Jak się nie zrazić do szycia? ;)

epeer · 2015-11-11, 20:25

Cześć dziewczyny

Chciałabym z Wami trochę na luzie pogadać na temat szycia, w szczególności trudnych początków...

Ja szyć chciałam od zawsze. To było moje ogromne marzenie. W końcu kupiłam sobie maszynę, materiały, ogarnęłam co i jak trzeba robić by maszyna szyła i... klapa. Nic mi nie wychodzi.

Nie jestem w stanie nawet prosto uszyć ściegu. Zastanawiam się, czy nie powinnam sprzedać maszyny i nie wygłupiać się z tym moim szyciem

Jak to było z Wami? Poszło dosyć łatwo, czy walczyłyście trochę? Macie jakieś rady jak sobie radzić z początkowymi trudnościami?

margarynka76 · 2015-11-12, 21:50

Nie poddawaj sie i poswiec temu troche czasu a opanujesz

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Nikt od razu nie potrafi szyć

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

epeer · 2015-11-12, 22:26

Cytat:

Napisane przez margarynka76

Nie poddawaj sie i poswiec temu troche czasu a opanujesz

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Nikt od razu nie potrafi szyć

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

najgorzej, jeśli jestem patologicznym antytalenciem

margarynka76 · 2015-11-12, 22:31

No cos ty ;-) tez poczatkowo szyc nie umialam az poswiecilam temu troche czasu i sie nauczylam

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

epeer · 2015-11-13, 19:27

rzucałaś się od razu na szycie czegoś konkretnego?

margarynka76 · 2015-11-13, 22:23

Tak, z poczatku nie wychodzilo a potem dalo rade

Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

karaz · 2015-11-24, 22:03

Ja może napiszę jak to było ze mną. Choć nadal nie uważam że już umiem szyć, ale jakieś tam początki za mną. Na początku, mistrzostwem świata było dla mnie nawleczenie nici, szpuleczki, zamontowanie bębenka. później sukces był jak się okazało że są ściegi i maszyna szyje

Później szylam poszewkę z zakladką na poduszkę, wyszło nienajgorzej. Później następną poszewkę. I spódnicę dla corki. Ale gdy zabrałam się za obszywanie szalu z dzianiny do wymiękłam..To był hardcore...Ale ponoć dzianina to wyzsza szkoła jazdy..Ale szalik noszę, choć wykończenie nie powala..Teraz jestem na etapie szycia spodnio-leginsów dla córki. Mialy być to spodnie od piżamy, ale jak zaczęłam je szyć to trochę mi hm..się zwęziły..
Dążę do tego, że skoro piszesz że szycie to było Twoje marzenie to nie rezygnuj z niego, tylko dlatego że na początku masz trudno..W końcu pomału się nauczysz...Ja za każdym razem jak odpalam maszynę to się uczę czegoś nowego.I to jest fajne. Staram się nie zrażać, a z każdej nawet najmniejszej uszytej rzeczy mam radochę, że ho ho!

Cane_ · 2016-01-05, 17:21

Błahaha, przypomniały mi się moje początki - jak roniąc rzewne łzy, wyrywając sobie włosy z głody i drąc szaty na sobie [wszystko z rozpaczy] tworzyłam ubrania, na jakie dało się patrzeć... Bo nosić to się nie dało

. Mistrzostwem była bluzka z maleńkim, skromniuteńkim dekolcikiem, który mi trochę nie wyszedł i kończył się na wysokości pępka. Skromność jak u mnicha normalnie

.

Teraz idzie mi... cóż, lepiej, bo gorzej to się już nie da

. Ale dalej mistrzem krawiectwa nie jestem.

2015-11-11, 20:25	#1
epeer Przyczajenie Zarejestrowany: 2015-03 Wiadomości: 29	Jak się nie zrazić do szycia? ;) Cześć dziewczyny Chciałabym z Wami trochę na luzie pogadać na temat szycia, w szczególności trudnych początków... Ja szyć chciałam od zawsze. To było moje ogromne marzenie. W końcu kupiłam sobie maszynę, materiały, ogarnęłam co i jak trzeba robić by maszyna szyła i... klapa. Nic mi nie wychodzi. Nie jestem w stanie nawet prosto uszyć ściegu. Zastanawiam się, czy nie powinnam sprzedać maszyny i nie wygłupiać się z tym moim szyciem Jak to było z Wami? Poszło dosyć łatwo, czy walczyłyście trochę? Macie jakieś rady jak sobie radzić z początkowymi trudnościami?

2015-11-12, 21:50	#2
margarynka76 Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 33	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) Nie poddawaj sie i poswiec temu troche czasu a opanujesz Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ---------- Nikt od razu nie potrafi szyć Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

2015-11-12, 22:31	#4
margarynka76 Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 33	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) No cos ty ;-) tez poczatkowo szyc nie umialam az poswiecilam temu troche czasu i sie nauczylam Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

2015-11-13, 19:27	#5
epeer Przyczajenie Zarejestrowany: 2015-03 Wiadomości: 29	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) rzucałaś się od razu na szycie czegoś konkretnego?

2015-11-13, 22:23	#6
margarynka76 Raczkowanie Zarejestrowany: 2015-08 Wiadomości: 33	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) Tak, z poczatku nie wychodzilo a potem dalo rade Wysłane z mojego C1905 przy użyciu Tapatalka

2015-11-24, 22:03	#7
karaz Przyczajenie Zarejestrowany: 2015-11 Wiadomości: 4	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) Ja może napiszę jak to było ze mną. Choć nadal nie uważam że już umiem szyć, ale jakieś tam początki za mną. Na początku, mistrzostwem świata było dla mnie nawleczenie nici, szpuleczki, zamontowanie bębenka. później sukces był jak się okazało że są ściegi i maszyna szyje Później szylam poszewkę z zakladką na poduszkę, wyszło nienajgorzej. Później następną poszewkę. I spódnicę dla corki. Ale gdy zabrałam się za obszywanie szalu z dzianiny do wymiękłam..To był hardcore...Ale ponoć dzianina to wyzsza szkoła jazdy..Ale szalik noszę, choć wykończenie nie powala..Teraz jestem na etapie szycia spodnio-leginsów dla córki. Mialy być to spodnie od piżamy, ale jak zaczęłam je szyć to trochę mi hm..się zwęziły.. Dążę do tego, że skoro piszesz że szycie to było Twoje marzenie to nie rezygnuj z niego, tylko dlatego że na początku masz trudno..W końcu pomału się nauczysz...Ja za każdym razem jak odpalam maszynę to się uczę czegoś nowego.I to jest fajne. Staram się nie zrażać, a z każdej nawet najmniejszej uszytej rzeczy mam radochę, że ho ho!

2016-01-05, 17:21	#8
Cane_ Przyczajenie Zarejestrowany: 2015-12 Wiadomości: 27	Dot.: Jak się nie zrazić do szycia? ;) Błahaha, przypomniały mi się moje początki - jak roniąc rzewne łzy, wyrywając sobie włosy z głody i drąc szaty na sobie [wszystko z rozpaczy] tworzyłam ubrania, na jakie dało się patrzeć... Bo nosić to się nie dało . Mistrzostwem była bluzka z maleńkim, skromniuteńkim dekolcikiem, który mi trochę nie wyszedł i kończył się na wysokości pępka. Skromność jak u mnicha normalnie . Teraz idzie mi... cóż, lepiej, bo gorzej to się już nie da . Ale dalej mistrzem krawiectwa nie jestem.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)