Dlaczego przybieram na wadze pomimo ćwiczeń ? :( spadek motywacji

[_Karolka_]

Od dwóch tygodni chodzę na aerobic (głównie fat burning/TBC/ze sztangami) 4 razy w tygodniu i od tego czasu przybyło mi ok 2 kg Dzisiaj mam do tego jeszcze straszne zakwasy na rękach, więc jest 2,5 kg więcej. JEsli chodzi o diete to przede wszystkim "mniej żryj" na której schudłam już w długim okresie bez ćwiczeń ok 10 kg. A teraz spadek motywacji przez ten wzrost masy
- Czy przy zakwasach i napuchnięciu waży się więcej ?
- Czy w ciągu 2 tyg. masa mięśniowa zdążyła wzrosnąć, więc jesli przestałabym ćwiczyć to by spadła? Tzn zamierzam kontynułować aerobic, pytam z ciekawości.

co robic ?

[enviee]

Napisz dokładnie co jesz w ciągu dnia, bo może być tak, ze jesz wręcz za mało przy intensywnych ćwiczeeniach i organizm magazynuje

[antidotum89]

albo nie cwicz ze 2-3 dni i sie zwaz, tylko uwazaj zeby nie byc przed @ b wtedy sie czesto wiecej wazy

[_Karolka_]

Tak jak napisalam nie jem jakoś dużo w ciągu dnia, ani nie jestem na jakiejść specjalnej diecie. Mam problemy z zołądkiem troche wiec są to raczej rzeczy lekkostrawne (nie jem w ogole smażonych rzeczy, nie jem pieczywa, ziemniaków, masła, nie używam soli). a więc:
rano: najczęściej serek wiejski z warzywami, wędlina domowa lub np. parówki
obiad: zupa jarzynowa, warzywa + ewentualnie mięso pieczone/ryba
przed treningiem: banan/shake proteinowy
kolacja: różnie, czasem zupa, jogurt naturalny z ksylitolem, albo serek wiejski

pomiędzy posiłkami najczęściej owoce (teraz głównie nektarynki). Ale że nie jestem na jakieś restrykcyjnej diecie to lody w małej miseczce też zjem.

[Callitus]

Miesnie puchna, wiec wiecej waza - to chyba logiczne. Nie jestes przyzwyczajona do wysilku, wiec twoj organizm tez musi sie odpowiednio do tego dostosowac. nie ma co sie zalamywac, nie waga jest wyznacznikiem, a spadajace centymetry

[cherry_flamme]

Napisane przez Callitus

Miesnie puchna, wiec wiecej waza - to chyba logiczne. Nie jestes przyzwyczajona do wysilku, wiec twoj organizm tez musi sie odpowiednio do tego dostosowac. nie ma co sie zalamywac, nie waga jest wyznacznikiem, a spadajace centymetry

Zgadzam się. Nie ćwiczę bardzo intensywnie i nie przeszłam na konkretną dietę, ale wyznaczyłam sobie cel, że chcę schudnąć ok 3-4 kg. Po dwóch tygodniach czułam dużą różnicę, ubrania były luźniejsze. Wchodzę na wagę, a tam 64 kg( waga wyjściowa przy 173 cm 65 kg). Normalnie bym się załamała, że tyle wyrzeczeń i tylko kilogram mniej, ale ważniejsze jest to, co pokazuje centymetr i ciuchy, a nie waga. Może to zależy od ilości tkanki tłuszczowej Ja niby ważę 64 kg, ale raczej z powodu ''grubszych'' kości niż tłuszczu i wyglądam zgrabnie i dosyć szczupło

[Rzabba]

Napisane przez _Karolka_

- Czy przy zakwasach i napuchnięciu waży się więcej ?

tak, u mnie to zwykle 1,5-2,5kg

- Czy w ciągu 2 tyg. masa mięśniowa zdążyła wzrosnąć, więc jesli przestałabym ćwiczyć to by spadła? Tzn zamierzam kontynułować aerobic, pytam z ciekawości.

nie, to nie mięsnie tylko woda i glikogen w nich zgromadzony
żeby zbudować 2 kg mięsni potrzeba kilka miesięcy ciężkich treningów z porządnymi ciężarami i porządnej diety

co robic ?

rób pomiary obwodów a wagę wyrzuć przez okno

[cherry_flamme]

Napisane przez Rzabba

tak, u mnie to zwykle 1,5-2,5kg

no włÇaśnie, jak regularnie biegam i ćwiczę, to waga właściwie stoi w miejscu, ale obwód spada. Ale jak sobie zrobię tygodniową przerwę od treningu, to ponad 2 kg w dół Czyli mam napuchnięte mięśnie? Nie mam zakwasów, jestem już w miare przyzwyczajona do wysiłku...

