mały, wielki problem.. :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-10-29, 20:48   #1
eweliron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 30
GG do eweliron

mały, wielki problem.. :(


Witajcie Dziewczyny,
postanowiłam napisać na forum, ponieważ nie mogę dać sobie rady.. ale może zacznę od początku..

Mam 20 lat, mój chłopak/narzeczony jest ode mnie od 5 lat starszy, róznica wieku mi nie przeszkadz. Jesteśmy w związku prawie 3lata, niby krótko, a zarazem długo.
Pierwszy rok naszego związku był bardzo cudowny, byłam szczęśliwa i dowartościowana, w jego ramionach czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że mogę zawsze na nim polegać.. Oczywiście, bywały i kłótnie, w nasz związek zaczęła się mieszać jego Bratowa, podawała mój nr w internecie, wymyślała różne dziwne historie na mój temat, wszyscy prosili mnie, żebym wytrwała w tym związku, chociaz chciałam odejść.. Jednak zostałam.. On był czuły, gdy byłam chora dbał o mnie, po pracy po mimo swojego zmęczenia przychodził, po mimo późnej godziny i swojego zmęczenia tylko po to, żeby mnie przytulić i powiedzieć, że mnie Kocha.. nie istniało nic prócz mnie, prócz nas..
to wtedy zaczęliśmy planowac wspólną przyszłośc, rodzinę, dom wspólne mieszkanie.. w Wigilę oświadczył mi się, byłam szczęśliwa.. data ślubu ustalona, myślałam wtedy, życie jak w bajce..
Niestety..
nadszedł maj, Jego Brat znalazł mu pracę w tej samej firmie w której pracował, jako kierowca ciężarówki.. moje życie stopniowo zaczęło się przemieniać w istny koszmar..
na początku było fajnie, zabierał mnie w trasy, bardzo to lubiłam.. a on cieszył się że go wspieram i pomagam w trudnych dla niego chwilach, tak mijał czas.. było miło sympatycznie, nagle przyszła zima, na kraju brakowało pracy, Brat postawił szczebel wyżej, zagranica.. to tam się miał dorobić.. chociaż ja protestowałam, prosiłam, błagałam, żeby tego nie robił, posłuchał mnie.. wyjechał, nagle zostałam zupełnie sama..
wyjechał z Bratem, który miał mu pokazać, że facet musi mieć "jaja" i myślę, że z tamtym dniem, straciłam swojego prawdziwego faceta..
ślub został odwołany - bo, jak powiedział mu brat, jeżeli ktoś kogoś kocha, to będzie z nim z ślubem czy bez, a zresztą w dzisiejszych czasach ślubów się nie bierze.
wspólne mieszkanie - na nie, bo mieszka z mamą, jest mu tak dobrze, a brat powiedział, że mieszkanie razem, zbyt wiele kosztuje, a tak to odłoży i kupi sobie lepsze bmw.
Nagle też, przestał mnie szanować, nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych..
gdy mówię, próbuję z nim porozmawiać o zaistniałych problemach, mówi że dondrolę, że mam już dość.
Wyznał mi również, że jestem żałosna, żenująca, nie podobam mu się i nie wie po co ze mną jest.
Ucieka mi, oszukuje, nie dotrzymuje słowa.. ostatnio obiecał mi, że wychodzi z kolegą na piwo i zaraz wróci.. i co? upił się do tego stopnia że na drugi dzień nic nie pamiętał, a mało tego z jego telefonu wydzwaniali jego koledzy..
za wszystko winna jestem ja, to ja muszę błagać, przepraszać i się słuchać.
Jego bratowa znowu mnie teroryzuje, ale on uważa że to nic takiego, nie próbuje mi w jakikolwiek sposób pomóc.
Na mój płacz reaguje drwiącym śmiechem, jest oschły i bez uczuć.
czuję, że nie mogę na niego liczyć, gdy rozmawia ze mną a brat zadzwoni od razu się rozlącza, mówiąc że zaraz zadzwoni.. chociaz i tak tego nie robi...
dużo mogłabym jeszcze wymieniać..

proszę was, doradźcie mi co powinnam zrobić, mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
nie mam przyjaciół, dlatego tu piszę.. proszę o pomoc.
z góry dziękuję i pozdrawiam.
eweliron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:00   #2
zuzanna90
Raczkowanie
 
Avatar zuzanna90
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 341
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez eweliron Pokaż wiadomość
Witajcie Dziewczyny,
postanowiłam napisać na forum, ponieważ nie mogę dać sobie rady.. ale może zacznę od początku..

