Chyba nie mamy szans...

[liveitup]

Witajcie Bardzo często podczytuję wizaż i teraz sama zdecydowałam się założyć nowy wątek.Nie będę owijać w bawełnę,przejdę do rzeczy. Od zawsze nie miałam szczęścia w miłości - albo go nie chciałam mieć.Zakochiwałam się we frajerach a normalnych chłopaków odrzucałam,przez co nigdy nie byłam w poważnym związku. Pół roku temu skończyła się moja 2-letnia znajomość z chłopakiem który mnie oszukiwał.Tzn przez 3 miesiące na początku byłam z nim w związku ale mnie zostawił i wrócił do swojej byłej,o czym dowiedziałam się po czasie. Nie przeszkadzało mu to jednak do mnie codziennie pisać ,flirtować i obiecywać gruszki na wierzbie i tak było przez następy ponad rok. A ja miałam cały czas nadzieję ,że do mnie wróci.Gdy się o wszystkim dowiedziałam zaczęło się przepraszanie,mówienie ze żałuje,że jest kretynem itp. I znów miałam nadzieję,że się zmienił bo zaczął się starać,ale do czasu kiedsy znów wrócił do byłej bo sie caly czas rozchodzilii do siebie wracali.No ale nieważne.Najważniejsze w tym jest to,że jestem bardzo uczuciowa i mimo że nie mam z nim kontaktu od pół roku, nie mogłam o nim zapomnieć.Cały czas o nim myslałam i tęsknilam mimo ze wiedzialam ze jest oszustem i frajerem. W ostatni weekend wyjechalam z rodzicami za granice do ich znajomych na weekend i tam poznalam ich syna. Nie ukrywam ,że ten weekend byl jednym z najszczesliwszych w moim zyciu,bylo po prostu cudownie. I spotkalam chlopaka ,ktory sprawil ze nie myślę już o tamtym. Wydaje mi się , że jemu też się spodobałam , kilka razy przebąkiwał że ładnie nam razem , moja mama zazartowala ze przyjechalam tam znalezc milosc a on stwierdzil że może jego. Mówi,że zna mnie tak krótko a czuje się jakby znał mnie od zawsze , i ja czuję to samo.Super nam się rozmawiało i spędzało czas. Ja wróciłam do Polski,odezwał się do mnie trochę popisaliśmy ,obiecal że jak będzie na wakacjach w Polsce to do mnie przyjedzie , mowil że równiez bardzo milo spedzil ten weekend ze mną.I na tym rozmowa sie zakonczyla mimo,że na żywo mieliśmy masę tematow do rozmowy . Czuję się zdołowana bo gdy w koncu poznalam kogos , z kim się dobrze czuję i popatrzylam na kogos inaczej niz tylko na kolegę to mieszkamy prawie 1000km od siebie. Nie wiem czy jest sens pisac do niego i się wkręcac skoro nie mamy szans być razem. I nie wiem co on czuje, widziałam że coś jest na rzeczy i inni też tak mówili ,ale dziwi mnie to,że napisal do mnie w niedziele troche popisalismy w poniedzialek a teraz cisza. Chociaz w sumie nie znam go za bardzo, moze teraz ja powinnam sie odezwac, liczylam że to on będzie zabiegał o ten kontakt...właśnie nie wiem co robić,czy jest sens probowac poznawac go przez internet czy sobie odpuscic z gory wiedzac ze i tak nie mamy żadnych szans na bycie razem jakby co..Ale z drugiej strony chcialabym go poznac...

[Damayanti]

ja bym sobie dała spokój.

a tak z ciekawości, piszesz, że coś było na rzeczy i inni tak mówili. co za inni i co mówili?
czy aby sobie nie wkręcasz za wiele?

[liveitup]

Ci inni to nasi rodzice i jego rodzeństwo. Co mówili ? A że zakochana para, że chyba zostaniemy rodziną , takie głupie teksty... Ale chyba racja że sobie wkręcam , dla niego to pewnie była przygoda i mile spędzony weekend pewnie jakich ma wiele...

