Spory problem z samoakceptacją - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-01-06, 15:45   #1
devonka93
Przyczajenie
 
Avatar devonka93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2
Unhappy

Spory problem z samoakceptacją


Hej Wizażanki,
Z góry uprzedzam, jak ktoś ma słabe nerwy - niech lepiej nie czyta.
A tak do sedna.. Mam problem, dość sporych gabarytów, a dotyczący samoakceptacji. Od kiedy sięgam pamięcią, nie byłam osobą, którą otaczał krąg znajomych, nie byłam też osobą lubianą. Często naśmiewano się ze mnie w szkole, właściwie bez powodu - nie wyróżniałam się ani kontrowersyjnym wyglądem, ani unikalną osobowością, byłam raczej szarą myszką. Nie wiem w jakim stopniu, ale z pewnością zadziałało to na mój obraz siebie.
Aktualnie jestem studentką, studiuje zaocznie, nie pracuje, więc kontakt z ludźmi mam bardzo ograniczony. Do czego to doprowadziło?Ano do tego, że spędzam sporo czasu w internecie (nie licząc oczywiście setek godzin spędzonych nad książkami ). A w internecie, napływ zewsząd obrazów kobiety idealnej. Mimo, że jestem absolutnie hetero, lubię patrzeć na te zdjęcia i wyobrażać sobie, co by było, gdybym tak wyglądała.. No niestety, rzeczywistość jest nieco mniej kolorowa.
Jestem osobą z lekką nadwagą, średnim wzrostem, małymi piersiami i po prostu gigantycznymi, otłuszczonymi udskami, łącznie z łydkami. Nie podoba mi się to cholernie, myślę sobie ,,czemu nie mogę być proporcjonalna? skoro szerokie biodra, czemu nie duże piersi?". Ale matka natura tak mnie urządziła, że mam typową budowę ,,gruszki".
Jak już poznałyście szerzej mój przypadek, mogę wreszcie przejść do meritum sprawy.
Codziennie,obsesyjnie przeglądam się w lustrze. Nasycona obrazami pięknych kobiet, szukam u siebie niedoskonałości, nagle znajduje się ich taki ogrom, że mam po prostu ochotę usiąść i płakać.
Mam bardzo przystojnego i kochanego chłopaka (Bóg zapłać za to), lecz idąc koło niego ulicą, mam wrażenie, że oto idzie sobie Apollo i jakiś rzep majta się u jego stóp. Gdziekolwiek nie pójdziemy, oczy są zwrócone ku niemu, a ja gdzieś ginę. Znane wam jest chyba powiedzenie ,,Kobieta jest dodatkiem mężczyzny", czy jakoś tak.. A ja się czuję, jakby to on był bazą i dodatkiem w jednym. Inny przypadek, gdy idę sama ulicą, nie ma opcji, by ktoś się za mną obejrzał, gdy jestem w sklepie, nikt na mnie nie zawiesi oka. Przyznacie same, że takie spojrzenia bardzo łechtają naszą damską próżność.
Generalnie chodzi o to, że wszystko krzyczy ,,jesteś szpetna, gruba, schowaj się do szafy", albo ja mam schizy.
Postanowiłam sobie - dość! I moim postanowieniem noworocznym stała się niesamowita metamorfoza ciała oraz ducha. Codziennie dzielnie ćwiczę, pocę się za trzech, przestrzegam zasad zdrowego odżywiania się.. Można pomyśleć - bajka, dziewczyna zmądrzała. No tak.. Niby to dopiero tydzień,a czuję się, jakbym głodowała przez pół roku z dziećmi w Afryce. Jestem wiecznie głodna, mimo, że jem często, a raczej małe porcje, co za tym idzie, mam zły humor (musicie wiedzieć, że uwielbiam jeść i to był mój sposób na poprawienie sobie humoru), nie mam ochoty na ćwiczenia. Czuję, że wkrótce znów się złamię i powrócę do starych nawyków.
Teraz prośba do Was, jeżeli któraś z Was miała podobny problem, nie akceptowała siebie, a postanowienie o odchudzaniu było ciężkim orzechem do zgryzienia, niech się wypowie pod tym postem..
Jestem już naprawdę zrozpaczona, codziennie myślę o tym, jaka jestem beznadziejna, gruba, brzydka, nielubiana i truję mojemu chłopakowi życie.Wiem, że to błędne koło, ale jestem uparta jak osioł i może którejś z Was uda się zmienić moje postrzeganie siebie, przedstawiając być może swoją przemianę?
Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam
devonka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-07, 23:50   #2
devonka93
Przyczajenie
 
Avatar devonka93
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 2
Dot.: Spory problem z samoakceptacją

Podbijam, bo post późno dodany i gdzieś się zagubił.
devonka93 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-09, 19:19   #3
czarna torebka
Przyczajenie
 
Avatar czarna torebka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 15
Dot.: Spory problem z samoakceptacją

nie myślałaś o znalezieniu jakiejś pracy? Bądź czymś, co by Cię zajęło, gdzie mogłabyś poznać ludzi i się na nich trochę "otworzyć"? Praca z ludźmi bardzo dużo daje, uwierz
czarna torebka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-09, 20:10   #4
Withers
Zakorzenienie
 
Avatar Withers
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3 164
Dot.: Spory problem z samoakceptacją

Piszesz o kompleksach. Wiem, że może to być trudne, ale postaraj się całkowicie odciąć od fałszywego obrazu kobiety idealnej, która swoją perfekcyjność zawdzięcza wyłącznie sztabowi specjalistów i magicznemu programowi do obróbki zdjęć. Nie musisz sobie zasłaniać oczu przechodząc koło jakiegoś plakatu albo oglądając reklamę, ale wyeliminuj chociaż oglądanie zdjęć w internecie, gazetach. Przestań się na tym skupiać, bo świat przedstawiony w ten sposób zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością nie ma.
Co do diety. Mówisz, że ciągle jesteś głodna. Jesz mało ale często, jednak może akurat Tobie to nie służy? Jedz więcej, ale zdrowych rzeczy, warzyw, potraw na ich bazie. Pozwól sobie na owocowe koktajle, zdrowe przekąski. Będzie lepiej
__________________

Wining and dining, drinking and driving

Excessive buying, overdose and dying
Withers jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-09, 23:12   #5
Antarktyda
Raczkowanie
 
Avatar Antarktyda
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 446
Dot.: Spory problem z samoakceptacją

Pierwsze dwa tygodnie są najtrudniejsze, chodzi o psychikę. Uwierz!
Miałam tak samo, wiele razy próbowałam coś tam z sobą zdziałać i zawsze, zaaawsze się poddawałam. Ostatnio zacisnęłam zęby i przez 1,5 miesiąca nie tknęłam słodyczy - od których byłam uzależniona, dzień bez czekolady lub trzech batonów był dla mnie dniem straconym. A i to czasem było mało
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak przebrniesz przez pewien okres to potem nie musisz się jakoś wysilać - już masz nawyk zdrowszego jedzenia i wcale się na tym nie skupiasz. Naprawdę możesz. Nie poddawaj się, walcz, jest o co. Satysfakcja gwarantowana i nieporównywalna
__________________
"Wolę być jego dziwką, niż Twoją żoną!" - Rose (Titanic)


"
Antarktyda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.