Niania na noc,żeby się wysypiać

[Ilta]

Ostatnio, jak już któryś raz z rzędu przeczytałam, że przynajmniej część cieni macierzyństwa mogłaby odpłynąć, gdyby rodzice się wysypiali zaczęłam się zastanawiać, czy dobrym pomysłem nie byłoby wynajmowanie niani na noc ?
Koszty w agencjach, jak widziałam, porażające. Ale gdyby się tak zastanowić - niania poza agencją albo łóżko/pokój, generalnie możliwość mieszkania + dopłata w zamian za wstawanie do dziecka w nocy ? Pokarm z butelki.

Pytanie czy sam płacz zza ściany nie powodowałby momentalnego budzenia się i bezsennych nocy ?

Co do zaufania do niani to standardowo - nikt obcemu nie zaufa do końca, to jest wliczone w usługę.

Jak sądzicie ? Realne czy nierealne ?

[golgie]

Hmmm. z mojego punktu widzenia, to niezbyt realne-dziwnie bym się czuła z obcą osobą w domu,obcą osobą noszącą/przytulającą moje dziecko-już wolę nie spać

[Klarissa]

Napisane przez Ilta

Ostatnio, jak już któryś raz z rzędu przeczytałam, że przynajmniej część cieni macierzyństwa mogłaby odpłynąć, gdyby rodzice się wysypiali zaczęłam się zastanawiać, czy dobrym pomysłem nie byłoby wynajmowanie niani na noc ?
Koszty w agencjach, jak widziałam, porażające. Ale gdyby się tak zastanowić - niania poza agencją albo łóżko/pokój, generalnie możliwość mieszkania + dopłata w zamian za wstawanie do dziecka w nocy ? Pokarm z butelki.

Pytanie czy sam płacz zza ściany nie powodowałby momentalnego budzenia się i bezsennych nocy ?

Co do zaufania do niani to standardowo - nikt obcemu nie zaufa do końca, to jest wliczone w usługę.

Jak sądzicie ? Realne czy nierealne ?

Nie wyobrażam sobie tego. Po pierwsze i tak bym się budziła, po drugie nie oddałabym mojego płaczącego np. ze strachu dziecka w obce ręce, po trzecie w okresie karmienia piersią jest to niewykonalne z przyczyn technicznych. Po czwarte szkoda by mi było kasy, po piąte nie mam miejsca aby ktoś obcy u mnie nocował.

I wreszcie na sam koniec uważam, że bycie rodzicem to nie tylko miłe chwile, to czasem też właśnie i zmęczenie, i irytacja, i miliony innych uczuć. Moim zdaniem dlatego tak się kocha własne dzieci, bo dbanie o nie wiele od nas wymaga poświęcenia i wyrzeczeń.

[MonikaFaustyna]

Ja tam mniejszą ilość snu nie uważam za coś strasznego i będącego cieniem macierzyństwa. Sądzę, że to jego element i trzeba się z tym pogodzić. Dzieci nawet jak są starsze czasem potrzebują spać z mamą, bo się czegoś przestraszą i trzeba wstawać i uspokajać. Taka usługa nocnej niani to dla mnie bezsens.

[iizabelaa]

Ja chyba rozważę tą opcję, jeśli jeszcze kilka nocek nie prześpię

[201607291951]

jak mi dziecko w wniebogłosy płakało w nocy a był z nim w tym czasie mąż czy moja mama i tak wstawałam mimo zmęczenia.
po prostu nie mogłam ot tak spać słysząc jak płacze ,
a tu jeszcze obca baba wchodziłaby w grę .
o nie

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Napisane przez Klarissa

I wreszcie na sam koniec uważam, że bycie rodzicem to nie tylko miłe chwile, to czasem też właśnie i zmęczenie, i irytacja, i miliony innych uczuć. Moim zdaniem dlatego tak się kocha własne dzieci, bo dbanie o nie wiele od nas wymaga poświęcenia i wyrzeczeń.

zgadzam się dla tego takie celebrytki np. nie mają pojęcia co to prawdziwe macierzyństwo wszystko zwalają na głowę niani