[201607110949]

Napisane przez liveitup

A że zakochana para, że chyba zostaniemy rodziną

a Ty to wzięłaś jako znak, że przeznaczone wam być razem? że miłość między wami widać? ot, weekendowy flirt, czasoumilacz. Nie dorabiaj do niego wielkiej ideologii (a skoro do tego już dorobiłaś, radzę się do chłopaka zdystansować zamiast wzdychać do niego przez łącza),

[liveitup]

Napisane przez SALIX

a Ty to wzięłaś jako znak, że przeznaczone wam być razem? że miłość między wami widać? ot, weekendowy flirt, czasoumilacz. Nie dorabiaj do niego wielkiej ideologii (a skoro do tego już dorobiłaś, radzę się do chłopaka zdystansować zamiast wzdychać do niego przez łącza),

Nie,bez przesady... Tylko zauważyli że się dobrze dogadujemy i lubimy swoje towarzystwo więc stąd te teksty,wiadomo jacy są rodzice...Poza tym jaką miłość , czy ja gdzieś coś takiego napisałam ? Napisałam,że jest to pierwszy chłopak od dłuższego czasu na którego mogłabym spojrzeć inaczej niż tylko na kolegę i że spędziłam cudowny weekend.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kalincia]

To normalne, ze nie będziecie pisać codziennie, ale po co zrywać kontakt? 1000km? A co to jest w dzisiejszych czasach, jakby co, zyć można wszędzie. Ale też nie wkręcaj się w wielką miłość, dopóki to kontakt koleżeński, a taki jest, plus może lekki flirt. Poczekaj, spokojnie, bez przesadzania w żadną stronę.

[classic_chic]

nie wiem co te dziewczyny przede mną bąkają jakieś głupoty, oczywiście, że macie szanse być razem! "czasoumilacz", pff też mi coś. możecie utrzymywać stały kontakt przez Skype i facebooka, a widzieć się w wakacje, ferie i dłuższe weekendy. dla zakochanych nie ma rzeczy niemożliwych, znam kilka par które są ze sobą na odległość, a jedna para moich znajomych nawet wzięła już ślub i są bardzo szczęśliwi, chociaż przez 2 lata bycia ze sobą dzieliło ich 500 km i widywali się raz na 2-3 miesiące.

inna kwestią jest to, że nie wiem jak on to postrzega, bo każdy to chyba wie, że do tanga trzeba dwojga. nie nastawiaj się od razu, że to będzie twoja rodzina i w ogóle, ale nie przekreślaj tej znajomości

[201607110949]

Napisane przez liveitup

Nie,bez przesady... Tylko zauważyli że się dobrze dogadujemy i lubimy swoje towarzystwo więc stąd te teksty,wiadomo jacy są rodzice...Poza tym jaką miłość , czy ja gdzieś coś takiego napisałam ? Napisałam,że jest to pierwszy chłopak od dłuższego czasu na którego mogłabym spojrzeć inaczej niż tylko na kolegę i że spędziłam cudowny weekend.

ja mam wrażenie, że Ciebie te teksty o miłości niebezpiecznie nakręciły. Nie nastawiaj się na nic wielkiego, zwłaszcza, że gość jakoś nie pali się do częstego kontaktu.

Napisane przez classic_chic

"czasoumilacz", pff też mi coś.

ale o co chodzi? powiedziałam jakąś nieprawdę? Obydwoje miło spędzili czas i dobrze, byli dla siebie czasoumilaczami - z tym, że autorka ma chrapkę na więcej.

[chwast]

Nie no ja też bym dała sobie spokój, jakby facet chciał to by sam wariował i kombinował jakby tutaj się skontaktować albo nawet zobaczyć a on po prostu napisał, ze było super, że kiedyś przyjedzie.

[aaanitka86]

nie nakręcaj się... nie wiem moze Kalincia jest obrzydliwie bogata...ale 1000km w dzisiejszych czasach to bardzo droga odległość...a przez gadanie na skype przez 2 lata związku się nie zbuduje...

[Clemence]

Nie wiem co Ci doradzic,bo nie wiem ile masz lat

A;e kja bym probowala podtrzymac znajmosc,nawet skype ,smsy itd i bym patrzyla co z tego wyjdzie.
Dzisiaj odleglosc to nic

[kalincia]

Napisane przez aaanitka86

nie nakręcaj się... nie wiem moze Kalincia jest obrzydliwie bogata...ale 1000km w dzisiejszych czasach to bardzo droga odległość...a przez gadanie na skype przez 2 lata związku się nie zbuduje...

Chciałabym, ale niestety nie jestem. Nie wzięłam pod uwagę kwestii finansowych, raczej chodziło mi o to, że nie muszą pozostawać osobno na zawsze. Ale -racja. Wcześniej trzeba razem bywać, chociaż od czasu do czasu, a to drogo wyjdzie.
Ale może autorka jest obrzydliwie bogata, albo ten facet???

[aaanitka86]

Napisane przez kalincia

Chciałabym, ale niestety nie jestem. Nie wzięłam pod uwagę kwestii finansowych, raczej chodziło mi o to, że nie muszą pozostawać osobno na zawsze. Ale -racja. Wcześniej trzeba razem bywać, chociaż od czasu do czasu, a to drogo wyjdzie.
Ale może autorka jest obrzydliwie bogata, albo ten facet???

no może wtedy to można latać))