Pijaństwo na weselu

[201706071238]

Słuchajcie, mam pytanie, jak zapatrujecie się na pijaństwo na weselach? Bywała na kilku gdzie ludzie pili alko i normalnie kazdy się bawił, ale i byłam na takich, gdzie ludzie przed 12 ledwie na nogach chodzili... nie wiem jak się do tego odnieść

[_balance]

Do czego chcesz się odnieść? Organizujesz wesele i nie wiesz czy kupować wódkę czy też nie, bo boisz się,że ludzie o północy już Ci odlecą?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nijak się nie zapatruje. Czyjeś pijaństwo to nie mój problem.

[201706071238]

jako tako wesela jeszcze nie planuje, na razie z moim chłopakiem się docieramy ale w przyszłości chciałbym aby moje wesele był naprawdę piękne. Boję się jednak że ludzie zamiast bawić się będą po prostu traktowali to jako okazja do nachlania się... nie wiem może zrezygnować z wielkiego wesela i tylko jakiś obiad z winem itp

[Arsonist]

Napisane przez katrina_0

jako tako wesela jeszcze nie planuje, na razie z moim chłopakiem się docieramy ale w przyszłości chciałbym aby moje wesele był naprawdę piękne. Boję się jednak że ludzie zamiast bawić się będą po prostu traktowali to jako okazja do nachlania się... nie wiem może zrezygnować z wielkiego wesela i tylko jakiś obiad z winem itp

To nie zapraszaj gości, o których wiesz, że nie potrafią pić alkoholu. Chyba mniej więcej znasz podejście do alkoholu krewnych/znajomych, których planujesz zaprosić. Albo faktycznie zrób skromne przyjęcie, jeżeli taka obawa ma Ci spędzać sen z powiek. Nie jesteś w stanie kontrolować innych ludzi, więc jeżeli będziesz od innych uzależniać "piękno" wesela, to zawsze możesz się przejechać, bo to może być wiele innych problemów i zachowań, nie tylko pijaństwo.

[_balance]

Sama organizuje swoje wesele i nigdy nie przyszło mi do głowy zamartwianie się oto tym problemem..

Teraz na każdym weselu jest kamerzysta,fotograf,więc ludzie starają się trzymać fason,bo wiedzą, że za kilka miesięcy będzie ich oglądać mnóstwo osób. Ja np. nigdy nie byłam na weselu, które było nieudane, bo goście się napili. Raczej kulturka

[Bleuleri]

Polecam wzorować się na ślubach w krajach zachodnich - alkoholu jest tyle, ile przewidzianych toastów (zwłaszcza w przypadku skromniejszej liczby osób lub krótszej uroczystości). Jeśli ktoś chce wypić inny alkohol niż szampan/wino - zapraszamy do baru, można zakupić sobie coś mocniejszego.
Ja na swoje przyjęcie ślubne (nie, nie wesele), zakupuję głównie wino. Wódka tylko symbolicznie.

Jeśli ktoś uważa, że obecność fotografa wystarczy, żeby pijaczków zdeprymować, to chyba nie poznał nigdy rodzin, w których są osoby mające problemy z piciem. Niektóre osoby nie znają umiaru, po prostu.