Mam 20 lat, mój chłopak/narzeczony jest ode mnie od 5 lat starszy, róznica wieku mi nie przeszkadz. Jesteśmy w związku prawie 3lata, niby krótko, a zarazem długo.
Pierwszy rok naszego związku był bardzo cudowny, byłam szczęśliwa i dowartościowana, w jego ramionach czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że mogę zawsze na nim polegać.. Oczywiście, bywały i kłótnie, w nasz związek zaczęła się mieszać jego Bratowa, podawała mój nr w internecie, wymyślała różne dziwne historie na mój temat, wszyscy prosili mnie, żebym wytrwała w tym związku, chociaz chciałam odejść.. Jednak zostałam.. On był czuły, gdy byłam chora dbał o mnie, po pracy po mimo swojego zmęczenia przychodził, po mimo późnej godziny i swojego zmęczenia tylko po to, żeby mnie przytulić i powiedzieć, że mnie Kocha.. nie istniało nic prócz mnie, prócz nas..
to wtedy zaczęliśmy planowac wspólną przyszłośc, rodzinę, dom wspólne mieszkanie.. w Wigilę oświadczył mi się, byłam szczęśliwa.. data ślubu ustalona, myślałam wtedy, życie jak w bajce..
Niestety..
nadszedł maj, Jego Brat znalazł mu pracę w tej samej firmie w której pracował, jako kierowca ciężarówki.. moje życie stopniowo zaczęło się przemieniać w istny koszmar..
na początku było fajnie, zabierał mnie w trasy, bardzo to lubiłam.. a on cieszył się że go wspieram i pomagam w trudnych dla niego chwilach, tak mijał czas.. było miło sympatycznie, nagle przyszła zima, na kraju brakowało pracy, Brat postawił szczebel wyżej, zagranica.. to tam się miał dorobić.. chociaż ja protestowałam, prosiłam, błagałam, żeby tego nie robił, posłuchał mnie.. wyjechał, nagle zostałam zupełnie sama..
wyjechał z Bratem, który miał mu pokazać, że facet musi mieć "jaja" i myślę, że z tamtym dniem, straciłam swojego prawdziwego faceta..
ślub został odwołany - bo, jak powiedział mu brat, jeżeli ktoś kogoś kocha, to będzie z nim z ślubem czy bez, a zresztą w dzisiejszych czasach ślubów się nie bierze.
wspólne mieszkanie - na nie, bo mieszka z mamą, jest mu tak dobrze, a brat powiedział, że mieszkanie razem, zbyt wiele kosztuje, a tak to odłoży i kupi sobie lepsze bmw.
Nagle też, przestał mnie szanować, nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych..
gdy mówię, próbuję z nim porozmawiać o zaistniałych problemach, mówi że dondrolę, że mam już dość.
Wyznał mi również, że jestem żałosna, żenująca, nie podobam mu się i nie wie po co ze mną jest.
Ucieka mi, oszukuje, nie dotrzymuje słowa..
ostatnio obiecał mi, że wychodzi z kolegą na piwo i zaraz wróci.. i co? upił się do tego stopnia że na drugi dzień nic nie pamiętał, a mało tego z jego telefonu wydzwaniali jego koledzy..
za wszystko winna jestem ja, to ja muszę błagać, przepraszać i się słuchać.
Jego bratowa znowu mnie teroryzuje, ale on uważa że to nic takiego, nie próbuje mi w jakikolwiek sposób pomóc.
Na mój płacz reaguje drwiącym śmiechem, jest oschły i bez uczuć.
czuję, że nie mogę na niego liczyć,
gdy rozmawia ze mną a brat zadzwoni od razu się rozlącza, mówiąc że zaraz zadzwoni.. chociaz i tak tego nie robi...
dużo mogłabym jeszcze wymieniać..

proszę was, doradźcie mi co powinnam zrobić, mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
nie mam przyjaciół, dlatego tu piszę.. proszę o pomoc.
z góry dziękuję i pozdrawiam.
Nie wiem czemu Ty jeszcze jesteś z takim typem...
Weź się w garść i ODEJDŹ.
Facet Cię nie szanuje, wyzywa,mówi przykre słowa, rozpieprza wasze wspólne plany, bo ktoś mu coś nagada, oszukuje, nie wspiera, NIE MA GO PRZY TOBIE.
To nie jest żaden związek!
__________________
'ten RAP to jak na ranie plaster.'
zuzanna90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:04   #3
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez eweliron Pokaż wiadomość
Witajcie Dziewczyny,
postanowiłam napisać na forum, ponieważ nie mogę dać sobie rady.. ale może zacznę od początku..

