Tż - poznani na portalach randkowych

[ciasteczko0]

hej należe do tych dzieczyn, które swojego obecnego tż poznały na portalu randkowym. Jesteśmy już razem niecały rok. Układa nam się bardzo dobrze, pomimo, że do końca jeszcze nie jestem pewna swoich uczuć.

Jestem ciekawa czy dużo dziewczyn tutaj na forum jest w podobnej sytuacji?
Jak wam się układa, ile ze soba jesteście?
Czy nie czujecie, że coś was na początu związku omineło? (w końcu nie poznaliście się naturalnie, tylko od razu wiadomo było do czego wasze spotkania zmierzają)
Jak odpowiadacie na pytania znajomych? (gdzie się poznaliście)

Ja unikam na tego typu pytania odpowiedzi, nie wiem czemu, ale jednak peszy mnie ten temat. Czuje, że osoby, które pozały się w ten sposób są gorzej postrzegane przez społeczeństwo. (były na tyle niezdarne, że musiały użyć internetu, żeby poznać swoją druga połówkę)
Pozdrawiam

[Ljus]

Napisane przez ciasteczko0

Czuje, że osoby, które pozały się w ten sposób są gorzej postrzegane przez społeczeństwo. (były na tyle niezdarne, że musiały użyć internetu, żeby poznać swoją druga połówkę)
Pozdrawiam

Co prawda nie poznałam w taki sposób chłopaka ale mogę się wypowiedzieć za społeczeństwo Wydaje mi się, że bardzo upraszczasz, nie sądzę że wiele osób myśli że osoby które poznały kogoś w internecie są niezaradne czy gorsze. Moja kuzynka poznała tak chłopaka, nigdy się z tym nie kryła i są świetną parą, dużo lepszą niż z poprzednim partnerem poznanym "naturalnie". I ludzie dookoła są do nich bardzo życzliwie nastawieni.
Za to mam koleżankę która też jest w takiej sytuacji i widać po niej desperację. I chyba to jedynie odpycha, nie sam fakt łączenia się przez jakiś portal. Tak mi się wydaje.

Zresztą jeśli peszy Cię pytanie jak się poznaliście to mów - przez internet, nie musisz rozwijać że taki a taki portal randkowy.

[201605161006]

Też mam takie odczucie, że społecznie to ''obciach'' poznać 2gą połówkę w necie a już zwłaszcza na portalu randkowym, bo jeszcze facebook czy jakieś forum tematyczne to pół biedy. To troche trąci desperacją, ale ja nie widzę w tym nic złego i sama znam takie osoby co są lub były w związkach z osobami poznanymi w necie, sama jakbym poznała w ten sposób fajnego faceta, to bym nie widziała nic przeciw. Ale faktycznie na pytanie: jak sie poznaliscie, pewnie sciemniałabym. Lecz mysle, ze w tej sytuacji to nic złego. Powodzenia

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Nie wiem jak u Ciebie, ale patrzac po wizazu, duzo dziewczyn ma potem problem z kasowaniem/zawieszaniem konta na tych portalach randkowych i rozne kwasy wychodza, bo okazuje sie ze koles dalej 'poszukuje'

Poza tym, dla mnie to taka sama forma poznania faceta jak kazda inna

[xvxaniaxvx]

Poznałam swojego tż'ta przez internet i jesteśmy ze sobą dwa lata. Układa nam się dobrze (jak na razie xD) Na początku troche głupio mi było odpowiadać jak się poznaliśmy a potem już mi to zwisało co kto powie, przeważnie były normalne reakcje. Miałam też lekki dystans na początku, bo wiadomo poznajesz kogoś przez internet nie wiesz do końca co możesz się po nim spodziewać, ale pogadało się, połaziło, popoznawało i jest dobrze. Nie czuję sie jakby coś mnie minęło, ludzie sie poznają w różny sposób
Co do 'technicznych spraw' on usunął tam konto gdy już zaczęło się coś miedzy nami dziać, ja nie usuwałam, ale od kiedy go poznałam i tak na tym koncie nie byłam.

