Włosy nie rosną, co robię źle ?

[Carisima]

Cześć.

Będzie to ciut dłuższy post, jednak nie mam już pojęcia co robię źle.

Na początku zainteresowania włosomaniactwem byłam posiadaczką włosów do łopatek, farbowanych na rudo. Ogólnie siano, nie ukrywajmy.
7 lat traktowałam swoje blond włosy ze skłonnością do lekkich fal (zależnie od długości i pielęgnacji) trwałymi rudymi farbami. Później zachciało mi się blondu i w lutym b.r rozjaśniłam je ostatni raz i ścięłam do ucha, pozbywając się rozdwojonego siana na głowie.

Na tą chwilę, po 3 miesiącach od ścięcia są może 2 cm za ucho, mimo moich wysiłków.

Obecna pielęgnacja :

- mycie szamponem INSIGHT Hair Loss co dwa dni
- odżywka INSIGHT głęboko odżywiająca na zmianę z...
- maska WAX do włosów zniszczonych blond
- woda brzozowa KULPOL jako wcierka co wieczór połączona z masażem skalpu
- końcówki zabezpieczam serum z L'Bioticy A+E
- między myciami przed rozczesywaniem używam odżywki b/s WAX daily mist do włosów jasnych
- piję herbatkę z pokrzywy

Dodatkowo suszę letnim nawiewem (nie mogę sobie pozwolić na suszenie naturalne - czas..) używam szczotki o rzadko rozstawionych "igiełkach" zakończonych kuleczkami i szczotki z dzika.

Dlaczego juz po tak krótkim czasie mam porozdwajane końcówki i włosy nie chcą rosnąć ? Załamuję się już, wychodzę z siebie by wróciły do dawnej długości a tu nic. Gdzie popełniam błędy ?

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Dodaję składy produktów INSIGHT bo nie widziałam ich na KWC

szampon : Skład: Aqua (Water),Sodium Coceth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Sed Extract, Paullinia Cupana Seed Extract, Echinacea Angustifolia Leaf Extract, Menthol, Parfum (Fragrance), Polyquaternium- 10, Citric Acid, Sodium Chloride, Glycerin, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone


Odżywka - zedytuję później, nie mam w tej chwili jej w domu

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A po odrostach też widać, że urosły 2 cm?
Generalnie ja tutaj tragedii nie widzę. To po prostu dość wolno rosnące włosy. Moje też rosną mniej niż 1cm na miesiąc. Przecież nie wszystkie wspomagacze (np. woda brzozowa) dadzą radę u każdego przyspieszyć porost. Chyba nie myślałaś, że w 3 miesiące uda ci się z długości do ucha przejść do łopatek?

[Carisima]

Oczywiście, że nie wierzyłam w takie cuda Jednak myślałam, że po tak radykalnym cięciu i zmianie pielęgnacji włosy nieco odżyją i troszkę dostaną kopa i urosną choć te 1-1,5 cm na miesiąc

[201607040946]

Ale poczekaj, w czym problem? Niektóre włosy rosną mniej niż 1 cm miesięcznie, to tylko średnia, może ty jesteś poniżej Jeśli wcierki, suplei pokrzywa nie pomagają, to niestety, powinnaś się z tym pogodzić.
Moje też rosną w ślimaczym tempie
Zawsze ci tak wolno rosły?

[Carisima]

Nie, włosy rosły mi zawsze bardzo szybko, nawet 2 cm w miesiac (farbowane na rudo blondziaki ładnie pokazywały odrost i co 3-4 tyg musialam farbowac).

[201609270959]

A może kruszą się? Przecież rozjaśniaczem potraktowałaś je po całej długości, nie tylko na części obciętej. Odrosty są, bo włosy rosną, ale na długości tego nie widać. Miałam taki przypadek na swojej głowie. Jeśli nie, to wolno rosną.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Carisima

Nie, włosy rosły mi zawsze bardzo szybko, nawet 2 cm w miesiac (farbowane na rudo blondziaki ładnie pokazywały odrost i co 3-4 tyg musialam farbowac).

