|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 247
|
Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Jestem z moim chłopakiem od 2 lat. Bardzo mi na nim zależy, traktuję ten związek bardzo poważnie...kłopotem jest to, że chyba za bardzo uzależniłam się od niego i jestem uwiązana. On należy do pewnej organizacji i ma możliwość częstych wyjazdów. Poprzednie wakacje spędziliśmy praktycznie osobno. On obiecywał, że gdzieś wyjedziemy, ale ciągle trafiały mu się jakieś super okazje...no i nie wyszło. Ja oczywiście spędzałam ten czas ze znajomymi, byłam nad morzem, ale czułam ciągle żal i smutek do niego. Teraz z kolei pojechał na Filipiny. Nie będziemy się widzieć prawie 3 tygodnie. Tak sie złożyło, że mam teraz dużo spraw na głowie, trochę problemów osobistych i ciężko mi się cieszyć, kiedy on pisze jak tam jest super, piękne widoki, inny świat. Chciałabym być bardzo tam z nim i mimo tego, że staram sie czymś zająć to ciągle czuję jakiś ścisk w żołądku. Ufam mu, wiem, że gdyby mnie zdradził to nie darowałby sobie tego do końca życia. Ale dziwnie się czuję, kiedy on pisze do mnie podekscytowany, a ja nawet nie moge mu się zwierzyć ze swoich problemów. Po pierwsze on jakoś nie potrafi się tym teraz przejąć, po drugie nie chce psuć mu wyjazdu, pisząc jak to bardzo mi źle. Chyba zbyt bardzo przyzwyczaiłam sie do jego obecności, widujemy się często i bez niego czuję taką pustkę. Może boli mnie to również dlatego, że na niektóre wyjazdy jeździ również z jego byłą, bo razem są zapisani do tej organizacji. Większość świata zwiedził z nią, a nie ze mną...Mam teraz możliwość wyjazdu do Czech, ale to jest tydzień po jego przyjeździe i nakłada się w dodatku z jego urodzinami. Oczywiście ja zamiast od razu powiedzieć, że jadę, waham się, bo myślę sobie, że lepiej jak ten czas spędze z nim, albo, że może trafi nam się coś na wakacje, a ja przez ten wyjazd nie bede miała potem pieniędzy. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest zdrowe i powinnam cieszyć się, że ma takie możliwości. A ja zamiast tego siedzę smutna, zazdroszczę mu, ze tam jest....Jak przestawić swoje myślenie ?
__________________
Aparatka ![]() Góra od listopada 2007 Dół od maja 2008 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 18 846
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Cytat:
__________________
"Z miłością lepiej nie żartować, bo tylko ona uzasadnia świat..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Czemu sama nie zapiszesz się do tej organizacji byście mogli jeździć razem?
__________________
Akcja "pokaż kolana!" czas: do maja cel: ćwiczyć,ćwiczyć,ćwiczyć ! 15km ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 503
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
EDUkator
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: śląskie/Kraków
Wiadomości: 6 337
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Co to znaczy, że on nie potrafi się tym przejąć? To postawa bardzo samolubna.
I jak to w końcu jest? Mówisz mu o tym co Cię gryzie czy raz sprobowalas on nie zareagował i dałaś sobie spokój? I dołączam się do pytań czemu nie zapiszesz się do tej organizacji chociaż wiem, że czasem jest to niemożliwe.
