Zaburzenia odżywiania - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > Wspólne odchudzanie

Notka

Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-04-05, 23:31   #1
Messika
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 11

Zaburzenia odżywiania


.

Edytowane przez Messika
Czas edycji: 2014-03-20 o 12:58
Messika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-06, 05:06   #2
kwiatuszek2 3
Rozeznanie
 
Avatar kwiatuszek2 3
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 805
Dot.: Zaburzenia odżywiania

kochanie, myślę że przy zaburzeniach odżywiania i spostrzegania swojej osoby najlepiej jeśli pomoże ci jakiś specjalista. zrób to czym prędzej , bo szkoda twojego młodego życia na takie szarpanie się ze samą sobą.
dużo zdrówka
__________________
start 02.12.2012 90,3
cel I89,83..,81,80......-10kg - 19.01.2013
cel II 79,77,75,72,70,-20kg 04.05.2013
cel III 69,68,67,2,66,65-23,1 kg
cel IV 65,64,63,62



kwiatuszek2 3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-06, 11:19   #3
passione225
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 6
Dot.: Zaburzenia odżywiania

Cześć
Ja w grudniu zaczęłam walczyć z anoreksją, więc wiem, o czym mówisz. Niby wszystko jest już ok, ale wiem, że nadal nie jestem w swojej głowie sama. Wystarczy żarcik, czy złośliwa uwaga, żeby totalnie zepsuć mi humor, a to zawsze wiąże się z jednym- schudnąć.
NIE, NIE, NIE!
To dało nam tylko nieszczęście i to dosłownie, bo przez tą chorobę popadłam też w depresję. Nie warto myśleć o odchudzaniu, jak o wyznaczniku szczęścia, bo nim nie jest. Szczęście mogą dać nam ludzie, pasje, modlitwa,czy nie wiem, co tam każdy lubi i czego potrzebuje.
Na razie postawiłam sobie jedną zasadę- odchudzać się? Ok, ale tylko wtedy, jeśli nie będzie to dla mnie najważniejsze. Powoli, bardzo powoli. I poprosić kogoś o kontrolę, bo sama nie potrafię siebie kontrolować. Mogę nic nie jeść przez tydzień tylko po to, żeby zrzucić kilka kilogramów.

Wiem, że trochę się mądrzę, ale wcale nie mam zamiaru... jestem w pełni świadoma wszystkiego tego, co tutaj piszę, ale to nie działa. Bo i bulimia i anoreksja są chorobami psychicznymi, niestety. Ja się o tym przekonałam, Ty też.
Polecam Ci bardzo mocno jakiegoś psychologa. Poszukaj dobrze w internecie jakiegoś z dobrymi opiniami, to naprawdę pomaga. Mi pomogło. Oczywiście tylko wtedy, kiedy zmuszam się do szczerości i mówienia o tym, jak jest NAPRAWDĘ.
I wiesz, co jeszcze mi pomogło? Zawsze wydawało mi się, ze jestem sama i że to się nigdy nie zmieni. Udawałam kogoś innego i zawsze było przede mną to "coś", co przeszkadzało w byciu dość dobrą. Czasami, kiedy nie jest z moim humorem źle, widzę ludzi, którym naprawdę na mnie zależy i tych, z którymi związałam się po wyjściu z tego "krytycznego stanu". Oni nie patrzą na to, ile ważę. Nie liczą zjedzonych przeze mnie kalorii. Oni kochają mnie szczęśliwą, a to szczęście odbieram sobie sama...


Mam nadzieję, że da się zorientować, o co mi mniej więcej chodzi... Za dużo myśli mi się nasuwa i pewnie zrobiłam niezły misz masz

Pozdrawiam I nie łam się. NIE POTRZEBUJESZ TEGO. Nie potrzebujesz wiecznego wyznaczania sobie tego jednego celu, który nie jest szczytem, ale dnem. Szczęście gdzieś na Ciebie czeka, ale na pewno nie jest nim waga "50" (czy ile tam chciałabyś ważyć).
passione225 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-06, 13:08   #4
swinka94
Zadomowienie
 
Avatar swinka94
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 1 344
Dot.: Zaburzenia odżywiania

Hej.

