Opinie na temat Dresstination

[comfortinnending]

Znalazłam sukienkę na stronie dresstination.pl, która jest w przystępnej cenie i ma krój, którego szukam. Jednak chcąc sprawdzić, co to za sklep i czy opłaca się w nim kupować nie trafiłam na żadne konkretne opinie. Kupowałyście może w tym sklepie? Może znacie kogoś, kto tam kupował? Byłabym wdzięczna za jakiekolwiek opinie lub linki do sklepów, które są sprawdzone i posiadają sukienki w asortymencie - może znalazłabym coś ciekawego.

[WildThing]

Nikomu nie polecam zakupów w tym sklepie.
Nie sprawdziłam skąd wysyłają - mój błąd - dopiero po wysłaniu towaru dotarło do mnie, że to ciuchy z Tajlandii.
Jakość materiału i wykonanie to totalna porażka - sukienka z rękawami z "tiulu" wykonana jest chyba z plastików po recyklingu. Koło tiulu nawet nie leżała.

Wg mnie to są generalnie podróby ubrań z Asosa. Problem w tym, że zdjęcie przedstawia oryginał. Zamieszczone zdjęcia w sklepie Dressination przedstawiają modelkę, która pozuje w ubraniach marki Asos, na ich oryginalnej stronie - specjalnie sprawdziłam, bo kojarzyłam skądś tą twarz.
Moim zdaniem to oszustwo - sprzedawać ubrania w kwocie podobnej do Asosa (w outlecie), których, z ręką na sercu, nie ubierze nikt z choćby przeciętnym zmysłem estetycznym. Są paskudne, bazarowe, no po prostu jeszcze nigdy się tak nie nacięłam! Jestem strasznie wściekła.
I teraz reklamacja - na koszt kupującego - przesyłka do Tajlandii + cło to nie mały wydatek, a biorąc pod uwagę jakie praktyki stosują (napisane powyżej) boję się, że narażę się tylko na dodatkowe koszty, a pieniędzy nie odzyskam.

Wnioski proszę wyciągnąć osobiście, a ja dosyłam jeszcze tylko zdjęcie, które dokładnie przedstawia opisaną sytuację.

[Mayka78]

Napisane przez WildThing

Jakość materiału i wykonanie to totalna porażka - sukienka z rękawami z "tiulu" wykonana jest chyba z plastików po recyklingu.

Zastanawia mnie dlaczego tak bezczelnie kłamiesz, że to zdjęcie pochodzi ze sklepu dresstination. Przecież takie bezpodstawne opinie są krzywdzące dla firmy, która solidnie przykłada się do jakości produktów i obsługi klienta od ponad 8 lat działalności. Jakie były Twoje intencje pisząc ten komentarz?

To zdjęcie krąży w internecie od wielu lat i pochodzi z zagranicznych forów dotyczących zakupów z Chin.

Tak się składa, że jestem regularną klientką tej firmy od ponad 4 lat, zanim jeszcze założyła sklep internetowy i jestem w 100% zadowolona z zakupów, czasami zdarzyły się potknięcia z mojej winy z rozmiarówką, ale wszystko zostało sprawnie załatwione i wymienione.

Zresztą wystarczy wejść na stronę firmy i przejrzeć sukienki, większość z nich posiada pod zdjęciami katalogowymi zdjęcia REAL PHOTO, które przysłały klientki sklepu lub znane polskie blogerki. I to co wkleiłaś to jest jakaś tania prowokacja, tylko po co?

[WildThing]

Napisane przez Mayka78

Zastanawia mnie dlaczego tak bezczelnie kłamiesz, że to zdjęcie pochodzi ze sklepu dresstination. Przecież takie bezpodstawne opinie są krzywdzące dla firmy, która solidnie przykłada się do jakości produktów i obsługi klienta od ponad 8 lat działalności. Jakie były Twoje intencje pisząc ten komentarz?

