Wasza praca

[karolinka86]

Jak wiecie, w obecnych czasach ciężko znaleźć pracę... I co z tego, że człowiek jest po studiach, zna języki itp
Mimo to, jakiejś części się to udaje Jestem ciekawa, gdzie pracujecie i jak Wam się tą pracę udało zdobyć: czy był to konkurs na stanowisko, czy zaniosłyście/wysłałyście CV w odpowiedzi na ogłoszenie zamieszczone np w necie czy też zanioslyście CV ot tak, w nadziei, że może kogoś będą szukać za jakiś czas?

Ja póki co jestem bezrobotna

[201609270959]

mogę się wypowiedzieć, ale jako osoba obecnie bezrobotna - od września szukam pracy i jeszcze jej nie znalazłam. najpierw wysyłałam cv i listy motywacyjne wyszukując w internecie firmy, które odpowiadają mojemu wykształceniu i wysyłałam 'w ciemno'. rozniosłam też cv do instytucji państwowych, w których mogłabym pracować. równocześnie zaczęłam rozsyłać cv z ogłoszeń w różnych portalach (różnorakie stanowiska z pominięciem telemarketingu). i tak rozsyłam cały czas, chodzę także po mieście i zostawiam w ciemno (odpuściłam już miejsca pod kątem moich studiów, roznoszę do sklepów i różnych takich). i dalej nic. miałam w sumie jedną odpowiedź przez ten czas, po czym ta osoba zrezygnowała przed rozmową kwalifikacyjną, no i miałam też jedną rozmowę. no i cóż..należy używać wszystkich dostępnych opcji, ale to wcale nie gwarantuje sukcesu, niestety . niemniej jednak nie zniechęcajmy się .

[Kadin_]

Napisane przez zomzom

mogę się wypowiedzieć, ale jako osoba obecnie bezrobotna - od września szukam pracy i jeszcze jej nie znalazłam. najpierw wysyłałam cv i listy motywacyjne wyszukując w internecie firmy, które odpowiadają mojemu wykształceniu i wysyłałam 'w ciemno'. rozniosłam też cv do instytucji państwowych, w których mogłabym pracować. równocześnie zaczęłam rozsyłać cv z ogłoszeń w różnych portalach (różnorakie stanowiska z pominięciem telemarketingu). i tak rozsyłam cały czas, chodzę także po mieście i zostawiam w ciemno (odpuściłam już miejsca pod kątem moich studiów, roznoszę do sklepów i różnych takich). i dalej nic. miałam w sumie jedną odpowiedź przez ten czas, po czym ta osoba zrezygnowała przed rozmową kwalifikacyjną, no i miałam też jedną rozmowę. no i cóż..należy używać wszystkich dostępnych opcji, ale to wcale nie gwarantuje sukcesu, niestety . niemniej jednak nie zniechęcajmy się .

Z tego co się orientuję to w budżetówkach są konkursy, więc jak przyniesiesz CV to do niczego im się nie przyda. Obserwuj BIP-y poszczególnych jednostek- tam zawsze są zamieszczane informacje o konkursach, jakie dokumenty trzeba załączyć itp.

Tak samo nie da się napisać DOBREGO listu motywującego bez konkretnego stanowiska. Może tutaj tkwi Twój problem ? Ja poradzę jeszcze brać udział w bezpłatnych stażach dla firm. Mam mase informacji, że po stażach firmy te zatrudniają już na umowę. Mam koleżankę - dyrektor jednostki wojewódzkiej, też zaczynała od bezpłatnego stażu

[Sarrai]

