Mieszkanie na parterze - wynając?

[ileenka]

Dziewczyny już sama nie wiem co robić... jesteśmy właśnie z TŻ w trakcie poszukiwania nowego mieszkania i trafiło nam się jedno na Warszawskiej Ochocie, wszędzie blisko, świetna komunikacja z centrum, przystępna cena. Ale mieszkanie znajduje się na parterze.. i to takim, że za oknem widać, jak przechadzają sobie ludzie. Nigdy nie mieszkałam w tej dzielnicy i nie wiem jak tam jest z bezpieczeństwem? W oknach niby są folie antywłamaniowe, ale czy to rzeczywiście coś działa? Dodam, że te folie są w kolorze białym, matowe, także nie idzie zaglądnąć do środka. a czy w ogóle te folie są produkowane w kolorze białym, czy właściciel może nas wrabiać a wstawił tam zwykły papier? Troszeczkę się obawiamy jakiegoś włamania, szczególnie, ze posiadamy swoje meble i sprzęt RTV. Co do hałasu z klatki, windy to jakoś specjalnie nam to nie przeszkadza Co myślicie o takich mieszkaniach?

[ellish]

ludzie jakoś żyją na parterze i baa maja nawet mieszkania umeblowane (czyt. tez maja sprzęty)


wszystko zalezy od tego jak sie sama czujesz, chodzi o komfort psychiczny.

[ileenka]

Napisane przez ellish

wszystko zalezy od tego jak sie sama czujesz, chodzi o komfort psychiczny.

właśnie nigdy tak nie mieszkałam a trochę się słyszało o róznych włamaniach szczególnie do tych mieszkań parterowych.. i troszkę się obawiam:|

[invisible_01]

Moja koleżanka mieszkała na Ochocie na parterze (przy hali Banacha), no i trochę stracha miała. Słychać było różne odgłosy z klatki, różne typy się kręciły (także mieszkańcy), no i każdy wiadomo, że musiał przejść przez parter. Zawsze też przychodzili do niej Świadkowie Jehowy, wszelcy domokrążcy, bo wyżej nie chciało im się iść (nie było windy). Miała raz włamanie, ale to przez to, że koleżanka zostawiła otwarty balkon w pokoju i wyszła do kuchni. Mimo to jednak jak zostawisz otwarty balkon na 4. piętrze, to nikt nie wejdzie... Od tamtej pory nie czuła się bezpiecznie w mieszkaniu, bo jednak miała świadomość, że ktoś myszkował jej po pokoju kiedy robiła obiad...

[Narrhien]

Całe życie mieszkałam na parterze, jeszcze z balkonem, i nikt mi się nigdy nie włamał. Szczerze mówiac dopóki nie przeprowadziłam się w inne miejsce, to twierdziłam nawet że nigdy nie zamieszkam gdzie indziej jak na parterze, bo to taka wygoda, jeśli chcę wyjść z domu to wyskakuję w 3 minuty, do śmietnika, po bułki do sklepu, z psem na szybki spacerek, z wnoszeniem różnych dużych, ciężkich rzeczy (np. mebli) też nie ma żadnego problemu, pod podłogą nie ma sąsiadów, więc można tupać i walić w podłogę do woli... ogólnie super.

Minusy - ja pod oknem miałam śmietnik, a pod śmietnikiem grupkę meneli, w związku z czym otwieranie okna w lecie było mało przyjemne. Dodatkowo mieszkania na parterze zwykle są ciemne i ponure. Słychac kazdą jedną osobę która wchodzi do bądź wychodzi z klatki schodowej. No i lepiej nie trzymać nic na balkonie, bo długo nie poleży.

A na taki parter przy chodniku, gdzie ciągle ludzie się kręcą, to wbrew pozorom nie jest tak łatwo się włamać, no bo wiecznie ktoś tam jest.

Zastanówcie się porządnie i ewentualnie ubezpieczcie na wszelki wypadek.

