|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Utrzymywać faceta...?
Witam, jest to mój pierwszy post na tym forum ale często anonimowo korzystałam z doświadczeń innych forumowiczek i liczę na równie fachowe porady...
Na początek opiszę co nieco o mnie i moim związku, byście miały lepszy pogląd na sprawę. Jestem z moim chłopakiem już 2 lata, poznaliśmy się w maturalnej klasie szkoły średniej, ja miałam 18, on 19 lat. Razem przeszliśmy przez maturę, potem razem szukaliśmy pracy, prawie równocześnie ją znaleźliśmy. Niestety po roku, a więc w czerwcu tego roku mój chłopak stracił pracę. A po miesiącu również ja... Oboje mieszkamy jeszcze z rodzicami, więc nie była to wielka tragedia. Mamy gdzie mieszkać, z głodu również nie umrzemy. Jednak wcześniej byliśmy przyzwyczajeni do częstych wyjazdów, wyjść i ciężko było się przestawić na oszczędniejszy tryb życia. Nie mieliśmy również żadnych oszczędności, czego teraz bardzo żałuję. Mojemu chłopakowi że tak powiem pieniądze przelatują przez palce. Nie kupuje nic konkretnego, ale wydaje na pierdoły, na wycieczki jakieś (a paliwo cholernie drogie), jedzenie itp co prawda korzystamy z tego oboje, ale ja zrozumiałam, że trzeba zacisnąć pasa, on niby też ale jego zachowanie mówiło co innego. A więc ostatnią wypłatę wydał w tydzień. On nie ma już żadnych pieniędzy, więc cały miesiąc żył za moje. Ja mu tankowałam auto, czasem coś kupował za moje pieniądze dla nas i jak została reszta to mówiłam, że ma sobie zostawić, było mi go szkoda że nie ma nic. Dawałam mu pieniądze żeby miał na wydrukowanie cv itp. Teraz od tygodnia ja również jestem totalnie spłukana (miałam marną wypłatę, ciężko za to utrzymać dwie osoby) i przez to od kilku dni się nie widzieliśmy, nie zapowiada się by miało to się zmienić, dopóki ja nie dostanę ostatniej wypłaty ponieważ dzieli nas kilkanaście kilometrów i trzeba dojechać samochodem, ewentualnie autobusem które kursują rzadko. I tu pojawia się mój dylemat. On chyba oczekuje, że jak ja teraz na dniach dostanę pieniądze, to zatankuje mu samochód i będzie mógł do mnie przyjeżdżać. A ja mam tego dosyć, dostanę 3/4 miesięcznej pensji i naprawdę muszę to oszczędzać, bo może będę potrzebowała na dojazdy na rozmowy kwalifikacyjne, mam co miesiąc wizyty u dentysty, nie mogę tego od tak wydać. Jak mam go zmobilizować do szukania pracy, do zarabiania w jakikolwiek sposób? Wiem, że nie jest mu łatwo ale mi także nie jest. Ja już w zeszłym miesiącu pożyczałam od mamy pieniądze, tak naprawdę one były na jego użytek również. Nie wyliczaliśmy sobie nigdy, wydatki zawsze były wspólne ale teraz sytuacja jest inna. W dodatku on obraża się, gdy zaczynam temat jego poszukiwań pracy. A ja jestem bezradna i bezsilna. Powiedzcie proszę co zrobiłybyście na moim miejscu, wiem że nabazgrałam za dużo, ale i tak pewnie nie zawarłam tu wszystkiego, co chciałam z siebie wyrzucić. |
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
A ogólnie to leniuch do pracy ??? dwie lewe rączki ???
To tez ma znaczenie - jeżeli jest to chwilowy zastój to można przeżyć -ale jeżeli typ lenia i nie kwapi się do szukania pracy to już co innego
__________________
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze. |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 385
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Po prostu szczera rozmowa, powiedz mu wprost co cie boli
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: gdzie diabeł zamiata ogonem
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Powiedz mu wprost, że nie ma co liczyć na kasę od Ciebie, bo nie możesz (i nie chcesz) za niego płacić. Masz swoje potrzeby, które są równie ważne od jego, masz szczerą nadzieję, że zdaje sobie z tego sprawę.
