Brak efektów ćwiczeń - pomocy!

[dor92]

Witam Postanowiłam tu napisać o swoim problemie, bo może ktoś będzie mi w stanie powiedzieć, co robię nie tak... Moja fitnessowa historia rozpoczęła się już prawie 2 lata temu, kiedy skuszona grouponową promocją kupiłam karnet na zajęcia fitness. I później następny. I jeszcze następny. I tak do dziś. Nie miałam jakiejś wielkiej potrzeby schudnięcia, po prostu wraz ze skończeniem liceum, pozbawiona zajęć z w-f-u zostałam też pozbawiona jakiejkolwiek aktywności fizycznej i chciałam zrobić coś dla poprawienia kondycji. I strasznie to polubiłam, na własnej skórze przekonałam się, że to paplnie, że uprawianie sportu daje mnóstwo endorfin, to nie puste słowa, ale najprawdziwsze fakty. Wymęczenie się na sali fitness dawało mi mnóstwo energii i poczucie, że robię coś dobrego dla siebie. Najpierw ćwiczyłam 2-3 razy w tygodniu, potem 5 razy, aż w końcu zajęcia fitness stały się moją codzienną rutyną. W tym czasie zmieniałam kluby kilka razy, aż trafiłam do dużej, ogólnopolskiej sieci, z którą związałam się umową. W międzyczasie trochę przytyłam, więc dodatkową motywacją stała się dla mnie chęć zrzucenia dodatkowych kg. I tak wytrenowałam się do takiego poziomu, że chodziłam na 3-4 godziny fitnessu dziennie, każdego dnia, 7 dni w tygodniu. I nie było dla mnie żadnych wymówek, nie ważne, czy musiałam się uczyć na egzamin, czy z kimś spotkać - fitness stał się dla mnie priorytetem. Wiem, że nie powinno się ćwiczyć tak często , ale nie mogłam przestać, bo o dziwo wciąż zamist chudnąć - tyłam i usilnie chciałam schudnąć. Wszelkie ćwiczenia nie przynoszą obecnie żadnych efektów, a chodzę na przeróżne zajęcia - step, abt, tbc, cross fit, pump, shape, spinning, trening obwodowy, dance, fat burning, co gorsza staje się coraz grubsza. I nie chodzi tu wcale o przyrost mięśni - może są one nieco większe, ale przybyło mi też mnóstwo tłuszczu (robiłam zaawansowane badania składu ciała, i %bf nie jest zadowalający :/). I moja dieta może nie jest idealna, ale też nie jem tyle, żeby tyć przy takich treningach; staram się odżywiać zdrowo, piję tylko wodę i czasem kawę, jem dużo owoców i warzyw, zero makaronów, ziemniaków, białego pieczywa, itd. Pamiętam, że kiedy zaczynałam ćwiczyć, moja figura była całkiem ok, teraz to tragedia - przez te 2 lata przytyłam z jakieś conajmniej 8 kg!!! Jestem załamana, bo nieważne jak ostro harowałabym na fitnessie czy siłowni, to waga a ni drgnie, a właściwie jestem coraz grubsza Myślałam, że to może coś nie tak z tarczycą, ale robiłam badania THC i byłam na USG u endykronologa i wszystko jest ok, podstawowe badania krwi mówią, że jestem okazem zdrowia. Do tego mój 'metaboliczny wiek' wg badań to 10, czyli niby bardzo dobrze... Dlaczego więc ćwiczenia nie przynoszą efektów i wciąż tyję?
Błagam, niech ktoś mi powie, co robię źle? Zdaję sobie sprawę, że codzienne ćwiczenia mogą źle wpływać na organizm, ale ja jestem już tak wytrenowana, że nigdy nie mam nawet zakwasów, stawy działają w porządku i nie widzę żadnych negatywnych skutków. Czy to możliwe, że ćwiczenia nie działają, bo wykonuję je zbyt często? Co powinnam zrobić? Pomocy!

