Jak go odzyskać? Czy jest szansa żeby wrócił?

[Rozalia1234]

Hej mija historia jest dość skomplikowana... tydzień temu chłopak ze mną zerwał. Byliśmy razem prawie 3 lata. W lutym wynajelismy razem mieszkanie i ja się przeprowadziłam do jego miasta, zamieszkaliśmy w końcu razem. Teraz musiałam się wyprowadzić od niego i znowu wrócić do siebie... w sierpniu mieliśmy zaplanowane wakacje za granicą, podczas tego wyjazdu planował dać mi pierścionek o czym mi napisał wczoraj. Bardzo mi zależy na nim, przeprosiłam go jak tylko mogłam za tą cała sytuacje i poprosiłam o szanse. Powiedział że chce to przemyśleć.

Przez ostatni rok wiele się u nas wydarzyło złego, ja zachorowałam przez co biorę leki na stałe, które powodują moje obniżenie nastroju i ciagle rozdrażnienie i pretensje, problemy rodzinne u mnie i u niego.. Po przeprowadzce do jego miasta też nie mogłam znaleść normalnej pracy, byłam na jego utrzymaniu.. siedziałam sama w obcym mieście a jego prawie cały dniami nie było w domu bo taka ma prace. Z tego powodu przez ostatni czas było między nami dużo niepotrzebnych kłótni, po czym wszystko szybko wracało do normy. Ale przy ostatniej on powiedział że to koniec. Widziałam jak bardzo to przeżywał gdy pakowałam się ale nic nie powiedział. Rozstaliśmy się dosłownie w ciszy..Zastanawiam się w jaki sposób to odratować jeśli się da.. wiem że było to pod wpływem emocji i że bardzo nam na sobie zależy ale ostatnio nie potrafiliśmy się dogadać. Chce to uratować. Dodam tylko, że są to jego drugie nieudane zaręczyny... nie wiem czy przez to będzie chciał jeszcze raz zaryzykować i mi zaufa

Wiem że część z Was powie że powinnam odpuścić, ale na ten moment chce jeszcze zawalczyć bo wiem że to TEN jedyny. Wyjechałam od razu po rozstaniu do pracy na 2 miesiące, aby odciąć się od niego jak najbardziej.. ale po tym jak napisał mi że chciał się oświadczyć to rozbiło mnie już to całkowicie bo tylko o tym marzyłam... potrzebuje porady, jak go odzyskać i czy po takich przejściach może być jeszcze normalnie..

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

zmien leki i moze z nastepnym facetem ci sie uda

[ManillaLatte]

Wiesz, ogólnie często pary, które decydują się zamieszkać razem zauważają, że kłócą się po przeprowadzce nieco częściej, ale zwykle szybko "się docierają". Mieszkanie razem zwykle weryfikuje czy dwoje ludzi rzeczywiście do siebie pasuje i będzie potrafiło ze sobą żyć. Podobnie między innymi jak sytuacja, gdy jedna z stron nie ma pracy i siedzi w domu, podczas gdy druga pracuje po całe dnie. To taki sprawdzian w jaki sposób ludzie zachowają się w stosunku do siebie w trudnej sytuacji. W Waszej sytuacji najwidoczniej zamieszkanie razem nieco podkopało Wasz związek, zamiast go umocnić. Dodatkowo Twoje obniżenie nastroju i problemy rodzinne tylko dodały do koktajlu.

Na Twoim miejscu dałabym sobie czas i zastanowiła się, czy rzeczywiście jest co ratować. Zresztą napisałaś, że to już drugi raz, kiedy on próbował się oświadczyć i nie wyszło - czy ten pierwszy raz również nie wypalił z powodu Waszej kłótni?

Według mnie nawet, jeśli dojdziecie do porozumienia i znów razem zamieszkacie to historia się powtórzy, chyba, że spróbujesz poradzić coś na swoje rozdrażenie, np. zmienić leki.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

O co były te wasze kłótnie? To najważniejsza informacja, a nawet nie wspomniałaś o tym.

[Rozalia1234]

Nie nie, chodziło wtedy o jego poprzednią dziewczynę.





Tydzień rozłąki już mi uświadomił wiele popełnionych błędów przez nas... chciałabym to zacząć od początku, tak jak sobie to zawsze wyobrażaliśmy bo planów było wiele.



Dam nam czas, może kiedyś spróbujemy na nowo bo wiem że uczucie między nami jest prawdziwe. Żałuje tylko, że powiedział mi jakie miał plany co do wyjazdu.. już chyba wolałabym nie wiedzieć..