[ciasteczko0]

[1=a298662d510bb0f537bc3b0 c2466fe273199e5e8_64a898f 2369c4;38362018]Nie wiem jak u Ciebie, ale patrzac po wizazu, duzo dziewczyn ma potem problem z kasowaniem/zawieszaniem konta na tych portalach randkowych i rozne kwasy wychodza, bo okazuje sie ze koles dalej 'poszukuje'

Poza tym, dla mnie to taka sama forma poznania faceta jak kazda inna [/QUOTE]
Co do ostatnego zdania, cieszę się, że tak uważasz i mam nadzieje, że myśli tak więcej osób
My zaraz po tym jak zostaliśmy parą, zawiesiliśmy tam konta. Zresztą nigdy nie dał mi powodu, żebym mu nie ufała. A bywało tak, ze spotykałam się z facetami, którzy pomimo, że poznane w realu za moimi plecami wyrywały inne panienki np. na dyskotekach. Także to, że ktoś jest poznny w realu to żadna gwarancja wierności jak dla mnie.

[Millygirl]

Napisane przez ciasteczko0

hej należe do tych dzieczyn, które swojego obecnego tż poznały na portalu randkowym. Jesteśmy już razem niecały rok. Układa nam się bardzo dobrze, pomimo, że do końca jeszcze nie jestem pewna swoich uczuć.

Jestem ciekawa czy dużo dziewczyn tutaj na forum jest w podobnej sytuacji?
Jak wam się układa, ile ze soba jesteście?
Czy nie czujecie, że coś was na początu związku omineło? (w końcu nie poznaliście się naturalnie, tylko od razu wiadomo było do czego wasze spotkania zmierzają)
Jak odpowiadacie na pytania znajomych? (gdzie się poznaliście)

Ja unikam na tego typu pytania odpowiedzi, nie wiem czemu, ale jednak peszy mnie ten temat. Czuje, że osoby, które pozały się w ten sposób są gorzej postrzegane przez społeczeństwo. (były na tyle niezdarne, że musiały użyć internetu, żeby poznać swoją druga połówkę)
Pozdrawiam

Mój ex byl z portalu, byliśmy razem ok roku.
Mojego obecnego też poznałam przez portal internetowy, co gorsza randkowy Gdyby nie portal i sasiad byśmy nigdy się nie spotkali, i nie wiedzieli o swoim istnieniu, mieszkając tak blisko - parę ulic od siebie Poznaliśmy się przez neta ale szybko przenieśliśmy znajomość do realu Nie czuję się przez to gorsza, dla mnie to sposob dobry jak każdy inny, czy bym go poznala w klubie, sklepie czy gdziekolwiek indziej, kochalabym tak samo.
Jesteśmy razem prawie 3 lata, szczęśliwi, planujemy wspolną przyszłość.

Edit: kont nie usunelismy. Jakoś nigdy o tym nie myslałam, ani nie wpadłam na to, żeby naciskać na niego by to zrobił Ja już nawet hasła bym nie pamiętała ani loginu, nie zaglądalam tam. Nie interesowałam sie też nigdy czy on to robi

[ciasteczko0]

Napisane przez takasobie93

Też mam takie odczucie, że społecznie to ''obciach'' poznać 2gą połówkę w necie a już zwłaszcza na portalu randkowym, bo jeszcze facebook czy jakieś forum tematyczne to pół biedy. To troche trąci desperacją, ale ja nie widzę w tym nic złego i sama znam takie osoby co są lub były w związkach z osobami poznanymi w necie, sama jakbym poznała w ten sposób fajnego faceta, to bym nie widziała nic przeciw. Ale faktycznie na pytanie: jak sie poznaliscie, pewnie sciemniałabym. Lecz mysle, ze w tej sytuacji to nic złego. Powodzenia

Dlatego niestety na pytanie dalszych znajomych : gdzie się poznaliście? odpowiadam, że ktoś nam podrzucil do siebie numery, a póżniej, że dopiero smsy no i spotkanie sam na sam w realu Przykre, ale wole uniknąć tej litości w ich oczach, kiedy powiedziałabym im prawde.

