uda

[Pani Lennon]

Witajcie
Zdaje sobie sprawę, że 'the wielkie uda case' pojawiało się bardzo często.
Ale mój problem wydaje się trochę inny. Nie chce tracić na wadzę tylko spalić uda, które są po prostu nieproporcjonalne do reszty ciała.
Ważę 50 kg, mam 167cm. Górę ciuchów noszę 34, spódnice też.
Problem niestety polega na tym, że przez moje uda nie mogę nosić spodni
36 spada mi z pasa i jest luźne w łydkach ale w miarę ok w udach. W 34 się wcisnę ale uda wyglądają wtedy jak serdelki.
Pół roku temu próbowałam coś z tym zrobić. Łączyłam taniec z kardio i stepem. Była też chodakowska. Efekt? Zeszło ki 3 kg, zmniejszyła się talia i brzuch. Doszło do tego, że spódnice 34 są za luźne, a w udach ubyło minimalnie.

Poszukałam, poszperałam i postanowiłam wziąć się teraz za bieganie. Codziennie od tygodnia 30 min na bieżni interwałami. Chodzę też w miarę możliwości na step (2-3 razy w tygodniu). Może wrócę do chodakowskiej (1 płyta) dla wzmocnienia mięśni.

Co o tym sądzicie?
Mam właśnie pytanie: co z kaloriami dziennie? ograniczać?
Bo ostatnio przeczytałam, że nie da się spalić żadnego tłuszczu nie ograniczając kalorii.

[tygryskowym_okiem]

Napisane przez Pani Lennon

Witajcie
Zdaje sobie sprawę, że 'the wielkie uda case' pojawiało się bardzo często.
Ale mój problem wydaje się trochę inny. Nie chce tracić na wadzę tylko spalić uda, które są po prostu nieproporcjonalne do reszty ciała.
Ważę 50 kg, mam 167cm. Górę ciuchów noszę 34, spódnice też.
Problem niestety polega na tym, że przez moje uda nie mogę nosić spodni
36 spada mi z pasa i jest luźne w łydkach ale w miarę ok w udach. W 34 się wcisnę ale uda wyglądają wtedy jak serdelki.
Pół roku temu próbowałam coś z tym zrobić. Łączyłam taniec z kardio i stepem. Była też chodakowska. Efekt? Zeszło ki 3 kg, zmniejszyła się talia i brzuch. Doszło do tego, że spódnice 34 są za luźne, a w udach ubyło minimalnie.

Poszukałam, poszperałam i postanowiłam wziąć się teraz za bieganie. Codziennie od tygodnia 30 min na bieżni interwałami. Chodzę też w miarę możliwości na step (2-3 razy w tygodniu). Może wrócę do chodakowskiej (1 płyta) dla wzmocnienia mięśni.

Co o tym sądzicie?
Mam właśnie pytanie: co z kaloriami dziennie? ograniczać?
Bo ostatnio przeczytałam, że nie da się spalić żadnego tłuszczu nie ograniczając kalorii.

Twój problem jest taki sam, jak inne
Nie zrzuca się miejscowo. Chudnąć, chudnie się z całego ciała, nie masz możliwości wyboru skąd schudniesz.

Z Twojego opisu wnioskuję, że możesz być gruszką (chociaż bez zdjęcia, to takie gdybanie), a w tej sytuacji po prostu bardzo ciężko jest ruszyć uda. Mogłabyś się dalej odchudzać i spowodowałoby to jedynie tyle, że górę wysuszyłabyś jeszcze bardziej, a dół pozostałby nie ruszony. Ostatecznie doprowadziłabyś do jeszcze większych dysproporcji w ciele.

Masz może zdjęcia ? Łatwiej byłoby ocenić sylwetkę i problem.

[camelia111]

Też mam taki problem. No, może ważę więcej, rozmiar 36, ale również mam szczupła talię i masywne uda. Po prostu nie noszę spodni i tyle. Wybieram sukienki, spódnice opięte w pasie, ewentualnie legginsy + szorty lub tunikę.

Po prostu przyzwyczaiłam się, że w spodniach nie czuję się komfortowo i całkowicie z nich zrezygnowałam.

Ćwiczę, zdrowo się odżywiam, a jak chudnę to z całego ciała - uda pozostają proporcjonalnie większe. I wiesz co? Lubię swoją figurę, wygląda kobieco

[an_ge]

50kg przy tym wzroście? wow!

nie chcę Ci doradzić źle, ale jakbyś zwiększyła rozmiar "góry", to z "dołem" nie miałabyś problemu oczywiście o ładne mięśnie.
rozmiar 34 kusi, ale jeżeli masz się czuć źle, to może rozwinąć sylwetkę mniej chudą a bardziej fitness?

[Wenress]

Bieganie Ci nie pomoże. Ja gruszką nie jestem i z udami nie mam problemu, dużo biegam a niewiele w nich straciłam, są za to bardzo jędrne i fajnie wyglądają, ale nie o to Ci chyba chodzi