[Ismenkusia]

Pokaż zdjęcie sylwetki i zrób zrzut diety z kalkulatora posiłków : potreningu.pl

[delfix10]

wydaje mi się,że źle się odżywiasz ,chyba trzeba się temu dokładniej przyjrzeć

[Kucharka2013]

Może właśnie masz źle dobraną dietę, lub zbyt szybko chcesz osiągnąć cel, na który trzeba jednak trochę pracować,

[Rzabba]

Prawdopodobnie nie dostarczasz z pożywieniem tego co organizm potrzebuje więc on się broni i zamiast wydawać oszczędza

dokładne wypiski z diety poproszę, najlepiej wrzuć do jakiegoś dziennika posiłków i pokaz zrzuty, chcę widzieć rozkład poszczególnych posiłków, godziny, BTW, kcal oraz kiedy wypadają treningi, które posiłki są przed nimi, które po.
Potrzebne będa tez wiek, wzrost, waga i o której godzinie wstajesz i chodzisz spać.

[dor92]

Jejj, przede wszystkim dziękuję za taki odzew, cieszę się, że ktoś może mi doradzić. Na razie wrzucam zdjęcia sylwetki - jak widać moją zmorą są grube uda i brzuch, tyłek też ledwo się już mieści w spodnie :/ Nawet teraz zaczęłam zauważać "boczki", mimo, że wcześniej nigdy ich nie miałam. I do tego okropny celluit (nie udało mi się go uchwycić na zdjęciach), mimo ćwiczeń, masaży, rolletików, picia wody, suplementów, peelingów czy stosowania balsamów. I dodam, że jest stan 'na czczo'. Mam 162 cm, ostatnio waga pokazywała 58,56 kg (to było miesiąc temu, teraz nawet boję się zważyć, bo widzę, że przytyłam). Nie mam jakiejś specjalnej diety, ale staram się wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe, zaraz spróbuję wrzucić tu, co ostatnio jadałam.

[akot80]

Twoje ciało w ogóle nie wygląda na wytrenowane.

[Ona94]

Napisane przez akot80

Twoje ciało w ogóle nie wygląda na wytrenowane.

A żeby wyglądało na wytrenowane to od razu musi mieć sześciopak czy jak?


Autorko, szczerze mówiąc po Twoim poście spodziewałam się, że wyglądasz naprawdę kiepsko, a tak nie jest. Może po prostu na zdjęciach wygląda to inaczej niż w rzeczywistości, ale jeśli faktycznie przytyłaś tyle, ile napisałaś to moim zdaniem wyglądasz całkiem nieźle. Proponowałabym wybrać się do jakiegoś dobrego dietetyka, aby ułożył plan posiłków specjalnie dla Ciebie, oczywiście o ile nie masz żadnych ukrytych problemów ze zdrowiem.

[dor92]