[czerwonazabka]

ja też poznałam na portalu randkowym i jesteśmy razem ponad 2 lata nie czuje żeby ominęły mnie uroki "normalnego poznawania. Na pytania znajomych to odpowiadamy, że poznaliśmy się przypadkiem

[ciasteczko0]

Napisane przez Millygirl

Mój ex byl z portalu, byliśmy razem ok roku.
Mojego obecnego też poznałam przez portal internetowy, co gorsza randkowy Gdyby nie portal i sasiad byśmy nigdy się nie spotkali, i nie wiedzieli o swoim istnieniu, mieszkając tak blisko - parę ulic od siebie Poznaliśmy się przez neta ale szybko przenieśliśmy znajomość do realu Nie czuję się przez to gorsza, dla mnie to sposob dobry jak każdy inny, czy bym go poznala w klubie, sklepie czy gdziekolwiek indziej, kochalabym tak samo.
Jesteśmy razem prawie 3 lata, szczęśliwi, planujemy wspolną przyszłość.

Edit: kont nie usunelismy. Jakoś nigdy o tym nie myslałam, ani nie wpadłam na to, żeby naciskać na niego by to zrobił Ja już nawet hasła bym nie pamiętała ani loginu, nie zaglądalam tam. Nie interesowałam sie też nigdy czy on to robi

U nas też mało brakowało a byśmy się nie poznali, pomimo, że mieszkamy bardzo niedaleko i mamy wspólnie powiązanych znajomych. Bardzo miło się czyta o tym, że takie niby nic jak internet może połaczyć dwojga ludzi na całe życie Przynajmniej Millygirl w Twoim przypadku w planach

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:45 ----------

Napisane przez czerwonazabka

ja też poznałam na portalu randkowym i jesteśmy razem ponad 2 lata nie czuje żeby ominęły mnie uroki "normalnego poznawania. Na pytania znajomych to odpowiadamy, że poznaliśmy się przypadkiem

Nikt nie dopytuje się co kryje się za słowem przypadkiem?? Mój tż mówi wprost, że poznaliśmy się przez neta. Zastanawiam się jak to będzie jak kiedyś moi znajomi skonfrontują się z jego

[QueenBlair]

Napisane przez ciasteczko0

Nikt nie dopytuje się co kryje się za słowem przypadkiem?? Mój tż mówi wprost, że poznaliśmy się przez neta. Zastanawiam się jak to będzie jak kiedyś moi znajomi skonfrontują się z jego

Ups.
Tutaj możesz wtopę zaliczyć.
Dlaczego nie ustaliliście wspólnej wersji?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ciasteczko0

Nikt nie dopytuje się co kryje się za słowem przypadkiem?? Mój tż mówi wprost, że poznaliśmy się przez neta. Zastanawiam się jak to będzie jak kiedyś moi znajomi skonfrontują się z jego

jakos nie wydaje mi sie, zeby wasi znajomi o tym rozmawiali ze soba

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

edit - w sensie nie beda

[QueenBlair]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jakos nie wydaje mi sie, zeby wasi znajomi o tym rozmawiali ze soba

Wśród moich znajomych doszło do takiej "wtopy".

Po prostu we wspólnym gronie pojawiła się koleżanka,która zapytała jak Kaśka z Jędrkiem się tak właściwie spotkali.

[skazana_na_bluesa]

mysle, ze nawet przy takiej wtopie nie ma sie co przejmowac. coraz wiecej ludzi sie w ten sposob poznaje, bo nie zawsze da sie trafic na siebie w codziennym zyciu.

[Lady_inHeaven]