[karolinaP103]

Dzieliłam się z tż-tem wstawaniem w nocy ale efekt był taki,że budziłam się za każdym razem jak dziecko płakało a jak tż nie umiał sobie dać rady to i tak leżałam i nie spałam tylko słuchałam co robi
Lepszy efekt daje " sprzedanie " dziecka na 1 noc komuś z rodziny ale wiem,że bardzo trudno kogoś takiego znależć Jak dziecko jest w domu to i tak się obudzisz jak płacze a jak je sprzedasz to pozostaje ci tylko zamartwianie się co teraz robi.?.. śpi.. ,płacze?... a czy osoba opiekująca się daje sobie rade? ...
Mnie do dziś budzą głosy moich dzieci nawet jak nie płaczą a np. gadają przez sen

[ilonkaczapela]

Żeby tylko płacz mnie budził to byłabym wniebowzięta Ja się budzę za każdym razem jak mały westchnie, czy się obróci. Śpimy często razem, bo on się mocno wierci i wolę mieć go na oku a w dodatku widać, że tego potrzebuje, bo nie chce zasnąć w łóżeczku a w łóżku z nami zasypia od razu prawie. Ja jestem bardzo niewyspana, bo nawet jak mąż przejmuje karmienia w nocy to ja i tak się budzę, ze względu na odgłosy. Plus jeszcze koty ze dwa razy w nocy mnie budzą, no i do toalety trzeba wstać - nie miałoby u mnie sensu pozbywanie się dziecka na czas spania i nie chciałabym mimo, że teraz akurat jestem zombie, bo nam dzisiaj kawaler dał w nocy popalić

[żurawinka]

Wolę rozwiązanie pół na pół z mężem się zamieniamy, co drugie karmienie mąż, ewentualnie ja do 4 rano, on do 8. U nas sie to sprawdzało.
Jeśli dzięcię jest na butli to już wogóle męża mozna zaangażować, nie wiem czemu jeszcze ten pomysł tu nie padł

[Seona]

Żurawinka jak dziecko butlowe to ja myślę, że ludzie tak robią ja tak robię odkąd mała przeszła na butlę

A przy karmieniu piersią, przyznaję się, kilka razy zawołaliśmy babcię na noc byliśmy nie do życia, serio ja odciągnęłam mleko i babcia miała zrobić mleko w razie czego. My wsadziliśmy sobie watę w uszy i zamknęliśmy drzwi, u nas nie słychać. O Jezu jak się wyspaliśmy wtedy!!! Do teraz wspominamy

[ilonkaczapela]

U mnienabutli, ale i tak zamiana nie zdaje egzaminu. Musialabym zatyczki kupic i cos na oczy chyba

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ilonkaczapela

Żeby tylko płacz mnie budził to byłabym wniebowzięta Ja się budzę za każdym razem jak mały westchnie, czy się obróci. Śpimy często razem, bo on się mocno wierci i wolę mieć go na oku a w dodatku widać, że tego potrzebuje, bo nie chce zasnąć w łóżeczku a w łóżku z nami zasypia od razu prawie. Ja jestem bardzo niewyspana, bo nawet jak mąż przejmuje karmienia w nocy to ja i tak się budzę, ze względu na odgłosy. Plus jeszcze koty ze dwa razy w nocy mnie budzą, no i do toalety trzeba wstać - nie miałoby u mnie sensu pozbywanie się dziecka na czas spania i nie chciałabym mimo, że teraz akurat jestem zombie, bo nam dzisiaj kawaler dał w nocy popalić

mnie tez kazdy westchnięcie,kazde mruknięcie budziło,z czasem przestało..a i młoda zaczeła cicho sypiać


opcja z nocną nianią dla mnie bez sensu - po pierwsze sama świadomosc tego,z emoje dziecko płacze nie dałaby mi spać
po drugie - jesli budziła się w nocy jako niemowlę to chodziło o pierś ,a wtedy żadna niania nie pomoże

[Glodomorek]

Są jeszcze żłobki całodobowe

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Glodomorek

Są jeszcze żłobki całodobowe

powiedz,ze żartujesz...

