Czy facet ma prawo oddać kobiecie?

[Ajkax]

Cześć, przychodzę do was po radę.
Otóż niedawno miało miejsce takie zajście...Posprzeczałam się z chłopakiem, poszło o to, że cały wolny czas spędza przed komputerem. Jak dotąd nie miało okazji się to odbić na mnie, bo byliśmy w związku na odległość i spotykaliśmy się tylko w weekendy, ale obawiałam się jak to może wyglądać w przyszłości. W pewnym momencie wytknęłam mu uzależnienie. Zaprzeczył. Wtedy ja stwierdziłam, że się myli, a on kopnął mnie i powiedział, żebym przestała mu wmawiać. Dostał za to w twarz, powiedziałam, że nie ma prawa mnie kopać. W odpowiedzi złapał mnie za szyję, również uderzył po twarzy i jeszcze raz kopnął...Rozpłakałam się, wyszłam z pokoju, kiedy wróciłam stwierdził, że miał do tego prawo, a ja kazałam mu wyjść. Rzuciłam go.
Oczywiście się tego nie spodziewał, przepraszał i mówił że nie powinien tego robić, ale nie mogę mu wybaczyć takiego zachowania. W sumie trochę mi szkoda tego związku, to nie był zły chłopak, bardzo się starał, żeby mi było dobrze, tylko był strasznie dumny i momentami ta duma brała górę. Troszkę się rozpisałam, powiedzcie mi proszę co o tym myślicie i jak byście postąpiły w takiej sytuacji.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez Ajkax

Cześć, przychodzę do was po radę.
Otóż niedawno miało miejsce takie zajście...Posprzeczałam się z chłopakiem, poszło o to, że cały wolny czas spędza przed komputerem. Jak dotąd nie miało okazji się to odbić na mnie, bo byliśmy w związku na odległość i spotykaliśmy się tylko w weekendy, ale obawiałam się jak to może wyglądać w przyszłości. W pewnym momencie wytknęłam mu uzależnienie. Zaprzeczył. Wtedy ja stwierdziłam, że się myli, a on kopnął mnie i powiedział, żebym przestała mu wmawiać. Dostał za to w twarz, powiedziałam, że nie ma prawa mnie kopać. W odpowiedzi złapał mnie za szyję, również uderzył po twarzy i jeszcze raz kopnął...Rozpłakałam się, wyszłam z pokoju, kiedy wróciłam stwierdził, że miał do tego prawo, a ja kazałam mu wyjść. Rzuciłam go.
Oczywiście się tego nie spodziewał, przepraszał i mówił że nie powinien tego robić, ale nie mogę mu wybaczyć takiego zachowania. W sumie trochę mi szkoda tego związku, to nie był zły chłopak, bardzo się starał, żeby mi było dobrze, tylko był strasznie dumny i momentami ta duma brała górę. Troszkę się rozpisałam, powiedzcie mi proszę co o tym myślicie i jak byście postąpiły w takiej sytuacji.

Taaaki dobry chłopak, że aż Cie pobił

[201701170929]

Napisane przez Ajkax

Cześć, przychodzę do was po radę.
Otóż niedawno miało miejsce takie zajście...Posprzeczałam się z chłopakiem, poszło o to, że cały wolny czas spędza przed komputerem. Jak dotąd nie miało okazji się to odbić na mnie, bo byliśmy w związku na odległość i spotykaliśmy się tylko w weekendy, ale obawiałam się jak to może wyglądać w przyszłości. W pewnym momencie wytknęłam mu uzależnienie. Zaprzeczył. Wtedy ja stwierdziłam, że się myli, a on kopnął mnie i powiedział, żebym przestała mu wmawiać. Dostał za to w twarz, powiedziałam, że nie ma prawa mnie kopać. W odpowiedzi złapał mnie za szyję, również uderzył po twarzy i jeszcze raz kopnął...Rozpłakałam się, wyszłam z pokoju, kiedy wróciłam stwierdził, że miał do tego prawo, a ja kazałam mu wyjść. Rzuciłam go.
Oczywiście się tego nie spodziewał, przepraszał i mówił że nie powinien tego robić, ale nie mogę mu wybaczyć takiego zachowania. W sumie trochę mi szkoda tego związku, to nie był zły chłopak, bardzo się starał, żeby mi było dobrze, tylko był strasznie dumny i momentami ta duma brała górę. Troszkę się rozpisałam, powiedzcie mi proszę co o tym myślicie i jak byście postąpiły w takiej sytuacji.

