czy jestem dinozaurem?

[senkasandry]

pewnie bylo sporo takich watkow, ale kazdy przypadek jest inny.
mam 21 lat i nadal jestem dziewica, zawsze myslalam ze chce to \zrobic jak sie zakocham, ale kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny, sugerujac ze juz czas, a ja przez to czuje sie jak dinozaur. wiadomo, ze nie strace cnoty z byle kim na dyskotece, zeby miec to za soba, ale czasami mysle, ze chce juz miec to za soba, mam chlopaka choc ostatnio troche sie miedzy nami popsulo... a jesli zaczekam i nie zrobie tego z aktualnym, to kolejny chlopak tez moze zaaragowac w nieprzyjemny sposob kiedy dowie sie ze z nikim nie bylam. juz sobie wyobrazam jak mowi ze w tym wieku to dziwne itp.
jak myslicie,czy moje myslenie jest głupie i zamiast przejmowac sie tym, ze wiekszosc ludzi w moim wieku ma to juz za soba powinnam poczekac na tego "jedynego"?

[mary_poppins]

Napisane przez senkasandry

pewnie bylo sporo takich watkow, ale kazdy przypadek jest inny.
mam 21 lat i nadal jestem dziewica, zawsze myslalam ze chce to \zrobic jak sie zakocham, ale kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny, sugerujac ze juz czas, a ja przez to czuje sie jak dinozaur. wiadomo, ze nie strace cnoty z byle kim na dyskotece, zeby miec to za soba, ale czasami mysle, ze chce juz miec to za soba, mam chlopaka choc ostatnio troche sie miedzy nami popsulo... a jesli zaczekam i nie zrobie tego z aktualnym, to kolejny chlopak tez moze zaaragowac w nieprzyjemny sposob kiedy dowie sie ze z nikim nie bylam. juz sobie wyobrazam jak mowi ze w tym wieku to dziwne itp.
jak myslicie,czy moje myslenie jest głupie i zamiast przejmowac sie tym, ze wiekszosc ludzi w moim wieku ma to juz za soba powinnam poczekac na tego "jedynego"?

Tak To najlepsze co możesz zrobić. Jeśli czujesz, że nie jesteś gotowa na seks, to poczekaj. Co prawda pierwszy raz to zwykle nie jest tak mistyczne i wiekopomne wydarzenie jak się niektórym wydaje, ale jest gro osób które żałują, że się pospieszyły i zrobiły to z tym, kto się nawinął bo doszły do wniosku, że "już czas". Ale nie ma czegoś takiego jak "ten czas" - sama go ustalasz, niezależnie od swojego wieku.

[senkasandry]

to znaczy moze zlke to ujelam: jestem juz gotowa i psychicznie i fizycznie, choc wiem, ze akjtulanym facet nie jest tym "jedynym", a jesli to zrobie to dlatego zeby miec to juz za soba( bo nie chce zeby kolejny facet byl zdziwiony), moze troche z ciekawosci bo chcialabym zobaczyc jakie to uczucie, ale poroblem jest taki, ze czuje ze to nie jest ten wlasciwy facet. ale mam mysli, ze jesli bede czekac na tego, z ktoym bede chciala to zrobic to moze minac jeszcze kilka lat, bo do tej pory nikogo takiego nie spotkalam

[marchewkowe pole]

trochę nie rozumiem. skąd będziesz wiedziała że "to ten"? i czemu w ogóle jestes z facetem który nie jest owym "tym"?

generalnie jestem za tym że nic na siłę, jesli się nie ma ochoty, a normalny facet nie będzie robił z tego że nie uprawiałaś seksu jakiejś wielkiej afery, choć nie łapię Twojego rozumowania

[Damayanti]

rozumiem co czujesz. jesteś gotowa i chcesz ale jest Ci szkoda zrobić to z byle kim.
jak masz żałować i potem pluć w brodę, że nie poczekałaś to czekaj jeśli jesteś z tych dziewcząt, które dziewictwo traktują jak prezent dla swojego księcia to tym bardziej czekaj.
ja tam takich rozkmin nie miałam, chociaż nie zrobiłam tego z pierwszym lepszym na dyskotece