To zdjęcie krąży w internecie od wielu lat i pochodzi z zagranicznych forów dotyczących zakupów z Chin.

Tak się składa, że jestem regularną klientką tej firmy od ponad 4 lat, zanim jeszcze założyła sklep internetowy i jestem w 100% zadowolona z zakupów, czasami zdarzyły się potknięcia z mojej winy z rozmiarówką, ale wszystko zostało sprawnie załatwione i wymienione.

Zresztą wystarczy wejść na stronę firmy i przejrzeć sukienki, większość z nich posiada pod zdjęciami katalogowymi zdjęcia REAL PHOTO, które przysłały klientki sklepu lub znane polskie blogerki. I to co wkleiłaś to jest jakaś tania prowokacja, tylko po co?

Dopiero zobaczyłam odpowiedź i jestem wzburzona! Jak śmiesz mnie oskarżać o kłamstwo? Potrafisz czytać ze zrozumieniem?
"Wnioski proszę wyciągnąć osobiście, a ja dosyłam jeszcze tylko zdjęcie, które dokładnie przedstawia opisaną sytuację." - gdzie tu widzisz, że napisałam, iż zdjęcie pochodzi ze sklepu?! To był obrazek przedstawiający MOJE ODCZUCIA z zakupów w tym sklepie, czyli wyobrażenia (poparte zdjęciami) kontra rzeczywistość.
PRZYKŁAD!!
Mam nadzieję, że takie osoby jak Ty nie uzyskały na koniec szkoły średniej matury z języka polskiego, bo ewidentnie stoisz na bakier z czytaniem za zrozumieniem. Nadinterpretacja - tonący brzytwy się chwyta.
Jeśli masz ochotę to wyślę zdjęcia tych szmat, które otrzymałam i zdjęć, które zamieszczone są w sklepie (ciekawa jestem czy to zgodne z prawem by zapożyczać zdjęcia z Asosa?) i użytkowniczki same wyciągną wnioski.
Jakość tych produktów to śmiech na sali i przysięgam, z ręką na sercu, że gdy otworzyłam paczkę wybuchnęłam płaczem. A nie ubieram się w domach mody.

Zresztą, jesteś dla mnie mało wiarygodną osobą, skoro założyłaś konto tylko po to, by bronić tego sklepu z chińszczyzną.
Aha i jakie znane blogerki? Żadnej nie znam a trochę się orientuję w tym temacie.

Ciśnienie mi skoczyło. Nie dość, że człowiek stracił prawie dwie stówy to jeszcze będą go od kłamców wyzywać. Nie zdzierżę. Jeszcze jeden komentarz i wysyłam do Asosa stronę z zapytaniem czy zgodzili się na zamieszczanie swoich zdjęć w tym sklepie.

[Mayka78]

Napisałaś:
"Wnioski proszę wyciągnąć osobiście, a ja dosyłam jeszcze tylko zdjęcie, które dokładnie przedstawia opisaną sytuację."

Skoro zatem zdjęcie ani nie przedstawia tej sytuacji, ani tym bardziej dokładnie, to jest to bezmyślna, bezczelna manipulacja. Zwykły brak jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego. Przykro mi, ale nazywam rzeczy po imieniu. Mogłaś wrzucić WŁASNE zdjęcia rzekomo kupionych ciuchów - i wtedy byłoby OK. Wiesz czemu nie wrzuciłaś? Bo nigdy tam nie zrobiłaś zakupu. Natomiast tajemnicą zostaje dlaczego jątrzysz i rozsiewasz nieprawdę? Konkurencja? Pożyteczna idiotka? Nie wiem, trudno mi ocenić

Odnośnie blogerek, widocznie mało się orientujesz, bo na stronie dresstination.pl są wrzucane zdjęcia REAL PHOTO prosto od nich.

Skoro jest kilkaset sukienek, które mają REAL PHOTO, to każdy widzi co kupuje, tak?
Sugerujesz, że wstawione są nieprawdziwe zdjęcia? Napisz które. Chętnie porównam.

