Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-27, 16:33   #1
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17

Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię


Minął ponad rok od rozstania. Mamy po 23 lata. Bolesnego, bo z powodu jego zdrady. Zdradził pod wpływem alkoholu, dowiedziałam się parę miesięcy później od niej (przyznał się) i od razu zerwałam. Wiem, że żałował i być może żałuje do tej pory, ale ja zdrady nie akceptuję, po prostu.

Od razu rzuciłam się w wir rozwoju, podróży, odnawiania znajomości i poznawania nowych (nie chodzi jedynie o facetów). Nie przeszłam tych wszystkich etapów cierpienia, płakania w poduszkę, zwierzania się znajomym, upijania się itp. I to chyba był mój błąd.

Fakt, w ciągu tego roku wydarzyło się w moim życiu MNÓSTWO nowych rzeczy, cudownych i mniej cudownych. Spełniłam parę marzeń, własną mobilizacją wiele osiągnęłam. I co? Nie było nawet dnia, żebym o nim nie pomyślała. Tak, wmawiałam sobie, że nie zasługuję na niego, wymieniałam jego wady. Nie pomaga. Raz czuję ogromną złość, raz mam ochotę się przytulić. Spotykałam się z facetami, ale nie wyszło nic poważnego. Ostatni nawet powiedział, że mężczyźni boją się mnie. Że ciężko jest być z dziewczyną tak zaradną życiowo, bo nie czują się przy mnie męscy...

Rzecz w tym, że nie wyleczyłam się z tamtego związku, tkwię w nim emocjonalnie, wiem, że on jest sam. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam to wszystko tak bardzo "przeżywać". Nie mamy żadnego kontaktu, on na pewno myśli, że świetnie się bawię.

Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:36   #2
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Minął ponad rok od rozstania. Mamy po 23 lata. Bolesnego, bo z powodu jego zdrady. Zdradził pod wpływem alkoholu, dowiedziałam się parę miesięcy później od niej (przyznał się) i od razu zerwałam. Wiem, że żałował i być może żałuje do tej pory, ale ja zdrady nie akceptuję, po prostu.

Od razu rzuciłam się w wir rozwoju, podróży, odnawiania znajomości i poznawania nowych (nie chodzi jedynie o facetów). Nie przeszłam tych wszystkich etapów cierpienia, płakania w poduszkę, zwierzania się znajomym, upijania się itp. I to chyba był mój błąd.

Fakt, w ciągu tego roku wydarzyło się w moim życiu MNÓSTWO nowych rzeczy, cudownych i mniej cudownych. Spełniłam parę marzeń, własną mobilizacją wiele osiągnęłam. I co? Nie było nawet dnia, żebym o nim nie pomyślała. Tak, wmawiałam sobie, że nie zasługuję na niego, wymieniałam jego wady. Nie pomaga. Raz czuję ogromną złość, raz mam ochotę się przytulić. Spotykałam się z facetami, ale nie wyszło nic poważnego. Ostatni nawet powiedział, że mężczyźni boją się mnie. Że ciężko jest być z dziewczyną tak zaradną życiowo, bo nie czują się przy mnie męscy...

Rzecz w tym, że nie wyleczyłam się z tamtego związku, tkwię w nim emocjonalnie, wiem, że on jest sam. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam to wszystko tak bardzo "przeżywać". Nie mamy żadnego kontaktu, on na pewno myśli, że świetnie się bawię.

Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko.
A gdzie jest napisane, że TRZEBA koniecznie te "etapy" przeżywać? Każdy przeżywa na swój sposób
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:38   #3
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Nie każdy musi płakać w poduszke, a moim zdaniem Ty zrobiłaś to co najlepsze dla Ciebie.
Jeszcze nie minęło, widocznie, nie ten czas.
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:42   #4
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez normalnyFacet Pokaż wiadomość
A gdzie jest napisane, że TRZEBA koniecznie te "etapy" przeżywać? Każdy przeżywa na swój sposób
Wiem, tylko dziwnie, że ja to przeżywam ponad rok po rozstaniu, mając świetne życie.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:43   #5
AboveTheClouds
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 43
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Nie wiesz, co on myśli, więc nie zaprzątaj sobie głowy stworzonymi przez siebie teoriami. Po co Ci to? Po co masz się męczyć, zadręczać czymś, co być może nie istnieje. Zajęłaś się sobą i należą Ci się duże brawa.Ruszyłaś z miejsca, poszłaś między ludzi, doświadczyłaś nowych rzeczy. A jeśli chodzi o płakanie w poduszkę, darcie zdjęć itp., to każdy przeżywa rozstanie na swój sposób i dochodzi do siebie w różnym czasie.
AboveTheClouds jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:46   #6
normalnyFacet
Zakorzenienie
 
Avatar normalnyFacet
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Wiem, tylko dziwnie, że ja to przeżywam ponad rok po rozstaniu, mając świetne życie.
Uwierz jakbyś miała faktycznie płakać to płakałabyś.. teraz się zastanawiasz czy to było dobre.. po co o tym myślisz? Od tego myślenia Ci niedobrze
normalnyFacet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:47   #7
bluebluesky
Zakorzenienie
 
Avatar bluebluesky
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Wiem, tylko dziwnie, że ja to przeżywam ponad rok po rozstaniu, mając świetne życie.
Kazdy w swoim czasie,
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
bluebluesky jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 16:51   #8
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Nie wiem w sumie ile jeszcze to będę przeżywać, ale mam to co Ty, w krótszym okresie czasu, bo ja dopiero teraz, po 2 mies. od rozstania zaczęłam płakać nocami, śnić o nim i rozpamiętywać, tęsknić... Wcześniej to jakby mi skrzydła urosły, zapierniczalam jak mały samochodzik, znajomi nie umieli z podziwu wyjść jak 'rozkwitłam po rozstaniu' A teraz totalnie oklapłam, co drugi dzień zamulam o Exie. Widocznie u Ciebie teraz się włączyło to poczucie realnej pustki, że jego naprawdę nie ma...
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 17:05   #9
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
Nie wiem w sumie ile jeszcze to będę przeżywać, ale mam to co Ty, w krótszym okresie czasu, bo ja dopiero teraz, po 2 mies. od rozstania zaczęłam płakać nocami, śnić o nim i rozpamiętywać, tęsknić... Wcześniej to jakby mi skrzydła urosły, zapierniczalam jak mały samochodzik, znajomi nie umieli z podziwu wyjść jak 'rozkwitłam po rozstaniu' A teraz totalnie oklapłam, co drugi dzień zamulam o Exie. Widocznie u Ciebie teraz się włączyło to poczucie realnej pustki, że jego naprawdę nie ma...
2 miesiące, jeszcze nawet zrozumiałe... U mnie zdarzają się wieczory, że ryczę jak głupia mówiąc zdrobniale jego imię. Po czym wstaję, znowu jestem silna i tak w kółko. I jestem bardzo ciekawa co u niego słychać.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 17:11   #10
jola0078
Rozeznanie
 
Avatar jola0078
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 560
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Minął ponad rok od rozstania. Mamy po 23 lata. Bolesnego, bo z powodu jego zdrady. Zdradził pod wpływem alkoholu, dowiedziałam się parę miesięcy później od niej (przyznał się) i od razu zerwałam. Wiem, że żałował i być może żałuje do tej pory, ale ja zdrady nie akceptuję, po prostu.

Od razu rzuciłam się w wir rozwoju, podróży, odnawiania znajomości i poznawania nowych (nie chodzi jedynie o facetów). Nie przeszłam tych wszystkich etapów cierpienia, płakania w poduszkę, zwierzania się znajomym, upijania się itp. I to chyba był mój błąd.

