Przerwa w związku.

[xXxMagdaLena]

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą od 4 lat, od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej w naszym związku, kłócimy się o różne rzeczy. Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

[madana]

Napisane przez xXxMagdaLena

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą od 4 lat, od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej w naszym związku, kłócimy się o różne rzeczy. Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

- to będzie super pomysł, wykorzystasz ten czas na zarobienie pieniędzy na WŁASNE auto i będziesz mogła jeździć , dokąd ci się tylko zamarzy.

[leniwca]

Napisane przez xXxMagdaLena

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą od 4 lat, od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej w naszym związku, kłócimy się o różne rzeczy. Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

?

Rzuć go od razu. Nie chce kupić nowego samochodu, żeby cię zabierać na randki. Egoista.

[_ema_]

Napisane przez madana

- to będzie super pomysł, wykorzystasz ten czas na zarobienie pieniędzy na WŁASNE auto i będziesz mogła jeździć , dokąd ci się tylko zamarzy.

Dokładnie to samo pomyślałam

Ogólnie - przerwa w związku dla mnie jest równoznaczna z jego końcem.

[kisielova]

a mało to par, które bez samochodu sobie radę dają ?
wymagasz od niego, to spójrz też na siebie. poza tym jeśli nie macie wspólnoty majątkowej to nie rozumiem, dlaczego zaglądasz mu do portfela.

a co do samej przerwy - od zawsze mówię, że przerwa to takie nieoficjalne zerwanie, bo nie ma się na to odwagi.

[agniesikk]

A autobusów i pociągów nie macie? Musisz mieć prywatnego szofera?

Tak sobie myślę, że może on musiał przeznaczyć te pieniądze na coś innego, może komuś pozyczyć i Ty o tym nie wiesz? Zresztą to jego pieniądze. No a że przerwa, to już inna para kaloszy, nic dobrego z tego nie wyjdzie.

[MsLullaby]

od 5 lat randkuje z moim TZ i doskonale sobie radzimy bez auta a gdzie nie zaplanujemy sie wybrac, zawsze sie wybieramy w domu tez nas ciezko zastac. Wiec o co Ci chodzi z tym autem kobieto

[Madzialenka_21]

A co Ciebie interesuje na co Twój facet wydał pieniądze? I dlaczego wymagasz od niego kupienia samochodu? Nie jesteś nikim, kto mógłby od niego czegoś takiego oczekiwać. Jeśli chcesz się wozić, to kup sobie własny samochód. Idąc Twoim tokiem myślenia - każda para poniżej 18 roku życia musiałaby nie istnieć, ponieważ nie może jeździć samochodem. Chore to Twoje podejście. Zerwijcie, męczysz się z nim. I brak samochodu nie ma z tym nic wspólnego.

[Sadek]

Idz do pracy i kup sobie nowy samochód - w czym problem?

[xvxaniaxvx]

Napisane przez _ema_

Ogólnie - przerwa w związku dla mnie jest równoznaczna z jego końcem.

True true. Ja się spodziewałam, że w temacie będzie płacz, że co to będzie itd a tu taka niespodzianka
po co robić przerwe jeżeli i tak chcesz zerwać? Zrób to teraz. Jeżeli tak bardzo zależy Ci na aucie, idź zarób na nie jeżeli widzisz w tym taki problem. Zaskakuje mnie Twoje podejście, bo jeżeli się chce gdzieś wyjść, to się to robi, a auto jest tylko ułatwieniem. Jesteś z nim czy z jego autem? -.- jak się coś chce to się znajdzie na to sposób, Ty chcesz iść po najmniejszej lini oporu i chcesz być wożona, więc faktycznie odpuść sobie taki związek i nie truj dupy facetowi za przeproszeniem

[fioleciasto]

Napisane przez _ema_

Dokładnie to samo pomyślałam

Ogólnie - przerwa w związku dla mnie jest równoznaczna z jego końcem.

niekoniecznie

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez madana

- to będzie super pomysł, wykorzystasz ten czas na zarobienie pieniędzy na WŁASNE auto i będziesz mogła jeździć , dokąd ci się tylko zamarzy.

Dobre, dobre! Dokładnie o tym samym pomyślałam

[Blobby]

Drażni cię to,że jest niesłowny,czyli obiecanki-cacanki,a w Polsce jak kto chce.
Tyle,że zamiast czekać do końca tej śmiesznej przerwy wywołanej ciągłym narzekaniem i niezadowoleniem,mogłabyś zerwać z nim już teraz,na spokojnie i tyle.
I ta akcja z autem,auto nie jest rzeczą niezbędną do życia i funkcjonowania.
Są inne środki lokomocji i pomysły na spędzenie wspólnego czasu.
Może ty po prostu wstydzisz się tego auta i chcesz się zwyczajnie polansować w nowym. Decyzja co do kupna nowego pojazdu powinna należeć do chłopaka,bo to jego pieniądze i jego plany. To on będzie właścicielem.