No dobra, może nie ma tragedii, ale jak napisała akot80 - moje ciało wgl nie wygląda na wytrenowane, pewnie patrząc na mnie trudno Wam uwierzyć, że tyle ćwiczę.
Jeśli chodzi o problemy ze zdrowiem, to tak jak napisałam - podstawowe badania niczego nie wykazały, tarczyca jest w porządku, więc nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje.
W załączniku dorzucam przykładowy zapis moich posiłków, nigdy jednak z czegoś takiego nie korzystałam, dlatego nie wiem, jak zmienić gramatury... Zazwyczaj jadam podobnie - rano owsianka z siemieniem lnianym lub jakiś jogurt z ziarnami, potem Wasa lub chleb ciemny wieloziarnisty z jakimś serkiem, wędliną lub warzywami, obiad to najczęściej sałatka, czasem zdarza mi zjeść tortillę luib naleśniki na słodko lub słono. W międzyczasie niestety czasem się skuszę na jakiś batonik muesli, bo ciężko mi zupełnie zrezygnować ze słodyczy. No i jeszcze jadam sporo owoców, które bardzo lubię. Piję przez cały dzień dużo wody, oprócz tego czasem kawa z mlekiem, ale bez cukru.
Wiem, że moja dieta jest daleka od ideału, ale mam chyba za słaby charakter i nie potrafię zrezygnować z niektórych rzeczy, które lubię. Dlatego zawsze powtarzałam sobie, że nadrobię to ćwiczeniami i spalę zbędnę kalorie, niestety tak jak pisałam, ćwiczenia nie działają.
A co do ćwiczeń - przez długi czas moje treningi wyglądały tak:
pon: 14:00 step
16:00 trening obwodowy
17:00 fat burning
18:00 pump
wt: 13:00-14:30 cardio (bieżnia, rowerek, orbiterk lub stepper), póżniej
wzmacnianie (brzuch, nogi, ręce - różnie)
17:00 dance
18:00 abt+stretch
śr: 17:00 spinning
18:00 abt
19:00 cross fit
czw 17:00 step
18:00 pump
19:00 boot camp
pt: 17:00 abt
18:00 cross fit
sb: 16:00 cardio
17:00 trening obwodowy
nd 17:00 spinning
18:00 tbc
Mam 21 lat, 162cm, 58,56kg. Chodzę spać koło północy, rano lubię dłużej pospać - wstaję koło 9, a jak mogę to nawet po 10 (nie wiedziałam, że to ma znaczenie...).
Wiem, że nigdy nie będę wyglądać jak modelki, ani nie potrzebuję mieć umięśnionego ciała sportsmenki, po prostu chciałabym wyglądać szczupło i czuć się dobrze w swojej skórze. Od jakiegoś czasu jednak zaczęłam tyć i zaczęłam się zastanawiać, że chyba jest coś nie tak, skoro nadal tyle ćwiczę. Co oprócz problemów z tarczycą może powodować coś takiego? Podczas wizyty u endokrynologa lekarz powiedział mi, że skoro mama i babcia 'do szczupłych na pewno nie należą' to może taka już moja budowa i mam po nich tendencję do tycia...

[hania811]

Matko! fatalnie jesz- bardzo kiepskiej jakości węgle i cukry...minimalna ilość białka- i to głownie z nabiału. Do tego ful treningu. Moim zdaniem twoja przemiana materii leży i kwiczy - tu jest problem.

Pierwsze co zadbaj o porządne jedzenie. Poczytaj http://www.sfd.pl/%5Bart%5D_Co_jedz%..._-t752315.html

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694http://


Nie rozumiem czemu jesz jakieś syfne pieczywo Wasa i batony musli a nie jesz normalnego chleba, kasz, ryżu. To jest bezsensu!! Musisz jeść normalne zdrowe węglowodany. Czemu nie jesz obiadu - ziemniaki+ mięso+ warzywa!! To jest serio dramat.

Przecież to jest jadłospis na jakieś 700 kcal.

DRAMAT DRAMAT DRAMAT!

Nie no zbieram szczenie z podłogi! Skąd Ty w ogóle masz siłę na takie treningi.

[werty]

Autorko, zrobiłam zrzut ekranu i zaznaczyłam, gdzie kliknąć by zmienić gramaturę

Po 1-wsze uważam, że jesteś dla siebie zbyt surowa, a Twoje ciało na pewno nie wygląda fatalnie, by zmuszać się do kilku godzin ćwiczeń dziennie (!). Wyglądasz przeciętnie (dla fanek fitnessu zbyt przeciętnie, ale dla reszty świata całkiem normalnie) Wyjdź z założenia, że wyglądasz ok i chciałabyś być bardziej 'fit'.

Po 2-gie zgodzę się z dziewczynami, że Twoje odżywianie nie jest najlepsze- ubogo, niepotrzebne Wasy czy te płatki owsiane Nesvity (toż to sam cukier, tam nie ma prawdziwych płatków...).

A tak szczerze- czy po takim żywieniu masz energię w ciągu dnia? Nie burczy w brzuchu? Czujesz się skoncentrowana? Twoja skóra jest jędrna i nawilżona? Bo wiesz, dobrze się odżywiamy nie tylko po to, by pozbyć się fałdek, ale by po prostu nabrać witalności

Powiedz, czy lubisz np jajka na twardo/omlety/ryby np pieczone w folii lub wędzone/mięso ogółem? Ja do tej polędwicy na kolację dałabym pół woreczka ryżu brązowego-wtedy byłabym tak najedzona, że do rana spałabym dobrze i obudziła się w nastroju.