__________________
Drożdże: 10 III -10 VI; 09 VII-26 IX; 29 X - 26 XII 2012; 01 II-01 IV 2013; 12 IV - 12 VII 2014. Dbam o włosy: od III 2012. CG: od 5 VII 2012. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 306
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 67
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
ja się przyłączam do pytań poprzedniczek
oraz dodaję swoje: Kiedy zdążyłaś się do niego przyzywczaić skoro piszesz że ciągle go nie ma? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
a czemu Ty dziewczyno chcesz się do niego ciągle dopasowywać
![]() Cytat:
Cytat:
I ja Ci się nie dziwię. Ten związek nie przetrwa, urwij tę relację jak najszybciej (mówię z własnego doświadczenia, jako była dziewczyna takiego obieżyświata) |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Ten zwiazek ma szanse przetrwac. Ja bym go na pewno tak szybko nie skreslala, jak Ci to radza poprzedniczki, bo skoro chlopak jest w porzadku i uklada wam sie na wielu innych plaszczyznach, to niczy dlaczego od razu to przekreslac? Poza tym, chlopak nie zostawia partnerki, bo ma takie swoje "widzimisie", a to jego zawod/obowiazek. Pytanie podstawowe: czy tak bedzie wygladalo juz zawsze jego zycie/wasz zwiazek? Praca w organizacji zapewne jest tymczasowa. Tez pewnie byloby mi ciezko, ale wiedzac, ze to tymczasowe, to staralabym sie w tym wspierac partnera. Jezeli jednak bylaby to perspektywa kolejnych, np. 5 lat i wiecej, to powaznie bym ten zwiazek rozwazyla, ale jezeli 2-3, to zaczekalabym. Ale przede wszystkim, to porozmawiaj z nim o tym. Powiedz mu dokladnie o swoich obawach i rozterkach - szczera rozmowa. A, i nie wahaj sie nigdy napisac mu o tym, ze zle sie czujesz w obawie, ze mu czas popsujesz, itd. To w koncu Twoj partner, ktory powinien Cie wspierac zawsze i wszedzie. Ty musisz byc szczera w stosunku do niego. Ukrywajac to przed nim Twoja frustracja narasta i budujesz niepotrzebny mur miedzy wami. Oczywiscie, jezeli sa to wazne sprawy, a nie wydumane problemy.
Nie rozumiem tez dlaczego to niby farsa, ze ze swoja byla czasami jezdzi? To oznacza, ze kazdego wieczoru laduja w tym samym lozku? Wiele jest osob w dobrych stosunkach z eks i traktuja sie jak para przyjaciol/znajomych, nic ponad to. Wiadomo, ze zazdrosc troche kuje, ale kochajaca osobe powinno sie wspierac w jej samorozwoju, pomimo wszystko - takie jest moje zdanie. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-03-09 o 19:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39675885] bo skoro chlopak jest w porzadku[/QUOTE]
to dla mnie nie jest w porządku: Cytat:
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39675885]Praca w organizacji zapewne jest tymczasowa. Tez pewnie byloby mi ciezko, ale wiedzac, ze to tymczasowe, to staralabym sie w tym wspierac partnera.[/QUOTE] podróże wciągają. tryb życia "dzisiaj tu, jutro tam, ach jak pięknie" uzależniają. zresztą masz przykład: obiecał, że na wakacje gdzieś razem wyskoczą a spędzili je osobno. bo świat czeka... Człowiek, który ciągle coś zwiedza, zostawia zastaną, brudną rzeczywistość na bok. Pomijając wszystko inne to także takie uciekanie przed szarością, przed nudą, rutyną... przed problemami własnej dziewczyny, zapewne zupełnie wyblakłymi, która nie jest tu i teraz ale gdzieś tam o... Na dłuższą metę skutkuje to tym, że ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać bo zaczynają żyć w dwóch równoległych światach. [1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39675885] Nie rozumiem tez dlaczego to niby farsa, ze ze swoja byla czasami jezdzi? To oznacza, ze kazdego wieczoru laduja w tym samym lozku? [/QUOTE] to znaczy, że śmiga po świecie ze swoją eks w jednej paczce, świetnie się bawiąc, a obecną dziewczynę olał do tego stopnia, że boi mu się zawracać głowę swoimi problemami coby misiowi nie psuć wypoczynku. No dla mnie to kuriozum i nie byłabym zachwycona, gdyby mnie tak facet traktował. Są pewne granice jak dla mnie... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
No cóż... Ja mam odrobinę podobną sytuację. Z moim mężczyzną jestem od lat pięciu. I co roku on gdzieś wyjeżdża beze mnie. Jeszcze gdy był to tygodniowy wyjazd na nurkowanie do Egiptu z jego ojcem, to był pikuś. Siedem dni to nie tak długo, prawda?
