Tylko cywilny

[libra.a]

Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?
Chociaż może źle sformułowałam pytanie, bo przecież ślub to ślub i dla tych którzy się decydują na jakąś opcję nie ma znaczenia czy jest cywilny czy konkordatowy.
Z jakich powodów tak decydujecie? Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.
Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?
I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.
Pozdrawiam!

[libra.a]

Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?
Chociaż może źle sformułowałam pytanie, bo przecież ślub to ślub i dla tych którzy się decydują na jakąś opcję nie ma znaczenia czy jest cywilny czy konkordatowy.
Z jakich powodów tak decydujecie? Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.
Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?
I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.
Pozdrawiam!

[Demeter]

libi napisał(a):
> Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?

Tak, ja
Razem z moim TZ jestesmy ludzmi przeciwnymi kosciołowi, wobec tego zdecydujemy sie tylko na slub cywilny.Niestety jest to zwiazane z buntem naszych rodziców Groza ze gdy nie wezmiemy slubu koscielnego nie bedzie rowniez wesela.Mysle ze jednak jakos nam sie uda ich namowic na takie rozwiazanie.Planujemy male przyjecie dla najblizszych, niekoniecznie z orkiestra i wielka sala.

> Z jakich powodów tak decydujecie?

Ani ja ani moj TŻ nie mamy bierzmowania.Nie mamy z prostej przyczyny- nie wierzymy w dogmaty koscielne, nie chodzimy do niego.Na religie chodzilismy ale to przede wszystkim przez wygode, bo byly one w srodku a dom daleko..

>Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.

Na takiej samej zasadzie ja nie bede brala slubu koscielnego.Niestety obecnie wiele par bierze slub w kosciele ze wzgledu na rodzine,sasiadów,przyjaci ół, poniewaz martwia sie tym "co ludzie powiedza".

> Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?

Tego nie wiemy jeszcze.
Z pewnoscia jest to trudna decyzja.Nie chce zeby moje dziecko mialo jakies problemy lub prezykrosci ze strony innych dzieci gdy sie dowiedza ze nie ma chrztu.
Napewno jest to sprawa do przemyslenia, bede musiala ja uzgodnic z moim TŻ gdy sie zdecydujemy na dziecko.

> I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.

Pojawilo sie ich duzo, musisz poszukac w archiwum.

Pozdrawiam

[Demeter]

libi napisał(a):
> Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?

Tak, ja
Razem z moim TZ jestesmy ludzmi przeciwnymi kosciołowi, wobec tego zdecydujemy sie tylko na slub cywilny.Niestety jest to zwiazane z buntem naszych rodziców Groza ze gdy nie wezmiemy slubu koscielnego nie bedzie rowniez wesela.Mysle ze jednak jakos nam sie uda ich namowic na takie rozwiazanie.Planujemy male przyjecie dla najblizszych, niekoniecznie z orkiestra i wielka sala.

> Z jakich powodów tak decydujecie?

Ani ja ani moj TŻ nie mamy bierzmowania.Nie mamy z prostej przyczyny- nie wierzymy w dogmaty koscielne, nie chodzimy do niego.Na religie chodzilismy ale to przede wszystkim przez wygode, bo byly one w srodku a dom daleko..

>Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.

Na takiej samej zasadzie ja nie bede brala slubu koscielnego.Niestety obecnie wiele par bierze slub w kosciele ze wzgledu na rodzine,sasiadów,przyjaci ół, poniewaz martwia sie tym "co ludzie powiedza".

> Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?

Tego nie wiemy jeszcze.
Z pewnoscia jest to trudna decyzja.Nie chce zeby moje dziecko mialo jakies problemy lub prezykrosci ze strony innych dzieci gdy sie dowiedza ze nie ma chrztu.
Napewno jest to sprawa do przemyslenia, bede musiala ja uzgodnic z moim TŻ gdy sie zdecydujemy na dziecko.

> I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.

Pojawilo sie ich duzo, musisz poszukac w archiwum.