[f _ c k yea]

Napisane przez senkasandry

pewnie bylo sporo takich watkow, ale kazdy przypadek jest inny.
mam 21 lat i nadal jestem dziewica, zawsze myslalam ze chce to \zrobic jak sie zakocham, ale kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny, sugerujac ze juz czas, a ja przez to czuje sie jak dinozaur. wiadomo, ze nie strace cnoty z byle kim na dyskotece, zeby miec to za soba, ale czasami mysle, ze chce juz miec to za soba, mam chlopaka choc ostatnio troche sie miedzy nami popsulo... a jesli zaczekam i nie zrobie tego z aktualnym, to kolejny chlopak tez moze zaaragowac w nieprzyjemny sposob kiedy dowie sie ze z nikim nie bylam. juz sobie wyobrazam jak mowi ze w tym wieku to dziwne itp.
jak myslicie,czy moje myslenie jest głupie i zamiast przejmowac sie tym, ze wiekszosc ludzi w moim wieku ma to juz za soba powinnam poczekac na tego "jedynego"?

Nie, nie jesteś dinozaurem. Nie ma co się śpieszyć tylko dlatego, że ktoś może krzywo spojrzeć - to Twoja sprawa i nikomu nic do tego. Poza tym 21 lat to jeszcze nie późna starość, żebyś powinna się z tym jakoś źle czuć.
Co masz na myśli mówiąc, że ewentualny przyszły chłopak może "zareagować w nieprzyjemny sposób" na wieść o tym, że jesteś dziewicą? Jeśli znajdziesz wartościowego chłopaka to nie powinno mieć większego znaczenia.
Co powinnaś zrobić? Moim zdaniem zrobić to z kimś do kogo będziesz miała 100% zaufania, nawet jeśli oznaczałoby to dłuższe zwlekanie, bo potem możesz tego żałować. Tym bardziej że pierwszy raz często bywa dość "problematyczny", jeśli chłopak będzie nieodpowiedni możesz mieć traumę.

No i tak na koniec - może przesadą byłoby stwierdzenie, że mój facet skakał z radości na wieść o tym że jestem dziewicą, ale stwierdził że gorzej czułby się ze świadomością, że ktoś inny mnie dotykał. I zdaje mi się, że nie jest osamotniony w takim myśleniu

[skrywana_fantazja]

Jestem w Twoim wieku, moj chlopak jest bardzo zadowolony ze jestem dziewicą, widziałam podziw w jego oczach.
Specjalnie nie zrobiłam tego z byłym żeby móc być dziewicą dla mojego przyszłego chlopaka - czułam, ze z bylym i tak nie wyjdzie. Porządni mężczyźni z odpowiednimi zasadami moralnymi i wartościami bardzo cenią sobie taką postawę. Burakami, którzy moga Cię skreślić nie powinnaś zawracać sobie głowy - ani Cię to nie kocha, ani nie szanuje, chyba tylko do jednego mu jesteś potrzebna, naprawdę bierzesz pod uwage związek z kolesiem, który by dziwnie na Ciebie patrzał, bo jesteś dziewicą ??????

Nie wiem jakim trzeba być burakiem żeby skreślić dziewczyne z powodu dziewictwa.

Poza tym 21 lat to nie 3o. Wiele dziewczyn w tym wieku jest jeszcze dziewicami. Po prostu nie robią tego z byle kim, szanują siebie i wolą się oddać porządnemu facetowi. Nie wiem skąd ten pośpiech. Masz bardzo dziwnych znajomych, którym uciechy współczesnego świata nadmiernie do głowy uderzyły.