Mam 20 lat, mój chłopak/narzeczony jest ode mnie od 5 lat starszy, róznica wieku mi nie przeszkadz. Jesteśmy w związku prawie 3lata, niby krótko, a zarazem długo.
Pierwszy rok naszego związku był bardzo cudowny, byłam szczęśliwa i dowartościowana, w jego ramionach czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że mogę zawsze na nim polegać.. Oczywiście, bywały i kłótnie, w nasz związek zaczęła się mieszać jego Bratowa, podawała mój nr w internecie, wymyślała różne dziwne historie na mój temat, wszyscy prosili mnie, żebym wytrwała w tym związku, chociaz chciałam odejść.. Jednak zostałam.. On był czuły, gdy byłam chora dbał o mnie, po pracy po mimo swojego zmęczenia przychodził, po mimo późnej godziny i swojego zmęczenia tylko po to, żeby mnie przytulić i powiedzieć, że mnie Kocha.. nie istniało nic prócz mnie, prócz nas..
to wtedy zaczęliśmy planowac wspólną przyszłośc, rodzinę, dom wspólne mieszkanie.. w Wigilę oświadczył mi się, byłam szczęśliwa.. data ślubu ustalona, myślałam wtedy, życie jak w bajce..
Niestety..
nadszedł maj, Jego Brat znalazł mu pracę w tej samej firmie w której pracował, jako kierowca ciężarówki.. moje życie stopniowo zaczęło się przemieniać w istny koszmar..
na początku było fajnie, zabierał mnie w trasy, bardzo to lubiłam.. a on cieszył się że go wspieram i pomagam w trudnych dla niego chwilach, tak mijał czas.. było miło sympatycznie, nagle przyszła zima, na kraju brakowało pracy, Brat postawił szczebel wyżej, zagranica.. to tam się miał dorobić.. chociaż ja protestowałam, prosiłam, błagałam, żeby tego nie robił, posłuchał mnie.. wyjechał, nagle zostałam zupełnie sama..
wyjechał z Bratem, który miał mu pokazać, że facet musi mieć "jaja" i myślę, że z tamtym dniem, straciłam swojego prawdziwego faceta..
ślub został odwołany - bo, jak powiedział mu brat, jeżeli ktoś kogoś kocha, to będzie z nim z ślubem czy bez, a zresztą w dzisiejszych czasach ślubów się nie bierze.
wspólne mieszkanie - na nie, bo mieszka z mamą, jest mu tak dobrze, a brat powiedział, że mieszkanie razem, zbyt wiele kosztuje, a tak to odłoży i kupi sobie lepsze bmw.
Nagle też, przestał mnie szanować, nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych..
gdy mówię, próbuję z nim porozmawiać o zaistniałych problemach, mówi że dondrolę, że mam już dość.
Wyznał mi również, że jestem żałosna, żenująca, nie podobam mu się i nie wie po co ze mną jest.
Ucieka mi, oszukuje, nie dotrzymuje słowa.. ostatnio obiecał mi, że wychodzi z kolegą na piwo i zaraz wróci.. i co? upił się do tego stopnia że na drugi dzień nic nie pamiętał, a mało tego z jego telefonu wydzwaniali jego koledzy..
za wszystko winna jestem ja, to ja muszę błagać, przepraszać i się słuchać.
Jego bratowa znowu mnie teroryzuje, ale on uważa że to nic takiego, nie próbuje mi w jakikolwiek sposób pomóc.
Na mój płacz reaguje drwiącym śmiechem, jest oschły i bez uczuć.
czuję, że nie mogę na niego liczyć, gdy rozmawia ze mną a brat zadzwoni od razu się rozlącza, mówiąc że zaraz zadzwoni.. chociaz i tak tego nie robi...
dużo mogłabym jeszcze wymieniać..

proszę was, doradźcie mi co powinnam zrobić, mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
nie mam przyjaciół, dlatego tu piszę.. proszę o pomoc.
z góry dziękuję i pozdrawiam.
Mnie by to pogrubione wystarczyło, żeby pożegnać dziada z ostrym kopem w doopę.
Czerwonego nigdy nie umiałam zrozumieć. Po co być z kimś, kim teraz jest? Bo kiedyś był kimś innym?
Szkoda życia na "nawróconego na męskość" buraka.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:06   #4
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Przykro mi ..ale musisz odejść.
MUSISZ. Inaczej on nic ze sobą nie zrobi. Musisz nim potrząsnąć..
Nie wiem czy to coś da.
Ja na Twoim miejscu nie dałabym się tak oszukiwać,nie szanować.. Musisz odejść po prostu.Zrozum,że w Twojej sytuacji to jest najlepsze.
Dlaczego?
Bo kim teraz jesteś?facet ma Cię w nosie.Nie czujesz swojejc wartości.Zniszczysz się a nie warto!!!

ps: co z tego,że Ci zalezy jak mu nie? Przecież NIE DA RADY po prostu tego ogarnąć.. Z kims chcąc być szczęśliwym to dwie osoby muszą żyć razem a nie osobno..
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:09   #5
21honey
Zadomowienie
 
Avatar 21honey
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 023
Dot.: mały, wielki problem.. :(

dałas jakis powod bratowej lub jego bratu zeby cie nie lubili??
ewidentnie maja na Twojego chłopaka zły wpływ.
A jakie kontakty masz z rodzicami chłopaka??
__________________
Wymiana :)
21honey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:10   #6
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: mały, wielki problem.. :(

O, kurna, aż mnie skręca, gdy czytam tekst:
Cytat:
mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
po tym, jak "ukochany" potrafi walić między oczy tekstami:
Cytat:
nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych..
gdy mówię, próbuję z nim porozmawiać o zaistniałych problemach, mówi że dondrolę, że mam już dość.
Wyznał mi również, że jestem żałosna, żenująca, nie podobam mu się i nie wie po co ze mną jest.
- opisujesz jakiegoś prymitywnego kmiota; sama siebie nie szanujesz, to JAK inni mają cię szanować; pozwalasz burakowi ciebie przezywać od najgorszych, no ale następna z serii "życia sobie bez nie wyobrażam".