Fakt, w ciągu tego roku wydarzyło się w moim życiu MNÓSTWO nowych rzeczy, cudownych i mniej cudownych. Spełniłam parę marzeń, własną mobilizacją wiele osiągnęłam. I co? Nie było nawet dnia, żebym o nim nie pomyślała. Tak, wmawiałam sobie, że nie zasługuję na niego, wymieniałam jego wady. Nie pomaga. Raz czuję ogromną złość, raz mam ochotę się przytulić. Spotykałam się z facetami, ale nie wyszło nic poważnego. Ostatni nawet powiedział, że mężczyźni boją się mnie. Że ciężko jest być z dziewczyną tak zaradną życiowo, bo nie czują się przy mnie męscy...

Rzecz w tym, że nie wyleczyłam się z tamtego związku, tkwię w nim emocjonalnie, wiem, że on jest sam. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam to wszystko tak bardzo "przeżywać". Nie mamy żadnego kontaktu, on na pewno myśli, że świetnie się bawię.

Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko.
Kolesiów takiego pokroju od razu olewaj! Co to ma być? Średniowiecze, że laska ma być zagubiona i delikatna jak mimoza żeby wątpliwy księciunio mógł się wykazać? Jak mnie tacy faceci wkurzają!!! I żeby Ci nie strzeliło do głowy z fajnej zaradnej kobitki
zmieniać się w ciapowatą paniusię. Bądź dumna z tego, że umiesz sobie radzić bez faceta, że nie jest Ci do niczego potrzebny, bo prawda jest taka że jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi, a na facetów to tym bardziej nie ma co liczyć... taka smutna prawda.
Nigdzie też nie jest powiedziane, że po rozstaniu trzeba się upić i ryczeć w poduszkę. Ty zajęłaś się sobą i osiągnęłaś wspaniałe rzeczy... a ta chwilowa pustka minie niedługo - popłacz sobie jak masz ochotę, pozamulaj troszkę i Ci najzwyczajniej w świecie przejdzie
jola0078 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 18:51   #11
monilkaa
Zakorzenienie
 
Avatar monilkaa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
2 miesiące, jeszcze nawet zrozumiałe... U mnie zdarzają się wieczory, że ryczę jak głupia mówiąc zdrobniale jego imię. Po czym wstaję, znowu jestem silna i tak w kółko. I jestem bardzo ciekawa co u niego słychać.
To jest normalne nawet po długim okresie. Nie ma reguły co do sposobu przeżywania rozstania. Te Twoje "etapy" to nie są sztywne reguły dotyczące każdego, ale prawdopodobne zachowania w tej sytuacji. To, że ja jestem modelowym przykładem nie znaczy, że Ty też. Daj sobie czas, bez żadnych zbędnych teorii.
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
monilkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 19:12   #12
Lolaa87
Zadomowienie
 
Avatar Lolaa87
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Każdy inaczej przeżywa rozstania, nie ma na to reguły
Ja po jednym chłopaku bardzo długo płakałam, a po drugim, który mnie zdradzał, nie szanował itp. nie płakałam ani razu i byłam szczęśliwa, że to już koniec.
__________________
Lolaa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 19:45   #13
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez jola0078 Pokaż wiadomość
Kolesiów takiego pokroju od razu olewaj! Co to ma być? Średniowiecze, że laska ma być zagubiona i delikatna jak mimoza żeby wątpliwy księciunio mógł się wykazać? Jak mnie tacy faceci wkurzają!!! I żeby Ci nie strzeliło do głowy z fajnej zaradnej kobitki
zmieniać się w ciapowatą paniusię. Bądź dumna z tego, że umiesz sobie radzić bez faceta, że nie jest Ci do niczego potrzebny, bo prawda jest taka że jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi, a na facetów to tym bardziej nie ma co liczyć... taka smutna prawda.
Nigdzie też nie jest powiedziane, że po rozstaniu trzeba się upić i ryczeć w poduszkę. Ty zajęłaś się sobą i osiągnęłaś wspaniałe rzeczy... a ta chwilowa pustka minie niedługo - popłacz sobie jak masz ochotę, pozamulaj troszkę i Ci najzwyczajniej w świecie przejdzie
Wiem, nie zamierzam się zmieniać, choć ciężej będzie mi znaleźć odpowiedniego faceta
Sęk w tym, że pragnę tamtego. Wiem, że po rozstaniu, jak odrzucałam jego próby powrotu, bardzo się rozpił i wszystko mu było obojętne. Teraz nie wiem jak jest. Chciałabym spędzić z nim noc. Przegadać, wyśmiać się, wypłakać, wyprzytulać. Tak po prostu mi go brakuje. Mimo wszystkiego co się wokół mnie dzieje (dobrego).
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 20:20   #14
Mrrau
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 103
GG do Mrrau
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Pewne rzeczy dogonią Cię na końcu świata. Może to przeżywanie rozstania, a może instynkt - czasem uczuć nie udaje się zgasić, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Więc może lepiej dać się porwać tej rzece.