Poza tym doceń to , że jestes dziewicą, a przynajmniej nie traktuj tego jako wadę, bo dopóki bedziesz twierdzić, ze to Twoj minus dopóty towarzyszyć Ci bedzie obawa, że przyszly chlopak dziwnie zareaguje. A przecież to normalna sprawa. Jak to w sobie polubisz obawy znikną

[Damayanti]

Napisane przez skrywana_fantazja

Jestem w Twoim wieku, moj chlopak jest bardzo zadowolony ze jestem dziewicą, widziałam podziw w jego oczach.
Specjalnie nie zrobiłam tego z byłym żeby móc być dziewicą dla mojego przyszłego chlopaka - czułam, ze z bylym i tak nie wyjdzie. Porządni mężczyźni z odpowiednimi zasadami moralnymi i wartościami bardzo cenią sobie taką postawę. Burakami, którzy moga Cię skreślić nie powinnaś zawracać sobie głowy - ani Cię to nie kocha, ani nie szanuje, chyba tylko do jednego mu jesteś potrzebna, naprawdę bierzesz pod uwage związek z kolesiem, który by dziwnie na Ciebie patrzał, bo jesteś dziewicą ??????

Nie wiem jakim trzeba być burakiem żeby skreślić dziewczyne z powodu dziewictwa.

Poza tym 21 lat to nie 3o. Wiele dziewczyn w tym wieku jest jeszcze dziewicami. Po prostu nie robią tego z byle kim, szanują siebie i wolą się oddać porządnemu facetowi. Nie wiem skąd ten pośpiech. Masz bardzo dziwnych znajomych, którym uciechy współczesnego świata nadmiernie do głowy uderzyły.

Poza tym doceń to , że jestes dziewicą, a przynajmniej nie traktuj tego jako wadę, bo dopóki bedziesz twierdzić, ze to Twoj minus dopóty towarzyszyć Ci bedzie obawa, że przyszly chlopak dziwnie zareaguje. A przecież to normalna sprawa. Jak to w sobie polubisz obawy znikną

podziw? a co tu podziwiać?

[marchewkowe pole]

Napisane przez Damayanti

podziw? a co tu podziwiać?

szczerze, od takiego "podziwiającego" odrzuciłoby mnie tak samo jak od takiego, który uważa to za coś dziwnego.

[Deborah100]

Napisane przez senkasandry

pewnie bylo sporo takich watkow, ale kazdy przypadek jest inny.
mam 21 lat i nadal jestem dziewica, zawsze myslalam ze chce to \zrobic jak sie zakocham, ale kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny, sugerujac ze juz czas, a ja przez to czuje sie jak dinozaur. wiadomo, ze nie strace cnoty z byle kim na dyskotece, zeby miec to za soba, ale czasami mysle, ze chce juz miec to za soba, mam chlopaka choc ostatnio troche sie miedzy nami popsulo... a jesli zaczekam i nie zrobie tego z aktualnym, to kolejny chlopak tez moze zaaragowac w nieprzyjemny sposob kiedy dowie sie ze z nikim nie bylam. juz sobie wyobrazam jak mowi ze w tym wieku to dziwne itp.
jak myslicie,czy moje myslenie jest głupie i zamiast przejmowac sie tym, ze wiekszosc ludzi w moim wieku ma to juz za soba powinnam poczekac na tego "jedynego"?

Pewnie, że głupio myślisz:P
Każdy normalny facet będzie cieszył się, że był Twoim pierwszym.
A ten kto robi głupie miny i twierdzi, że powinnaś jest idiotą.
Do sexu trzeba dojrzeć nie tylko fizycznie ale psychicznie.

Ja zaczęłam uprawiać sex w wieku 22 lat Wcześniej nie byłam na to gotowa a gdy spotkałam mojego faceta, stwierdziłam, że chcę to zrobić z nim. Nie wiem czy będę z nim na zawsze ale dobrze nam się układało, pociągał mnie, mieliśmy super pieszczoty, więc stwierdziłam, że chcę zobaczyć jak 'smakuje' sex...
Na początku znajomości nie dowierzał, że z nikim, nigdy....ale później był bardzo ....hmm dumny? chociaż nie wiem dlaczego

[skrywana_fantazja]

Napisane przez marchewkowe pole

szczerze, od takiego "podziwiającego" odrzuciłoby mnie tak samo jak od takiego, który uważa to za coś dziwnego.