Aż do momentu gdy nie poznał pewnego kumpla (dobrego znajomego mojego kuzyna, tak swoją drogą...), który uwielbia podróżować, na rowerze! Jednego roku pojechali razem na Islandię... Chciał, żebym jechała z nim, ale ciężko było mi wyobrazić sobie siebie na rowerze przez dwa tygodnie, gdzie totalnie nie miałam kondycji, a tam trasy niełatwe. Poza tym jeszcze nie zarabiałam, a wiadomo, że Islandia do najtańszych nie należy, nie wspominając już o tym, że nie miałam roweru! No i studia, laboratoria, których nie miałabym później jak odrobić. No to pojechał sam. Rok później podobny rowerowy wypad na bliski wschód, nawet z moim kuzynem. Tym razem nie było go trzy tygodnie. Dlaczego nie pojechałam z nim? Patrz na powyższy akapit. Kolejny rok... Wymyślił sobie z kumplami wyjazd na daleki wschód, tym razem z większą ekipą. Już nie na rowerach. Dlaczego nie pojechałam z nim? Studia, pieniądze, ale przede wszystkim to pierwsze. Wyjechali akurat w takim okresie, gdy miałam same zaliczenia i pisałam pracę inżynierską. No i wyjazd tegoroczny... Aktualnie siedzę i czekam na niego. Co tym razem z kumplami wymyślili? Sri Lanka! Dlaczego nie pojechałam z nim? Kasę bym miała bo pracuję, ale szkoła... I zawsze jest coś. Mówi się trudno. Jeśli ma okazję wyjechać, to dlaczego miałabyś go ograniczać? Ciesz się, że on się cieszy! Nie to, żebym ja się cieszyła, że mojego mężczyzny aktualnie nie ma w domu, że ja zmagam się z problemami dnia codziennego, wstaję do pracy, na zajęcia, głowię się jak w końcu zacząć pisanie pracy magisterskiej, a on sobie jeździ po świecie, ale wiem, że jemu moje problemy wcale nie są obojętne. Od kilku lat praktykuję taki sposób zwierzania się mu, gdy on jest na wakacjach, że codziennie piszę do niego e-maila. Opisuję mu co danego dnia robiłam, jakie mam problemy, itp. Opisawszy to wszystko czuję ulgę. Poza tym... Dlaczego nie możesz mimo tych jego wyjazdów wyjechać z nim gdzieś? Może sama spróbuj coś zorganizować, pokaż mu, że Ci zależy, przedstaw jakieś oferty, plan działania, zrób coś, żeby go zachęcić! |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Tyle, ze to ona sama ma opory przed powiedzeniem mu tego, nie tak, ze on olewa. To ona sie mota i czeka na dogodny moment i robi blad, moim zdaniem, bo trzeba tu i teraz. Autorka nic nie wspomniala o tym, zeby chociaz RAZ na powaznie o tym porozmawiali ze soba. Uwazam, ze powinni usiasc przy stole i porozmawiac jak para doroslych ludzi. Opisac swoje oczekiwania, powiedziec szczerze o tym co boli i doskwiera, postawic warunki. I wtedy, kiedy wiadomo o co obojgu chodzi, ewentualnie sie rozstac. Ja dziewczyne rozumiem, bo tez bylam (jestem) mloda i fajnie jest miec mezczyzne przy sobie - spedzac i przezywac z nim chwile. Dlatego, znajac siebie, postawilabym pewnie jakis warunek i konsekwentnie sie go trzymala. Np. jestem w stanie zyc jeszcze w taki sposob maksymalnie rok, a pozniej - wiedz, ze Cie zostawie. Podroze/wyjazdy/delegacje od czasu do czasu - jak najbardziej okay, ale nie w takich ilosciach.
W calym tym watku ja tez duzo winy widze tutaj autorki. A mianowicie, jej nieumiejetnosc komunikowania partnerowi tego czego chce i oczekuje, co ja uwiera, czego nie lubi. Ja nie mialabym nawet problemow, zeby ukochanemu czlowiekowi sie przyznac, ze nawet jestem troche zazdrosna o jego tryb zycia - zazdrosc to ludzkie uczucie i skoro tak bym sie czula, to chcialabym, zeby o tym wiedzial. Powinni porozmawiac. A nie, ze od razu ona powinna go rzucic i zapomniec o nim. Nie znamy tego chlopaka; skoro ona mu sie nie skarzy i nie jest z nim szczera, to on pewnie mysli, ze wszystko jest okay. A nie jest. Mozliwe, ze jak sie dowie, ze nie jest, podejdzie inaczej do tej sprawy i wspolnie cos wymysla, z korzyscia dla obojga. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2013-03-09 o 21:04 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
A według mnie za mało tu inicjatywy ze strony autorki wątku.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39677255]Tyle, ze to ona sama ma opory przed powiedzeniem mu tego, nie tak, ze on olewa. To ona sie mota i czeka na dogodny moment i robi blad, moim zdaniem, bo trzeba tu i teraz. Autorka nic nie wspomniala o tym, zeby chociaz RAZ na powaznie o tym porozmawiali ze soba. Uwazam, ze powinni usiasc przy stole i porozmawiac jak para doroslych ludzi. Opisac swoje oczekiwania, powiedziec szczerze o tym co boli i doskwiera, postawic warunki. I wtedy, kiedy wiadomo o co obojgu chodzi, ewentualnie sie rozstac. Ja dziewczyne rozumiem, bo tez bylam (jestem) mloda i fajnie jest miec mezczyzne przy sobie - spedzac i przezywac z nim chwile. Dlatego, znajac siebie, postawilabym pewnie jakis warunek i konsekwentnie sie go trzymala. Np. jestem w stanie zyc jeszcze w taki sposob maksymalnie rok, a pozniej - wiedz, ze Cie zostawie. Podroze/wyjazdy/delegacje od czasu do czasu - jak najbardziej okay, ale nie w takich ilosciach.
