Bycie nieszczęśliwym w życiu

[nadyya]

Brzmi jak słowa rozgoryczonej nastolatki, ale mam już dużo więcej i z całą odpowiedzialnością osoby dorosłej mogę powiedzieć, że nic mi w życiu nie wyszło. Kilka razy zastanawiałam się nad odebraniem sobie życia, ale wiem że nigdy tego nie zrobię, bo powstrzymuje mnie dziwny strach przed tym. Nie radzę sobie z samotnością, ze swoimi kompleksami. Mam ciało modelki, naturalnie czarne włosy do pasa, ale też obiektywnie brzydką twarz i to utrudnia mi życie. Nigdy nie przeżyłam odwzajemnionej miłości. Przez to ostatnie mam same problemy, bo jest mi przykro, kiedy widzę że tyle dziewczyn w moim wieku jest w szczęśliwych związkach a ja nigdy nikogo nie miałam. Raz prawie się udało, kiedy nagle pojawiła się inna dziewczyna, wtedy zbierałam się po tym prawie rok i myślałam że już nigdy się nie zakocham. Za drugim razem był chłopak z grupki moich znajomych, nigdy nie odważyłam się powiedzieć o swoich uczuciach. Najgorsze jest to że nawet moja siostra razem z matką dogryzają mi na temat wyglądu, chociaż same nie są idealne, a moje defekty wynikają w pewnym sensie z zaniedbania rodziców w dzieciństwie. Poczucia bezsensu mojemu życiu dodaje brak pasji, jedyną którą miałam kiedykolwiek tak naprawdę to była siłownia i taniec brzucha. Za rok kończę studia (filozofię) i nie wiem co ze sobą zrobić. Czuję się brzydka i niepotrzebna nikomu, do tego kompletnie niezaradna. Od pół roku chodzę do pani psycholog, ale są takie dni, kiedy wstaję z łóżka i zaczynam płakać. Czy jest jakiś uniwersalny sposób na radzenie sobie z samą sobą? Może jest tu ktoś kto przechodził przez coś podobnego i może doradzić?

[kisielova]

a na tę filozofię poszłaś bo...?
Jakieś perspektywy pracy, doktorat, czy nie wiedziałaś, co zrobić ze swoim życiem?

co do wyglądu- masz defekty, nad którymi można popracować (na przykład krzywe zęby), czy takie, na które nie masz wpływu?

Myślę, że kluczem do sukcesu w Twoim przypadku było by postanowienie, żeby mniej narzekać, a zacząć coś robić. Faceta nie poznasz w domu.
Idź na wolontariat, to zaczniesz być potrzebna, wkręcisz się może w coś, co Cię zainteresuje. Nie masz chyba tyle nauki na filozofii, żeby nie móc poświęcić kilku godzin tygodniowo na prace, czy właśnie jakieś działanie społeczne.

Czemu zrezygnowałaś z pasji, skoro je miałaś, lubiłaś coś robić?

[nadyya]

Napisane przez kisielova

a na tę filozofię poszłaś bo...?
Jakieś perspektywy pracy, doktorat, czy nie wiedziałaś, co zrobić ze swoim życiem?


co do wyglądu- masz defekty, nad którymi można popracować (na przykład krzywe zęby), czy takie, na które nie masz wpływu?

Myślę, że kluczem do sukcesu w Twoim przypadku było by postanowienie, żeby mniej narzekać, a zacząć coś robić. Faceta nie poznasz w domu.
Idź na wolontariat, to zaczniesz być potrzebna, wkręcisz się może w coś, co Cię zainteresuje. Nie masz chyba tyle nauki na filozofii, żeby nie móc poświęcić kilku godzin tygodniowo na prace, czy właśnie jakieś działanie społeczne.

Czemu zrezygnowałaś z pasji, skoro je miałaś, lubiłaś coś robić?

Nie wiedziałam co zrobić ze swoim życiem. I dalej nie wiem.

Co do defektów, są to właśnie zęby, krzywa przegroda nosowa.

Nie zrezygnowałam z pasji, dalej chodzę na zajęcia tańca i na siłownię.

[magdulka87]

czy Ty przypadkiem nie przesadzasz? ok będzie pozytywnie. Też myślałam kiedyś że jestem strasznie brzydka. Tylko to tkwiło w mojej głowie. Ludzie to wyczuwali i mi dogryzali. Zmieniłam towarzystwo, ludzie byli przyjaźni i ja się zmieniłam. Nagle zaczęłam być adorowana!
Rada dla Ciebie na pewno nie jesteś brzydka, masz problem ale na pewno nie z wyglądem tylko z kompleksami. Proponuję wolontariat tam spotkasz wartościowych ludzi i sama się podbudujesz i przy okazji zrobisz coś dobrego dla innych! Powodzenia

[kisielova]

z zębami możesz coś zrobić przecież- wizyta u dentysty i ortodonty i będziesz wiedziała na czym stoisz.
Jak już zaczniesz leczyć zęby, to pewnie część Twoich kompleksów minie.

Pracowałaś w trakcie studiów, czy w całości poświęciłaś się nauce? Bo jeśli to drugie, to czym prędzej szukaj pracy dorywczej i to nie w McD, bo będziesz miała poważny problem po skonczeniu studiów.

