![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
![]() Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cześć,
Jakoś tak to jest, że loguje się na forum tylko wtedy, gdy mam jakiś problem i tym razem jest podobnie. Chciałabym poprosić Was o trzeźwą i obiektywną ocenę mojej sytuacji. Jestem w 2 letnim związku z facetem, który pewnie dla wielu stanowiłby ideał. Jest przystojny, inteligentny, czuły, opiekuńczy, troskliwy, romantyczny. Problemem są moje wątpliwości, co do tego związku, które pojawiły się już kilka miesięcy temu, ale do tej pory jakoś zawsze udawało mi się je zagłuszać. Na początek wspomnę może o tym, że mieszkamy dość daleko od siebie jakieś 60 km. W związku z tym, że on nie posiada prawa jazdy, a ja nie mieszkam w centrum wielkiego miasta, nasze spotkania są mocno utrudnione. Widujemy się bardzo rzadko bo jakieś 2-3 razy w miesiącu, a bywa i tak, że raz w miesiącu. Gdy widujemy się po tak długiej przerwie zwyczajnie muszę się do niego przyzwyczajać, "zakochiwać od nowa", (niestety nie działa u mnie w głowie lampka wielkiej tęsknoty i im rozłąka większa tym większe uczucie). Trochę mnie to denerwuje, bo jest wiele sytuacji, kiedy zwyczajnie go potrzebuje, a Skype mi nie wystarcza. W grę nie wchodzą również moje odwiedziny u niego, bo zaprosił mnie do swojego domu 2 razy, nie znam nawet jego siostry... ![]() Kolejną sprawą jest to, że różnimy się w kwestii finansowej. On co prawda zarabia więcej ode mnie, albo porównywalnie, ale ma na utrzymaniu dom, w którym mieszka z mamą. O ile dziwną i trochę niezręczną sytuacją był fakt, że tylko ja z nas dwojga kupiłam prezent pod choinkę, to dużym sygnałem alarmowym był nasz wakacyjny wyjazd, podczas którego pokryłam 70% wszystkich wydatków. Ja potrafię zrozumieć trudną sytuację finansową, sama w takiej byłam po stracie pracy, ale nie rozumiem już planowania wyjazdu, na który nie ma się tyle pieniędzy ile było ustalone. W mojej dziwnej głowie zawsze krążyło wyobrażenie faceta silnego psychicznie, ale też fizycznie, który się mną zaopiekuje, doradzi, pomoże w trudnych sytuacjach, ale przede wszystkim kogoś takiego, kto będzie stanowczy i zdecydowany. Może dla wielu z Was wyda się to hm... brakuje mi słowa.... (ale na pewno któraś z was go użyje ![]() TŻ choruje na przewlekłą chorobę, która uniemożliwia mu zdobycie prawa jazdy. Musi również na siebie uważać, co mnie notorycznie wprowadza w potworny stres. Gdy jesteśmy razem, najpierw analizuje, czy możemy zrobić to czy tamto, czy możemy pójść tam czy tam i to sprawia, że nie jestem spokojna, nie mogę "odetchnąć" i pomyśleć, że on się mną zaopiekuje. Jestem w takim wieku w jakim jestem (tzn. nie jakimś strasznym, ciągle mam 2 na pierwszym miejscu cyfry mojego wieku ![]() Cała konkluzja jest taka: czy ja robię problem z niczego, czy rzeczywiście jeżeli coś jest nie tak to warto się zastanowić nad przyszłością? Poza tym nie ukrywam też tego, że jestem egoistką wielką, myśląc czasami, że nie warto szukać Bóg wie jakiej miłości: motylków, uniesień, szaleństwa, bo coś takiego i tak nie istnieje, a jeśli już to szybko się kończy. Ważne jest to, żeby nie być samemu, a reszta może przyjdzie sama. Sama nie wierze w to co napisałam w ostatnim akapicie... ale skoro napisałam, to nie skreślę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
myślę, że skoro tutaj napisałaś i wciąż masz wątpliwości (napisałaś, że od kilku miesięcy), to zdecydowanie coś jest na rzeczy.
