Czy moge byc chora?

[jakatakajestem]

Jest taka sprawa Moj ojciec ma Grupe 0, moja matka A Ja mam 0 i pytanie jest takie moja matka ma raka piersi czy mam duza szanse yc na to chora? Czy jest duza szansa z innymi chorobami?

Mam problem z wysylaniem nowych wiadomosci takze zaprzesraje chociaz mam duzo pytan:/ glupi wizaz

[lady17]

Napisane przez jakatakajestem

Jest taka sprawa Moj ojciec ma Grupe 0, moja matka A Ja mam 0 i pytanie jest takie moja matka ma raka piersi czy mam duza szanse yc na to chora? Czy jest duza szansa z innymi chorobami?

Rak nie jest chorobą dziedziczną. Nie zależy też od grupy krwi. Czy oprócz Twojej mamy ktoś jeszcze w rodzinie miał raka?

[Tygri]

Tak jak powyżej. Rak nie jest dziedziczny grupą krwi itp. Co prawda jest jakoś zapisany w genach (ale nie w grupie krwi), tzn. jeśli prababka, babka i matka miałyby raka to córka mogłaby, a raczej byłoby to prawie pewne, że też by go miała

Kiedyś oglądałam taki program, że rak to minimalna zmiana w naszym DNA.

[aisha1721]

nie prawda że rak nie jest dziedziczny !! jeśli ktoś w rodzinie miał raka też możesz mieć ale nie musisz najlepiej chodzić do lekarza raz w roku i się badać kontrolnie

[martusia205]

Jest takie prawdopodobieństwo,ale wynika ono z genów,nie grupy krwi.Musisz regularnie się badać.

[softgrey]

Napisane przez lady17

Rak nie jest chorobą dziedziczną. Nie zależy też od grupy krwi. Czy oprócz Twojej mamy ktoś jeszcze w rodzinie miał raka?

Nowotwory są jak najbardziej dziedziczne.

[Tygri]

Napisane przez aisha1721

nie prawda że rak nie jest dziedziczny !! jeśli ktoś w rodzinie miał raka też możesz mieć ale nie musisz najlepiej chodzić do lekarza raz w roku i się badać kontrolnie

nikt nie mówi tu, że nie jest dziedziczny oO!! więc może czytaj uważnie

jedynie napisałyśmy, że nie jest dziedziczny prze grupę krwi.
bo nie ma do rzeczy nic czy ojciec ma B, A czy 0.

[Kaja-ja]

Napisane przez Tygri

nikt nie mówi tu, że nie jest dziedziczny oO!! więc może czytaj uważnie

Akurat lady17 w pierwszy poście napisała, że "rak nie jest chorobą dziedziczną", więc może czytaj uważnie

Co do tematu. Prawdopodobieństwo wystąpienia raka jest wyższe u osób, u których w rodzinie nowotwór występował.
Natomiast jest to totalnie niezależne od grupy krwi.
Systematyczne badania i powinnaś mieć wszystko pod kontrolą

[Lea_ny]

Napisane przez Tygri

nikt nie mówi tu, że nie jest dziedziczny oO!! więc może czytaj uważnie

jedynie napisałyśmy, że nie jest dziedziczny prze grupę krwi.
bo nie ma do rzeczy nic czy ojciec ma B, A czy 0.

Radzę uważnie przeczytać jeszcze raz post, który zacytowała softgrey Lady17 wyraźnie napisała, że rak ani nie jest dziedziczny, ani nie zależy od grupy krwi - a nie, że jego dziedziczenie nie ma związku z grupą krwi

[martusia205]

Napisane przez Lea_ny

Radzę uważnie przeczytać jeszcze raz post, który zacytowała softgrey Lady17 wyraźnie napisała, że rak ani nie jest dziedziczny, ani nie zależy od grupy krwi - a nie, że jego dziedziczenie nie ma związku z grupą krwi

otóż to

[Ekstazaa]

Napisane przez jakatakajestem

Jest taka sprawa Moj ojciec ma Grupe 0, moja matka A Ja mam 0 i pytanie jest takie moja matka ma raka piersi czy mam duza szanse yc na to chora? Czy jest duza szansa z innymi chorobami?

