Nagła wiadomość od znajomego z lat szkolnych,...

[afrodytek]

Hej.
Chciałabym się poradzić na temat jednej sprawy

Otóż napisał do mnie znajomy, z którym chodziłam do szkoły jednak był to okres buntu, pierwszych miłości, wyśmiewania, nieśmiałości... wiec przez całe 3 lata to chyba nie zamieniliśmy nawet ze sobą słowa on był takim playboyem, ja raczej cichą myszką z której się wyśmiewał ( której on się nawet podobał) Potem nasze drogi się rozeszły , poszliśmy do innych szkół itp.

I nagle teraz dostałam od niego wiadomość ( "hej " ).... a od "rozejścia się" naszych dróg minęło ponad 5 lat... Czyli w sumie znam go od 8 lat i może kilka razy po skończeniu gim się minęliśmy na ulicy ale nawet nie powiedział mi cześć... teraz mieszkam w innym mieście i studiuję , jestem calkiem inną osobą, styl zmieniałam już w szkole sredniej a na studiach stałam się calkiem odważna i otwarta na ludzi.

Wiec no zdziwiłam się jego wiadomością.. i zaczęłam myśleć.... czego on może chcieć ( nie zapytałam, bo akurat napisal do mnie jak mnie nie bylo, akiedy ja jestem to jego nie ma, więc odpiszę mu kiedy będzie i sie dowiem) ... po przemyśleniach pomyslałam, że on teraz wybiera się pewnie na studia i faktycznie.. sprawdziłam i idzie na tą uczelnie co ja...

Z racji tego, że ma innych kolegów tez na tej uczelni ale na innym wydziale niż ja , pomyślałam, że pewnie idzie na mój wydział i chce czegoś się dowiedzieć, może notatki itp...

I właśnie... gdy będzie dostępny to mu odpiszę, zapytam co chciał itp... jestem pewna , że na 99 % chodzi o szkołę..... nie sądze by po 8 latach zdał sobie sprawę z tego , że jestem jego "miłością" itp także myslę, że to właśnie chodzi o coś związanego ze szkołą.

A przechodząc do sedna. Jak myślicie...? Czy jeśli on by chciał np moje notatki z jakiś przedmiotów, to czy powinnam powiedzieć, że mu je sprzedam za jakąś kwotę ( ile? ) Czy z racji tego, że to mój znajomy nie powinnam o tym mówić, tylko mu je dać?

Ja osobiście... to pewnie bym mu je dała, bo nie jestem jakaś pazerna i przecież go znam... no ale w sumie to się ze mnie wysmiewał za małolata... i nawet nie gadaliśmy ze sobą. Druga sprawa to.. przecież ja musiałam wstawać wcześnie żeby chodzić na wykłady, które zazwyczaj były rano.. i pisac te notatki... a kolejna rzecz, to teraz potrzebuję pieniedzy bo jest u mnie z nimi krucho....

ale nie chce wyjść też na snobke.... ;/ Co o tym myślicie??

Równie dobrze może mu nie chodzić o notatki, ale jeśli by o to chodzilo, to chciałabym już mniej wiecej wiedziec co mu odpowiedzieć.

[maszToCoChcesz]

może najpierw się dowiedz czego chce. Może nie chce notatek, tylko towarzystwa,znajomej twarzy na uczelni?

[LunatyczkaBB]

Jeżeli będzie chciał notatek, a Ty nie masz ochoty mu ich dawać, możesz zawsze powiedzieć że już ich po prostu nie masz, bo ktoś go ubiegł

[red high heels]

Najbardziej prawdopodobne, że chodzi mu właśnie o zwyczajne odnowienie kontaktu, bo będziecie na tej samej uczelni. Nie spodziewałabym się ani love story, ani takiej interesowności z jego strony. O notatkach zwykle myśli się jak są już potrzebne, a nie przed rozpoczęciem roku akademickiego.
Co do pieniędzy za notatki... Dla mnie to coś niepojętego, ale ja stara jestem, to może nie rozumiem. Jak kogoś lubię, to bez mrugnięcia się podzielę. A jeśli nie mam ochoty się dzielić, to mówię że nie.