Straciłaś dwie stówy? Żartujesz? Jeśli jesteś niezadowolona, to możesz towar zwrócić i odzyskac poniesione koszty. Nie zwróciłaś? Czyli albo niczego nie kupiłaś albo towar ci się spodobał. Wybacz, ale to zupełny brak logiki

Buziaki Kochana i wyluzuj się trochę, bo się choroby nerwowej nabawisz. Miłego dnia.

[WildThing]

Nie wierzę, że jeszcze mnie obrażasz. Po prostu ręce mi opadły i mnie zatkało. Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie tak nie oczernił. Na szczęście karma wraca. Sugerowanie, że jestem konkurencją jest absurdalne, a obrażając mnie pokazujesz tylko swój poziom.

Zdjęcie, które nadesłałam przedstawia rozczarowanie jakiegoś konsumenta towarem z Chin. Jest to zdjęcie popularne i chyba każdy je widział. Wykorzystałam je po to, by przedstawić obrazowo jak oceniam ów sklep. Myślę, że przedstawiam to dosyć zrozumiale, nie wiem jak można zrobić to lepiej.

Napisałaś:
"znane polskie blogerki" - żadnej z nich nie znam i tego tyczyły się moje słowa. Ponadto sugerowałam się zdjęciem zamieszczonym jako główne foto do produktu (które ewidentnie pochodzi ze strony Asos.com). Dlaczego "REAL PHOTO" nie jest zdjęciem podstawowym? Może dlatego, że podstawowym jest FAKE PHOTO.

A teraz największy brak logiki:
Piszesz: "Tak się składa, że jestem regularną klientką tej firmy od ponad 4 lat, zanim jeszcze założyła sklep internetowy i jestem w 100% zadowolona z zakupów, czasami zdarzyły się potknięcia z mojej winy z rozmiarówką, ale wszystko zostało sprawnie załatwione i wymienione. "

Jeżeli problem jest z rozmiarówką to przecież koszta ponosisz Ty, jako klient, bo jest to Twoje niedopatrzenie. Opłaca się wymieniać podróbę sukienek z Asosa, ponosząc koszta dostawy i cła (które wynosi ok. 50zł)? Nie sądzę, bo sukienki z outletu w sklepie Asos mają bardzo podobne ceny, wymiana to koszt kilku funtów/euro (i tylko jeśli dostawa jest do PL) a jakość jest nieporównywalna.
Nie zwracałam sukienek ze względu na koszt, jaki musiałabym ponieść, a i bałam się, że zwrotu kasy i tak nie dostanę (ale takie były tylko moje obawy więc nie mówię, że kantują pod tym względem i nie przed tym przestrzegam).

Nie rozumiem gdzie widzisz nieprawdę? W niezadowolonym kliencie? W opinii?!
Idąc tym tropem to jeśli się komuś podoba - mówi prawdę, jeśli nie - kłamie?! Ja pierdziele.
A i jeszcze jedna ważna kwestia, apropo!
Opinie na temat poszczególnych produktów na stronie Dresstination są monitorowane, co oznacza, że niepochlebne się po prostu nie pojawiają. Sprawdziłam. To już świadczy o smutnej polityce sklepu, nieprawdaż?

A na koniec spełniam Twoje życzenie i w załącznikach wysyłam zdjęcia "sukienek" jakie do mnie dotarły. Bardzo bym chciała komuś je na żywo pokazać, co by ocenił ich jakość...

A tutaj pokazuję jak to wygląda w sklepie:
http://dresstination.pl/sukienki/130...stination.html
http://dresstination.pl/sukienki/181...stination.html

Piękne, prawda? Zamawiałam je na wesele, ale wstyd mi było to ubrać nawet do spania, bo mój TŻ by zmoczył łóżko ze śmiechu.
Rzeczywistość jednak w załącznikach.