Wiem, że nawyki słodyczowe trudno wyplenić, ale może by zastąpić je np migdałami/orzechami włoskimi/pestkami dyni? W supermarketach można sobie dobrać z wielkich pojemników po garści każdego typu, przygotować woreczki i podjadać jak przyjdzie "głód"

Powodzenia i nie stresuj się tak tym caaaałym odchudzanieeem- szkoda życia! Zacznij porządnie jeść, znajdź czas na inne aktywności poza fitnessem i efekty przyjdą.

Głowa do góry

[akot80]

Mówią, że dobre odchudzanie do 70% dieta, a 30% ćwiczenia, tak więc popraw jadłospis (ogranicz przetworzone węglowodany, dodaj trochę mięsa/ryb/jajek, suplementuj omega 3, mniej nabiału i owoców, więcej warzyw i będzie ok), a ćwiczenia ogranicz do 20 minut intensywnego treningu dziennie i wystarczy.

[dor92]

dzięki za wszelkie rady... nie spodziewałam się, że popełniam aż tyle błędów żywieniowych i że ma to takie znaczenie, ale rzeczywiście jakiś powód tego, jak wyglądam, musi być. Postaram się teraz mniej skupiać na ćwiczeniach, a bardziej na diecie i mam nadzieję, że zauważę poprawę. Jeśli nie, to będę Wam tu dalej lamentować I będę wdzięczna za wszelkie dodatkowe rady...

[kaasi]

a moglibyscie podać jakiś przykładowy jadłospis? dla dziewczyny np. 169cm/60kg wagi ćwicząca godzinkę dziennie powiedzmy aerobik?

[Rzabba]

Skoro robisz tyle treningów w ciągu dnia to pewnie do żadnego nie przykładasz się w 100%
Jeśli chodzi o fitness to niestety (albo i stety) często sprawdza się zasada, że więcej nie znaczy lepiej.
Korzystniej jest zrobić krótszy ale intensywny trening niż ćwiczyć godzinami byle jak.
U przeciętnego Kowalskiego czy Kowalskiej po godzinie treningu korzyści z jego wykonywania stają się mniejsze niż negatywy. W rezultacie traci mięśnie, a organizm zaczyna odkładać tłuszcz zamiast go spalać, metabolizm zwalnia.

Kiedy zaczyna się więcej ćwiczyć trzeba też zacząć więcej jeść. Nie można dopuścić do tego, żeby organizm zaczął oszczędzać energię i magazynować tłuszcz.
Deficyt kaloryczny nie może być zbyt duży.

Trzeba nie tylko jeść ale przede wszystkim odżywiać się. Organizm potrzebuje białka, tłuszczów i węglowodanów, witamin, minerałów i innych substancji.
Cała działalność organizmu opiera się na hormonach a one zbudowane są z białek lub tłuszczów, jeśli zaczyna ich brakować szwankuje komunikacja w organizmie. Z kolei witaminy i minerały często są katalizatorami różnych reakcji.
Trzeba wybierać żywność która tego wszystkiego dostarczy, zamiast takiej która powoduje jeszcze większe braki (cukier, biała mąka, tłuszcze trans)

[kaasi]

A NP:
śniadanie: 2 kromki chleba razowego pełnoziarnistego z twarogiem i pomidorem

przekąska: sok wielowarzywny, jabłko

obiad: gulasz z łopatki, kasza jęczmienna

przekąska: serek wiejski, płatki błonnikowe
lody (małe spotkanie i tak wyszlo..)

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

do gulaszu jeszcze surówka była

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

no dobra napisałam i się załamałam sama.. świruje już chyba

w przekąsce były jeszcze ziemniaki ze 2 młode..

próbuje schudnąć i na nic moje męgi bo tylko rozwale metabolizm... co robic?

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Ja ćwiczę dziennie 1-1,5h aerobowo i siłowo, mam podobny wzrost i wagę.