[Smefetka18]

Witaj,
zwykle nie widzi się nic złego w tym, że stary znajomy do nas napisał po latach, właściwie powinno się to potraktować jako miłe zaskoczenie. Jednak z racji, że nie utrzymywaliście ze sobą kantaków, nawet sobie 'cześć' nie mówiliście, to jest spore prawdopodobieństwo, że w trakcie dialogów, (które może się w końcu między Wami wywiążą), nawiąże do studiów. Oczywiście może się okazać, że może stwierdził, że po latach zrobiła się z Ciebie fajna laska i fajnie by było Cię zaczepić; ale ja też studiowałam i wiem że chłopacy często żerowali na dziewczynach w kwestiach notatek itd. Im się nie chciało chodzić na wykłady to później szukali pomocy u dziewczyn.
Ja bym za notatki kasy nie wzieła, ale nie byłabym też tak ochocza w ich pożyczaniu. Bo wiesz o co mi chodzi, jak już dasz mu na sobie żerować to będzie może to często wykorzystywał. Ja na studiach trzymałam się zasady "coś za coś"

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez afrodytek

Hej.
Chciałabym się poradzić na temat jednej sprawy

Otóż napisał do mnie znajomy, z którym chodziłam do szkoły jednak był to okres buntu, pierwszych miłości, wyśmiewania, nieśmiałości... wiec przez całe 3 lata to chyba nie zamieniliśmy nawet ze sobą słowa on był takim playboyem, ja raczej cichą myszką z której się wyśmiewał ( której on się nawet podobał) Potem nasze drogi się rozeszły , poszliśmy do innych szkół itp.

I nagle teraz dostałam od niego wiadomość ( "hej " ).... a od "rozejścia się" naszych dróg minęło ponad 5 lat... Czyli w sumie znam go od 8 lat i może kilka razy po skończeniu gim się minęliśmy na ulicy ale nawet nie powiedział mi cześć... teraz mieszkam w innym mieście i studiuję , jestem calkiem inną osobą, styl zmieniałam już w szkole sredniej a na studiach stałam się calkiem odważna i otwarta na ludzi.

Wiec no zdziwiłam się jego wiadomością.. i zaczęłam myśleć.... czego on może chcieć ( nie zapytałam, bo akurat napisal do mnie jak mnie nie bylo, akiedy ja jestem to jego nie ma, więc odpiszę mu kiedy będzie i sie dowiem) ... po przemyśleniach pomyslałam, że on teraz wybiera się pewnie na studia i faktycznie.. sprawdziłam i idzie na tą uczelnie co ja...

Z racji tego, że ma innych kolegów tez na tej uczelni ale na innym wydziale niż ja , pomyślałam, że pewnie idzie na mój wydział i chce czegoś się dowiedzieć, może notatki itp...

I właśnie... gdy będzie dostępny to mu odpiszę, zapytam co chciał itp... jestem pewna , że na 99 % chodzi o szkołę..... nie sądze by po 8 latach zdał sobie sprawę z tego , że jestem jego "miłością" itp także myslę, że to właśnie chodzi o coś związanego ze szkołą.

A przechodząc do sedna. Jak myślicie...? Czy jeśli on by chciał np moje notatki z jakiś przedmiotów, to czy powinnam powiedzieć, że mu je sprzedam za jakąś kwotę ( ile? ) Czy z racji tego, że to mój znajomy nie powinnam o tym mówić, tylko mu je dać?

Ja osobiście... to pewnie bym mu je dała, bo nie jestem jakaś pazerna i przecież go znam... no ale w sumie to się ze mnie wysmiewał za małolata... i nawet nie gadaliśmy ze sobą. Druga sprawa to.. przecież ja musiałam wstawać wcześnie żeby chodzić na wykłady, które zazwyczaj były rano.. i pisac te notatki... a kolejna rzecz, to teraz potrzebuję pieniedzy bo jest u mnie z nimi krucho....

ale nie chce wyjść też na snobke.... ;/ Co o tym myślicie??

Równie dobrze może mu nie chodzić o notatki, ale jeśli by o to chodzilo, to chciałabym już mniej wiecej wiedziec co mu odpowiedzieć.