[kisielova]

Napisane przez Blobby

Drażni cię to,że jest niesłowny,czyli obiecanki-cacanki,a w Polsce jak kto chce.
Tyle,że zamiast czekać do końca tej śmiesznej przerwy wywołanej ciągłym narzekaniem i niezadowoleniem,mogłabyś zerwać z nim już teraz,na spokojnie i tyle.
I ta akcja z autem,auto nie jest rzeczą niezbędną do życia i funkcjonowania.
Są inne środki lokomocji i pomysły na spędzenie wspólnego czasu.
Może ty po prostu wstydzisz się tego auta i chcesz się zwyczajnie polansować w nowym. Decyzja co do kupna nowego pojazdu powinna należeć do chłopaka,bo to jego pieniądze i jego plany. To on będzie właścicielem.

też mam takie wrażenie.

[ciasteczko0]

Napisane przez xXxMagdaLena

Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek

A to drań!

[Tindomerel_]

Napisane przez xXxMagdaLena

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą od 4 lat, od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej w naszym związku, kłócimy się o różne rzeczy. Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

Nie ma czegoś takiego jak przerwa w związku.Albo z kimś jesteś,albo nie. Albo kochasz albo nie. Mój sobie zrobił przerwę i po miesiącu powiedział mi,że to koniec. Idź do niego i z nim zerwij póki możesz, tym bardziej, skoro tego chcesz.

PS. Coś się tak uparła na to auto? Weź sobie odpuść dziewczyno, to jego kasa,może z nią robić co chce,może się nawet nią podcierać i Tobie nic do tego. Zamęczasz go tym, to się nie dziw,że wam się nie układa.

[new woman in town]

Kup sobie samochód.

Rzuć faceta, skoro nie chce cię nigdzie zabierać.

Tak, będzie to idealne rozwiązanie.

[laisla]

Także jestem zdania, że konieczność robienia sobie przerwy to początek końca. Szkodo czasu bo dobrze w takim związku już nie będzie. Albo umiecie dogadać się i rozwiązujecie problemy wspólnie albo każdy idzie w swoją stronę i oddycha z ulgą.

[nadto_skomplikowana]

Napisane przez xXxMagdaLena

Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

Ty tak serio?

Jesteś w 4-letnim związku, przechodzicie kryzys czy jak to się tam zwie, kłócicie się i macie wątpliwości, przyszła nuda i rutyna, a Twoim największym problemem jest to, że ON nie kupił jeszcze SAMOCHODU, a starym autem nie może CIEBIE NIGDZIE ZABRAĆ?



Wybacz, ale jeśli tak, to materialistka z Ciebie...

Przerwa w związku nie zawsze oznacza koniec, ale zazwyczaj lepiej się nawet rozstać od razu niż męczyć jakimiś "cichymi dniami", przerwą, jakkolwiek to nazwać.

Twój facet męczy się z Tobą i chce odpocząć, a ja mu się nie dziwię, jeśli Ty do Waszego związku podchodzisz w kategoriach "zabiera/nie zabiera mnie gdzieś samochodem" oraz "obiecał mi, że kupi sobie nowe auto, a jeszcze nie kupił!!!"

[DakotaK]

Jezu jak to przeczytałam to żal jakiś. Zerwiesz z chłopakiem bo nie chce kupić samochodu z pieniędzy które SAM zarobił?! Masakra. Nie mogę wytrzymać jak takie rzeczy czytam. SAMA SOBIE KUP SAMOCHÓD.

Nie dziwie się, że chłopak potrzebuje przerwy. Mieć kogoś u boku kto od roku jęczy o tym samym, uwierz - może być męczace. Po za tym skoro od roku go o to prosisz, a on tego samochodu jeszcze nie kupił to znaczy, że jemu na tym samochodzie nie zależy tak bardzo jak Tobie.

[leniwca]

Napisane przez nadto_skomplikowana

Wybacz, ale jeśli tak, to materialistka z Ciebie...

