Zakup sukni 1,5 roku przed ślubem?

[Martula2103]

Dziewczyny, potrzebuję rady

Ślub biorę dopiero w lipcu przyszłego roku, ale oczywiście już od pewnego czasu myślę o sukni. Wybrałam się dzisiaj z przyjaciółką na zakupy, przy okazji weszłyśmy do paru salonów i w jednym zobaczyłam TĘ sukienkę. Przymierzyłam i zakochałam się na zabój. Jest dokładnie taka jaką sobie wymarzyłam, cena też do zaakceptowania. Co robić? Wiem, że to bardzo wcześnie jak na zakup sukni, bo jeszcze wiele się może wydarzyć. Z drugiej strony boję się, że w przyszłym roku nie znajdę już sukni, która tak mnie zachwyci.

Kupić, czy zapomnieć o tej i poszukać dopiero w przyszłym roku? Z jakim wyprzedzeniu Wy kupowałyście swoje suknie?

[melleczka]

Napisane przez Martula2103

Dziewczyny, potrzebuję rady

Ślub biorę dopiero w lipcu przyszłego roku, ale oczywiście już od pewnego czasu myślę o sukni. Wybrałam się dzisiaj z przyjaciółką na zakupy, przy okazji weszłyśmy do paru salonów i w jednym zobaczyłam TĘ sukienkę. Przymierzyłam i zakochałam się na zabój. Jest dokładnie taka jaką sobie wymarzyłam, cena też do zaakceptowania. Co robić? Wiem, że to bardzo wcześnie jak na zakup sukni, bo jeszcze wiele się może wydarzyć. Z drugiej strony boję się, że w przyszłym roku nie znajdę już sukni, która tak mnie zachwyci.

Kupić, czy zapomnieć o tej i poszukać dopiero w przyszłym roku? Z jakim wyprzedzeniu Wy kupowałyście swoje suknie?

Z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest dobry pomysł.
Ja mam ślub w lipcu tego roku. Pierwsze suknie mierzyłam już w październiku 2011, czyli ponad 1,5 roku przed, ale wtedy bez szału. Potem zakochałam się na zabój w sukni, którą miała na swoim ślubie Agnieszka Popielewicz, aż w końcu pojechałam ją zmierzyć w czerwcu 2012 i po tej przymiarce nadal byłam pewna, że ją zamówię i że to moja suknia. Upewniłam się, że suknia będzie dostępna jeszcze pod koniec roku i tak miłość trwała. Aż tu nagle jesienią BUM! Odmieniło mi się. Stwierdziłam, że ta suknia jest trochę dziwna i jednak wolę coś klasycznego, po prostu mi się opatrzyła. Ostatecznie zamówiłam inną suknię w grudniu, czyli pół roku przed ślubem i póki co nadal jestem jej pewna.
Sukni na rynku nie brakuje. Jak nie będzie tej to będzie inna podobna. Możesz przecież zapytać czy ten model jest w stałej sprzedaży, czy to tylko ta kolekcja i później już nie będzie można jej zamówić.

[Martula2103]

Niestety ta suknia nie jest w stałej sprzedaży, mało tego, zaczyna już brakować egzemplarzy z tego modelu.

Nie zaprzeczę, że przeszło mi przez myśl, że może mi się zmienić wizja sukni i wtedy będzie problem, ale na razie nie przestaję o niej myśleć. W poniedziałek chyba jeszcze wyciągnę siostrę, żeby ją oceniła okiem krytyka

[melleczka]

Napisane przez Martula2103

Niestety ta suknia nie jest w stałej sprzedaży, mało tego, zaczyna już brakować egzemplarzy z tego modelu.

Nie zaprzeczę, że przeszło mi przez myśl, że może mi się zmienić wizja sukni i wtedy będzie problem, ale na razie nie przestaję o niej myśleć. W poniedziałek chyba jeszcze wyciągnę siostrę, żeby ją oceniła okiem krytyka

Po pierwsze Tobie się może odmienić, a po drugie może się okazać, że w przyszłym roku co innego będzie modne. Ja wiem, że w kwestii sukni ślubnej działa się pod wpływem chwili i emocji, m.in. dlatego salony ślubne nie pozwalają robić zdjęć podczas mierzenia. Ale warto się dobrze zastanowić i nie spieszyć z tym, bo to jedyna taka suknia w życiu. Poza tym - jesteś pewna, że jak ją kupisz to nie będzie Cię kusiło żeby oglądać inne? Bo to najgorsze co mogłabyś zrobić... Jesteś pewna, że w nowej kolekcji nic Ci się bardziej nie spodoba?