Ile wy macie lat? 16?
Żenujące...

[AlaZala]

Agresja rodzi agresję.
Nikt nie ma prawa nikogo uderzać ani kopać, z wyjątkiem obrony koniecznej.

[tymczasowa_]

oczywiście, że nie miał prawa oddać!

niech Ci nie będzie szkoda tego związku, byliście ze sobą na odległość, to był kochany i cudowny, a teraz wyszło szydło z worka.
zostawiłaś go, więc to już dużo, teraz tylko przetrwaj ten najgorszy okres i później będziesz się cieszyła z tej decyzji. trafisz na normalnego faceta i zobaczysz jak prawdziwy mężczyzna zachowuje się w stosunku do kobiet. byłam w podobnej sytuacji i powiem Ci, że takie rzeczy się zdarzają

[pffe]

Napisane przez tymczasowa_

oczywiście, że nie miał prawa oddać!

niech Ci nie będzie szkoda tego związku, byliście ze sobą na odległość, to był kochany i cudowny, a teraz wyszło szydło z worka.
zostawiłaś go, więc to już dużo, teraz tylko przetrwaj ten najgorszy okres i później będziesz się cieszyła z tej decyzji. trafisz na normalnego faceta i zobaczysz jak prawdziwy mężczyzna zachowuje się w stosunku do kobiet. byłam w podobnej sytuacji i powiem Ci, że takie rzeczy się zdarzają

Są siebie warci

[Kendra66]

a ty mialas prawo go uderzyc? ciekawe jakby to sie skonczylo jakbys nie wyszla z pokoju. zalatuje patologia...

[Ajkax]

Tymczasowa, patrząc ogólnie, masz rację. Ale to jest dość specyficzny człowiek. Postawił sobie za punkt honoru, żeby dbać o swoją dziewczynę, można powiedzieć, że nie widział świata poza mną...Wiem, że to zupełnie gryzie się z opisaną sytuacją. Jestem w stanie mu uwierzyć, że rzeczywiście już nigdy tego nie zrobi, ale nie wiem czego innego mogłabym się spodziewać, bo ta reakcja była według mnie wynikiem złego wychowania. Albo charakteru...był dość rozpieszczony, przez to zarozumiały. Nie chciał dla mnie źle, ale nie jestem pewna, czy tych cech da się pozbyć i czy powinnam spróbować z nim jeszcze raz.

[pffe]

Napisane przez Ajkax

Tymczasowa, patrząc ogólnie, masz rację. Ale to jest dość specyficzny człowiek. Postawił sobie za punkt honoru, żeby dbać o swoją dziewczynę, można powiedzieć, że nie widział świata poza mną...Wiem, że to zupełnie gryzie się z opisaną sytuacją. Jestem w stanie mu uwierzyć, że rzeczywiście już nigdy tego nie zrobi, ale nie wiem czego innego mogłabym się spodziewać, bo ta reakcja była według mnie wynikiem złego wychowania. Albo charakteru...był dość rozpieszczony, przez to zarozumiały. Nie chciał dla mnie źle, ale nie jestem pewna, czy tych cech da się pozbyć i czy powinnam spróbować z nim jeszcze raz.

po 1. uderzył raz, uderzy i drugi raz.
po 2. najpierw oboje zacznijcie się zachowywać jak dorośli ludzie a nie jak dwoje niedojrzałych, zdrowo pukniętych nastolatków.

[Ajkax]

Napisane przez Kendra66

a ty mialas prawo go uderzyc? ciekawe jakby to sie skonczylo jakbys nie wyszla z pokoju. zalatuje patologia...

Uderzyłam go, bo mnie kopnął, nie miałam zamiaru sobie na to pozwalać.

