![]() |
#1 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Mój beznadziejny seks...
Piszę, mając nadzieję na konstruktywne porady
![]() Najpierw może nakreślę ogólnie mój problem. Jestem w związku już ponad 2 lata. Na początku nasz seks był całkiem okej, dochodziłam pochwowo, wszystko było dobrze. Co prawda na samym początku pojawił się problem z erekcją mojego faceta (przypuszczamy, że powody były natury psychologicznej, chłopak się bardzo stresował, parę lat był bez laski, a dodam, że jest po 30), ale to szybko zniknęło i było świetnie, naprawdę grzeszyłabym narzekając. Drobne usterki planowałam rozwiązywać z czasem. Byłam przekonana, że niebawem będzie idealnie. Z biegiem czasu było coraz to lepiej. Niestety, zupełnie niespodziewanie dopadło mnie bakteryjne zapalenie pochwy. Jeden antybiotyk - nie przeszło, drugi też nie. Zaczęły się posiewy, antybiogramy, kolejne leki doustne, globulki. O seksie nie mogło być mowy, piekło tak, jakbym naprawdę miała w pochwie ognisko. W końcu poddałam się całkowicie. Jeden z ginekologów (a byłam u kilku) stwierdził, żebym po prostu przestała się już leczyć, bo jak tak dalej pójdzie osłabię organizm doszczędnie. Bakterie jakoś się uśpiły i pewnie są tam sobie do teraz (wszystko to dzieje się od stycznia 2010), tyle że uśpione. Dłuuuuuugo nie mogłam się odważyć na seks. Przez spory okres nie było między nami nic. Później zaczęło się wszystko inne. I utrwalił się schemat - dla mnie orgazm łechtaczkowy, dla niego seks oralny (ja osobiście za oralnym dla mnie nigdy nie przepadałam; a może raczej z dwóch facetów z którymi byłam żaden nie robił tego odpowiednio). Ale wiadomo... na dłuższą metę nudzi się wszystko. No i ostatnimi czasy odważyłam się. Na obecny moment wygląda to tak, że piecze mnie zaraz na początku stosunku, potem jest okej, a potem piecze mnie jakąś dobę, po czym zupełnie przechodzi jak gdyby nigdy nic. Dodam, że nie będę znowu lazła do ginekologa, bo znowu nadostaję antybiotyków. Tak naprawdę nikt nie potrafi mnie z tego jakoś sensownie wyleczyć, jestem beznadziejnym przypadkiem. O tym, żebym miała orgazm nie ma mowy. Stresuję się nie dość, że sobą to jeszcze tym, że mu nie stanie (bo znowu zaczęły się i tego typu problemy). Jak mu już stoi to zaczynamy od razu, żeby tylko zdążyć. On o grze wstępnej zapomniał w ogóle, a może raczej uściślę - jeśli gra wstępna jest to jemu zaraz opada... A jeśli już nie opadnie to cały stosunek trwa DOSŁOWNIE kilka sekund. Reasumując, oboje jesteśmy nastresowani szalenie. Ja stresuję się i za niego, i za siebie. On pewnie też. Zdaję sobie sprawę, że problem rozwinął się na tyle daleko, że powinniśmy wybrać się do seksuologa, ale nie ma nikogo ciekawego w mojej mieścinie - jest dwóch mężczyzn grubo po 50-tce i to jeszcze nie mają zbyt dobrej opinii. Szczerze, krępuję się tam iść, nasłuchałam się nieciekawych rzeczy o nich. Rozważam jakieś inne miasto, jeśli nic się nie zmieni. Dodam, że ostatnimi czasy chodzę totalnie napalona. Praktycznie bez przerwy myślę o seksie i szalenie chciałabym mieć normalne życie seksualne jak normalna kobieta. Źle mi z tym bardzo. Nie wiem, szczerze mówiąc, co mielibyśmy oboje zrobić... Jeśli przyszłoby Wam coś do głowy to napiszcie...
