![]() |
#1 |
Zakorzenienie
|
![]() Pies mi gaśnie...
... ryczę. Mało powiedziane, ryczę. Wyję. Mój pies mi dogasa, a ja nie mogę mu pomóc. Wiem, że to może nienormalne, tak rozpaczać - w końcu to tylko zwierzak - osobiście nie płakałam nigdy na żadnych pogrzebach, członków rodziny czy znajomych - a świadomość że mój pies może umrzeć jest dla mnie tak nieznośna... mam owczarka, blisko już 14 letnią sunię. Wiem, że to dużo, ale mój pies jest bardzo zadbany, zawsze dobrze karmiona, gotowało się jej kaszkę czy ryż, mięsko, warzywka - żadne tam gotowe karmy! Dlatego trzymała się całkiem nieźle, oczywiście w tym wieku psiaki już mają prawo mieć problemy, ja moją operowałam dwa lata temu - nowotwór, jak każdy wilczurek ma problemy z biodrami itd. Ale ciągle się łudziłam że jeszcze trochę pożyje. Dziś mój pies lezy, nie może się podnieść, słabo trzyma się na nóżkach - przewraca się. To już coś więcej niż bioderka, wygląda dla mnie jak po jakimś wylewie albo częsciowym paraliżu. Łudzę się, że to może artretyzm lub coś w tym stylu - ostatnio wymknęła się i spędzila noc na balkonie, na zimnie a akurat przyszła zmiana pogody i deszcze. Lezy biedactwo a ja nie mogę jej pomóc. Właśnie obdzwoniłam pół miasta, krewnych i znajomych w poszukiwaniu dobrego lekarza, który przyjedzie do mnie do domu i zobaczy zwierzaka. Mieszkam dość niedaleko calodobowej lecznicy, ale nienawidzę tamtejszych lekarzy bo dla nich pies w tym wieku to już nieopłacalny klient do leczenia, lepiej od razu uśpić...
Mam psa od małego szczeniaczka. Najmiejsza z miotu, odrzucona przez matkę, trafiła do nas gdy miała 4 tygodnie, była taką kruszyną, że nikt nie wierzył że w ogóle przeżyje. Drobineczka ![]() ![]() Chyba już nigdy nie przygarnę żadnego zwierzaka. To za bardzo boli, teraz czekam na lekarza i odchodzę od zmysłów. Nie jestem wierząca, ale modlę się w duchu, żeby to był tylko artretyzm, żeby lekarz zrobił jej zastrzyki tak jak u psa mojego kuzynostwa. Żeby pożyła choć trochę. Żeby ją nic nie bolalo. Żeby odeszła we śnie, żeby nie cierpiała, żebym jej nie musiała usypiać... Tym kończę te wybitnie osobiste wynurzenia. Ale chyba mi lżej. Wypłakałam się już koleżankom z pracy, mojemu Jelonkowi, Benicie przez telefon... lżej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 706
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco wiem co czujesz
![]() Zyczę Ci Smoczyco dużo sił i wytrwałości,być może Twoja sunia jeszcze sie wyliże i bedziesz mogła sie nią cieszyć czego Ci z serca życzę. Pozdrawiam. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Kraków-NH
Wiadomości: 1 664
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco,nie wiem co mam napisac,bo chyba słowa pocieszenia nic nie dadza,może się myle
ale wiedz,że to przeczytałam,.ze łezka w oku jest nadal i serduszkiem jestem przy Tobie.
__________________
ulubione powiedzenie mojej 5 letniej córki-KTO MA CYCKI TEN MA WŁADZE ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
My osobki oddane naszym zwierzaczkom wiemy co to znaczy
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco kochana, podejrzewam że jakiekolwiek moje słowa nie przyniosą Ci ulgi, bo tylko Ty jedna wiesz jak bardzo cierpisz.
Ja mogę tylko powiedzieć,że doskonale Cię rozumiem, bo moja pinczerka też była, tak jak i Twoja psina dla Ciebie, pełnoprawnym członkiem rodziny i wszyscy ryczeliśmy gdy któregoś dnia po prostu się nie obudziła. A pare dni wcześniej też miała problemy z chodzeniem (tylne łapki jej sie wykręcały i nie mogła na nie stanąć). Ściskam Cię mocno i trzymaj się dzielnie.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 767
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Olu, nie wiem co powiedzieć
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
![]() całuje i ściskam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
juz mam swieczki w oczach...