Jak nie chcesz go zostawiać, to bądź, bądź wyzywana, poniżana, lżona- wyjdź za mąż lub żyj z konkubinacie, dzieci mu rodź, marnuj życie....

Opisałaś faceta bez jaj, bo tylko taki facet w ten sposób odzywa się do swojej dziewczyny; na dodatek jest zewnątrzsterowalny: braciszek urabia go na prostaka, na swoje podobieństwo.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2012-10-29 o 21:14
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:17   #7
classic_chic
Zadomowienie
 
Avatar classic_chic
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: L.A.
Wiadomości: 1 904
Dot.: mały, wielki problem.. :(

skoro teraz cię nie szanuje to po ślubie będzie tobą pomiatał do reszty.
jeśli chcesz z nim być i mieć z nim wspólną przyszłość to musisz się z tym liczyć.
on się nie zmieni.
zadecyduj - wolisz swoją godność czy jego "miłość" ?
classic_chic jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-10-29, 21:20   #8
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: mały, wielki problem.. :(

No to ładnie go brat przeszkolił.
Brat pewnie jest z takich, co to coraz to z inną bywa? Sądzę, że go tam za granicą nieźle nastawił do kobiet i do życia w ogóle.

Tak drastyczna zmiana jest dość szokująca.
Nie ma tu nic do ratowania, zuzanna90 podkreśliła meritum sprawy, te najbardziej alarmujące rzeczy:
>Nagle też, przestał mnie szanować, nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych.. (!)
>Na mój płacz reaguje drwiącym śmiechem, jest oschły i bez uczuć. czuję, że nie mogę na niego liczyć, (!)


ten chłopak zmienił się drastycznie na gorsze - i NIE, to się mu już nie przestawi. On już taki będzie. Dopóki rozumu nie nabierze, a to może się stać i za kilka lat.
A on również w tym procederze bierze aktywny udział: zamiast przesiać słowa braciszka przez sito rozumu, to on to łyka jak gąbka, nasiąka tym. Nie kwestionuje zupełnie tych bredni, które mu brat do głowy wkłada. Jest rzeczą ciekawą, co twój chłopak takiego za granicą musiał zaobserwować - bądź co zrobił - że teraz jest taki.

Musisz koniecznie się z tego ewakuować - ponieważ on nie przestanie! On taki będzie, to mu nie przejdzie!
Nie licz na to, że on zmądrzeje.
Ten wpływ brata na niego jest aż zaskakujący - to nie może wynikać tylko z samego gadania brata, twój chłopak musiał samodzielnie też zrobić jakieś krzywe akcje.
Czy jego brat jest z takich, co lubi być coraz to z inną?

Twój chłopak sie nie zmieni, on będzie się w to coraz bardziej zagłębiał!

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
opisujesz jakiegoś prymitywnego kmiota
święte słowa!

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-10-29 o 21:29
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:23   #9
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: mały, wielki problem.. :(

uważam,że twoja cierpliwość i miłość ma jakies granice,czy jeszcze ich nie przekroczył?
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:29   #10
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez TmargoT Pokaż wiadomość
uważam,że twoja cierpliwość i miłość ma jakies granice,czy jeszcze ich nie przekroczył?
- no kmiot jeszcze po pijaku panny nie skopał, na razie jest tylko "szmatą" dla niego i "k.urwą"- ludzki pan .... gdzie te dziewczyny mają mózg, że pozwalają się tak traktować???? W domu taki kod kulturowy dostały, że chłop do baby tak się zwraca? Wychowanie na zasadzie, ze jak "chłop nie obije, to babie wątroba zgnije"???
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:31   #11
czekoladniczka
Raczkowanie
 
Avatar czekoladniczka
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Leszno
Wiadomości: 333
Dot.: mały, wielki problem.. :(

ZAPOMNIJ O NIM !


ON NIE JEST CIEBIE WART !



DRAŃ !
__________________
Aparatka
góra - aparat stały: 09.01.2012-16.09.2014
wkrótce dół - aparat ruchomy
czekoladniczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:31   #12
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
gdzie te dziewczyny mają mózg, że pozwalają się tak traktować???? W domu taki kod kulturowy dostały, że chłop do baby tak się zwraca? Wychowanie na zasadzie, ze jak "chłop nie obije, to babie wątroba zgnije"???
Sądzę, że ona jest jeszcze ogłupiała: najpierw chłopak był jak złoto a teraz stał się prymitywem, którego powinno się kopami wychowywać, bo tylko to na niego podziała.

