|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 15
|
Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Witam serdecznie. Często potraficie dobrze doradzić, więc moze poradzicie coś mnie? Sytuacja jest trochę skomplikowana, więc proszę o cierpliwość. Postaram się pisać w miarę dokładnie, żebyście miały dobry wgląd w sytuacje.
Mam kolegę z którym znam się kilka lat. Zawsze to był dla mnie dobry znajomy, (jednocześnie dość bliski kolega mojej przyjaciółki) nic więcej. Jednak kilka miesięcy temu nasze drogi skrzyżowały się dość znacznie, tak, że ja i on; zakumplowaliśmy się bardziej. Wydawało mi się,że zasady naszej relacji ustalilismy na samym poczatku. Ja potrzebowałam Przyjacela. On ( wtedy świeżo po zakończonym związku) powiedział, że wiązać się nie chce. (przy czym ososbiście miałam wrażenie, że chce mi dac do zrozumienia, żebym sobie nie robiła nadziei) Zrozumiałam i w tamtym momencie nawet mnie to nie obeszło, gdyż tak jak wspomniałam nie postrzegałam go jako potencjalnego, przyszłego partnera.. Obojgu nam to było na rękę. Spotykaliśmy się niezobowiązująco, spędzaliśmy razem czas, dużo rozmawialiśmy. Ogólnie było fajnie, ale nigdy nie chciałam go ograniczać. Mieć Go i sama być dla niego przyjaciółką na wyłączność. ( co za dużo to niezdrowo ) Mam taką naturę, że staram się dać ludziom dużo wolności, nie narzucam się, nie osaczam, dlatego relacje z nim traktowałam rozsadnie. Myślałam, że jemu też to pasuje, bo facet ma dość szerokie grono znajomych, ktorych ja jestem tylko częscią. Sytuacja zmieniła się w momęcie, w ktorym zauważyłam że zdaje się być o mnie zazdrosny, a dokładniej o moich kolegów. Wystarczyło, że o kims wspomniałam to zaraz pytał, dość dociekliwie,kto to,skąd go znam, jak długo, czym się typ zajmuje, jak wyglada itp.W dodatku bardziej zaczął zabiegać o mój czas. Kiedy mówiłam mu,że mam w planach np wyjście ze znajomymi, wymyślał coś co moglibysmy robić razem, akurat w ten wieczór Pytał mnie, niby przypadkiem (po kilka razy) z kim byłam, gdzie, i jak długo. Z drugiej strony starał się zwrócić moja uwagę na swoje zalety Byłam pewna, że to tak "na żarty" To, że nie jestem mu obojętna można było odczuć ( tylko że wówczas byłam przekonana że to tylko tak po przyjacielsku) Dbał o moje dobre samopoczucie, pomagał kiedy tego potrzebowałam, pocieszał- dużo tego. W miedzyczasie były jakies żartobliwe teksty... Może flirt?Ja sama ,starałam się trzymać go bardziej na dystans, nie przekroczyć granicy "kumpelstwa" którą sobie sami wyznaczyliśmy na poczatku. Chociaż zaczął mnie naprawdę głęboko fascynować, to nie chciałam się angażować, gdyż znałam jego podejście do kobiet po ostatnim związku. Nie chciałam być kolejną, która pozwoli mu się poderwać. Gdyby inny chłopak zachowywał się wobec mnie tak jak on to raczej od razu pomyślałabym że coś jest na rzeczy. W jego przypadku nie, gdyż ciągle miałam w pamięci to co ustalilismy oraz to że podobaja mu sie inne dziewczyny. Jeśli gdzieś wychodziliśmy ( na imprezy) to przeważnie w większej grupie. Alkohol trochę ośmiela ludzi, i on też stawał się śmielszy. Przytualał mnie, trzymaliśmy się za ręce itp. Tylko wiadomo: impreza rządzi się swoimi prawami, inna grawitacja itp Zawsze mozna wszysko zrzucić na atmosferę, alkohol. Nigdy nie stało się nic o co miałabym do siebie, albo do niego pretensję. Nie podejmowałam tematu, bo nie chciałam go wystraszyć. Nie pytałam więc dlaczego zachowywał się tak a nie inaczej. I do czego to zmierza. Wolałam oszczędzić nam obojgu "głupich wyjasnień" Udawałam, że jego zachowanie nierobiło na mnie wrażenia. Jako, ze znaliśmy się dużo wczesniej wiedziałam i widziałam to, że on jest raczej typem naprawdę uczciwego, uczuciowego chłopaka. Pomocny, troskliwy, ciepły. Chociaż "normalnie" chował się za maską obojętności, widać było że potrafi dbać o kogoś z kim ma bliższe relacje. Rodzinę, przyjaciół. Dlatego miedzy innymi czułam się bezpiecznie w tym układzie. W pewnym momencie miałam w glowie spory bałagan. Nie wiedziałam jakie ma motywy. Nie wiedziałam, czy podrywałby ot tak, dla samego podrywu koleżankę, którą