Ja z moim obecnym TŻ również poznałam się na portalu randkowym.
Zaczęło się banalnie 3 lata temu, spodobał mi się jego profil więc wysłałam mu wiadomość w stylu ,, fajne zdjęcia ;-),, nie pamiętam dokładnie.
On mieszkał w dużym mieście ja 100 km od niego w mniejszej miejscowości.
Nasz kontakt smsowy trwał 3 lata aż w końcu zdecydowałam się na studia w jego mieście.
Przez te 3 lata dowiedzieliśmy się o sobie niemalże wszystkiego, wspieraliśmy się wzajemnie, pocieszaliśmy itp.
Po 2 latach nie wiem, co mnie podkusiło ale zaprosiłam Go do swojej miejscowości i tutaj wiem, że mnie zjedziecie ( podałam mu swój adres zamieszkania) z jednej strony głupota, z drugiej "znałam go już od 2 lat,,
W sumie chłopak nie przyjechał jak mówił bał się czy go nie zostawię samego w obcym mieście itp....Ale mega wielka niespodzianka spotkała mnie w Dzień moich urodzin - otóż przyjechał do mnie kurier z olbrzymim bukietem róż i dużym misiem - w środku karteczka z najpiękniejszymi życzeniami jakie widziałam i jego imię. Jak mówił, pół nocy siedział nad nimi ) Cieszyłam się jak dziecko i nasz kontakt trwał dalej aż zjawiłam się w jego mieście wraz z rokiem akademickim. Pierwsze spotkanie dla obojga stresujące, potem następne i następne...I tak jesteśmy dziś razem szczęśliwi Ja miałam szczęście, bo przypadkowy fajny profil, fajnego chłopaka okazał się być normalnym chłopakiem.Ale znam osoby, które takiego szczęścia jak ja nie miały.Pozdrawiam i życzę wszystkim udanych poszukiwań

ps.1 - moja rodzina, znajomi wiedzą, że poznałam Go w necie, głośno nie komentują.
ps.2-w życiu realnym poznawałam wielu chłopaków ale chciałam poczuć "magię internetu" no i się wkręciłam.

[laisla]

Poznałam dwóch exów na portalu, nigdy przed nikim tego nie ukrywaliśmy. Nie wyszło z każdym z innego powodu. Usuwaliśmy konta natychmiast po decyzji spotkania i skupienia się na budowaniu czegoś razem, inaczej bym w to nie brnęła.
Trzeba być ostrożnym jednak i nie wierzyć we wszystko to, co się słyszy na początku bo ten specyficzny rodzaj relacji jest nieco oderwany w początkowej fazie od realiów toteż co niektórzy mogą wypisywać cokolwiek w swoich mailach czy wiadomościach No i nie można tego skonfrontować raczej bo brak wspólnych znajomych, kontaktów z jego rodziną itp.

[_ema_]

Napisane przez ciasteczko0

hej należe do tych dzieczyn, które swojego obecnego tż poznały na portalu randkowym. Jesteśmy już razem niecały rok. Układa nam się bardzo dobrze, pomimo, że do końca jeszcze nie jestem pewna swoich uczuć.

Jestem ciekawa czy dużo dziewczyn tutaj na forum jest w podobnej sytuacji?
Jak wam się układa, ile ze soba jesteście?
Czy nie czujecie, że coś was na początu związku omineło? (w końcu nie poznaliście się naturalnie, tylko od razu wiadomo było do czego wasze spotkania zmierzają)
Jak odpowiadacie na pytania znajomych? (gdzie się poznaliście)

Ja unikam na tego typu pytania odpowiedzi, nie wiem czemu, ale jednak peszy mnie ten temat. Czuje, że osoby, które pozały się w ten sposób są gorzej postrzegane przez społeczeństwo. (były na tyle niezdarne, że musiały użyć internetu, żeby poznać swoją druga połówkę)
Pozdrawiam

Ja nie z 'zainteresowanych', bo TŻta poznałam zupełnie inaczej, ale chciałam się odnieść do pogrubionego. Jak masz takie rozkminki to przestań, bo nie ma powodu, żeby myśleć, że coś Was omija. Większość znajomości rozwija się identycznie Ja miałam to szczęście, że u mnie do końca nie było wiadomo o co chodzi a potem wyszedł wielki romans [], ale też to nie była historia rodem z komedii romantycznych i nie widzę w takim rozwiązaniu niczego nadzwyczajnego. A wiesz jak wyglądały początki większości znanych mi par?
Zapoznanie się, a potem gadki na gg cz fb, następnie pierwsze spotkanie (już wiadomo w jakiej intencji) itd. Czyli identycznie jakby to przebiegało, gdyby poznali się na portalu randkowym. Więc nic Cię nie ominęło

Co do opinii społeczeństwa, dla mnie nic wstydliwego, znak czasu, czemu niby portal randkowy ma być wstydem a zaczepki na fb już nie?

[suszarka]

dla mnie osobiście nie ma nic uwłaczającego w poznaniu drugiej osoby przez net. taka sama droga jak każda inna.

