Jak Twój zawód wpływa na relacje z facetami?

[mm444]

Treść usunięta

[Synkopa]

i zażarta dyskusja przeniesie się do kolejnego wątku

Kurczę, to jest, a właściwie są, dobre tematy na dyskusję. Tyle że na dyskusję na poziomie, bez obrażania innych osób, poglądów, sposobu życia, pomysłów na siebie i życie. Tu zaraz dyskusja zbiega na inny tor niestety, bo zwykle albo obrażający nie potrafi wybronić swoich argumentów i atakuje, albo obrażany nie potrafi przyjąć do wiadomości, że inne poglądy też wcale nie są z czterech liter wyjęte i też mogą być całkiem sensowne, a tym samym chwilę później brzydko mówiąc "gnoją" siebie nawzajem.

A wracając do tematu wątku

Mnie osobiście się to nie zdarzyło (dla wszystkiego dodam, że mam dwa zawody z zupełnie innych branż/kategorii - tzn jestem w trakcie zdobywania drugiego).
Wśród znajomych raczej też nie. Może po prostu nie byli wybredni, a może po prostu trafiali na takich, którzy odpowiadali ich wymaganiom

Chociaż jestem w stanie sobie sytuację wyobrazić, aczkolwiek nie skreśliłabym kogoś z racji samego zawodu, dla zasady. Raczej z związku z konsekwencjami wykonywania tego zawodu (np. długa nieobecność) oraz z powodu np. niezgodności poglądów. Dla przykładu - kobieta jest wegetarianką, facet pracuje w rzezi (mówimy tu o pracy z wyboru, a nie "z braku innej", z konieczności, mimo braku chęci do takowej).
Proszę nie uczepiać się danego jednego przykładu, bo jest on tylko i wyłącznie przykładem, pierwszym lepszym, a jest mnóstwo takich.

[Kasiuncia23]

Dobry pomysł, ale skończy się pewnie tak jak zwykle

Więc tak, w moim przypadku mój wieloletni partner stwierdził, że nie będzie walczył o nasz związek, ponieważ miał awersję do pewnej grupy zawodowej, którą reprezentuję. Uważał, że to mało kobiece, że wręcz nie przystoi i spisał związek na straty. Inna sprawa, że ja spisałam go nieco wcześniej, ale nie dało się nic odbudować

[magda170325]

Napisane przez Kasiuncia23

Dobry pomysł, ale skończy się pewnie tak jak zwykle

Więc tak, w moim przypadku mój wieloletni partner stwierdził, że nie będzie walczył o nasz związek, ponieważ miał awersję do pewnej grupy zawodowej, którą reprezentuję. Uważał, że to mało kobiece, że wręcz nie przystoi i spisał związek na straty. Inna sprawa, że ja spisałam go nieco wcześniej, ale nie dało się nic odbudować

A mogłabyś zdradzić czym się zajmujesz?

[Sztywniaaraa]

Wątek na który się powołałaś czytałam akurat jak był mój znajomy, więc z ciekawości zadałam mu pytanie czy jest jakiś zawód, który wyklucza potencjalną kandydatkę na partnerkę.Myślał, i myślał i stwierdził, że z...szwaczką. (Nie mam pojęcia dlaczego, nie był mi w stanie tego wytłumaczyć)
Mój chłopiec z kolei, nie wyobraża sobie bycia z kobietą w wojsku (sam jest żołnierzem).

[Kasiuncia23]

Napisane przez Sztywniaaraa

Wątek na który się powołałaś czytałam akurat jak był mój znajomy, więc z ciekawości zadałam mu pytanie czy jest jakiś zawód, który wyklucza potencjalną kandydatkę na partnerkę.Myślał, i myślał i stwierdził, że z...szwaczką. (Nie mam pojęcia dlaczego, nie był mi w stanie tego wytłumaczyć)
Mój chłopiec z kolei, nie wyobraża sobie bycia z kobietą w wojsku (sam jest żołnierzem).

No własnie ciepło, ciepło

[skazana_na_bluesa]

jestem jeszcze w trakcie studiow, chociaz w miare mozliwosci robie praktyki zawodowe. zazwyczaj faceci mieli "milion pytan do..." i nigdy nie spotkalam sie z negatywna reakcja.