Mam wrażenie, że to tej rady właśnie szukasz.
Mrrau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 20:24   #15
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Mrrau Pokaż wiadomość
Pewne rzeczy dogonią Cię na końcu świata. Może to przeżywanie rozstania, a może instynkt - czasem uczuć nie udaje się zgasić, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Więc może lepiej dać się porwać tej rzece.

Mam wrażenie, że to tej rady właśnie szukasz.
Masz na myśli, że powinnam z nim spróbować? Dla mnie ten człowiek nie nadaje się już do związku, zdradził mnie, nie chcę go jako partnera, zamęczyłabym się. W jakim sensie może działać tu instynkt jak nie przeżywanie rozstania?
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 20:33   #16
Mrrau
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 103
GG do Mrrau
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Masz na myśli, że powinnam z nim spróbować? Dla mnie ten człowiek nie nadaje się już do związku, zdradził mnie, nie chcę go jako partnera, zamęczyłabym się. W jakim sensie może działać tu instynkt jak nie przeżywanie rozstania?
Piszesz, że Ci go brakuje, pragniesz go, chciałabyś z nim spędzić noc. Jesteś ciekawa co u niego słychać. Nie od paru tygodni, miesięcy. Od roku.

Znasz jakiś lepszy pomysł, żeby się w ten sposób nie męczyć?

Bliski mi jest ten problem. Niestety, niezależnie ile lat mija, to wraca. Wierz mi, że kiedy sama płaczesz w poduszkę, to jest jeszcze ten lepszy scenariusz. Z czasem można też płakać, kiedy obok zasypia drugi mężczyzna - którego bardzo chciałaś, ale nie umiesz tak samo pokochać.
Mrrau jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 21:20   #17
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Minął ponad rok od rozstania. Mamy po 23 lata. Bolesnego, bo z powodu jego zdrady. Zdradził pod wpływem alkoholu, dowiedziałam się parę miesięcy później od niej (przyznał się) i od razu zerwałam. Wiem, że żałował i być może żałuje do tej pory, ale ja zdrady nie akceptuję, po prostu.

Od razu rzuciłam się w wir rozwoju, podróży, odnawiania znajomości i poznawania nowych (nie chodzi jedynie o facetów). Nie przeszłam tych wszystkich etapów cierpienia, płakania w poduszkę, zwierzania się znajomym, upijania się itp. I to chyba był mój błąd.

Fakt, w ciągu tego roku wydarzyło się w moim życiu MNÓSTWO nowych rzeczy, cudownych i mniej cudownych. Spełniłam parę marzeń, własną mobilizacją wiele osiągnęłam. I co? Nie było nawet dnia, żebym o nim nie pomyślała. Tak, wmawiałam sobie, że nie zasługuję na niego, wymieniałam jego wady. Nie pomaga. Raz czuję ogromną złość, raz mam ochotę się przytulić. Spotykałam się z facetami, ale nie wyszło nic poważnego. Ostatni nawet powiedział, że mężczyźni boją się mnie. Że ciężko jest być z dziewczyną tak zaradną życiowo, bo nie czują się przy mnie męscy...

