Niedowartosciowanie.Nie moge siebie wytrzymac...

[MartysiaLeloch]

Mam problem,mam 19lat..
Ostatnio zdalam sb srawe,ze jestem malo inteligentna,bystra...
Kompletnie niedowartosciowana,przeci wnie...
Bardzo wrazliwa egoistyczna egocentryczka,malo trzeba zeby mnie zranic.
Nie mam zadnej wiedzy,nie potrafie szczerze ukazywac emocji,stale nosze maske,jestem zamkneta w sb,trwam wklebku emocjonalnym...Nie potrafie zartowac, nic ine potrafie wymyslic ani dobrze zrobic
Stale czuje sie gorsza..i ne chodzi o wyglad..
komplementy slysze raz po raz,tylko ze nikt nie bedzie 24h opowiadal,jaka to piekna jestem..
zle se czuje ze soba,palam do siebie nienawiscia..
co moge z tym zrobic? i nie chodzi mi o psychologa,
a jedynie prosze was o ludzkie zyciowe rady!

[ananna]

Powinnas znalezc sobie jakies hobby, cos, w czym bedziesz sie realizowac i dobrze czuc.
Badz soba, niech ludzie Cie poznaja taka, jaka jestes. A moze to kwestia niewlasciwych znajomych, ze to przy nich sie zle czujesz??

[Weronikapr]

Studiuj, pracuj, miej jakąś pasję, żeby Twoje myślenie nie ograniczało się do skupiania na samej sobie. Mam wrażenie, że się nudzisz, a od tego prosta droga do zbytniego przejmowania się swoją osobą.

[Ciocia Mroczne Widmo]

Może powinnaś sobie wyznaczyć w życiu jakiś wartościowy cel? jakieś studia, praca, szkolenia, a może coś innego? wolontariat i podarowanie swojej "beznadziejności" ludziom, którym jej potrzeba?

[Mileva_]

Napisane przez MartysiaLeloch

Mam problem,mam 19lat..
Ostatnio zdalam sb srawe,ze jestem malo inteligentna,bystra...
Kompletnie niedowartosciowana,przeci wnie...
Bardzo wrazliwa egoistyczna egocentryczka,malo trzeba zeby mnie zranic.
Nie mam zadnej wiedzy,nie potrafie szczerze ukazywac emocji,stale nosze maske,jestem zamkneta w sb,trwam wklebku emocjonalnym...Nie potrafie zartowac, nic ine potrafie wymyslic ani dobrze zrobic
Stale czuje sie gorsza..i ne chodzi o wyglad..
komplementy slysze raz po raz,tylko ze nikt nie bedzie 24h opowiadal,jaka to piekna jestem..
zle se czuje ze soba,palam do siebie nienawiscia..
co moge z tym zrobic? i nie chodzi mi o psychologa,
a jedynie prosze was o ludzkie zyciowe rady!

Z tego co pamiętam, zakładałaś już podobny wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=594766

Jeśli dalej źle się sama ze sobą czujesz i nie dajesz sobie rady, spróbuj wizyty u psychologa. Nie jednej, ale co najmniej kilku. Powinno być lepiej.

[chooco92]

Wypełnij sobie cały dzień,żeby nie myśleć o kompleksach,problemach.
Szkoła,uczelnia,praca,hob by,wolontariat,znajomi,fa cet, pomoc chociażby w domu,spacer...
Masz dużo opcji.
To jest podobnie jak przy odchudzaniu - Robisz coś-nie myślisz o jedzeniu.
Tu angażując się w różne zajęcia nie będziesz miała czasu na myślenie o sobie, a pomoc innym da Ci w końcu satysfakcję i polepszy samoocenę

[MartysiaLeloch]

Napisane przez chooco92

Wypełnij sobie cały dzień,żeby nie myśleć o kompleksach,problemach.
Szkoła,uczelnia,praca,hob by,wolontariat,znajomi,fa cet, pomoc chociażby w domu,spacer...
Masz dużo opcji.
To jest podobnie jak przy odchudzaniu - Robisz coś-nie myślisz o jedzeniu.
Tu angażując się w różne zajęcia nie będziesz miała czasu na myślenie o sobie, a pomoc innym da Ci w końcu satysfakcję i polepszy samoocenę

Nie chodze na uczelnie,nie moge znalezc hobby,nie mam znajomych,faceta...ilez mozna sprzatac/gotowac wdomu?
...praca,tlora teoretycznie zmusza do kontaktu z ludzmi - nie pomaga mi

[Ciocia Mroczne Widmo]

W takim razie naprawdę Ci nic nie poradzimy. Tutaj jest konieczna pomoc fachowca i nie ma co wydziwiać ani się zastanawiać. Umów się już jutro na wizytę i przetrwaj.