Po prostu zgłupiała, że taka drastyczna odmiana.

Ale autorko - jeśli myślisz, że ten fatalny wpływ jego brata zakończy się - to się mylisz.
Ten chłopak sam się tego zachowania chce uczyć, on tym nasiąka z własnej woli, aktywnie sam tych zachowań nabiera Jemu takie zachowanie odpowiada. Sama gadka brata nie mogła tego spowodować - on musiał zrobić coś, musiał fiknąć*, albo w intensywny sposób musiał się na fikanie napatrzeć, dlatego tak szybko tych zachowań nabiera. To się z powietrza nie bierze! Ty jedynie nie wiesz, jaka jest przyczyna konkretna, ale ona istnieje.

*zdradził, czy napatrzył się na jakieś zdrady czyjeś które komuś przyszły z łatwością, czy huk wie, ale to było związane z seksem, dlatego teraz wyskakuje z tymi obraźliwymi słowami do ciebie, oraz tym brakiem ślubu i innymi

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-10-29 o 21:43
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:39   #13
eweliron
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 30
GG do eweliron
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Myślę, że macie rację. Dopiero teraz, gdy jeszcze raz to wszystko przeczytalam,przanalizowa lam, tak na spokojnie, bez emocji.. nie wiem sama jak moglam dopuscic do takiej sytuacji. Zawsze mialam nadzieje, ze bedzie lepiej, ale niestety w naszym zwiazku popelnilam jeden ogromny bladwszystko mu wybaczalam, biegalam i szalalam za nim, za wszystko przepraszalam, pokazalam mu, ze w jakis sposob nie umiem bez niego zyc moze dlatego ze nie mialam innych znajomych, nie bylam stanowcza.. trudno, mysle ze jedyne co mogloby to uratowac, chociaz trzezwo myslac to jjuz raczej nie pomoze, jest odejscie.. moze przemysli swoje zachowanie i zrozumie, ale wtedy jak najdalej z miasta w ktorym sie znajdujemy.. z jego rodzina mam bardzo dobry kontakt, a jego bratowej nic nie zrobilam, ona wiele krzywdy wyrzadzila w tej rodzinie, a takie akcje to dla niej przyjemnosc.. niestety..
eweliron jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:41   #14
khloe
Strzelaj lub emigruj!
 
Avatar khloe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Medellin!
Wiadomości: 27 440
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez eweliron Pokaż wiadomość

proszę was, doradźcie mi co powinnam zrobić, mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
nie mam przyjaciół, dlatego tu piszę.. proszę o pomoc.
z góry dziękuję i pozdrawiam.

Boże kochany jak można się ładować w takie bagno i to na własne życzenie!

rozumu nie masz? bo gdybyś miała to nawet byś się nie zastanawiała co robić!

ręce mi opadły.
__________________

Przejechane na rowerze w 2019: 2 762
km



mój INSTA
(napisz pw kim jesteś wizażanko
khloe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:46   #15
JanePanzram
Zakorzenienie
 
Avatar JanePanzram
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
moze przemysli swoje zachowanie i zrozumie
jeśli zrozumie, to tylko czasowo, to naprawdę z sufitu wszystko się nie wzięło

szkoda, że taki przykry wątek, a chłopak zupełnie stracił kręgosłup moralny - ale na to nie da się nic poradzić, bo on sam tego chce, sam się tego uczy

EDIT: sama mam kierowców zawodowych w rodzinie, jakbym taką zmianę w zachowaniu zobaczyła, to bym się przeraziła: co się musiało stać za granicą, że teraz takie coś ma miejsce? Nie liczyłabym na zmianę, zwłaszcza nie przy takim zawodzie, to się będzie pogłębiać.

Edytowane przez JanePanzram
Czas edycji: 2012-10-29 o 21:53
JanePanzram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:53   #16
ARAKSJEL
Hrodebert
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Tak to jest jak chłop jest pi☠dą ,jedynym skromnym usprawiedliwieniem jest to że starszy brat ma często bardzo duży wpływ na młodszego w tym wypadku destrukcyjny.Ciekawa bratowa.
ARAKSJEL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:54   #17
dancerdhq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 67
Dot.: mały, wielki problem.. :(

radze Ci dziewczyno zebys sie jednak z nim rozstala i to jak najszybciej, mimo iz nadal go kochasz. Wyobraz sobie co by bylo po slubie, skoro teraz masz koszmar, to pozniej bedziesz miala pieklo, tylko patrzec jak zacznie Cie bic. Jestes taka mloda, znajdziesz kogos kto bedzie Cie szanowal, nie mowie ze teraz, zaraz, ale po prostu w przyszlosci. Lepiej byc samemu i odcierpiec to rozstanie niz tkwic z nim i cierpiec caly czas.