Pozdrawiam

[agabil1]

libi napisał(a):
> Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?
> Chociaż może źle sformułowałam pytanie, bo przecież ślub to ślub i dla tych którzy się decydują na jakąś opcję nie ma znaczenia czy jest cywilny czy konkordatowy.
Ja się zdecydowałam na taki ślub
> Z jakich powodów tak decydujecie? Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.
U nas było podobnie.Nie wzięliśmy kościelnego z kilku powodów,ale pozostałe sakramenty mamy za sobą(mąż nie miał bierzmowania,ale to akurat bardzo nie przeszkodziłoby w zawarciu ślubu kościelnego,gdyż ksiądz w naszej parafii był ugodowy i chciał dać mu papierek od ręki )
> Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?
Na pewno ochrzcimy dziecko.
> I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.
Sporo sukienek się przewijało .Ja miałam gorset bez ramiączek i zwiewną,dwuwarstwową spódnicę(satyna + tiul)
> Pozdrawiam!
pozdrawiam rónież

[agabil1]

libi napisał(a):
> Czy któraś z Was decyduje się jedynie na ślub cywilny?
> Chociaż może źle sformułowałam pytanie, bo przecież ślub to ślub i dla tych którzy się decydują na jakąś opcję nie ma znaczenia czy jest cywilny czy konkordatowy.
Ja się zdecydowałam na taki ślub
> Z jakich powodów tak decydujecie? Bo u nas to jest tak, że mieliśmy i chrzest, i komunię i bierzmowanie, ale nie chodzimy no kościoła i nie żyjemy wg jego dogmatów, więc uważamy, że branie ślubu kościelnego dla jego oprawy byłoby bardzo nie w porządku, skoro nie podporządkowujemy się "wymaganiom", jakie obowiązują w kościele katolickim.
U nas było podobnie.Nie wzięliśmy kościelnego z kilku powodów,ale pozostałe sakramenty mamy za sobą(mąż nie miał bierzmowania,ale to akurat bardzo nie przeszkodziłoby w zawarciu ślubu kościelnego,gdyż ksiądz w naszej parafii był ugodowy i chciał dać mu papierek od ręki )
> Ciekawi mnie też jak zamierzacie wychowywać ewentualne potomstwo, bo w tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć jak my byśmy to rozwiązali, bo jest to jeszcze odległy temat. Ale czy na przykład ochrzciłybyście dziecko?
Na pewno ochrzcimy dziecko.
> I z rzeczy bardziej przyziemnych: jaki strój na taki ślub? Wydaje mi się, że prosta sukienka może być, zresztą w jakimś wątku takie "cywilne" sukienki się pojawiły.
Sporo sukienek się przewijało .Ja miałam gorset bez ramiączek i zwiewną,dwuwarstwową spódnicę(satyna + tiul)
> Pozdrawiam!
pozdrawiam rónież

[edytka250]

Dziewczyny ja tez z moim narzeczonym zdecydowalismy sie na slub cywilny. Z powodu braku kasy na wesele. niestety w Polsce utarlo sie ze jak jest slub koscielny od razu wielkie weselicho i trzeba się zastawiac, zeby rodzina mogla się anjesc za wszystkie czasu a pozniej marudzic (po weselu) a to za zimne a to nie tak
Bierzemy na razie tylko cywilny, jak tylko wybudujemy domek i starczy nam pieniązków na wesele wezmiemy koscielny
A chrzest - oczywiscie bedzie, dlaczego nie?

[edytka250]

Dziewczyny ja tez z moim narzeczonym zdecydowalismy sie na slub cywilny. Z powodu braku kasy na wesele. niestety w Polsce utarlo sie ze jak jest slub koscielny od razu wielkie weselicho i trzeba się zastawiac, zeby rodzina mogla się anjesc za wszystkie czasu a pozniej marudzic (po weselu) a to za zimne a to nie tak
Bierzemy na razie tylko cywilny, jak tylko wybudujemy domek i starczy nam pieniązków na wesele wezmiemy koscielny
A chrzest - oczywiscie bedzie, dlaczego nie?

[svenja]

Jesli wezme slub, to na pewno tylko cywilny. Co do chrztu to wielokrotnie nad tym myslalam i doszlam do wniosku, ze musze byc konsekwentna i skoro do kosciola nie chodze i nie zgadzam sie z dogmatami, to i dziecka nie ochrzcze. Jesli ono samo dojdzie do wniosku, ze chce przynalezec do danego kosciola, to wtedy moze sie ochrzcic. Nie mam zamiaru ingerowac w wole dziecka, wiec pozostawie wybor wlasnie jemu. Nie obchodzi mnie co ludzie powiedza, bo liczy sie spokoj mojego wlasnego sumienia. Poza tym wyglada na to, ze moje dziecko nie bedzie wychowywane w Polsce, tak wiec nie bedzie musialo sie obawiac szykanowania ze strony innych dzieci - aczkolwiek mysle, ze to lekka przesada, znam sporo dzieciakow, ktore nie maja utrudnionego zycia dlatego, ze nie sa ochrzczone.