W sytuacjach, gdzie chodzi o kase nie ma co owijać w bawełnę.
__________________
Nie podoba mi się świat, gdzie "właściwe" zdarza się tak rzadko, że uważamy je za "uprzejmość". -J.C 31/365 |
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Nie jest leniem i jak już pracuje to jest dobrym pracownikiem, nawet były szef go chwalił ale niestety zwolnienia grupowe. Nie wiem czego on się obawia w poszukiwaniu pracy. Tzn kiedyś mi mówił, że się boi, że nie będzie umiał, że coś zepsuje... Ale no kurcze to każdy tak chyba ma, trzeba spróbować.
On się wkurza, gdy mówię o szukaniu pracy bo twierdzi, że traktuje go jak dziecko mówiąc mu co ma robić, ale najwidoczniej jemu trzeba mówić co ma robić... I wysyła cv, elektronicznie i zanosi osobiście i kurcze nic... Zgadzam się, że powinien czuć się niezręcznie biorąc ode mnie pieniądze. I kiedyś się czuł a teraz... chyba się przyzwyczaił. Chciałam właśnie mu powiedzieć, że nie będę mu dawała pieniędzy ale co dalej? Mamy się nie spotykać? Czy ja mam do niego przyjeżdżać i płacić za bilety? w sumie na jedno wyjdzie. Edytowane przez Descentrada_92 Czas edycji: 2012-08-19 o 21:43 |
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Powinien mieć świadomość że Ty tez nie pracujesz , wygodnicki ten pan jak nie ma kasy to siedzi w domu jak mu dasz to przyjedzie -powinien sam kombinować - dostaniesz pieniądze ale tez się skończą i co wtedy ??? przez pół roku nie będziecie się widywać bo nie będzie miał za co przyjechać
__________________
|
|
|
|
|
#8 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Ale o jakim utrzymaniu ty piszesz, skoro mieszkacie osobno, każde ze swoimi rodzicami
![]() Cytat:
Cytat:
Ustalcie np, że odwiedzacie siebie nawzajem. Pojedź do niego, a potem on do ciebie. I nie odwiedzaj go, dopóki on nie przyjedzie. Jak będzie mu zależało, to pójdzie chociażby na ulotki, żeby zarobić na bilet do ciebie, albo pożyczy od rodziców. Przestań go sponsorować i zachowywać jak mamuśka. Żal ci go, bo nie ma pieniędzy na zachcianki? Z głodu nie umrze, ma gdzie mieszkać, a ty go rozpieszczasz i się z nim cackasz. Jak będzie potrzebował na swoje wydatki, jakieś pierdoły czy bilet do siebie- niech sam kombinuje, skąd wziąć kasę, a nie ty mu wpychasz resztę z zakupów z litości.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-08-19 o 21:52 |
||
|
|
|
|
#9 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Cytat:
Chodziło mi o to, że muszę mu marudzić zanim te cv wyśle, żeby wysłał lub zaniósł. Mimo, że on uważa że zrobiłby to... ciekawe kiedy. Tak właśnie mam zamiar zrobić, tylko nie wiem jak to wytrzymam. A od rodziców nie pożyczy, taka jego duma a raczej postawa "niczego od was nie chcę". |
||
|
|
|
|
#10 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
no właśnie też nie zrozumiałam, skoro mieszka z rodzicami to z głodu nie umrze, pewnie że czasem można coś postawić, pożyczyć, ale to paliwo to przegięcie jakieś. niech na stopa dojedzie skoro to tylko kilkanaście kilometrów, albo na rowerku popyla.