[Kaja-ja]

Napisane przez MartysiaLeloch

Nie chodze na uczelnie,nie moge znalezc hobby,nie mam znajomych,faceta...ilez mozna sprzatac/gotowac wdomu?

Nie możesz, czy nie chce Ci się znaleźć hobby? Trzeba spróbować. Jak nie takie, to inne - możliwości jest nieskończenie wiele: od wspinaczki, przez czytanie książek, aż po robienie gigantycznych puzzli z okładki każdego numeru "Pani Domu"
Nie masz znajomych - połącz szukanie hobby z szukaniem znajomych - zapisz się na kurs tańca, na fitness, do jakiegoś klubu zainteresowań, wejdź na forum tematycznie rzeczy, która Cię interesuje (nawet tu, na Wizażu). I zacznij w ten sposób poznawać ludzi.
A gotowanie też można zamienić w hobby - przegrzebujesz internet, robisz sobie listę przepisów i po kolei gotujesz każdą wybraną rzecz. I "paczysz" co Ci wyszło.
Najtrudniejszy pierwszy krok i taka jest prawda. Jak już zaczniesz cokolwiek robić, to z każdym dniem będzie lepiej.

[chooco92]

Napisane przez MartysiaLeloch

Nie chodze na uczelnie,nie moge znalezc hobby,nie mam znajomych,faceta...ilez mozna sprzatac/gotowac wdomu?
...praca,tlora teoretycznie zmusza do kontaktu z ludzmi - nie pomaga mi

A pomyślałaś np.w czasie wolnym po pracy o jakimś kursie? Np.tańca (solo też są, latino solo itd.), grafiki komputerowej, garncarstwa ( motyw z mojego ukochanego 'Moje wielkie greckie wesele' , nawet faceta tam poznała ).

Możliwości w dzisiejszych czasach jest ogrom

[MartysiaLeloch]

Napisane przez chooco92

A pomyślałaś np.w czasie wolnym po pracy o jakimś kursie? Np.tańca (solo też są, latino solo itd.), grafiki komputerowej, garncarstwa ( motyw z mojego ukochanego 'Moje wielkie greckie wesele' , nawet faceta tam poznała ).

Możliwości w dzisiejszych czasach jest ogrom

no tak,ale nie w moim miescie..
u mnie sa kursy tanca hh,albo konkretne grupy taneczne..
zreszta to mnie nie interesuje..
kiedys chodzilam na kurs gry na gotarze..
odpuscilam,bo facet wiecej gadal niz uczyl...zreszta znudzilo mi sie to..
to nie moja brocha,zreszta bardzo szybko sie poddaje..
nie moge zdzierzyc tego,ze komus cos przychodzi lekko,latwiej..
wtedy automatycznie stwierdzam,ze to nie dl mnie
tak jesy ze wszystkim

kompletny brak poczucia wlasnej warotsci,do niczego sie nie nadaje..

[chooco92]

Napisane przez MartysiaLeloch

no tak,ale nie w moim miescie..
u mnie sa kursy tanca hh,albo konkretne grupy taneczne..
zreszta to mnie nie interesuje..
kiedys chodzilam na kurs gry na gotarze..
odpuscilam,bo facet wiecej gadal niz uczyl...zreszta znudzilo mi sie to..
to nie moja brocha,zreszta bardzo szybko sie poddaje..
nie moge zdzierzyc tego,ze komus cos przychodzi lekko,latwiej..
wtedy automatycznie stwierdzam,ze to nie dl mnie
tak jesy ze wszystkim

kompletny brak poczucia wlasnej warotsci,do niczego sie nie nadaje..

Codziennie rano po wstaniu powtarzaj jak mantrę : 'To będzie mój dzień, wszystko mi się uda, jestem najlepsza'

[Trinette]

Napisane przez MartysiaLeloch

Mam problem,mam 19lat..
Ostatnio zdalam sb srawe,ze jestem malo inteligentna,bystra...
Kompletnie niedowartosciowana,przeci wnie...
Bardzo wrazliwa egoistyczna egocentryczka,malo trzeba zeby mnie zranic.
Nie mam zadnej wiedzy,nie potrafie szczerze ukazywac emocji,stale nosze maske,jestem zamkneta w sb,trwam wklebku emocjonalnym...Nie potrafie zartowac, nic ine potrafie wymyslic ani dobrze zrobic
Stale czuje sie gorsza..i ne chodzi o wyglad..
komplementy slysze raz po raz,tylko ze nikt nie bedzie 24h opowiadal,jaka to piekna jestem..
zle se czuje ze soba,palam do siebie nienawiscia..
co moge z tym zrobic? i nie chodzi mi o psychologa,
a jedynie prosze was o ludzkie zyciowe rady!