[goslawka]

Napisane przez Rozalia1234

Nie nie, chodziło wtedy o jego poprzednią dziewczynę.





Tydzień rozłąki już mi uświadomił wiele popełnionych błędów przez nas... chciałabym to zacząć od początku, tak jak sobie to zawsze wyobrażaliśmy bo planów było wiele.



Dam nam czas, może kiedyś spróbujemy na nowo bo wiem że uczucie między nami jest prawdziwe. Żałuje tylko, że powiedział mi jakie miał plany co do wyjazdu.. już chyba wolałabym nie wiedzieć..

Jak na moje oko to powiedział to specjalnie żeby Ci przykrość zrobić bardzo wyrachowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Przeprosiłaś, poprosiłaś o szansę, powiedział że musi to przemyśleć. Ruch po jego stronie, Ty już swoje zrobiłaś.

[kennedy]

Napisane przez goslawka

Jak na moje oko to powiedział to specjalnie żeby Ci przykrość zrobić bardzo wyrachowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dokladnie tak.

[Sylvviiaa]

Napisane przez elvegirl

Przeprosiłaś, poprosiłaś o szansę, powiedział że musi to przemyśleć. Ruch po jego stronie, Ty już swoje zrobiłaś.

a im bardziej będziesz nachalna tym bardziej go będziesz odpychać.
co do drugich nieudanych zaręczyn, może on się ogarnia nagle, że niby chce, ale jednak nie jest gotowy? Wnioskuję, że jesteście bardzo młodzi.

[ManillaLatte]

Też uważam, że powiedział Ci o pierścionku, żeby Ci w pięty poszło. Skoro go przeprosiłaś, to obawiam się, że pozostało Ci tylko czekać na jego ruch.

Być może z Twojej perspektywy po tych wszystkich kłótniach "wszystko szybko wracało do normy", rozstanie było "pod wpływem emocji" i "bardzo Wam na sobie zależy", ale z jego perspektywy to może już nie wyglądało tak różowo. Może dla niego miarka się przebrała, miał dosyć kłótni po całym dniu pracy, miał dosyć Twoim humorów, był zwyczajnie Tobą zmęczony, no i zerwał, żeby mieć już święty spokój. Uwierz mi, że faceci nie zrywają ot tak sobie, żeby dać dziewczynie nauczkę, czy dlatego, że tak im na niej zależy, albo bo tak są w niej zakochani, tylko dlatego, że coś naprawdę im nie gra.

Rozumiem, że przez ten czas miałaś czas sobie przemyśleć co nie grało w Waszym związku i rozumiem nawet chęć, by zacząć wszystko od początku, tylko niestety to niemożliwe. Nie da się skasować tego, co się działo, wymazać wspomnień jak niepotrzebnych plików w systemie. Pozostało Ci jedynie przeanalizować co się stało i jak do tego doszło i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Mimo wszystko mam nadzieję, że dacie sobie czas i może coś z tego jeszcze wyjdzie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ManillaLatte

Też uważam, że powiedział Ci o pierścionku, żeby Ci w pięty poszło. Skoro go przeprosiłaś, to obawiam się, że pozostało Ci tylko czekać na jego ruch.

Być może z Twojej perspektywy po tych wszystkich kłótniach "wszystko szybko wracało do normy", rozstanie było "pod wpływem emocji" i "bardzo Wam na sobie zależy", ale z jego perspektywy to może już nie wyglądało tak różowo. Może dla niego miarka się przebrała, miał dosyć kłótni po całym dniu pracy, miał dosyć Twoim humorów, był zwyczajnie Tobą zmęczony, no i zerwał, żeby mieć już święty spokój. Uwierz mi, że faceci nie zrywają ot tak sobie, żeby dać dziewczynie nauczkę, czy dlatego, że tak im na niej zależy, albo bo tak są w niej zakochani, tylko dlatego, że coś naprawdę im nie gra.

Rozumiem, że przez ten czas miałaś czas sobie przemyśleć co nie grało w Waszym związku i rozumiem nawet chęć, by zacząć wszystko od początku, tylko niestety to niemożliwe. Nie da się skasować tego, co się działo, wymazać wspomnień jak niepotrzebnych plików w systemie. Pozostało Ci jedynie przeanalizować co się stało i jak do tego doszło i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Mimo wszystko mam nadzieję, że dacie sobie czas i może coś z tego jeszcze wyjdzie.

Bardzo mądre słowa.