[Martula2103]

Myślę, że gdybym ją teraz kupiła, to nie kusiłoby mnie już nawet, żeby oglądać inne suknie. Zamierzam "trochę" schudnąć do wesela- ok. 10 kg i to jest główny problem, bo boję się, że nawet jak kupię rozmiar mniejszą, to będzie problem z przeróbką... Żałuję, że tam poszłam, bo mam teraz straszny mętlik w głowie.

[cukraktywna]

Melleczka ma rację
Rzeczywiście istnieje coś takiego, jak "opatrzenie" się sukni. To coś wyjątkowego, coś, co powinno być świeże, piękne i jednorazowe. Gdy się przyzwyczajamy do naszej sukni - traci ona tę świeżość.
Od jak dawna szukasz sukni? Bo ja od grudnia i mimo że to dość krótko, to znalazłam już kilka tych jedynych, a każda kolejna bardziej mi się podoba
No i dość ważki argument: latem i jesienią są mega przeceny na kiecki ślubne. Teraz aż do późnej wiosny jest na nie sezon
Gdybyś po zakupie tej sukni upatrzyła sobie inną, to zawsze możesz próbować sprzedać poprzednią... Ale na pewno nie uda Ci się jej zbyć za tę samą cenę, za którą kupiłaś ją w salonie.

[melleczka]

Napisane przez Martula2103

Myślę, że gdybym ją teraz kupiła, to nie kusiłoby mnie już nawet, żeby oglądać inne suknie. Zamierzam "trochę" schudnąć do wesela- ok. 10 kg i to jest główny problem, bo boję się, że nawet jak kupię rozmiar mniejszą, to będzie problem z przeróbką... Żałuję, że tam poszłam, bo mam teraz straszny mętlik w głowie.

Ja wiem i rozumiem to, że teraz jesteś pełna emocji i sama próbujesz sobie wmówić wszelkie "ZA" dla tej sukni, a jesteś głucha na wszystkie "PRZECIW". To jest zupełnie normalne. Ale spróbuj na to spojrzeć trzeźwo. Albo niech ktoś Ci doradzi. Ja zamówiłam swoją, a i tak oglądam inne suknie, ale w stylu mojej i bardziej w poszukiwaniu inspiracji, pomysłu na mój look.

Napisane przez cukraktywna

Melleczka ma rację
Rzeczywiście istnieje coś takiego, jak "opatrzenie" się sukni. To coś wyjątkowego, coś, co powinno być świeże, piękne i jednorazowe. Gdy się przyzwyczajamy do naszej sukni - traci ona tę świeżość.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Aha - i nie wierz do końca temu co mówią panie w salonach - że ten model jest na wyczerpaniu itd. One chcą sprzedać, widząc Twój zachwyt nad tą suknią (a na pewno widziały) od razu podłapały temat i chciały Cię tak zmanipulować żebyś ją już teraz zamówiła. To jest handel.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Ja po obejrzeniu tysięcy sukien w sieci stwierdzam, że nie ma sukni niezastąpionej. Jak nie ta to inna, modele się powtarzają w różnych kolekcjach, poza tym często można wprowadzać poprawki tak, żeby zbliżyć daną suknię do ideału. Zawsze też jest szycie na wzór chociaż ryzykowne.

[Martula2103]

Dopiero teraz widzę, jaka jestem jeszcze zielona w tej kwestii Nie pomyślałam nawet o połowie rzeczy, na które Wy mi zwróciłyście uwagę. Szczególnie o tym, że może mi się "opatrzeć". Wstrzymam się z zakupem, jest zdecydowanie więcej argumentów przeciw. Dziękuję Wam dziewczyny

[melleczka]

Napisane przez Martula2103

Dopiero teraz widzę, jaka jestem jeszcze zielona w tej kwestii Nie pomyślałam nawet o połowie rzeczy, na które Wy mi zwróciłyście uwagę. Szczególnie o tym, że może mi się "opatrzeć". Wstrzymam się z zakupem, jest zdecydowanie więcej argumentów przeciw. Dziękuję Wam dziewczyny

Myślę, że nie pożałujesz Weź się za porządne szukanie tak na 7-8 miesięcy przed ślubem Jeden salon to wg mnie za mało, żeby znaleźć jedyną i wymarzoną, na tyle żeby się utwierdzić w przekonaniu, że to faktycznie ta jedyna i wymarzona
Życzę udanych przygotowań i owocnych poszukiwań jak przyjdzie na to czas

[painka]

.