Ja swoją obecną pracę zdobyłam przez przypadek. Po zwolnieniu się z poprzedniej firmy szukałam nowego stanowiska. Wysyłałam CV, chodzilam na rozmowy. Wysłałam też cv na ogłoszenie przez agencję pracy tymczasowej. Zostałam zaproszona na rozmowę, potem na kolejną u właścwiego pracodawcy. Po tygodniu od rozmowy w tej firmie dostałam telefon z agencji pracy, że niestety mnie nie chcą Potem minęło kilka dni i pani z tej agencji zadzwoniła by zapytać się, czy może podesłać moją aplikację do innej firmy, gdyż tam też poszukują pracownika, a wydaje się, że moja kandydatura może być rozpatrzona pozytywnie. Zgodziłam się i bardzo ucieszyłam, bo i firma fajna i blisko mojego miejsca zamieszkania. Warunki finansowe też były super. Ale myślałam, ze i tak nic z tego nie wyjdzie, bo "za wysokie progi". Jakże było moje zdzwienie jak jeszcze tego samego dnia zadzwonił do mnie mój przyszły kierownik. Chwilę pogadaliśmy i kazał mi przyjsc do pracy w poniedziałek. Przyszłam więc.... no i siedzę tak do tej pory, 5 rok leci

Tak wiec mówię - czysty przypadek... A potęguję ten fakt tym bardziej, że sporo osób młodych, przychodzi do tej mojej firmy, na jakieś staże, praktyki itd. A mi się tak udało nawet bez rozmowy kwalifikacyjnej.

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez Kadin_

Ja poradzę jeszcze brać udział w bezpłatnych stażach dla firm.

Ja nie polecam bezpłatnych staży. Nie wyobrażam sobie pracować tak samo jak etatowy pracownik i nie dostawać za to żadnych pieniędzy. Równie dobrze można zdobywać doświadczenie i mieć płaconą pensję (niech będzie i o wiele niższa... ale no kurczę - jeśli idę do pracy, to po ot by zarobić).

[Suvia]

Ja myslę, że naprawdę dobre jest przytulenie się do jakiejś instytucji, jak ma się tylko tę możliwość zrobić w niej praktykę/staż, a nuż się zostanie. Ja sobie z głupa poszłam do jednej firmy na staż właśnie. I tak sobie siedzę, nie opitalam się. Teraz coś ptaszki nagle zaczynają śpiewać o etaciku, oby, oby, zobaczymy...

[agniesiaa]

Pracuję w urzędzie i przynoszenie cv nic nie daje. Są konkursy, więc jak się spełnia wymagania to można aplikować. Inaczej trafiają do kosza. Mimo tego, do dziewczyn z kancelarii codziennie są przynoszone koperty z cv. Ja-szukając pracy na etacie, wysyłałam aplikacje tam, gdzie spełniałam wymagania, bo inaczej szkoda kasy. Podczas pierwszej selekcji cię odrzucą. Pamiętam, że tam, gdzie złożyłam cv jako pierwsze, dostałam pracę A brałam udział w wielu różnych rozmowach, testach...Potem mogłam wybierać, bo jeszcze wtedy było w czym. Teraz ogłoszeń jest mniej, trzeba szukać. Powodzenia.

[20160901857]

Napisane przez Sarrai

JJa nie polecam bezpłatnych staży. Nie wyobrażam sobie pracować tak samo jak etatowy pracownik i nie dostawać za to żadnych pieniędzy. Równie dobrze można zdobywać doświadczenie i mieć płaconą pensję (niech będzie i o wiele niższa... ale no kurczę - jeśli idę do pracy, to po ot by zarobić).

To zależy na kogo trafisz po drugiej stronie. Jeżeli na pracodawcę w typie szukam frajerów do robienia za free przez 3 miesiące, a potem nara to rzeczywiście bez sensu. Mnie się akurat udało trafić na normalnego- pierwszy miesiąc za darmo, kolejne dwa za jałmużnę, ale potem propozycja normalnej pracy za normalną pensję. Nie wiem od czego to zależy- jednemu się po prostu udaje, innemu nie, może to banalne, ale szczęście do pracy trzeba mieć. Z drugiej strony znam pełno osób roszczeniowych, wymagających od wszystkich naokoło tylko nie od siebie, nie rozumiejących, że czasami trzeba się poświęcić i przystosować do wymarzonej pracy- takim ludziom rychłego sukcesu nie wróżę.

