Ichtiwegetarianizm

[kokosi]

tak jak w temacie: kto jest co sadzicie, itd

[elianka]

a co to? jedzenie mięsa tylko z ryb? bo jak tak- to ja własnie jestem ichtiwege juz trzy lata

[Anarchia]

ja juz 6 lat w sumie

[kokosi]

a ja sie zastanawiam nad przejsciem jak do tej pory jestem COŚTAMtarianką czyli jadlam czasami mieso drobiowe, jakos raz na 2 tyg. a teraz o tym ichti mysle tylko ze zadnych ciekawych rzeczy o tym w necie nie znalazlam.

[MonikaZmyślona]

Napisane przez kokosi

a ja sie zastanawiam nad przejsciem jak do tej pory jestem COŚTAMtarianką czyli jadlam czasami mieso drobiowe, jakos raz na 2 tyg. a teraz o tym ichti mysle tylko ze zadnych ciekawych rzeczy o tym w necie nie znalazlam.

Semiwegetarianką
Byłam nią przez kilka lat. Niedawno zdecydowałam się na ichti.

[kokosi]

Napisane przez MonikaZmyślona

Semiwegetarianką
Byłam nią przez kilka lat. Niedawno zdecydowałam się na ichti.

i jak?
mnie zastanawiaja dwie kwestie- czy to jest zdrowe. nie ktorzy mowia ze mieso jednak jesc trzeba. czy aby napewno :/
a drugie- tez macie problem jak np. znajomi ida na burgera i odrazu tysiace pytan sie pojawia?

[ira21]

hej,je rez mam ostatnio takie odrzucenie od miesa,nawet nie moge na nie patrzec,jakas gotowana szynka,i np;salami ok,ale mielone ,schabowe i takie tam poprostu mnie odrzucaja,czy to znaczy ze moj organizm nie "chce jesc miesa,i sie broni"?

[Pancza]

Ichtiwegetarianką jestem od 7 miesięcy w tym 3 miesiące byłam typową wegetarianką. Jednak ze względu na mój młody wiek, musiałam włączyć do swojego jadłospisu ryby. Prawidłowo skomponowane posiłki ichti są tak samo wartościowe jak normalne. Ja na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie zjedzenia mięsa. A zaczęło się zupełnie niewinnie - po prostu pewnego dnia powiedziałam nie jem mięsa i tak już zostało.
Znajomi jak to znajomi raz powiedziałam, że nie jem mięsa , wytumaczyłam i koniec. Przecież w naszych czasach różne ideologie to nic nowego .

[MonikaZmyślona]

A tam niezdrowe
W sklepach ze zdrową żywnością są wędliny które zawierają AŻ 85 % mięsa. Te z masarni mają w sobie masę wypełniaczy, konsewantów etc.
Odkąd pamiętam, zawsze won unoszaca sie w masarniach przyprawiala mnie o mdlosci. Nawet jak takim malym berbeciem bylam nie znosilam tego zapachu. Nie lubilam nigdy miesa czerwonego, czasem piers kurczaka jadłam, bez entuzjazmu jednak ..
Znajomi .. czasem tylko, jak bylam mlodsza, wychowawczyni na ogniskach klasowych chciala mi wcisnac kielbase na sile, bo myslala, ze zapomnialam z domu
Mysle, ze jak ktos umiejetnie zastapi (jajka, nabial, soja, w przypadku ichti - ryby) to dieta tą mozna zaliczyc jest do zdrowych.

[kokosi]

zdecydowaliscie sie byc ichti tylko ze wzgledow zdrowotnych czy dietetycznych?

[zooosia]

jestem już 2 lata i pół;p a mam lat 15. na początku nawet ryb nie jadłam, ale od jakiegoś roku muszę ze względów zdrowotnych. w sumie to nie mam nic przeciwko bo jednak mają dużo wartości odżywczych no i są zdrowe.
ostatnio mnie ciągnie do kurczaka nie mam pojęcia czemu..

[Pancza]

Zooosia skoro Cię ciągne to polecam zjeść. Jesteśmy w takim wieku, gdzie eksperymentować należy ostrożnie. Mnie ciągnęło do ryb i okazało się, że brakowało mi odpowiednich składników

[zooosia]

jak na razie jeszcze poczekam. bo jednak długo nie miałam mięsa w ustach, a może to tylko przejściowe bo ostatnio się odchudzałam. teraz jestem na U więc mam nadzieje, że wszystko bedzie w normie niedługo. bo jak dłużej mysle o tym ze mialabym zjeść mięso to jednak mnie odrzuca.. no martwe zwierzę i w ogóle

[Anarchia]

znajomi to juz sie przyzwyczailam (jak tego nie slysze to az mnie szokuje) ale doslownie 9 na 10 chlopakow reaguje no to ze nie jem miesa slowami: "to co Ty jesz?!" a potem z ich strony nastepuje wmurowanie i dwa dni ciezkiej rozkminy jak to tak sie da ;p a reszty to nie rusza, nawet druga babcia po 3 latach juz przestala sie dziwic ze nie jem miesa i nie proponuje mi pieczeni za kazdym razem ;p

[Superchic(k)]

Ja jestem narazie semi, aczkolwiek nad ichtiwegetarianizmem poważnie się zastanawiam. Mam zamiar całkowicie zrezygnować z mięsa (dopuszczając ryby) dopiero za jakiś czas. Chcę przejść na wegetarianizm stopniowo i w momencie, gdy będę czuła, że to już jest czas .