[seductivee]

Ja wprawdzie w Warszawie nie mieszkałam, ale wynajmowałam mieszkanie na parterze. Dla mnie był to najgorszy okres... Przede wszystkim - tak jak już koleżanka wspomniała - wszyscy muszą przejść przez parter. Więc hałas i brud zawsze na klatce jest. Do tego u mnie utrudnieniem było to, że w łazience wiecznie był smród, wiecznie się kibel zapychał, bo wszystko leciało na dół. Nie można też zostawić otwartych, czy nawet uchylonych okien pod swoją nieobecność. Zbieranina pod klatką w postaci różnych dziwnych i podejrzanych typów. Jeszcze był jeden problem - na parterze było przeraźliwie zimno - drzwi co rusz się otwierają, od piwnicy chłód idzie...
Postanowiłam, że więcej na parterze mieszkania nie wynajmę.

[alkaxy]

Wszystko zaleźy od bloku. Ja akurat miałam dobre doświadczenia - była winda i wejście do niej było przed schodami, a mieszkania na pół piętrze, więc nikt mi się pod drzwiami nie kręcił.
Chociaż kwestia hałasu też zależy od rodzaju drzwi, jak masz dobre na parterze to i tak nic nie słyszysz.
Żadnych problemów z kanalizacją nie było, a wręcz dla mnie korzystne było to, że wentylacją nie dostawały się zapachy z czyjegoś obiadu (czasem w blokach czuje się co kilka pięter niżej gotują, czy też fajki, bo para idzie do góry). Pod balkonem miałam 5 metrów trawnika, a dalej parking i latarnie także nie było szans na włamanie, wszystko byłoby widać.
Jedyny minus - musisz mieć rolety/firany cały czas, ale to w sumie na wyższych piętrach też, więc wielkiej różnicy nie ma.
Przez cały czas jak tam mieszkałam włamanie w klatce było jedno - na najwyższym piętrze - przez balkon z dach( i od policji usłyszeli, ze to typowe jest) .
Wszystko zalezy od okolicy, a to co piszecie z menelami pod klatką to tak samo przeszkadza jak mieszkacie na innych piętrach, więc po prostu trzeba wcześniej się rozejrzeć zanim sie wynajmnie.

[ileenka]

Napisane przez Narrhien

Całe życie mieszkałam na parterze, jeszcze z balkonem, i nikt mi się nigdy nie włamał. Szczerze mówiac dopóki nie przeprowadziłam się w inne miejsce, to twierdziłam nawet że nigdy nie zamieszkam gdzie indziej jak na parterze, bo to taka wygoda, jeśli chcę wyjść z domu to wyskakuję w 3 minuty, do śmietnika, po bułki do sklepu, z psem na szybki spacerek, z wnoszeniem różnych dużych, ciężkich rzeczy (np. mebli) też nie ma żadnego problemu, pod podłogą nie ma sąsiadów, więc można tupać i walić w podłogę do woli... ogólnie super.

Minusy - ja pod oknem miałam śmietnik, a pod śmietnikiem grupkę meneli, w związku z czym otwieranie okna w lecie było mało przyjemne. Dodatkowo mieszkania na parterze zwykle są ciemne i ponure. Słychac kazdą jedną osobę która wchodzi do bądź wychodzi z klatki schodowej. No i lepiej nie trzymać nic na balkonie, bo długo nie poleży.

A na taki parter przy chodniku, gdzie ciągle ludzie się kręcą, to wbrew pozorom nie jest tak łatwo się włamać, no bo wiecznie ktoś tam jest.

Zastanówcie się porządnie i ewentualnie ubezpieczcie na wszelki wypadek.

Jak ewentualnie moglibyśmy się jeszcze ubezpieczyć?
Drzwi są solidne, antywłamaniowe no i dosyć grube a balkonu na szczęście () nie mamy.
Przez te pół godziny jak oglądaliśmy to mieszkanie to było spokojnie, słychać było windę ale minimalnie (a jest praktycznie pod samymi drzwimi).