[201609270959]

Napisane przez Kadin_

Z tego co się orientuję to w budżetówkach są konkursy, więc jak przyniesiesz CV to do niczego im się nie przyda. Obserwuj BIP-y poszczególnych jednostek- tam zawsze są zamieszczane informacje o konkursach, jakie dokumenty trzeba załączyć itp.

Tak samo nie da się napisać DOBREGO listu motywującego bez konkretnego stanowiska. Może tutaj tkwi Twój problem ? Ja poradzę jeszcze brać udział w bezpłatnych stażach dla firm. Mam mase informacji, że po stażach firmy te zatrudniają już na umowę. Mam koleżankę - dyrektor jednostki wojewódzkiej, też zaczynała od bezpłatnego stażu

tak, ja wiem, że są konkursy.. nie chcę tu pisać o jakie instytucje mi chodziło, ale akurat tam jest naprawdę rzadko jakiś nabór, sprawdzałam i w przeciągu tych kilku miesięcy do jednej był nabór, ale na wyższe stanowisko, do którego brak mi doświadczenia. no i jak składałam cv, to oddawałam także kopie dyplomu, wypis ocen z uczelni i listy motywacyjne. poza tym rozmawiam z osobami pracującymi w tego typu miejscach (znajome) i niestety ostatnimi czasy zwalniają pracowników. dzięki za podpowiedź o stażach , zastanawiałam się nad czymś takim, ale nie zdecydowałam się, może faktycznie popróbuję jeśli nadal nic nie uda mi się złapać .

[agniesiaa]

Teraz w budżetówce będą zwolnienia, ma wejść ustawa konsolidacyjna i będzie likwidacja etatów, także różnie może być...

[Kohnelia20]

jest cięzko z pracą pochodze z malego miasteczka tutaj jest masakra nie masz znajomości nie masz pracy dlatego ja dojezdzam 50do pracy już ponad pół roku:/ co zrobić

[ulinkaaa]

Szukałam pracy przez ponad rok, po studiach licencjackich, składałam podania do wszystkich placówek, dostałam pracę w najlepszej z możliwych, 100m. od domu. Co wazne: praca związana z kierunkiem studiów

[regularkate]

Ja swoją obecną, a równocześnie pierwszą w życiu pracę znalazłam również tak pół na pół przez przypadek. Przyjęto mnie na praktyki, a od kolejnego miesiąca zostałam już jako pracownik. Przy czym muszę zaznaczyć, że możliwe, iż pracę dostałam, ponieważ troszkę ich 'zaszantażowałam' Powiedziałam szefom, że nie stać mnie na utrzymywanie się w kolejnych miesiącach w innym mieście (jestem jeszcze studentką), a że były to wakacje, to nie wspierało mnie żadne stypendium z uczelni - więc moje argumenty były całkiem zgodne z prawdą Ku mojemu zdziwieniu, dowiedziałam się, że chcą mi zaproponować częstsze przychodzenie za odpłatnością.

Obecnie pracuję na umowę zlecenie. Nie jest to szczyt moich marzeń, rzecz jasna, ale specyfika mojego przyszłego zawodu jest taka, że i tak zaczynam bardzo dobrze. Pensja - ok, chociaż daleko jej do nawet minimalnej krajowej

Zanim dostałam się na praktyki w moim miejscu pracy, chodziłam po mieście i zostawiałam cv w różnych innych kancelariach. Efekt - jeden telefon z wieścią, że 'obecnie nie mamy potrzeby zatrudniać żadnych dodatkowych pracowników, ale za około 2 miesiące moglibyśmy pani zaproponować praktykę. Oczywiście, bez odpłatności.'

Cóż, niestety moja branża jest pełna cwaniaków, którzy wysługują się praktykantami i wymieniają ich po miesiącu, dwóch na kolejną 'partię'

[Kadin_]

Napisane przez Sarrai

[/COLOR]

Ja nie polecam bezpłatnych staży. Nie wyobrażam sobie pracować tak samo jak etatowy pracownik i nie dostawać za to żadnych pieniędzy. Równie dobrze można zdobywać doświadczenie i mieć płaconą pensję (niech będzie i o wiele niższa... ale no kurczę - jeśli idę do pracy, to po ot by zarobić).