Mam problem z wysylaniem nowych wiadomosci takze zaprzesraje chociaz mam duzo pytan:/ glupi wizaz

Czy wy ludzie nie mieliście podstaw genetyki w szkole i dziedziczenia chorób?

[Tygri]

Jejuuuu Chodziło mi o: Rak nie jest chorobą dziedziczną. Nie zależy też od grupy krwi. Czy oprócz Twojej mamy ktoś jeszcze w rodzinie miał raka?

Bo o grupę krwi pyta się autorka.

[fankapsychiatrii]

Napisane przez Ekstazaa

Czy wy ludzie nie mieliście podstaw genetyki w szkole i dziedziczenia chorób?

Myślę że mieli ale zapomnieli (albo nigdy nie przyswoili)

Tak wiec odpowiadajac na pytanie autorki nowotwory nie zależą od grupy krwi. Za to w przypadku części nowotworów dziedziczy się predyspozycję do zachorowania na nie. Jesli rak piersi mamy ma podłoże w mutacjach genów BRCA to dosyć prawdopodobne, że też zachorujesz.

[klempaa]

Napisane przez fankapsychiatrii

Tak wiec odpowiadajac na pytanie autorki nowotwory nie zależą od grupy krwi. Za to w przypadku części nowotworów dziedziczy się predyspozycję do zachorowania na nie. Jesli rak piersi mamy ma podłoże w mutacjach genów BRCA to dosyć prawdopodobne, że też zachorujesz.

Oczywiście obecność mutacji w tym genie można zbadać.
Trzeba się skontaktować z onkologiem i on decyzje o ewentualnym badaniu podejmie.

[solaola]

Napisane przez klempaa

Oczywiście obecność mutacji w tym genie można zbadać.
Trzeba się skontaktować z onkologiem i on decyzje o ewentualnym badaniu podejmie.

Można, ale i tutaj pojawia się problem, czy ktoś chce wiedzieć, że ma gen zmutowany i może zachorować, i martwić się tym, czy woli żyć w niewiedzy albo zrobić test i dowiedzieć się, że nie jest.
Zastanawiałam się nad tym i zdecydowałam, że wolę nie wiedzieć po prostu, bo gdybym wiedziała, to po prostu bym się tym strasznie męczyła i zamartwiała. Lekkie ryzyko, ale to już każdego własna decyzja.

[lady17]

Napisane przez softgrey

Nowotwory są jak najbardziej dziedziczne.

Chodziło mi o to,że dziedziczy się predyzpozycje a nie chorobę. Nie jest na 100 % powiedziane,że jeżeli matka miała raka to córka też go będzie miała prawda?

[martusia205]

Napisane przez lady17

Chodziło mi o to,że dziedziczy się predyzpozycje a nie chorobę. Nie jest na 100 % powiedziane,że jeżeli matka miała raka to córka też go będzie miała prawda?

tylko,że tak nie napisałaś

[chwast]

Podepnę się pod temat bo skoro ten jest aktualny to nie warto zakładać nowego : jeśli w rodzinie (np babcia lub prababcia) wystąpiła schizofrenia, matka miała depresję (co wyklucza schizofrenię) to czy dziecko jest podatne na schizofrenię? I jego późniejsze dziecko?

Głupio napisane wiem

[QueenBlair]

Napisane przez lady17

Chodziło mi o to,że dziedziczy się predyzpozycje a nie chorobę. Nie jest na 100 % powiedziane,że jeżeli matka miała raka to córka też go będzie miała prawda?

Jeśli córka będzie miała "wadliwy" gen to zachoruje (prędzej lub później).

[ever-dream]

Napisane przez solaola

Można, ale i tutaj pojawia się problem, czy ktoś chce wiedzieć, że ma gen zmutowany i może zachorować, i martwić się tym, czy woli żyć w niewiedzy albo zrobić test i dowiedzieć się, że nie jest.
Zastanawiałam się nad tym i zdecydowałam, że wolę nie wiedzieć po prostu, bo gdybym wiedziała, to po prostu bym się tym strasznie męczyła i zamartwiała. Lekkie ryzyko, ale to już każdego własna decyzja.