A jak wyglądała twoja pielęgnacja, kiedy włosy rosły 2 cm w miesiąc? Może powinnaś do niej wrócić.

[201607040946]

Napisane przez Carisima

Nie, włosy rosły mi zawsze bardzo szybko, nawet 2 cm w miesiac (farbowane na rudo blondziaki ładnie pokazywały odrost i co 3-4 tyg musialam farbowac).

Masz odrosty, czy już całe włosy są naturalne? Obserwuj odrost. Jak nie, to kruszą się. Ostrożnie z proteinami. Nawilżaj.
A jeśli nagle zaczęły wolno rosnąć, choć nie kruszą się (nie znajdujesz połamanych włoskow), to może brak ci witamin

[Alien :*]

Ja mam podobny problem, jakiś czas temu troszeczkę udało mi się przyspieszyć wzrost wcierką Agafii, a teraz już jakiś czas nie używam, farbowałam włosy miesiąc temu i odrostu nie widzę nawet milimetra! To przesada normalnie, wydaje mi się, że mam po długości coraz dłuższe, no ale to muszą być tylko moje pobożne życzenia skoro odrostu nie ma. Teraz jak nie wspomagam ich to mi chyba wcale nie rosną

[Wolha wRedna]

Napisałaś, że włosy miałaś bardzo zniszczone. Jeśli zniszczenia były na całej długości, to cięcie do ucha nic nie da. Pozbędziesz się ich dopiero po ścięciu całości zniszczeń czyli gdy de facto odrośnie Ci nowa część włosa nigdy nie rozjaśniana/ nie niszczona.

Przyspieszenie porostu nie jest możliwe dla każdej osoby. Ja np. po 4 latach rzucania się z jednego cudownego środka na kolejny zaakceptowałam, że u mnie jest to niemożliwe. 1 cm miesięcznie to stała, której nie potrafię zmienić. U Ciebie może być podobnie.

[Sylwia1900r]

Spróbuj podpędzić wzrost jedzeniem np: picie drożdży i siemienia lnianego, oraz możesz łykać tabletki np: tran całą jesień i zimę, zwiera omega i witaminy, skrzyp z witaminami zrobić kurację, mnie włosy nawet rosną, nie mierzę dokładnie ale przepisowo ten centymetr w miesiąc jest a może i więcej.
Po regularnym jedzeniu siemienia przez dłuższy czas, dziewczyny na forach piszą że rosną włosy jak szalone.

[201607040946]

Napisane przez Sylwia1900r

Spróbuj podpędzić wzrost jedzeniem np: picie drożdży i siemienia lnianego, oraz możesz łykać tabletki np: tran całą jesień i zimę, zwiera omega i witaminy, skrzyp z witaminami zrobić kurację, mnie włosy nawet rosną, nie mierzę dokładnie ale przepisowo ten centymetr w miesiąc jest a może i więcej.
Po regularnym jedzeniu siemienia przez dłuższy czas, dziewczyny na forach piszą że rosną włosy jak szalone.

Po siemieniu włosy się zagęszczają, nie rosną jak szalone u większości jak szalone rosną po drożdżach.

Ale nie u wszystkich to działa. Niektóre włosy po prostu są oporne i tyle.