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Napisane przez ileenka

Dziewczyny już sama nie wiem co robić... jesteśmy właśnie z TŻ w trakcie poszukiwania nowego mieszkania i trafiło nam się jedno na Warszawskiej Ochocie, wszędzie blisko, świetna komunikacja z centrum, przystępna cena. Ale mieszkanie znajduje się na parterze.. i to takim, że za oknem widać, jak przechadzają sobie ludzie. Nigdy nie mieszkałam w tej dzielnicy i nie wiem jak tam jest z bezpieczeństwem? W oknach niby są folie antywłamaniowe, ale czy to rzeczywiście coś działa? Dodam, że te folie są w kolorze białym, matowe, także nie idzie zaglądnąć do środka. a czy w ogóle te folie są produkowane w kolorze białym, czy właściciel może nas wrabiać a wstawił tam zwykły papier? Troszeczkę się obawiamy jakiegoś włamania, szczególnie, ze posiadamy swoje meble i sprzęt RTV. Co do hałasu z klatki, windy to jakoś specjalnie nam to nie przeszkadza Co myślicie o takich mieszkaniach?

Gdzie dokładnie? Na Ochocie bywają bezpieczniejsze i mniej bezpieczne miejsca.

Zauważ, że mieszkania są najtańsze na parterze i na samej górze.

Jakie są okna? Plastikowe da się otworzyć od zewnątrz, jakieś dodatkowe zabezpieczenia przedłużają to o max minutę.

[invisible_01]

Napisane przez ileenka

Przez te pół godziny jak oglądaliśmy to mieszkanie to było spokojnie, słychać było windę ale minimalnie (a jest praktycznie pod samymi drzwimi).

Jak mój tata oglądał mieszkanie to też było cichutko i spokojnie. A potem się okazało, że bardzo blisko są często uczęszczane tory i pociągi są bardzo wyraźnie słyszalne Zresztą możliwe, że oglądaliście mieszkanie, kiedy większość była w pracy/szkole. Dla mojej koleżanki bardzo uciążliwe były godziny poranne, kiedy wszyscy właśnie szli do pracy i szkoły, i albo schodzili schodami albo jeździli windą, no i potem, kiedy wracali.

[ileenka]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;36848869]Gdzie dokładnie? Na Ochocie bywają bezpieczniejsze i mniej bezpieczne miejsca.

Zauważ, że mieszkania są najtańsze na parterze i na samej górze.

Jakie są okna? Plastikowe da się otworzyć od zewnątrz, jakieś dodatkowe zabezpieczenia przedłużają to o max minutę.[/QUOTE]

To mieszkanie jest zaraz przy przystanku Och-teatr. Okna są plastikowe, zaraz za oknami wejście do następnej klatki..

[Narrhien]

Napisane przez ileenka

Jak ewentualnie moglibyśmy się jeszcze ubezpieczyć?
Drzwi są solidne, antywłamaniowe no i dosyć grube a balkonu na szczęście () nie mamy.
Przez te pół godziny jak oglądaliśmy to mieszkanie to było spokojnie, słychać było windę ale minimalnie (a jest praktycznie pod samymi drzwimi).

Ubezpieczyć finansowo od włamania, chyba jest takie ubezpieczenie

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez invisible_01

Jak mój tata oglądał mieszkanie to też było cichutko i spokojnie. A potem się okazało, że bardzo blisko są często uczęszczane tory i pociągi są bardzo wyraźnie słyszalne Zresztą możliwe, że oglądaliście mieszkanie, kiedy większość była w pracy/szkole. Dla mojej koleżanki bardzo uciążliwe były godziny poranne, kiedy wszyscy właśnie szli do pracy i szkoły, i albo schodzili schodami albo jeździli windą, no i potem, kiedy wracali.

Ja mieszkam teraz jakieś 100 metrów od torów (a może i mniej) i te pociągi wcale nie są uciążliwe. Tzn. słychać je bardzo, ale ten dźwięk nie jest jakiś koszmarny, po jednej nocy idzie się przyzwyczaić i teraz już nawet uwagi nie zwracam.

Za to jak mieszkałam wczesniej na 8 piętrze przy ruchliwym skrzyżowaniu to hałas był koszmarny, spanie z uchylonym oknem odpadało, rano pobudka o 5 bo autobus zaczynał jeździć i miałam wrażenie, zę zaraz wjedzie mi na głowę, tak go było słychać... Moje wczesniejsze mieszkanie na parterze nawet wliczając meneli pod oknem było duuuuużo bardziej ciche niż to na 8 piętrze.

