Próbować do skutku część XI "13 będzie szczęśliwa"

[kindzia1984]

Witam w kolejnej części wątku próbować do skutku.... Ponieważ wątek miał spore powodzenie, wielu osobom pomógł,a ze względu na dużą ilość udanych po latach ciąż wykruszył się, postanowiłam pociągnąć go dalej, ale tym razem w nowej edycji.

Jestem założycielką pierwszego wątku próbować do skutku i nadal nic u mnie się nie pojawiło. Zapraszam do niego wszystkie osoby, które od lat zmagają się z zajściem w ciąże, ale bez skutku.
Stworzymy wątek wsparcia, narzekań, płaczu i radości.

Zależy mi na tym, żeby trafiły tutaj osoby, które od kilku lat bezskutecznie walczą o to, żeby zostać rodzicami, podzieliły się swoimi doświadczeniami, drogą, którą być może już przebyły oraz podpowiedziały nam co można by było jeszcze zrobić, żeby doczekać się tej wspaniałej wiadomości.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych do próby obalenia mitu, że 13 może być pechowa. Wręcz przeciwnie, dla wielu będzie ona szczęśliwa

[roxi1980]

Ja wpadam ze wsparciem, sama dużo czasu tu spędziłam i sporo czekałam na potomka, jednak udało się, a nawet więcej - właśnie rośnie sobie drugi...
Wszystkim starającym się życzę powodzenia i niegasnącej nadziei, wierzę, że i Wam się uda!

[ana985]

to i ja się witam- właśnie dziś się zaczął 30 cykl starań...nadzieja ciągle jest- chociaż z każdą @ słabnie.....

[kindzia1984]

Kasia dziękuję za wsparcie i wpadaj tutaj, żeby nas czasami podtrzymywać na duchu

ana985 ze wsparciem damy radę, mimo tych załamań, brakującej i gasnącej nadziei

[ana985]

oby oby Kindzia co Ci dolega, który to cykl staran?

[kindzia1984]

Mi w sumie nic a jednak wlecze się to i wlecze...... Cyklów już nie liczę, bo to już trwa lata, w moim przypadku ponad 7 lat
Ale muszę wywalczyć swoje w tym roku, to moje postanowienie noworoczne i mam nadzieję, że ta 13 przyniesie mi i wielu parom szczęście w postaci dzieciątka, albo chociażby informacji, że maleństwo już w nas jest TO MAGICZNA KULA

[ana985]

Rozumiem,że wszystkie badanie Twoje i męża są ok?

edit: widze że u Przybycienia sie leczysz, polecasz? mnie leczy Milewicz

[kindzia1984]

Tak, ja mam lekkie zapalenie tarczycy, ale ponoć nie ma wpływu na zajście w ciąże i na tym etapie się tego nie leczy, jedynie trzeba kontrolować tarczycę przynajmniej raz w roku.

Tak, próbujemy naszych sił z pomocą dr Przybycienia. Jest miły, sympatyczny, delikatny, wszystko tłumaczy, ma spore osiągnięcia i cały czas się dokształca w kierunku niepłodności. Zawsze wchodzimy do gabinetu z mężem i cały czas może być przy mnie. Ma dobre wyniki jeśli chodzi o ciąże i w nim pokładam całą moją nadzieję
A Ty jesteś z małopolski może?

[bombka666]

Witam się i ja

Chociaż ja pewnie będę tylko podczytywać,bo obiecałam sobie odpocząć od forum.
Fajnie ze założyłaś kolejna część

[ana985]

Napisane przez kindzia1984

Tak, ja mam lekkie zapalenie tarczycy, ale ponoć nie ma wpływu na zajście w ciąże i na tym etapie się tego nie leczy, jedynie trzeba kontrolować tarczycę przynajmniej raz w roku.

Tak, próbujemy naszych sił z pomocą dr Przybycienia. Jest miły, sympatyczny, delikatny, wszystko tłumaczy, ma spore osiągnięcia i cały czas się dokształca w kierunku niepłodności. Zawsze wchodzimy do gabinetu z mężem i cały czas może być przy mnie. Ma dobre wyniki jeśli chodzi o ciąże i w nim pokładam całą moją nadzieję
A Ty jesteś z małopolski może?

tak, z Krakowa

[kindzia1984]

Napisane przez bombka666

Witam się i ja

Chociaż ja pewnie będę tylko podczytywać,bo obiecałam sobie odpocząć od forum.
Fajnie ze założyłaś kolejna część

Witam, ja też miałam taki okres, że musiałam się odseparować od forum, ale wróciłam po latach bo jakoś zatęskniłam

[Konczita]

Kindziu 13nastka jest bardzo szczęśliwa ... dla nas od narodzin naszej córeczki jest priorytetem ... i życzę Wam tego z całego serca by owocną dla Was była... ja będę wpadać, podczytywać, trzymać kciuki ... ostatnia część którą założyłam okazała się dla nas jednocześnie wielką szkołą przetrwania ale ze szczęśliwym zakończeniem po wielkich burzach życiowych ...
Więc dziewczyny dopisywać się ... wspierać i działaś ... wiem że nie jest łatwo ale trzeba mieć siłę walki ... wiarę w cud ... nadzieję że się on spełni ... i pielęgnować miłość która nie pozwoli zaprzątnąć trwania w drodze do szczęścia

