Maria Nurowska, czytacie?

[Kamea2000]

Ostatnio się wciągnęłam.
Przeczytałam "Wybór Anny", "Drzwi do piekła", "Dom na krawędzi" i ostatnio "Po tamtej stronie śmierć".
Jakie macie opinie?

[edyta29]

Napisane przez Kamea2000

Ostatnio się wciągnęłam.
Przeczytałam "Wybór Anny", "Drzwi do piekła", "Dom na krawędzi" i ostatnio "Po tamtej stronie śmierć".
Jakie macie opinie?

pogrubione mam w swojej biblioteczce ale jeszcze nie czytałam , ciekawa jestem Twojej opinii o tych książkach

[Kamea2000]

"Drzwi do piekła" bardzo mi się podobały, pokazywały od "wewnątrz" strukturę i warunki życia w kobiecym więzieniu do którego trafia główna bohaterka - Daria, momentami drastyczne (np. opis gwałtu lesbijskiego), natomiast druga część czyli "Dom na krawędzi" pokazuje życie głównej bohaterki już po wyjściu z więzienia, niestety w moim odczuciu dość mało realne.
Pokazali by jak radzi sobie po wyjściu z więzienia przeciętna albo wręcz uboga kobieta.
Żaden problem poradzić sobie na wolności gdy można sprzedać za ciężkie pieniądze willę w Warszawie (jak główna bohaterka) i z tych pieniędzy potem sobie spokojnie żyć.
Nie wymaga to nadzwyczajnego wysiłku, takie jak mawiała moja babcia "ćmoj boj" (piszę o drugiej części czyli "Dom na krawędzi", w ogóle w moim odczuciu mające niewiele wspólnego z rzeczywistością).

[gosia261282]

Czytalam Listy milosci i Drzwi do piekla,podobaly mi sie i na pewno bede chciala jeszcze cos przeczytac tej autorki

[esfira]

czytałam Rosyjskiego kochanka, ładna książka. Nakarmić wilki też czytałam, ale mnie nie zachwyciło, tzn ma poruszające momenty, ale tak głupio wzruszające, jak śmierć słonika na Animal Planet- no niby wzrusza, bo to smutne, ale tak naprawdę bez jakiegoś głębszego przesłania No i rozwój akcji specjalnie nie zaskakuje ( było dwóch facetów, to wiadomo, że z jednym będzie romans, a jak się zaprzyjaźniła z jednym wilkiem, to było pewne, że on zginie )

[Kamea2000]

W "Po tamtej stronie śmierć" strasznie irytowała mnie główna bohaterka, strasznie rozmemłana, ciągała tego dzieciaka Bóg wie gdzie po całym mieście, nic nie potrafiła sama załatwić, nawet wtedy gdy już miała pieniądze na pogrzeb, nie trawię takich ludzi, przecież to nie żadna małolata, ale 30-latka
i matka.
W dodatku nie umiała postawić granicy między sobą a matką. I po kiego grzyba tyle latała aby oglądać zwłoki matki? Jednorazowo jeszcze rozumiem, ale po kilka razy, w tym o dziwnych porach (nad ranem itp.)? Chyba niezbyt normalna.