Proponuje Ci psychologa i pracę nad sobą. Nikt Ci nie będzie pisał jaka to cudowna jesteś. Sama wiesz doskonale co lubisz robić a czego nie.
Wystarczy trochę samozaparcia i chęci, a za jakiś czas wszystko się poprawi.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Tak, w takim razie tylko pomoc specjalisty. Niestety, ale wiele jest takich osob, ktorym poda sie gotowa recepte na to, zeby bylo lepiej, a one dalej beda marudzic i nawet nie sprobuja. Morał? NIE CHCĄ! Takim ludziom jest dobrze z tym, ze im zle - to dosc czeste zjawisko. Taka postawa utrudnia osiągnięcie szczęścia. Bo jak sie czegos naprawde chce, to sie to zmienia, a jak nie mozna tego zmienic, to sie to zaczyna akcetpowac lub szuka plusow sytuacji, doklada tych plusow - nic wiecej, nic mniej. A tutaj co mamy - uczelnia nieeeee, sport nieeee, praca tez beeeeeee... Wszystko na nie. To czego w sumie szukalas zadajac tutaj pytanie skoro zadna z sugestii Ci nie odpowiada?

[_chocolate]

Do wszystkiego jesteś na NIE, nic dziwnego, że jesteś zgorzkniała.

[MartysiaLeloch]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;32576267]Tak, w takim razie tylko pomoc specjalisty. Niestety, ale wiele jest takich osob, ktorym poda sie gotowa recepte na to, zeby bylo lepiej, a one dalej beda marudzic i nawet nie sprobuja. Morał? NIE CHCĄ! Takim ludziom jest dobrze z tym, ze im zle - to dosc czeste zjawisko. Taka postawa utrudnia osiągnięcie szczęścia. Bo jak sie czegos naprawde chce, to sie to zmienia, a jak nie mozna tego zmienic, to sie to zaczyna akcetpowac lub szuka plusow sytuacji, doklada tych plusow - nic wiecej, nic mniej. A tutaj co mamy - uczelnia nieeeee, sport nieeee, praca tez beeeeeee... Wszystko na nie. To czego w sumie szukalas zadajac tutaj pytanie skoro zadna z sugestii Ci nie odpowiada?[/QUOTE]

kurcze nie o to chodzi,ze do wszystkiego podchodze sceptycznie..a to,ze na studia dopiero w tym roku sie wybieram,bo wczesniej nie bylo kasy...poza tym pracuje w rodzinnym interesie,wiec czuje sie regularnie przytloczona nieciekawa atmosfera w pracy i poza nia,a ponadto ojciec poki conie zgadza sie na moja przeprowadzke, sport - mowisz o kuirsach tanca? lubie aerobik,basen raz po raz chodze..ale to niwe rozwiazuje problemow

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Masz chlopaka? Moze Ci milosci brakuje? A jak z przyjaciolmi, masz jakichs zaufanych obok siebie?

[rochelle_]

Napisane przez MartysiaLeloch

Mam problem,mam 19lat..
Ostatnio zdalam sb srawe,ze jestem malo inteligentna,bystra...
Kompletnie niedowartosciowana,przeci wnie...
Bardzo wrazliwa egoistyczna egocentryczka,malo trzeba zeby mnie zranic.
Nie mam zadnej wiedzy,nie potrafie szczerze ukazywac emocji,stale nosze maske,jestem zamkneta w sb,trwam wklebku emocjonalnym...Nie potrafie zartowac, nic ine potrafie wymyslic ani dobrze zrobic
Stale czuje sie gorsza..i ne chodzi o wyglad..
komplementy slysze raz po raz,tylko ze nikt nie bedzie 24h opowiadal,jaka to piekna jestem..
zle se czuje ze soba,palam do siebie nienawiscia..
co moge z tym zrobic? i nie chodzi mi o psychologa,
a jedynie prosze was o ludzkie zyciowe rady!

Może zacznij dbac o swój umysł? Na początek polecam słownik języka polskiego i takie tam lekturki. A potem zacznij czytać, oglądać, znajdź hobby. Zajmij się sobą, zamiast się nad sobą użalać. Z tego, co widzę, marudzisz, a nie szukasz rozwiązania. To nie, tamto też nie. Jak człowiekowi zależy, to szuka, aż znajdzie. Nikt ci nie podsunie przyjaciół, faceta, hobby. To twoje życie i sama za nie odpowiadasz. Jak chcesz, aby było ciekawe - rusz się.