Moje przykładowe jadłospisy: (nie jem nabiału, chleba i żywności przetworzonej)

I. 3 jajka na miękko, placek (60g płatków owsianych), warzywa, plaster arbuza

Trening

II. Plaster arbuza, zupa-krem z ciecierzycy i ziemniaków z szynką

III. 50g kaszy gryczanej, szynka gotowana, warzywa, garść czereśni u babci

IV. "Kanapka" owsiana z szynką i warzywami, pokropiona oliwą.

V. Cukinia, pomidor, pieczarki duszone z połową fileta śledziowego i piersią z kurczaka, oliwa.




I. Omlet z 2 jaj i 40g płatków owsianych z małym jabłkiem z sadu.

II. 50g kaszy jaglanej z truskawkami i creamy whey cocktail

III. Podsmażana pierś z kurczaka z ziemniakami i młodą kapustą z boczkiem, garść orzechów laskowych.

IV. 2 jajka na twardo, placek owsiany z 50g płatków smarowany hummusem, do tego pomidorki koktailowe, papryka i rzodkiewka

V. 1,5 fileta śledziowego, do tego ogórki i papryka




I. 40g płatków owsianych, whey, jagody, kakao, miód - bezlaktozowa wersja owsianki.

II. Placek (40g płatków owsianych), 3 jajka na miękko, ogórki małosolne

III. Kurczak w sosie chińskim z makaronem durum, ogórki małosolne

IV. Duszony łosoś z oliwkami i makaronem durum

V. Jajecznica z 2 jaj z oliwkami, pewnie jakieś warzywa do tego.



I. 2 jajka na miękko, placek z 60g płatków, warzywa

II. Zupa zupa-krem z ciecierzycy i ziemniaków z szynką

III. 50g kaszy gryczanej, szynka gotowana, sałatka

IV. 50g makaronu pełnoziarnistego, łosoś duszony

V. Sałatka z duszoną piersią z kurczaka i orzechami.


Wszystkie jadłospisy są na 2000 kcal, 135 Białka 195-200 Węglowodanów i 75 Tłuszczy. Na moje to powinnaś obciąć z tego jakieś 150-200 kcal, bo pewnie Twoje treningi są mniej wymagające niż moje. Cięcie na węglowodanach.

Oczywiście jeśli się mylę to przepraszam, ale wydaje mi się, że jest ok.

[kaasi]

wow... dużo bardzo tego jedzenia.. tzn no ćwicze np turbo chodkawskiej czy inny trening jej +bieganie lub siłowe (mel b lub tiffany po 2-3 treningi), ale ostatnio jakbym siły nie miała i to pewnie przez brak jedzenia...

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Trening siłowy to trening z porządnymi obciążeniami ukierunkowany na rozwój mięśni. Mel b i Tiffany to nie są ćwiczenia siłowe. A 2 tysiące kalorii to nie jest wcale bardzo dużo tylko normalnie, a wręcz ja jestem na sporym deficycie. Skoro jesz mało i niewartościowo to tak, właśnie takie zmęczenie jest tego objawem.

[kaasi]

okej, dziękuję bardzo za poradę, musze więcej jeśc i więcej ćwiczyć

[nosferatku]

Jezus Mario Buddo Konfucjuszu Potworze Spaghetti.
Dieta przedstawiona przez Autorkę to jest kpina. Ja po jednym dniu takiego "odżywiania" czuję się bez sił i okropnie.

To po pierwsze.

A po drugie-przetrenowanie albo zła technika. Bo w sumie jak można poprawnie ćwiczyć 4h? To by trzeba było mieć stalową kondycję.
Ja robię 30min treningu dziennie i chudnę, powoli wprawdzie-ale widzę efekty. Ponadto-po tych 30 min jestem serio zmęczona.

4h dziennie to jest za dużo. Codziennie to jest za dużo. To jest uzależnienie, to się leczy.

[201607111040]

Jak na mój gust to nie dostarczasz organizmowi tyle ile potrzebuje więc sobie odkłada albo jesteś napuchnięta bo się głodzisz. Jedz różnorodnie mięso chude, ryby, owoce i warzywa, dorzuć ryż i kasze. Pij dużo wody, czerwoną herbatę (pozbywa się tłuszczu którego organizm nie potrzebuje) i zieloną (przyśpiesza spalanie materii). Pięć posiłków dziennie i zdrowe przekąski to jest klucz do sukcesu