Może po kocha więc reaguje na to co dla mnie ważne w sposób pozytywny. Powiedziałam mu to kiedy już nasza znajomość się rozwinęła. I to też tak nie wyglądało, że przesadnie podziwiał, po prostu się ucieszył. Co w tym dziwnego??
Gdybyś była dziewica to by Cię nie odrzuciło :p

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez Deborah100

'smakuje' sex...

zawsze mnie ciekawiło dlaczego sex a nie seks ?

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

[Damayanti]

Napisane przez skrywana_fantazja

Może po kocha więc reaguje na to co dla mnie ważne w sposób pozytywny. Powiedziałam mu to kiedy już nasza znajomość się rozwinęła. I to też tak nie wyglądało, że przesadnie podziwiał, po prostu się ucieszył. Co w tym dziwnego??
Gdybyś była dziewica to by Cię nie odrzuciło :p

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------



zawsze mnie ciekawiło dlaczego sex a nie seks ?

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

też mnie to ciekawi.


no, napisałaś, że podziwiał, to mnie zdziwiło bo co tu podziwiać.

[skrywana_fantazja]

Że mam silną wolę, bo uważam, iż seks powinien iśc w parze z obustronnym oddaniem i uczuciem, więc nie było współżycia z byłymi, którzy okazali się g**** warci. Bo jego znajome własnie traktują seks bardzo lekko i dla nich nie ważne czy jest to pełnowartościowy związek, a brną w łóżko bo facet ich pociąga :P

Moim zdaniem sex to tak bardziej zabawowo.
A jesli mowimy o współżyciu z miłości to już seks.

[marchewkowe pole]

Napisane przez skrywana_fantazja

Gdybyś była dziewica to by Cię nie odrzuciło :p

wyobraź sobie że akurat byłam, też w wieku prawie 21 lat, i mój chłopak nie robił z tego wielkiego halo. gdyby okazywał jakąś wielką radość z tego faktu to bym się czuła dziwnie, bo bym się zastanawiała jakby zareagował gdybym nie była. bo nie chciałabym się czuć jak jakiś prezent, trofeum, czy inne "coś" co musiało pozostawać nietknięte po to żeby ktoś się mógł jarać tym że był jedyny i pierwszy.

[WDM]

Napisane przez senkasandry

kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny

A po jakiego . takie wyznania masz robić przed ludźmi? Co Cię "ludzie" obchodzą??

Będziesz gotowa na seks jak poczujesz się ze sobą swobodnie.

Dziewictwo w wieku 21 lat nie jest ewenementem, nie jesteś dinozaurem, nie są nimi też 21-letni chłopcy będący dziewicami i tacy istnieją.

[rangeela]

Ja mam 20 lat i też jestem dziewicą Ja nie widzę w tym nic tragicznego - nie wiem czy stracenie dziewictwa w wieku lat dajmy na to 15, bo 'tak wypada' jest jakimś za☠☠☠istym wyczynem. Mam koleżankę, która straciła dziewictwo mając 16 lat i teraz żałuje, że nie poczekała. Oczywiście, nie mówię, że dziewczyny które są bardzo młode i tracą są złe. Jeśli są zakochane, są na to gotowe itd. to okej, nie widzę nic w tym złego. Ale tracenie dziewictwa ot tak, 'bo tak wyszło', 'bo ja się bałam, że jak się z nim nie prześpię to mnie zdradzi', 'no bo wszystkie koleżanki są już po, a ja nie będę jakąś cnotką-niewydymką' to jak dla mnie trochę abstrakcja.