Nie wiem generalnie czy dalsza rozmowa ma jakikolwiek sens. Ja swoje już napisałam, a ewentualne klientki zrobią z tym co uznają za słuszne. Ja ostrzegam przed rozczarowaniem.

[Mayka78]

No ale po co dalej kłamać? Aż cię żal punktować Kochana

1. Najpierw mnie obrażasz na temat poziomu edukacji, a potem ciebie boli jak dostajesz kontrę? Jak Kali ukraść krowę, to OK, jak Kalemu to źle... oj, hipokryzja się wylewa, bardzo zabawne... wprawiłaś mnie w dobry humr, hihi..

2. Jak rzetelnie przedstawić opinię? Można to zrobić pokazując zdjęcie sukienki, którą się kupiło, w dobrym świetle, wyprasowaną - tak jak robią to blogerki. Wrzucanie innych zdjęć to bezmyślna manipulacja. I w naszym kręgu kulturowym jest to conajmniej nieetyczne,

3. Koszty cła? Kolejne kłamstwo, aż przykro cię punktować. Cła do 150 euro się nie płaci, zamawiałam naraz paczki po 4-5 sukienek i nigdy cła nie płaciłam. A koszty odesłania do Azji to 18,30zł poleconym (właśnie sprawdziłam cennik Poczty Polskiej) - a to zdecydowanie mniej niż twoje wyimaginowane 50zł, kolejne kłamstwo, słodko się robi..

4. Linki do sukienek, które kupiłaś są bardzo dobre. W nich zawarte są REAL PHOTO sukienki, a zatem sprawdźmy jak naprawdę wyglądają te sukienki w akcji - czyli jak prezentują się w nich dziewczyny, które kupiły sukienki w tym sklepie:

http://dresstination.pl/modules/cust...carlaverne.jpg
http://dresstination.pl/modules/cust...hionstylea.jpg

Jak widzisz jak się chce to można przedstawić zdjęcie pozytywnie, albo specjalnie - w złym świetle - tak jak robisz to ty. Oczywiście masz do tego prawo Tak samo jak ja mam prawo pokazać drugą stronę medalu, bo jest to jeden z moich ulubionych sklepów, w którym robię zakupy od lat i jestem zadowolona. A zatem co do tego nie mam zastrzeżeń, ale pozostała część twojego posta to kłamstwo jedno za drugim, a przecież można kulturalnie napisać prawdę, wrzucić swoje zdjęcia i napisać, że się nie jest zadowoloną...

Buziaki i miłego dnia

[WildThing]

Nie wiem po co miałabym kłamać, ale zostawiam to już Twoim pokracznym sugestiom. Mów sobie co Ci się żywnie podoba, cieszę się, że nie znamy się osobiście, bo chyba straciłabym całkiem wiarę w ludzi.

Zdjęcia zrobiłam tak jak umiem, na szybko, nie będę tracić czasu na prasowanie żebyś była zadowolona, bez przesady. :P Zwłaszcza, że sukienki od początku były wygniecione, jako że przyszły w maleńkich foliowych woreczkach. Oczywiście sukienki bez metek. Do tej pory zarzucałaś mi kłamstwo, że nawet nie robiłam tam zakupów więc nie uda mi się w żaden sposób udowodnić Ci czegokolwiek. Twoje oskarżenia są tak agresywne i niedorzeczne, że aż strach pomyśleć co jeszcze dowalisz. Widzę, że tutaj coś nie leży po prostu w Twoim interesie. A mi już po prostu szkoda na to czasu, zwłaszcza, że ta rozmowa do niczego nie doprowadzi.

Ciężko oddać na zdjęciu jakość materiału. W mojej opinii materiał jest tragiczny, a "tiulowe rękawy" to jest po prostu dobry żart. Ponadto nie ma żadnej informacji na ubraniu jaki jest jego skład czy jak postępować z odzieżą (pranie, prasowanie i takie rzeczy).