szczerze lubi? Dawniej tak nie robił, nie zwodził dziewczyn, nie wykorzystywał,ale ostatnio to się trochę zmieniło. Nie reagowałam. A kiedy zaczęłam to on się wycofał. Stopniowo osłabialismy kontakt. Teraz nie mamy go prawie wcale i chociaż teoretycznie nic się nie stało, bo nie było ani żadnej rozmowy/ ani dramatu, to nie rozmawiamy. Brakuje mi go, Wbrew sobie zdążyłam się przywiązać, zaangażować i poczuć coś więcej... Dodatkowo, tak jak wspomniałam na początku mamy wspólną dość dobrą koleżankę. Swojego czasu, dawno temu, byłam pewna że tych dwoje ma się ku sobie. Jednak nigdy nic między nimi nie wyszło. Teraz się podobno tylko przyjaźnią. Jakie są relacje między nimi- nie wiem, a raczej wszystko co wiem wiem od Niej. Ostatnio powiedziała mi że gdyby tylko ona zechciała to zapewne byliby razem ;/ Jak to wyglada z jego strony, nie mam pojęcia, bo nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy. Nie ukrywam że zrobiło mi się przykro, a bałagan w głowie zrobił się jeszcze większy. Miałam być tylko miłym przerywnikiem w oczekiwaniu na to czy ta Druga się na niego zdecyduje czy nie? Czy to, że ja zignorowałam "sygnały" sprawiło że się wycofał? Nie ukrywam, że chętnie rozwiązałabym jakoś tę sprawę, teraz kiedy już trochę przycichła. (moje uczucia nie bardzo) Zapytała, bardziej chyba, żeby miec nauczkę na przyszłość... Pytanie: Jest sens w ogóle ruszać tę sprawę? Jest szansa sprowadzić tę relację na dobre tory, albo przynajmniej powrócić do kumpelskich stosunków? Co sądzicie? |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Po co chcesz wracać do "kumpelskich stosunków", skoro w sumie chcesz czegoś więcej i tak naprawdę Ci to nie odpowiada?
![]() Moim zdaniem powinnaś wyciągnąć nauczkę z własnego postępowania - zamiast ciągnąć gierki i niedopowiedzenia trzeba było szczerze porozmawiać i zdecydować się: w prawo albo w lewo - związek albo ochłodzenie stosunków. Teraz nie ma już chyba do czego wracać, skoro rzecz "sama" podążyła w tym drugim kierunku. Pozdrawiam!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
|
|
|
|
|
#3 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 15
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: WLKP
Wiadomości: 1 258
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
ja zapytałabym tej drugiej koleżanki o jego zachowanie w stosunku do niej. może chciał wybrać między jedną z was i jej też wysyła "sygnały" takie jak tobie ?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=764220 WYMIENIAM SIĘ ---> CZERWIEC
|
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 553
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Szczerze? Byłam w podobnej sytuacji, z bólem zdecydowałam urwać kontakt i teraz czuję się O NIEBO lepiej.
__________________
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora. Kot przybity do drzwi urzędu. Poszukuję sprawcy ![]() ![]() |
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 918
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Wygląda na to, że wasza znajomość umarła śmiercią naturalną. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji i też chciałam koniecznie odświeżyć ten kontakt, bo tęsknota nie dawała mi żyć. Najadłam się tylko wstydu, gdyż okazało się, że to wszystko tylko gierki były. Nie polecam tej metody.
__________________
maza "Nie sztuka mi się oprzeć, sztuka zaakceptować"
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 377
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Nie wiem co Ci doradzić, bo faktycznie niby sygnały takie a niby coś innego..
No nie mam pojęcia. TRez nie wiadomo czy wierzyć tej znajomej,że "gdyby chciała",bo takie gadki to teoretycznie mozna sobie;p Ja bym dała na wstrzymanie.. Jezeli on serio cos faktycznie to Ciebie czuł to wróci,bo nie wierzę,ze nie. A tak to Ty bedziesz za Nim a on po prostu szuka byle kogo,oby był..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
|
|
#8 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Ja tez mysle, ze jesli mu na Tobie na serio zalezalo, to sie bedzie odzywal, prowokowal spotkania, etc.
