O co chodzi

looolitka · 2013-03-10, 18:56

G. -poznałam go 2 miesiące temu na jego domówce, spotkaliśmy się na sylwestrze u mnie. Od któregoś z jego znajomych usłyszałam, że podobno mu się spodobałam wtedy.
Od tamtej pory utrzymujemy kontakt, byliśmy kilka razy w grupie w kinie, na piwie. Zawsze kontaktuje się ze mną, pisze miłe słowa i bardzo zależy mu na tych wyjściach. Postanowił nauczyć się grać piosenki, którą lubię i chodzi na spotkania gdzie może mnie spotkać.
Jego współlokatorowi również, też do mnie piszę tym razem na fecebooku, długie wiadomości o całym swoim życiu, na które odpowiadam dość niechętnie, byle zachować pozowy dobrej kultury.

Raz miał okazję spotkać się ze mną samą, gdy żadna z moich znajomych nie miała czasu wyjść. Jego znajomi ponoć też, aż tu owy współlokator pisze co robie wieczorem, ja milcze, a później do kina przychodzą razem. Bardzo źle się wtedy czułam i długo nie miałam ochoty ich widzieć. Widać było mu przykro twtedy bardzo, ale nic nie powiedział.
Teraz też zaprasza co weekecd na filmy, piwa ale moja przyjaciółka ich nie lubi, więc rzadko się widzimy.

Bardzo mi się spodobał. Nie jest typem podrywacza, raczej spokojnego obserwatora, który większość tych wieczorów, na które nigdzie nie idziemy spędza w mieszkaniu... Jednak wszystki moje koleżanki do niego próbowały ( jego koledzy zresztą do mnie), z żadną z nich jednak nie utrzymuje takiego kontaktu.

Czy sobie wkręcam i doszukuje oznak uczucia...
Czy komuś może, zależy na spotkaniach z dziewczynami które co dopiero poznał od tak, bez powodu...
Czy to zwykłe koleżeństwo

Mam 25lat, on 26... a tu taka dziecinada!!

samotna13 · 2013-03-10, 19:32

Moim zdaniem powinnaś poczekać az samo sie jakoś rozwinie.. albo napisze, będzie chciał się spotkać i utrzymywać kontakt a potem cos więcej albo oleje sprawę. Najgorsze moim zdaniem co możesz zrobić to wkręcac sama coś sobie i liczyc na cos więcej póki co.

Gwiazdeczka223 · 2013-03-10, 20:48

Cytat:

Napisane przez samotna13

Moim zdaniem powinnaś poczekać az samo sie jakoś rozwinie.. albo napisze, będzie chciał się spotkać i utrzymywać kontakt a potem cos więcej albo oleje sprawę. Najgorsze moim zdaniem co możesz zrobić to wkręcac sama coś sobie i liczyc na cos więcej póki co.

Niby dlaczego mówisz że Autorka coś sobie "wkręca"?
Widać że się chłopakowi podoba, bo sygnały które jej daje są bardzo wyraźne. Ale nie zrozumiałam sytuacji ze współlokatorem. Autorko, umówiłaś się z chłopakiem do kina, a on przyprowadził współlokatora? W takiej sytuacji bym mu jasno zakomunikowała że nie taka była umowa. Być może ten chłopak sam się "wprosił" na Wasze spotkanie, ale szkoda że ten Twój facet nie miał jaj żeby go spławić.

I nie obraź się na mnie Autorko, ale moim zdaniem robisz błąd że oglądasz się za przyjaciółką. Jeśli ona za nimi nie przepada to weź inną koleżankę, albo sama wpadnij do niego na piwo. Widocznie chłopak jest nieśmiały, a Ty mu nic nie ułatwiasz. Odmawiając mu spotkań ze względu na koleżankę, nie dajesz Wam szansy poznania się. No i on też może sobie pomyśleć że nie życzysz sobie kontaktu, skoro zaprasza Cię, a Ty mu ciągle odmawiasz.