Ale pojechalas. Glupia wiadomosc czesc a ty rozbijasz gowno na atomy. Nie mozesz mu normalnie odpisac jak go nie ma "hej, nie spodziewalam sie, ze po tylu latach sie odezwiesz/dawno sie nie widzielismy/co tam slychac"?

Ja jak zmienialam uczelnie i pisalam do znajomych to nie po to, zeby zebrac o notatki tylko dowiedziec sie czegos o prowadzacych.

A dno dna dla mnie to rozkmina czy mu je sprzedac czy dac. Noludzie, nawet nie wiesz, czy w tej sprawie pisze. "bo ty musialas wstawac na wyklady". No coz, ciesze sie, ze ja nie musialam, bo fajni ludzie z roku dzielili sie wykladami/gieldami pytan/materialami w formie drukowanej za darmo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Magdallen]

Śmieszne, że po jednym "hej" Ty zakładasz obszerny wątek na forum i rozkminiasz co to "hej" mogło znaczyć.

Lepiej się dowiedz, czego on chce. Jestem prawie pewna, że nie chodzi o notatki Pewnie po prostu zauważył, że teraz wydajesz się fajną dziewczyną. Albo jest ciekawy, co tam u Ciebie. W sumie fajnie jest się dowiedzieć, jak sobie dorosłe życie układa osoba, którą znaliśmy tylko "za dzieciaka".


Ja i moja przyjaciółka też byłyśmy wyśmiewane w gimnazjum, a tak się zmieniłyśmy, że dawni znajomi po prostu zaczęli nam mówić "cześć" na ulicy, dodawać do znajomych na FB i nawet dostałam kilka zaproszeń na imprezy od dawnych "kolegów"

[Dzikun]

Ale rozkmina, to tylko "hej". Jak faktycznie chodzi o notatki to ja bym nie dała. Nie znoszę ludzi którzy po latach milczenia sobie nagle przypominają że jestem taka wspaniała ale czy nie mam przypadkiem namiotu pożyczyć??
Miałam w tym roku taką sytuację, nawet dwie. Drugi delikwent po kilku latach milczenia sobie przypomniał że mam fajny monitor i chciałby pożyczyć na granie weekendowe hah


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[grubella]

Zamiast snuć domysły i wcześniej ustalać taktykę co robić gdy on zachowa się tak czy siak lepiej zapytać wprost czemu zawdzięczasz jego nagle zainteresowanie twoją osobą.
Może tak być , że widzi w tobie jakieś korzyści dla siebie skoro macie studiować na tej samej uczelni
ale może jeśli uczelnia w innym mieście chcieć dowiedzieć się o np.wynajmowanie pokoju.

A może sumienie go ruszyło i chce cię przeprosić za to , że w dzieciństwie ciągnął cię za warkoczyki.

Zapytaj a dowiesz się.

[Lexie]

Wybacz, ale nie uważasz, że trochę przesadziłaś z ta rozkminą po jednym "cześć"?

Dowiedz się najpierw o co chodzi, żeby mu odpisać nie musisz przecież czekać aż będzie online, wiadomość i tak dojdzie Ty już założyłaś, że pewnie chce notatki i rozważasz czy mu je oddać czy sprzedać, bo dawno temu się z Ciebie nabijał w gimnazjum... Jeśli nie chcesz mu dawać tych notatek, a faktycznie o to mu będzie chodzić to powiedz, że komuś już oddałaś.

[afrodytek]

Napisane przez Dzikun

Ale rozkmina, to tylko "hej". Jak faktycznie chodzi o notatki to ja bym nie dała. Nie znoszę ludzi którzy po latach milczenia sobie nagle przypominają że jestem taka wspaniała ale czy nie mam przypadkiem namiotu pożyczyć??
Miałam w tym roku taką sytuację, nawet dwie. Drugi delikwent po kilku latach milczenia sobie przypomniał że mam fajny monitor i chciałby pożyczyć na granie weekendowe hah


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dokładnie o to mi chodziło. I w sumie to rozwiałyście mój problem... faktycznie nie pomyślałam, żeby mu powiedzieć jakby coś, że po prostu nie mam tych notatek..a to takie proste rozwiązanie.

