Da się schudnąć bez ćwiczeń?

[Problematyczna18]

Chce schudnąć trochę z tego przysłowiowego tyłka. Tak czy siak problem polega na tym, że do tej pory byłam aktywną osobą (bieganie, ćwiczenia, czasem nawet Ewka wpadła - nic do niej nie mam ), no ale przytyłam w sensie trochę w mięśniach, trochę w tłuszczyku. Te, które ćwiczą to wiedzą 'wybiega się', 'wyćwiczy' to sobie jeszcze zjem. No ale dopadło mnie to czego 'sportowiec' nie chce - kontuzja.

W chwili obecnej od 3-4 tygodni nie biegam, nie skaczę, na początku ledwo chodziłam, koszmar. Mięśnie znikły po części. Jedyne co ćwiczę to jogę ale to też wiadomo nie jakoś dynamicznie zaczynałam od nadgarstków dosłownie.

Moje pytanie: czy któraś z Was schudła bez ćwiczeń? Jak tego dokonała?

[QueenOfHearts]

Da się schudnąć.
Mi zawsze waga najlepiej spadała jak pilnowałam jedzenia i nie ćwiczyłam.

Wybieram opcję ćwiczeń i diety z tego względu,że lekko umięśnione i jędrne ciało bardziej mi się podoba.

[Problematyczna18]

No wow. Też bym ćwiczyła, gdybym mogła, a tak to jedyna aktywność to spacery i joga.

[201707191436]

Napisane przez Problematyczna18

No wow. Też bym ćwiczyła, gdybym mogła, a tak to jedyna aktywność to spacery i joga.

Ja chudłam na spacerach, tyle że były częste (codziennie min 40 minut w weekendy dłuższe). Jeśli ograniczysz niezdrowe jedzenie, będziesz mieć dobrą dietę, będziesz często spacerować i chodzić na jogę (1,5 h jogi też spala kalorie) to spokojnie schudniesz.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Spokojnie, żeby schudnąć znacznie ważniejsza od sportu jest prawidłowa dieta. Jakość ciała nadrobisz później, ale póki co możesz spokojnie chudnąć.

Oblicz sobie zapotrzebowanie kaloryczne dostosowane do minimalnej aktywności (ale też nie staraj się uciąć za mocno, żeby sobie nie rozwalić metabolizmu, bo wtedy wiesz, że z chudnięcia nici).

Spacery im szybsze tym lepsze, wiadomo, ale też nie ma co się nadwyrężać żeby się jeszcze bardziej nie uszkodzić i wydłużyć to jeszcze bardziej.

jak joga to może dalej powolutku callanetics?

[Malinkna1986]

Jaka to kontuzja? Dużo zależy od metabolizmu. Są dziewczyny które sie głodzą całe życie i nie moga schudnąć.

[201707191436]

Napisane przez Malinkna1986

Jaka to kontuzja? Dużo zależy od metabolizmu. Są dziewczyny które sie głodzą całe życie i nie moga schudnąć.

jak się głodzą, to metabolizm do pupy i nic dziwnego, że waga nie spada. Do redukcji jest potrzebna zrównoważona i dobra dieta, a nie "dietka - cud, 500 kcal".

[Agafitness]

Da się schudnąć,tylko,że jakość skóry na tym ucierpi.Najlepsze jest połączenie zdrowego odżywiania i diety

[MrsPapuga]

Da się, ale o wiele lepiej jest ćwiczyć - znacznie więcej korzyści zdrowotnych.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Ciekawe ile jeszcze osób podzieli się takimi mądrościami. Nabijacie sobie posty czy co? Autorka o tym bardzo dobrze WIE, ogólnie jest aktywna tylko chwilowo nie może ćwiczyć.

Irytuję się, bo Fitness jest podforum szczególnie cierpiącym na takie jednozdaniowe posty obok tematu.

