|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Minął ponad rok od rozstania. Mamy po 23 lata. Bolesnego, bo z powodu jego zdrady. Zdradził pod wpływem alkoholu, dowiedziałam się parę miesięcy później od niej (przyznał się) i od razu zerwałam. Wiem, że żałował i być może żałuje do tej pory, ale ja zdrady nie akceptuję, po prostu.
Od razu rzuciłam się w wir rozwoju, podróży, odnawiania znajomości i poznawania nowych (nie chodzi jedynie o facetów). Nie przeszłam tych wszystkich etapów cierpienia, płakania w poduszkę, zwierzania się znajomym, upijania się itp. I to chyba był mój błąd. Fakt, w ciągu tego roku wydarzyło się w moim życiu MNÓSTWO nowych rzeczy, cudownych i mniej cudownych. Spełniłam parę marzeń, własną mobilizacją wiele osiągnęłam. I co? Nie było nawet dnia, żebym o nim nie pomyślała. Tak, wmawiałam sobie, że nie zasługuję na niego, wymieniałam jego wady. Nie pomaga. Raz czuję ogromną złość, raz mam ochotę się przytulić. Spotykałam się z facetami, ale nie wyszło nic poważnego. Ostatni nawet powiedział, że mężczyźni boją się mnie. Że ciężko jest być z dziewczyną tak zaradną życiowo, bo nie czują się przy mnie męscy... Rzecz w tym, że nie wyleczyłam się z tamtego związku, tkwię w nim emocjonalnie, wiem, że on jest sam. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam to wszystko tak bardzo "przeżywać". Nie mamy żadnego kontaktu, on na pewno myśli, że świetnie się bawię. Czy któraś miała taką sytuację? Tak długo się "leczyła", mimo intensywnego życia? Jest mi naprawdę ciężko. |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Nie każdy musi płakać w poduszke, a moim zdaniem Ty zrobiłaś to co najlepsze dla Ciebie.
Jeszcze nie minęło, widocznie, nie ten czas.
__________________
Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu. Przykład: "Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci" Cytat Cytat:
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 43
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Nie wiesz, co on myśli, więc nie zaprzątaj sobie głowy stworzonymi przez siebie teoriami. Po co Ci to? Po co masz się męczyć, zadręczać czymś, co być może nie istnieje. Zajęłaś się sobą i należą Ci się duże brawa.
Ruszyłaś z miejsca, poszłaś między ludzi, doświadczyłaś nowych rzeczy. A jeśli chodzi o płakanie w poduszkę, darcie zdjęć itp., to każdy przeżywa rozstanie na swój sposób i dochodzi do siebie w różnym czasie.
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
__________________
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś. |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Nie wiem w sumie ile jeszcze to będę przeżywać, ale mam to co Ty, w krótszym okresie czasu, bo ja dopiero teraz, po 2 mies. od rozstania zaczęłam płakać nocami, śnić o nim i rozpamiętywać, tęsknić...
Wcześniej to jakby mi skrzydła urosły, zapierniczalam jak mały samochodzik, znajomi nie umieli z podziwu wyjść jak 'rozkwitłam po rozstaniu' A teraz totalnie oklapłam, co drugi dzień zamulam o Exie. Widocznie u Ciebie teraz się włączyło to poczucie realnej pustki, że jego naprawdę nie ma...
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 560
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
zmieniać się w ciapowatą paniusię. Bądź dumna z tego, że umiesz sobie radzić bez faceta, że nie jest Ci do niczego potrzebny, bo prawda jest taka że jak sama o siebie nie zadbasz to nikt tego za Ciebie nie zrobi, a na facetów to tym bardziej nie ma co liczyć... taka smutna prawda. Nigdzie też nie jest powiedziane, że po rozstaniu trzeba się upić i ryczeć w poduszkę. Ty zajęłaś się sobą i osiągnęłaś wspaniałe rzeczy... a ta chwilowa pustka minie niedługo - popłacz sobie jak masz ochotę, pozamulaj troszkę i Ci najzwyczajniej w świecie przejdzie ![]()
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
To jest normalne nawet po długim okresie. Nie ma reguły co do sposobu przeżywania rozstania. Te Twoje "etapy" to nie są sztywne reguły dotyczące każdego, ale prawdopodobne zachowania w tej sytuacji. To, że ja jestem modelowym przykładem nie znaczy, że Ty też. Daj sobie czas, bez żadnych zbędnych teorii.
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Każdy inaczej przeżywa rozstania, nie ma na to reguły
![]() Ja po jednym chłopaku bardzo długo płakałam, a po drugim, który mnie zdradzał, nie szanował itp. nie płakałam ani razu i byłam szczęśliwa, że to już koniec.
__________________
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
![]() Sęk w tym, że pragnę tamtego. Wiem, że po rozstaniu, jak odrzucałam jego próby powrotu, bardzo się rozpił i wszystko mu było obojętne. Teraz nie wiem jak jest. Chciałabym spędzić z nim noc. Przegadać, wyśmiać się, wypłakać, wyprzytulać. Tak po prostu mi go brakuje. Mimo wszystkiego co się wokół mnie dzieje (dobrego). |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Pewne rzeczy dogonią Cię na końcu świata. Może to przeżywanie rozstania, a może instynkt - czasem uczuć nie udaje się zgasić, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Więc może lepiej dać się porwać tej rzece.