A myslalas o tym, zeby go po prostu spytac o co chodzi? Przypomniec mu to cale imprezowe przytulanie i trzymanie za rece i sie spytac, o co w tym chodzilo? Tylko nie tak nachalnie i z pretensjami, tylko milo, zeby nie poczul sie urazony. Moze po prostu Ci powie, co czuje/czul. I wtedy Ty bedziesz mogla odpowiednio albo zapomniec o wszystkim, albo przyznac mu sie, ze Ci go brakuje i chcialabys sie spotkac i... no i moze wyszedlby z tego zwiazek
__________________
Odchudzanie i samodoskonalenie! 61.5 61 60 59 58 57 56 55 54 53 52 51 50 49
|
|
|
|
|
#9 | |||||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 15
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
[
Cytat:
Cytat:
Rzekomo wyjasnili sobie wszystko to znaczy, ze pary z nich nie będzie... Dlatego tym bardziej byłam zaskoczona.Cytat:
Cytat:
![]() Chciałabym, zeby między nami było przynajmniej tak jak było przed tym zanim ja "niechcący" go odrzuciłam a on ( nie wiem czy moge użyć tego słowa. Podrywał mnie?) Mooooże gdzieś przy okazji spytałabym o przeszłość. Ale bardziej chyba, zeby nie popełnić tego błędu kiedyś z kimś innym. Chciałabym wiedzieć, czy przez chwile chciał czegoś konkretnego, czy od samego poczatku to była zabawa. Praktycznie spodziewam się odpowiedzi w stylu :"to tylko gierki" bo w koncu to facet i nawet jeśli gdzieś uraziłam jego dumę to prawdopodobnie się do tego nie przyzna, zbagatelizuje sprawę i odwróci kota ogonem. Cytat:
Nigdy nie mówił nic wprost. Ja też nie (błąd!) Sądzę, że mógł odnieść/ odnosi wrażenie, że po prostu ja świetnie się bawię z innymi. Dlatego już nie proponuje spotkań Ostatnio zapytał mnie pierwszy co słychać u jednego chłopaka ktory kiedyś chciał się ze mną spotykać i o którym mu coś tam wspomniałam. Czy się widujemy? Po czym od razu zacząło opowiadać- choć go o to nie pytałam, o dziewczynie z którą on się spotykał. Żeby nie było... Nie czułam i nie czuję się jakoś mega zdradzona/ zazdrosna i Bóg wie co jeszcze. Trudno stwierdzić czy bajerował wiele dziewczyn jednoczesnie łącznie ze mną czy zaczął dopiero kiedy , pomyslał że dałam mu kosza. Zastanawia mnie to, bo odkąd go znam był raczej stały w związkach/ uczuciach itp. Wpomniał, że przygody na jedną noc go nie kręcą... Jednak jest różnica dziewczyną na jedną noc, a związkiem. Jest coś pomiedzy. ysabell Tak myślałam o tym, żeby go właśnie w ten sposób zapytać. Jesli nadarzy się okazja to pewnie to zrobię. Pytanie tylko czy się nadarzy?
|
|||||
|
|
|
|
#10 | |
|
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Cytat:
__________________
-27,9 kg |
|
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 230
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Przeczytałam i chętnie jeszcze poczytam wszystkie wypowiedzi. Byłam kiedyś w podobnej sytuacji, która w sumie nijak się nie zakończyła. Z jednej strony podchody i gierki są niepotrzebne, a z drugiej nie każdy ma tyle odwagi żeby zapytać wrost, a co najgorsze nie każdy jest przygotowany zeby usłyszeć prawdę. Ja rozumiem Autorkę i to jak reagowała. Mnie też ciężko było uwierzyć, że komuś może zależeć na mnie w takim samym stopniu jak mnie na nim... Jedyne co Ci mogę doradzić: Na drugi raz, więcej odwagi! Pozbądź się kompleksów, popracuj nad własną samooceną. Podejrzewam że to one nie pozwoliły Ci uwierzyć, żeto wszystko mogłoby być na poważnie. Pytaj rozmawiaj. Mów o swoich uczuciach! Facetom, ogólnie ludziom. Nie duś ich w sobie. Lubisz kogoś, powiedz, okaż mu to!
Coś Cię złości, denerwuje? Powiedz co Ci na sercu leży. Uwierz lepsze to niż dusić uczucia w sobie. Atmosfera będzie czystsza. A ludzie? Zrozumieją na czym Ci zależy i będą mogli dostosować się do sytuacji.Z całego serca trzymam kciuki za Ciebie i tego Chłopaka. Wierzę w dobry finał tej historii. |
|
|
|
|
#12 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 553
|
Dot.: Nie rozpoznałam sygnałów. Straciłam przyjaciela. Jak Go odzyskać? :(
Cytat:
__________________
Jeżeli twierdzisz, że natura zaprojektowała Cię abyś jadł mięso, to najpierw zabij własnoręcznie to co zamierzasz zjeść. Zrób to, uzbrojony jednak tylko w to, w co wyposażyła Cię natura, bez pomocy noża, tasaka czy topora. Kot przybity do drzwi urzędu. Poszukuję sprawcy ![]() ![]() |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:56.



) Mam taką naturę, że staram się dać ludziom dużo wolności, nie narzucam się, nie osaczam, dlatego relacje z nim traktowałam rozsadnie. Myślałam, że jemu też to pasuje, bo facet ma dość szerokie grono znajomych, ktorych ja jestem tylko częscią. 


Pozdrawiam!







61.5 61 60 59 58 57 56 55 54 53 52 51 50 49 