Ty możesz sobie nie wyobrażać,a ja znam mnóstwo osób które dzięki temu znalazły super pracę. Jeszcze inaczej : siedzisz w domu - szukasz pracy, więc teoretycznie nie zarabiasz. Jak jesteś na stażu też możesz szukać pracy, a dodatkowo (jeśli nie zatrudnią Cię dalej) zdobywasz doświadczenie, które teraz mogę śmiało powiedzieć jest wyżej niż wykształcenie.

Napisane przez Suvia

Ja myslę, że naprawdę dobre jest przytulenie się do jakiejś instytucji, jak ma się tylko tę możliwość zrobić w niej praktykę/staż, a nuż się zostanie. Ja sobie z głupa poszłam do jednej firmy na staż właśnie. I tak sobie siedzę, nie opitalam się. Teraz coś ptaszki nagle zaczynają śpiewać o etaciku, oby, oby, zobaczymy...

Trzymam kciuki za etacik

Napisane przez Kohnelia20

jest cięzko z pracą pochodze z malego miasteczka tutaj jest masakra nie masz znajomości nie masz pracy dlatego ja dojezdzam 50do pracy już ponad pół roku:/ co zrobić

Słonko moje u mnie do firmy też dojeżdżają. Ważne, że masz stałą pracę, stały dochód, nie masz przymusu żeby coś szukać, a jak się znajdzie coś lepszego to zawsze można zmienić Daga

Napisane przez regularkate

:

Cóż, niestety moja branża jest pełna cwaniaków, którzy wysługują się praktykantami i wymieniają ich po miesiącu, dwóch na kolejną 'partię'

Dużo jest takich firm, ale wystarczy zwykły "wywiad środowiskowy". Jeśli jest tam mega rotacja to wiadomo, że coś nie tak.
U mnie na 7 stażystów zostało 6

[agniesiaa]

Myślę, że warto skorzystać ze stażu, jeśli jest ku temu okazja. Ja swoim byłym stażystom pomogłam znaleźć pracę i ich poleciłam-szczerze. Jeden tylko był strasznym kombinatorem, więc skończył staż przed czasem. Ale fakt, niektórzy próbują ze stażysty czy praktykanta zrobić niewolnika. Też byłam na praktykach, w radio, więc wiem coś o tym...Zostałam asystentem wydawcy, codziennie o 4 w pracy, ale jak przyszło co do czego, to najlepiej na zawsze i za darmo. Więc odeszłam. Z pracą jest ciężko, ale nie można się załamywać.

[20160901857]

Napisane przez regularkate

Cóż, niestety moja branża jest pełna cwaniaków, którzy wysługują się praktykantami i wymieniają ich po miesiącu, dwóch na kolejną 'partię'

Dla mnie to jest bez sensu. Gdybym była pracodawcą wolałabym zapłacić i mieć pracownika, którego sobie "wychowałam" od podstaw do zaawansowania, niż co miesiąc musieć przyuczać kogoś nowego. A już szczególnie w kancelarii prawnej, gdzie nauczenie czegokolwiek studenta bez doświadczenia jest bardzo żmudne i wymaga czasu.

[wika82]

Pracowałam w kilku miejscach w dwóch miastach i każdą pracę dostałam bez znajomości. Wysłałam cv, przeszłam pomyślnie rozmowy kwalifikacyjne i już. Za każdym razem konkurencja była spora.
Teraz pracuję w bardzo specyficznej branży, gdzie liczą się praktycznie tylko znajomości, a mimo to udało się bez niczyjego polecenia, chociaż faktycznie miałam duże szczęście.

Wychodzę z założenia, że nie można się bać, trzeba robić pozytywne wrażenie, a los się uśmiechnie.