[Promyk03]

Hejka ja co prawda nie poznałam TŻta na portalu randkowym ale na fotce.pl więc tez przez neta a jakoś mówię o tym wprost nie ma się czego wstydzić a jesteśmy już razem ponad 4 lata

[olemme]

ci z portali randkowych - jestem rozczarowana, portale to dla mnie przeżytek, sami tam nieudacznicy
ci z czatów - zboczency
no chyba, że z gochat.in, ale tam małolaty...
także ja się wypisuję... poznałam kilku, ale jak wyżej - nieudacznicy, nasze relacje nie przekroczyły stażu pół roku...
naprawdę nie chce mi się wierzyć, że w internecie znajdziecie swoją miłość...
no i zapach... tego przez internet nie wyczujesz

[201703081551]

Ja swoich dwóch chłopaków "na stałe" poznałam właśnie dzięki portalom randkowym
Kiedyś byłam mocno uprzedzona po niepowodzeniach do tego typu sposobu poznawania chłopaków,ale po wielu pozytywnych historiach wokół mnie (parę par się tak poznało i są szczęśliwi) dałam kolejną szansę portalowi i nie żałuję ani trochę
Kto wie ile bym teraz czekała i czy byłabym równie szczęśliwa gdyby nie ta randka?
I jako że miałam wiele znajomości, poznanych w realu i przez Internet, musze stwierdzić że nawet ten drugi sposob jest lepszy, bo wiesz że w większości ci faceci również szukają związku, chcą się ustatkować, mają jasny cel: poznać kogoś kto mi się spodoba, a w realu często ciężko odgadnąć czy to koleżeństwo czy coś więcej ze strony chłopaka, dużo jest podchodów przy poznawaniu się na żywo i późniejsze kwasy jak nie wyjdzie z kolegą z pracy czy uczelni Ja się już tak nacięłam i to był też kolejny powód na szukanie szczęścia w Internecie.
Teraz to nie wstyd przy zabieganym stylu życia, znajomym z mojego bliższego otoczenia i pokolenia mówię wprost.

No ale przyznaję się że rodzinie skłamaliśmy, bo baliśmy się że nie zrozumieją tego sposobu poznawania, nie te czasy i metody jak dla nich.
Powodzenia!

A liczę się raczej to byś była szczęśliwa, a nie to co sobie pomyślą inni.
Chyba TŻ dla Ciebie ważniejszy niż opinia ludzi wokół Jak Wam życzliwi to nic ich nie zdziwi.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Napisane przez olemme

ci z portali randkowych - jestem rozczarowana, portale to dla mnie przeżytek, sami tam nieudacznicy
ci z czatów - zboczency
no chyba, że z gochat.in, ale tam małolaty...
także ja się wypisuję... poznałam kilku, ale jak wyżej - nieudacznicy, nasze relacje nie przekroczyły stażu pół roku...
naprawdę nie chce mi się wierzyć, że w internecie znajdziecie swoją miłość...
no i zapach... tego przez internet nie wyczujesz

W realu - czy w pracy, czy na ulicy, czy w klubie poznawałam również i takich, więc gdzie tu reguła ? I tu i tam się znajdą kretyni.
Chyba nie miałaś okazji poznać nikogo na zywo by mieć porównanie...

[Kolor Bzu]

Ja swojego TŻ poznałam przez portal randkowy. Okazało się potem, że mieszkamy blisko siebie, mamy wspólnych znajomych.

Nie kryjemy się z tym, że poznaliśmy się wirtualnie bo oboje uważamy, ze to zabawne.

[olemme]

Napisane przez mroja

W realu - czy w pracy, czy na ulicy, czy w klubie poznawałam również i takich, więc gdzie tu reguła ? I tu i tam się znajdą kretyni.
Chyba nie miałaś okazji poznać nikogo na zywo by mieć porównanie...

no w realu to prędzej widać kto jest idiotą...
oczywiście są tacy, co udają i się kryją.
W klubie to tylko na seks chłopcy się udają, w pracy to z kolei myślą bardzo poważnie, a na ulicy? Nie, dziękuję. To muszą być sytuacyjne zdarzenia.