[Problematyczna18]

Milday a ile tak dziennie km robiłaś? W sumie spacerowanie sprawia mi przyjemność, wczoraj udało mi się zrobić 8 km z tego jestem zadowolona. Nic tylko chodzić z mapą i zwiedzać.

Mam uszkodzone mięśnie pośladkowe, co trochę promieniuje mi na ud. W chwili obecnej idzie 4 tydzień, w sumie przez pierwsze dni to ledwo leżałam, teraz chodzę ale gdy zrobię jakiś nagły ruch i stanę mocniej na nodze to boli, więc nawet trucht odpada. Najgorsze, że ja lubię biegać i miałam się przygotowywać do półmaratonu, więc teraz się przygotuje.

Wiecie piszecie tak jakbym jedyne co do tej pory robiła to przełączała kanały w telwizji, miała zamiar jeść sałatę z pomidorem i chciała schudnąć, a jak pisałam ja miałam zamiar przebiec półmaraton w sierpniu.

Zastanawiam się czy nie ma jakiś 'korzyści' z kontuzji, bo ćwicząc, jadłam sporo, więc ciężko było o ujemny bilans kaloryczny, a teraz ruszając się mniej, może łatwiej mi będzie schudnąć.

Pisze, bo moze ktoś jest / był w podobnej sytuacji i schudł, wiecie 'redukcja'.

No ale i tak dzięki za jakieś odpowiedzi.

[201707191436]

Wiesz, różnie, w zależności od dnia i pogody. Czasem 6, czasami 2, nie liczyłam. Pilnowałam diety i łaziłam dla przyjemności, bo kocham spacerować. Wiem, że czasowo moje spacery były tak od 40 minut do 2, nawet 3 h w weekendy. Nie liczę pieszych wędrówek (15+ km), tylko ot takie tam łażenie po mieście i zwiedzanie.

[Problematyczna18]

Ja dziś byłam na takim 2 godzinnym spacerze, ale co jak co fajnie mieć właśnie co zwiedzać. Jakoś z pogody trzeba korzystać.

[pseudofeministka]

Jezeli mozesz chodzic to nie jest tak zle. Ja jak zaczynalam swoja przygode z odchudzaniem i ogolnie z fitnesem, to zaczelam od dluzszych spacerow. Schudnac , schudlam i to calkiem sporo. Tylko, ze jednak cialo nie bedzie bardzo wzmocnione od takich spacerow. Ale moim zdaniem w Twojej sytuacji taka aktywnosc lepsza niz zadna.

No i wiadomo - zdrowe odzywianie. A skoro zajmujesz sie sportem i nie jestes laikiem, to zapewne wiesz co kryje sie pod tym pojeciem Powodzenia

[201707191436]

Napisane przez Problematyczna18

Ja dziś byłam na takim 2 godzinnym spacerze, ale co jak co fajnie mieć właśnie co zwiedzać. Jakoś z pogody trzeba korzystać.

Ja dziś łaziłam 1,5 po starej Oruni (mieszkam w Gdańsku). Fajna pogoda na spacer. W Twojej okolicy jest dużo do zwiedzania?

[taka_bebe]