[ILTheCure]

Z moich kolegów w wolnych dyskusjach zawsze padało, że nie związaliby się (kolejnośc przypadkowa): z prostytutką, z striptizerką, z żołnierzem, i z barmanką. Kilku wymieniło Dj-kę i jeden "artystkę", bo stwierdził, że artysci są zwykle dziwni.

To z znanych mi chłopów chyba na tyle, chyba, że mi się coś przypomni to dopiszę

[harvvey]

ja podobnie jak skazana_na_bluesa studiuję i robię praktyki. szczególnie na początku studiów miałam sporo rysunku/klejenia makiet i zawsze było to bardzo ciepło przyjmowane przez moich facetów - pomagali mi wycinać domki z kartonu, czy malować farbami nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek krytyką.

do głowy przychodzą mi takie zawody jak modelka (częste wyjazdy, życie w biegu, chyba ciężko o stworzenie stałego związku), hostessa, kobieta w wojsku (adekwatnie do faceta - wyjazdy, misje).

[Paszczurek666]

Jestem bezrobotną studentką, więc z tym nie mam, przynajmniej na razie problemu. Ale eks śmiał się, że dobrze, że zrezygnowałam ze studiowania filologii germańskiej
Wspomniana wyżej hostessa nie sprawiała problemów.

[mariea]

Napisane przez Paszczurek666

Ale eks śmiał się, że dobrze, że zrezygnowałam ze studiowania filologii germańskiej

To ciekawe co napisałaś. Zastanawiam się czy dla niektórych facetów to jest jakiś problem. Moja znajoma skończyła germanistykę i mówiła mi, że wielu facetów to odpycha

[asiapoznan111]

miałam przypadek, że facet powiedział mi wprost, że muszę być jakaś pogięta, skoro studiuje co studiuję.
Ogólnie mój fach budzi u facetów raczej zaskoczenie i chyba ciekawość , poza powyższym przypadkiem nie spotkałam się z negatywnymi reakcjami. Jestem inżynierem elektrykiem i nie mam wcale wąsów. :P

[ILTheCure]

A tak mi w sumie teraz przyszło do głowy. Od 3 miesięcy pracuję w dużej sieci Drogerii i... tutaj pozytywnie panowie reagują. Coś na zasadzie, że jak pracujesz w drogerii to jesteś zadbana, wiesz więcej o kosmetykach, dobrze będziesz się "konserwowała " Takie teksty pół żartem pół serio, ale raczej fajne skojarzenia budzi taka praca

[mary_poppins]

Napisane przez mariea

To ciekawe co napisałaś. Zastanawiam się czy dla niektórych facetów to jest jakiś problem. Moja znajoma skończyła germanistykę i mówiła mi, że wielu facetów to odpycha

Bardzo wielu ludzi odrzuca język niemiecki Złe skojarzenia z czasów II wojny światowej albo ogólna niechęć do brzmienia tego języka. Tutaj wiecznie żywy jest przykład W.Cejrowskiego, który dobrze opisał język niemiecki - chcąc powiedzieć o motylu, delikatnym i pięknym stworzonku, po angielsku powiesz butterfly, po francusku papillon, a po niemiecku... Schmetterling Myślę, że analogicznie wielu facetów może uważać, że kobiety zafascynowane językiem niemieckim będą w trakcie kłótni wyrywać siarczyste scheisse, ewenturalnie raus!

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez harvvey

ja podobnie jak skazana_na_bluesa studiuję i robię praktyki. szczególnie na początku studiów miałam sporo rysunku/klejenia makiet i zawsze było to bardzo ciepło przyjmowane przez moich facetów - pomagali mi wycinać domki z kartonu, czy malować farbami nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek krytyką.

powrot do dziecinstwa. prawie jak sklejanie modeli samolotow

[umiko]

Napisane przez asiapoznan111

miałam przypadek, że facet powiedział mi wprost, że muszę być jakaś pogięta, skoro studiuje co studiuję.
Ogólnie mój fach budzi u facetów raczej zaskoczenie i chyba ciekawość , poza powyższym przypadkiem nie spotkałam się z negatywnymi reakcjami. Jestem inżynierem elektrykiem i nie mam wcale wąsów. :P

No cóż, mam to samo. Inżynier mechatronik się kłania najbardziej żałosne jest to jak facet próbuje mnie wyrwać, na odpowiedź na pytanie o moje studia robi wielkie oczy i mówi coś typu "ale w ogóle nie wyglądasz... tzn. jesteś taka ładna, że powinnaś studiować anglistykę". I zdarzyło mi się to kilka razy. Duża część uważa, że to co robię jest bardzo fajne, część że bardzo dziwne. Z moim byłym miałam też awantury o to, że jestem nienormalna i powinnam iść na kobiece studia zamiast być z siebie dumna, że daję sobie radę w męskim świecie... no ale taki już był jego urok. Zawód ma wpływ! Może nie każdy, ale parę się znajdzie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie, nigdy mój zawód nie był problemem, a jakby się stał - no cóż nie mój problem, żegnaj faceciku.

