Problem z przyjaciółką :( doradźcie!

[rubita90]

Ja i K. znamy się ok. 2 lata a bardzo intensywnie przyjaźnimy się od ok. roku (obie mamy 22 lata). Poznałyśmy się przypadkiem i szybko okazało się że jesteśmy właściwie...identyczne. Pod każdym względem. Słuchamy dokładnie takiej samej muzyki (o której nikt z innych moich znajomych nie słyszał np), lubimy takie same filmy, mamy identyczne spojrzenie na świat i poglądy (np. obie nie chcemy się wiązać z nikim na stałe tylko razem gdzieś zamieszkać), mamy wspólne plany na przyszłość (jakkolwiek to brzmi ) lubimy właściwie wszystko to samo np jeśli chodzi o jedzenie czy ubrania. Wiem, że to mogą się wydawać głupoty, ale jednak Mieszkamy ze sobą, jednak ani razu się nie pokłóciłyśmy. Uwielbiamy ze sobą siedzieć cały czas, wszystko robimy razem, a jak są np święta itd i każda wraca do swojego domu to wisimy na telefonie całymi dniami. Nigdy nie znałam takiej osoby która by była identyczna jak ja, z która nigdy sie nie nudzę, z która bym była tak blisko i której bym mówiła dosłownie wszystko. Gdzie zaczyna sie problem? Na początku było idealnie. Obie mamy podobne, trochę specyficzne i "czarne i ironiczne" poczucie humoru. Ciągle sobie nawzajem "ciśniemy" i na żarty dogryzamy na każdym kroku. Nigdy mi to nie przeszkadzało bo nasza przyjaźń tak wyglądała i podobało mi się to. Ale...kiedy gdzieś wychodzimy do moich innych znajomych ona zawsze ewidentnie się ze mnie naśmiewa. Na początku nie reagowałam bo przecież jak jesteśmy same ona robi to samo i taki ma po prostu sposób bycia. Ale zauważyłam że wśród znajomych to się bardzo nasila jakby chciała pokazać nie wiadomo co..ja wśród innych ludzi nigdy nie mówię jej przykrych rzeczy ani nie obrażam. A ja ciągle słyszę głupie docinki na swój temat. Kiedy ona z kimś przy mnie rozmawia zawsze jest to o mnie i coś złośliwego typu "że jestem brzydka, mogłabym schudnąć", "głupia", "nic nie umiem" itd. Ja zawsze się wtedy niby śmieję ale z czasem zaczęło mnie to strasznie denerwować. Przestaję patrzeć na nią przez pryzmat osoby którą uwielbiam, która np kiedy rozstałam się z chłopakiem OGROMNIE mi pomogła, na która w każdej sytuacji kryzysowej mogę liczyć bo wiem ze zawsze mi pomoże. Jak gdzieś wychodzę to mam ochotę iść sama (ale oczywiste ze jak ja ide to ona tez) i wieczór okazuje się dla mnie beznadziejny. Nawet znajomi zauważyli "że ona strasznie mi ciśnie". Podsumowując : kiedy jesteśmy we 2 jest idealnie, ale w grupie znajomych rozmawiam z każdym byle nie z nia i trzymam się z dala od niej. Nie wiem co mam robić. Kilka razy zaczęłam zwracać jej na to uwagę i ona tylko wtedy "nigdy nie bylaś taka przewrażliwiona" albo "ojj slońce przecież żartuje". "Przeciez żartuje" słysze codziennie po kilka razy. Napewno nie zrezygnuje z tej przyjaźni bo ja i ona jesteśmy sobie bardzo bliskie, ale z drugiej strony czuję ogromną niechęć ; ( Powiedźcie mi dziewczyny czy ja jestem jakaś przewrażliwiona? Czy to jest w porządku? Bo już sama nie wiem co robić...

Przepraszam za długość i brak składu i ładu, ale piszę pod wpływem emocji bo wczorajszy wieczór wyjątkowo mnie zabolal, jako że jednym z moich znajomych był chłopak na którym mi zależy ;/

[Withers]

Jasne, że to nie jest w porządku. Dziewczyna ewidentnie chce zabłysnąć, naśmiewając się z Ciebie w towarzystwie. Sama sobie powinnaś odpowiedzieć czy naprawdę właśnie tak ma wyglądać prawdziwa przyjaźń, nawet pomimo tego, że lubicie takie same jedzenie

[Cerveza_]

Podsumowanie jest jedno: żadna z niej przyjaciółka, jeśli robi coś wbrew Tobie

[meta_morfoza]

Autorko a może spróbuj porozmawiać z nią na ten temat jak będziecie po jakimś spotkaniu- powiedz jej wtedy, na spokojnie, że lubisz z nią żartować, ale kiedy jesteście wśród innych osób jest Ci przykro, bo oni niekoniecznie muszą rozumieć, że to tylko żarty.Może ona nie do końca sobie zdaje sprawę jak to wygląda- wszyscy się śmieją, jest fajnie, no to o co chodzi. Powodzenia i porozmawiaj z nią koniecznie, bo szkoda, żeby fajna znajomość rozpadła się!!