Ale rak wcześnie wykryty jest zupełnie wyleczalny, więc chyba lepiej wiedzieć, bardzo często się badać i w razie czego wyciąć? A nie obudzić się z ręką w nocniku, jak już będzie za późno. Ludzka logika mnie powala

[esfira]

Napisane przez chwast

Podepnę się pod temat bo skoro ten jest aktualny to nie warto zakładać nowego : jeśli w rodzinie (np babcia lub prababcia) wystąpiła schizofrenia, matka miała depresję (co wyklucza schizofrenię) to czy dziecko jest podatne na schizofrenię? I jego późniejsze dziecko?

Głupio napisane wiem

z wikipedii: Wyniki badań wskazują na to, że w patogenezie tego zaburzenia mają znaczenie czynniki genetyczne, wczesne warunki środowiskowe, procesy socjologiczne i neurobiologiczne.
czyli skłonności są genetyczne, ale zachorowanie zależy też od innych czynników- wychowania czy skłonności danego organizmu.
Depresja wyklucza schizofrenię? To znaczy, że nie można jednocześnie mieć jednego i drugiego? Zainteresowało mnie to, a jeszcze nie słyszałam o takiej zależności

[_ema_]

Jesteś w grupie ryzyka. Dziwi mnie tylko, że zadajesz to pytanie na forum, zamiast zadać je swojemu ginekologowi. On wyjaśniłby Ci dokładnie co oznacza 'grupa ryzyka', jak powinnaś o siebie zadbać, kiedy i jakie badania wykonywać oraz czego unikać, żeby zminimalizować możliwość zachorowania oraz zwiększyć prawdopodobieństwo, że choroba w razie czego zostanie wykryta we wczesnym stadium.

[solaola]

Napisane przez ever-dream

Ale rak wcześnie wykryty jest zupełnie wyleczalny, więc chyba lepiej wiedzieć, bardzo często się badać i w razie czego wyciąć? A nie obudzić się z ręką w nocniku, jak już będzie za późno. Ludzka logika mnie powala

Mnie za to powala, kiedy ktoś komentuje czyjąś prywatną decyzję, nic nie wiedząc o jego życiu.
Tutaj nie chodzi o unikanie badań, które zapobiegną wykryciu raka, tylko o badanie, które odkryje, czy masz zmutowany gen, który może doprowadzić do rozwinięcia się raka, czy nie. Ja nie chcę żyć z wiedzą, czy mam ten gen czy nie, bo jeśli tak to by mnie doprowadziło do ruiny psychicznej i to moja decyzja, a badam się swoją drogą, więc ta ręka w nocniku nie na miejscu.

Pogrubione to kompletna bzdura. Nie zawsze wcześnie wykryty rak jest zupełnie uleczalny, ma się po prostu większe szanse na wyleczenie. Twoja niewiedza mnie powala.

[klempaa]

Napisane przez solaola

Mnie za to powala, kiedy ktoś komentuje czyjąś prywatną decyzję, nic nie wiedząc o jego życiu.
Tutaj nie chodzi o unikanie badań, które zapobiegną wykryciu raka, tylko o badanie, które odkryje, czy masz zmutowany gen, który może doprowadzić do rozwinięcia się raka, czy nie. Ja nie chcę żyć z wiedzą, czy mam ten gen czy nie, bo jeśli tak to by mnie doprowadziło do ruiny psychicznej i to moja decyzja, a badam się swoją drogą, więc ta ręka w nocniku nie na miejscu.

Pogrubione to kompletna bzdura. Nie zawsze wcześnie wykryty rak jest zupełnie uleczalny, ma się po prostu większe szanse na wyleczenie. Twoja niewiedza mnie powala.

A mnie z kolei, gdy ktoś pisze coś - powiedzmy szczerze - kontrowersyjnego na forum publicznym i dziwi sie, że zostanie to skomentowane w taki czy inny sposób. Nie chcesz komentarzy = nie pisz, proste.
Wyleczalność większości nowotworów (w tym raka piersi - ma największą wyleczalność ze wszystkich nowotworów, pod warunkiem wczesnego wykrycia) w stadium przedinwazyjnym jest ogromna - bliska 100%. Więc to Twoja niewiedza raczej...

[solaola]

Napisane przez klempaa

A mnie z kolei, gdy ktoś pisze coś - powiedzmy szczerze - kontrowersyjnego na forum publicznym i dziwi sie, że zostanie to skomentowane w taki czy inny sposób. Nie chcesz komentarzy = nie pisz, proste.
Wyleczalność większości nowotworów (w tym raka piersi - ma największą wyleczalność ze wszystkich nowotworów, pod warunkiem wczesnego wykrycia) w stadium przedinwazyjnym jest ogromna - bliska 100%. Więc to Twoja niewiedza raczej...