W calym tym watku ja tez duzo winy widze tutaj autorki. A mianowicie, jej nieumiejetnosc komunikowania partnerowi tego czego chce i oczekuje, co ja uwiera, czego nie lubi. Ja nie mialabym nawet problemow, zeby ukochanemu czlowiekowi sie przyznac, ze nawet jestem troche zazdrosna o jego tryb zycia - zazdrosc to ludzkie uczucie i skoro tak bym sie czula, to chcialabym, zeby o tym wiedzial. Powinni porozmawiac. A nie, ze od razu ona powinna go rzucic i zapomniec o nim. Nie znamy tego chlopaka; skoro ona mu sie nie skarzy i nie jest z nim szczera, to on pewnie mysli, ze wszystko jest okay. A nie jest. Mozliwe, ze jak sie dowie, ze nie jest, podejdzie inaczej do tej sprawy i wspolnie cos wymysla, z korzyscia dla obojga.[/QUOTE] ok może jestem przeczulona - ale po opisie autorki po prostu widzę mojego byłego, no niemal ten sam schemat. Podróże zawsze ważniejsze + odczuwalny brak zainteresowania moimi problemami + plączące się przy nim koleżanki (mimo zaufania - naprawdę czasem upokarzające uczucie gdy wiesz, że spią gdzieś we 2 w jednym motelu i taplają się na jednej plaży gdy Ty masz problem i płaczesz do poduszki). Moim zdaniem on będzie się w takie życie tylko coraz bardziej wkręcał i oddalał od polskiej rzeczywistości a ona będzie coraz bardziej nieszczęśliwa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 413
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Nie mogłabym być w takim związku. Może istnieją osoby, które potrafią w takiej sytuacji cieszyć się szczęściem partnera - ja nie potrafię.
Na szczęście mój facet nigdy nie wyjeżdżał na dłużej beze mnie, ale dobrze pamiętam jak pojechał ze znajomymi na koncert, na którym mi też zależało... Czułam się okropnie, siedziałam sama w domu, w dodatku chora i uczyłam się (a właściwie to próbowałam się uczyć) do egzaminu. Strasznie źle było mi z myślą, że siedzę sama i chora w domu, a on bawi się na koncercie. ![]() Nie chciałam żeby dla mnie rezygnował z czegoś na czym mu zależy (i może kiedyś mi to wypomniał), ale też nie chciałam, żeby jechał. Strasznie mnie to męczyło, nie radzę sobie z takimi sytuacjami, dlatego takie związki zdecydowanie nie są dla mnie. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
o ile ta organizacja to nie jakas sekta, to mysle, ze na wiekszosc wyjazdow spokojnie mogliscie pojechac razem, tylko on... nie chcial. A on w ogole uwaza Cie za swoja dziewczyne? Bo po takim opisie mozna miec watpliwosci.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Cytat:
Powinnaś mu mówić wprost,że masz kłopoty. Na radość wspólną zawsze przyjdzie czas,a Ty jak przed facetem swoim ukrywasz problemy to co byłoiby w małżeństwie? a On nawet nie widzi,ze cos jest nie tak.. Chyba niestety on jest poza związkiem............. Świetnie się bawi sam. A Ty potrzebujesz faceta,ktory chce spędzać czas z Tobą, planować rozne sprawy z Tobą. Ja Ciebie rozumiem,bo nie umiem sie spotykac raz na pol roku na dwie godziny i kazdy w swoją drogę.. i ja na Twoim miejscu bym się zastanowiła czy to ma faktyczny sens bycie z facetem,ktory tylko mysli o sobie.. ---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 01:02 ---------- Cytat:
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 372
|
Dot.: Dlaczego nie potrafię cieszyć się jego szczęściem ?
Jeśli jest młody i chce zwiedzać świat to nie ma w tym nic złego... Może jednak na tym etapie lepiej zakończyć związek?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:14.