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() Edytowane przez monikkad Czas edycji: 2011-06-05 o 20:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Może warto byłoby sie udać do jakiegoś innego specjalisty, do jakiejś kliniki czy specjalistycznego szpitala w celu wyleczenia zapalenia?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
a może to problem już psychiczny a nie ginekologiczny. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Próbowałam. Wszyscy to bagatelizują. Na leczenie szpitalne to się kompletnie nie nadaje i w ogóle według większości lekarzy tworzę problem z niczego.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Mam, ale oni uważają, że nic się już nie da zrobić ze mną. Można mi co najwyżej przepisać kolejny antybiotyk ;]
A badania wykazują bakterie tak jak i wcześniej wykazywały. Wg lekarzy u których byłam: żadne szczepionki, żadne globulki na zamówienie nic mi nie dadzą; nikt nie chciał mnie skierować na szczepionkę, na jakieś czyszczenie pochwy, na nic. Niby to nie jest konieczne. Trzeba leczyć antybiotykami, a że nawet to nic nie daje to mam sobie żyć z tymi bakteriami do końca życia ;] I tak już jest lepiej. Jak napisałam, kiedyś seks w ogóle był niemożliwy. Teraz jest chociaż cokolwiek... Jednym słowem - muszę nauczyć się współżyć z tym shitem i potrzebuję do tego więcej gry wstępnej, a z moim facetem jest tak jak napisałam powyżej. I o to się rozchodzi w tym problemie. Dlatego umieściłam go tu, a nie na ginekologii.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() Edytowane przez monikkad Czas edycji: 2011-06-05 o 20:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
ja przede wszystkim znalazlabym jakiegos kompetentnego lekarza, ktory by mnie wyleczył. mialam zapalenie, grzybicę i wystarczyły zwykłe tabletki, glopulki i po kłopocie. jak bedziesz w tym stanie trwac to lepiej w twoim sexie nie bedzie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;27324259]no to jest nienormalne.
ja przede wszystkim znalazlabym jakiegos kompetentnego lekarza, ktory by mnie wyleczył. mialam zapalenie, grzybicę i wystarczyły zwykłe tabletki, glopulki i po kłopocie. jak bedziesz w tym stanie trwac to lepiej w twoim sexie nie bedzie.[/QUOTE] To się ciesz w takim razie. Ja niestety tyle szczęścia nie mam i wyleczyć mnie nie można. Co mam zrobić, wyczarować sobie lekarza, jeździć po Polsce w poszukiwaniu?
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
i nie po polsce tylko szukac do skutku kogos kto cie wyleczy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Trzeba mieć jeszcze pieniądze, których nie mam ;]
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
A partnera chociaż przebadałaś?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Parner przebadany, nic mu nie jest. Używamy prezerwatywy.
Na kasę chorych to już obeszłam chyba wszystkich ginów w moim mieście. I dodam, że czeka się 2 miesiace na wizyte.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
a moze zle tolerujesz lateksowe prezerwatywy? probowaliscie kiedys nielateksowych albo bez? wiele kobiet bardzo zle reaguje na prezerwatywy i to nie musi miec niczego wspolnego z infekcją
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
Teraz ja już nie biorę tabletek, on przebadany no i stosujemy gumki. A do tabletek wrócić nie mogę, bo jestem po operacji na układzie pokarmowym. No i ponoć hormony nie wpływają dobrze na te bakterie, wg lekarzy.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;27324259]no to jest nienormalne.