[piska]

A ja kupiłam suknie 1,5 roku przed ślubem w sierpniu 2012, a ślub dopiero za rok. I ani przez minuty nie żałowałam. Po pierwsze, jak kupisz suknie to nie oglądasz następnych. Po drugie nie ma czegoś takiego że dana suknia jest modna w danym sezonie. Owszem są oczywiście kolekcje na dany rok, ale zawsze są te same typy sukien tylko trochę pozmieniane, a poza tym suknia przede wszystkim ma idealnie leżeć na pannie młodej i nawet jeżeli dana suknia będzie hitem sezonu to może się okazać że akurat na danej figurze będzie wyglądała koszmarnie. Swoją kupiłam ponieważ miało jej nie być w kolekcji 2013, pojawiła się owszem ale za taką cenę jak teraz bym jej nie kupiła. W kolekcji 2012 była dużo tańsza. I ciesze się że ją mam bo mogę sobie powoli kompletować do niej dodatki, na wszystko mam czas, spokojnie analizuje, nie muszę się spieszyć. A suknię odbieram dopiero pod koniec roku więc napewno mi się nie opatrzy. Wiem że gdybym tej suknie nie kupiła wtedy to żałowałabym strasznie, ponieważ w kolekcji 2013 z tej firmy ( a tylko ta wchodziła w grę) nie ma nawet podobnej. Oprócz mojej za wyższą cenę

[misiadelko]

Ja bym się nie zdecydowała, bo u mnie zmienia się jak w kalejdoskopie, ale są u nas na wątku dziewczyny, które kupiły i jak na razie nie żałują

[painka]

Napisane przez misiadelko

Ja bym się nie zdecydowała, bo u mnie zmienia się jak w kalejdoskopie, ale są u nas na wątku dziewczyny, które kupiły i jak na razie nie żałują

Albo głupio im się przyznac

[Malgos_12]

Napisane przez Martula2103

Dopiero teraz widzę, jaka jestem jeszcze zielona w tej kwestii Nie pomyślałam nawet o połowie rzeczy, na które Wy mi zwróciłyście uwagę. Szczególnie o tym, że może mi się "opatrzeć". Wstrzymam się z zakupem, jest zdecydowanie więcej argumentów przeciw. Dziękuję Wam dziewczyny

Napisałaś, że chcesz schudnąć, a zatem ten sam model na tobie szczuplejszej może zupełnie inaczej wyglądać i np całkowicie ci nie pasować, więc tym bardziej warto się wstrzymać

[mylady21]

Napisane przez melleczka

Z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest dobry pomysł.
Ja mam ślub w lipcu tego roku. Pierwsze suknie mierzyłam już w październiku 2011, czyli ponad 1,5 roku przed, ale wtedy bez szału. Potem zakochałam się na zabój w sukni, którą miała na swoim ślubie Agnieszka Popielewicz, aż w końcu pojechałam ją zmierzyć w czerwcu 2012 i po tej przymiarce nadal byłam pewna, że ją zamówię i że to moja suknia. Upewniłam się, że suknia będzie dostępna jeszcze pod koniec roku i tak miłość trwała. Aż tu nagle jesienią BUM! Odmieniło mi się. Stwierdziłam, że ta suknia jest trochę dziwna i jednak wolę coś klasycznego, po prostu mi się opatrzyła. Ostatecznie zamówiłam inną suknię w grudniu, czyli pół roku przed ślubem i póki co nadal jestem jej pewna.
Sukni na rynku nie brakuje. Jak nie będzie tej to będzie inna podobna. Możesz przecież zapytać czy ten model jest w stałej sprzedaży, czy to tylko ta kolekcja i później już nie będzie można jej zamówić.

Sukienka Popielewicz nie jest dziwną sukienką. Jako projekt jest nawet całkiem ładna. Ale jest "dziwnie" uszyta, jak wszystkie suknie Angel. Gorset pocięty na części (nie wiadomo po co),marszczący się w talii, dwuczęściowa, strzępiące się falbany ważące tonę na spódnicy wrzynającej się w biodra i w ogóle fu.
W mojej skali jakości firm od 1 do 10, Angel ma 0.