[Dorka__00]

ja wynajmowałam mieszkanie na parterze przez 2 lata i jedyne do czego mogę się przyczepić to brak balkonu ( bo to jednak fajnie czy pranie powiesić czy wyjść na chwile i mój pies lubi na balkonie przesiadywać ) i do tego ze szybko się ciemno robi.
Co prawda moje okno z chodnikiem dzielił trawnik więc bezpośrednich przechodniów nie miałam, ale czułam się bezpiecznie i nie było hałasu - tak więc wszystko zależy od okolicy ( ja nie mieszkam w Warszawie więc nie wiem jak tam u was)
jest to wygodne bo nie ma łażenie po schodach, ale osobiście jednak wole wyższe piętra.
Przy kupowaniu mieszkania nie zdecydowałabym się na parter natomiast przy wynajmowaniu - spędziłam tam miłe 2 lata i nie narzekam

[chwast]

Wg mnie to zależy od okolicy... np moja koleżanka miała tak, że bez przerwy ktoś łaził, było słychać każdy krok itd... ja bym tak nie wytrzymała i zawsze jej współczułam, do tego jeszcze takie młode dresy się darły co wieczór

A jeśli chodzi o Warszawę to mieszkałam kilkanaście dni na Pradze tylko teraz nie wiem czy południe czy północ, parter i to jeszcze okna jakoś tak dziwnie nisko... niebiański spokój w dzień i w nocy

[layla_lbn]

Mieszkałam 3 dni na paterze na Muranowie, nigdy więcej. Głośno, okna wychodziły na ulicę, tak, że nie można było spać przy uchylonym oknie.
W dodatku drzwi do mieszkania były na przeciwko drzwi do klatki, miałam wrażenie, że zaraz ktoś mi wejdzie.
Tam jeszcze dodatkowo były drzwi koło drzwi i jak jakiś sąsiad otwierał to miałam wrażenie, że ktoś moje drzwi otwiera . Co chwilę ktoś trzaskał drzwiami od klatki, albo gadał przez domofon- co było słychać.Jedyny plus to lokalizacja, 5min do metra.

Stamtąd przeprowadziłam się na Ursynów, 4 piętro w 6piętrowym bloku, osiedle zamknięte, mieszkania dobrze wyciszone, drzwi daleko od siebie, nie przy głównej ulicy- dzięki czemu przez większość dnia jest cicho. Jedyny minus to kawałek od metra (15min na piechotę :brzydal). Chociaż dość spory kawałek dojeżdżam do pracy, to nie chciałabym mieszkać gdzieś indziej.

[_chocolate]

Mieszkania na parterze nie są zbyt atrakcyjne, zwykle deweloperom zostają na koniec.

Moja koleżenka ma mieszkanie na parterze i kilka razy miała włamanie - co prawda, to nie było w Warszawie, ale mnie jakoś zraziło
Wyjeżdząjąc np. na święta, cały czas bym się bała, czy jak wrócę, to wszystko będzie ok.

Z drugiej strony ciężko jest znaleźć dobre mieszkanie do wynajęcia, więc może warto spróbować?
Możecie porozmawiać też z sąsiadami, czy były jakieś włamania.

[agniesiaa]

W życiu nie zamieszkałabym na parterze. Głośno z ulicy, słychać wszystko co mówią przed klatką. A na Ochocie to już w ogóle. Mój brat mieszka na Żoliborzu na parterze i żyje, ale tam jest cicha okolica.

[laisla]

Całe dzieciństwo mieszkałam na parterze i wystarczy. Włamanie było 2 razy, raz facet wszedł przez okno gdy siostra była w domu. Brudno na klatce (zdarzali się przysypiający bezdomni), hałas, z okien żadnych ciekawych widoków, dopiero z pierwszego piętra widać coś więcej oprócz mijających ludzi i aut Z jakiegoś powodu to najtańsze mieszkania.