Rzecz w tym, że nie wyleczyłam się z tamtego związku, tkwię w nim emocjonalnie, wiem, że on jest sam. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam to wszystko tak bardzo "przeżywać". Nie mamy żadnego kontaktu, on na pewno myśli, że świetnie się bawię.

Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko.
ja leczylam się 6 lat,ale ja mnie zostawił pamiątkę
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 23:11   #18
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Mrrau Pokaż wiadomość
Piszesz, że Ci go brakuje, pragniesz go, chciałabyś z nim spędzić noc. Jesteś ciekawa co u niego słychać. Nie od paru tygodni, miesięcy. Od roku.

Znasz jakiś lepszy pomysł, żeby się w ten sposób nie męczyć?

Bliski mi jest ten problem. Niestety, niezależnie ile lat mija, to wraca. Wierz mi, że kiedy sama płaczesz w poduszkę, to jest jeszcze ten lepszy scenariusz. Z czasem można też płakać, kiedy obok zasypia drugi mężczyzna - którego bardzo chciałaś, ale nie umiesz tak samo pokochać.
Za bardzo się szanuję, żeby wrócić do kogoś, kto mnie zdradził. Chciałabym, żeby mi już zobojętniał...
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 23:30   #19
Trusmilk
Rozeznanie
 
Avatar Trusmilk
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 956
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Za bardzo się szanuję, żeby wrócić do kogoś, kto mnie zdradził. Chciałabym, żeby mi już zobojętniał...
Nikt tu nie mówi o powrocie. Może warto by było po prostu z nim porozmawiać. Może po rozmowie poczułabyś ulgę i dojrzała do decyzji, by zostawić to wszystko za sobą? Czasami to pomaga.
__________________
Dziewczyna, która opanowała mechaniczną skrzynię biegów, poradzi sobie w życiu.
Trusmilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 23:52   #20
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Trusmilk Pokaż wiadomość
Nikt tu nie mówi o powrocie. Może warto by było po prostu z nim porozmawiać. Może po rozmowie poczułabyś ulgę i dojrzała do decyzji, by zostawić to wszystko za sobą? Czasami to pomaga.
Nie chcę od nowa tego przeżywać. Nie mam o czym z nim rozmawiać. Poza tym nie wiem jak on się czuje w tym momencie, jakie żywi (bądź nie) uczucia do mnie.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 00:14   #21
E f f i
Raczkowanie
 
Avatar E f f i
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 433
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

__________________




♥ na wizażu od 2007 ♥

Edytowane przez E f f i
Czas edycji: 2016-08-25 o 20:27
E f f i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 00:19   #22
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez E f f i Pokaż wiadomość
Jak Cię zdradził? I ile razem byliście?

Powiem szczerze, że po przeczytaniu wątku również nasuwa mi się, że chciałabyś z nim być, bo wiesz myślenie o byłym facecie dzień w dzień przez rok to jednak coś.
Byliśmy razem prawie 3 lata. Zdradził mnie po pijaku, seks. Nie jestem w stanie wybaczyć. Nikomu. Tak, chciałabym z nim być, GDYBY nie to co się wydarzyło. Mam nadzieję, że kolejnej dziewczynie tego nie zrobi.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 00:34   #23
E f f i
Raczkowanie
 
Avatar E f f i
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 433
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

__________________




♥ na wizażu od 2007 ♥

Edytowane przez E f f i
Czas edycji: 2016-08-25 o 20:31
E f f i jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 13:14   #24
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez E f f i Pokaż wiadomość
3 lata to sporo czasu. On siedzi Ci w głowie przez tą zdradę, pewnie nie możesz dalej uwierzyć, że mógł to zrobić. Nie wybaczaj. Takich rzeczy się nie wybacza, albo inaczej wybacza się i daje facetowi szanse, ale z inną już dziewczyną. Znajdzie się w końcu taki w którym się zakochasz i który Cię nie zdradzi i wtedy dojdziesz do tego, że ten czas od rozstania na coś się przydał. Poza tym biorąc pod uwagę, że związek trwał 3 lata, a od rozstania minął rok to wcale nie tak długo wbrew pozorom, bo przecież będąc z tamtym facetem miałaś już jakieś długofalowe plany i wiązałaś z nim przyszłość, a tu nie wypaliło. Musisz poczekać jeszcze trochę, a poza tym bycie singielką przecież nie jest takie złe chyba nie?
Idealnie ujęłaś moje uczucia w tym momencie
Jasne, że bycie singielką nie jest złe, doskonale sobie radzę, jeszcze gdyby ex poszedł sobie z mojej głowy to już w ogóle
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 14:43   #25
794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 628
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