Wracając do tematu. Podejście zależy od stałości. Ja jestem stała, i czy to będą buty, czy bluzka, czy dżinsy, czy sukienka wieczorowa, czy suknia ślubna, jeśli coś mnie zachwyca i mi się podoba, to będzie mi się podobać i za 10 lat.
Zazdroszczę osobom dla których półtora roku to dużo, bo dla mnie to strasznie krótki czas.
Sama miałam klientki, które kupowały sukienkę 2 lata wcześniej i były zadowolone bardzo- bo rzeczywiście tego modelu potem nie było.
Ale jeśli ktoś nie jest "stały w uczuciach" to lepiej sobie darować.
Na pytanie w temacie jedynie Ty jedna możesz sobie odpowiedzieć, choć- psychologicznie, gdybyś była 100% pewna nie pytałabyś na forum, tylko już miała ją w domu.

[roksana111]

Zlecenie szycia sukni której nigdy nie miało się na sobie jest dość ryzykowne,w większości przypadków suknia idzie do zwrotu,niektórzy nie przyznają się do błędu i biora suknię w której jednak źle się czują.Ja widzę problem w tym że chcesz się odchudzać,bo zalezy jak będzie leżeć na tobie suknia gdy będziesz o kilka kg lżejsza,jeżeli da się przerobić to nie ma problemu tylko żeby nie wyglądało że suknia wisi jak na wieszaku.Idź na przymiarkę z koleżanką która jest od ciebie trochę chudsza i wtedy zobaczysz jak leży suknia na kimś innym.

[Jamee]

Ja kupiłam suknię 1,5 roku przed ślubem i ciągle mi się podoba ( a po ślubie jestem 6 miesięcy) mimo, że tu na wizażu widziałam potem wiele innych pięknych sukni to zdania nie zmieniłam

[Malgos_12]

Napisane przez roksana111

Zlecenie szycia sukni której nigdy nie miało się na sobie jest dość ryzykowne,w większości przypadków suknia idzie do zwrotu,niektórzy nie przyznają się do błędu i biora suknię w której jednak źle się czują.Ja widzę problem w tym że chcesz się odchudzać,bo zalezy jak będzie leżeć na tobie suknia gdy będziesz o kilka kg lżejsza,jeżeli da się przerobić to nie ma problemu tylko żeby nie wyglądało że suknia wisi jak na wieszaku.Idź na przymiarkę z koleżanką która jest od ciebie trochę chudsza i wtedy zobaczysz jak leży suknia na kimś innym.

ja nie uważam, że mierzenie sukni przez koleżankę to nie jest dobry pomysł...
bo automatycznie tej koleżance może nie pasować kolor, materiał, rodzaj sukni, na niej może wyglądać zupełnie inaczej, nawet jak będzie o zbliżonej figurze - jak ktoś mierzy suknię to patrzy się na całokształt, nie sądzę, że będzie to ocena obiektywna... i szkoda patrzeć przez pryzmat koleżanki na suknię, która się nam podoba...

[cukraktywna]

Napisane przez Malgos_12

ja nie uważam, że mierzenie sukni przez koleżankę to nie jest dobry pomysł...
bo automatycznie tej koleżance może nie pasować kolor, materiał, rodzaj sukni, na niej może wyglądać zupełnie inaczej, nawet jak będzie o zbliżonej figurze - jak ktoś mierzy suknię to patrzy się na całokształt, nie sądzę, że będzie to ocena obiektywna... i szkoda patrzeć przez pryzmat koleżanki na suknię, która się nam podoba...

Dokładnie No przecież nawet koleżanka podobnego wzrostu i wagi może mieć inaczej zbudowany biust, biodra, stosunek długości szyi do reszty, wysokość talii, ogólnie proporcje

[roksana111]

Napisane przez Malgos_12

ja nie uważam, że mierzenie sukni przez koleżankę to nie jest dobry pomysł...
bo automatycznie tej koleżance może nie pasować kolor, materiał, rodzaj sukni, na niej może wyglądać zupełnie inaczej, nawet jak będzie o zbliżonej figurze - jak ktoś mierzy suknię to patrzy się na całokształt, nie sądzę, że będzie to ocena obiektywna... i szkoda patrzeć przez pryzmat koleżanki na suknię, która się nam podoba...

