|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 17
|
Bezsilność i zdruzgotanie...
Witam.
Już kolejny raz zwracam się da Was na tym forum. Może w porównaniu z innymi nie mam zbyt wielkich problemów, ale dla mnie samej sa on druzgocące. Niekiedy nie potrafię sobie z nimi poradzić, wtedy ukrywam się, siedzę i placzę chyba z bezsilności i niechęci do życia... Otóż. Mam 21 lat. Studiuję filolologię germańską. Właśnie zaczęłam drugi rok. Język nie jest łatwy do nauki, szczególnie od 'zaplecza'. Pierwszy rok przeszedł mi w miarę dobrze, z dość dobrą średnią. Ale i już wtedy nie było dobrze. W gimnazjum i liceum bardzo lubiłam ten język, dlatego zdecydowałam się na takie studia. Duży wpływ na to też miała decyzja rodziców. Zostałam w rodzinnym mieście, żeby jeszcze przez jakiś czas być blisko domu... Ale od jakiegoś czasu, czuję, że sobie nie radzę. Nie radzę sobie z nauką. Widzę, że mam ogromne braki. Jestem bezsilna, bo mimo ogromu pracy, jaki wkładam w naukę, czuję, że nic mi to nie daję, że stoję cały czas na jednym poziomie, że nie ruszam do przodu. Nie wiem czym to jest spowodowane. Gdy jestem na ćwiczeniach, i gdy inni odpowiadają, ja myślę wtedy sobie "Co ja tu robię?" - zamiast próbować zrównać poziom z innymi, ja automatycznie od jakiegoś czasu się cofam. Nie rzucę studiów, bo dopada mnie perspektywa braku wykształcenia, tego że zacznę inne i na innych także nie podołam. A boję się o tym mówić chociażby rodzicom, bo mam przed oczami 'prawdopodobne piekło w domu'. Na czym polega to piekło w domu... - jestem najstarsza z rodzeństwa. Wychowana jestem tak, że od zawsze pomagam w domu. Robię wszystko: sprzątam, gotuję, piekę, zajmuję się młodszym rodzeństwem etc. Co prawda robię to z przyjemności, ale tylko wtedy, kiedy w domu jest spokój, kiedy nikt mnie do tego nie goni i kiedy nikt na mnie sie nie wyżywa za to, że coś jest nie zrobione. Ogólnie rzecz biorac, moja mama przyjęła sobie kiedyś do wiadomości, że ja wszystko zrobię. To się tak posuwało i posuwało, i mama wiedziała, że zawsze może na mnie liczyć, że ja wszystko zrobię. W pewnym momencie to zaczęło działać następująco: "Córko zrób to, zrób tamto...". Od dwóch czy trzech lat jest tak, że jak czegoś nie zrobię, to mi się dostaje za to. Są pretensje, że nic w domu nie robię, są odrazu awantury, że jestem leniem i nierobem. Mama wszystko wymusza krzykiem. W jednej chwili jest dobrze, za piętnaście minut mama przykładowo ma zły humor i na wszystkich krzyczy, nic jej nie pasuje... Zawsze dzieliłam czas miedzy siebie, między nauke, znajomych, chłopaka. Aktualnie jest tak, że jak widze się ze swoim chłopakiem, to oczywiście, że w dzień pomogę w domu, coś zrobię a dopiero potem wychodze. Ale to i tak jest mało. Mama ciągle gada, że za dużo sie widzimy, że za duzo czasu wspólnie spędzamy, że przez to sie nie ucze, że nic w domu nie robię, że staje się dziwna. Jak chłopak do mnie przyjezdza to jest strasznie miła, pełna humoru i rozmowna. Daje mu do zrozumienia ze go lubi. A jak On tylko pojedzie są jakies pretensje do mnie ze za czesto się widzimy że to, że tamto, że to nie chłopak dla mnie, że powinnam sobie znaleźć kogoś innego (jeśli chodzi o chłopaka, to mamie tylko i wyłącznie nie pasuje jego wygląd! nic innego ). Piszę tak bez ładu i składu. Moze to wygląda na mikroskopijne problemy. Ale ja sobie nie radzę z niczym. Najgorsze jest to, że nie potrafię robić tak jak mój brat - on takie rzeczy olewa, bo wie że nerwy mamy są chwilowym impulsem. Jest obojętny i nic z tego sobie nie robi. Natomiast ja to wszystko biorę do siebie. Ja to przeżywam tam w środku. Odrazu idę do pokoju, zamykam się i płaczę. Nie chcę mieć z nikim kontaktu, z nikim nie chcę rozmawiać. To mnie boli, bo czuję się traktowana jak dno, jak najgorsza osoba, jak służaca. Dopóki spędzałam czas w domu i robiłam wszystko za mamę, to było ok. Ale jak juz mama musiała przejąć ode mnie swoje obowiązki to wtedy zaczęły się ogromne problemy i czepianie się o wszystko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
|
Dot.: Bezsilność i zdruzgotanie...
Wiesz - jak czujesz ze ci nauka nie idzie to moze postaraj sie o roczna dziekanke i wyjedz do niemiec - nawet jako operka - z pewnoscia ci to bardzo pomoze a mamuncia z powrotem przejmie swoje obowiazki.
Studia masz dobre - niemiecki teraz bardzo w cenie. Innym rozwiazaniem jest znalezienie pracy - a mysle ze jesli poslugujesz sie niemieckim dosc plynnie to znajdziesz calkiem fajnie platna i wyprowadzke i tryb zaoczny. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Stalowa Wola ;)
Wiadomości: 73
|
Dot.: Bezsilność i zdruzgotanie...
Jestem od Ciebie rok młodsza,mam podobnie co Ty. z Tym że ja nie studiuję. Skończyłam szkołę zawodową, mam zawód i teraz chodzę do uzupełniającego liceum. Wiem że nie zdam matury, na początku tez szło mi dobrze, teraz są schody. W domu to samo. Mama twierdzi że nic nie robię. Tez wymusza krzykiem.. ale jak nic nie mówi i sama sprzatam dom na błysk niezauważa tego. a robię tak min. 2x w tyg. Mój ojciec pije.. tez żyć mi się odechciewa.. na szczęście nie mają nic do chłopaka i nie czepiają się tego. Czeka tylko aż skończę szkołę, pójdę do pracy, wynajmę jakąś kawalerkę. I będę mieszkać sobie sama. Nie wiem kompletnie co Ci poradzić bo wiem że na rodziców nie wpłyniesz, tego zmienić się nie da. Studia myślę że powinnaś jakoś przetrzymać i nie rezygnować, bo byc może to tylko chwilowy kryzys wiary.. współczuję Ci sytuacji bo wiem jak to jest.
__________________
' Master of puppets I'm pulling your strings twisting your mind and smashing your dreams. ' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Bezsilność i zdruzgotanie...
Powiem tak-to zacznij to olewać.
Jesteś już dorosłą dziewczyną i zapewne widzisz,ze rodzice nie są idealni.Płakanie przez to nic nie da,sama trochę to przerabiałam. Lepiej uodpornij się,bo nie dość że w domu będzie kiepsko to dalej również. Ktoś walnie plotkę a Ty będziesz ryła w domu. Olej to.Naucz się tego,nie myśl,nie analizuj .. Po prostu powiedziała,zmień to co uważasz za słuszne aby matce nie robić przykrości ani sobie. I na tym zakończ. Rodzice się często starzeją w pewnym momencie i wszystko im zaczyna przeszkadzać, nam też to grozi ![]() ale mówię Ci-najlepsza rada- OLEJ TO.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.