Wcześniej pracowałam jako sprzątaczka, barmanka, ulotkarka i też nikomu nic do tego.

[tacyta]

Napisane przez umiko

No cóż, mam to samo. Inżynier mechatronik się kłania najbardziej żałosne jest to jak facet próbuje mnie wyrwać, na odpowiedź na pytanie o moje studia robi wielkie oczy i mówi coś typu "ale w ogóle nie wyglądasz... tzn. jesteś taka ładna, że powinnaś studiować anglistykę". I zdarzyło mi się to kilka razy. Duża część uważa, że to co robię jest bardzo fajne, część że bardzo dziwne. Z moim byłym miałam też awantury o to, że jestem nienormalna i powinnam iść na kobiece studia zamiast być z siebie dumna, że daję sobie radę w męskim świecie... no ale taki już był jego urok. Zawód ma wpływ! Może nie każdy, ale parę się znajdzie

Faceci, którzy tak reagują na Twój zawód, to śmieszni, zakompleksieni chłoptasie kwalifikujący się do natychmiastowego odstrzału.

[TmargoT]

Napisane przez mary_poppins

Bardzo wielu ludzi odrzuca język niemiecki Złe skojarzenia z czasów II wojny światowej albo ogólna niechęć do brzmienia tego języka. Tutaj wiecznie żywy jest przykład W.Cejrowskiego, który dobrze opisał język niemiecki - chcąc powiedzieć o motylu, delikatnym i pięknym stworzonku, po angielsku powiesz butterfly, po francusku papillon, a po niemiecku... Schmetterling Myślę, że analogicznie wielu facetów może uważać, że kobiety zafascynowane językiem niemieckim będą w trakcie kłótni wyrywać siarczyste scheisse, ewenturalnie raus!

-kiedyś słyszałam,że język niemiecki jest mało romantyczny,bo nawet życzenia świąteczne brzmią jak rozkaz rozstrzelania


ja nie miałam problemów z krytyką związaną z wykonywaniem swojego zawodu,jestem handlowcem.raczej odbierają to pozytywnie,bo samodzielna

[mary_poppins]

Napisane przez TmargoT

-kiedyś słyszałam,że język niemiecki jest mało romantyczny,bo nawet życzenia świąteczne brzmią jak rozkaz rozstrzelania

Dokładnie tak Bardzo lubię niemiecki ale to ciężki język do słuchania, w ogóle sposób wypowiadania się Niemców też jest mało przyjemny dla ucha. Pamiętam jak kiedyś podczas naszej sesji na Skype do TŻ przyszła niemiecka sąsiadka i słyszałam rozmowę - byłam przekonana, że są jakieś problemy, awantura czy coś takiego. A ona tylko z przejęciem opowiadała o szyciu, czy czymś innym acz równie fascynującym Brzmiała, jakby miała ochotę kogoś zastrzelić. Nie sposób uniknąć nieprzyjemnych skojarzeń

[Capresse]

Zarówno mój zawód jak i praca wpływa pozytywnie. Z racji, ze mój TŻ uwielbia dzieci (pomaga w świetlicach terapeutycznych i domach dziecka) to moje pedagogiczne wykształcenie, a co z tym idzie stosunek do dzieci bardzo mu się podoba. Poza tym jestem też logopedą, co też mu się podoba. Tyle, że to zawody,a ja w zawodzie jeszcze na stałe nie pracuję, czasami prowadzę zajęcia terapeutyczne, miałam praktyki, zazwyczaj coś dorywczo. A pracuję od X lat w gastronomii, pracowałam jako kelnerka, barback, barmanka, kierownik. Od 2 lat jestem baristą, uwielbiam moją pracę, TŻ mnie wspiera, prowadzę szkolenia z zakresu parzenia kaw i moim marzeniem jest własna kawiarnia. I zrobię wszystko by ją otworzyć.