[kindzia1984]

Piękne słowa Dorotko, bardzo dziękujemy i mam nadzieję, że będzie tutaj bardziej szczęśliwie jak smutno i optymizm nas nie opuści

[kindzia1984]

Nie ma więcej staraczek, które walczą już kilka lat

[ana985]

Na pewno sa tylko jeszxze o naszym wątku nie usłyszały

[kindzia1984]

Coś mi się wydaje, że za długa była przerwa po ostatniej części, albo jest już tak mało osób dłużej starających się

[golgie]

Może niedługo się starałam w porównaniu z innymi ,ale lubiłam poprzednie częściBędę podczytywać z chęcią i może kiedyś też zacznę się udzielać, jeśli zechcemy się starać o drugiego skarba(tzn.Chcieć to może chcemy,ale wiadomo,,,kwestie materialne" nie są bez znaczenia,no i może jeszcze chcemy nacieszyć się naszą Julcią i tylko na niej skupić)

[kindzia1984]

Są chętne osóbki do nowego wątku????????

[velluto]

No jasne Choć ja juz raczej z pozycji podczytywacza trzymajacego kciuki za wszystkie staraczki

[Bazylia 222]

Napisane przez kindzia1984

Nie ma więcej staraczek, które walczą już kilka lat

Melduje sie, chociaz nie wiem czy powinnam, bo juz sie nie staram.

[Konczita]

dziewczynki co u Was????
Kindzia i jak ????
Bazylko a Wy zrobiliście badania do końca wszystko ?

ja będę Was wspierać i mimo że nie jestem w aktywnych staraniach to zaglądać i udzielać się będę jak pozwolicie mi

[Bazylia 222]

Napisane przez Konczita

dziewczynki co u Was????
Kindzia i jak ????
Bazylko a Wy zrobiliście badania do końca wszystko ?

ja będę Was wspierać i mimo że nie jestem w aktywnych staraniach to zaglądać i udzielać się będę jak pozwolicie mi

Tak Dorotko wszystko jest zrobione i nie mam juz sily do tego wracac, bede Wam kibicowac

[malin30]

Ja na razie w roli podglądaczki No i nadal mocno kibicującej staraczkom, a szczególnie znajomym weterankom.

PS. A może los jeszcze zrobi psikusa Bazylce? Często tak bywa wśród par, które rezygnują z dalszych starań...

[golgie]

Ja też będę podglądać,ale marzę ,że może za jakiś czas będę czynną staraczką

[kindzia1984]

U mnie inseminacji nie było, bo gorączka i choroba nie wytworzyła pęcherzyków (jedynie jeden zdeformowany). Teraz jestem na kolejnym cyklu z Clo, ale obawiam się, że i tym razem nie pojedziemy na zabieg, bo mąż chory z gorączką 40 st. i do tego gardło. Chłopina ma tydzień na wyzdrowienie, jak nie to lipa.

Też chciałabym umieć powiedzieć z czystym sumieniem , że się nie staramy, ale nie potrafię. Próbowałam, ale nie wyszło. Podziwiam Bazylia Jednak wierzę, że mimo wszystko wam się uda

[Tysia144]

witam, czy mogę się dołączyć? my staramy się rok, jak na razie bez skutków powoli trace nadzieję.. Ginekolog powiedział, że za niedlugo będę mogla robić badania, boje się, ze czeka mnie bezpłodnosc, ale nadal próbuje. Niektorzy mają wielkie szczęście, że udaje się za pierwszym razem..Jak wy sobie radzicie?

[kindzia1984]

Witaj Tysia144! Dla pocieszenia rok to niewiele, ale wiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam i nadal przechodzę.
Ile masz lat jeśli można spytać?

[Tysia144]

Napisane przez kindzia1984

Witaj Tysia144! Dla pocieszenia rok to niewiele, ale wiem co czujesz, bo sama przez to przechodziłam i nadal przechodzę.
Ile masz lat jeśli można spytać?

23. Dla mnie to wieczność, dlugo się już starasz o maleństwo?

[kindzia1984]

To jeszcze młodziutka jesteś. Ja mam prawie 29, a staramy się ponad 7 lat

[Tysia144]

Napisane przez kindzia1984

To jeszcze młodziutka jesteś. Ja mam prawie 29, a staramy się ponad 7 lat

wspolczuje, to naprawde bardzo długo, mam nadzieję, że Ci się uda..
wiesz, mimo mojego wieku, to jestem gotowa zostać mamą, choć pech chciał, że mam problemy. Teraz okres mi się spoznia, i caly czas myślę, czy z tego cos będzie, już nawet nie robię testu, bo wiem, że się rozczaruje.