[danana]

mi też wolno rosną.Myslałam nawet że sie kruszą i dlatego wydaje sie że stoją w miejscu ale końcówki są ok,nie porozdwajane ani nic...podcinam i zabiezpieczam.
Suplementy różne brałam,odżywiam sie normalnie,z włosami obchodze sie jak z jajkiem + nic co mogłoby je niszczyć (nie używam prostownicy,lokówki,piane k,lakierów,suszarki)
Ale jakoś tak dotarło do mnie że te włosy mi rosną..tylko własnie wolno i musze sie z tym pogodzic tylko ubzdurałam sobie że chce włosytroche tak za biust a mam jakieś 4cm przed i w ogóle fryzjer mi powiedział że chyba mam zaprogramowana długość ,no zobaczy sie.
Nieraz widze jak jakas dziewczyna obcina włosy np.do ramion czy jakoś tak krótko,i myśle ojeej kiedy jej odrosna,mija kilka miesięcy a ona juz ma taka długość jak ja
a ja nadal tyle ile miałam mimo że podcinam co jakieś 5miesięcy 2cm tylko,no ale paznokcie za to szybko mi rosną,nie można miec wszystkiego
brałam różne suplementy,teraz biore calcium pantotenicum ale już uznałam że koniec z tabletkami,jeżeli będe chciała coś brać jakieś suplementy to z innych powodów, a nie przyspieszanie wzrostu.

[Adelajda84]

Moje włosy tez rosną bardzo wolno do tego się kruszą przez co mimo,że nie obcinam od 2 lat ma prawie identyczną długość.

[Alien :*]

Ja się normalnie załamałam jak zobaczyłam foty koleżanki, której nie widziałam od czerwca. Obcięła wtedy na długość za ramiona, teraz ma prawie do łokci (chyba już od grudnia) - włosy suche, rozjaśniane i źle pielęgnowane. Ja miałam za ucho, teraz mam niewiele za ramiona

[Sylwia1900r]

To tak ja mam włosy do ramion, i takie sobie trzymam, moja mama podobnie, a znamy kobietę która lubi jeszcze krótsze, no więc ona jakiś czas temu nawracała w rozmowie o włosach, kolorach farb i ścinaniu, na następny dzień to samo włosy, kolory ścinanie i na następny tak samo o ścinaniu, no i za kilka dni przychodzi obcięta na krótko, całkiem krótko, tak 3-4 cm na całej głowie i wycieniowanie.
Ja z mama do niej "o obcięłaś włosy" a ona popatrzyła na nas, na nasze dłuższe zarumieniła się trochę, wygląda na to że po takim drastycznym cięciu sama żałuje że obcięła.
Mamy z nią kontakt, ona chodzi osowiała, my włosów nie ruszamy, ona żałuje to widać. Dobrze że włosy rosną.

[201607040946]

Mojej przyjaciółce rosną bardzo szybko

[danana]

Napisane przez Alien :*

Ja się normalnie załamałam jak zobaczyłam foty koleżanki, której nie widziałam od czerwca. Obcięła wtedy na długość za ramiona, teraz ma prawie do łokci (chyba już od grudnia) - włosy suche, rozjaśniane i źle pielęgnowane. Ja miałam za ucho, teraz mam niewiele za ramiona

a no właśnie,też obserwuje takie przypadki..to takie przykre bo ktoś nie dba,farbuje,prostuje i mu rosną,a ja np.obchodze sie jak z jajkiem i o..
no ale nic sie nie zrobi z tym

[Alien :*]

Napisane przez danana

a no właśnie,też obserwuje takie przypadki..to takie przykre bo ktoś nie dba,farbuje,prostuje i mu rosną,a ja np.obchodze sie jak z jajkiem i o..
no ale nic sie nie zrobi z tym

To jest chyba przyklad na to, że dobra pielęgnacja nie jest gwarantem szybszego porostu. Moje włosy są w ogóle takie dziwne, że jak rozjaśniałam do blondu farbą nakładaną przecież od skóry, skóra mnie okropnie szczypała jak poparzona i była jakby odrętwiała przez jakiś czas - wtedy włosy mi rosły szyyybko, a były maksymalnie zniszczone. Teraz wszystko ładnie pięknie, a one stoją i weź rób co chcesz

[201607040946]

Napisane przez Alien :*

To jest chyba przyklad na to, że dobra pielęgnacja nie jest gwarantem szybszego porostu. Moje włosy są w ogóle takie dziwne, że jak rozjaśniałam do blondu farbą nakładaną przecież od skóry, skóra mnie okropnie szczypała jak poparzona i była jakby odrętwiała przez jakiś czas - wtedy włosy mi rosły szyyybko, a były maksymalnie zniszczone. Teraz wszystko ładnie pięknie, a one stoją i weź rób co chcesz

na mnie nie działają wcierki, suple, oleje - nic. To znaczy, włosy sobie rosną 1 cm, jak zaczynam dbać to max. 1,5
Ale wystarczy najmniejszy stres i już wypadają jak szalone.