ja przede wszystkim znalazlabym jakiegos kompetentnego lekarza, ktory by mnie wyleczył. mialam zapalenie, grzybicę i wystarczyły zwykłe tabletki, glopulki i po kłopocie. [/QUOTE] Uwierz, że to czasem naprawde nie jest takie proste. Ja jakieś 7 miesięcy temu, a może i dłużej, złapałam enteroccocusa. W sumie leczyłam się u czterech różnych ginów, dostawalam globulki, tabletki, w tym antybiotyki, dla siebie, dla partnera. Jakby zliczyć wszystkie pieniądze ,które wydałam na lekarzy i wykupienie recept, wyszłoby spokojnie koło 800 zł. Ostatnio zrobiłam posiew i te bakterie są nadal. Dostałam antybiogram, ale okazało się, że wymienione tam leki już stosowałam, a lekarze twierdzą, że naprawdę nie ma juz czego mi przepisać. Na szczęście objawy są minimalne i nie przeszkadza mi to tak mocno w normalnym funkcjonowaniu. Edytowane przez wisienka_na_torcie Czas edycji: 2011-06-05 o 21:29 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:36 ---------- Nie jest to proste. Ale ktoś kto tego nie przeżył nigdy tego nie zrozumie i zawsze będzie mówił, że przesadzam ;] A druga część mojego problemu? Coś doradzicie?
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 48
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
Dlatego proponuję: zbierz całą dostępną historię choroby, uporządkuj ją chronologicznie, załóż sobie jakąś teczkę na to. Lekarzy najbardziej interesują wypisy ze szpitala i wyniki badań. Swoje objawy i obserwacje najlepiej sobie na spokojnie zapisz w zwięzłej formie (np. w punktach). Standardowa konsultacja specjalistyczna wg NFZ trwa 15 minut, więc na zapoznanie się z dokumentacją i zrobienie wywiadu lekarz ma dość mało czasu i najlepiej jak dostanie to w formie krótkiej i treściwej. Dlatego najlepiej sobie przemyśleć i przygotować zawczasu co jej/mu chcesz powiedzieć o swoich objawach. Z takim wyposażeniem udaj się do lekarza. Hierarchia lekarzy jest mniej więcej taka: 1. Najlepsi są ci pracujący w szpitalach o najwyższym stopniu referencyjności, a więc szpitalach klinicznych, wojewódzkich i wielospecjalistycznych. 2. Potem są ci pracujący w szpitalach specjalistycznych w dużych miastach. 3. Potem ci pracujący w szpitalach powiatowych. Lekarzy nie pracujący w żadnym, nawet prowincjonalnym szpitalu, proponuję unikać z poważniejszymi problemami. To naturalnie spore przybliżenie i w praktyce różnie bywa, ale mniej więcej tak się właśnie sprawy mają. Zanim się poddasz na froncie medycznym proponuję skonsultować to jednak z jakimś wyższej klasy fachowcem. Może pójdź na konsultację profesorską? Acha, raczej nie cytuj tych typów, którzy sugerowali zostawienie sprawy tak, jak jest. Wielu lekarzy wyżej ceni solidarność zawodową niż dobro pacjenta, lepiej nie ryzykować. Niech wnioskuje z badań, wywiadu i własnego badania, a nie złotych myśli swoich poprzedników. Powodzenia. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 9 384
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
mam nadzieje, ze bedzie chociaz troche lepiej ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
Może podasz mi jakieś namiary? Jestem w stanie pojechać na drugi koniec Polski, tak na dobrą sprawę ;/ I dzięki za wyczerpującą odpowiedź.
__________________
"Ludzie dbają o tych, którzy dbają o siebie!" ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
A dlaczego niby nie nadajesz się do leczenia szpitalnego?
![]() Mieszkam w Warszawie i mając jakieś tam problemy postanowiłam pójść do profesora, który ma opinię jednego z najlepszych ginekologów w kraju. Na wizytę u niego w przychodni przy Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym czekałam z jakieś 2 miesiące - skoro do matołów, którzy doradzają olanie sprawy musisz i tak czekać tyle samo, to chyba lepiej wybrać się do kogoś z dobrą opinią? Poszperaj w internecie, może znajdziesz opinie kobiet, które zmagały się z podobnym problemem do Ciebie - może trafisz na jakieś nazwisko? Twój problem jest na tyle poważny, że powinnaś szukać kogoś z ogromnym doświadczeniem, najlepiej jakiegoś profesora (niestety masa leczących, to lekarze - nawet nie doktorzy nauk medycznych - bez większego doświadczenia).