[svenja]

Jesli wezme slub, to na pewno tylko cywilny. Co do chrztu to wielokrotnie nad tym myslalam i doszlam do wniosku, ze musze byc konsekwentna i skoro do kosciola nie chodze i nie zgadzam sie z dogmatami, to i dziecka nie ochrzcze. Jesli ono samo dojdzie do wniosku, ze chce przynalezec do danego kosciola, to wtedy moze sie ochrzcic. Nie mam zamiaru ingerowac w wole dziecka, wiec pozostawie wybor wlasnie jemu. Nie obchodzi mnie co ludzie powiedza, bo liczy sie spokoj mojego wlasnego sumienia. Poza tym wyglada na to, ze moje dziecko nie bedzie wychowywane w Polsce, tak wiec nie bedzie musialo sie obawiac szykanowania ze strony innych dzieci - aczkolwiek mysle, ze to lekka przesada, znam sporo dzieciakow, ktore nie maja utrudnionego zycia dlatego, ze nie sa ochrzczone.

[paula78]

temat religia adziecko jest nie do rozwiązania w naszym kraju bo tak :w przedszkolu spiewaja kolendy ,opowiada sie o narodzinach jezusa ,itp.
w przedszkolu jest religia i co ? nie posłac dziecko ? jako jedyna bedzie mu przykro a i dzieci sa okrutne ,,w szkole religia podejrzewam jest w srodkju zajec? dziecko do świetlicy?

(tu popieram wyniesienie religi na osobne zajecia poza szkolne)

co z komunią ?

pozniej jest juz prosciej bo dziecko zaczyna samodzielnie myślec ale ten wiek przedszkolny tak wazny dla rozwoju may byc taki dziwny? odosobniony? na boku?

mam puscic na religie a potem w razie religijnego pytania odpowiedziec ,że nie wierze w to?

jak mam pójsc z dzieckiem do kosciola w czasie komunii skoro żyje bez ślubu ,nie chodze do kosciola ,nie przyjmuje księdza "po kolędzie" ,łykam piguły i jestem za aborcja?

bardzo chciałabym aby moje dziecko nie doznawało wpływu KK ale sie nie da.

[paula78]

temat religia adziecko jest nie do rozwiązania w naszym kraju bo tak :w przedszkolu spiewaja kolendy ,opowiada sie o narodzinach jezusa ,itp.
w przedszkolu jest religia i co ? nie posłac dziecko ? jako jedyna bedzie mu przykro a i dzieci sa okrutne ,,w szkole religia podejrzewam jest w srodkju zajec? dziecko do świetlicy?

(tu popieram wyniesienie religi na osobne zajecia poza szkolne)

co z komunią ?

pozniej jest juz prosciej bo dziecko zaczyna samodzielnie myślec ale ten wiek przedszkolny tak wazny dla rozwoju may byc taki dziwny? odosobniony? na boku?

mam puscic na religie a potem w razie religijnego pytania odpowiedziec ,że nie wierze w to?

jak mam pójsc z dzieckiem do kosciola w czasie komunii skoro żyje bez ślubu ,nie chodze do kosciola ,nie przyjmuje księdza "po kolędzie" ,łykam piguły i jestem za aborcja?

bardzo chciałabym aby moje dziecko nie doznawało wpływu KK ale sie nie da.

[kasia191273]

my tez bierzemy tylko slub cywilny. Ja pochodze z rodziny katolickiej i mam wszystkie potrzebne sakramenty, ukochany z rodziny ateistow, wiec nawet nie byl ochrzczony. Ale oboje czujemy sie od Kosciola bardzo oddaleni,wiec branie slubu koscielnego wydaje nam sie nie w porzadku, bo byloby tylko dla zasady, dla ladniejszej niz USC oprawy lub dla swietego spokoju mojej rodziny. A to za malo- slub koscielny to powazna rzecz i nie wolno do niego podchodzic tylko na zasadzie 'tradycji'. Moja rodzina uwaza, ze nie bierzemy koscielnego tylko dlatego, ze on nie jest ochrzczony. Nie przychodzi im do glowy, ze nawet gdyby byl, slubu koscielnego by nie bylo. No coz, moja rodzina jest jak wiele 'katolickich'-forma i zasady niby zachowane na zewnatrz, ale np. toleruje sie jednoczesnie nieslubne dzieci, seks przedmalzenski itp. Smieszy mnie taka niekonsekwencja, ze np. wywiera sie na mlodych presje, zeby brali slub koscielny, ale sie nie upomina, ze wspolzyja przed slubem czy biora pigulki;-)) Na zasadzie, ze poki nie widac, to niech tam, ale slub to ma byc juz 'pod ludzi'. Sorry za przydlugie wynurzenia.
Dzieci tez nie bedziemy chrzcic, choc wiem, ze i to sie spotka z krytyka mojej mamy i babci. No trudno.