[lordMarcy]

Wiesz.. Ja może powiem jak to u mnie wygląda. Mam jedną prawdziwą przyjaciółkę, a wcale nie lubimy takich samych filmów, mamy odmienne spojrzenia na świat, nie słuchamy takiej samej muzyki, lubimy inne jedzenie, a mimo to przyjaźnimy się bardzo długo. Potrafimy gadać o wszystkim, śmiać się, płakać i takie tam
Też często się ciśniemy, przekrzykujemy i potrafimy się zwyzywać, ale nigdy się na siebie nie obraziłyśmy, bo rozumiemy siebie, szanujemy swoje poglądy i żadna na siłę nie przekonuje siebie do swojego zdania.
Chciałam to sprowadzić do tego, że mam pewność, że Ona mnie nigdy nie obgada, a już na pewno nikomu nie powie, że jestem głupia czy nic nie umiem. Zastanów się czy to jest prawdziwa przyjaciółka. Bo ja bym na Twoim miejscu jej tak nie nazwała.

[maszToCoChcesz]

porozmawiaj z nią, to chamskie...

[Fleur_D]

Może to właśnie ten podobny gust jest przyczyna? Wcześniej była w jakiś sposób oryginalna, więc teraz próbuje wyróżnić się, stawiając siebie na wyższej pozycji. Pierwsze zauroczenie "identyczną" koleżanką już minęło, więc teraz może to wychodzić. Poza tym uważam, że o przyjaźni świadczy w dużej mierze to, jak ludzie zachowują się w większej grupie, czy nie próbują się dowartościować kosztem drugiej osoby.

[Darkoz]

Porozmawiaj z nią na poważnie. Nie dawaj jej obrócić tego w żart i sama tego nie rób tylko po to, żeby była między Wami zgoda. Po prostu powiedz coś w stylu ,,Przykro mi jest, kiedy się ze mnie naśmiewasz w towarzystwie, już kilku znajomych zwracało mi uwagę na to, że przesadzasz. Może i jestem przewrażliwiona, ale chyba będziesz musiała się z tym pogodzić''. Jeśli nie przestanie, no cóż... przestałabym ją zabierać na spotkania ze swoimi znajomymi. Wyraźnie nie czuje się przy nich w pełni swobodnie i próbuje takimi komentarzami zwrócić na siebie ich (może Twoją?) uwagę. Nie jesteście siostrami syjamskimi, jeśli nie przestanie się tak zachowywać, po prostu idź sama i przynajmniej baw się dobrze. Odpoczynek od siebie dobrze Wam zrobi, a może da jej to do myślenia. W ogóle czy Wy przebywacie ze sobą przez większą część doby?

[WrytmieZycia]

Mi sie wydaje, ze ona jest zazdrosna o Twoich znajomych, bo gdy jesteście w ich towarzystwie Twoja uwaga nie skupia sie tylko i wyłącznie na Twojej przyjaciółce lecz także na nich. Aby sobie zrekompensowac taka niekomfortowa dla niej sytuacje, przyjaciółka próbuje za wszelka cenę zwrócić Twoja uwagę poprzez te docinki i chamskie zachowanie. Może tez ma nadzieje, ze gdy Twoi znajomi usłyszą, ze jesteś "głupia, brzydka i nic nie umiesz" to wtedy odwrócą sie od Ciebie i tym samym Twoja przyjaciółka będzie miała Cię na wyłączność. Tym bardziej ta teoria wydaje mi sie prawdopodobna, bo sama napisałas, ze gdy jesteście same jest praktycznie idealnie a to w dużej mierze dlatego, ze ona juz nie musi zwracać Twojej uwagi, bo jesteście tylko we dwie i nikt jej Ciebie nie "zabiera".