Wiadomo że powinien zaprosić Cię na spotkanie sam na sam, ale oznaki zainteresowania wykazuje, i myślę że nic się nie stanie, jak go odrobinę ośmielisz

mazena111 · 2013-03-10, 20:53

Trzeba zaczekać w jakim kierunku znajomość pójdzie, na razie ciężko coś stwierdzić, ale wygląda na to, że na bank cię bardzo polubił, kto wie co z tego wyniknie.

Do kina przyszedł ze współlokatorem, czy też zle zrozumiałam?

looolitka · 2013-03-10, 21:17

Sytuacja z kinem wyglądała tak, że zapraszał mnie samą, ale że zawsze był ktoś z nami rozpisaliśmy się o znajomych. Ostatecznie napisałam, że nikt z moich nie ma czas (oczywiście specjalnie, by mieć możliwość sam na sam).
On też stwierdził, że jego znajomi wyjechali więc będzie musiał przyjść sam!

Tego samego dnia dostałam wiadomość od jego współlokatora, czy wyjdziemy gdzięś wieczorem (czyli nie wyjechał). Domyśliłam się, że G. może poprostu nie chcę go zabrać , więc udałam że nie widziałam tamtej wiadomości.

Nie wiem, czy tamten się wprosił, czy co ale czułam się potwornie gdy zobaczyłam ich 2 w kinie!!!!! Widziałam, ze było mu bardzo przykro, ale nic nie sprostował.
Jestem dość nieśmiała i nie potrafię, powiedzmy "przejąć pałeczki"

To wszystko jest tak skomplikowane, wiele razy nas zapraszali, a ja też mam sporo swoich planów. Nie chcę też za każdym razem brać kogoś innego, a moje współlokatorka też ma swoje życie. W ten weekend umawialiśmy się 3 razy i za każdym nie wyszło, (ja nie mogłam w piątek, on w niedzielę popołudniu, a gdy zaproponował niedzielę wieczór znów ja ).

Ja tracę cierpliwość! On chyba też ! a szkoda bo zaczęło mi na nim zależeć

Nie wybiorę się do niego sama, dopóki mi tego nie zakomunikuje jasno, nie chcę by się powtórzyła sytuacja z kina.

**8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9** · 2013-03-10, 23:02

Z tym kinem to dziwna sytuacja, ale mogło być tak, że jego współlokator nie wyjechał, nudził się i zapytał G. czy może się przyłączyć. Moim zdaniem poczekaj aż sytuacja się rozwinie. A może Ty zaproponuj mu jakiś wypad. Nie patrz na to, że przyjaciółka go nie lubi. Skoro jesteś nim zainteresowana to rób to co sama uważasz za słuszne.

2013-03-10, 18:56	#1
looolitka Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 103	O co chodzi G. -poznałam go 2 miesiące temu na jego domówce, spotkaliśmy się na sylwestrze u mnie. Od któregoś z jego znajomych usłyszałam, że podobno mu się spodobałam wtedy. Od tamtej pory utrzymujemy kontakt, byliśmy kilka razy w grupie w kinie, na piwie. Zawsze kontaktuje się ze mną, pisze miłe słowa i bardzo zależy mu na tych wyjściach. Postanowił nauczyć się grać piosenki, którą lubię i chodzi na spotkania gdzie może mnie spotkać. Jego współlokatorowi również, też do mnie piszę tym razem na fecebooku, długie wiadomości o całym swoim życiu, na które odpowiadam dość niechętnie, byle zachować pozowy dobrej kultury. Raz miał okazję spotkać się ze mną samą, gdy żadna z moich znajomych nie miała czasu wyjść. Jego znajomi ponoć też, aż tu owy współlokator pisze co robie wieczorem, ja milcze, a później do kina przychodzą razem. Bardzo źle się wtedy czułam i długo nie miałam ochoty ich widzieć. Widać było mu przykro twtedy bardzo, ale nic nie powiedział. Teraz też zaprasza co weekecd na filmy, piwa ale moja przyjaciółka ich nie lubi, więc rzadko się widzimy. Bardzo mi się spodobał. Nie jest typem podrywacza, raczej spokojnego obserwatora, który większość tych wieczorów, na które nigdzie nie idziemy spędza w mieszkaniu... Jednak wszystki moje koleżanki do niego próbowały ( jego koledzy zresztą do mnie), z żadną z nich jednak nie utrzymuje takiego kontaktu. Czy sobie wkręcam i doszukuje oznak uczucia... Czy komuś może, zależy na spotkaniach z dziewczynami które co dopiero poznał od tak, bez powodu... Czy to zwykłe koleżeństwo Mam 25lat, on 26... a tu taka dziecinada!! Edytowane przez looolitka Czas edycji: 2013-03-10 o 18:59

