Związek na odległość. Wspierajmy się w tęsknocie.

[klatar]

Hej kochane! Takze żyjecie w takim związku? Jak długo? Jak sobie radzicie z tęsknotą? Nie macie czasem tego wszystkiego dosyc? Macie caly czas kontakt z waszymi tż-tami?

[booombelek]

zapraszam na wątek rozłąkowy.

[201610170910]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=641330&page=122 również zapraszam na wątek rozłąkowy

[Alice in Wonderland]

Aktualnie chwilowo jesteśmy na odległość (od ok 3 miesięcy), na początku praktycznie widzieliśmy się co 2 tygodnie, teraz chyba zobaczymy się dopiero pod koniec marca! TŻ mówi, że szybko zleci, styczeń już na końcówce, luty krótki , a w marcu to już chwila moment... razem jesteśmy od 3 lat, wspólnie mieszkamy, dobrze, że pracuję i mam inne różne zajęcia, nie mam czasu, siedzieć i smęcić, ciągle ze sobą rozmawiamy, piszemy, jakoś to będzie, ale nie mogę doczekać się kiedy będziemy już na top, top razem


powiem wam, że jest mały plus, w tym chwilowym byciu na odległość, po tych 3 latach, widzimy, jak bardzo nam na sobie zależy

klatar - a jak z Tobą?

[nafisa]

Byłam w takim związku 2 lata. Tzn. związek rozpoczął się w kwietniu, a on w październiku musiał wyjechać na studia. Przyjeżdżał co 2 tyg, przez prawie rok było fajnie, chociaż ciężko Godziny rozmów przez telefon, skype, no i te powroty... Ale potem zaczęło być coraz trudniej, aż w końcu mnie zdradził. Wybaczyłam mu, aż po roku powiedział mi, że to nie ma sensu. Że nie ma pieniędzy do mnie "tak często" przyjeżdżać. Innymi słowy - wybrał pełnowymiarowe uroki życia w stolicy.

Związki na odległość mają szansę, pod warunkiem, że jest określony czas tej rozłąki. I jeśli jest to naprawdę wielka, wielka miłość

[klatar]

Ja z moim jestem od prawie 3lat i to niestety wciąż na odległość. Widzę sie z nim co dwa tygodnie. Mialam z nim 5miesięczna przerwę. Ale potem jakos nie wytrzymaliśmy i znów jestesmy razem. Nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Kontakt to mam różny, bo to uzależnione jest od jego pracy itd. W maju sie do niego nareszcie przeprowadzam . Nie moge sie doczekac

[alekziz]

Ja żyję w takim związku od kilku miesięcy. Ja za granicą, on w Polsce.
Rozmawiamy ze sobą codziennie, więc tęsknota jest mniejsza, ale wiadomo, cały czas się tęskni. Ostatnio miałam chwilę słabości, bo chciałabym być przy nim, ale nie mogę, pozostaję mi tylko na tę chwilę pisanie na klawiaturze, bo najczęściej na fb rozmawiamy. Jest to męczące, ale nie poddaję się. Kochamy się, wspieramy i to najważniejsze. Ostatni raz widziałam się z nim na początku stycznia i znowu się zobaczymy już za 19 dni! Więc nie jest źle, bo są ludzie którzy rzadziej się widują, jednak ja mam teraz taką możliwość pojechania do niego w lutym, bo ogólnie to rzadziej się widujemy. Gdy wrócę w lutym do siebie, to czeka nas dłuższa rozłąka - 4 miesiące i dopiero na wakacje się zobaczymy... jednak ile można? TŻ planuje przyjechać do mnie i chcemy razem zamieszkać a jak narazie nie poddajemy się!

[klatar]

No i dobrze nie mozna sie poddawać!

[Semele]

ja też jestem w związku na odległość, wcześniej myślałam że to nie wypali, ale kocham go najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego! Cudowny facet, moj ideał! Jestesmy ze sobą ponad 2 lata, niedawano się zareczylismy a za niecaly rok bierzemy ślub ! Sala już zamowiona i orkiestra też Po ślubie wyprowadzam się do niego i zaczynamy wspolne zycie już codziennie razem !

Daletego denerwuje mnie gadanie że związki na odleglośc nie mają szans! Jeśli obie strony chcą tego samego i są sobie wierne i oddane to przetrwają wszystko, nawet odległość! Pozdrawiam Was kochane

[klatar]

Napisane przez Semele

ja też jestem w związku na odległość, wcześniej myślałam że to nie wypali, ale kocham go najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez niego! Cudowny facet, moj ideał! Jestesmy ze sobą ponad 2 lata, niedawano się zareczylismy a za niecaly rok bierzemy ślub ! Sala już zamowiona i orkiestra też Po ślubie wyprowadzam się do niego i zaczynamy wspolne zycie już codziennie razem !