[tymczasowa_]

Napisane przez Ajkax

Tymczasowa, patrząc ogólnie, masz rację. Ale to jest dość specyficzny człowiek. Postawił sobie za punkt honoru, żeby dbać o swoją dziewczynę, można powiedzieć, że nie widział świata poza mną...Wiem, że to zupełnie gryzie się z opisaną sytuacją. Jestem w stanie mu uwierzyć, że rzeczywiście już nigdy tego nie zrobi, ale nie wiem czego innego mogłabym się spodziewać, bo ta reakcja była według mnie wynikiem złego wychowania. Albo charakteru...był dość rozpieszczony, przez to zarozumiały. Nie chciał dla mnie źle, ale nie jestem pewna, czy tych cech da się pozbyć i czy powinnam spróbować z nim jeszcze raz.

no ale to tym gorzej, że to się gryzie, że nie pasuje niby do niego itd. bo to oznacza, że gościu jest nieprzewidywalny i nigdy nie wiesz czy śmiejąc się i żartując, przypadkiem go czymś nie urazisz i ten śmiech w ułamku sekundy zniknie i facet znowu Cię uderzy.
powiem Ci, że znam taki przypadek, gdzie właśnie tak było. facet się śmiał, żartował, wszystko było ok, wzajemne docinki i nagle wyzwiska z jego strony i kopanie, bo zauważył, że dziewczyna nic sobie z tych docinek nie robiła, tylko jeszcze jemu dogryzała.
więc uważaj, poważnie. tacy, którzy niby są cudowni, kochani i raz im się tylko zdarzyło, to są tak na serio najgorsi, bo nigdy nie wiesz co i kiedy mu do łba strzeli.

i nie usprawiedliwiaj go...

[Ajkax]

Nie bardzo rozumiem, dlaczego robicie ze mnie histeryzującą nastolatkę :/

[pffe]

Napisane przez Ajkax

Nie bardzo rozumiem, dlaczego robicie ze mnie histeryzującą nastolatkę :/

bo tak się zachowujesz.

[Ajkax]

Napisane przez pffe

bo tak się zachowujesz.

Tego się domyślam się, ale szerzej?

[Djuno]

To są prawdziwe początki tych wszystkich tragicznych wątków, w które trudno uwierzyć.

[letik]

Po pierwsze to co Ci odbilo zeby oddawać? Wybacz ale w wiekszosci przypadków dziewczyna nie ma szans z facetem wiec rzucanie sie na niego tylko dlatego ze on zaczął jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jego "kop" powinien być ostatnim gwoździem do trumny. Ja po takiej akcji nawet bym na niego nie spojrzala. No ale jesli Ty mu chcesz wybaczyc bo jest dobry i wspaniały i świata poza Tobą nie widzi to proszę bardzo, tylko nie róbcie sobie dzieci.

[Mojwa]

Mnie zastanawia jak wyglądało to kopniecie. Wykracza poza moje zdolności wyobrażenie sobie, że z kimś się kloce, a on mnie... Kopie. No wtf. Jak jeszcze potrafię sobie wyobrazić danie komuś w twarz (co nie znaczy, że popieram), tak nie wiem jak miał wyglądać ten kop.

A generalnie jesteście siebie warci. Ile macie lat?

[siarka40]

Napisane przez Mojwa

Mnie zastanawia jak wyglądało to kopniecie. Wykracza poza moje zdolności wyobrażenie sobie, że z kimś się kloce, a on mnie... Kopie. No wtf. Jak jeszcze potrafię sobie wyobrazić danie komuś w twarz (co nie znaczy, że popieram), tak nie wiem jak miał wyglądać ten kop.

Miałam taką samą rozkminę. No i w ogóle nie bardzo rozumiem pytanie z tytułu wątku, bo w mojej ocenie facet Autorki jej nie oddał, ale uderzył (kopniakiem) pierwszy.
I zgadzam się, że patologią zalatuje.

[chwast]

Aż nie wiem jak to skomentować haha, ale jesteście chyba jeszcze b. Młodzi i nie jesteś w żaden sposób do niego uwiązana, wiec rzuć go w cholerę.

Nikt nie może nikogo bić nigdy.

[kahoko hino]

Napisane przez AlaZala

Agresja rodzi agresję.
Nikt nie ma prawa nikogo uderzać ani kopać, z wyjątkiem obrony koniecznej.

period.