Chodzi mi o to żeby zobaczyc jak suknia wygląda na innej osobie o podobnej posturze,jak ta suknia się układa ,jak ta suknia,,pracuje na modelce,,.

[monikkad]

Ja też uważam, że to jeszcze za wcześnie
Sama planuję ślub na czerwiec przyszłego roku i planuję zacząć rozglądać się na poważnie za sukniami na jesień

[Martula2103]

Napisane przez melleczka

Myślę, że nie pożałujesz Weź się za porządne szukanie tak na 7-8 miesięcy przed ślubem Jeden salon to wg mnie za mało, żeby znaleźć jedyną i wymarzoną, na tyle żeby się utwierdzić w przekonaniu, że to faktycznie ta jedyna i wymarzona
Życzę udanych przygotowań i owocnych poszukiwań jak przyjdzie na to czas

Tak zrobię W listopadzie już na pewno będę ważyć tyle, ile chcę i zacznę się na poważnie rozglądać. Wiem, że już 3 dziewczyny zamówiły tę samą suknię i dzisiaj wymyśliłam, że w najgorszym wypadku, gdybym już naprawdę nic nie znalazła, to wybłagam w salonie, żeby panie przekazały im mój numer i zapytały, czy mogłabym ją odkupić.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez roksana111

Chodzi mi o to żeby zobaczyc jak suknia wygląda na innej osobie o podobnej posturze,jak ta suknia się układa ,jak ta suknia,,pracuje na modelce,,.

Niestety nie mam koleżanki, która ma taką figurę. Jedynie moja przyjaciółka, z którą byłam oglądać suknię, ale ona jest sporo niższa

[(kicia)]

ja powiem CI tak poszukiwanie sukni zaczełam.... w kwietniu 2011 (ślub lipiec 2012) znalazłam super okazję kupna markowej sukni z salonu za powiedzmy średnie pieniądze (nówka ponad 4 tys ta którą miałam kupić była za 2,5 tyś)... Propozycja kusząca suknia ładna nie piękna ale ładna... nie chcąc podejmować decyzji po zmierzeniu jednej kiecki wiec zaczęłam maraton po salonach i znalazłam tę jedyną. Odczekałam msc zafascynowanie nie mineło wróciłam do salonu zmierzyłam i cóż zamówiłam suknię 1 rok i 2 msc przed ślubem. Jestem w życiu dość nei zdecydowana ale pomimo czekania rok na suknię i dwóch modeli w których się zakochałam potem to i tak nie zmieniła bym wyboru którego dokonałam.


może kupno tak wcześnie sukni to zły pomysł ale ja się tam cieszę z dokonanego wyboru

[Martula2103]

mylady21

Coś w tym jest.... Gdybym brała ślub w tym roku w lipcu, to na pewno już bym ją kupiła, a tak to faktycznie nie byłam pewna

[melleczka]

Napisane przez piska

A ja kupiłam suknie 1,5 roku przed ślubem w sierpniu 2012, a ślub dopiero za rok. I ani przez minuty nie żałowałam. Po pierwsze, jak kupisz suknie to nie oglądasz następnych. Po drugie nie ma czegoś takiego że dana suknia jest modna w danym sezonie. Owszem są oczywiście kolekcje na dany rok, ale zawsze są te same typy sukien tylko trochę pozmieniane, a poza tym suknia przede wszystkim ma idealnie leżeć na pannie młodej i nawet jeżeli dana suknia będzie hitem sezonu to może się okazać że akurat na danej figurze będzie wyglądała koszmarnie. Swoją kupiłam ponieważ miało jej nie być w kolekcji 2013, pojawiła się owszem ale za taką cenę jak teraz bym jej nie kupiła. W kolekcji 2012 była dużo tańsza. I ciesze się że ją mam bo mogę sobie powoli kompletować do niej dodatki, na wszystko mam czas, spokojnie analizuje, nie muszę się spieszyć. A suknię odbieram dopiero pod koniec roku więc napewno mi się nie opatrzy. Wiem że gdybym tej suknie nie kupiła wtedy to żałowałabym strasznie, ponieważ w kolekcji 2013 z tej firmy ( a tylko ta wchodziła w grę) nie ma nawet podobnej. Oprócz mojej za wyższą cenę

Nie wiesz, czy do ślubu Ci się nie odmieni

Napisane przez mylady21

Sukienka Popielewicz nie jest dziwną sukienką. Jako projekt jest nawet całkiem ładna. Ale jest "dziwnie" uszyta, jak wszystkie suknie Angel. Gorset pocięty na części (nie wiadomo po co),marszczący się w talii, dwuczęściowa, strzępiące się falbany ważące tonę na spódnicy wrzynającej się w biodra i w ogóle fu.
W mojej skali jakości firm od 1 do 10, Angel ma 0.