Da się ... Ja zrzuciłam kilka kg, ale trochę mi to zajęło czasu, bo często gdzieś jakiejś pokusie ulegałam.
Ogólnie to staram się nie jeść słodyczy, ani żadnych słonych przekąsek, pamiętam o śniadaniu, żeby było pożywne, najlepiej się u mnie sprawdza takie raczej białkowe śniadanko, w sensie np. gotowane na miękko jajka, jakiś pomidor, zagryzę to albo chlebem razowym, albo takim chrupkim (bo po śniadaniu na słodko owszem, humorek mi się poprawia, ale zaraz jestem głodna znów), na drugie śniadanie mały jogurt naturalny, potem obiad - najczęściej coś warzywnego na mieście (obecnie nie mam jak gotować, najwyżej jajka sobie mogę ogarnąć w mojej prowizorycznej kuchni ), byle by było bez nadmiaru sera, sosów, białej mąki, czy tłuszczu. Jak mięso, to wołowina raz na czas, a trochę częściej kurczak. Kolacja jaglana kasza z owocami i mlekiem (roślinnym lub bez laktozy, bo nie mogę).
Generalnie staram się, żeby mieć raczej doprawione i smaczne posiłki, bo gdy mdło jem, to chodzę zła i zaraz chcę iść na jakiegoś fast fooda. I ja jakoś jednak nie zauważyłam, żeby się dało schudnąć nie będąc głodnym, więc no..czasem chwilę poczuję głód, ale nigdy też się nie głodzę godzinami, żeby się później nie rzucać na jedzenie jak pantera.
A, no i wiadomo, staram się spacerować jak najwięcej i pić dużo wody i herbatek owocowych/ziołowych. A jak mam mega zachciankę, to po prostu jej ulegam, chociaż połowicznie, np. chcę słodkiego - to kupuję gałkę loda. Chcę chipsa - kupuję taką mini paczuszkę. A później, o ile nie jestem mega głodna, lekko zmniejszam porcję np. obiadu, czy kolacji.

[Problematyczna18]

Śmigam na te spacery jak ta lala. Ale biegać nie ma opcji przy mocniejszym ruchu lub skoku na nogę boli.

Tak czy siak skupiam się na jodze i spokojnym pilatesie, sprawia mi to przyjemność, więc to najważniejsze. Kupiłam nową płytkę Chodakowskiej i tam są ćwiczenia w sam raz dla mnie.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Mieszkam w Warszawie (wawer), więc ja mam sporo lasów, parków, nawet mam szpital psychiatryczny w głębi lasu do którego można wybrać się, jeżeli brakuje wrażeń. Natomiast dzisiaj już padał deszcz, więc zajęłam się bardziej jogą.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Znaczy ja jestem weganką, więc w sumie pewnych produktów u mnie wcale nie ma. Tak jadłam śniadania bardzo bogate w węgle, bo byłam po treningu, a teraz przerzuciłam się na 'omlety' z warzywami i tahini, na obiad dużo warzyw gotowanych albo surówek (np. dziś buraki z olejem lnianym) + 'pulpety' z zielonej soczewicy i czerwonego ryżu.

[QueenOfHearts]

joga?
Joga świetnie ujędrnia ciało.
Zwłaszcza pozycje z własnym ciężarem ciała jak np chaturanga. Jeśli możesz ćwiczyć jogę, to możesz dużo.

Napisane przez Problematyczna18

No wow. Też bym ćwiczyła, gdybym mogła, a tak to jedyna aktywność to spacery i joga.

[201707191436]

Napisane przez Problematyczna18

Śmigam na te spacery jak ta lala. Ale biegać nie ma opcji przy mocniejszym ruchu lub skoku na nogę boli.

Tak czy siak skupiam się na jodze i spokojnym pilatesie, sprawia mi to przyjemność, więc to najważniejsze. Kupiłam nową płytkę Chodakowskiej i tam są ćwiczenia w sam raz dla mnie.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Mieszkam w Warszawie (wawer), więc ja mam sporo lasów, parków, nawet mam szpital psychiatryczny w głębi lasu do którego można wybrać się, jeżeli brakuje wrażeń. Natomiast dzisiaj już padał deszcz, więc zajęłam się bardziej jogą.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Znaczy ja jestem weganką, więc w sumie pewnych produktów u mnie wcale nie ma. Tak jadłam śniadania bardzo bogate w węgle, bo byłam po treningu, a teraz przerzuciłam się na 'omlety' z warzywami i tahini, na obiad dużo warzyw gotowanych albo surówek (np. dziś buraki z olejem lnianym) + 'pulpety' z zielonej soczewicy i czerwonego ryżu.