Suknia bedzie dluga i biala, bo to moj slub, a cywilny tez jest uroczysty. Mimo ze nie jestem ani bardzo mloda, ani dziewica;-))))Nie musze dodawac, ze zdaniem mojej babci 'wypadaloby' isc do USC w tzw. kostiumiku;-)))))

[kasia191273]

my tez bierzemy tylko slub cywilny. Ja pochodze z rodziny katolickiej i mam wszystkie potrzebne sakramenty, ukochany z rodziny ateistow, wiec nawet nie byl ochrzczony. Ale oboje czujemy sie od Kosciola bardzo oddaleni,wiec branie slubu koscielnego wydaje nam sie nie w porzadku, bo byloby tylko dla zasady, dla ladniejszej niz USC oprawy lub dla swietego spokoju mojej rodziny. A to za malo- slub koscielny to powazna rzecz i nie wolno do niego podchodzic tylko na zasadzie 'tradycji'. Moja rodzina uwaza, ze nie bierzemy koscielnego tylko dlatego, ze on nie jest ochrzczony. Nie przychodzi im do glowy, ze nawet gdyby byl, slubu koscielnego by nie bylo. No coz, moja rodzina jest jak wiele 'katolickich'-forma i zasady niby zachowane na zewnatrz, ale np. toleruje sie jednoczesnie nieslubne dzieci, seks przedmalzenski itp. Smieszy mnie taka niekonsekwencja, ze np. wywiera sie na mlodych presje, zeby brali slub koscielny, ale sie nie upomina, ze wspolzyja przed slubem czy biora pigulki;-)) Na zasadzie, ze poki nie widac, to niech tam, ale slub to ma byc juz 'pod ludzi'. Sorry za przydlugie wynurzenia.
Dzieci tez nie bedziemy chrzcic, choc wiem, ze i to sie spotka z krytyka mojej mamy i babci. No trudno.

Suknia bedzie dluga i biala, bo to moj slub, a cywilny tez jest uroczysty. Mimo ze nie jestem ani bardzo mloda, ani dziewica;-))))Nie musze dodawac, ze zdaniem mojej babci 'wypadaloby' isc do USC w tzw. kostiumiku;-)))))

[MonisiaPP]

Zgadzam sie nie po raz pierwszy z Paula, co do kwestii, ze problem dziecko a religia jest nie do rozwiazania! W kraju w ktorym 96% wierzy. To jest problem, przez ktory niejednokrotnie nie moglam spokojnie spac! Przykro to mowic, ale dzieci sa okrutne! Najgorsza jest ta komunia i prezenty! No to ze nie chodzi na religie razem z innymi..
Juz kiedys zalozylam watek o slubie cywilnym! Tam znajdziesz porady co ubrac..
moj TŻ i ja nie planujemy slubu koscielnego.. ze strony mojej rodziny luz, ale obawaim sie reakcji jego rodziny!
Jak to u Was bylo?

[MonisiaPP]

Zgadzam sie nie po raz pierwszy z Paula, co do kwestii, ze problem dziecko a religia jest nie do rozwiazania! W kraju w ktorym 96% wierzy. To jest problem, przez ktory niejednokrotnie nie moglam spokojnie spac! Przykro to mowic, ale dzieci sa okrutne! Najgorsza jest ta komunia i prezenty! No to ze nie chodzi na religie razem z innymi..
Juz kiedys zalozylam watek o slubie cywilnym! Tam znajdziesz porady co ubrac..
moj TŻ i ja nie planujemy slubu koscielnego.. ze strony mojej rodziny luz, ale obawaim sie reakcji jego rodziny!
Jak to u Was bylo?

[aharas]