Chodziło mi bardziej o to, że dla mnie ta suknia zrobiła się jakaś dziwna, chociaż wcześniej ją kochałam bezgranicznie

Napisane przez Martula2103

Tak zrobię W listopadzie już na pewno będę ważyć tyle, ile chcę i zacznę się na poważnie rozglądać. Wiem, że już 3 dziewczyny zamówiły tę samą suknię i dzisiaj wymyśliłam, że w najgorszym wypadku, gdybym już naprawdę nic nie znalazła, to wybłagam w salonie, żeby panie przekazały im mój numer i zapytały, czy mogłabym ją odkupić.

To też jest wyjście

[magdalenka_w_86]

Napisane przez misiadelko

Ja bym się nie zdecydowała, bo u mnie zmienia się jak w kalejdoskopie, ale są u nas na wątku dziewczyny, które kupiły i jak na razie nie żałują

Ja też jestem mega niezdecydowana Za mąż wychodzę w czerwcu '14. Nie chodzę, nie mierzę, jedynie przeglądam w katalogach i internecie. Na prawdziwe mierzenie mam zamiar się wybrać dopiero jesienią tego roku.

[dezire]

ja zaczelam szukac sukni rok wczesniej - szukalam w lipcu 2012 i pytalam do kiedy powinnam sie zdecydowac i zazwyczaj sukienki z danego roku/kolekcji mozna zamawiac do ok. pazdziernika/listopada. Potem juz salon ma nowa kolekcje. Stad tez pazdziernik jest chyba idealnym miesiacem na szukanie sukienek bo a)promocje b) stara kolekcja c) nowa kolekcja
Skoro do pazdziernika to jak udalo mi sie juz wybrac sukienke - dalam sobie czas na zastanowienie te kilka miesiecy.
W wrzesniu wpadlam jeszcze raz do salonu - i ... zakochalam sie do szalenstwa w innej sukience ale bylam tak zdziwiona, ze nagle zmienilam zdanie skoro juz mialam caly look ... Ale tym razem bylam pewna, choc zszokowana - na nastepna wizyte umowilam sie w listopadzie juz z mama i druhna zeby jeszcze raz przymierzyc obie. I już bez cienia watpliwosci kupilam tą drugą.

Wiec... jest szansa ze zmienisz zdanie - sprobuj dla pewnosci przymierzyc jeszcze kilka sukienek : mozesz wtedy sie upewnic, ale tez jak dziewczyny pisaly wyzej zaczekalabym z decyzja do ostatecznego terminu, kiedy musisz podjac decyzje.

[Madziuniusia]

A ja kupiłam rok i 2 miesiące przed i cały czas jestem nią zachwycona a niestety juz po ślubie...

[kroolewna_z_drewna]

Ja kupiłam suknie jakieś 8 miesięcy przed ślubem, wybrałam ją może rok przed ślubem, ale ze względu na to, że nie było mnie w Polsce w tym czasie to odebrałam ją 2 miesiące później. Ślub za 3 miesiące i do dziś jestem zachwycona swoim wyborem (co więcej, wybrałam ją bez mierzenia, z oferty na stronie internetowej salonu, poźniej podałam tylko swoje wymiary do salonu i na mój przyjazd była gotowa, idealna )

[Malgos_12]

Napisane przez roksana111

Chodzi mi o to żeby zobaczyc jak suknia wygląda na innej osobie o podobnej posturze,jak ta suknia się układa ,jak ta suknia,,pracuje na modelce,,.

ja rozumiem, ale na koleżance może wyglądać okropnie i dziewczyna zmieni zdanie, choć np sama wyglądałaby super, albo odwrotnie, koleżanka będzie wyglądała super, a sama autorka się napali ale jak przymierzy, to może jej nie pasować... oglądanie nawet tej samej sukienki na kilku osobach wcale nie oddaje jej wyglądu na nas... więc chodzi mi o to, że ocena będzie nieobiektywna... to tak jak oglądanie sukni na modelkach....