A z nas blachary, bo tak żeśmy się uczepiły tego samochodu

Więc wcale lepsze nie jesteśmy

[Hultaj]

ale jesteście wredni , może auto było jednym z walorów chłopaka, bo może właśnie chciala tz-ta, z którym mogłaby wybywać w łikendy na imprezy, a tu kaszana, jeden z głównych atutow sie rozkraczyl, chłopak się nie kwapi by to skorygować i ogolnie kaszana. A jak dziewczyna omawia problem to zamiast z nią normalnie porozmawiać zamiata sprawę pod dywan i wyjeżdża z haslami o przerwie. Jak za 10 lat ona będzie robila kłótnię o to, że mial niemowlaka z kupy przewinąc to też jej może powiedzieć ''nie dzwoń do mnie tydzien lub 2''?
po 2 skoro kasa jest jego, i nic jego dziewczynie do niej, to czemu w wątkach o skenrach wyśmiewacie chłopaków co np. sobie piwo wezmą z baru a dziewczynie nie? jego kasa jej kasa, każde rusza tylek po swoje, prawda?
po 3 czemu w wątkach o seksie dominuje pogląd, że to co chłopak robił wcześniej ma znaczenie, a dziewczyna nie może komentować i w żaden sposob sie odnosić do tego, co robi facet z kasą, w którym jest w związku?
po 4 po co wlaściwie mieć faceta i być w związku jak wszystko człowiek musiałby robić samemu? Oczywiście, że pomysł z tym by sobie zarobiła jak najbardziej zacny i sluszny ale skoro chłopak miał możliwości i checi (zamiary), to co dziwnego w tym, że ona się niecierpliwi, że tego nie robi.

Czemu on Ci nie powiedział autorko, dlaczego tego auta nie kupuje. Do tego sprowadza się problem. No ale jak pan wolał powiedzieć 'sorry mała, nie dzwoń tydzien' to ja się nie dziwię, że się wkurzasz. I wcale się nie dziwię, że jesteś nieszczęsliwa, bo jesteście młodzi, chcialabys wyjśc,to siedzisz w domu.
Drugi poważny problem to ten, że sie z nim nudzisz, wyjściami z domu w likend związku nie uratujesz.

---------- Dopisano o 00:45 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

bo tak żeśmy się uczepiły

no czepiłyście się , a jakby tak obiecywał rzucić palenie a tego nie zrobił, to też nie nalezy się czepiac chlopca, bo to jego płuca, a jakby tak chciał rzucić szkołę, to też, bo jego sprawa jak on podchodzi do wlasnej przyszlosci, a jakby tak kase przehulał w kasynie, to też jej to ma nie obchodzić?

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez leniwca

?

Rzuć go od razu. Nie chce kupić nowego samochodu, żeby cię zabierać na randki. Egoista.

[nadto_skomplikowana]

Napisane przez Hultaj

no czepiłyście się , a jakby tak obiecywał rzucić palenie a tego nie zrobił, to też nie nalezy się czepiac chlopca, bo to jego płuca, a jakby tak chciał rzucić szkołę, to też, bo jego sprawa jak on podchodzi do wlasnej przyszlosci, a jakby tak kase przehulał w kasynie, to też jej to ma nie obchodzić?

Ano czepiłyśmy ale w sumie autorka jako przykład swoich problemów z facetem podała tylko to, że on nie kupuje auta, choć ona by chciała i jej kiedyś obiecał. Palenie, rzucanie szkoły, kasa przehulana w kasynie - to trochę inna para kaloszy. W powyższych przykładach decyzje te mają olbrzymie znaczenie dla zdrowia/przyszłości chłopaka. W przypadku podanym przez autorkę - ON ma kupić nowy samochód dla JEJ wygody, bo ONA chce gdzieś wychodzić.

Swoją drogą, na jakim zad***u muszą mieszkać, że ani pieszo, ani autobusem/tramwajem nigdzie nie dotrą i samochód to konieczność

Sam fakt, że się dziewczyna w tym związku nudzi itp. to taki jakby "poboczny" element, a stwierdzenie "chodzi o to by być szczęśliwym, a ja przez to nie jestem" w kontekście jedynego podanego przykładu (czyt. braku nowego auta) brzmi trochę komicznie - "nie jestem szczęśliwa, bo mój chłopak nie uszczęśliwił mnie kupnem nowego samochodu i mnie nigdzie nie zabiera, bo stare auto jest w rozsypce"

Co do "uciekania w 2-3 tyg przerwę" - podejrzewam, że autorka długo suszyła chłopakowi głowę o ten samochód (i pewnie nie tylko, ale o innych problemach wiemy naprawdę niewiele, a w zasadzie nic), no i facet miał dość.