[Wolha wRedna]

Napisane przez Alien :*

Ja się normalnie załamałam jak zobaczyłam foty koleżanki, której nie widziałam od czerwca. Obcięła wtedy na długość za ramiona, teraz ma prawie do łokci (chyba już od grudnia) - włosy suche, rozjaśniane i źle pielęgnowane. Ja miałam za ucho, teraz mam niewiele za ramiona

A po co się załamywać? Stwarzasz sobie nieistniejący problem. Komuś rosną szybciej, a Tobie nie, ale jest to sprawa, która nie zalezy od Ciebie więc nie warto jej aż tak przeżywać.

Sama mam włosy rosnące 1 cm na miesiąc bez względu na to co bym używała. I wiecie co? Takie włosy też można zapuścić a przy okazji nauczyć się cierpliwości, która przydaje się w życiu.

Zaczynałam zapuszczanie w 2011 roku, miałam wtedy włosy trochę za ramiona (dłuższe partie), a krótsze jeszcze ich nie dotykały. Jeszcze tydzień temu miałam włosy do talii, a teraz znowu są troche krótsze, bo podcięłam końce o kilka cm (nadal ścinam rozjaśniane partie). Jak widac trwa to już 4 lata, ale jakoś to zaakceptowałam

[Alien :*]

O matko, przecież nie chodziło mi o to, że się załamałam i wpadłam w depresję, nie przeżywam włosów aż tak Raczej zwątpiłam w moją pielęgnację i jej efekty.


Na mnie też nic nie działa, dawniej włosy rosły mi szybko bez wspomagania, a ze wspomaganiem to już w ogóle, teraz w ślimaczym tempie, obcięłam 2 lata temu i przez ten czas urosły jakieś śmieszne centymetry (dla przykładu, w gimnazjum ufarbowałam włosy, a potem schodziłam do naturalnego i trwało to zaledwie rok!). Powinnam mieć już chyba do pasa, a nawet do stanika im wieeeele. Nie wiem naprawdę od czego to zależy, chyba od tego, że jak się nie chce to włosy rosną tak samo jak moje paznokcie.


Teraz noszę się z zamiarem zerwania świeżej pokrzywy i skrzypu tylko nie wiem, czy skrzyp już jest, i robienia naparów do wcierania. Kiedyś tak robiłam i nie dość, że włosy długo były świeże, to jeszcze urosły bardzo szybko. No i zawsze jakieś babyhery pewnie pojawią się od masażu skalpu.

[201607040946]

Napisane przez Alien :*

O matko, przecież nie chodziło mi o to, że się załamałam i wpadłam w depresję, nie przeżywam włosów aż tak Raczej zwątpiłam w moją pielęgnację i jej efekty.


Na mnie też nic nie działa, dawniej włosy rosły mi szybko bez wspomagania, a ze wspomaganiem to już w ogóle, teraz w ślimaczym tempie, obcięłam 2 lata temu i przez ten czas urosły jakieś śmieszne centymetry (dla przykładu, w gimnazjum ufarbowałam włosy, a potem schodziłam do naturalnego i trwało to zaledwie rok!). Powinnam mieć już chyba do pasa, a nawet do stanika im wieeeele. Nie wiem naprawdę od czego to zależy, chyba od tego, że jak się nie chce to włosy rosną tak samo jak moje paznokcie.