Witam Was dziewczyny!
Mam 32lat,ślub cywilny brałam w zeszłym roku. Oboje z mężem byliśmy ochrzczeni, dostąpiliśmy sakramentu komunii świętej oraz bierzmowania. Jednak nie chodzimy do kościoła i nie zgadzamy się z jego wieloma dogmatami. Więc uznaliśmy ,iż było by hipokryzją pójście do śl. kościelnego, zważywszy że by takowy ślub dostać należy uczęszczać na nauki przed małżeńskie i wypełnić tzw. "PROTOKÓŁ Z ROZMÓW KANONICZNO-DUSZPASTERSKICH Z NARZECZONYMI PRZED ZAWARCIEM MAŁŻEŃSTWA" w którym musielibyśmy na łżeć. A chyba nie na tym powinno to polegać. Tak więc proponuję wszystkim tym, którzy chcą być w zgodzie ze swoim sumieniem -nie przejmujcie się otoczeniem i tym co mówią. My też musieliśmy przejść gderanie rodziców zresztą do tej pory mojej teściowej potrafi się wymksknąć,że się zarejestrowaliśmy a nie wzięliśmy ślub. Na szczęście nie mieszkamy blisko siebie i nie muszę słuchać takich "tekstów".
Jeśli chodzi o późniejsze ochrzczenie dziecka, to tu pojawia się problem. Ponieważ nasze polskie społeczeństwo nie należy do tolerancyjnych i potrafi uprzykrzyć bliźniemu życie.
Pozdrawiam Anna

[Azya]

Witam!

Libi, az zwatpilam, czy przypadkiem to ja nie napisalam Twojej wiadomosci - podpisuje sie pod nia obiema rekami!
Ja tez biore tylko slub cywilny. (Wlasnie: czy TYLKO?... ja tak nie uwazam, ale wiele osob - niestety tak). Zostalam ochrzczona w 18. roku zycia, z wlasnej woli, ale nie potrafie w pelni wejsc w zycie Kosciola. Mam inne zdanie na wiele tematow, nie zyje w zgodzie z dogmatami. Slub koscielny bylby w takiej sytuacji swietokradztwem.
Nie ma co ukrywac, slub koscielny ma duzo piekniejsza oprawe zewnetrzna od cywilnego. Jedyne, czego mi szkoda, to to, ze sala USC sama w sobie nie ma klimatu, a slub trwa zaledwie 10 minut. Ale, cale szczescie, przezycia wewnetrzne moga byc tak samo wspaniale, jesli slub jest umotywowany glebokim uczuciem.

Suknie bede miala taka jak do slubu koscielnego, z ta roznica, ze bez welonu. Uwazam, ze welon to jedyna rzecz, ktora w takiej sytuacji nie jest wlasciwa.

Czy ochrzcimy dziecko?... Tak. Chcialabym, aby moje dzieci poznaly zycie Kosciola katolickiego od wewnatrz. Uwazam, ze wartosci, ktore Kosciol przekazuje, sa uniwersalne i - to moze nieodpowiednie slowo, ale inne mi nie przychodzi teraz na mysl - po prostu dobre.
Latwiej jest z czegos w przyszlosci zrezygnowac niz uczyc sie od podstaw. Mi sie to drugie nie udalo, stad takie przekonania.

Dodam z wlasnego doswiadczenia, ze zycie dziecka, ktore nie chodzi na religie, jest rzeczywiscie bardzo przykre. "Koledzy" potrafia bardzo dokuczyc. Ale, z drugiej strony, dzieki temu mozna poznac prawdziwych przyjaciol i ludzi PRAWDZIWIE wierzacych, dla ktorych odmiennosc nie jest rownoznaczna z czyms gorszym. Co ciekawe, w starszym wieku sutuacja sie odwraca: ci, ktorzy zawsze sie smiali, nagle zaczynaja zazdroscic ("Jak ty masz fajnie, ze rodzice nie kaza ci chodzic na religie!")!

Nieuczestnictwo w zyciu Kosciola w pewym stopniu uczy samodzielnosci i zadawania pytan (skad jestem? po co zyje?), poszukiwan. Jednak nie zawsze koncza sie one dobrze... Chce, aby moje dziecko nigdy nie odczulo wszechogarniajacej pustki.

...
Pozdrawiam serdecznie!

(Przepraszam, ze pisze bez polskich liter, ale moj komputer mocno szwankuje pod wzgledem czcionek).

[paula78]

zgadzam się ,że biorac ślub koscielny a jednoczesnie łykac piguły ,byc z aaborcją mieszkac ze sobą przed ślubem ,uprawiac sex itd itd to zwykła hipokryzja i uproszczenie sobie zycia , a jesli ktos otwarcie mówi z jakich powodów nie bierze tego ślubu to jest be i przeciez "tak nie wypada" ,zreszta zauzazylam ,z enajmniej tolerancyjni sa własnie katolicy którym sie wydaje że zyjąc tak jak oni(czesto w hipokryzji)to najlepsza i jedynie słuszna droga i sposób.
w religi nie ma miejsca na szarosc bo albo jest czarne albo bialae ,kosciól ma swoj zdanie na kazdy aspekt życia i nigdy nie jest szary szczególnie w takich podstawowych sprawach jak np. aborcja.