[Rzabba]

Napisane przez cherry_flamme

no włÇaśnie, jak regularnie biegam i ćwiczę, to waga właściwie stoi w miejscu, ale obwód spada. Ale jak sobie zrobię tygodniową przerwę od treningu, to ponad 2 kg w dół Czyli mam napuchnięte mięśnie? Nie mam zakwasów, jestem już w miare przyzwyczajona do wysiłku...

U różnych osób ten efekt jest różny, u niektórych praktyczni nieodczuwalny.
Mięśnie przygotowują się do następnego wysiłku gromadząc glikogen. Każdy gram glikogenu wiąże ze sobą 3 g wody. Jak ktoś regularnie i ciężko trenuje to pojemność się zwieksza.
Do tego dochodzi lepsze ukrwienie mięśni.

Natomiast zakwasy świadczą jedynie o ... zakwasach

[cherry_flamme]

Napisane przez Rzabba

U różnych osób ten efekt jest różny, u niektórych praktyczni nieodczuwalny.
Mięśnie przygotowują się do następnego wysiłku gromadząc glikogen. Każdy gram glikogenu wiąże ze sobą 3 g wody. Jak ktoś regularnie i ciężko trenuje to pojemność się zwieksza.
Do tego dochodzi lepsze ukrwienie mięśni.

Natomiast zakwasy świadczą jedynie o ... zakwasach

No fajnie, ale co ja mam zrobić, żeby mięśnie nie ''puchły'' Nie ćwiczę jakoś bardzo ciężko. Czy z czasem mieśnie przyzwyczają się do wysiłku i nie będą gromadziły tyle glikogenu? I czy jak pojemność raz się zwiększy, to już zawsze taka zostanie, tzn. jak parę razy przesadze z treningiem, to mięśnie rozbudują się na stałe?

[Rzabba]

Napisane przez cherry_flamme

No fajnie, ale co ja mam zrobić, żeby mięśnie nie ''puchły'' Nie ćwiczę jakoś bardzo ciężko. Czy z czasem mieśnie przyzwyczają się do wysiłku i nie będą gromadziły tyle glikogenu? I czy jak pojemność raz się zwiększy, to już zawsze taka zostanie, tzn. jak parę razy przesadze z treningiem, to mięśnie rozbudują się na stałe?

Zwykle z czasem mniej puchną, dalej gromadzą glikogen ale szybciej schodzi "pompa"

od paru treningów ciężko rozbudować mięśnie i na stałe to też nie bedzie bo nad utrzymaniem mięśni też trzeba cieżko pracować

ale ja nie bardzo rozumiem w czym problem, w końcu to nie tłuszcz

[cherry_flamme]

Napisane przez Rzabba

Zwykle z czasem mniej puchną, dalej gromadzą glikogen ale szybciej schodzi "pompa"

od paru treningów ciężko rozbudować mięśnie i na stałe to też nie bedzie bo nad utrzymaniem mięśni też trzeba cieżko pracować

ale ja nie bardzo rozumiem w czym problem, w końcu to nie tłuszcz

Moim problemem są mocne łydki. Nie grube, nie tłuste, całkiem zgrabne ale mocne. I właśnie najbardziej się boję, że rozbuduje mieśnie i staną się 2 razy większe Wiem, że to nie dzieje się tak od razu, ale biegam od jakiegoś czasu i cały czas mam w głowie wizję łydek, które rosną, rosną i rosną, aż nie umiem się zmieścić w żadne spodnie

Czyli podsumowując: początkowe magazynowanie glikogenu nie jest niczym strasznym i biegając wolno na 7-10 km 3-4 razy w tygodniu raczej wyszczuplę i wyrzeźbię łydki, niż rozbuduję mięśnie, tak

[jagagaga]

Moja droga, ja bieganie rozpoczęłam 2 lata temu i wcale nie robię tego wolno, w "dopuszczalnym" zakresie pulsu, wręcz staram się biec jak najszybciej, czasami biegam pod górkę, a ostatnio zaczęłam też interwały. W każdym razie, odkąd zaczęłam swoją przygodę z bieganiem, mierzę się regularnie co miesiąc - łydki nie przytyły ani o milimetr Za to w udach schudłam jakieś 2 cm

Więc ja bym się o to nie martwiła na Twoim miejscu. Chyba ciężko jest "utyć" w łydkach.