Teraz noszę się z zamiarem zerwania świeżej pokrzywy i skrzypu tylko nie wiem, czy skrzyp już jest, i robienia naparów do wcierania. Kiedyś tak robiłam i nie dość, że włosy długo były świeże, to jeszcze urosły bardzo szybko. No i zawsze jakieś babyhery pewnie pojawią się od masażu skalpu.

Nie boisz się? No chyba że masz ciemne włosy. Mój średni blond pewnie byłby zielonkawy
Co do paznokcie, to moje rosną jak szalone, a włosy nic nawet brwi mi nie rosną a na nogach to się nie liczy i to jest niesprawiedliwe!

[Wolha wRedna]

Napisane przez Alien :*

O matko, przecież nie chodziło mi o to, że się załamałam i wpadłam w depresję, nie przeżywam włosów aż tak Raczej zwątpiłam w moją pielęgnację i jej efekty.


Na mnie też nic nie działa, dawniej włosy rosły mi szybko bez wspomagania, a ze wspomaganiem to już w ogóle, teraz w ślimaczym tempie, obcięłam 2 lata temu i przez ten czas urosły jakieś śmieszne centymetry (dla przykładu, w gimnazjum ufarbowałam włosy, a potem schodziłam do naturalnego i trwało to zaledwie rok!). Powinnam mieć już chyba do pasa, a nawet do stanika im wieeeele. Nie wiem naprawdę od czego to zależy, chyba od tego, że jak się nie chce to włosy rosną tak samo jak moje paznokcie.


Teraz noszę się z zamiarem zerwania świeżej pokrzywy i skrzypu tylko nie wiem, czy skrzyp już jest, i robienia naparów do wcierania. Kiedyś tak robiłam i nie dość, że włosy długo były świeże, to jeszcze urosły bardzo szybko. No i zawsze jakieś babyhery pewnie pojawią się od masażu skalpu.

Wybacz, że tak napisałam, ale Twoja wypowiedź sugerowała o wiele za duże przejmowanie się całą sprawą, a na prawdę nie warto

Ależ pielęgnacja to nie tylko przyspieszenie porostu, ale także kondycja włosów. Dbaj o nie nadal, żeby w trakcie tej długiej drogi do upragnionej długości cieszyć się w trakcie z ich kondycji

Zmiana szybkości przyrostu może mieć wiele powodów. Raz - braki w organizmie, dwa - zmiany hormonalne, a nawet tę najbardziej prozaiczną - gdy bardzo liczymy na przyrost, każdy cm jest ważny, podczas gdy jest on niepotrzebny wydaje nam się że na złośc rosną za szybko.

[Alien :*]

Napisane przez kaguya

Nie boisz się? No chyba że masz ciemne włosy. Mój średni blond pewnie byłby zielonkawy
Co do paznokcie, to moje rosną jak szalone, a włosy nic nawet brwi mi nie rosną a na nogach to się nie liczy i to jest niesprawiedliwe!

Mam ciemne włosy, ale kiedyś robiłam to na blondzie i nie było żadnego zabarwienia.


Wolha wRedna, wiesz, czy to problem to też zależy dla kogo i jak na to patrzy. Ja np. nie mam już takiego hysia na punkcie włosów, nie załamuję się (ale czasami jak oglądam jakiś blog to rzeczywiście robi mi się smutno), ale bardziej mnie to wkurza, że tyle robię i wolno rosną, wypadają teraz, czasem jakieś zniszczenie się zdarzy. I nie mam Twojej cierpliwości, gdybym ja miała zapuszczać włosy tyle lat to pewnie po drodze spodobałaby mi się jakaś fryzura albo pogorszyłby się ich stan. Dbam o nie jak mogę, ale nie zawsze da się tego uniknąć, teraz np. mi wypadają nie wiem czemu i jeśli się to nie zmieni to nie wiem czy włosy mi nie zrzadzieją na tyle, że będę musiała ściąć. Albo teraz końcówki zaczynają mi się chyba robić takie pierzaste i nie wiem od czego, pielęgnacji nie zmieniłam. Eh, moje włosy żyją własnym życiem....