Mam wrażenie, że to tej rady właśnie szukasz. |
|
|
|
|
#15 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Masz na myśli, że powinnam z nim spróbować? Dla mnie ten człowiek nie nadaje się już do związku, zdradził mnie, nie chcę go jako partnera, zamęczyłabym się. W jakim sensie może działać tu instynkt jak nie przeżywanie rozstania?
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
Znasz jakiś lepszy pomysł, żeby się w ten sposób nie męczyć? Bliski mi jest ten problem. Niestety, niezależnie ile lat mija, to wraca. Wierz mi, że kiedy sama płaczesz w poduszkę, to jest jeszcze ten lepszy scenariusz. Z czasem można też płakać, kiedy obok zasypia drugi mężczyzna - którego bardzo chciałaś, ale nie umiesz tak samo pokochać. |
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#19 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 956
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Nikt tu nie mówi o powrocie. Może warto by było po prostu z nim porozmawiać. Może po rozmowie poczułabyś ulgę i dojrzała do decyzji, by zostawić to wszystko za sobą? Czasami to pomaga.
__________________
Dziewczyna, która opanowała mechaniczną skrzynię biegów, poradzi sobie w życiu.
|
|
|
|
|
#20 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Nie chcę od nowa tego przeżywać. Nie mam o czym z nim rozmawiać. Poza tym nie wiem jak on się czuje w tym momencie, jakie żywi (bądź nie) uczucia do mnie.
|
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 433
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
__________________
![]() ♥ na wizażu od 2007 ♥ Edytowane przez E f f i Czas edycji: 2016-08-25 o 20:27 |
|
|
|
|
#22 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Byliśmy razem prawie 3 lata. Zdradził mnie po pijaku, seks. Nie jestem w stanie wybaczyć. Nikomu. Tak, chciałabym z nim być, GDYBY nie to co się wydarzyło. Mam nadzieję, że kolejnej dziewczynie tego nie zrobi.
|
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 433
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
__________________
![]() ♥ na wizażu od 2007 ♥ Edytowane przez E f f i Czas edycji: 2016-08-25 o 20:31 |
|
|
|
|
#24 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
Jasne, że bycie singielką nie jest złe, doskonale sobie radzę, jeszcze gdyby ex poszedł sobie z mojej głowy to już w ogóle
|
|
|
|
|
|
#25 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 628
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
.
Edytowane przez 794f4f7fd0b0868ccd574eb97c8ebd94d2e43545_60bea4f1edd75 Czas edycji: 2012-11-18 o 15:22 |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
![]() A żałoba po rozstaniu? Wystarczy, że wyciągniesz wnioski z tamtego związku, żal za tym, że ktoś cię kochał i ty mogłaś kogoś kochać minie wraz z poznaniem właściwego faceta. |
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
Jest ciężko, nawet bardzo, ale mam właśnie taką nadzieję, że się pozbieram. Choć "z zewnątrz" już dawno to zrobiłam.Boję się jedynie, że jak on np. za parę miesięcy się odezwie lub spotkamy się przypadkiem, to to wszystko wróci
|
|
|
|
|
|
#28 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Pisałam w maju. Dziewczyny, NIC się nie zmieniło. NICCCCCCC.
Co więcej, on jest z dziewczyną, która próbowała nam rozbić związek przez prawie dwa lata. Nie znosił jej za to. Ja też. Jej imię wywoływało złość w rozmowach. Jak się dowiedziałam, zabolało tak strasznie, że nie chcę nawet myśleć. Ale nie da się. I dalej jestem pewna, że bym do niego nie wróciła. Nigdy. Mimo, że kocham i tęsknię z całego serca. Trudne to. |
|
|
|
|
#29 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Czas, czas, czas. Teraz już powinno ci przejść, jak wiesz, że jest z inną.
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 17
|
Dot.: Nie przeszłam "etapów" po rozstaniu - teraz cierpię
Cytat:
A ona... tak długo życzyła nam wszystkiego najgorszego. Jeżeli to miałaby być 'zemsta' na mnie bądź prowokacja to trafił najlepiej jak mógł. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:12.






Ruszyłaś z miejsca, poszłaś między ludzi, doświadczyłaś nowych rzeczy. A jeśli chodzi o płakanie w poduszkę, darcie zdjęć itp., to każdy przeżywa rozstanie na swój sposób i dochodzi do siebie w różnym czasie.




Wcześniej to jakby mi skrzydła urosły, zapierniczalam jak mały samochodzik, znajomi nie umieli z podziwu wyjść jak 'rozkwitłam po rozstaniu'
A teraz totalnie oklapłam, co drugi dzień zamulam o Exie. Widocznie u Ciebie teraz się włączyło to poczucie realnej pustki, że jego naprawdę nie ma...