Ja też kupiłam ostatnio Slim Fit - bardzo fajna płyta i też nawet daje w kość. Bardzo mi się podoba. Wczoraj byłam na jodze

Byłam na diecie wegańskiej i nie mogłam schudnąć - podejrzewam, że jadłam za dużo węgli, bo jak wróciłam do wegetarianizmu, to waga zaczęła spadać.

[anirossa]

Napisane przez Problematyczna18

Milday a ile tak dziennie km robiłaś? W sumie spacerowanie sprawia mi przyjemność, wczoraj udało mi się zrobić 8 km z tego jestem zadowolona. Nic tylko chodzić z mapą i zwiedzać.

Mam uszkodzone mięśnie pośladkowe, co trochę promieniuje mi na ud. W chwili obecnej idzie 4 tydzień, w sumie przez pierwsze dni to ledwo leżałam, teraz chodzę ale gdy zrobię jakiś nagły ruch i stanę mocniej na nodze to boli, więc nawet trucht odpada. Najgorsze, że ja lubię biegać i miałam się przygotowywać do półmaratonu, więc teraz się przygotuje.

Wiecie piszecie tak jakbym jedyne co do tej pory robiła to przełączała kanały w telwizji, miała zamiar jeść sałatę z pomidorem i chciała schudnąć, a jak pisałam ja miałam zamiar przebiec półmaraton w sierpniu.

Zastanawiam się czy nie ma jakiś 'korzyści' z kontuzji, bo ćwicząc, jadłam sporo, więc ciężko było o ujemny bilans kaloryczny, a teraz ruszając się mniej, może łatwiej mi będzie schudnąć.

Pisze, bo moze ktoś jest / był w podobnej sytuacji i schudł, wiecie 'redukcja'.

No ale i tak dzięki za jakieś odpowiedzi.

Hej Miałam podobny problem- bieganie półmaratonów, przetrenowanie a w efekcie naderwany mięsień gruszkowaty. Początek oczywiście załamka, bo jak to tak bez biegania? Ruch ograniczyłam jedynie do ćwiczeń na siłowni na partie mięśni od pasa w górę, ale nie byłam w stanie wykonywać żadnych treningów cardio także skończyło się na pozostaniu przy masie mięśniowej plus odkładaniu tkanki tłuszczowej. Jak było lepiej i byłam w stanie wprowadzić już jakikolwiek ruch angażujący nogi zaczęłam chodzić na basen, więc jeśli tylko ból Cię nie ogranicza to gorąco polecam. No i niestety musiałam ograniczyć jedzenie. Nigdy nie jadłam niezdrowo, zawsze się pilnowałam jednak przy intensywnych treningach dziennie spożywałam ok 1800 kcal. Po kontuzji i pojawieniu się niechcianych boczków stopniowo zjechałam do 1500 i od razu były efekty. Jest bardzo dużo różnych darmowych aplikacji monitorujących Twoje posiłki i wyliczające ile dokładnie kcal zjadłaś (ja używałam Fitatu) także przy odrobinie samozaparcia na pewno uda Ci się osiągnąć cel

[jola12345678]

Napisane przez Problematyczna18

Moje pytanie: czy któraś z Was schudła bez ćwiczeń? Jak tego dokonała?

Trzeba ograniczyć żarcie w misce niestety i to mi się wydaje, dla osób, które ćwiczyły kiedyś i miały właśnie takie podejscie "wybiega się" może być trudne.

Tak czy owak nie przechodziłabym od razu na dietę tylko próbowałą zdrowo, regularnie się odżywiać i może skorzystała właśnie z takiego kalkulatora do liczenia kca, apki jak Fitatu.

Jak nie wiesz co jeść sama to jak mam dietę polecić to Smacznie dopasowaną od vitalii.

[chiarrra]

Jasne że się da Zawsze jeśli będziesz spalać więcej niż zjadasz będziesz chudnąć Kiedyś miałam ponad półroczną przerwę od ćwiczeń i chudłam. Nieco mniej jadłam wtedy ale i ruch u mnie był niestety zerowy. Tak czy siak, na dobre wyszła mi taka regeneracja.