[zooosia]

Napisane przez Superchic(k)

Ja jestem narazie semi, aczkolwiek nad ichtiwegetarianizmem poważnie się zastanawiam. Mam zamiar całkowicie zrezygnować z mięsa (dopuszczając ryby) dopiero za jakiś czas. Chcę przejść na wegetarianizm stopniowo i w momencie, gdy będę czuła, że to już jest czas .

to bardzo dobrze. ja zrobiłam wręcz przeciwnie, z dnia na dzień całkowicie wyeliminowałam mięso oraz ryby;p no ale cóż, błędy młodości;d

[kokosi]

Napisane przez Anarchia

znajomi to juz sie przyzwyczailam (jak tego nie slysze to az mnie szokuje) ale doslownie 9 na 10 chlopakow reaguje no to ze nie jem miesa slowami: "to co Ty jesz?!" a

znam to



ponawiam pyt. czy przejscie na ichtiwege to tylko wzgledy zdrowotne u was czy inne powody

[elianka]

ja obejrzałam film o zakładach mięsnych w starachowicach... od tego moemntu mam wstręt nawet do mięsa, które zabije i zrobi moja teściowa poza tym brzydzę się surowego mięsa- kojarzy mi się ze zwłokami

na poczatku ( pół roku) byłam całkowicie wege, potem zaczełam jeśc rybki... wyszłam z założenia, że moge jeść to, co moge sama zamordowac bez wstretu i staneło na rybkach i owocach morza

[MonikaZmyślona]

We mnie od zawsze wstret budzil widok zza szyb masarni. Nigdy tez nie przepadalam za miesem .. Jak bylam mlodsza i bardziej tazalezna od mamy, przerzuwajac kotleta np. nie moglam przestac myslec o tym co jest w srodku .. Jakos tak .. Jak mama nie patrzyla to wyrzucalam pod stol psu Jak np. widzialam w telewizji, ze facet wyciaga taka kielbache z lodowki i je ja jak marchewke to az mi sie niedobrze robilo. Po co wiec mam sie do czegos zmuszac? Ryby nie budza we mnie takich reakcji, wiec je jem.
Tyle

[kokosi]

Napisane przez MonikaZmyślona

Ryby nie budza we mnie takich reakcji, wiec je jem.
Tyle

zupelnie jak ja. chociaz troche mi szkoda ryb O_o ale jak pomysle ze sa ludzie ktorzy chodza w futrach to nie czuje sie az tak winna

[hkmghmkghkmgkghkghkgkg]

1,5 roku ichtiwege jestem

[pimach]

Nie wiedzialam,że tak to sie nazywa, ale jestem od 10 lat. I dobrze mi z tym.

[kokosi]

ino ze w polsce to taki z rybami problem (nie liczac paprykarza szczecinskiego itp ) ze sa drogie

[hkmghmkghkmgkghkghkgkg]

U mnie jest tak, że mój tato ma ciągle nadzieje, że wrócę do mięsa, ale nie, zwymiotowałabym chyba jakbym miała zjeść kiełbasę

[iszsza]

aaaa...to tak sie nazywa. to ja tez jestem. od ponad 7 lat. miesa i tak nigdy nie lubilam. nie chce na sile byc strikte wege bo nie czuje sie na silach - slucham po prostu sygnalow mojego ciala. i nie jestem gotowa odstawic ryb jak narazie.

[hkmghmkghkmgkghkghkgkg]

ja odstawiłam na pół roku, ale jednak za bardzo lubię ryby aby się z nimi rozstać

[pimach]

A mnie coś ostatnio nie bardzo ryby wchodzą. Czasem skusze sie na tuńczyka w puszce (robie taka słatkę z kus-kusem i sosem czosnkowym) lub łososia z grilla. Ale tak ogólnie to mimo,ze nie jem miesa mam poczucie,ze nie odżywiam się zbyt zdrowo. Niestety. Wciaz w biegu albo z nudów zjadam jakies dziadostwo. A potem mam wyrzuty sumienia. Przed chwila cudem oparłam sie Coli w lodówce.