__________________
![]() Edytowane przez Lea_ny Czas edycji: 2011-06-05 o 22:23 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Jak miałam zapalenie grzybiczne to też piekło niemiłosiernie. Dostałam tabletki i jakieś globulki, mój partner też. Tylko tyle, że mi przeszło... Wszyscy ci tu mówią od strony medycznej i faktycznie mają rację. Poszukaj naprawdę dobrego specjalisty w większym mieście, skoro u ciebie mają taki olewający stosunek.
A co do partnera... Ja pewnie jestem młodsza od ciebie i radzić za bardzo nie powinnam. Ale podejrzewam, że on stresuje się tak jak ty, pewnie nie chce ci sprawiać bólu i dlatego tak wychodzi jak wychodzi. Porozmawiaj z nim. Jeżeli problem tkwi w psychice to może warto do jakiegoś seksuologa się wybrać? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 495
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Ja doradzę trochę po macoszemu, ale przeszperaj internet. Pogrzeb we wszystkich wątkach na wszystkich forach, jakie uda Ci się znaleźć. Chroniczne zapalenie pochwy, chroniczna grzybica, przewlekła choroba itd.
Jest szansa, że natkniesz się na opis względnie podobny do Twojego przypadku. Może ktoś napisał, że rozwiązał sytuację, a przewlekła choroba związana była z inną, ukrytą chorobą, z trybem życia, alergią, cokolwiek. Znajdziesz jakąś wskazówkę, bo niemożliwe, że jesteś jedyna z takim problemem. A wtedy co? Kolejny, najlepiej sprawdzony ginekolog, i podsuwasz mu swoją autodiagnozę pod nos. Lekarz nie zawsze od razu wpadnie na dziwne przypadki, mógł się też z takimi nie spotkać. Jeżeli podsuniesz mu, że wyczytałaś, że może mieć to związek z np. chorobą nerek, to zawsze jakiś trop, i może kolejne badanie przyniesie efekt. Jakkolwiek to głupie, tak ja robię to zawsze. Przed jakąkolwiek wizytą u jakiegokolwiek lekarza, sprawdzam objawy przekopując internet jak tylko się da. I uwierz, skraca to drogę przez niepotrzebne antybiotyki/leki. Tak btw, to moja znajoma chodziła pół roku z zapaleniem pęcherza - najzwyklejszym w świecie. Tyle tylko, że ból u lekarzy opisywała jako "kłucie tu i tam", przez co była ciągana po wszelkiej maści specjalistach, na samolocie u gina spędziła mnóstwo czasu, miała wykonane wszystkie możliwe badania. Prócz jednego. Dopiero jak padła trupem w szkole i zabrali ją do szpitala, to po pobraniu moczu okazało się, że to niezaleczony pęcherz. A co by było miesiąc później? Edit: Masz, już znalazłam: "Niektóre kobiety z przewlekłym zapaleniem pochwy nie reagują na żadne leczenie. Chcąc skutecznie pozbyć się stanów zapalnych należy także wziąć pod uwagę aspekty emocjonalne. Warto pamiętać, że nasza psychika ma wpływ na system immunologiczny. Przemęczona, wiecznie zestresowana kobieta będzie bardziej podatna na rozmaite infekcje pochwy. Liczne badania pokazują, że wiele kobiet z tego typu infekcjami wytwarza przeciwciała atakujące własny układ immunologiczny. Jak więc widzimy najczęściej występujące problemy ginekologiczne mają złożone podłoże i ze względu na ich różne przyczyny nie ma jednakowych rozwiązań dla tych samych schorzeń." - jakaś wskazówka. Pewnie antybiotyki dodatkowo Cię osłabiają, zatem u lekarza spytaj, czy warto popić np. srebro koloidalne dla podniesienia odporności. "W przypadku zaś uporczywych lub nawracających infekcji można spróbować jednego ze sposobów uniemożliwiających nadkażanie ze strony partnera: współżycia z prezerwatywą, wstrzemięźliwości płciowej lub leczenia obojga małżonków (na przykład preparatem naftifiny, którym smaruje się narządy płciowe i u kobiety, i u mężczyzny)." - nadkażanie - może da się zatem zainfekować ponownie np. dłonią, poprzez "grzebanie" tu i ówdzie, co dodatkowo podkręca chorobę i samozarażanie się? inne forum: "dodatkowo warto zbadać tarczycę i poziom cukru we krwi. zresztą morfologię też i dbac bardzo o odporność organizmu, ograniczyć spożywanie cukru w diecie, może echinaceę w zastrzykach lub szczepionkę?" - tarczyca i poziom cukru - masz jakiś trop wyskoczyło mi coś jeszcze o homeopatii, ale jak wiesz (a jeśli nie wiesz - poczytaj) homeopatia to gówno wcielone, szkoda czasu, pieniędzy i robienia sobie nadziei.