Na fakt, że jestem dziewicą też ludzie reagują różnie. Nie mam problemów, żeby mówić o tym otwarcie. W mojej rodzinie jestem ewenementem. Siostra czasem się ze mnie śmieje, że 'zarosnę pajęczyną' podczas gdy sama dziewictwo straciła mając 19 lat
Ale najbardziej rozbawiła mnie chyba reakcja mojej koleżanki z pracy. Kobieta 30-letnia, poważna wydawałoby się. Kiedy usłyszała o tym, że jestem dziewicą [pytała o chłopaka i te sprawy, powiedziałam, że nie mam i że nadal jestem 'nierozpięczętowana' ] po pierwsze wspominała o tym dosłownie wszystkim w pracy, łącznie z szefem i kolegami z pracy, dosłownie przy każdej możliwej okazji [a takich było dużo, bo rozmowy o seksie, niewybredne żarty itd. były tam na porządku dziennym - i nie, nie uważam, żeby to było coś złego, fajne były, żarty śmieszne i w granicach dobrego smaku, więc nawet cnotka-niewydymka nie czuła się zgorszona]. Po drugie kiedyś przy piwie jak już troszeczkę atmosfera się rozluźniła zrobiła mi dosłownie awanturę, że jak to możliwe, że na co ja czekam, że dopóki będę dziewicą to będę strasznie dziecinna tak jak jestem teraz. Ale jej rada pobiła wszystko. 'Prześpij się ze swoim przyjacielem. I tak nie zostaniesz z facetem, który cię rozdziewiczył, to się nigdy nie zdarza. A przyjaciel przynajmniej nie będzie się z ciebie śmiał.' No myślałam, że padnę tam trupem ze śmiechu. Część z was może to uznać za prawdę i dobrą radę. Ale powiem wam, że ja znam takie osoby, które zostały z chłopakiem, które je rozdziewiczył. Przykłąd - moja siostra. Są ze sobą już 6 rok i właśnie oczekują pierwszego dziecka. Moi rodzice też z zresztą byli swoimi 'pierwszymi'

Hitem była też pani ginekolog, która na mojej pierwszej w życiu wizycie u tego typu lekarza podniosła lament, że jak to możliwe, że tragedia, że ona mnie nie zbada, no bo jak mi zrobi USG. Normalnie poczułam się jak jakiś eksponat muzealny. Teraz boję się, że następny lekarz zareaguje tak samo, a niestety muszę się przebadać, bo mam spore problemy z okresem.

Podsumowując, nie czuję się jak alien, bo jestem dziewicą. Po prostu nie złożyło się. Czasem jest mi trochę przykro jak muszę wysłuchiwać takich uwag jak wyżej wypisane. Jakby dziewica była jakimś wyrzutkiem społecznym ;/

Chociaż kiedyś obiecałam mojemu najlepszemu przyjacielowi i eksowi zarazem, że jak nie znajdę odpowiedniego kandydata to się z nim prześpię Oczywiście ja mu to obiecałam dla jaj, ale mam wrażenie, że on nadal o tym pamięta

[skrywana_fantazja]

Napisane przez marchewkowe pole

wyobraź sobie że akurat byłam, też w wieku prawie 21 lat, i mój chłopak nie robił z tego wielkiego halo. gdyby okazywał jakąś wielką radość z tego faktu to bym się czuła dziwnie, bo bym się zastanawiała jakby zareagował gdybym nie była. bo nie chciałabym się czuć jak jakiś prezent, trofeum, czy inne "coś" co musiało pozostawać nietknięte po to żeby ktoś się mógł jarać tym że był jedyny i pierwszy.

Ale moj chlopak też nie robił z tego wielkiego halo i wiem, ze gdybym dziewicą nie była szanował by mnie i podziwiał tak samo. To było tylko chwilowe pozytywne zaskoczenie.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------

Napisane przez WDM

Dziewictwo w wieku 21 lat nie jest ewenementem, nie jesteś dinozaurem, nie są nimi też 21-letni chłopcy będący dziewicami i tacy istnieją.