.

Edytowane przez 794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75
Czas edycji: 2012-11-18 o 15:22
794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 15:45   #26
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez Camilllaa Pokaż wiadomość
Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko.
Wiesz co zamiast pisać, że miałam podobnie, że byłam tam gdzie ty teraz jesteś wolę przekazać Ci coś zupełnie innego. Za rok, dwa lata, może trzy spotkasz fajnego faceta, z którym nie będzie znaków zapytania za to słodka stabilizacja. Ten czas, który trwa dla ciebie teraz wykorzystaj na dalsze "szumienie", spełnianie marzeń i rozwój osobisty. Bo jak spotkasz tego pasującego do ciebie puzzla nie będziesz miała na to aż tyle czasu
A żałoba po rozstaniu? Wystarczy, że wyciągniesz wnioski z tamtego związku, żal za tym, że ktoś cię kochał i ty mogłaś kogoś kochać minie wraz z poznaniem właściwego faceta.
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-28, 17:34   #27
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez new woman in town Pokaż wiadomość
Wiesz co zamiast pisać, że miałam podobnie, że byłam tam gdzie ty teraz jesteś wolę przekazać Ci coś zupełnie innego. Za rok, dwa lata, może trzy spotkasz fajnego faceta, z którym nie będzie znaków zapytania za to słodka stabilizacja. Ten czas, który trwa dla ciebie teraz wykorzystaj na dalsze "szumienie", spełnianie marzeń i rozwój osobisty. Bo jak spotkasz tego pasującego do ciebie puzzla nie będziesz miała na to aż tyle czasu
A żałoba po rozstaniu? Wystarczy, że wyciągniesz wnioski z tamtego związku, żal za tym, że ktoś cię kochał i ty mogłaś kogoś kochać minie wraz z poznaniem właściwego faceta.
Dziękuję Jest ciężko, nawet bardzo, ale mam właśnie taką nadzieję, że się pozbieram. Choć "z zewnątrz" już dawno to zrobiłam.
Boję się jedynie, że jak on np. za parę miesięcy się odezwie lub spotkamy się przypadkiem, to to wszystko wróci
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-03, 21:11   #28
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Pisałam w maju. Dziewczyny, NIC się nie zmieniło. NICCCCCCC.

Co więcej, on jest z dziewczyną, która próbowała nam rozbić związek przez prawie dwa lata. Nie znosił jej za to. Ja też. Jej imię wywoływało złość w rozmowach.
Jak się dowiedziałam, zabolało tak strasznie, że nie chcę nawet myśleć. Ale nie da się.

I dalej jestem pewna, że bym do niego nie wróciła. Nigdy. Mimo, że kocham i tęsknię z całego serca. Trudne to.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-03, 21:15   #29
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Czas, czas, czas. Teraz już powinno ci przejść, jak wiesz, że jest z inną.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-03, 23:24   #30
Camilllaa
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię

Cytat:
Napisane przez kalincia Pokaż wiadomość
Czas, czas, czas. Teraz już powinno ci przejść, jak wiesz, że jest z inną.
A właśnie, że jest gorzej. Bo czemu z NIĄ? Mógłby z każdą inną.
A ona... tak długo życzyła nam wszystkiego najgorszego. Jeżeli to miałaby być 'zemsta' na mnie bądź prowokacja to trafił najlepiej jak mógł.
Camilllaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.