ja obecnie nie pracuję (ciężko było znaleźć i połączyć ze studiami), mieszkam z rodzicami, jak wyjeżdżam gdzieś z facetem (stała praca) to albo coś dorobię najpierw, coś dadzą rodzice, a jak mi brakuje to TŻ pomaga - np. na tegorocznym woodstocku zafundował mi transport, ale o browar czy fajki sama musiałam zadbać. jak mu czasem zabraknie to pożyczę czy kupię książkę którą chce przeczytać a szkoda mu pieniędzy. i to jest wg mnie ok - wzajemne wspieranie, a nie takie żerowanie, jak robi teraz Twój facet. miałam jednego takiego kiedyś. brrrr. facet 27 lat, na garnuszku u rodziców, a do pracy to mu się nie paliło. się rozpisałam
__________________
ramię - 28 biust - 90 talia - 70 pas - 83 biodra - 101 udo - 59 |
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Dlatego skoro on nie pożyczy od rodziców to Ty też nie rób tego ,poczekaj niech się wykaże inicjatywą i wymyśli co zrobić żeby się zobaczyć - powiedz że raz już pożyczałaś i Tobie też nie wypada już brać.
JEGO TŁUMACZENIE ŻE SIĘ BOI to żadne tłumaczenie -każdy ma jakieś obawy przed nową pracą -ale nie taki diabeł straszny jak go malują .
__________________
Edytowane przez mg78 Czas edycji: 2012-08-19 o 22:09 |
|
|
|
|
#12 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Cytat:
Zachowanie chłopa naganne, to swoją drogą, ale i ty się nad sobą zastanów czy przypadkiem nie podchodzisz do tego związku bardziej poważnie niż od i czy za dużo od siebie nie dajesz.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
||
|
|
|
|
#13 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Bez przesady, nie szukaj wymówek; nie tankuj mu auta, bo te kilkanaście km to można autobusem pokonać, kwestia 25-30 minut i ilu, 4 zł. w jedną stronę? Jeżdżą rzadko, ale jeżdżą. Spisujesz, o których godzinach i jedziesz Ty lub on, a powrót ustalacie ostatnim autobusem, np. o 20stej. To chyba nie problem. Nie trzeba od razu samochodu tankować.
A co do trucia o szukaniu pracy - nie dziwię mu się, jeśli faktycznie szuka, a Ty mu robić wyrzuty czy aluzje, jakby nie szukał. Sama jestem na etapie szukania i wiem, jaki to drażliwy temat jest, jeśli człowiek roznosi swoje cv, a nikt nawet nie dzwoni. To tak tytułem wstępu i nie zmienia to faktu, że wiedząc, że to ostatnia pensja, to mógłby ją rozdysponować na trochę dłużej. ALE - chłopak ma 21 lat, to były jego pieniądze, mieszka z rodzicami, nie ma na głowie rodziny, to kiedy będzie mógł sobie powydawać bezkarnie pieniądze, jak nie teraz? Nie matkuj mu, nie rozliczaj, a jednocześnie nie przykładaj ręki do jego wydatków; Póki nie łączą Was rachunki i wspólne życie, to naprawdę nie ma takiej potrzeby. A dzięki temu Ty nie będziesz miała do niego ukrytych żali, że go utrzymujesz, co moim zdaniem jest tutaj duuuuużym przegięciem. Facet zarabiał sam? Zarabiał. Wydawał swoje? Swoje. Mieliście wspólne zakupy? Wspólne, co moim zdaniem jest normalne w związku. Raz jedno pomaga drugiemu, drugim razem na odwrót, tylko Ty najpierw z nim porozmawiaj i ustalcie pewne sprawy. Edytowane przez Dzikun Czas edycji: 2012-08-19 o 22:17 |
|
|
|
|
#15 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
ześ mi teraz ochoty na ruskiego szampana zrobiła
a ostatnio z TŻ 2butelki wyżłopałam
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
|
|
|
|
#16 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Dziękuje Wam za wszystkie odpowiedzi, tak naprawdę utwierdziłyście mnie w tym do czego sama doszłam - że ta sytuacja nie może już tak dłużej trwać. I muszę z nim koniecznie porozmawiać, ale już teraz wiem, że to będzie ciężka rozmowa bo będzie rzucanie fochami itp tym bardziej, że nie ma możliwości porozmawiać bezpośrednio, ale jakoś przez to przebrnę...
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Jakiś czas temu pracowała ze mną dziewczyna której facet stracił pracę .1,5 roku siedział w domu ta zapierdzielała -mieli pożyczkę do spłacenia a ten leń nawet obiadu zakupów nie zrobił , psa nie wyprowadziła.