[Dotka90]

A moim zdaniem wcale nie jest 'społecznym obciachem' poznać drugą połówkę przez portal randkowy. Kiedyś, może i tak, nie przeczę, za czasów, gdy mało kto korzystał z komputera, czy internetu, to tak.
Ale teraz? Gdzie każdy ma komputer, internet, w dobie kiedy mnóstwo ludzi poznajemy choćby przez fejsa i inne portale (niekoniecznie randkowe), to nie widzę w tym nic złego.


Akurat ja z moim TŻtem niejako poznaliśmy się przez Internet, ale nas połączyła wspólna pasja i początkowo spotykaliśmy się w większym gronie ludzi, którzy również byli z tego portalu. Dopiero ponad rok później nagle dostaliśmy jak obuchem w głowę i 'się zaczęło'

U nas wszyscy wiedzą, że tak się poznaliśmy i zawsze są fajne reakcje, bo każdy mówi, że mieliśmy farta, że akurat oboje bylismy na tym portalu

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez ciasteczko0

hej należe do tych dzieczyn, które swojego obecnego tż poznały na portalu randkowym. Jestem ciekawa czy dużo dziewczyn tutaj na forum jest w podobnej sytuacji?
Jak wam się układa, ile ze soba jesteście?
Jak odpowiadacie na pytania znajomych? (gdzie się poznaliście)

Też poznałam faceta na portalu randkowym - jesteśmy półtora roku po ślubie Rodzina i znajomi wiedzą, jak się poznaliśmy. Nigdy tego nie ukrywaliśmy, bo wg nas to nie jest powód do wstydu

[Capresse]

W obecnych czasach bardziej normalne jest poznanie się na jakim portalu niż w rzeczywistości. Technicyzacja nas zjada i nic na to nie poradzimy

[QueenBlair]

Napisane przez skazana_na_bluesa

mysle, ze nawet przy takiej wtopie nie ma sie co przejmowac. coraz wiecej ludzi sie w ten sposob poznaje, bo nie zawsze da sie trafic na siebie w codziennym zyciu.

Według mnie samo zapoznanie swojej drugiej połówki przez net nie jest czymś żenującym.
Ale już ściemnianie i wymyślanie bajek na temat historii poznania już trochę tak.

[AldonaLonely]

Współlokatorka mojej kuzynki poznała swojego chłopaka na portalu randkowym i też nigdy się z tym nie kryli. Teraz jest to już tak powszechne, że nikt się raczej nie będzie dziwił (ani wyśmiewał).

Mam nadzieję, że to nie będzie offtop, ale czy te z was, które poznały kogoś ciekawego w necie, mogłyby polecić mi jakiś dobry portal? Może być na priva, żeby nie było offtopu. Ja próbowałam kiedyś na cafe.pl, ale nie byłam z niego zadowolona.

[magda88]

Dobry temat. Też się nad tym zastanawiałam
Exa poznałam na portalu randkowym, bylismy ze sobą pół roku. Moje bliższe koleżanki wiedziały, jak go poznałam, dalsze nie pytały więc nie mówilam, oboje powiedzieliśmy rodzicom, że poznaliśmy się przez wspolną koleżankę
Mojego obecnego TŻ poznałam w ten sam sposób, bliższe koleżanki wiedzą jaki, rodzice ogólnie ,że przez internet, a dalsze koleżanki nie pytały więc...zastanawiam się, ale jeśli spytają to pewnie powiem ,że przez internet TŻ wiem, że coś kręcił kumplom tak ogólnie, ale bliżsi pewnie wiedzą.

Gdyby nie net, pewnie byłabym nadal sama, skończyłam dwa kierunki, dość sfeminizowane, w pracy też większość kobiet, mam praktycznie same koleżanki, jakoś mało okazji, by kogoś poznać.
Z jednej strony wolałabym, żeby to była historia z takim choć małym wow ale z drugiej, czy to takie istotne?

edit:a z TŻ jestem 8 mcy, znamy się 9

[Kolor Bzu]

To ja jeszcze dorzucę przykład mojego wujka, który po nieudanym pierwszym małżeństwie, poznał po rozwodzie swoją drugą żonę właśnie przez internet.
I mało kiedy widziałam tak dopasowaną parę. I też się nie wstydzą, sposobu w jaki na siebie trafili.