Strach cokolwiek ostatnio napisać na wizażu, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,to badanie to bardzo delikatna sprawa i sprawa każdego do rozważenia, a nie do oceniania przez innych. Nie zrobienie go nie wyklucza badania i kontrolowania swojego zdrowia regularnie. To dwie inne bajki.
Chyba mi nie powiesz, że złośliwego raka piersi można "zupełnie wyleczyć"w każdym przypadku jak napisała wizażanka cytowana wyżej przeze mnie?

Poza tym chętnie zobaczę badania o wyleczalności raka, bo być może masz rację i to serio moja niewiedza.
Ja na własne oczy obserwowałam jak osoba, u której wykryto raka piersi złośliwego wcześnie umarła, więc uważam, że NIE KAŻDY przypadek jest wyleczalny.Znam też przypadek kobiety, u której wykryto raka wcześnie, był łagodny i też umarła. Więc gdzie ta zupełna wyleczalność?
W tym miejscu kończę dyskusję, bo szkoda mi tracić na to nerwy po prostu.

Co do autorki, wnioskuję, że jesteś dosyć młoda, ale jeśli Twoja mama miała raka, to musisz się badać, dlatego że jesteś w grupie ryzyka. Badaj piersi co miesiąc w 3 dzień miesiączki, czy nie ma jakiegoś guzka, zapisz się do ginekologa(pogadaj o tym z rodzicami, to nie takie trudne), powinien Ci wytłumaczyć wszystko, jest także przeciwwskazanie stosowania doustnych hormonalnych środków antykoncepcyjnych do 30 roku życia. Prawdopodobnie kontrolnie będziesz miała robione usg raz w roku, lekarz Tobą pokieruje dokładnie co i jak.

[klempaa]

Napisane przez solaola

Strach cokolwiek ostatnio napisać na wizażu, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,to badanie to bardzo delikatna sprawa i sprawa każdego do rozważenia, a nie do oceniania przez innych. Nie zrobienie go nie wyklucza badania i kontrolowania swojego zdrowia regularnie. To dwie inne bajki.
Chyba mi nie powiesz, że złośliwego raka piersi można "zupełnie wyleczyć"w każdym przypadku jak napisała wizażanka cytowana wyżej przeze mnie?

Poza tym chętnie zobaczę badania o wyleczalności raka, bo być może masz rację i to serio moja niewiedza.
Ja na własne oczy obserwowałam jak osoba, u której wykryto raka piersi złośliwego wcześnie umarła, więc uważam, że NIE KAŻDY przypadek jest wyleczalny.Znam też przypadek kobiety, u której wykryto raka wcześnie, był łagodny i też umarła. Więc gdzie ta zupełna wyleczalność?
W tym miejscu kończę dyskusję, bo szkoda mi tracić na to nerwy po prostu.

Nie chcesz być oceniana = nie wypowiadaj sie. To jedyna możliwosć (i nie mowię tylko o forach internetowych).
Wizażanka wyżej pisała o wczesnym stadium. Ja doprecyzowałam: stadium przedinwazyjnym.
Tak, można go wyleczyć zupełnie (jeszcze zależy co rozumiesz przez to sformułowanie) -> wyleczalność raka piersi w stadium przedinwazyjnym to ponad 90%.
Ogólna wyleczalność raka piersi w Polsce to prawie 70% - przy prawie 85% w krajach skandynawskich (weź pod uwagę że w tej statystyce znajdują się również przypadki raka rozpoznanego w stadium uogólnionej choroby nowotworowej).
Co do linków - wystarczy sobie pogooglać. Choćby tu:
KLIK
KLIK KLIK
I wiesz, żadna choroba nie ma 100% wyleczalności - nawet przeziębienie, więc argumenty nieco z pupy. W ogóle w medycynie nie istnieje pojęcie "100% czegoś" (zachorowalności/umieralności/przeżywalności/wyleczalności).

[neia]

Napisane przez QueenBlair

Jeśli córka będzie miała "wadliwy" gen to zachoruje (prędzej lub później).

