|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 129
|
czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
proszę opisujcie tylko historię z happy endem ...
bardzo potrzebuję jakiegoś kopa do działania. Z góry serdecznie dziękuję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 857
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
No to ja pierwsza. Nie chcę opisywać swojej historii, ale w skrócie lekarz, tabletki, sport, na końcu terapia (wiem, że powinna być na początku, ale tak wyszło). Dopiero to ostatnie sprawiło, że pierwszy raz od lat poczułam, że żyję. Ten moment, w którym wchodzisz do sklepu, oglądasz ciuchy, przymierzasz, badasz materiał, kolory i płaczesz ze szczęścia, że możesz w końcu to zrobić, że sprawia Ci to przyjemność
![]()
__________________
"Ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem Może coś przeoczyłem, a może nie znam sam siebie" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Moja Mama miała połączenie nerwicy z depresją kiedy byłam dzieckiem. Były to lata '80. i leczenie sprowadzało się do wpisywania tzw. kołków, bo lekiem antydepresyjnym nie można było tego nazwać
![]() ![]() Wyszła z tego dzięki mojej Babci - jej mądrości, modlitwie, ziołach wg Klimuszki, spacerom i fototerapii. Dziś jest szczęśliwą Kobietą, spełnia się, prowadzi własny biznes ![]() ![]() Życzę Ci dużo sił w walce z chorobą ![]() ![]() ![]()
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 129
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Nie wiem, czy to też się liczy, ale mi się udało wyleczyć z nerwicy natręctw. Tzn. jakieś małe dziwactwa mam nadal, ale bynajmniej nie utrudniają mi życia... a było ciężko w pewnym momencie, bo czułam się jak Adaś Miauczyński z Dnia świra. Ostatnio nawet moja starsza kuzynka mi wyznała, że w pewnym momencie to już się naprawdę o mnie martwiła.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Problemy z sercem, wagą, nadczynność, a później niedoczynność tarczycy. Ale tak, jak piszę - to były leki z połowy lat 80. Może dziś jest inaczej. Ale na ten temat nic nie powiem - nie mam z tym styczności.
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Ja prawie na rok wyłączyłam się z życia. Psychiatra, skierowanie do szpitala, po wyjściu terapia u psychologa i leki. Dzisiaj studiuję za granicą i zajmuję się swoją pasją, z optymizmem patrzę w przyszłość. Od dwóch lat nie biorę leków. Trzeba ratować się natychmiast, nie warto marnować reszty życia na umęczanie się
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: czy komuś udało się wyleczyc z nerwicy/depresji?
Ja miałam nerwicę/depresję w czasie ciąży.Ten stan nie był, bynajmniej,spowodowany hormonami (acz one mogły się przyczynić do wzmocnienia go),tylko realną-bardzo niefajną sytuacją w rodzinie.
Byłam już wtedy na zwolnieniu,mąż w pracy do ok. 20, chodziłam po ścianach, miałam takie lęki, że bałam się wyjść z domu, wszyscy i wszystko wydawało mi się obce i nieprzyjazne.Potrafiłam wyć i walić głową w ścianę-oczywiście świadkiem tych akcji był mój przerażony mąż ![]() To on wpadł na pomysł wizyty u psychologa, znalazł takiego w naszej dzielnicy, zaczęłam chodzić i to mnie trochę wyciszało, pozwalało zrozumieć swoje emocje.Byłam też u psychiatry,ale rozłożył ręce i powiedział,że nie ma 100% bezpiecznych środków dla kobiet w ciąży-(stwierdził ,że w innym przypadku od razu dałby mi jakieś lekarstwa),w sumie tego się spodziewałam,ale wtedy miałam też nadzieję chyba na jakiś cudowny środek-panaceum, które mnie natychmiast uzdrowi,zanim całkowicie pogrążę się w tym wszystkim... Po urodzeniu dziecka jakoś mi się to wyciszyło,ale strach nadal odczuwam, mam chwile napięcia, niepokoju i wiem,że jeden bodziec wystarczy, żeby to wróciło,choć może nie aż tak nasilone jak w ciąży (terapia też trochę poukładała mi w głowie).Powinnam nadal chodzić na terapię ,ale nie bardzo mam czas,a pieniądze też bardziej są potrzebne dziecku ![]() Teraz czuję się naprawdę dobrze,ale kiedy przypominam sobie siebie z tamtego okresu (sprzed roku), to mam wrażenie,że to była kompletnie obca mi osoba... Edytowane przez golgie Czas edycji: 2012-10-14 o 20:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:35.