[milka1696]

Ja sama miałam problem ze znalezieniem hobby...chyba zanim poszłam na studia też miałam problem z własną akceptacją i niską samooceną. Jednak potem doszłam do wniosku, że użalać sie nie wolno, znalazłam pasję, nie jedną, kocham muzykę, książki, rekonstrukcję historyczną, trenuję jogę, i hoduję mnóstwo kwiatów ( z racji, że mieszkam w Wawie brak ogrodu rekompensuję sobie doniczkami na balkonie), mam fajne życie, kochanego faceta, którego poznałam dzięki muzyce, teraz jestem pewna siebie i zadowolona z życia, wszystko można, a niska samoocena bierze się z tego, że nam się nie chce tego stanu zmieniać... i tyle

Użalasz się nad sobą, i nadal będziesz tak się czuła, dopóki sama się za siebie nie weźmiesz

[Ineczka33]

Czytaj o ludziach z pasją, ciekawych życia. Może wytworzysz w sobie ciekawość świata, bo tego Ci chyba brakuje...

Polecam Zwierciadło, Sens.

[Goniek29]

Witam,
To mój pierwszy wpisik w tego typu forach - dotychczas w chwilach takich jak dziś zaglądałam "tu" na chwilkę i szukałam czegoś dla siebie.
Niedowartościowanie....to uczucie, które towarzyszy mi od dłuższego czasu. Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych córeczek, mam wspaniałego męża, jestem na drugim roku mgr i mogło by się wydawać, że do szczęścia więcej nie trzeba.
Od roku szukam pracy, córeczki chodzą do przedszkola więc wspólnie z mężem doszliśmy do wniosku, że czas bym realizowała się zawodowo. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie w obecnej sytuacji ekonomicznej znalezienie pracy graniczy z cudem - i tak dzień po dniu czuję się nie potrzebna, nic nie warta, niedowartościowana itd. Czuję, że sama się w tym zapętlam. Nie potrafię usiąść nawet na chwilę gdy mąż jest w pracy a dzieci w przedszkolu bo wtedy to już wyrzuty sumienia ogarniają mój umysł - i tak sprzątam już posprzątane, gotuje wymyślne obiady, pieke torty w zwykłe dni itd. - mam świadmość przesadności ale nie umiem/nie potrafie odpuścić. Czasem czuję się tak niepotrzebna - jak dziś i stąd ten post.
Zawsze chciałam coś osiągnąć, pokazać ojcu, że się mylił, udowodnić, że jestem coś warta. I tak udawadniam każdego dnia, że jestem komuś potrzebna...

[ananna]

Moim zdaniem już sam fakt, że masz dwie córeczki świadczy o tym, że będziesz im potrzebna - przecież musisz je wychować
Czy Twój mąż dał/daje Ci odczuć, że jesteś niepotrzebna, nic nie warta, niedowartościowana?

[Pia Gizela]

Napisane przez Goniek29

Witam,
To mój pierwszy wpisik w tego typu forach - dotychczas w chwilach takich jak dziś zaglądałam "tu" na chwilkę i szukałam czegoś dla siebie.
Niedowartościowanie....to uczucie, które towarzyszy mi od dłuższego czasu. Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych córeczek, mam wspaniałego męża, jestem na drugim roku mgr i mogło by się wydawać, że do szczęścia więcej nie trzeba.
Od roku szukam pracy, córeczki chodzą do przedszkola więc wspólnie z mężem doszliśmy do wniosku, że czas bym realizowała się zawodowo. Mieszkam w małym miasteczku, gdzie w obecnej sytuacji ekonomicznej znalezienie pracy graniczy z cudem - i tak dzień po dniu czuję się nie potrzebna, nic nie warta, niedowartościowana itd. Czuję, że sama się w tym zapętlam. Nie potrafię usiąść nawet na chwilę gdy mąż jest w pracy a dzieci w przedszkolu bo wtedy to już wyrzuty sumienia ogarniają mój umysł - i tak sprzątam już posprzątane, gotuje wymyślne obiady, pieke torty w zwykłe dni itd. - mam świadmość przesadności ale nie umiem/nie potrafie odpuścić. Czasem czuję się tak niepotrzebna - jak dziś i stąd ten post.
Zawsze chciałam coś osiągnąć, pokazać ojcu, że się mylił, udowodnić, że jestem coś warta. I tak udawadniam każdego dnia, że jestem komuś potrzebna...

A jaką odległość masz do większego miasta?
Ze mną na kurs chodzi dziewczyna, która 2 razy w tygodniu pokonuje łącznie ok 150 km. Sama mówiła, że postanowiła zmienić swoje życie i małymi kroczkami to robi.