[0c567865bc5bc81ad7100e57ad69b5206a79ca99_61998c2f33ab1]

ja w czasie studów pracowałam w sklepie spożywczym, w piekarni i w fast foodzie

Po obronie mgr znalazłam ofertę stażu 6-mies. do firmy dużej firmy w moim mieście, do działu kadr. w ciągu 2 dni odpowiedzieli, dostałam ten staż, i trzeba przyznać - roboty dużo, ale i dużo się nauczyłam. Po zakończeniu stażu dostałam umowę-zlecenie na prace pomocnicze, czasem zastępstwo w sekretariacie itp.

A potem przez przypadek i 'na chwilę' przeszłam do działu planowania pomóc przy największym 'młynie' - i już tam zostałam w marcu stuknie 3 rok (a ogólnie w firmie 5) - teraz dostałam przeniesienie do oddziału 400km od siedziby i jest oki

tak że ze swojej strony naprawde polecam staże (mój był płatny, z urzędu pracy i funduszy europejskich) - naprawdę może to być niezła okazja pokazania się z dobrej strony i uzyskania stałego zatrudnienia

[Myszka_83]

Ja, po studiach, przez ponad 2 lata szukałam pracy Udało mi się załapać na półroczny staż (nie w zawodzie). Oferta była na lokalnej stronie z ogłoszeniami. Poszłam na rozmowę, spodobałam się i dostałam się Po stażu zwolniło się akurat miejsce pracy i zostałam tam przyjęta na umowę o pracę.
Kolejne dwie prace znalazłam przez portal pracuj.pl. W zawodzie nigdy nie pracowałam i już chyba raczej nie będę

[Joan1987]

jestem po studiach pedagogicznych (ukończone 1,5 roku temu).
Pierwszą pracę znalazłam na ostatnim roku studiów, był to staż (z PUP) w placówce opiekuńczo-wychowawczej, po nim zostałam przyjęta na pół etatu, bo akurat jedna z pracownic była w ciąży. W związku z tym, że było to tylko 0,5 etatu postanowiłam udzielać się w wolontariacie w innej placówce, żeby zdobyć doświadczenie. Po pół roku wolontariatu okazało się, że jedna z terapeutek jest w ciąży i zaproponowano mi zastępstwo za nią (cały etat). A że była to większa kasa i lepsze perspektywy niż wczesniejsza placówka to złożyłam tam wypowiedzenie i przeszłam do tej, w której byłam na wolontariacie. Akurat gdy kończyła mi się umowa, to dziewczyna, która była w ciązy (wtedy juz na macierzyńskim), zwolniła się, bo znalazła pracę w szkole, a ja dostałam umowę na stałe.
Osobiście osobom po pedagogice polecam wolontariaty czy staże, dzisiaj ciężko załapać się do pracy w placówkach, jak są wolne etaty to dyrektorzy szukają "swoich" ludzi, ja wiem, że gdybym nie była wtedy tą wolontariuszką, to na pewno nie mialabym pracy tu gdzie pracuję

[karolinka86]

Napisane przez zomzom

rozsyłam cały czas, chodzę także po mieście i zostawiam w ciemno (odpuściłam już miejsca pod kątem moich studiów, roznoszę do sklepów i różnych takich).

Ja jestem po administracji. Szukam pracy ale nie tylko w swoim zawodzie (bo z tym jest ciężko) tzn przeglądam oferty w UP, w internecie itp Na obecną chwilę, gdy nie mam nic biorę pod uwagę nawet pracę w sklepie (mam nadzieję, że to nie wstyd pracować tam będąc po studiach) W sumie odpuszczam sobie oferty pracy zdalnej, w domu- bo jednak chcialabym wyjść do ludzi a nie siedzeić zamknięta w 4 ścianach, orac telemarketing

Napisane przez Kadin_

Z tego co się orientuję to w budżetówkach są konkursy, więc jak przyniesiesz CV to do niczego im się nie przyda. Obserwuj BIP-y poszczególnych jednostek- tam zawsze są zamieszczane informacje o konkursach, jakie dokumenty trzeba załączyć itp.