Ku przestrodze
__________________
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 3 579
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Wybacz, że piszę w ten sposób, ale facet jest totalnym samolubem. Rozumiem Cię trochę, bo w tym roku miałam podobną sytuację: mój TŻ pracuje w takiej branży, że ma przestój na zimę (zazwyczaj), a innej pracy nie się podjąć bo był związany z inną umową (długa historia ). I w sumie siedział w domu 2 miesiące. Przez pierwszy miesiąc miał oszczędności. Drugi był już cięższy. Na początku pożyczał od ojca. Kiedy już któryś raz pożyczał przy mnie od ojca sama zaproponowałam mu kasę. Kilka razy odmówił. Kiedy już wkońcu trafiły do niego moje argumenty, że jesteśmy już tyle czasu razem i nie ma czego się wstydzić to wziął. Ale NIGDY nie spytał, czy dam mu kasę. Zawsze ja pytałam czy potrzebuje kasy a on zawsze mówił, że mi odda co do grosza (nawet sobie zeszycik założył ). Oczywiście pomijam to, że się nie upominałam o te pieniądze i oddał mi jak mu się przypomniało, ale naprawdę było mu bardzo wstyd że brał ode mnie
__________________
Wymianka
|
|
|
|
|
|
#19 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Nie możecie jeździć do siebie rowerami? Nastolatki, parenaście km odległości i dramat bo nie ma na paliwo, masakra; uważam, że w Waszym wieku samochód to jest bardziej luksus niż norma.
Uważam, że okropnie przesadzasz, on nie pracy raptem 2gi miesiąc a piszesz w takim tonie jakby Cię wypasożytował po wsze czasy. I jeszcze koleżanki ci przysklaskują, że ależ z niego truteń. Skoro się obawiasz, że znowu liczy na Twoją kasę z ostatniej wypłaty to powiedz mu, że mama od Ciebie wzięła na coś tam bo potrzebowała i teraz oboje jesteście bez grosza. Skoro wiesz, że z szukaniem pracy u niego nie najlepiej, ale w grę wchodzi brak pewności siebie czy jakieś lęki to co masz za problem z pomaganiem mu w szukaniu, tak ciężko przeglądać ogłoszenia i nawet wysyłać cv za własnego chłopaka? ![]() Ogólnie gdybym była facetem i miała taką dziewczynę to bym się wkurzyła, nie dlatego, że musisz przyoszczędzić kasę na ortodontę czy coś, ale za ten ton, jakbyś nie wiadomo jaką wielką łaskę narobiła, ogółem nieszczerość - dajesz i podliczasz; związek to związek, wspólnota to wspólnota, za parę lat to Ty możesz siedzieć u niego w kieszeni ale Ty się wstydzić nie będziesz, bo jesteś kobietą, a on jest facetem to powinien z krępacji usychać. ---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#20 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Cytat:
Wyżej wspomniany rower, super pomysł, pożyteczny jakby nie patrzeć ruch nigdy nie zaszkodzi, a i koszty- żadne.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-08-19 o 22:32 |
||
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Dla mnie ten pan byłby już na cenzurowanym bo nie chciałabym ciągnąć kolegi za uszy całe życie. Facet ma dawać oparcie, a ten pan chyba gdyby na nowo się narodził to by potrafił i chciał je dawać. On potrzebuje ciągłego wspierania. |
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;P
Wiadomości: 1 944
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#24 | |
|
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Gdyby chłop chciał, to by pożyczył od rodziców na te "niezbędne kosmetyki" i paliwo. Ale po co ma to robić, jeśli dziewczyna go sponsoruje. Tak btw, jak nie było mnie stać na paliwo, a nie miałam żadnych pilnych spraw to autobusem się woziłam. A Ty chyba pana wygodnickiego sobie znalazłaś ...
|
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Wcale mnie to nie dziwi
![]() Cytat:
Jak już pisałam- mieszkają osobno, z rodzicami, a ta poczuwa się do sponsorowania mu paliwa, kosmetyków i dawania kieszonkowego. Ja rozumiem takie zachowania w poważnym związku, gdzie razem się mieszka i dzieli finanse, a chwilowo partner nie ma pracy- ale w przypadku autorki?? Jak dla mnie dziewczyna sama sobie wiesza pętlę na szyi swoim zachowaniem, ale widać, że zrozumiała błędy. Czekamy na efekty rozmowy.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-08-19 o 23:00 |
|
|
|
|
|
#26 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 571
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Popieram post powyżej.