Ja od kilku lat mam problem z wahaniami wagi. Zawsze miałam nadwagę, w gimnazjum przyszedł pierwszy boom na drastyczne odchudzanie oczywiście zakończone totalnym efektem jojo. Przytyłam ok. 10kg, potem powolutku, stopniowo ważyłam coraz więcej. Aż dobiłam do 80kg. Postanowiłam schudnąć (chorowałam wtedy na depresję, dostałam od psychiatry antydepresant ograniczający również apetyt) i udało się. Szybko spadło mi prawie 10kg. I oczywiście spoczęłam na laurach i po raz kolejny przytyłam. Niedawno osiągnęłam swoją najwyższą wagę w życiu-87kg Ale zmieniłam całkowicie podejście.

Zaczęłam od uporania się z problemami w mojej głowie (pamiętaj, że zajadasz emocje a nie głód!!!!), po raz kolejny z depresją trafiłam do psychiatry, również na terapię do psycholog zajmującej się zaburzeniami odżywiania. Z psychiatry nie byłam zadowolona, dał mi bardzo silny lek w końskiej dawce dodatkowo nasilający mój i tak już ogromny apetyt (niestety, jedzenie nadmiernych ilości rozpycha żołądek no i łatwo uzależnić się od słodyczy, ff czy słonych przekąsek). Na moje prośby o zmianę wciąż zwiększał dawkę i kazał brać hydroxyzynę (lek na uspokojenie, byłam po nim śpiąca cały czas). Zbuntowałam się i porzuciłam wizyty u niego. Chodziłam za to nadal na terapię-bardzo mi to pomogło. Zyskałam tam wiedzę w czym tkwi mój problem, dlaczego ciągle mam problem z emocjami i z jedzeniem. Obecnie od nowego roku nie chodzę ani do lekarza ani do terapeuty-z problemami nauczyłam się radzić sobie sama. Moja waga ustabilizowała się, teraz zaczęłam powolutku dążyć do wymarzonej Ale zrobiłam to dlatego, że czuję że już jest OK. Pierwsza zasada przy tego typu problemach to nie starać się odchudzać. Najpierw uporaj się z problemami w swojej głowie, dopiero później zmieniaj swoje ciało.

Pozdrawiam, trzymaj się.
__________________
Nowy start w życiu I na wadze
86,7 - 81,5 - 79

Jeśli udało Ci się przetrwać nawet jeden epizod dużej depresji - jesteś niebezpieczny i możesz wszystko.
swinka94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-08, 13:03   #5
edyta07
Zadomowienie
 
Avatar edyta07
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 102
Dot.: Zaburzenia odżywiania

Cytat:
Napisane przez swinka94 Pokaż wiadomość
Hej.

Ja od kilku lat mam problem z wahaniami wagi. Zawsze miałam nadwagę, w gimnazjum przyszedł pierwszy boom na drastyczne odchudzanie oczywiście zakończone totalnym efektem jojo. Przytyłam ok. 10kg, potem powolutku, stopniowo ważyłam coraz więcej. Aż dobiłam do 80kg. Postanowiłam schudnąć (chorowałam wtedy na depresję, dostałam od psychiatry antydepresant ograniczający również apetyt) i udało się. Szybko spadło mi prawie 10kg. I oczywiście spoczęłam na laurach i po raz kolejny przytyłam. Niedawno osiągnęłam swoją najwyższą wagę w życiu-87kg Ale zmieniłam całkowicie podejście.

Zaczęłam od uporania się z problemami w mojej głowie (pamiętaj, że zajadasz emocje a nie głód!!!!), po raz kolejny z depresją trafiłam do psychiatry, również na terapię do psycholog zajmującej się zaburzeniami odżywiania. Z psychiatry nie byłam zadowolona, dał mi bardzo silny lek w końskiej dawce dodatkowo nasilający mój i tak już ogromny apetyt (niestety, jedzenie nadmiernych ilości rozpycha żołądek no i łatwo uzależnić się od słodyczy, ff czy słonych przekąsek). Na moje prośby o zmianę wciąż zwiększał dawkę i kazał brać hydroxyzynę (lek na uspokojenie, byłam po nim śpiąca cały czas). Zbuntowałam się i porzuciłam wizyty u niego. Chodziłam za to nadal na terapię-bardzo mi to pomogło. Zyskałam tam wiedzę w czym tkwi mój problem, dlaczego ciągle mam problem z emocjami i z jedzeniem. Obecnie od nowego roku nie chodzę ani do lekarza ani do terapeuty-z problemami nauczyłam się radzić sobie sama. Moja waga ustabilizowała się, teraz zaczęłam powolutku dążyć do wymarzonej Ale zrobiłam to dlatego, że czuję że już jest OK. Pierwsza zasada przy tego typu problemach to nie starać się odchudzać. Najpierw uporaj się z problemami w swojej głowie, dopiero później zmieniaj swoje ciało.