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Gdybym tylko miala kase i warunki to nie zastanawialabym sie ani sekundy
Tylko chcialabym, zeby jeszcze poczekala az rano wezme prysznic i sie ubiore/pomaluje. Moglaby mi jeszcze zaparzyc kawe i wtedy byloby juz bosko

[Seona]

Napisane przez ilonkaczapela

Musialabym zatyczki kupic i cos na oczy chyba

ja jak wiedziałam, że ktoś wstanie za mnie, to mnie nawet armagedon nie obudził

[aa2]

dla mnie bezsens
nawet jak mąz mówi ze wstanie itd to ja i tak sie budziłam, czy płacz, westchnięcie czy cokolwiek innego
zreszta kazda pobudkę uwielbiałam, brałam młodego i razem zasypialismy -do dzis to uwielbiam i nie oddałabym tych chwil zadnej obcej osobie,
może mi sie fajnei pisze bo ja od poczatku nie moge na spanie narzekać, nawet jak karmiłam piersia młody budził sie co 3-4 godziny, czasem spał nawet dłużej ale tak czy siek jak staralismy sie o dziecko to zdawalsmy sobie sprawe ze nei jest to zabawka która mozna zaprogramować i moze byc róznie

[Klarissa]

A ja tak sobie pomyślałam teraz, jakie to jest dziwne... zanim zostałam mamą spałam jak zabita, moja mama mi zawsze mówiła, że ja nigdy do dziecka nie wstanę w nocy bo mnie nie szło dobudzić do szkoły, do pracy itd. A jak urodziła się moja córka to nawet słyszałam śpiąc jak ona oddycha, co dopiero płacz. Nigdy się nie zdarzyło, żebym do niej nie wstała, mimo, że jakbym miała okazję, to spałabym, i spałabym, i spałabym... bo w sumie to już trochę ponad 2 lata nie spałam normalnie

[Glodomorek]

Napisane przez stokrotka_to_ja

powiedz,ze żartujesz...

Nie żartuję http://www.zlobeksrem.pl/ pierwszy z brzegu

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Glodomorek

Nie żartuję http://www.zlobeksrem.pl/ pierwszy z brzegu

w mojej okolicy nie ma takich wynalazków..i nie znam nikogo,kto chciałby z takich korzystać ale skoro istnieja to musi być popyt

[aa2]

Napisane przez Glodomorek

Nie żartuję http://www.zlobeksrem.pl/ pierwszy z brzegu

no nieźle...szkoda by mi było tego czasu który moge poswiecic dziecku żeby je gdzies oddawac...chyba bym nie mogła
jeszcze nigdy na noc do zadnych dziadków dziecka nie dałam , ani nic w tym stylu , po prostu kazda chwila z dzieckiem to dla mnie radość, wystarczy ze nie widuje go kiedy jestem w pracy

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez aa2

no nieźle...szkoda by mi było tego czasu który moge poswiecic dziecku żeby je gdzies oddawac...chyba bym nie mogła
jeszcze nigdy na noc do zadnych dziadków dziecka nie dałam , ani nic w tym stylu , po prostu kazda chwila z dzieckiem to dla mnie radość, wystarczy ze nie widuje go kiedy jestem w pracy

ja bym jednak rozrózniła zosatwienie dziecka na noc u dziadków a zostawienie go w żłobku

[aa2]

Napisane przez stokrotka_to_ja

ja bym jednak rozrózniła zosatwienie dziecka na noc u dziadków a zostawienie go w żłobku

no jasne ze nie ma porównania, bardziej chodziło o moje odczucie ze szkoda mi zostawiać nawet u dziadków a co dopiero w żłobku, z niania czy przedszkolu
moze inaczej na to patrze bo w ciaggu tygodnia pracuje i po prostu jak tylko moge to wole byc z młodym, niz gdziekolwiek go zostawiac, nawet jakby nocy nie przespypiał to nie zdecydowałabym sie na nianie itd, wole sama sie nim zająć

[colds]

Gdy TZ nosi Mala czy tez karmi to automatycznie się budzę. Tak samo byłoby pewnie z Nianią.