Daletego denerwuje mnie gadanie że związki na odleglośc nie mają szans! Jeśli obie strony chcą tego samego i są sobie wierne i oddane to przetrwają wszystko, nawet odległość! Pozdrawiam Was kochane

Ale suuuuuuuuper Ja się do mojego wyprowadzę dopiero na studia (w maju już ) I marzę o pierścionku tyle, że mój chyba się do tego nie śpieszy a przecież można się zaręczyć i żyć jeszcze parę lat bez ślubu

[ciasteczko0]

Napisane przez klatar

Ale suuuuuuuuper Ja się do mojego wyprowadzę dopiero na studia (w maju już ) I marzę o pierścionku tyle, że mój chyba się do tego nie śpieszy a przecież można się zaręczyć i żyć jeszcze parę lat bez ślubu

To po co się zaręczać skoro chcesz żyć jeszcze pare lat bez ślubu? Jeżeli ktoś się ze sobą zaręcza to znaczy, że zaczynają planować slub a nie dlatego, bo to "takie fajne".

Ja w związkach na odległość z moimi dwoma ex wytrzymałam pół roku, (widywaliśmy się co 2 tyg) to nie dla mnie.

[klatar]

Napisane przez ciasteczko0

Ja w związkach na odległość z moimi dwoma ex wytrzymałam pół roku, (widywaliśmy się co 2 tyg) to nie dla mnie.

Jedni potrafią tak żyć, innym to przez myśl, nie przejdzie, że tak można,.

[mary_poppins]

Napisane przez ciasteczko0

To po co się zaręczać skoro chcesz żyć jeszcze pare lat bez ślubu? Jeżeli ktoś się ze sobą zaręcza to znaczy, że zaczynają planować slub a nie dlatego, bo to "takie fajne".

Oj ale nie każdy tak uważa. Już dawno zdechła tradycja organizowania ślubu w rok po zaręczynach, poza tym każdy ma inne potrzeby i dla niektórych zaręczyny są ważniejsze od ślubu i nie muszą koniecznie następować po sobie natychmiast. I wcale nie znaczy to, że zaręczyny były z powodu "to takie fajne".

[klatar]

Napisane przez mary_poppins

Oj ale nie każdy tak uważa. Już dawno zdechła tradycja organizowania ślubu w rok po zaręczynach, poza tym każdy ma inne potrzeby i dla niektórych zaręczyny są ważniejsze od ślubu i nie muszą koniecznie następować po sobie natychmiast. I wcale nie znaczy to, że zaręczyny były z powodu "to takie fajne".

Polać Ci

[Semele]

klatar to świetnie że wyprowadzasz się do Niego już przed studiami i spedzicie razem ten okres Ja niestety nie miałam takiej możliwości, bo kiedy się poznaliśmy ja już studiowałam w swoim mieście, a on studiował u siebie, zresztą z powodów finansowych nie miałam możliwości żeby się do Niego przenieść, a z kolei jego kierunku studiów nie było u mnie niestety...;/ Dlatego zazdroszczę że przenosisz się do niego przed studiami - mi niestety nie było to pisane Teraz obydwoje konczymy studia, dlatego ślub niedługo

Co do zaręczyn to uważam, że to jest każdego indywidualna sprawa, aczkolwiek ja cieszę się że oświadczył mi się rok przed ślubem, a nie dużo wczesniej Przyjdzie odpowiedni moment to i Ty dostaniesz pierścionek ;*

[klatar]

Napisane przez Semele

klatar to świetnie że wyprowadzasz się do Niego już przed studiami i spedzicie razem ten okres Ja niestety nie miałam takiej możliwości, bo kiedy się poznaliśmy ja już studiowałam w swoim mieście, a on studiował u siebie, zresztą z powodów finansowych nie miałam możliwości żeby się do Niego przenieść, a z kolei jego kierunku studiów nie było u mnie niestety...;/ Dlatego zazdroszczę że przenosisz się do niego przed studiami - mi niestety nie było to pisane Teraz obydwoje konczymy studia, dlatego ślub niedługo

Co do zaręczyn to uważam, że to jest każdego indywidualna sprawa, aczkolwiek ja cieszę się że oświadczył mi się rok przed ślubem, a nie dużo wczesniej Przyjdzie odpowiedni moment to i Ty dostaniesz pierścionek ;*

Dzięki za te słowa No i już wgl nie mogę się doczekać maja... co prawda matura.. ale po maturze. Spakuję się i wyjadę do Niego Mój Tż pracuje często nawet ponad 110-2h, ale najważniejsze będzie to, że będę miała go na codzień ( chociaż tymi wieczorami ) , bo tak najdłużej z nim spędziłam tylko 5dni

[mazena111]

Byłam w związku na odległość 2lata, dzieliło nas 400 km, widywaliśmy się co 2 tygodnie. Tak przez pierwszy rok było super, ale potem to już był prawdziwy czas próby dla tego związku, bardzo truuudny czas i powiem szczerze, że gdyby wtedy nie przyszła możliwość wspólnego zamieszkania, to możliwe, że wszystko by się rozpadło, nie dawałam już rady tak żyć.

[klatar]

Ja dlatego odliczam juz dni do maja. Bo jest bardzo ciezko mi czasami :-(

[mazena111]

Napisane przez klatar

Ja dlatego odliczam juz dni do maja. Bo jest bardzo ciezko mi czasami :-(

Rozumiem cię doskonale. Najważniejsze, że już niedługo zamieszkacie razem. Taka świadomość dodaje sił.

[mary_poppins]

Dziewczyny, nie łatwiej byłoby Wam dołączyć do wątku rozłąkowego który był tu już podlinkowany?