Pozdrawiam, trzymaj się.

Chyba to zdanie będzie moim motto!


Ja często miałam kompulsy. Potrafiłam wracać do domu i cieszyć się, ze nikogo nie ma i mogę jeść, jeść, jeść. Oczywiście potem były wyrzuty, postanowienia odchudzania, szukania diet. Dwa dni "na diecie" potem znów to samo. Tak przytyłam 10 kg w ciągu roku. Obecnie staram się zadbać o ciało, zmieniłam trochę podejście, ale nadal zdarzają się momenty kiedy patrzę w lustro i myślę "nienawidzę mojego ciała, jest straszne, muszę schudnąć". Staram się jednak nie popadać w paranoję co nie zawsze jest łatwe....

_________________________ ________
A Tobie proponuje porozmawiać z kimś bliskim, a najlepszym rozwiązaniem będzie specjalista... Dasz radę, na pewno!
__________________
Dbam o włosy... od-01.2012
zdrowe odżywianie....walczę od dwóch lat i nadal nic
ćwiczę!

udo:
60-58-54 cm

mój blog
edyta07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-04-11, 21:59   #6
Karyvlea
Rozeznanie
 
Avatar Karyvlea
 
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka
Wiadomości: 881
GG do Karyvlea Send a message via Skype™ to Karyvlea
Dot.: Zaburzenia odżywiania

Witaj, ja rok temu zmagałam się z bulimią (miałam 15 lat). Po każdym bardziej sycącym posiłku lądowałam w toalecie i odkręcałam wodę z kranu żeby nikt nie słyszał co tam robię. I to się ciągnęło przez kilka miesięcy. Udało mi się z tym wygrać, ale niestety bez wsparcia innych bo powiedziałam o tym jednej osobie i się strasznie na mnie zdenerwowała... Po prostu jadłam mniejsze porcje które nie dawały uczucia sytości, jadłam głownie warzywa... Gdy już całkowicie "wyleczyłam się" z bulimii zaczęłam jeść dużo, dużo więcej niż potrzeba i zaczęłam tyć.. A jako że wmawiałam sobie że nie wyglądam aż tak źle to nic z tym nie robiłam, dopiero jak wskoczyłam na wagę (ok. 2 miesiące temu) i zobaczyłam że ważę powyżej 74kg wzięłam się za siebie.. to nie jest dużo przy moim wzroście, granica z nadwagą, ale gdy zaczęłam się przyglądać swojej figurze coś we mnie pękło - sadło ogromne, wylewający się tłuszcz znad spodni, celullit... Przeszłam na dietę i jestem na niej nadal, walczę o dobrą sylwetkę przy czym zdrowo się odżywiam i nie chodzę głodna.
Wiesz co Ci mogę zaproponować? Ja nie jestem na tej diecie, ale moja znajoma jest na niej od kilku lat i ma o niej bardzo dobre zdanie. Jest to dieta niełączenia - http://www.kafeteria.pl/ziu/obiekt.php?id_t=159 - polega na tym że nie łączy się produktów z danych grup, np. gruba produktów wysokobiałkowych nie może być spożywana z grupą wszechstronną czyli np. warzywa, tłuszcze, ziarna i orzechy, ponieważ gdy nie są ze sobą razem w brzuszku to łatwiej się trawią Moja znajoma o której pisałam miała sporą nadwagę i teraz cieszy się piękną sylwetką i utrzymuje ją, nie wiem jak to było u niej z szybkością spadku kg ale efekty są cudne. Polecam naprawdę, mam nadzieję że chociaż trochę pomogłam!
Karyvlea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:05.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.