![]() gdybym mogla jakos pomoc... badz dzielna... i trzymaj sie cieplo w te ciezkie chwile ![]()
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
nie wiem co napisać ..
![]() Ale trzymaj sie Smoczyco dzielnie ![]() Jesteśmy z Tobą |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
trudno cos powiedziec,ciezko slowa mi znalezc. Czytalam Twoj post i mam lzy w oczach.
Tez przezywalam cos takiego, pamietam, jak moj pies odchodzil i tak wpatrywal sie we mnie duzymi brazowymi oczami...w ktorych byl zal, milosc i niema prosba... o rany, nie moge, tusz mi sie rozmazuje ![]() jestesmy z Toba, trzymaj sie cieplutko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Trzymaj się jakoś
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Całym sercem jestem z tobą i trzymam kciuki zeby wszystko było dobrze !!!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 844
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
![]() ![]() Trzymaj się ciepło ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 559
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Olu
![]() ![]() ![]() Trzymaj sie cieplutko i nie daj się złym myślom ![]() ![]() PS - też się pobeczałam Edytowane przez lucille Czas edycji: 2005-05-31 o 15:08 Powód: PS |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco wydaje mi się że potrafię Cię zrozumieć, choć sama nigdy nie byłam w takiej sytuacji, wyobrażam sobie rozmiar tragedii. U mnie w domu jest pies i kot. Pies to zwierzak mamy 7-letni bokser, a kot jest moim ukochanym syneczkiem. Przybłąkał się rok temu w maju, nie znam się na kotach więc ciężko mi ocenić w jakim był wieku, ale był maleńkim kociaczkiem- mieścił się w dwóch dłoniach. Nawet przez chwilę nie pomyślałam że mogłabym zostawić samą tą maleńką kocią sierotkę, no i jest ze mną do teraz. Bardzo kocham wszystkie zwierzęta, a wiadomo że własne kocha się najbardziej i nie wyobrażam sobie że mogło by mu się coś stać.
Wiesz może to przykre co pisze, ale kiedyś przyjdzie dzień w którym twój piesek odejdzie. Oczywiście trzeba mieć nadzieje że to nie będzie dziś i że będzie z tobą jeszcze jak najdłużej. Twój pies napewno był wspaniałym zwierzakiem i kiedyś dobrze bedzie mu w psim niebie. Poza tym absolutnie nie wierze że nie bedziesz miała już nigdy żadnego zwierzaka! Bo to poprostu niemozliwe żeby osoba która potrafi zwierze obdarzyc taką miłością, nigdy nie miała już żadnego. Teraz od przyszywanej młodszej siostry ![]() Trzymaj się ciepło, wiem że ci ciężko, ale musisz być dzielna! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Ola!!! wiem dokładnie co czujesz... Przeżyłam śmierć kilku moich psów do tego stopnie, że jeszcze teraz czuję pustkę w serduchu. Zawsze boli kiedy tracimy przyjaciela.
Gdyby było Ci cięzko i smutno, to wiesz, że możesz mi się wyżalić. Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że wszystkie psy idą do nieba... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
![]() Ściskam Ciebie i psinę Twoją, oby się udało... Wiem jak to jest stracić zwierzaka, niestety, zawsze tak samo boli bo człowiek tak to-to kocha... Takie dziecko nasze. I ono nas kocha, tak zupełnie bezinteresownie jak chyba tylko zwierzak potrafi... ![]() Oj, ciężko mi się jakoś na sercu zrobiło... Taki dzisiaj miałam niepokojący sen i obudziłam się z myślą, że w każdej minucie mojego życia ktoś gdzieś umiera, ktoś inny umiera z rozpaczy, a ja tu się przejmuję fałdką, pryszczem, głupim referatem i generalnie obijam... ![]() Trzymaj się cieplutko. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 9
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Nie wstydź się swojego smutku, bo przecież to Twój najlepszy przyjaciel, członek rodziny. Wiem co czujesz bo tez przez to przechodziłam i żadne słowa nie pocieszą Cię zbytnio, ale jesteśmy z Tobą.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Och Smoczyco łzy mi stanęły w oczach, przypomniała mi się choroba naszej kotki, kiedy musieliśmy ją uśpić...