,,Ten chłopak jest dziewica" czy ,,Ten chłopak jest dziewicem"

[WDM]

Napisane przez skrywana_fantazja

,,Ten chłopak jest dziewica" czy ,,Ten chłopak jest dziewicem"

Dziewicą Tak jest dostojniej niż gdyby był prawiczkiem

[skrywana_fantazja]

Napisane przez rangeela

Ale najbardziej rozbawiła mnie chyba reakcja mojej koleżanki z pracy. Kobieta 30-letnia, poważna wydawałoby się. Kiedy usłyszała o tym, że jestem dziewicą [pytała o chłopaka i te sprawy, powiedziałam, że nie mam i że nadal jestem 'nierozpięczętowana' ] po pierwsze wspominała o tym dosłownie wszystkim w pracy, łącznie z szefem i kolegami z pracy, dosłownie przy każdej możliwej okazji [a takich było dużo, bo rozmowy o seksie, niewybredne żarty itd. były tam na porządku dziennym - i nie, nie uważam, żeby to było coś złego, fajne były, żarty śmieszne i w granicach dobrego smaku, więc nawet cnotka-niewydymka nie czuła się zgorszona].

Ja nie rozumiem po co się chwalic jakiejś pierwszej lepszej koleżance, że jest się dziewicą lub nie jest. Ja nie licząc forum mówię o tym tylko najbliższym lub osobom którym ufam.

[rangeela]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ale moj chlopak też nie robił z tego wielkiego halo i wiem, ze gdybym dziewicą nie była szanował by mnie i podziwiał tak samo. To było tylko chwilowe pozytywne zaskoczenie.

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:55 ----------



,,Ten chłopak jest dziewica" czy ,,Ten chłopak jest dziewicem"

Mam kumpla, który do niedawna był 'dziewicem' - też 2 dychy na karku. Z tym, że on tak się przejął tym, że w końcu się rozdziewiczył z jakąś laską, że teraz nie chce jej zostawić, mimo, że panna ewidentnie leci sobie w kulki od samego początku związku, a on o tym wie. I nie że podejrzewam czy coś. Ja to wiem, ja widziałam co ona robi na własne oczy. No ale biedny już nie 'dziewic' tak zakochany, że świata poza nią nie widzi ;(


skrywana_fantazja - ja nie widzę w tym żadnej tragedii. Jeśli ktoś mnie zapyta - odpowiewm wprost, ponieważ to nie żaden wstyd. Natomiast niekoniecznie podoba mi się reakcja koleżanki. Fajnie, wszyscy wiedzą, że jestem dziewicą, żadna tragedia się nie dzieje, ale po co wałkować to po 100 razy i sobie z tego żartować jakby to było coś złego? Ja generalnie jestem bardzo otwartą osobą, w domu seks nie był tematem tabu gdy dorastałam i teraz też nie jest, dlatego nie mam problemu z rozmawianiem o takich rzeczach. Koleżanka też jest bardzo otwartą osobą, czasem nawet za bardzo. Spytała, więc odpowiedziałam. Tak samo odpowiem innej koleżance, kumplowi czy cioci Stasi.

[skrywana_fantazja]

Napisane przez rangeela

Hitem była też pani ginekolog, która na mojej pierwszej w życiu wizycie u tego typu lekarza podniosła lament, że jak to możliwe, że tragedia, że ona mnie nie zbada, no bo jak mi zrobi USG. Normalnie poczułam się jak jakiś eksponat muzealny. Teraz boję się, że następny lekarz zareaguje tak samo, a niestety muszę się przebadać, bo mam spore problemy z okresem.

No niestety ginekolodzy nie radzą sobie z dziewicami przy dokładniejszych badaniach. Czasem już można poczuć przymus w gabinecie stracenia dziewictwa, bo co jeśli zachoruje się i potrzebne będzie badanie dopochwowe dla uratowania zdrowia?

[marchewkowe pole]

ekhem, serio przebicie błony u ginekologa przy koniecznym badaniu jest "utratą dziewictwa"? myślałam że seks

[skrywana_fantazja]

Napisane przez rangeela

Jeśli ktoś mnie zapyta - odpowiewm wprost, ponieważ to nie żaden wstyd.