To oczywiste, że jeden człowiek nie powinien korzystać z kasy drugiego, ale czasem tak bywa, że jedno nie ma pracy, a drugie nie wie co robić. Boję się, że z Tobą może być trochę tak, że ta "poważna rozmowa" zamieni się w niepotrzebną kłótnię. On utwierdzi się w przekonaniu, że go nie kochasz takiego jakim jest i chcesz kogoś innego. Dołączy do grona facetów piszących po necie, że laski "lecą na kasę". Wydaję mi się, że powinnaś najpierw głębiej zastanowić się nad swoim zachowaniem. Dlaczego dajesz mu kasę? Czy on Cię o to BEZPOŚREDNIO prosił? Czy dajesz, bo widzisz, że jest biedny i mu potrzeba... Problem jest chyba jednak przede wszystkim w Twoich splątanych emocjach. Mam trochę wrażenie, że to czego się boisz w związku z tym, że on nie znalazł i aktywnie Twoim zdaniem nie szuka pracy to to, że nie traktuje Waszego związku z taki zaangażowaniem jak Ty. Bo Ty nie dajesz i nie pożyczasz za darmo. Chcesz wzajemności traktując tą kasę jako rodzaj zaangażowania się w związek. Dajesz to dla związku i oczekujesz tyle samo (zaangażowania już niekoniecznie w złotówkach ale np. w inicjatywie). A jak szybko nie dostajesz rewanżu to zaczynasz panikować i wsadzasz swoją inicjatwę w związek jakby w niego (chodzi o to ponaglanie w szukaniu pracy). Czyli drugi raz to Ty dajesz, ale jest w tym coś z ukrytej agresji w stosunku do niego. O co się złościsz? Czy nie jesteś pewna właśnie jego zaangażowania? Chciałabyś potwierdzenia, że dla niego ten związek to nie zabawa? Ten ciąg trzeba przerwać. Ale bądź ostrożna z oskarżeniami, bo on zachowując się ciut dziecinnie daje Ci przedpole, tyle że Ty wchodzisz w to jak w masło. TOTALNIE MATKUJESZ i kastrujesz swojego faceta! To jest coś jak syndrom dawcy, który daje ale potem ma żal do innych, że biorą. Daj facetowi trochę czasu. Skoro szuka, skoro mówi, że jakoś się uda Wam spotkać (faceci z regóły mówią tak jak chcą coś załatwić, nie wolno ich wtedy wyręczać). Daj mu się wykazać, choćby to trwało, a potem pochwal za sukces, a facet odzyska swoją płeć. Co do kasy to jak ktoś napisał wyżej powiedz, że masz tyle wydatków w domu, że już Ci na nic niestety nie starczy, a tak marzysz o Waszy spotkaniu ![]() PS. Mam nadzieję, że niczym Cię nie uraziłam. |
|
|
|
|
#27 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Ej, ale ja nie rozumiem- mieszkacie osobno u swoich rodziców, tak? To jakim cudem macie wspólny budżet? Jego nie utrzymują rodzice? Musi się dokładać do rachunków?
|
|
|
|
|
#28 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 579
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Po pierwsze absolutnie nie powinnaś mu w najbliższym czasie tankować auta. Sorry, ale jeśli facet chce gdzieś zajechać to coś wykombinuje.Nawet po moich kolegach widzę, że często jeden drugiego gdzieś podwiezie albo wymyśli inną opcję. Piszesz, że byliście przyzwyczajeni do częstych wyjazdów więc może Ty też nie widzisz innej opcji niż wygodne jeżdzenie autem,a to kosztuje..