[Lazy_Morning]

U nas tak samo- ślub (tyle, że na pewno będzie )- cywilny. Dziecka nie ochrzcimy (mamy zamiar wychowywać w wartościach chrześcijańskich); kiedy dojrzeje i pozna różne opcje, samo wybierze... Powód oczywisty- nasze przekonania
Sukienka ślubna jak najbardziej- w końcu ślub to ślub

Kurczę, a wydawało mi się, że się w tym wątku wypowiadałam, jeszcze na starym forum Zło wtopił, czy jak?

[libra.a]

Napisane przez aharas

by takowy ślub dostać należy uczęszczać na nauki przed małżeńskie i wypełnić tzw. "PROTOKÓŁ Z ROZMÓW KANONICZNO-DUSZPASTERSKICH Z NARZECZONYMI PRZED ZAWARCIEM MAŁŻEŃSTWA" w którym musielibyśmy na łżeć. A chyba nie na tym powinno to polegać.

Ale bardzo często tak to właśnie wygląda. Znam nie jedną parę, w której jeden z partnerów lub oboje chodzili na nauki na tzw. odczepne, a protokół wypełniali zgodnie z oczekiwaniem księdza. Ale ślub był, rodzina szczęśliwa, koperta wręczona... O tempora, o mores.

[vision]

Witam,

Nie mogę się powstrzymać i muszę się wtrącić. My najprawdopodobniej weźmiemy (niestety) ślub kościelny, jednak nie konkordatowy-podobno to dużo komplikacji z nazwiskiem i z późniejszym (odpluć,odpukać, nikomu ani sobie nie życze) ewentualnym rozwodem. (swoją drogą znak kilkanaście wspaniałaych małżeństw z długoletnim starzem tylko po cywilnym i jeszcze więcej rozwodników po kościelnym- paradoks?) Wracają do tematu, dyskutowaliśmy go już wielokrotnie, szarpali z myślami, nawet kłócili... Niestety obydwoje pochodzimy z dość "tradycyjnych rodzin" gdzie nikt nie wyobraza sobie małżenstwa bez kościoła. O ile moi rodzice chodzą do kościoła co niedziele, to przyszli teściowie tylko na "święconki". Luby moj jest ateistą, ja jestem bardziej ostrożna i swoj stosunek do wiary okreslam jako agnostycyzm. Niemniej obydwoje kościoły omijamy dużym łukiem.
...a jednak kościelny musi być...
...niestety...
Tak zdecydowaliścy dla "dobra sprawy". Naprawdę mam już dość tłumaczenia rodzicom naszych racji, mam dośc płaczu, smutki, łez...
Kocham swoich rodziców, lubie i szanuje teściów, a jednak nie mogę zrozumieć ich zatwardziałych poglądów. Obydwie strony bez żadnego problemu przystaly na nasze wspolne życie (bez ślubu, oczywiście), na pigułki (mama często realizuje moje recepty), nie jaką nic przeciwko alkoholowi (nie tylko w naszym wydaniu, sami też czasem się napiją), mają swoje zdanie na temat aborcji i eutanazji (wcale nie mówią nie) a jednak ślubu nie da sie przegadać.
Nie chce żeby najpiekniejszy dzień w naszym życiu zamieniła się w najgorszy koszmar.
Przecież to katolicy powinni wykazać się tolerancją, bezinteresownością, wspaniałomyślnością wybaczania i miłosierdziem. Skoro jednak oni nie potrafią iść na ustępstwa, to my musimy byc tą stroną która położy kres rodzinnym sporom. Nawet jeśli nie bedzie to zgodne z naszymi przekonaniami.

...teraz możecie mnie zarzucić swoimi oskarżeniami...

[Magda.]

Napisane przez svenja

Jesli wezme slub, to na pewno tylko cywilny. Co do chrztu to wielokrotnie nad tym myslalam i doszlam do wniosku, ze musze byc konsekwentna i skoro do kosciola nie chodze i nie zgadzam sie z dogmatami, to i dziecka nie ochrzcze. Jesli ono samo dojdzie do wniosku, ze chce przynalezec do danego kosciola, to wtedy moze sie ochrzcic. Nie mam zamiaru ingerowac w wole dziecka, wiec pozostawie wybor wlasnie jemu. Nie obchodzi mnie co ludzie powiedza, bo liczy sie spokoj mojego wlasnego sumienia. Poza tym wyglada na to, ze moje dziecko nie bedzie wychowywane w Polsce, tak wiec nie bedzie musialo sie obawiac szykanowania ze strony innych dzieci - aczkolwiek mysle, ze to lekka przesada, znam sporo dzieciakow, ktore nie maja utrudnionego zycia dlatego, ze nie sa ochrzczone.