Byly maz mojej sasiadki tez mlodej po 20 traktowal ja bardzo podobnie, przezyla hardcore (w dodatku mieli dziecko, ktore tez swoje przezylo przez te ich klotnie), jedyne czego zaluje to, ze byla taka glupia, rozczulala sie nad tym jaki byl wczesniej, ze go kochala itp itd i ze nie odeszla wczesniej.

To jest cierpienie na wlasne zyczenie. Niestety lepiej nie bedzie, chocby Ci to obiecywal na kolanach. Widocznie zawsze to w nim siedzialo i bedzie siedziec takie zachowanie, tylko dopiero teraz sie ujawnilo.
dancerdhq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 21:54   #18
InkluzjaOstateczna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez eweliron Pokaż wiadomość
Witajcie Dziewczyny,
postanowiłam napisać na forum, ponieważ nie mogę dać sobie rady.. ale może zacznę od początku..

Mam 20 lat, mój chłopak/narzeczony jest ode mnie od 5 lat starszy, róznica wieku mi nie przeszkadz. Jesteśmy w związku prawie 3lata, niby krótko, a zarazem długo.
Pierwszy rok naszego związku był bardzo cudowny, byłam szczęśliwa i dowartościowana, w jego ramionach czułam się bezpiecznie, wiedziałam, że mogę zawsze na nim polegać.. Oczywiście, bywały i kłótnie, w nasz związek zaczęła się mieszać jego Bratowa, podawała mój nr w internecie, wymyślała różne dziwne historie na mój temat, wszyscy prosili mnie, żebym wytrwała w tym związku, chociaz chciałam odejść.. Jednak zostałam.. On był czuły, gdy byłam chora dbał o mnie, po pracy po mimo swojego zmęczenia przychodził, po mimo późnej godziny i swojego zmęczenia tylko po to, żeby mnie przytulić i powiedzieć, że mnie Kocha.. nie istniało nic prócz mnie, prócz nas..
to wtedy zaczęliśmy planowac wspólną przyszłośc, rodzinę, dom wspólne mieszkanie.. w Wigilę oświadczył mi się, byłam szczęśliwa.. data ślubu ustalona, myślałam wtedy, życie jak w bajce..
Niestety..
nadszedł maj, Jego Brat znalazł mu pracę w tej samej firmie w której pracował, jako kierowca ciężarówki.. moje życie stopniowo zaczęło się przemieniać w istny koszmar..
na początku było fajnie, zabierał mnie w trasy, bardzo to lubiłam.. a on cieszył się że go wspieram i pomagam w trudnych dla niego chwilach, tak mijał czas.. było miło sympatycznie, nagle przyszła zima, na kraju brakowało pracy, Brat postawił szczebel wyżej, zagranica.. to tam się miał dorobić.. chociaż ja protestowałam, prosiłam, błagałam, żeby tego nie robił, posłuchał mnie.. wyjechał, nagle zostałam zupełnie sama..
wyjechał z Bratem, który miał mu pokazać, że facet musi mieć "jaja" i myślę, że z tamtym dniem, straciłam swojego prawdziwego faceta..
ślub został odwołany - bo, jak powiedział mu brat, jeżeli ktoś kogoś kocha, to będzie z nim z ślubem czy bez, a zresztą w dzisiejszych czasach ślubów się nie bierze.
wspólne mieszkanie - na nie, bo mieszka z mamą, jest mu tak dobrze, a brat powiedział, że mieszkanie razem, zbyt wiele kosztuje, a tak to odłoży i kupi sobie lepsze bmw.
Nagle też, przestał mnie szanować, nie raz z jego ust usłyszałam ty dzi.. ty szma.. ty kurr.. i wiele, wiele innych..
gdy mówię, próbuję z nim porozmawiać o zaistniałych problemach, mówi że dondrolę, że mam już dość.
Wyznał mi również, że jestem żałosna, żenująca, nie podobam mu się i nie wie po co ze mną jest.
Ucieka mi, oszukuje, nie dotrzymuje słowa.. ostatnio obiecał mi, że wychodzi z kolegą na piwo i zaraz wróci.. i co? upił się do tego stopnia że na drugi dzień nic nie pamiętał, a mało tego z jego telefonu wydzwaniali jego koledzy..
za wszystko winna jestem ja, to ja muszę błagać, przepraszać i się słuchać.
Jego bratowa znowu mnie teroryzuje, ale on uważa że to nic takiego, nie próbuje mi w jakikolwiek sposób pomóc.
Na mój płacz reaguje drwiącym śmiechem, jest oschły i bez uczuć.
czuję, że nie mogę na niego liczyć, gdy rozmawia ze mną a brat zadzwoni od razu się rozlącza, mówiąc że zaraz zadzwoni.. chociaz i tak tego nie robi...
dużo mogłabym jeszcze wymieniać..