A bzdura Ten "wadliwy" gen zwiększy szanse zachorowania, ale w żadnym razie na tej podstawie nie można stwierdzić że ktoś zachoruje lub nie.

Dziewczyny, nie wypowiadajcie sie jesli macie problem z rozróżnieniem "choroby dziedziczonej genetycznie" i "predyspozycji genetycznych".

Napisane przez chwast

Podepnę się pod temat bo skoro ten jest aktualny to nie warto zakładać nowego : jeśli w rodzinie (np babcia lub prababcia) wystąpiła schizofrenia, matka miała depresję (co wyklucza schizofrenię) to czy dziecko jest podatne na schizofrenię? I jego późniejsze dziecko?

Głupio napisane wiem

Nie jest głupie. Jeśli chodzi o sama dziedziczność, to majac chorą babcie, masz ok. 3x wieksze szanse na zachorowanie w porownaniu z resztą populacji. Co nadal jest zagrożeniem minimalnym, bo wynoszącym 3-4%. W przypadku pradziadków odziedziczalnosc genetyczna predyspozycji do schizofrenii jest tak mala, że chyba nawet nie prowadzono badań na ten temat.

[fankapsychiatrii]

A powiedz mi czy może być dziedziczność inna niż genetyczna/odziedziczalność inna niz genetyczna Oczywiście w medycynie

[lady17]

Napisane przez neia

A bzdura Ten "wadliwy" gen zwiększy szanse zachorowania, ale w żadnym razie na tej podstawie nie można stwierdzić że ktoś zachoruje lub nie.

Dziewczyny, nie wypowiadajcie sie jesli macie problem z rozróżnieniem "choroby dziedziczonej genetycznie" i "predyspozycji genetycznych".

Dlatego właśnie zostałam zjechana w tym temacie. Raka sie nie dziedziczy.

[jyyli]

Napisane przez solaola

Strach cokolwiek ostatnio napisać na wizażu, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,to badanie to bardzo delikatna sprawa i sprawa każdego do rozważenia, a nie do oceniania przez innych. Nie zrobienie go nie wyklucza badania i kontrolowania swojego zdrowia regularnie. To dwie inne bajki.
Chyba mi nie powiesz, że złośliwego raka piersi można "zupełnie wyleczyć"w każdym przypadku jak napisała wizażanka cytowana wyżej przeze mnie?

Poza tym chętnie zobaczę badania o wyleczalności raka, bo być może masz rację i to serio moja niewiedza.
Ja na własne oczy obserwowałam jak osoba, u której wykryto raka piersi złośliwego wcześnie umarła, więc uważam, że NIE KAŻDY przypadek jest wyleczalny.Znam też przypadek kobiety, u której wykryto raka wcześnie, był łagodny i też umarła. Więc gdzie ta zupełna wyleczalność?
W tym miejscu kończę dyskusję, bo szkoda mi tracić na to nerwy po prostu.

Co do autorki, wnioskuję, że jesteś dosyć młoda, ale jeśli Twoja mama miała raka, to musisz się badać, dlatego że jesteś w grupie ryzyka. Badaj piersi co miesiąc w 3 dzień miesiączki, czy nie ma jakiegoś guzka, zapisz się do ginekologa(pogadaj o tym z rodzicami, to nie takie trudne), powinien Ci wytłumaczyć wszystko, jest także przeciwwskazanie stosowania doustnych hormonalnych środków antykoncepcyjnych do 30 roku życia. Prawdopodobnie kontrolnie będziesz miała robione usg raz w roku, lekarz Tobą pokieruje dokładnie co i jak.

Skoro każdy rak może zabić, to chyba lepiej zamiast olać badania i żyć w niewiedzy zbadać się, a w razie posiadania wadliwego genu poddać się mastektomii. Posiadanie tego genu też nie oznacza od razu raka i śmierci, tylko oznacza, że trzeba działać, a im szybciej, tym lepiej.

A guzkami też nie ma co straszyć. Sama wyczułam guza w piersi, kiedy byłam w liceum. Oczywiście od razu stwierdziłam, że mam raka i umieram, bo wszędzie straszą guzami, ale nigdy nie słyszałam choćby z telewizji, że większość guzów jest zupełnie niegroźna. Mój też taki był, wycięłam, teraz badam się co pół roku i mam względny spokój.