[Marika_1987]

Glodomorek

Są, są całodobowe żłobki i raz nawet korzystałam z takiej opcji, z musu. I powiem szczerze, że raczej nie poleciłabym tego malutkiemu dziecku, które ma ustalony rytm dnia. Ja Młodego tydzień przywracałam do "normalności".

[201710120930]

Proponowałabym iść za ciosem i wynajmować nianię podczas choroby dziecka.Przecież taki bajtel z gorączką ,kaszlem i katarem dopiero potrafi dać w kość.


Czego to ludzie nie wymyślą

[żurawinka]

Napisane przez ŁAJKA

Proponowałabym iść za ciosem i wynajmować nianię podczas choroby dziecka.Przecież taki bajtel z gorączką ,kaszlem i katarem dopiero potrafi dać w kość.


Czego to ludzie nie wymyślą

No wiesz, jest taka potrzeba.
Mi zdarzyło się może dwa razy mało spać przez dziecię bo chore 1, bo trzeba było wstać do karmienia 2 ( ale i tak nie co godz. tylko 3) Na dłuższą metę to nie wiem jak bym funkcjonowała, chyba psychicznie bardzo źle gdybym się np. tydzień nie wysypiała a co dopiero więcej.

[scorpionec]

Napisane przez ŁAJKA

Proponowałabym iść za ciosem i wynajmować nianię podczas choroby dziecka.Przecież taki bajtel z gorączką ,kaszlem i katarem dopiero potrafi dać w kość.


Czego to ludzie nie wymyślą

można pójść jeszcze dalej i wynająć mamkę (nianię z rozkręconą laktacją) tak, tak..wtedy nawet problem karmienia w nocy można rozwiązać

z resztą to nie jest nowy wynalazek taka mamka.. na bogatych dworach czy królewskich .. kobiety rzadko karmiły piersią osobiście (a modyfikowanego nie znano przecież ani butelek) i wtedy nie musiały się dziećmi wcale zajmować

[Klarissa]

Napisane przez żurawinka

No wiesz, jest taka potrzeba.
Mi zdarzyło się może dwa razy mało spać przez dziecię bo chore 1, bo trzeba było wstać do karmienia 2 ( ale i tak nie co godz. tylko 3) Na dłuższą metę to nie wiem jak bym funkcjonowała, chyba psychicznie bardzo źle gdybym się np. tydzień nie wysypiała a co dopiero więcej.

Nie sądzę.
Przyzwyczaiłabyś się.

Ja przez kilka miesięcy sypiałam po 3-4h na dobę i kompletnie nic mi się nie stało, po prostu brzydko wyglądałam na twarzy i tyle Normalnie sypiam około 5-6h na dobę i to mi wystarcza. I nie zawsze tak było, po prostu moja córka kiepsko śpi i mówi się trudno, odkąd ją mam to nie śpię normalnie. Liczę, że kiedyś się jeszcze wyśpię

[Imilka]

Napisane przez Ilta

Ostatnio, jak już któryś raz z rzędu przeczytałam, że przynajmniej część cieni macierzyństwa mogłaby odpłynąć, gdyby rodzice się wysypiali zaczęłam się zastanawiać, czy dobrym pomysłem nie byłoby wynajmowanie niani na noc ?
Koszty w agencjach, jak widziałam, porażające. Ale gdyby się tak zastanowić - niania poza agencją albo łóżko/pokój, generalnie możliwość mieszkania + dopłata w zamian za wstawanie do dziecka w nocy ? Pokarm z butelki.

Pytanie czy sam płacz zza ściany nie powodowałby momentalnego budzenia się i bezsennych nocy ?

Co do zaufania do niani to standardowo - nikt obcemu nie zaufa do końca, to jest wliczone w usługę.

Jak sądzicie ? Realne czy nierealne ?

Jeśli umiesz "zapomnieć" o dziecku i sie wyspać bez budzenia to próbuj.

Moja ma ponad 2,5 roku, śpi we wysłanym pokoju i do dziś wstaje czasem w nocy ide do niej i sprawdzam czy oddycha po prostu nie musiałabym skupić sie na spaniu.