Tak właśnie jest Na BIP są ogłoszenia na jakie stanowisko np w Urzędzie miasta jest organizowany konkurs, jakie wymagania trzeba spełaniać itp. Oprócz przejścia etapu tzw formalnego (dostarczenie określonych dokumentów) potem są np testy z wiedzy o ustawie, sprawdzian umiejętności na komputerze itp

Napisane przez Sarrai

Ja nie polecam bezpłatnych staży. Nie wyobrażam sobie pracować tak samo jak etatowy pracownik i nie dostawać za to żadnych pieniędzy. Równie dobrze można zdobywać doświadczenie i mieć płaconą pensję (niech będzie i o wiele niższa... ale no kurczę - jeśli idę do pracy, to po ot by zarobić).

Dokładnie! Chocby to były małe pieniądze ale to zawsze coś...
Najgorsze są firmy, które wykorzystują ludzi- biora stażystów np na 3 m-ce, po czym ich wywalają i biora kolejną partię ludzi I robotę czarną mają odwalona za free

Napisane przez Suvia

Ja myslę, że naprawdę dobre jest przytulenie się do jakiejś instytucji, jak ma się tylko tę możliwość zrobić w niej praktykę/staż, a nuż się zostanie. Ja sobie z głupa poszłam do jednej firmy na staż właśnie. I tak sobie siedzę, nie opitalam się. Teraz coś ptaszki nagle zaczynają śpiewać o etaciku, oby, oby, zobaczymy...

No pewnie tylko czasem nawet ciężko takie miejsce znaleść szczególnie w małym mieście

Napisane przez regularkate

Cóż, niestety moja branża jest pełna cwaniaków, którzy wysługują się praktykantami i wymieniają ich po miesiącu, dwóch na kolejną 'partię'

A jaka to branża?

[20160901857]

Napisane przez karolinka86

A jaka to branża?

Z tego co ja się orientuję chodzi o branżę prawniczą, dobrze myślę?

[Lolaa87]

Ja poszłam na staż (płatny z funduszy europejskich) do biura rachunkowego i zostałam

[katarzynka1978]

Ja poszłam na staż - zostalam w pracy na 7 lat, praktyka jezykowa, tu w Szwecji - i pracuje prawie rok.

[201703081551]

Niestety większość z Was-zwolenniczek bezpłatnych stażów, zapomina że inni muszą się jakoś utrzymać, bo nie mieszkają już z rodzicami i nie mogą sobie pozwolić na nieopłacone rachunki czy niejedzenie
Ja sobie nawet na miesiąc bez roboty pozwolić nie mogę więc często łapałam byle co, jak nie było pracy...Obecną, w handlu (ale której nie cierpię od jakiegoś czasu) zdobyłam dzieki agencji pracy tymczasowej. Dorabiałam tam, aż kierowniczka sklepu zaproponowała etat.

Większość innych prac znajdowałam poprzez gumtree, bo tam najwięcej ogłoszeń, choć teraz bieda straszna... Na ogłoszenie kelnerki do pizzeri będące na tablicy przez 7 godz, było ponad 1000 wejść...niech nawet 1/3 tylko wyśle CV to widzicie jakie to liczby.
Obecnie by dostać pracę (taką niewykwalifikowaną) trzeba się kierować zasadą: kto pierwszy ten lepszy zostaje czatowanie na portalach i wysyłanie 5 min po wyświetleniu ogłoszenia.
Koleś ze sklepu jubilerskiego na rozmowie do którego byłam powiedział że oglądał tylko te CV na które starczyło mu czasu i papieru w drukarce...reszty nawet nie oglądał

Aaaa i mi osobiste noszenie CV do sklepów gdzie nawet wisiała kartka, że kogoś szukają (mam 4 lata doświadczenia ) nic nie dało...
Odzywali się tylko na mailowe.

[regularkate]

Napisane przez nouvelle90

Z tego co ja się orientuję chodzi o branżę prawniczą, dobrze myślę?