Tylko trzeba odróżnić zwykłe pytanie od wścibskiej ciekawości.

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

Napisane przez marchewkowe pole

ekhem, serio przebicie błony u ginekologa przy koniecznym badaniu jest "utratą dziewictwa"?

Yyy, pierwsze słysze żeby ginekolog przebijał komuś błonę.... Ale może i tak jest. Chociaz pewnie boli strasznie.

[alisza]

Napisane przez senkasandry

pewnie bylo sporo takich watkow, ale kazdy przypadek jest inny.
mam 21 lat i nadal jestem dziewica, zawsze myslalam ze chce to \zrobic jak sie zakocham, ale kiedy wyznam ze nadal nie uprawialam seksu to czesto ludzie robia dziwne miny, sugerujac ze juz czas, a ja przez to czuje sie jak dinozaur. (...)

już czas owszem, ale zmądrzeć !! ja na Twoim miejscu nie dzieliłabym się tak osobistymi rzeczami z takimi osobami

[WDM]

Napisane przez Damayanti

podziw? a co tu podziwiać?

Dziewictwo - tak jak piegi albo długie nogi. Temat o dziewictwie.

[rangeela]

Nie dziwi mnie to, że czasami dziewictwo może uniemożliwić jakieś badania. No ale na Boga, lekarz nie powinien wyjeżdżać z takimi tekstami. Koniec końców pani 'dochtór' badanie zrobiła, ale mam poważne wątpliwości co do jej kompetencji po tym badaniu, jej wywiadzie i jej zaleceniu lekarskim.


Wydaje mi się, że ginekolog może przebić błonę, jeśli będzie to potrzebne. A przynajmniej w przypadku, gdzie dziewczyna ma błonę ze stali i nijak 'tradycyjnie' nie można jej przebić.

[f _ c k yea]

Napisane przez rangeela

Hitem była też pani ginekolog, która na mojej pierwszej w życiu wizycie u tego typu lekarza podniosła lament, że jak to możliwe, że tragedia, że ona mnie nie zbada, no bo jak mi zrobi USG. Normalnie poczułam się jak jakiś eksponat muzealny. Teraz boję się, że następny lekarz zareaguje tak samo, a niestety muszę się przebadać, bo mam spore problemy z okresem.

Ja nie wiem co z tymi ludźmi, serio, ale nie dziwie się, że dziewczynom śpieszno do utraty dziewictwa, jak nawet u lekarza coś takiego. Mój na wieść o tym że z nikim nie sypiam regularnie spytał "a pani to na bezludnej wyspie mieszka, czy z facetami coś nie tak?", a potem był w ciężkim szoku że nie może mnie przebadać, bo jestem dziewicą w wieku 18 lat, faktycznie niewiarygodne.

Osobiście nigdy nie miałam takiego podejścia, że trzeba czekać na tego jedynego, z którym będę już do końca życia, urodzę mu 3 dzieci i w ogóle nic tylko do ołtarza z nim biec, ale tak jak już pisałam - musisz być pewna faceta i naprawdę mieć do niego zaufanie, bo inaczej serio możesz żałować. I nie mam na myśli tego, że spotkasz kiedyś miłość swojego życia i będziesz płakać, że nie zachowałaś tego "niesamowitego daru" dla niego. Początki najzwyczajniej w świecie bywają ciężkie i naprawdę nie warto ryzykować robiąc to byleby tylko mieć z głowy.