[natash88]

Napisane przez xXxMagdaLena

Mam chłopaka, jesteśmy ze sobą od 4 lat, od jakiegoś czasu nie dzieje się najlepiej w naszym związku, kłócimy się o różne rzeczy. Mój chłopak jest taki, że dużo mówi a mało robi i mi zaczęło już to przeszkadzać. Obiecywał, że kupi nowe auto, a miał na to pieniądze i już od roku go nie widzę, a tym starym nie da się nigdzie jeździć, bo może spowodować wypadek. Dlatego już od pół roku praktycznie siedzimy u domu, raz u mnie raz u niego, nudzi mnie, nie chce nigdzie wychodzić, ciężko go wyciągnąć nawet. Dziś zaczęłam znowu temat auta, bo nie chce już siedzieć w tym domu, mam już tego dosyć, chciałabym aby mnie gdzieś zabrał itp., on nic nie pomyśli, a jak zwróciłam mu tym uwagę to powiedział mi, że chce tygodnia lub dwóch przerwy aby poświęcić się pracy i że coś się w nim wypaliło, a przez ten czas mam się do niego nie odzywać w ogóle, ale dalej mnie kocha. I tak jest zawsze z każdą sprawą, on nie da sobie nic powiedzieć, a tu chodzi przecież o to aby być szczęśliwym w związku a ja przez to nie jestem. Myślę aby z nim zerwać po tej przerwie i odetchnąć od takiego związku. To chyba będzie dobre rozwiązanie prawda ?

Ale mam nadzieję, że tym starym samochodem da radę jeszcze ujechać kilka km, żeby od Ciebie uciec?...

[magda170325]

ojeju, nowa fura by się przydała co by powozić dupsko i mieć czym błysnąć

przerwa w związku -----> rozstanie

[laisla]

Napisane przez natash88

Ale mam nadzieję, że tym starym samochodem da radę jeszcze ujechać kilka km, żeby od Ciebie uciec?...

Chyba, że taki grat, że łatwiej będzie pomykać piechotą

[xXxMagdaLena]

To teraz wyszło, że mi zależy tylko na jednym. Nie jest tak. Chodzi o to, że jest nie słowny, miał kasę przeznaczoną na auto, miał też na mieszkanie, wszystko już było prawie załatwione ale w ostatniej chwili musiał to odwołać bo całą kasę przegrał w internecie. Obiecuje to obiecuje tamto. Szlag mnie już trafia, zaczęłam go kontrolować ale dalej nic z tego, znowu jest to samo.
Zgadzam się z Hultaj a wam dzięki za podsumowanie mnie.

[babie_lato]

Napisane przez xXxMagdaLena

To teraz wyszło, że mi zależy tylko na jednym. Nie jest tak. Chodzi o to, że jest nie słowny, miał kasę przeznaczoną na auto, miał też na mieszkanie, wszystko już było prawie załatwione ale w ostatniej chwili musiał to odwołać bo całą kasę przegrał w internecie. Obiecuje to obiecuje tamto. Szlag mnie już trafia, zaczęłam go kontrolować ale dalej nic z tego, znowu jest to samo.
Zgadzam się z Hultaj a wam dzięki za podsumowanie mnie.

Masz nauczkę, że należy precyzować swoje wypowiedzi w Internecie. Zgadzam się z wypowiedziami powyżej, po Twoim poście można wywnioskować jedynie to, że zależy Ci tylko na samochodzie, żeby móc w ogóle wyjść z domu.

[201803290936]

Napisane przez xXxMagdaLena

To teraz wyszło, że mi zależy tylko na jednym. Nie jest tak. Chodzi o to, że jest nie słowny, miał kasę przeznaczoną na auto, miał też na mieszkanie, wszystko już było prawie załatwione ale w ostatniej chwili musiał to odwołać bo całą kasę przegrał w internecie. Obiecuje to obiecuje tamto. Szlag mnie już trafia, zaczęłam go kontrolować ale dalej nic z tego, znowu jest to samo.
Zgadzam się z Hultaj a wam dzięki za podsumowanie mnie.

Mnie by bardziej martwiło to, że facet ma problem z hazardem - to lepszy powód do zerwania. Opisałaś sprawę nie od tej strony, co trzeba, to się nie dziw, że tyle osób Cię skrytykowało - rzeczywiście zabrzmiało tak, jakby głównym Twoim problemem było to, że nie będzie samochodu, a nie to, że 1. facet przegrywa tysiące złotych w Internecie (czyli zakładam, że chodzi o hazard), 2. jeździ starym rzęchem, co jest niebezpieczne dla niego.