Nie rozbijam hej na atomy. Bo jestem prawie pewna , ze chodzi wyłącznie o szkołę. Wam łatwo powiedzieć, że chce odnowić znajomość, ale ja byłam świadkiem wszystkich sytuacji i szczerze w to wątpie. Dla mnie to jest niemożliwe, że chce mieć znajomą twarz, bo jak już mówiłam ma innych znajomych na tej uczelni

A chciałam dobrze nakreślić sytuację, żeby łatwiej było stwierdzić co z tymi notatkami. a mimo to i tak niektórzy sądzą , że jest taki bezinteresowny i nagle po 8 latach, w tym 2 lata sie nawet nigdzie nie minęlismy on nagle chce sie spotkac i pogadać taak oo :d

[201803290936]

Napisane przez Smefetka18

Witaj,
zwykle nie widzi się nic złego w tym, że stary znajomy do nas napisał po latach, właściwie powinno się to potraktować jako miłe zaskoczenie. Jednak z racji, że nie utrzymywaliście ze sobą kantaków, nawet sobie 'cześć' nie mówiliście, to jest spore prawdopodobieństwo, że w trakcie dialogów, (które może się w końcu między Wami wywiążą), nawiąże do studiów. Oczywiście może się okazać, że może stwierdził, że po latach zrobiła się z Ciebie fajna laska i fajnie by było Cię zaczepić; ale ja też studiowałam i wiem że chłopacy często żerowali na dziewczynach w kwestiach notatek itd. Im się nie chciało chodzić na wykłady to później szukali pomocy u dziewczyn.
(...)

To samo pomyślałam.

[afrodytek]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Ale pojechalas. Glupia wiadomosc czesc a ty rozbijasz gowno na atomy. Nie mozesz mu normalnie odpisac jak go nie ma "hej, nie spodziewalam sie, ze po tylu latach sie odezwiesz/dawno sie nie widzielismy/co tam slychac"?

Ja jak zmienialam uczelnie i pisalam do znajomych to nie po to, zeby zebrac o notatki tylko dowiedziec sie czegos o prowadzacych.

A dno dna dla mnie to rozkmina czy mu je sprzedac czy dac. Noludzie, nawet nie wiesz, czy w tej sprawie pisze. "bo ty musialas wstawac na wyklady". No coz, ciesze sie, ze ja nie musialam, bo fajni ludzie z roku dzielili sie wykladami/gieldami pytan/materialami w formie drukowanej za darmo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Fajni ludzie sie dzielili, ja też. Jednia chodzili na jedne drugdzy na inne wykłady i było ok. ale to jest inna calkiem sytuacja , bo ja z tym facetem zamieniłam w cąłym moim zyciu moze dwa słowa trudno mi określic czy on jest fajny. i Oczywiście, że mu odpisze. Napisałam o tym w temacie. Po prostu hmm.. chciałam mieć jakiś plan B, lubie miec wszytsko zaplanowane.. czasem może faktycznie do przesady. No ale taka juz jestem.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez grubella

Zamiast snuć domysły i wcześniej ustalać taktykę co robić gdy on zachowa się tak czy siak lepiej zapytać wprost czemu zawdzięczasz jego nagle zainteresowanie twoją osobą.
Może tak być , że widzi w tobie jakieś korzyści dla siebie skoro macie studiować na tej samej uczelni
ale może jeśli uczelnia w innym mieście chcieć dowiedzieć się o np.wynajmowanie pokoju.

A może sumienie go ruszyło i chce cię przeprosić za to , że w dzieciństwie ciągnął cię za warkoczyki.

Zapytaj a dowiesz się.

Oczywiście zapytam , bo jak inaczej sie dowiem? Tylko po prostu chciałam faktycznie mieć jakąs taktykę... że jak on zapyta to ja nie bede wiedziała co robić i mu napisze " musze sie zastanowić czy Cid ac notatki czy nie" Czasem za dużo analizuje. ale dzieki za rade z niedawaniem notatek. Tak będzie najprosciej.