__________________
Nie mówię, żem geniusz
Lecz i nie dupa. Też bym napisał 'Dziady', Gdybym się uparł. ![]() Edytowane przez Kiki van Goth Czas edycji: 2011-06-06 o 00:27 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
1. nadżerka
2. hormony U mnie sprawdził się punkt 1. Ale jak przyjmujesz środki hormonalne antykoncepcyjne lub masz problemy to punkt 2 może być przyczyną. może ginekolog endokrynolog? ---------- Dopisano o 01:26 ---------- Poprzedni post napisano o 01:24 ---------- a może masz uczulenie na lateks stąd piekło w pochwie ? |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 48
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Cytat:
http://www.dr-ginekolog.pl/onas.html Przy czym jeśli masz daleko do Wrocka, to raczej poszukaj sobie kogoś bliżej, przy tego typu sprawach raczej na jednej wizycie się nie skończy. Możesz się posiłkować stronami tego typu: http://www.znanylekarz.pl http://www.rankinglekarzy.pl Przy czym na recenzje trzeba uważać, Król Ginekologicznych Matołów i Naciągaczy ma tam znakomite oceny (no, trochę mu już zepsułem). Niestety niektóre pacjentki wypisują tam bzdety na poziomie "byłam wprawdzie tylko raz po tabletki i rutynowe badanie, ale Pan Doktor był przystojny i miły więc dam ocenę najlepszy" (to nie żart, to niemal cytat). Czasami też dobrzy specjaliści dostają przytyki od pacjentów uważających się za specjalistów jeszcze lepszych. Niemniej jakieś odniesienie to jest -- jak ktoś ma dużo negatywów, to lepiej unikać. No i trzeba też koniecznie czytać te negatywy, czy zarzuty są konkretne. Najlepiej znadź najbliższą Akademię Medyczną albo Szpital Wojewódzki, obczaj ich przychodnię specjalistyczną, znadź listę lekarzy tam pracujących, przepuść wybrane nazwiska przez rankingi lekarzy i google, ewentualnie zobacz też, czy można ich złapać prywatnie. Najlepiej od razu wybierz ze dwie, trzy potencjalne kandydatury. Ważne jest też, żeby sobie kserować wszelkie badania i dokumenty, które możesz "stracić", tj. któryś lekarz może chcieć je zabrać i włożyć do swojego archiwum. Z kwitami przy sobie jesteś Panią Swojego Losu i zawsze łatwiej jest zmienić lekarza, jeśli aktualny nie będzie pasować. Ja lekarzy do dziecka wybieram bardzo rygorystycznie i nie krępuję się ani trochę w wysyłaniu na drzewo tych, którzy mi podpadli. Dzięki temu wyselekcjonowałem grono naprawdę fantastycznych fachowców ze znakomitym podejściem do pacjenta i jego rodzica. Niestety czasem wymaga to jednak pewnego nakładu pracy, straconego czasu i pieniędzy. Ale warto, bo tu chodzi o zdrowie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
Ja tak niekonstruktywnie zapytam, bo pamiętam Cię z wątku rozstaniowego - czyli jesteście razem?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 542
|
Dot.: Mój beznadziejny seks...
cgc - musisz być koszmarnym pacjentem
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:10.