[Rzabba]

Napisane przez cherry_flamme

Moim problemem są mocne łydki. Nie grube, nie tłuste, całkiem zgrabne ale mocne. I właśnie najbardziej się boję, że rozbuduje mieśnie i staną się 2 razy większe Wiem, że to nie dzieje się tak od razu, ale biegam od jakiegoś czasu i cały czas mam w głowie wizję łydek, które rosną, rosną i rosną, aż nie umiem się zmieścić w żadne spodnie

Czyli podsumowując: początkowe magazynowanie glikogenu nie jest niczym strasznym i biegając wolno na 7-10 km 3-4 razy w tygodniu raczej wyszczuplę i wyrzeźbię łydki, niż rozbuduję mięśnie, tak

Jeśli już masz mocne łydki to raczej nie rozbudujesz ich bardziej bo do biegania nie są duże łydki potrzebne, co innego jeśli ktoś ich prawie nie ma, wtedy na poczatku coś może lekko urosnąć.
Jak zaczęłam biegać, to obwód najpierw wzrósł mi o 0,5 cm potem spadł o 0,5-1cm i już nie ruszyło w żadną stronę.
Jak ćwiczyłam łydki siłowo to nic się nie zmieniło

W sumie to też mam "mocne" łydki ale mnie się to podoba nie chciałabym, żeby spadły za bardzo bo lubię jak noga ma kształt nogi a nie kołka

[Mini82]

Napisane przez Rzabba

Jak ćwiczyłam łydki siłowo to nic się nie zmieniło

W sumie to też mam "mocne" łydki ale mnie się to podoba nie chciałabym, żeby spadły za bardzo bo lubię jak noga ma kształt nogi a nie kołka

cos o tym wiem cwicze cwicze, obciazam maxymalnie a one ledwo co drgną

[cherry_flamme]

Napisane przez Mini82

cos o tym wiem cwicze cwicze, obciazam maxymalnie a one ledwo co drgną

Łydki są pięta achillesową kulturystów, bo uda dosyć łatwo rozbudują, a łydki stoją w miejscu A ty chcesz ''zrzucić'' z łydek, czy je powiekszyć?

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Napisane przez Rzabba

Jeśli już masz mocne łydki to raczej nie rozbudujesz ich bardziej bo do biegania nie są duże łydki potrzebne, co innego jeśli ktoś ich prawie nie ma, wtedy na poczatku coś może lekko urosnąć.
Jak zaczęłam biegać, to obwód najpierw wzrósł mi o 0,5 cm potem spadł o 0,5-1cm i już nie ruszyło w żadną stronę.
Jak ćwiczyłam łydki siłowo to nic się nie zmieniło

W sumie to też mam "mocne" łydki ale mnie się to podoba nie chciałabym, żeby spadły za bardzo bo lubię jak noga ma kształt nogi a nie kołka

Fakt, nawet szczupłe nogi bez zaznaczonego mieśnia wyglądają mało atrakcyjnie. Mam taką znajomą, która ma szczupłe ale nie wyrzeźbione nogi i wygląda to....No, przywodzi na myśl nóżki w galarecie

[Wodesia]

Hehe.. Myślałam, że ja tylko tak mam. Już się załamałam i odstawiłam w 3 d**py ćwiczenia. Mówię mam w nosie, jak mam przybierać na wadzę to nie ćwiczę.

[Rzabba]

Napisane przez Wodesia

Hehe.. Myślałam, że ja tylko tak mam. Już się załamałam i odstawiłam w 3 d**py ćwiczenia. Mówię mam w nosie, jak mam przybierać na wadzę to nie ćwiczę.

Jasne, nie ważne jak się wygląda i czy coś się trzęsie, czy nie, najważniejsze cyferki na wadze, bo przecież każdy ma wypisane na czole

[jagagaga]

Napisane przez cherry_flamme

Fakt, nawet szczupłe nogi bez zaznaczonego mieśnia wyglądają mało atrakcyjnie. Mam taką znajomą, która ma szczupłe ale nie wyrzeźbione nogi i wygląda to....No, przywodzi na myśl nóżki w galarecie

Mi zwłaszcza nie podoba się w takim przypadku duża dysproporcja - łydki jak patyczki, a uda duże. Okropnie to wygląda

[esterkak]

hej dziewczyny! co tu robić? ćwiczę i ćwiczę a wcale z wagi nie ubywa? 3 miesiące zawalania na aerobicu i nic... nie wiem to chyba strata kasy. Może trzeba dietę "cud" wypróbować...

[Ismenkusia]

Napisane przez esterkak

hej dziewczyny! co tu robić? ćwiczę i ćwiczę a wcale z wagi nie ubywa? 3 miesiące zawalania na aerobicu i nic... nie wiem to chyba strata kasy. Może trzeba dietę "cud" wypróbować...

Napisz swój przykladowy jadłospis

[nosferatku]

Napisane przez esterkak

hej dziewczyny! co tu robić? ćwiczę i ćwiczę a wcale z wagi nie ubywa? 3 miesiące zawalania na aerobicu i nic... nie wiem to chyba strata kasy. Może trzeba dietę "cud" wypróbować...

Od diety "cud" przytyjesz, bo Twój wciąż paleolityczny (jak to u ludziów) organizm pomyśli sobie, że nastał okres głodu i trzeba będzie magazynować, jak się tylko coś do żarcia pojawi.

Jaką masz wagę i jaki wzrost?
Bo jeżeli nie masz nadwagi, to raczej nie schudniesz przez ćwiczenia. Twój organizm może już nie ma złogów, których trzeba się pozbyć.

Jak często trenujesz?