[chwast]

Napisane przez laisla

Całe dzieciństwo mieszkałam na parterze i wystarczy. Włamanie było 2 razy, raz facet wszedł przez okno gdy siostra była w domu. Brudno na klatce (zdarzali się przysypiający bezdomni), hałas, z okien żadnych ciekawych widoków, dopiero z pierwszego piętra widać coś więcej oprócz mijających ludzi i aut Z jakiegoś powodu to najtańsze mieszkania.

Z tym brudem i bezdomnymi to nie do końca tak... ja mieszkam na 10 i jak już ktoś ma spać u mnie w klatce to niestety właśnie jak najwyżej :P

[roxyroxy]

ja mieszkalam cale zycie na parterze i nigdy nie bylo zadnego problemu.

Tylko musisz zawsze po 2 razy sprawdzac,ze kazde okno zamkniete itd

[jocelyne mary]

Może jeszcze dodatkowo zrób wywiad środowiskowy? Zobacz, co Ci powiedzą ludzie z okolicy.

[201803290936]

Wysoki partner jak najbardziej, ale nie zdecydowałabym się na partner na tyle niski, że znajduje się na wysokości wzroku innych osób (tu niby są folie, ale...). Skoro macie wybór, to radziłabym się poważnie nad tym zastanowić. Dobrą radą jest zrobienie małego wywiadu środowiskowego, zorientowanie się co za ludzie mieszkają w okolicy i w tym samym budynku.

[Mini007]

Nie ma co generalizować, są mieszkania na parterze i są mieszkania na parterze. Ja mam takie, że kiedy tam przebywam, słychać, jak mucha oddycha. Cisza totalna. Ale niestety, parę tygodni temu sąsiadka obok miała włamanie. W biały dzień zamek rozwalili i weszli. Chociaż nie wiem, czy chciałabym mieszkać aż tak nisko jak Ty, autorko, na wysokości ludzkich oczu.

[kennedy]

jakbym miala wybor to nie wybralabym mieszkania na parterze. Kolega tak mieszka i juz 2 razy mial wlamanie.

[alkaxy]

Napisane przez layla_lbn

(...)Stamtąd przeprowadziłam się na Ursynów, 4 piętro w 6piętrowym bloku, osiedle zamknięte, mieszkania dobrze wyciszone, drzwi daleko od siebie, nie przy głównej ulicy- dzięki czemu przez większość dnia jest cicho. Jedyny minus to kawałek od metra (15min na piechotę :brzydal). Chociaż dość spory kawałek dojeżdżam do pracy, to nie chciałabym mieszkać gdzieś indziej.

Tak myślę, że na takim osiedlu to i na parterze byłoby tak samo spokojnie.

Co do schodzenia mieszkań u deweloperów to jak szukałam dla siebie to partery zwykle dość szybko szły - bo często z ogródkiem(też mi się marzył, ale właśnie już zajęte były ) a i właśnie kilka tysięcy tańsze. Na nowych, zamykanych osiedlach to już całkiem inaczej wygląda.

[_chocolate]

Ja mieszkam w nowszym budownictwie i np. tutaj "nie ma parteru". Są sklepy i biura, a mieszkania zaczynają się dopiero od 3.piętra.

Co do tych bloków z ogródkiem, to przechodząc nigdy nie widziałam, żeby tam ktoś siedział...to nie jest chyba też zbyt komfortowe być tak na widoku całego bloku, więc też nie wiem, czy tak fajnie. Ceny zwykle są niższe, żeby dało się sprzedać.

[Beczka Soli]

Na parter zdecydowałabym się tylko wtedy, gdy:
- cena była baaaardzo przystępna
- blok znajdował się na strzeżonym osiedlu
- byłby to podwyższany parter
- i najlepiej nie od ulicy, a od 'partio'.

[201607280909]

jakiś czas temu włamano się do mieszkania mamy mojego TŻta, właśnie na Ochocie (ale w okolicy Rakowca).
mieszkanie znajduje się na parterze w ogrodzonej dzielnicy, z kamerami i ochroną, ale i to nie przeszkodziło złodziejom w dostaniu się do środka (btw. na nagraniu z kamery widać jak wchodzą przez balkon do mieszkania, ale ochroniarz tego nie zauważył ). ja przez to wydarzenie skreśliłam zupełnie mieszkania na parterze, nawet w chronionych dzielnicach.