[Viridian]

Napisane przez nadyya

Brzmi jak słowa rozgoryczonej nastolatki, ale mam już dużo więcej i z całą odpowiedzialnością osoby dorosłej mogę powiedzieć, że nic mi w życiu nie wyszło. Kilka razy zastanawiałam się nad odebraniem sobie życia, ale wiem że nigdy tego nie zrobię, bo powstrzymuje mnie dziwny strach przed tym. Nie radzę sobie z samotnością, ze swoimi kompleksami. Mam ciało modelki, naturalnie czarne włosy do pasa, ale też obiektywnie brzydką twarz i to utrudnia mi życie. Nigdy nie przeżyłam odwzajemnionej miłości. Przez to ostatnie mam same problemy, bo jest mi przykro, kiedy widzę że tyle dziewczyn w moim wieku jest w szczęśliwych związkach a ja nigdy nikogo nie miałam. Raz prawie się udało, kiedy nagle pojawiła się inna dziewczyna, wtedy zbierałam się po tym prawie rok i myślałam że już nigdy się nie zakocham. Za drugim razem był chłopak z grupki moich znajomych, nigdy nie odważyłam się powiedzieć o swoich uczuciach. Najgorsze jest to że nawet moja siostra razem z matką dogryzają mi na temat wyglądu, chociaż same nie są idealne, a moje defekty wynikają w pewnym sensie z zaniedbania rodziców w dzieciństwie. Poczucia bezsensu mojemu życiu dodaje brak pasji, jedyną którą miałam kiedykolwiek tak naprawdę to była siłownia i taniec brzucha. Za rok kończę studia (filozofię) i nie wiem co ze sobą zrobić. Czuję się brzydka i niepotrzebna nikomu, do tego kompletnie niezaradna. Od pół roku chodzę do pani psycholog, ale są takie dni, kiedy wstaję z łóżka i zaczynam płakać. Czy jest jakiś uniwersalny sposób na radzenie sobie z samą sobą? Może jest tu ktoś kto przechodził przez coś podobnego i może doradzić?

Z tego, co piszesz, to brzmi tak, jakbyś miała depresję. Dobrze, że chodzisz do psychologa, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo terapia nie działa z dnia na dzień, ani nawet z miesiąca na miesiąc. Nie wiem, czy wizaż to najlepsze miejsce na rozmowy na ten temat, ale jak wrzucisz w gugle: forum nerwica, to wyskoczy ci link do polskiego forum dla ludzi z depresjami itp. Czasem najłatwiej porozmawiać jest z kimś, kto przechodzi przez to samo, co ty.

A co do studiów - rok czasu to w sam raz, by zdobyć jakieś dodatkowe umiejętności. Na przykład - jakiś mniej popularny język obcy. Angielski jest obecnie uważany za standard i jego znajomość nie wystarcza, ale jeżeli oprócz tego będziesz znała dwa języki, które są uważane za trudne i/lub mało popularne (a takim jest właśnie język polski ), to łatwiej będzie ci znaleźć pracę w zagranicznych firmach operujących na polskim rynku (niekoniecznie w Polsce).

[Adrianna_8]

Mialam kolege, ktory studiowal filozofie ze wzgledu na zainteresowania, teraz niezle sobie radzi, ale oczywiscie w calkiem innej branzy. Wiec zgadzam sie, ze autorka musi poczynic jakies kroki jesli chodzi o zawod itp.

Co do wygladu... bardzo dobrze, ze zdecydowalas sie na psychologa. Chodz do niego dalej. Kluczem jest akceptacja siebie, ale jednoczesnie praca nad soba. To banal - ale kazdy ma swoje wady i zalety. Skoro masz figure modelki, to skup sie na niej, podkreslaj ja. Krzywe zeby bardzo latwo naprawic. Nie jest to tanie, ale jest to inwestycja na cale zycie.

Moja przyjaciolka cale zycie meczyla sie psychicznie przez LEKKO (naprawde lekko) krzywe zeby. Zalozyla aparat w wieku 21 lat, pracujac na niego przez wakacje, rodzice dokladaja za wizyty u ortodonty. Minal niecaly rok i mimo, ze dalej ma aparat, widac, ze zeby lekko sie wyprostowaly i juz teraz mozna zobaczyc, ze kolezanka jest pewniejsza siebie np. Smiejac sie nie zakrywa ust. To juz cos. Naprawde mozna . Naprawde sie da.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Dodatkowo nowa fryzura, regulacja brwi, makijaz - to wszystko moze pomoc.

Znalezienie chlopaka nie zalezy od twarzy...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[MalyRycerzyk]

Przeczytaj książkę Stachury "Fabula rasa". Mi pomogła wydostać się z psychicznej zapaści. Cytat na zachętę: "Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał".

[mary_poppins]

Krzywą przegrodę nosową można zoperować nawet w ramach NFZ - idź do laryngologa i skonsultuj swój przypadek. Zęby - to droższa zabawa, ale jak pójdziesz do pracy, to pewnie będziesz mogła sobie na to pozwolić. Zaczęły się wakacje - poszukaj zatrudnienia, to uzbierasz przez okres wakacyjny przynajmniej 2-3 tysiące. Nie siedź w domu i nie dołuj się, zajmij sobie czas, ułóż plan naprawczy jeśli coś Ci naprawdę przeszkadza.