proszę was, doradźcie mi co powinnam zrobić, mimo tego wszystkiego zależy mi na nim, nie chciałabym się rozstawać..
nie mam przyjaciół, dlatego tu piszę.. proszę o pomoc.
z góry dziękuję i pozdrawiam.
Jesteś z jakimś tępym dresem. Jeśli to Twój poziom, to znajdź innego tępego dresa, ale takiego, który Cię będzie szanował. A jeśli to nie Twój poziom, to... a nie, sorry, zgadzasz się na takie traktowanie, więc wróć do punktu nr 1.
InkluzjaOstateczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 22:22   #19
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- no kmiot jeszcze po pijaku panny nie skopał, na razie jest tylko "szmatą" dla niego i "k.urwą"- ludzki pan .... gdzie te dziewczyny mają mózg, że pozwalają się tak traktować???? W domu taki kod kulturowy dostały, że chłop do baby tak się zwraca? Wychowanie na zasadzie, ze jak "chłop nie obije, to babie wątroba zgnije"???
Też chciałabym aby ktoś odpowiedział na to pytanie. Póki co pozostaje retoryczne. Autorko, gdzie uciekłaś

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Cytat:
Napisane przez dancerdhq Pokaż wiadomość
radze Ci dziewczyno zebys sie jednak z nim rozstala i to jak najszybciej, mimo iz nadal go kochasz. Wyobraz sobie co by bylo po slubie, skoro teraz masz koszmar, to pozniej bedziesz miala pieklo, tylko patrzec jak zacznie Cie bic. Jestes taka mloda, znajdziesz kogos kto bedzie Cie szanowal, nie mowie ze teraz, zaraz, ale po prostu w przyszlosci. Lepiej byc samemu i odcierpiec to rozstanie niz tkwic z nim i cierpiec caly czas.

Byly maz mojej sasiadki tez mlodej po 20 traktowal ja bardzo podobnie, przezyla hardcore (w dodatku mieli dziecko, ktore tez swoje przezylo przez te ich klotnie), jedyne czego zaluje to, ze byla taka glupia, rozczulala sie nad tym jaki byl wczesniej, ze go kochala itp itd i ze nie odeszla wczesniej.

To jest cierpienie na wlasne zyczenie. Niestety lepiej nie bedzie, chocby Ci to obiecywal na kolanach. Widocznie zawsze to w nim siedzialo i bedzie siedziec takie zachowanie, tylko dopiero teraz sie ujawnilo.
Ale co tutaj odcierpieć? Można tylko odzyskać poczucie godności wywalając z życia takiego typka Cierpi teraz, chyba, że to już norma dla niej.
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 22:35   #20
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Ciekawe, czy brat mu w ramach szkolenia na prawdziwego faceta, pokazał jak korzysta się z TIRówek?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 23:03   #21
dancerdhq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 67
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Ale co tutaj odcierpieć? Można tylko odzyskać poczucie godności wywalając z życia takiego typka Cierpi teraz, chyba, że to już norma dla niej.[/QUOTE]

To normalne, ze sie cierpi po rostaniu, bo wraca samotnosc, sentymenty, mile wspomnienia, jakby rozstanie gwarantowalo natychmiastowe szczescie to raczej autorka by sie nie zastanawiala. Jakby nie patrzec rostanie w tym przypadku jest wyborem tego mniejszego cierpienia, jesli mozna to tak nazwac i danie sobie szansy na bycie szczesliwa. Popieram, ze trzeba walczyc o swoja godnosc, przy takim traktowaniu i upokarzaniu na dluzsza mete samoocena autorki siegnie dna. No ale niestety czesto jest tak, ze jak sie kogos kocha albo 'kocha' to czesto owa godnosc spada na drugi plan.

Edytowane przez dancerdhq
Czas edycji: 2012-10-29 o 23:05
dancerdhq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 23:22   #22
Akwamaryna_
Raczkowanie
 
Avatar Akwamaryna_
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 162
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Ciekawe, czy brat mu w ramach szkolenia na prawdziwego faceta, pokazał jak korzysta się z TIRówek?
Otóż to.
Autorko musisz zrozumieć, że Twojemu chłopakowi takie zachowanie się spodobało. Dobrego człowieka nie da się od tak zamienić w chama. On musiał mieć już jakiś zalążek w głowie.
__________________
Znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata.
Akwamaryna_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-29, 23:25   #23
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez dancerdhq Pokaż wiadomość
To normalne, ze sie cierpi po rostaniu, bo wraca samotnosc, sentymenty, mile wspomnienia, jakby rozstanie gwarantowalo natychmiastowe szczescie to raczej autorka by sie nie zastanawiala. Jakby nie patrzec rostanie w tym przypadku jest wyborem tego mniejszego cierpienia, jesli mozna to tak nazwac i danie sobie szansy na bycie szczesliwa. Popieram, ze trzeba walczyc o swoja godnosc, przy takim traktowaniu i upokarzaniu na dluzsza mete samoocena autorki siegnie dna. No ale niestety czesto jest tak, ze jak sie kogos kocha albo 'kocha' to czesto owa godnosc spada na drugi plan.
Wiem, wiem, co chcesz przekazać..człowiek uwikłany widzi to inaczej od środka niż my tutaj z zewnątrz to komentując. Jednak jeśli dziewczyna zdawałaby sprawę sobie z tego, że upokarza ją cała ta relacja to pewnie także spojrzałaby na to inaczej, dostrzegłaby duże plusy uwolnienia się od kogoś takiego. Osłodziłoby jej to cierpienie po rozstaniu. Tak, masz rację, po skończeniu toksycznych związków także się cierpi, jednak świadomość tego, że tkwiło się w bagnie racjonalnie uświadamia nam, że nasze życie tylko zyskuje gdy odchodzimy