[Nuova]

Mnie niesamowicie dziwi, że z jednej strony dla niektórych kobiet seks jest super intymny i wyjątkowy i strata dziewictwa to dla nich niesamowicie ważna chwila, a z drugiej strony opowiadają wszystkim wokół o swoim "dziewiczym stanie". Kurczę, ja straciłam cnotę też dosyć późno i nikt z moich znajomych nie został uraczony wiedzą o stanie błony między moimi nogami ani przed inicjacją ani po niej. Co kogo ma to obchodzić? Co mają do tego koleżanki czy nawet przyjaciółki? Najlepiej nie mówić nic i unikać zbędnych dyskusji.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez Damayanti

podziw? a co tu podziwiać?

przypuszczam, że taki podziw nad ukochaną osobą jak np. podziwiasz czyjeś włosy, zapach, gust czy sposób, w jaki trzyma kubek, chociaż dla innych są to rzeczy zwyczajne

[Arsonist]

Napisane przez rangeela

Na fakt, że jestem dziewicą też ludzie reagują różnie. Nie mam problemów, żeby mówić o tym otwarcie. W mojej rodzinie jestem ewenementem. Siostra czasem się ze mnie śmieje, że 'zarosnę pajęczyną' podczas gdy sama dziewictwo straciła mając 19 lat
Ale najbardziej rozbawiła mnie chyba reakcja mojej koleżanki z pracy. Kobieta 30-letnia, poważna wydawałoby się. Kiedy usłyszała o tym, że jestem dziewicą [pytała o chłopaka i te sprawy, powiedziałam, że nie mam i że nadal jestem 'nierozpięczętowana' ] po pierwsze wspominała o tym dosłownie wszystkim w pracy, łącznie z szefem i kolegami z pracy, dosłownie przy każdej możliwej okazji [a takich było dużo, bo rozmowy o seksie, niewybredne żarty itd. były tam na porządku dziennym - i nie, nie uważam, żeby to było coś złego, fajne były, żarty śmieszne i w granicach dobrego smaku, więc nawet cnotka-niewydymka nie czuła się zgorszona]. Po drugie kiedyś przy piwie jak już troszeczkę atmosfera się rozluźniła zrobiła mi dosłownie awanturę, że jak to możliwe, że na co ja czekam, że dopóki będę dziewicą to będę strasznie dziecinna tak jak jestem teraz. Ale jej rada pobiła wszystko. 'Prześpij się ze swoim przyjacielem. I tak nie zostaniesz z facetem, który cię rozdziewiczył, to się nigdy nie zdarza. A przyjaciel przynajmniej nie będzie się z ciebie śmiał.' No myślałam, że padnę tam trupem ze śmiechu. Część z was może to uznać za prawdę i dobrą radę. Ale powiem wam, że ja znam takie osoby, które zostały z chłopakiem, które je rozdziewiczył. Przykłąd - moja siostra. Są ze sobą już 6 rok i właśnie oczekują pierwszego dziecka. Moi rodzice też z zresztą byli swoimi 'pierwszymi'

trochę jestem w szoku. nie potrafię sobie wyobrazić miejsca pracy, w którym ktoś rozgłasza wszystkim pracownikom informacje na temat życia seksualnego innego pracownika o ile jestem w stanie wyobrazić sobie środowisko pracy, w którym rozmawia się o intymnych sprawach (chociaż sama nigdy nie chciałabym w takim pracować - IMO trzeba umieć oddzielać tematy do rozmów ze współpracownikami a z przyjaciółmi), to zachowanie tej kobiety jest moim zdaniem poniżej wszelkiej krytyki. z drugiej strony, trochę sama jesteś sobie winna. fajnie, że wychowałaś się w otwartym domu i "nie masz problemu, by mówić o tym otwarcie", ale powinnaś jednak zastanowić się, gdzie leży granica Twojej intymności. ja również pochodzę z liberalnej rodziny i seks nie jest dla mnie tematem tabu, ale nawet w gronie najbliższych koleżanek/przyjaciółek nie zdarzyło mi się nigdy, byśmy usiadły w kółeczku i każda po kolei wyznawała, czy jest dziewicą, czy nie jeśli w rozmowie zaczynał się temat seksu i jakaś osoba milczała, to dyplomatycznie nie ciągnęło się jej za język i nie uważam tego za pruderię, tylko za takt, kulturę i dyskrecję.