Svenja, jak ja lubie czytac Twoje posty!
U mnie dokladnie tak jak u Ciebie, z tymze po slubie - cywilnym - juz dawno jestem. Pozdrawiam.

[mezatka86]

jestem wychowana w wierze katolickiej, mój mąż również, ale to chyba on ma głębszą wiare niż ja. W każdym razie zdecydowalismy się na slub koscielny, a dokładnie konkordatowy. Nie widzę w tym nic złego. Ślub to sakrament tak jak i chrzest komunia czy bierzmowanie, więc jeśli jest sakramentem to powinno się go przyjać jak każdy inny w kościele, jeśli chce się być z tą drugą osobą. Mam dwójkę dzieci, obie córeczki są ochrzczone, trzecie, które jest już w drodze bedziemy chrzcić najprawdopodobniej w Boże Narodzenie. Nie wstydzę się tego, że chodzę do kościoła, czy ze wychowuję dzieci w wierze katolickiej. Razem z mężem mamy takie samo zdanie na ten temat, choć z kościołem nie zgadzamy się w kwestii antykoncepcji. Moim zdaniem wiara to nie podporządkowanie się komuś.

[dosieńka]

niestety - nie moge sie powstrzymac.... nie rozumiem o czym jest ta dyskusja??? skoro zadna z was nie jest katoliczka, nie wierzy w Boga - to z czego wy sie tu tlumaczycie? sakramenty to sa dary Boga dla ludzi wierzacych - nie dla wszystkich!!! nie kazdy ma je obowiazkowo przyjmowac - to jest bledne rozumowanie charakterystyczne jedynie dla religii katolickiej. dlaczego nie tlumaczycie sie , ze nie bierzecie slubu wg obrzadku kosciola muzulmanskiego lub zydowskiego?? to jest logiczne - bo nie wyznajecie tej religii!! tak samo jest w tym przypadku. sorry, ale strasznie denerwuje mnie to przekonanie , ze Kosciol katolicki powinien byc dla kazdego!
ja jestem gleboko wierzaca i po prostu mnie to bulwewrsuje. przyjmowanie sakramentow tylko dlatego "bo tak nalezy" to czyste swietokradztwo.
zanim rzucicie we mnie kamieniem - przemyslcie moje slowa, generalnie to przeciez przyznaje wam racje

[paula78]

oczywiście dosienko masz racje ,ale nikt nie beirze slubu w innym obrządku dlatego ,ż enie zostal w takim wychowany mniej lub bardziej.
nasz kraj jest katolicki czy to sie komus poodba czy nie ,i wiele tych "katolikow"bierze śluby dla świetego spokoju ,żeby byla babcia zadowolona,rodzice,ksiądz w parafii do ktorej niby sie nalezy.

katolicy nie uznaja innych poglądów bo sa one złe ,tylko katolicy pozjadali wszystkie rozumy które i tak przecza same sobie bo :"nie zabijaj" a polacy biora udzial w owjnach i co? zabijaja aby potem spokojnie wrocic do rodzin z pieniązkami w kieszeni.

religia to wielkie machlojki i ogromna władza nad ciemnym ludem.

[Magda.]

Napisane przez paula78

religia to wielkie machlojki i ogromna władza nad ciemnym ludem.

I tak juz od wiekow...

Zgamdzam sie z dosienka, ze sakramenty nie dla wszystkich. Problem w tym, ze katolickie spoleczenstwo w wiekszosci nie akceptuje tych, ktorzy otwarcie rezygnuja z wyznawania religii, do ktorej zostalo sie niejako zmuszonym poprzez chrzest gyd nie mialo sie pojecia o co chodzi, potem przymusowa "bo tak wypada" nauke religii (katolickiej rzecz jasna), obsesja z komunia itp. itd.