[2016070953]

skoro facetowi nie pasuje mój zawód to niech spada, ja się swojej pracy nie wstydzę
kiedyś usłyszałam od faceta że wolałby "bzykać prawniczkę lub koroprantkę" niż "biurwę"
a sam żałosny chłoptaś skończył prawo, tak skakał i pyskował że w końcu został pracownikiem magazynu jednej z sieciówek odzieżowych bo przez 1,5 roku jako prawnik pracy nie mógł znaleźć.

oczywiście żadna praca nie hańbi ale obecnie facio jest pokorny jak cielę.

[bujdanaresorach]

W zeszłym roku pracowałam w branży motoryzacyjnej. Muszę przyznać, że budziło to podziw wśród facetów, raczej nie spotkałam się z negatywną reakcją.

[mariea]

Facet, którego poznałam kilka lat temu stwierdził kiedyś w rozmowie, że nie mogłby się związać z żadną ulotkarką ani sprzątaczką. że wolałby już bezrobotną kobietę! Pamiętam, że mnie to zaszokowało, bo osobiście bez względu na płeć cenię ludzką pracę. Powiedziałam mu wtedy, żeby obejrzał sobie film "Śmierć człowieka pracy", skoro zwykłe roznoszenie ulotek to dla niego ujma;/

[agniesikk]

moj TZ twierdzi, ze nie mógłby być z aktorką

[Sophie86]

Wielu facetów odstraszało, że mam własną firmę. Działalność zgodna z prawem, nie krzywdząca innych, nie niemoralna, nie wiążąca się z ryzykiem utraty zdrowia lub życia Działało odstraszająco, bo myśleli, że mam ogromne parcie na karierę, duże dochody ( firmę rozkręcam, więc wychodzę często na "zero"). Ale nie wszyscy mieli takie podejście. TŻ zna bardzo dobrze całą sytuację, wspiera, jest dumny.

Swoją drogą własna działalność może być problemem nie do przejścia dla wielu facetów. Znajoma prowadzi przytulną kawiarenkę, jest bardzo inteligentna, pewna siebie i wygadana. Zabójcza mieszanka Choć ona przyznaje, że gdy ściemnia facetom, że jest kosmetyczką lub fryzjerką, chętnych na randki nie brakuje

[Damayanti]

kiedy mówię, że studiuję prawo, większość reaguje "hm,spoko". ale kiedy dodaję, że uwielbiam gotować i nie wiem czy jednak z tym nie zwiążę przyszłości, od razu oczka się błyszczą :P

[banana84]

Napisane przez Sophie86

Wielu facetów odstraszało, że mam własną firmę. Działalność zgodna z prawem, nie krzywdząca innych, nie niemoralna, nie wiążąca się z ryzykiem utraty zdrowia lub życia Działało odstraszająco, bo myśleli, że mam ogromne parcie na karierę, duże dochody ( firmę rozkręcam, więc wychodzę często na "zero"). Ale nie wszyscy mieli takie podejście. TŻ zna bardzo dobrze całą sytuację, wspiera, jest dumny.

Swoją drogą własna działalność może być problemem nie do przejścia dla wielu facetów. Znajoma prowadzi przytulną kawiarenkę, jest bardzo inteligentna, pewna siebie i wygadana. Zabójcza mieszanka Choć ona przyznaje, że gdy ściemnia facetom, że jest kosmetyczką lub fryzjerką, chętnych na randki nie brakuje

A moja sis jak mowi ze jest fryzjerka - ma wrecz odwrotny efekt. I wielu z adoratorow po tym wyznaniu sie ulotnilo. Byly tez chamske teksty -ze sa na innych poziomach, ze on chce kogos po studiach itp.
Dodam, ze sis skonczyla liceum z dobrymi wyniakami i dopiero potem studium fryzjerskie. Do tej pory pluje sobie w brode za zrealizowanie marzenia z dziecinstwa

[ania_2007]

Ja jestem po f. germańskiej i przyznam, że kilku mężczyzn pytało się np. a dlaczego nie angielski, co to już innych języków nie ma ... no nie byli zadowoleni - ale to akurat nie ich sprawa:P

Mój narzeczony jest jednak bardzo dumny ze mnie, że skończyłam takie studia i że tak dobrze umiem ten język.

[kalincia]

Moj zawód nigdy nie miał wpływu na stosunek facetów do mnie.