a co do odwiedzin w domu tż, to moze on ma jakąś trudną sytuację i wstydzi się Ciebie zaprosić? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Jak argumentował brak prezentu dla ciebie? Wytłumaczył się jakoś? Co do wyjazdu- ustaliliście wcześniej, ile kasy przeznaczycie na ten cel, jak mniej więcej będziecie dzielić się wydatkami? Czemu w ogóle dopuściłaś do takiej sytuacji, że stałaś się głównym sponsorem? jak zauważyłaś, że nie ma kasy, było powiedzieć 'szkoda, że musimy wracać już do domu'. Co do przyszłości- zastanawiasz się nad tym, a rozmawiałaś z nim w ogóle na ten temat?Jakieś plany, luźne przemyślenia, deklaracje w tym temacie? W każdym akapicie piszesz, co ci przeszkadza, niepokoi, co byś chciała... Bez problemu można by te problemy rozwiązać czy chociaż obgadać, żeby wiedzieć, na czym się stoi, tylko najpierw trzeba je zakomunikować partnerowi, bo domyślam się, że twój jasnowidzem nie jest. Jak mamy spróbować pomóc, doradzić, to łatwiej, jak będziemy chociaż trochę znały zdanie twojego faceta w tych kwestiach, które poruszyłaś.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 16:47 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Pani Mizantrop
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Sydney
Wiadomości: 59 407
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Moim zdaniem to co najmniej dziwne, że pomimo takiego stażu nie znasz jego rodziny i u niego nie bywasz.
__________________
In a world of choices I choose me. My favourite season is the fall of the patriarchy. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
dla mnie przerazajace jest to, ze macie do siebie tylko ! 60 km i widujesie sie np. raz w miesiacu!!! moze ja jestem jakas dziwna, ale nawet jak jest te 150km do siebie to mozna sie widywac co weekend. kursuja chyba do ciebie jakies autobusy, pociagi? znajomi tez pewnie jezdza czasem do tego miasta?
rozmawialas z nim na temat np. kasy?
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 18:02 ---------- Otóż to. |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Moim zdaniem głupio postąpiłaś w sytuacji z wyjazdem, tym bardziej, że to się powtórzyło. Cytat:
No stoicie w martwym punkcie, dopóki nie zaczniecie rozmawiać konkretnie. Ja bym się zamęczyła żyjąc w takiej niepewności. Ale to ja. Jak coś mi nie pasuje, dręczy, spędza sen z powiek, to od razu o tym rozmawiam, mówiąc, czego konkretnie oczekuję, chcę, żeby partner określił się w tej kwestii. Tak z grubsza, żeby był jakiś punkt zaczepienia. Takie rozmowy, jakie wy przeprowadziliście, to dla mnie takie zwykłe pogadanie, ponarzekanie na sytuację, a nie poważna rozmowa na temat przyszłości dwojga dorosłych ludzi.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Poza tym ja mam cały czas poczucie, że to ja będę musiała nosić spodnie w związku. To ja będę musiała martwić się o pieniądze, o codzienne rzeczy, a nie wspólnie. Mnie właśnie ta niepewność coraz bardziej męczy, stąd post na forum. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
a mozna wiedziec co takiego mu jest? padaczke ma?
dla mnie jest to dziwne, ze jestescie w zwiazku a nie czujecie potrzeby sie widywac czesciej. bo 60km to nie jest duza odleglosc. z tego co opisujesz, wcale nie jest wam po drodze (nie mowie tutaj o podrozach tylko wspolnym zyciu ![]() chociaz mowiac szczerze ja nie widzie przyszlosci tego zwiazku.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Odniosę się do bywania u niego w domu: ludzie mają różnie, ja np. nienawidzę być odwiedzana w domu w którym mieszka ktoś jeszcze, nie tylko przez faceta ale w ogóle przez kogokolwiek. Od kilku miesięcy mieszkam sama i mój facet mnie odwiedza, ale wcześniej mieszkałam przez rok z mamą i nie był u mnie ani razu. Tak samo było z poprzednimi facetami i także wtedy, kiedy nie mieszkałam z mamą a ze współlokatorami - po prostu jeżeli mieszkam z kimś to swobodniej czuję się np w kawiarni niż w domu. (jakby co to w domu rodzinnym mam normalną sytuację a swoich współlokatorów bardzo lubiłam - także nei jest to kwestia tego że się wstydzę kogoś przyprowadzić, po prostu nie lubię
![]()
__________________
No, I'm no ones wife But oh, I love my life And all that jazz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Jak na razie z tego co piszesz, zdaje mi się, że on podchodzi bardziej 'na luzie' do tej relacji. W sensie, nie zależy mu tak, jak tobie. (patrz-częstotliwość spotkań, brak deklaracji, co do wspólnej przyszłości. Skoro woli mieszkać w rodzinnym mieście, bo tam mu fajnie, i przez to zrezygnować ze związku- jak dla mnie to mówi samo przez się) Co do pogrubionego- nie wiem jak to ładnie ubrać w słowa. Ale ogólnie- facetem z jajami albo się jest, albo nie jest. Skoro czujesz, że twój facet nim nie jest, nie dla ciebie, to już się nim nie stanie. Ani nie próbuj go 'wychowywać' na takiego, bo to dalej będzie tylko podróba, a nie prawdziwy facet.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 17:21 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: szkocka krata
Wiadomości: 1 769
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Odnioslam wrazenie, ze najzwyczajniej w swiecie jestes juz zmeczona martwieniem sie o niego, niewidzeniem, wykladaniem kasy, brakiem kontaktu z jego rodzina. Zreszta nie dziwie sie. Pomysl gdzie Wasz zwiazek zmierza i czy tego wlasnie od zycia oczekujesz.