[Wolha wRedna]

Napisane przez Alien :*

Mam ciemne włosy, ale kiedyś robiłam to na blondzie i nie było żadnego zabarwienia.


Wolha wRedna, wiesz, czy to problem to też zależy dla kogo i jak na to patrzy. Ja np. nie mam już takiego hysia na punkcie włosów, nie załamuję się (ale czasami jak oglądam jakiś blog to rzeczywiście robi mi się smutno), ale bardziej mnie to wkurza, że tyle robię i wolno rosną, wypadają teraz, czasem jakieś zniszczenie się zdarzy. I nie mam Twojej cierpliwości, gdybym ja miała zapuszczać włosy tyle lat to pewnie po drodze spodobałaby mi się jakaś fryzura albo pogorszyłby się ich stan. Dbam o nie jak mogę, ale nie zawsze da się tego uniknąć, teraz np. mi wypadają nie wiem czemu i jeśli się to nie zmieni to nie wiem czy włosy mi nie zrzadzieją na tyle, że będę musiała ściąć. Albo teraz końcówki zaczynają mi się chyba robić takie pierzaste i nie wiem od czego, pielęgnacji nie zmieniłam. Eh, moje włosy żyją własnym życiem....

Och, mam tak samo, Mój hyź, nie był nigdy wielki (albo kasy mi brakowało, żeby wykupić pół drogerii i wrzucać to wszystko na łeb, zawaląjąc przy okazji wszystkie półki łazienki ), teraz wiem na co moje włosy stać i tym się cieszę.

Ja też nie mam. Zostałam do tego zmuszona A konsekwentna jestem od zawsze

Co ko końcówek, może dawno nie podcinałaś, a może po prostu taka pora roku, że im przeszkadza.

[Alien :*]

No nie podcinałam, bo boję się, że fryzjerka mi znów opitoli tyle ile odrosło. A one niszczą się na sporej wysokości, jakieś 4-5 cm. Mam nadzieję, że jako temu zapobiegnę nim będzie za późno

[kami900]

ja stosuje odżywkę z jantar jest bardzo dobra ,a najlepiej doradzi Ci fryzjerka

[Wolha wRedna]

Napisane przez Alien :*

No nie podcinałam, bo boję się, że fryzjerka mi znów opitoli tyle ile odrosło. A one niszczą się na sporej wysokości, jakieś 4-5 cm. Mam nadzieję, że jako temu zapobiegnę nim będzie za późno

Podpytaj znajome o dobre fryzjerki lub rób tak jak ja, mów, że włosy zmierzone i prosisz o obcięcie tyle i tyle cm, a jak bedzie za dużo to i tak się o tym dowiesz. U mnie efekt był taki, że później pani ścinała nawet mniej

A do zabezpieczania polecam Syoss Absolute Oil, ma jeden ciężkozmywalny silikon na początku składu i betoniuję nim końcówki od ponad roku

Napisane przez kami900

ja stosuje odżywkę z jantar jest bardzo dobra ,a najlepiej doradzi Ci fryzjerka

Myślę, że osoby, które odwiedziły ten wątek już dawno wypróbowały Jantar, a fryzjerki w 90 przypadkach na 100 nie znają się na środkach przyspieszających porost.

[danana]

Napisane przez Wolha wRedna;51454567Myślę, że osoby, które odwiedziły ten wątek już dawno wypróbowały Jantar, a [B

fryzjerki w 90 przypadkach na 100 nie znają się na środkach przyspieszających porost.[/B]

no nie znaja sie,w ogóle mało sie znają .. mi polecił fryzjer jedwab biosilk na puszące sie włosy..
wydaje mi sie ze jeszcze oni sporo by sie mogli dowiedzieć od włosomaniaczek z wizażu(ba nawet od wizażanki nie włosomaniaczki )