[libra.a]

Napisane przez dosieńka

niestety - nie moge sie powstrzymac.... nie rozumiem o czym jest ta dyskusja??? skoro zadna z was nie jest katoliczka, nie wierzy w Boga - to z czego wy sie tu tlumaczycie? sakramenty to sa dary Boga dla ludzi wierzacych - nie dla wszystkich!!! nie kazdy ma je obowiazkowo przyjmowac - to jest bledne rozumowanie charakterystyczne jedynie dla religii katolickiej. dlaczego nie tlumaczycie sie , ze nie bierzecie slubu wg obrzadku kosciola muzulmanskiego lub zydowskiego?? to jest logiczne - bo nie wyznajecie tej religii!! tak samo jest w tym przypadku. sorry, ale strasznie denerwuje mnie to przekonanie , ze Kosciol katolicki powinien byc dla kazdego!
ja jestem gleboko wierzaca i po prostu mnie to bulwewrsuje. przyjmowanie sakramentow tylko dlatego "bo tak nalezy" to czyste swietokradztwo.
zanim rzucicie we mnie kamieniem - przemyslcie moje slowa, generalnie to przeciez przyznaje wam racje

Dosieńsko, rzecz w tym, że jak miałam 2 czy 3 miesiące, to nie bardzo mogłam decydować czy chcę być ochrzczona czy nie; następnie druga klasa podstawówki - komunia - też nie bardzo byłam świadoma, taka była po prostu kolej rzeczy i wreszcie ósma klasa podstawówki - bierzmowanie - już bardziej świadoma, z kształtującą się postawą w stosunku do kościoła katolickiego, ale nawet na myśl mi nie przyszło, że bierzmowania mogłabym nie mieć - jak wszyscy to wszyscy: lekcje religii, przygotowania.
Też uważam, że takie przyjmowanie sakramentów "bo tak trzeba, bo wypada, co ludzie powiedzą" itp. jest bardzo nie na miejscu i jest wyrazem braku szacunku w stosunku do obrządku katolickiego, nawet jeśli się go nie uznaje.
Dlatego na ślub tzw. kościelny się nie decydujemy.

ps. Jeśli ktoś nie jest katolikiem, nie żyje wg dogmatów kk, nie musi oznaczać, że nie wierzy w Boga

Pozdrawiam!

[ggoraa]

a ja mialam konkordatowy slub, wierze w Boga, nie chodze do kosciola, bo nie wierze w ludzi, ktorzy w tym kosciele pracuja. moja wiara jest moja prywatna sprawa. nie potrzebuje isc i jednoczyc sie w modlitwie z innymi. wole prywatne pogaduszki z Bogiem. a mialam slub w kosciele- bo jestem wierzaca i moj maz rowniez

[Tysiak7]

Napisane przez libra.a

Dosieńsko, rzecz w tym, że jak miałam 2 czy 3 miesiące, to nie bardzo mogłam decydować czy chcę być ochrzczona czy nie

no to sie wam przyznam że jestem Chodzacym Paskudnym Przykładem Osoby która jest ateista a bierze ślub kościelny a raczej konkordatowy. Jestem realista nie wierze w cuda o dziewicy Maryji i takie tam, przykro mi jeśli kogoś tym uraże ale do wiary nie da sie zmusić. Czasami wydaje mi się że jestem z tego powodu ułomna... ale nie potrafię szczerze spojrzeć w oczy i powiedziec że wierze w doktryny kościoła. Spróbujcie mnie zrozumieć - wierzy ktoś z was w UFO? Nie? a też mówią że jest! Zostałam ochszczona jako miesięczny szkarb i wiarę mi narzucono, ale w nią nie wierze. Jeśli ktoś śledził historie to sam przyzna rację, że wiekszość wojen i konfliktów (i tak jest do tej pory) wynika z religii i jest na jej tle. I czasy świetności chrześcijaństwa to krwawe wyprawy krzyżowe i nawracanie ludzi na siłę lub śmierć (dobrze że już nie żyję w tych czasach bo zginełabym na stosie jako pewnie jakaś czarownica )
...a dlaczego ślub kościelny? Przysięgać będę mojemu lubemy miłość i wierność... i nie Bogu, księdzu czy gościom...tylko jemu! bo go kocham zrozumcie mnie starami sie żyć w zgodzie z samą sobą to, że nie wierze w Boga nie znaczy to że chodze po ulicach i łamię wszystkie 10 KATOLICKICH PRZYKAZAŃ. Staram być optymistką, pomagać innym, nie krzywdzić nikogo... Nie mam nic przeciwko katolikom (w końcu to cała moja rodzin) czy innym religiom i chciałbym, żeby niektórzy katolicy też to zrozumieli człowiek albo czuje że wierzy albo nie.
Ja wierzę w siłe ludzką i człowieka.....nie przekonują mnie wszelkie cuda kościoła katolickiego czy innego gdyż uważam, że człowiek tą siłę posiada w sobie i jeśli w coś bardzo wierzy to to osiągnie i to tyle.... a wiara to dla mnie moc każdego z nas a czy nazwiemy ją Bog Ojciec czy Mohamet czy "moja wewnętrzna moc" to chyba każdego sprawa....