[kokosi]

czasem tez mam problem z fast foodami ale jakos nie przepadam czasem sie skusze na pizze wege, lub frytki i od super okazji kebab ale bez miesa. a ryby u mnie na ds to poza pierogami najpopulatrniejsze danie

[Nija_]

Kurczę, nie wiedziałam co znaczy to ichti, ale wikipedia pomogła

Ja przed jakiś czas też nie jadłam mięsa (czerwonego, drobiu) ale jadłam ryby, ale chyba definitywnie porzuciłam myśl o zjedzeniu kiedykolwiek ryby po obejrzeniu filmiku z krwaweswieta (melodia War is over, może kojarzycie?)- bezsensowne zabijanie ryb, dla wigilijnej tradycji. Wcześniej już też nie jadłam ryb, ale po tym filmiku już nie mam ochoty zjeść ryby przenigdy.

Napisane przez Anarchia

znajomi to juz sie przyzwyczailam (jak tego nie slysze to az mnie szokuje) ale doslownie 9 na 10 chlopakow reaguje no to ze nie jem miesa slowami: "to co Ty jesz?!" a potem z ich strony nastepuje wmurowanie i dwa dni ciezkiej rozkminy jak to tak sie da ;p

Wczoraj się znowu nasłuchałam na studniówce jaka to jestem dziwna i w ogóle "Beata, jedz to mięso!". Ble.
A potem rozmowa z moim partnerem, nie sądziłam, że po paru głębszych będziemy w stanie prowadzić taką dyskusję
Jakby nie było - roślina też żyje, jest tak samo stworzona przez Boga (dla niewierzących jakaś inna teoria) jak zwierzę, ale uważam, że mniejszym złem jest zjedzenie rośliny niż zwierzęcia, a coś jeść trzeba.
Zwierzę czuje ból, strach, pokazuje to, widać to w jego oczach. Zdaniem mojego partnera roślina też czuje, tylko jest inaczej skonstruowana i nie potrafi tego pokazać. I on nie widzi różnicy pomiędzy jedzeniem roślin a zwierząt. Bo niby skąd wiem, co sobie myśli taka marchewka

A ja uważam, że człowiek, który bez opamiętania je mięso, nie zachowuje się do końca w porządku. Wiem, śmiały pogląd, ale mam do niego prawo. Dziś, kiedy mamy tyle produktów i można wybrać coś innego, coś co da nam tyle samo składników odżywczych (20% szynki w szynce) co mięso, jest dla mnie trochę dziwne, że ludzie wybierają przyczynianie się do tak okrutnej śmierci zwierząt, uczestniczenie w tym. Rozumiem, że nie wszyscy zastanawiają się, co akurat mają na talerzu, ale chyba każdy raz w życiu słyszał co się dzieje w rzeźniach, każdemu obiło się to o uszy. No a jeśli nawet zwierzęta zabijane są w sposób humanitarny, to i tak mi wystarcza wyobrażenie sobie tego smutnego, wręcz dramatycznego spojrzenia świnki, która wie co ją czeka...
Co innego człowiek pierwotny, który był zmuszony do zabijania zwierząt, bo nie miał wokół supermarketów pełnych półek z innymi produktami.

Nie ma popytu, nie ma podaży.

Napisane przez MonikaZmyślona

Jak np. widzialam w telewizji, ze facet wyciaga taka kielbache z lodowki i je ja jak marchewke to az mi sie niedobrze robilo.

Też mnie to wyjątkowo obrzydza.


W tej chwili myśl, że mogłabym zjeść kawałek mięsa napawa mnie obrzydzeniem. Obojętnie, czy miałby to być kurczak, krowa czy koń.


Tak, jestem wielką hipokrytką, bo zeżarłam ostatnio żelki Haribo, przyznaję. Jedyne żelki, które udało mi się znaleźć, bez żelatyny, jak dla mnie są niejadalne (nie pamiętam firmy, takie posypane toną cukru, kształty różnych owoców).


Ostatnio ktoś mi zadał pytanie czy czuję się lepsza, że nie jem mięsa. Pytanie postawione złośliwie, ironicznie, ale chyba coś w tym jest
Mam czyste sumienie, nie, nie uważam jedzących mięso za morderców, ale dziwi mnie ich postawa (tak samo jak innych może dziwić moja), jest mi z tym lepiej, lżej, że nie mam na sumieniu żadnej niewinnej istotki.

Ufff, tyle

Nie chciałam nikogo urazić jak coś

[Nija_]

Jeszcze jedno - nie odżywiam się zbyt zdrowo, ostatnio to już w ogóle, nie wiem co się ze mną dzieje.

Ale nie ma to nic wspólnego z jedzeniem czy niejedzeniem mięsa, naprawdę. Fast foodów nie jem od bardzo dawna, więc żadne hamburgery czy Happy Meale po szkole mnie nie kręcą. Tak samo jak nie piję napojów gazowanych (oprócz piwa - okazyjnie, ale żadnych Coli, Pepsi, Fanty...)

Zamiast szynki, czy pasztetu - pasztety sojowe. Są substytuty.

Moje złe odżywianie wynika raczej z mojego lenistwa, a tu nie chce mi się przygotować pomidora, to iść po jabłko, to wybieram czekoladę zamiast naturalnego jogurtu. Moje błędy, nad którymi staram się pracować