Po drugie, brak pracy i te tematy są drażniące więc rozumiem to. Ale jak ostatnio przeglądałam oferty pracy to dla mężczyzn było ich 2 razy więcej niż dla kobiet. Zgadzam się z tym co napisała elamem - to jest syndrom dawcy ..myślisz, że jeśli dasz mu kasę na jego przyjemności to zapewnisz Wam happy end. Będzie odwrotnie jeśli sobie tego nie uświadomisz. Teraz utniesz mu dopływ gotówki, przeprowadzisz z nim rozmowę (wypomnisz mu przypuśćmy brak pracy, że nic z tym nie robi, ze żyje z Twoich pieniedzy) co wywoła tylko złość i zdołowanie Twojego faceta. Ale w sumie teraz sama zobaczysz czy mu na Tobie zależy ![]() Jesteście ze sobą 2 lata i nie potrafisz mu powiedzieć wprost co Cię trapi ?
__________________
Zapraszam na mój wątek wymiankowy ![]() OFERUJĘ m.in Dumę i uprzedzenie Austen, Pani Bovary , Dama Kameliowa i inne WANTED: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=636589 -> SH https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post38420455 ->ksiązkowy https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=631720 Edytowane przez Autumnleaves Czas edycji: 2012-08-20 o 00:21 |
|
|
|
|
#29 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Dziękuje Wam za wszystkie wypowiedzi.
Wczoraj w emocjach może trochę w złym tonie napisałam pierwszą wiadomość. Bo faktycznie on mnie nigdy o pieniądze nie prosił, ja sama mówiłam, że będę tankować itp ale po czasie zaczęło mnie to irytować, że chyba tylko ja kombinuje co zrobić, żeby jakoś było dobrze, a przynajmniej tak jak wcześniej. A może on po prostu tego nie okazuje a też coś robi w tym kierunku... Co do roweru to owszem, często jest to jakieś wyjście, ale spróbujcie przejechać prawie 20 km krajową drogą gdzie tir jedzie za tirem i nie ma nawet pobocza. A autobusy w weekendy nie jeżdżą. Poza tym to też koszt 8 zł w jedną stronę. To że mu matkuje i go "kastruje" wiem od dawna tylko nie bardzo wiem co robić, by to zmienić.A wczoraj rozmawialiśmy i tak jak się spodziewałam, niby twierdzi, że nie jest na mnie obrażony ale dzisiaj rozmawia ze mną bardzo chłodno. Ogólnie z tej rozmowy nie wyszło nic nowego. Tylko tyle, że stwierdził, że teraz każdy z nas będzie miał swój budżet i tyle. Znowu uniósł się honorem. Ktoś pytał czy rodzice go nie utrzymują. Może mieszkać za darmo dopóki nie ma pracy, jeść itp ale już żadnego kieszonkowego nie otrzymuje od lat, na ciuchy itp również, wszystkie pieniądze na drobne wydatki dostawał dopóki się uczył od babci. A teraz nic. A on sam też nie poprosi. |
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Utrzymywać faceta...?
Cytat:
Nie szukaj wymówek w stylu "musiałam mamie oddać" tylko powiedz wprost, że sponsorowanie się skończyło, Ty też nie masz kasy, trudno.
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:41.











to żadne tłumaczenie -każdy ma jakieś obawy przed nową pracą -ale nie taki diabeł straszny jak go malują .


a ostatnio z TŻ 2butelki wyżłopałam
). I w sumie siedział w domu 2 miesiące. Przez pierwszy miesiąc miał oszczędności. Drugi był już cięższy. Na początku pożyczał od ojca. Kiedy już któryś raz pożyczał przy mnie od ojca sama zaproponowałam mu kasę. Kilka razy odmówił. Kiedy już wkońcu trafiły do niego moje argumenty, że jesteśmy już tyle czasu razem i nie ma czego się wstydzić to wziął. Ale NIGDY nie spytał, czy dam mu kasę. Zawsze ja pytałam czy potrzebuje kasy a on zawsze mówił, że mi odda co do grosza (nawet sobie zeszycik założył