Troche tez mnie przerazilo chlodne podejscie, ze nie warto szukac Bog wie czego bo ja sama wlasnie tym Bog wie czym sie w zyciu kieruje. ![]()
__________________
To nie tak że nie mam czasu, ale wiesz po prostu nie chce mi się handryczyć na forum. https://www.facebook.com/thefeelgoodplace1 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Tak.
Cytat:
czuję potrzebę widywania się częściej, ale ja go nie zmuszę żeby przyjechał. Przyjeżdza na weekendy zazwyczaj i jak już się przyzwyczaję, że jest obok to musi wracać.. ---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- Cytat:
On nie podchodzi na luzie, on ma całkiem poważne hm... myśli na temat przyszłosci. To on częściej mówi o ślubie, o dzieciach, chce ze mną być i co tu dużo mówić to on jest tą połówką związku, która kocha bardziej. We mnie nie ma tego szaleństwa, radości, ekscytacji itp. On jest bardzo troskliwy, bardzo czuły, opiekuńczy, zabawny, zwariowany trochę. Ja jestem też uśmiechnięta, ale mocniej stąpająca po ziemi, konkretna. Dla mnie wszystko jest albo czarne albo białe, dlatego takie ociąganie, rozmamłanie, niezdecydowanie i taka rozlazłość jest czasami nie do wytrzymania. Poza tym ja nienawidze, jak ktoś próbuje mną kierować. ---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ---------- Cytat:
A że tak bezczelnie zapytam, dostałaś to czym się kierujesz? (troche nie po polsku, przepraszam ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
primo - mysle, ze jezeli jest pod kontrola lekarza, bierze leki, nie ma problemow z czestymi atakami to nie traktowalabym go jak niepelnosprawnego i nie czekalabym na najgorsze. z padaczka mozna zyc normalnie. faktycznie prowadznie auta nie wchodzi w gre, ale podroz autobusem czy pociagiem nie jest obarczona takim ryzykiem.
co do mieszkania razem - zawsze mozna dojezdzac do tej satysfakcjonujacej pracy. moj tata przez kilka lat dojezdzal 60km do wiekszego miasta. przez kawal czasu budowali droge, wiec bylo mnostwo przewezen, wahadel i tracil dodatkowo nawet 2h dziennie, ale dal rade. wydaje mi sie, ze po 2 latach zwiazku powinnas wiedziec, ze np. twoj facet nie lubi zapraszac do siebie, bo <tutaj konkretny argument> i racja jest taka - facet bez jaj zawsze takim pozostanie, wiec albo pogodzisz sie z noszeniem spodni w tym zwiazku... albo zmien faceta.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 | |
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 668
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Skoro nie zmusisz go i do tego on ma problemy z podróżowaniem, to dlaczego Ty do niego nie jeździsz? Rozumiem, że może nie chcieć spotykać się w swoim domu, ale przecież mieszka w większym mieście niż Twoje, więc możecie iść do restauracji albo na spacer, czy cokolwiek innego poza domem.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
![]() Jak dla mnie to na razie tylko puste słowa. Gdybanie. Bo co więcej możecie zaplanować, skoro nawet nie potraficie określić, gdzie zamieszkacie? NIC. A ty łykasz te puste teksty o ślubie i dzieciach jak młody pelikan. Serio robi to na tobie wrażenie? Jak przyjdzie do poważnych rozmów na temat wspólnego zamieszkania, przeprowadzki jednego z was, ewentualnej zmiany pracy to może się okazać, że do żadnego ślubu nie dojdzie, bo się nie dogadacie w najważniejszych życiowych sprawach. Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Niby z takim facetem też można być. Ale mnie w głębi duszy by to przeszkadzało.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 17:41 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
![]() Nie wiem co jest nie tak. Pare razy mówiłam, że przyjadę, że spedzimy ze sobąte pare godzin, ale na tym się skończyło, a ja też nie chce się narzucać z tymi odwiedzinami. ---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ---------- Cytat:
![]() Jeżeli w jego mieście znalazłabym porównywalną lub lepszą pracę to byłabym gotowa się przeprowadzić i on o tym wie. Na razie jednak z mojej strony nie wchodzi to w grę, bo w obecnej pracy jestem od 1.5 roku i chciałabym zdobyć jeszcze więcej doświadczenia i zwyczajnie skorzystać z okazji jaką mam. Być może masz racje, może do żadnego ślubu nie dojdzie jak przyjdzie co do czego. ---------- Dopisano o 18:45 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ---------- Raz w roku. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Cytat:
Ty jesteś gotowa się przeprowadzić, ale z jego strony jakieś deklaracje, konkrety były? Widzi jakieś inne wyjście z sytuacji? Czy on tam zostanie, bo mu tam dobrze, a ty masz się dostosować? Cytat:
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 17:56 |
|||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Boje się, że nie będę potrafiła znaleźć sobie kogoś innego i że suma sumarum zostanę sama. Boje się też go skrzywdzić ewentualnymi decyzjami. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
![]() Może jak odezwie się więcej dziewczyn, to da ci bardziej do myślenia. Zresztą, stąd ten wątek, nieprawdaż? Sama widzisz, że coś nie gra, coś ci w nim, jako partnerze nie odpowiada. Masz względem niego oczekiwania, których on nie spełnia, nie czujesz tego, co byś chciała. Teraz mogą ci się to wydawać małe problemy, trzeba czasu i dużo pomyślunku, żeby zdać sobie sprawę, że tak łatwo się tego nie przeskoczy, że to może być poważna przeszkoda w drodze do szczęścia i w związku, i w życiu. Co do drugiego akapitu- nie myśl tak nawet! Czemu miałabyś sobie kogoś nie znaleźć? Zresztą- ja jestem już długo na wizażu, naczytałam się wiele historii. Ile dziewczyn tkwiących w nieudanych, nieszczęśliwych związkach też bało się odejść, samotności, że nikogo nie znajdą- a teraz są w szczęśliwych związkach i nie żałują. No własnie- nie zapominaj o sobie. Boisz się, że go zranisz, ale chyba nie będziesz tkwiła w tym związku, męczyła się ze świadomością, że to nie TO, byle mu przykro nie było? To nie jest wyjście z sytuacji ![]() Tak btw- ładny cytat w opisie. Myślę, że w pewien sposób możesz go odnieść do siebie i swojej sytuacji.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 19:06 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
no moze akurat w TEN DZIEN dostanie ataku
![]() jak slysze takie teksty to mam ochote zdzielic w leb. serio.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Tak, to zdecydowanie komplement
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() To pocieszające. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Akurat jak będzie jechał do autorki
![]() Podziękowała ![]() Cytat:
![]() Nigdy nie wiesz, kiedy cię trafi ;p Swojego obecnego faceta jakoś poznałaś, kolejny też jakoś by się trafił. :P: No ale mniejsza. Skoro długo się nie widujecie, masz czas na spokojne przemyślenia. Zastanów się, czego dokładnie chcesz, oczekujesz, przygotuj się do konkretnej rozmowy z nim. O was, o wspólnej przyszłości. Żadne pitu-pitu, że kiedyś ślub, dzieci. Po kolei- najpierw, co z mieszkaniem. Kiedy mniej więcej byście chcieli razem zamieszkać, jak on to widzi, gdzie to mieszkanie, jak to pogodzicie z pracą, etc. Bo na razie to tkwicie w zawieszeniu, szczególnie, że tak rzadko się widujecie. Skoro cię to męczy, to chyba najwyższa pora poważnie pogadać o waszym związku i co dalej z tym fantem zrobicie.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 19:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 90
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
![]() Zapytałam teraz, co dalej, jak to wszystko poukładamy, żeby być razem TŻ: "niestety mamy pod górkę, ani Ty ani ja nie zrezygnujemy z pracy" ![]() ---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ---------- Przepraszam, ale Jego choroba nie jest dla mnie powodem do śmiechu. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
![]() jak sie CHCE to sie znajdzie rozwiazanie. i nawet z pracy nie trzeba rezygnowac. kwestia CHCENIA wypracowania kompromisu. moja propozycja - spotkajcie sie i pogadajcie, ustalcie jakies szczegoly. omowcie wszystkie kwestie, ktore cie gnebia (chociazby finansowe), a pozniej sie zastanow, czy chcesz z nim byc dalej.
