Rozstanie, czy warto jeszcze probowac

[xgm]

Witam.

W marcu rozstalem sie z kobieta ktora kocham. Byl to zwiazek na odlegosc. W tym roku widzielismy sie kilka razy. Ja jestem od jakiegos czasu w UK - ona w Polsce ale co jakis czas wyjezdzana zachod do pracy (prace sezonowe). Kocham ja i nie wiem co teraz robic.
Probowac sie z nia skontaktowac i poprosic o druga szanse?
Powod rozstania byl po mojej winie - moje zachowanie (jestem po 30 a zachowywalem jak jakis 20-latek, ona rok starsza i bradzo twardo stapajaca po ziemi).

Czy byliscie moze w takiej sytuacji? Daliscie sobie druga szanse?

Z gory dzieki za odpowiedzi
Pozdrawiam
XGM

[elamem]

Jesteś pewien, że nikogo nie znalazła? I co znaczy "zachowywałem się jak 20 latek"? piłeś? Imprezowałeś? Czy nie chciałeś się zdeklarować? Jakbyś widział to zejście się w praktyce skoro daleko mieszkacie?

Jak Ci bardzo zależy to może spróbuj od próby zacieśnienia relacji przez komunikatory. Nienachalne rozmowy czy coś takiego.tylko nie osacz jej nagle. Zacznij niewinnie i obserwuj czy jest chętna odpowiadać. Jeśli będzie chętna to tak może się udać coś odbudować.

[xgm]

Na 99% nikogo nie znalazla, chociaz 100% pewnosci nie mam.
Zreszta ona w tej chwili o tym nie mysli - za dwa tygodnie wraca do Polski (po 4 miesiacach pracy za granica).
Owszem zalezy mi na niej - z FB mnie usunela (nie wierzy w przyjazn po zwiazku), na skypie kilka dni temu widzialem ja online.
Co do mojego zachowania to chodzi o to ze nie myslalem powaznie o zyciu, zylem chwila w przeciwienstwie do niej (ale przy niej wiedzialem ze zejde na ziemie i przestane bujac w oblokach). W walentynki wyznalem jej milosc - bez odwzajemnienia.
Odleglosc robi swoje dlatego na poczatek chcialem zeby przyjechala do mnie na tydzien moze dwa i zobaczyla jak to jest w UK - bez rezultatu. Zreszta powiedziala mi, ze na dluzej niz 3-4 miesiace pobytu dla niej za granica to max, pozniej musi wrocic do domu odpoczac itp. Ja w pewnym momencie myslalem o tym zeby postawic wszystko na jedna karte - wrocic do Polski, ale M powiedziala ze to za duze ryzyko, ze jak cos nie wyjdzie to bede ja winil itp

[elamem]

No to wygląda, że ona podjęła rzeczową decyzję, bo ewidentne: ona nie chce żyć tam i nie chce mieć odpowiedzialności i zmuszać Cię do życia w Polsce. Obydwoje żyjecie na walizkach. Trudno coś budować.

Może zbyt szczere wyznanie na walentynki to nie był dobry pomysł, bo się spłoszyła zwyczajnie. Jeśli masz odwagę to próbuj na tego skajpa ale jeśli Cię z FB wykasowała to raczej ciężko. Raczej marne szanse. Ale jeśli już to raczej zapytaj co u niej, jak jej się udało itp. Nie wyskakuj ze zbyt dużym kalibrem.

[xgm]

Chyba innego wyjscia nie mam i sprobowac delikatnie, np sms-a w dniu powrotu do domu zyczac jej bezpiecznej podrozy itp.
Ciezko bedzie ale nic na sile nie wskoram - wrecz przeciwnie, zablokuje mnie wszedzie i byc moze zmieni nr telefonu.
Wiem, jedno dla niej moge sie poswiecic, zrezygnowac z wielu rzeczy itp bo jest to typ kobiety ktorego szukalem.

[Lexie]

Ile byliście razem? Skoro ona nawet nie powiedziała "kocham cię", to może powodem było nie tyle jakieś Twoje konkretne zachowanie, tylko fakt, że jej zauroczenie nie rozwinęło się w miłość.

[xgm]

Poznaliśmy sie na początku listopada zeszłego roku. W sumie "para" byliśmy przez jakies 3,5 miesiąca. Powiedziala mi, ze narazie u niej nie ma żadnej chemii itp, podchodzila z dystansem do całej sytuacji (przejechała sie na wcześniejszym związku). Co do rozstania do wina definitywnie leży po mojej stronie.


Sent from my iPad using Tapatalk

[Moni302]

Napisane przez lexie

Ile byliście razem? Skoro ona nawet nie powiedziała "kocham cię", to może powodem było nie tyle jakieś Twoje konkretne zachowanie, tylko fakt, że jej zauroczenie nie rozwinęło się w miłość.

No właśnie.

[Lexie]

Napisane przez xgm

Poznaliśmy sie na początku listopada zeszłego roku. W sumie "para" byliśmy przez jakies 3,5 miesiąca. Powiedziala mi, ze narazie u niej nie ma żadnej chemii itp, podchodzila z dystansem do całej sytuacji (przejechała sie na wcześniejszym związku). Co do rozstania do wina definitywnie leży po mojej stronie.


Sent from my iPad using Tapatalk

No to chłopie, co Ty tu chcesz ratować? Ratować związek by można gdyby to faktycznie przerodziło się w poważniejszą relację, a tutaj zwyczajnie dziewczyna stwierdziła, że nie jesteś w jej typie, nie ma chemii, nie zakochała się. Nic na to nie poradzisz.

Jak bardzo chcesz to poproś o tę drugą szansę, ale nie nastawiaj się na nic, bo prawdopodobnie się rozczarujesz.

[tesknota25]

Napisane przez xgm

Witam.

W marcu rozstalem sie z kobieta ktora kocham. Byl to zwiazek na odlegosc. W tym roku widzielismy sie kilka razy. Ja jestem od jakiegos czasu w UK - ona w Polsce ale co jakis czas wyjezdzana zachod do pracy (prace sezonowe). Kocham ja i nie wiem co teraz robic.
Probowac sie z nia skontaktowac i poprosic o druga szanse?
Powod rozstania byl po mojej winie - moje zachowanie (jestem po 30 a zachowywalem jak jakis 20-latek, ona rok starsza i bradzo twardo stapajaca po ziemi).

Czy byliscie moze w takiej sytuacji? Daliscie sobie druga szanse?

Z gory dzieki za odpowiedzi
Pozdrawiam
XGM

Odzywaj sie neutralnie bez cisnienia, to powinno wybadać jej stosunek do Ciebie. I realne szanse na odzyskanie zwiazku.Lepiej sprobowac, niz zalowac ze nawet nie podjelo sie proby Przypomnij jej swoje najlepsze cechy, okaz zainteresowanie jej osoba i czas pokaze

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

O jakim związku ty mówisz ?
3,5 miesiąca?
Daj spokój chłopie .jakby chciała ci dać szansę to by ci dala po tych walentynkach. Widocznie rozczarowales ja za bardzo podejrzewam ze nawet może nie podała ci prawdziwego powodu rozstania. Poprostu jej przeszło. Znajdź inny obiekt westchnień i daj jej zyc