Skoro turbo aktywność niewskazana to może spacery? A co do jogi - muszę powiedzieć, że niby to takie "pitupitu", bierność bardziej niż aktywność ale daje rade. Pięknie kształtuje i tonizuje ciało Także nie przestawaj

[Problematyczna18]

Własnie ja też uważam, że nie każda dieta dobrze wpływa na każdego, bo mam taką znajomą co jest na diecie surowej (również je banany, daktyle - czyli sporo węgli), a jest szczupła. Mnie również ciekawi ten sposób odżywiania, wiadomo nie cały czas ale np. znalazłam 21 dniowe wyzwanie i w sumie od wczoraj powoli włączyłam surowe posiłki, dużo koktajli, zieleniny, owoców - zobaczymy.

Wybacz ale 1800 kcal przy intensywnych treningach to jest głodówka dla organizmu, więc nie dziwię się, że też mięśnie były osłabione. Ja jadłam minimum 2000 kcal i to wtedy kiedy ćwiczyłam umiarkowanie.

Znaczy ja jogę uwielbiam i ćwiczę od ponad roku natomiast doceniam zawsze przy kontuzjach najbardziej. Ja ćwiczę z yoga with adriene - polecam.

[taka_bebe]

No, u każdego co innego się sprawdza, to też racja . Musisz obserwować swój organizm. Ja nie jestem zdecydowanie typem sportsmenki, staram się dostarczać sobie ruchu poprzez spacery, fitnass raz na czas (bo niestety samodzielne ćwiczenie w domu kończy się dla mnie...za szybko, tracę motywację, przerywam "na chwilę"). No i skoro nie jestem tą sportsmenką, to bardziej jedzeniem pilnuję bilansu energetycznego . U mnie się właśnie sprawdza to, że na co dzień ograniczam do minimum słodycze (poza owocami, je staram się mieć jakieś zawsze), staram się raczej niewielkie porcje sobie serwować, ale też unikam głodzenia się (nie liczę kalorii...po prostu jak za mało jem, to nie mam siły i wiem, że trzeba zmodyfikować dietkę). No i jestem zdania, że nie od wypasionego obiadu na mieście raz na jakiś czas się tyje, ale od "jednego, malutkiego ciasteczka" codziennie po, nawet nie przesadzonym, obiedzie .

[anirossa]

hmm czy ja wiem czy głodówka? jadłam ile potrzebował mój organizm, niczego sobie nie odmawiałam. jasne, że przy bardzo wyczerpujących rozbieganiach (25-30 km) jadłam powyżej 2000 kcal, ale to były jednorazowe sytuacje, przy umiarkowanych treningach czy też siłowych 1800 wystarczało w zupełności jak to się już tu przewija takie powiedzonko "każdy organizm jest inny" i mojemu to w zupełności wystarczało

[Problematyczna18]

Minęło parę tygodni, ja królik doświadczalny z umiarkowaną aktywnością fizyczną chciałam napisać, że 'schudłam' z mięśni, czyli nie o to co mi chodziło. Zeszło ze mnie około 2 kg wraz z wodą.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Problematyczna18

'schudłam' z mięśni, czyli nie o to co mi chodziło. Zeszło ze mnie około 2 kg wraz z wodą.

Niestety tak to działa. utrata masy ciała to woda -> mięśnie -> tłuszcz. Mięśnie trudno zbudować, zwłaszcza kobietom, ale chwila stagnacji, przymusowa przerwa od treningu po kontuzji i nara

[Agafitness]

Norine - i jak tam? Poleciałaś na wadze?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Agafitness

Norine - i jak tam? Poleciałaś na wadze?

ja? czemu?

[Agafitness]

Ojej - pytanie było skierowane do osoby,która założyła wątek czyli do Problematyczna18. Czytałam wcześniej twoje wypowiedzi i chyba dlatego z rozpędu pytanie skierowałam do Ciebie