Po raz kolejny pytam się dlaczego zdjęcia zamieszczone jako główne pochodzą z innego sklepu, a jak piszesz "real photo" (całkiem zabawnie sama to nazywasz ) dopiero skitrane jako dodatek. Dlaczego sklep przywłaszcza cudze zdjęcia zamiast od razu zamieścić swoje? To bardzo ułatwiałoby wiele sytuacji. Druga sukienka nawet na tej znanej-nieznanej blogerce wygląda fatalnie.

Jak odniesiesz się do nie pojawiania się negatywnych opinii na stronie sklepu? Oraz usuwania negatywnych komentarzy na facebooku? Bo gdyby tak nie było nie siliłabym się na pisanie na wizażu. Wystawiłabym opinie u źródła, a nie mając tej możliwości - zareagowałam tutaj.

Co do obrażania to rozumiem, że zarzut braku matury z języka polskiego równoważysz z wyzywaniem obcych osób od idiotek? Powściągnij język, bo mogłabyś kiedyś trafić na kogoś, kogo czymś takim łatwo wyprowadzić z równowagi. Ale z mojej strony to Ci dziękuję, bo sama sobie wystawiłaś świadectwo. Sklepikowi też.

Nie mam nic więcej do dodania, wyraziłam już swoją opinię i jak ktoś będzie chciał ryzykować - proszę bardzo, ja już straciłam i kasę i nerwy (teraz dalej tracę na przepychanki z Tobą i naprawdę przykro mi, że istnieją tacy ludzie jak Ty). Więcej błędu nie popełnię i mam nauczkę, by nie kupować w dziwnych, nikomu nieznanych sklepach. Do tego jestem na tyle miła, że dzielę się ostrzeżeniem z dziewczynami.

Na koniec dodam, że mogłabym przecież postąpić jak sklep i wystawić sukienkę np. na allegro, ze zdjęciem asos'owym. Odzyskałabym przecież pieniążki i zapomniała o sprawie.
Nie zrobię tego jednak, bo byłoby mi niezmiernie głupio i źle bym się z tym czuła, że wciskam komuś taki szmelc.

A tak w ogóle skoro coś jest, w Twoim mniemaniu, nieetyczne to dlaczego tak Cię to cieszy i wprawia w tak dobry nastrój, że próbujesz z każdej strony ukąsić jak żmijka?


Dobra, ja z mojej strony już dziękuję za dyskusję, wyciąganie wniosków zostawiam dla innych. Żadne pieniądze świata nie są warte mojego zdrowia, które niewątpliwie tracę denerwując się cały czas tą historią.

Pozdrawiam i życzę ogłady, bo kompletnie nie potrafisz rozpocząć dyskusji.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

2. Jak rzetelnie przedstawić opinię? Można to zrobić pokazując zdjęcie sukienki, którą się kupiło, w dobrym świetle, wyprasowaną - tak jak robią to blogerki. Wrzucanie innych zdjęć to bezmyślna manipulacja. I w naszym kręgu kulturowym jest to conajmniej nieetyczne,

Jeszcze tylko do tego się odniosę, zanim zamilknę na wieki.
Nawet przeciętnie inteligentna osoba zdaje sobie sprawę z tego, że sklepy płacą blogerom za współpracę. Żadna z tych, które pokazują się w Waszych fatałaszkach nie jest znana w blogosferze. Dlaczego? Bo żadna uznana fashionistka by ani tego nie ubrała ani tym bardziej promowała.

Nie chcę zarzucać Ci bezguścia, bo każdemu podoba się co innego, ale jeśli odpowiada Ci jakość tych sukienek to naprawdę na każdym osiedlowym bazarze znajdziesz podobne, a przymierzyć można na miejscu.