2013-03-10, 19:32	#2
samotna13 Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-03 Wiadomości: 87	Dot.: O co chodzi Moim zdaniem powinnaś poczekać az samo sie jakoś rozwinie.. albo napisze, będzie chciał się spotkać i utrzymywać kontakt a potem cos więcej albo oleje sprawę. Najgorsze moim zdaniem co możesz zrobić to wkręcac sama coś sobie i liczyc na cos więcej póki co.

2013-03-10, 20:53	#4
mazena111 Rozeznanie Zarejestrowany: 2010-11 Wiadomości: 989	Dot.: O co chodzi Trzeba zaczekać w jakim kierunku znajomość pójdzie, na razie ciężko coś stwierdzić, ale wygląda na to, że na bank cię bardzo polubił, kto wie co z tego wyniknie. Do kina przyszedł ze współlokatorem, czy też zle zrozumiałam? __________________ maza tkwi w każdym z nas... "Nie sztuka mi się oprzeć, sztuka zaakceptować"

2013-03-10, 21:17	#5
looolitka Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 103	Dot.: O co chodzi Sytuacja z kinem wyglądała tak, że zapraszał mnie samą, ale że zawsze był ktoś z nami rozpisaliśmy się o znajomych. Ostatecznie napisałam, że nikt z moich nie ma czas (oczywiście specjalnie, by mieć możliwość sam na sam). On też stwierdził, że jego znajomi wyjechali więc będzie musiał przyjść sam! Tego samego dnia dostałam wiadomość od jego współlokatora, czy wyjdziemy gdzięś wieczorem (czyli nie wyjechał). Domyśliłam się, że G. może poprostu nie chcę go zabrać , więc udałam że nie widziałam tamtej wiadomości. Nie wiem, czy tamten się wprosił, czy co ale czułam się potwornie gdy zobaczyłam ich 2 w kinie!!!!! Widziałam, ze było mu bardzo przykro, ale nic nie sprostował. Jestem dość nieśmiała i nie potrafię, powiedzmy "przejąć pałeczki" To wszystko jest tak skomplikowane, wiele razy nas zapraszali, a ja też mam sporo swoich planów. Nie chcę też za każdym razem brać kogoś innego, a moje współlokatorka też ma swoje życie. W ten weekend umawialiśmy się 3 razy i za każdym nie wyszło, (ja nie mogłam w piątek, on w niedzielę popołudniu, a gdy zaproponował niedzielę wieczór znów ja ). Ja tracę cierpliwość! On chyba też ! a szkoda bo zaczęło mi na nim zależeć Nie wybiorę się do niego sama, dopóki mi tego nie zakomunikuje jasno, nie chcę by się powtórzyła sytuacja z kina. Edytowane przez looolitka Czas edycji: 2013-03-10 o 21:26

2013-03-10, 23:02	#6
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-02 Wiadomości: 4 689	Dot.: O co chodzi Z tym kinem to dziwna sytuacja, ale mogło być tak, że jego współlokator nie wyjechał, nudził się i zapytał G. czy może się przyłączyć. Moim zdaniem poczekaj aż sytuacja się rozwinie. A może Ty zaproponuj mu jakiś wypad. Nie patrz na to, że przyjaciółka go nie lubi. Skoro jesteś nim zainteresowana to rób to co sama uważasz za słuszne.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)