Napisane przez Ajkax

Uderzyłam go, bo mnie kopnął, nie miałam zamiaru sobie na to pozwalać.

jeśli by Cię kopał i oddałabyś mu w ramach obrony, żeby przestał, to tak, miałabyś do tego prawo. Ty mu oddałaś zgodnie z zasadą 'oko za oko'. nikt nikogo nie ma prawa bić, za wyjątkiem obrony koniecznej, jak napisała AlaZala powyżej. jesteście w tej 'bójce' siebie warci.

[katrina1991]

Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ja miałabym uderzyć (kopnąć) mojego faceta, a tym bardziej on mnie.

Tłumaczenie ''bo to moja wina'' zawsze źle się kończy.

Moja koleżanka żyje w takiej patologii- jej to nie przeszkadza, co gorsza niedawno zaszła w ciąże. Mimo to, on ją leje, ona mu oddaje. Zawsze znajdzie sobie jakieś wytłumaczenie. A w tym wszystkim najbardziej szkoda nienarodzonego dziecka.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Trolololo.

[skazana_na_bluesa]

śmierdzi trollem.

[cleopadra]

Napisane przez Ajkax

Tymczasowa, patrząc ogólnie, masz rację. Ale to jest dość specyficzny człowiek. Postawił sobie za punkt honoru, żeby dbać o swoją dziewczynę, można powiedzieć, że nie widział świata poza mną...Wiem, że to zupełnie gryzie się z opisaną sytuacją. Jestem w stanie mu uwierzyć, że rzeczywiście już nigdy tego nie zrobi, ale nie wiem czego innego mogłabym się spodziewać, bo ta reakcja była według mnie wynikiem złego wychowania. Albo charakteru...był dość rozpieszczony, przez to zarozumiały. Nie chciał dla mnie źle, ale nie jestem pewna, czy tych cech da się pozbyć i czy powinnam spróbować z nim jeszcze raz.

Uderzylas go raz i nadal bedziesz go bic a on bedzie ci oddawac

[Czarlii]

Tak, facet też ma prawo się bronić, w tym używając siły przeciwko kobiecie. Ale z Twojego tekstu wynika, że to on zainicjował agresję.

[adrrianoo]

Witam,myślę że mogę się na ten temat wypowiedzieć ponieważ miałem podobną sytuację....

Dziewczyna była nerwowa,uderzyła mnie w przeciągu dłuższego czasu 6 razy w twarz.

Czasem emocje biorą górę i za 6 razem nie wytrzymałem,oddałem jej w policzek.
Do tej pory głupio się z tym czuję ale po tym co usłyszałem jak zakończyliśmy związek to nawet nie za specjalnie żałuję.

Dowiedziałem się od niej że kobiet nie można uderzyć i jestem damskim bokserem ale wg niej w drugą stronę to nie działa,jak fecet oberwie liścia od czasu do czasu to jest ok.

Żałosne.

A wracając do tematu,chyba facet niewiele wart skoro pierwszy Cię kopnął.

---------- Dopisano o 02:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:55 ----------

Napisane przez pffe

po 1. uderzył raz, uderzy i drugi raz.
po 2. najpierw oboje zacznijcie się zachowywać jak dorośli ludzie a nie jak dwoje niedojrzałych, zdrowo pukniętych nastolatków.

Po co pleciesz takie bzdury że jeśli uderzył raz to będą i następne?

Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora.

Ja byłem wielokrotnie prowokowany,6 liści na policzek i za szóstym razem oddałem.

Więc proszę się na przyszłość zastanowić nad wpisami a nie uogólniać.

[OrdynatMichorowski]

Oj tam z liścia od kobiety można przyjąć, bo nie raz miały rację a i ja się za specjalnie nie gniewałem nigdy.Co do faceta autorki no to kompromitacja bo obić kogoś słabszego w dodatku nie umiejącego się za dobrze bronić i kobietę to wstyd.I w dodatku kogoś kogo się lubi podobno.Raz w życiu widziałem jak facet obijał mocno dziewczynę trochę mnie to szarpnęło a adrenalina zrobiła swoje i "grzecznie "go poprosiłem aby tego nie robił.

[Sabrina24]

Uważam że ma prawo się bronić jeśli dziunia atakuje. Uważam że nikt nie ma prawa uderzyć nikogo. Dobrze zrobiłaś że go wywaliłaś, chory psychol.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[bluebluesky]

Jak mozna kopnas swoja dziewczyne, kogokolwiek! Z daleka od takich psycholi i chamow!