![]() Bądź dzielna, zadbaj o to, żeby twoja sunie czuła, że jesteś przy niej i wykorzystaj jak najlepiej ten czas, jesli to już koniec... Mam nadzieje, że Twój piesek przeżyje i będzie nadal z Tobą. ![]() I proszę, nie mów, że już nie wezmiesz zadnego zwierzatka... Tak bardzo kochasz swoja suczkę, możesz dać taką miłość innym zwierzętom. Trzymaj sie ciepło i pamiętaj, że wizażanki są z tobą! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raróg
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Rozumiem Cię dobrze, trzy razy straciłam kochane pieski
![]() Trzymam kciuki za to, żeby nic poważnego jej nie było. Jak czytam Twój opis, to myślę, że problem nie jest na tyle tragiczny, żeby miał to być koniec. Mam nadzieję, że lekarz jej pomoże i jeszcze trochę będziecie razem. Proszę, pogłaskaj ją po główce ode mnie i trzymaj się dzielnie! Jeszcze dodam coś tak na pocieszenie - oglądam często "SOS dla zwierząt" i bywają tam takie przypadki, że wiekowa psina czy kotek nagle są bardzo słabe, nie moga wstać, i często z tego wychodzą. No ale zależy od diagnozy. Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2005-05-31 o 15:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 4 303
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco bardzo mi przykro
![]() Ale moze psinka jeszcze wyjdzie z tego? Niedawno pies mojej przyjaciólki, stary 12 letni jamniol miał podobnie, sparaliżowało mu tylne łapki, przestał chodzic tylko sie czołgał i źle z nim było, wszyscy mysleli ze to koniec ale sie wylizał.... i teraz jest zdrowy. Trzymam kciuki za Twoją psiuńcię ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 3 456
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Wczoraj dwonila do mnie rodzina ze niejest dobrze Moj piesio tez gasnie ;( ma 15 lat jak na jamnika trzyma sie naprawde dobrze !
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Smoczyco doskonale Cię rozumiem.
Swego czasu byłam posiadaczką suki tej samej rasy, Kama miała 13 lat gdy niestety musiałam się z nia rozstać. Przeżyłam to bardzo mocno, bo wychowywałam się z nia od małego, u nas był to nowotwór jelit i niestety nic juz nie dało się zrobić ![]() ![]() Mam nadzieję, że jesli już nie da się Twojej suni uratować, to przynajmniej oszczędzisz jej niepotrzebnych cierpień i nie będziesz walczyć za wszelka cenę, choc wiem, że może brzmi to brutalnie, ale My właściwiele jestesmy naszym pupilom choć tyle winni w takich chwilach. Ściskam Cię mocno i głowa do góry. Zawsze zostaje nam pamięć, cudowne wspomnienia. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
![]()
Smoczyco, tak mi przykro...
![]() Doskonale Cię rozumiem, ubóstwiam zwierzaki, są mi bliższe niż ludzie... A jakimi dobrymi są słuchaczami ![]() Trzymaj się... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Olu, jest mi strasznie, strasznie przykro
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Pies mi gaśnie...
Ola
![]() Może to tylko chwilowe niedomaganie,może polepszy się jej-mam taką nadzieję...choć jest w tym wieku,że trzeba niestety liczyć się,że długo nie pożyje.Ja swojego psa musiałam uśpić gdy miał 17 lat ![]() Będzie Ci ciężko,ale z czasem smutek przygaśnie i będziesz przypominać sobie tylko dobre chwile i łapać się na myślach :" pamiętam jak była maleńka i tak śmiesznie i pociesznie uganiała się za swoim ogonem"... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
trzymaj się ,to bardzo ciężki moment kiedy odchodzi Twój nalepszy przyjaciel
![]() mój kochaniutki Alf też chorował i niestety musieliśmy Go uśpić.........czasem trzeba podjąć ciężkie decyzje, żeby nasz Przyjaciel się nie męczył i nie cierpiał może ten link przyniesie Ci troszkę radości.... http://www.indigo.org/rainbowbridge_ver2.html
__________________
"Wiem jedno - gdyby szybkie podróżowanie samochodem należało do łatwych zajęć nie trzeba by się tego uczyć, a ja uczę się wciąż i będę jeździł dopóty, póki ściganie będzie dla mnie trudną, lecz pasjonującą zagadką". Janusz Kulig 1969-2004 ['] |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: Pies mi gaśnie...
Roxi-obejrzałam i...popłakałam się
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
|
Dot.: Pies mi gaśnie...
Też się poryczałam, a zwykle nie bierze mnie tak łatwo...
![]() Smoczyco, musisz być bardzo dzielna, mam nadzieję, że Twoja Psinka wydobrzeje. Trzymam za Was kciuki.... Ola |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:48.