[Dziewucha]

Może szuka ludzi do wkręcenia do FM Group

[mloda_fanatyczka]

Może szuka ludzi do wkręcenia do FM Group

Haha, padłam

A może on po prostu on pomylił osoby i wysłał Ci wiadomość przez przypadek?

[skazana_na_bluesa]

Przeciez on ci nawet nie napisal,ze chce sie spotkac -_- serio nie masz znajomych, do ktorych sie odzywasz bez spotykania sie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Magdallen]

Napisane przez mloda_fanatyczka

A może on po prostu on pomylił osoby i wysłał Ci wiadomość przez przypadek?

A rzeczywiście to możliwe. I tyle rozkminiania po nic

[coffee]

Popatrz, ja dawałam za darmo notatki obcym osobom z niższych roczników/zaocznych, mimo że zamieniłam z nimi kilka zdań w stylu "-miałaś przedmiot x z prowadzącym y? -tak. -a masz może jakieś notatki z zajęć? -coś mam. - a mogłabyś mi pożyczyć? -mogę ci dać, bo mi to do niczego niepotrzebne." i dla mnie to nie było dziwne. Szczerze mówiąc nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem traktowania swoich notatek jak jakiejś wiedzy tajemnej, wartej sporej kwoty. Nie chcesz - nie dawaj. Załatwi od kogoś innego/przeczyta książkę do egzaminu/będzie chodził na wykłady/nauczy się z wikipedii. Ale takie gadanie "ja wstawałam rano" jest wg mnie dziwne. Kazał Ci ktoś? Mogłaś sama kombinować, skoro tak bardzo Ci się nie chciało i był to dla Ciebie tak wielki wysiłek. Jeśli myślisz, że to, że nie dasz mu swoich notatek będzie dla niego strasznym ciosem, a z Twojej strony okrutną zemstą za to, że nie mieliście kontaktu, to powiem Ci, że zapewne się mylisz.

[afrodytek]

Napisane przez coffee

Popatrz, ja dawałam za darmo notatki obcym osobom z niższych roczników/zaocznych, mimo że zamieniłam z nimi kilka zdań w stylu "-miałaś przedmiot x z prowadzącym y? -tak. -a masz może jakieś notatki z zajęć? -coś mam. - a mogłabyś mi pożyczyć? -mogę ci dać, bo mi to do niczego niepotrzebne." i dla mnie to nie było dziwne. Szczerze mówiąc nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem traktowania swoich notatek jak jakiejś wiedzy tajemnej, wartej sporej kwoty. Nie chcesz - nie dawaj. Załatwi od kogoś innego/przeczyta książkę do egzaminu/będzie chodził na wykłady/nauczy się z wikipedii. Ale takie gadanie "ja wstawałam rano" jest wg mnie dziwne. Kazał Ci ktoś? Mogłaś sama kombinować, skoro tak bardzo Ci się nie chciało i był to dla Ciebie tak wielki wysiłek. Jeśli myślisz, że to, że nie dasz mu swoich notatek będzie dla niego strasznym ciosem, a z Twojej strony okrutną zemstą za to, że nie mieliście kontaktu, to powiem Ci, że zapewne się mylisz.

Temat zamknięty. Bo już dostałam rady. A Ty jesteś strasznie bojowo nastawiona. Wyluzuj. ;p Nikt tu nie będzie stal za swoimi notatkami jak żołnierz z mieczem na wojnie. Nie o to calkiem mi chodziło.

[chwast]

Ej to nie jest śmieszne bo ja np jestem ciekawa o co chodzi takim osobom. Mój tż dostał wiadomość od dziewczyny z podstawówki (!) o treści w stylu "kiedyś byliśmy takimi dobrymi kumplami, czemu nie mówisz mi cześć na ulicy?"

dziwne

[Narrhien]

Najśmieszniej będzie, jeśli się okazało, że on to "hej" napisał przez przypadek ;D Nie do tej osoby, co chciał

[Smefetka18]

Napisane przez Narrhien

Najśmieszniej będzie, jeśli się okazało, że on to "hej" napisał przez przypadek ;D Nie do tej osoby, co chciał

Oj tam! Już od razu że się pomylił