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
Z jednej strony fajnie, że rozważasz zmianę pracy i przeprowadzkę do niego, że jestes gotowa coś zrobić dla tego związku. Ale czy nie masz wrażenia, że on od siebie nie chce nic dać, tylko czeka na twój ruch? Czyli albo ty przeprowadzisz się do niego, albo męczyć się na odległość. On ma jakiś pomysł od siebie, co on może zrobić, żeby WAM było lepiej? Bo po tym tekście tym bardziej mam wrażenie, że to ty traktujesz ten związek bardziej poważnie niż on. Cytat:
Za to cackanie się z nim, traktowanie jak upośledzonego, podczas gdy, jak sama widzisz, żyje z tym normalnie, ataki ma raz w roku- trochę niepoważne jest.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 19:44 |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Droga Autorko Jego choroba oczywiście nie jest powodem do śmiechu, jednak hmm znam osoby, które chorują, miewają ataki częściej i jednak mimo wszystko starają się żyć normalnie. Jednak tego oceniać nie będę, lekarzem wszak nie jestem!
Mój tż mieszkał ode mnie ok 40km, jednak dojazd był tak marny, że musiał najpierw iść 20min na przystanek potem jeden autobus, drugi autobus i znów 15min z przystanku. W tamtym czasie pracował na zmiany i mając na popołudnie potrafił wstać wcześniej niż zwykle i przyjechać do mnie na godzinę, gdzie podróż w jedną stronę zajmowała mu więcej czasu niż wizyta. Dlatego też śmiem twierdzić, że troszkę mało "zaradny" jest ten Twój tż, że przy tak w sumie niewielkiej odległości widujecie się raz w miesiącu. Jeśli nie lubi zapraszać kogoś do domu, no to coś za coś- "stan zdrowia mi nie pozwala przyjeżdżać częściej, ale chcę się spotkać- przyjedź ty do mnie". A co do kwestii pracy i mieszkania. Nie możecie gdzieś w połowie drogi zamieszkać? 30km to nie taka znowu straszna droga Piszesz też, że boisz się że nie znajdziesz sobie nikogo. Tylko czy pozostanie w tym związku jest lepsze dla Ciebie? teraz widujecie się raz w miesiącu. W pozostałym czasie wkurza Cię, to wyłączasz kompa i nara ![]() Edytowane przez meta_morfoza Czas edycji: 2012-12-04 o 20:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Cytat:
On nie przyjedzie, ani też nie zaprosi do siebie, więc związek się ciągnie przez skype'a i smsy. Normalnie jak w związku na odległość w stylu 300km do siebie, podczas, gdy to zaledwie 60. A wystarczyło by tylko chcieć i trochę się postarać... Na razie ciągle tylko narzekanie, jak jest źle, to przeszkadza, a bo choroba, to praca, a tak na prawdę nic nie robicie, żeby poprawić waszą sytuację, żeby być bliżej siebie. No stoicie w miejscu, konkretów brak, chęci brak- przynajmniej z jego strony ich nie widać.
__________________
samica leniwca _______________________ *projekt denko. *o włosy dbam i zapuszczam! Edytowane przez leniwca Czas edycji: 2012-12-04 o 20:26 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Finansowe (i nie tylko) problemy w związku jakich (nie)wiele
Nie chcę wprowadzać tu zamętu, ALE tak jak pisała kasztanka... to dziwne, że nie znasz jego rodziny. Mi tu trąci ukrywaniem czegoś, nie wiem może jestem przewrażliwiona, ale jeżeli nie ma rodziny typu jakaś patologia (za przeproszeniem) to nie powinien mieć z tym problemu. 60km to nie jest wcale, aż taka odległość. Mam wrażenie, że on na siłe próbuje się wykręcać i obarczać Ciebie wszystkim od kosztów, podejmowania decyzji i tym podobnych, bo przecież... tak jest wygodniej. Co do reszty tak jak mówiły dziewczyny przedemną kwestia kompromisów i rozmowy.
Edytowane przez xvxaniaxvx Czas edycji: 2012-12-04 o 20:29 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:41.