Tak sobie czytam to wszystko co autorka napisała i nie potrafię sobie odpowiedzieć po co z kimś takim się jest..Nie rozumiem celu..

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2012-10-29 o 23:29
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 02:58   #24
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: mały, wielki problem.. :(

jeszcze pytasz, co masz zrobic z facetem kretynem? no nie wierze, ze jest tyle zdesperowanych i nieszanujacych sie kobiet, no!
po tych wyzwiskach powinnas pozegnac kretyna. a co do bratowej - jak ci robi kolo kupra to postrasz ja policja (jesli sa ku temu powody, a nie olewaj sprawy) i w razie potrzeby zglos to.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 06:19   #25
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Kopnij dziada w dupę i przestań liczyć na jakąkolwiek poprawę. I co z tego że przestraszy się jak odejdziesz? postara się tydzień i znowu wszystko wróci do normy - wyzwiska, itp. Szkoda czasu i nerwów na takiego typa.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 09:17   #26
WhySoSerious
multitasking ninja
 
Avatar WhySoSerious
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Arrakis
Wiadomości: 1 405
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Nie marnuj sobie życia z takim gnojem. To już zupełnie inny człowiek niż ten, z którym planowałaś ślub. Kopnij go w dupę i znajdź sobie kogoś, kto na Ciebie zasługuje, bo taki drań nie zasługuje na nikogo.
__________________
If the doors of perception were cleansed every thing would appear to man as it is, Infinite.
WhySoSerious jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 09:27   #27
MaRtUhA
Zadomowienie
 
Avatar MaRtUhA
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 420
GG do MaRtUhA
Dot.: mały, wielki problem.. :(

i tak go nie zostawi...
__________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i umierać. "
Wisława Szymborska
MaRtUhA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-10-30, 09:53   #28
dancerdhq
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 67
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez MaRtUhA Pokaż wiadomość
i tak go nie zostawi...
no tez mi sie tak wydaje

Tak sobie mysle, ze to w ogole jest straszne, zeby znosic takie upokorzenie, pomiatanie i brak szacunkui, to nie tylko tyczy sie autorki ale jest wiele takich dziewczyn. Najgorsze, ze tkwi sie w tym z obawy przed samotnościa, ktora w dzisiejszych czasach jest jakby choroba cywilizacyjna. ja sama bylam w toksycznej relacji, z tymze nie dlugo i juz pol roku nie jestem, ale nadal to wspominam, cierpie, placze itp itd i to glownie przez ta samotnosc, mimo iz wiem, ze dobrze ze nie jestesmy razem i na pewno bym nie wrocila, to jednak zapomniec sie nie da i ciagle ten bol w srodku siedzi. Tak trudno jest kogos poznac i stworzyc jakas blizsza relacje ( przynajmniej mi) . Jakby sie mialo wianuszek chlopcow za soba to by zadna nie pozwolila nawet krzywo na siebie spojrzec bo by wiedziala ze ma szanse na kogos lepszego. A tak wola wybrac zycie z bestia niz byc samemu, ze niby milosc

ot takie przemyslenia..
dancerdhq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 10:07   #29
Clemence
Zakorzenienie
 
Avatar Clemence
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Cytat:
Napisane przez MaRtUhA Pokaż wiadomość
i tak go nie zostawi...
Obyś się myliła!!
__________________
>
and I'm like... and I'm like... and I'm like...


'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !

<3
Clemence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-10-30, 10:13   #30
Kaja-ja
Wtajemniczenie
 
Avatar Kaja-ja
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 481
GG do Kaja-ja
Dot.: mały, wielki problem.. :(

Ręce i cycki opadają jak takie rzeczy czytam.

Codziennie co najmniej jeden wątek o tym, jak facet dziewczynę od szmat i k.urw wyzywa, ale ona "zbyt mocno kocha, żeby odejść", albo "nie wyobraża sobie życia bez niego".

Jakbym Autorkę spotkała na żywo, to wzięłabym ją za ramiona i trzęsła tak długo, aż coś by do łba dotarło...
Kaja-ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:42.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.