[Mayka78]

Taka ze mnie żmijka... ale i tak byśmy się polubiły

Tak czy siak oni sprzedają to też na Allegro Jedno z kont ma pozytywne komentarze od 90 000 użytkowników. Hmmm... aaa, no tak, im też nie chcesz zarzucać bezguścia... mimo wszystko wygląda na to, że one też nie chcą chodzić na osiedlowe bazarki

Buziaki Kochana i miłego dnia.

[ruskaa904]

Niestety WildThing ma rację - zdjęcia sukienek pochodzą z firmy Asos, a firma Dresstination je, można powiedzieć, "ukradła"... Każdy w miarę inteligentny człowiek się może zorientować wchodząc na stronę powyższego sklepu i sklepu Asos.
Co do kont w allegro - istnieje tam wiele takich, które sprzedają szmaty chińskie, sama się kiedyś na tym przejechałam, dopiero po czasie konto zostaje zablokowane.
Zastanawiałam się nad zakupem w Dresstination, ale po przeczytaniu opinii WildThing myślę, że nie mam powodu nie ufać takiej recenzji, zwłaszcza jak ktoś zamieszcza nie swoje zdjęcia - tylko można się domyślać jaki produkt oferuje.

[Mayka78]

Napisane przez ruskaa904

Zastanawiałam się nad zakupem w Dresstination, ale po przeczytaniu opinii WildThing myślę, że nie mam powodu nie ufać takiej recenzji, zwłaszcza jak ktoś zamieszcza nie swoje zdjęcia - tylko można się domyślać jaki produkt oferuje.

Przeciez na ich stronie wiekszosc produktow, oprocz fotek katalogowych ASOSa, ma zdjecia real photo. Wiec mozesz zobaczyc jak wygladaja naprawde, wystarczy wejsc na karte produktow i poszukac.
Gdzie tu rzetelnosc recenzji? We wrzuceniu zdjecia jakichs oszustow niezwiazanych z firma? To troche malo. Jedno z kont Dresstination na Allegro nazywa sie junkshop07, jak widac zostalo zalozone w roku 2007... blisko dekade pozniej nadal istnieje i cieszy sie powodzeniem.

[plumfairy]

O rany, ale szkoda.Miałam własnie zamawiac sukienke, bo akurat znalazła się taka jaką bym chciała. Ale nie kupie po tej opinii.

[Vilqa]

Napisane przez Mayka78

Przeciez na ich stronie wiekszosc produktow, oprocz fotek katalogowych ASOSa, ma zdjecia real photo. Wiec mozesz zobaczyc jak wygladaja naprawde, wystarczy wejsc na karte produktow i poszukac.
Gdzie tu rzetelnosc recenzji? We wrzuceniu zdjecia jakichs oszustow niezwiazanych z firma? To troche malo. Jedno z kont Dresstination na Allegro nazywa sie junkshop07, jak widac zostalo zalozone w roku 2007... blisko dekade pozniej nadal istnieje i cieszy sie powodzeniem.

Skoro są real photo, to PO CO ten pożal się Boże sklepik, zamieszcza również zdjęcia ukradzione z ASOS,`a?
Czyżby nie dało rady sprzedać towaru reklamowanego za pomocą real photo ?

[Mayka78]

Napisane przez Vilqa

Skoro są real photo, to PO CO ten pożal się Boże sklepik, zamieszcza również zdjęcia ukradzione z ASOS,`a?
Czyżby nie dało rady sprzedać towaru reklamowanego za pomocą real photo ?

Być może, ale to pytanie to już kieruj do nich. Nie mój cyrk, nie moje małpy. Ja tylko odpowiadam za to co ja kupiłam, opisuję kontakt ze sklepem oraz jak przebiegają zwroty towaru, no i przede wszystkim za to z czego ja jestem zadowolona.
Nie mam czasu na wściubianie nosa w nieswoje problemy czy uczenie innych jak sprzedawać. Ale jeśli dla Ciebie jest to ważne - napisz, zapytaj... być może odpowiedzą