[kalincia]

Napisane przez rubita90

Ja i K. znamy się ok. 2 lata a bardzo intensywnie przyjaźnimy się od ok. roku (obie mamy 22 lata). Poznałyśmy się przypadkiem i szybko okazało się że jesteśmy właściwie...identyczne. Pod każdym względem. Słuchamy dokładnie takiej samej muzyki (o której nikt z innych moich znajomych nie słyszał np), lubimy takie same filmy, mamy identyczne spojrzenie na świat i poglądy (np. obie nie chcemy się wiązać z nikim na stałe tylko razem gdzieś zamieszkać), mamy wspólne plany na przyszłość (jakkolwiek to brzmi ) lubimy właściwie wszystko to samo np jeśli chodzi o jedzenie czy ubrania. Wiem, że to mogą się wydawać głupoty, ale jednak Mieszkamy ze sobą, jednak ani razu się nie pokłóciłyśmy. Uwielbiamy ze sobą siedzieć cały czas, wszystko robimy razem, a jak są np święta itd i każda wraca do swojego domu to wisimy na telefonie całymi dniami. Nigdy nie znałam takiej osoby która by była identyczna jak ja, z która nigdy sie nie nudzę, z która bym była tak blisko i której bym mówiła dosłownie wszystko. Gdzie zaczyna sie problem? Na początku było idealnie. Obie mamy podobne, trochę specyficzne i "czarne i ironiczne" poczucie humoru. Ciągle sobie nawzajem "ciśniemy" i na żarty dogryzamy na każdym kroku. Nigdy mi to nie przeszkadzało bo nasza przyjaźń tak wyglądała i podobało mi się to. Ale...kiedy gdzieś wychodzimy do moich innych znajomych ona zawsze ewidentnie się ze mnie naśmiewa. Na początku nie reagowałam bo przecież jak jesteśmy same ona robi to samo i taki ma po prostu sposób bycia. Ale zauważyłam że wśród znajomych to się bardzo nasila jakby chciała pokazać nie wiadomo co..ja wśród innych ludzi nigdy nie mówię jej przykrych rzeczy ani nie obrażam. A ja ciągle słyszę głupie docinki na swój temat. Kiedy ona z kimś przy mnie rozmawia zawsze jest to o mnie i coś złośliwego typu "że jestem brzydka, mogłabym schudnąć", "głupia", "nic nie umiem" itd. Ja zawsze się wtedy niby śmieję ale z czasem zaczęło mnie to strasznie denerwować. Przestaję patrzeć na nią przez pryzmat osoby którą uwielbiam, która np kiedy rozstałam się z chłopakiem OGROMNIE mi pomogła, na która w każdej sytuacji kryzysowej mogę liczyć bo wiem ze zawsze mi pomoże. Jak gdzieś wychodzę to mam ochotę iść sama (ale oczywiste ze jak ja ide to ona tez) i wieczór okazuje się dla mnie beznadziejny. Nawet znajomi zauważyli "że ona strasznie mi ciśnie". Podsumowując : kiedy jesteśmy we 2 jest idealnie, ale w grupie znajomych rozmawiam z każdym byle nie z nia i trzymam się z dala od niej. Nie wiem co mam robić. Kilka razy zaczęłam zwracać jej na to uwagę i ona tylko wtedy "nigdy nie bylaś taka przewrażliwiona" albo "ojj slońce przecież żartuje". "Przeciez żartuje" słysze codziennie po kilka razy. Napewno nie zrezygnuje z tej przyjaźni bo ja i ona jesteśmy sobie bardzo bliskie, ale z drugiej strony czuję ogromną niechęć ; ( Powiedźcie mi dziewczyny czy ja jestem jakaś przewrażliwiona? Czy to jest w porządku? Bo już sama nie wiem co robić...

Przepraszam za długość i brak składu i ładu, ale piszę pod wpływem emocji bo wczorajszy wieczór wyjątkowo mnie zabolal, jako że jednym z moich znajomych był chłopak na którym mi zależy ;/

Powiedz jej to, co pogrubione i stanowczo dodaj, że sobie takich docinków przy znajomych nie życzysz, nawet w żartach. Stanowczo!

[Ostre wasabi]

Typowa koleżanka, która chce przodować zawsze i Ciebie w cieniu stawiać. Piszesz, że w smutkach jest pocieszycielką jednak sama widzisz - gdy przychodzi zabawa to Ci "ciśnie" toksyczna osoba, która okręciła sobie Ciebie dookoła palca. Założę się, że jakbyś znalazła chłopaka to robiłaby Ci wyrzuty, że ją odstawiłaś i zapewne i przy nim robiłaby chamskie uwagi