Żadna nowość z tymi praktykantami dla osób, które mają jakiś kontakt z pracą w kancelariach

[20160901857]

Napisane przez regularkate

Żadna nowość z tymi praktykantami dla osób, które mają jakiś kontakt z pracą w kancelariach

Dlatego wychwalam pod niebiosa mojego mecenasa, który jakoś rozumie, że wieczne pracowanie za darmo jest trochę nie halo

[Dzikun]

Na czarno, opiekunka do dziecka na 3 zmiany, czyli wychodzi czasem po kilkanaście godzin dziennie...
500 zł...
Ciężko, ciężko.

[Kadin_]

Napisane przez mroja

Niestety większość z Was-zwolenniczek bezpłatnych stażów, zapomina że inni muszą się jakoś utrzymać, bo nie mieszkają już z rodzicami i nie mogą sobie pozwolić na nieopłacone rachunki czy niejedzenie
Ja sobie nawet na miesiąc bez roboty pozwolić nie mogę więc często łapałam byle co, jak nie było pracy...Obecną, w handlu (ale której nie cierpię od jakiegoś czasu) zdobyłam dzieki agencji pracy tymczasowej. Dorabiałam tam, aż kierowniczka sklepu zaproponowała etat.

Większość innych prac znajdowałam poprzez gumtree, bo tam najwięcej ogłoszeń, choć teraz bieda straszna... Na ogłoszenie kelnerki do pizzeri będące na tablicy przez 7 godz, było ponad 1000 wejść...niech nawet 1/3 tylko wyśle CV to widzicie jakie to liczby.
Obecnie by dostać pracę (taką niewykwalifikowaną) trzeba się kierować zasadą: kto pierwszy ten lepszy zostaje czatowanie na portalach i wysyłanie 5 min po wyświetleniu ogłoszenia.
Koleś ze sklepu jubilerskiego na rozmowie do którego byłam powiedział że oglądał tylko te CV na które starczyło mu czasu i papieru w drukarce...reszty nawet nie oglądał

Aaaa i mi osobiste noszenie CV do sklepów gdzie nawet wisiała kartka, że kogoś szukają (mam 4 lata doświadczenia ) nic nie dało...
Odzywali się tylko na mailowe.

Taki staż zazwyczaj trwa do 15:00. Można spokojnie później dorobić.

Napisane przez Dzikun

Na czarno, opiekunka do dziecka na 3 zmiany, czyli wychodzi czasem po kilkanaście godzin dziennie...
500 zł...
Ciężko, ciężko.

Żartujesz? Tak ciężko z pracą u Ciebie ? U mnie znajomi jak szukali opiekunki do małej w godzinach od 9:00 do 16:00 to min. 1200 zł babki chciały.

[layla_lbn]

Pierwsza praca po 4mc szukania, z polecenia, w zawodzie, na unoww o dzieło, kasa.kiepska, bardzo mała firma, kasa często 3tyg po czasie. druga praca, w branży, korporacja, od razu umowa o.pracę (na razu na okres próbny-3mc), znalazłam na pracuje.pl i pozytywnie przeszłam wszystkie.etapy rekrutacji. kasa nie jest zla-choc mogłoby być lepiej , sporo dodatków do pensji (prywatna opieką zdrowotną, multisport, i inn.).

[wika82]

Napisane przez nouvelle90

Dlatego wychwalam pod niebiosa mojego mecenasa, który jakoś rozumie, że wieczne pracowanie za darmo jest trochę nie halo

Mieliśmy praktykantkę V roku i po dwóch dniach miałam dość.
Dziewczyna przesympatyczna, chętna do pracy, starała się, szukała, ale i tak trzeba było jej poświęcić mnóstwo czasu, więc więcej zachodu jak pożytku.
Nie wyobrażam sobie kancelarii, która co rusz zmienia praktykantów, to po prostu niemożliwe.
W ciągłą wymianę aplikantów też nie wierzę, w tej branży pracuje się z klientem, więc do aplikanta trzeba mieć duże zaufanie, którego nie da się zbudować w dwa tygodnie.

Acha, pierwszą kasę zarobiłam po roku aplikacji, dla mojego ostatniego Patrona to było oczywiste, że za pracę się płaci. Ale to raczej rzadka postawa.