Facet nie ma dla mnie czasu...

[Madziapromyk]

mój facet (razem 2,5 roku) ma dla mnie coraz mniej czasu. Jeszcze całkiem niedawno widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, a teraz nie może wygospodarować dla mnie nawet dnia, bo a to ustawił się z kolegą (potem kolega go wystawił, to umówił się na kolejny dzień, czyli tamtego dnia siedział w domu), a to coś mu wypadło. Nawet jak teoretycznie siedzi w domu, to ciężko mu ruszyć tyłek, bo siedzi przed komputerem, czy wymyśla inne wymówki. Denerwuje mnie taki stan rzeczy, on twierdzi, że to normalne, ale czy to dziwne, że chcę się z chłopakiem po prawie 2 tygodniach zobaczyć? No jak każdy mam swoje potrzeby (bliskości, czy choćby sam seks), a najzwyczajniej w świecie teraz czuję się samotna będąc w związku. Jak do niego przemówić, gdy nawet aluzje z serii, że mam na niego ochotę nie przyspieszają jego inicjatywy?

[madebyvirginia]

Wydaje mi sie, ze facet sie wypalil. Przemysl wasz zwiazek. Sproboj zrobic to, co on. Przestac wykazywac sie inicjatywa. Jesli mu zalezy, to sam sie nia wykaze. JEsli jednak przestalo mu zalezec, to nic sie nie zmieni, co bedzie oznaka, ze mu nie zalezy.

[ponury1939]

Napisane przez Madziapromyk

mój facet (razem 2,5 roku) ma dla mnie coraz mniej czasu. Jeszcze całkiem niedawno widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, a teraz nie może wygospodarować dla mnie nawet dnia, bo a to ustawił się z kolegą (potem kolega go wystawił, to umówił się na kolejny dzień, czyli tamtego dnia siedział w domu), a to coś mu wypadło. Nawet jak teoretycznie siedzi w domu, to ciężko mu ruszyć tyłek, bo siedzi przed komputerem, czy wymyśla inne wymówki. Denerwuje mnie taki stan rzeczy, on twierdzi, że to normalne, ale czy to dziwne, że chcę się z chłopakiem po prawie 2 tygodniach zobaczyć? No jak każdy mam swoje potrzeby (bliskości, czy choćby sam seks), a najzwyczajniej w świecie teraz czuję się samotna będąc w związku. Jak do niego przemówić, gdy nawet aluzje z serii, że mam na niego ochotę nie przyspieszają jego inicjatywy?

Wygląda tak jakby stracił Tobą zainteresowanie

[Monikaaa_]

Mnie to się trochę tak wydaje, że za wcześnie mu się oddałaś. Skoro miał co chciał, miał seks, to już mógł po prostu stracić motywację do zdobywania Ciebie, adorowania itp.

[Akinka]

Napisane przez Monikaaa_

Mnie to się trochę tak wydaje, że za wcześnie mu się oddałaś. Skoro miał co chciał, miał seks, to już mógł po prostu stracić motywację do zdobywania Ciebie, adorowania itp.

A skąd wiesz po jakim czasie mu się oddała?
Poproś go o pomoc w czymś co jest dla Ciebie ważne, trudne. Poinformuj go o wadze swojego problemu, może przerysuj go troszeczkę. Jeśli się zgodzi, to znaczy że choć trochę możesz na niego liczyć. Jeśli nie - widać są dla niego ważniejsze rzeczy.

[marles86]

Mialam wrazenie, ze czytam o mnie i moim ex, identyczna historia porozmawiaj z nim szczerze, o co mu chodzi tak na prawde, chociaz moim zdaniem takie zachowania nie zwiastuja niczego dobrego zazwyczaj

[mary_poppins]

Napisane przez Monikaaa_

Mnie to się trochę tak wydaje, że za wcześnie mu się oddałaś. Skoro miał co chciał, miał seks, to już mógł po prostu stracić motywację do zdobywania Ciebie, adorowania itp.

1. Skąd wiesz, kiedy zaczęli ze sobą sypiać?
2. Co to ma do rzeczy biorąc pod uwagę, że są ze sobą 2,5 roku?
3. Co to w ogóle znaczy "mu się oddałaś"? Człowiek się nie oddaje, tylko uprawia seks - to obustronna korzyść i przyjemność. Oddać można pranie do pralni.
4. Czemu według Ciebie po rozpoczęciu życia seksualnego ktokolwiek miałby tracić zainteresowanie partnerem?

Autorko, zażądałabym szczerej rozmowy. Jeśli chłopak się wypalił, znudził lub przestał mu odpowiadać Wasz związek, to powinien Cię o tym poinformować.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Monikaaa_

Mnie to się trochę tak wydaje, że za wcześnie mu się oddałaś. Skoro miał co chciał, miał seks, to już mógł po prostu stracić motywację do zdobywania Ciebie, adorowania itp.

sratypierdaty

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez Monikaaa_

Mnie to się trochę tak wydaje, że za wcześnie mu się oddałaś. Skoro miał co chciał, miał seks, to już mógł po prostu stracić motywację do zdobywania Ciebie, adorowania itp.

Co za bzdety, aż żal czytać.
"Oddałam się" facetowi po pół roku związku, a miałam na to ochotę duuużo wcześniej. I co? I jest ze mną od 4 lat i nigdy mnie nie olewał ze spotkaniami. I nie stracił żadnej "motywacji do zdobywania".
No tak, bo przecież jedyną motywacją faceta do zdobywania kobiety jest tylko oczekiwanie aż "wystawi tyłek" a jak już "wystawi" to żaden się nie stara

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Napisane przez Madziapromyk

mój facet (razem 2,5 roku) ma dla mnie coraz mniej czasu. Jeszcze całkiem niedawno widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, a teraz nie może wygospodarować dla mnie nawet dnia, bo a to ustawił się z kolegą (potem kolega go wystawił, to umówił się na kolejny dzień, czyli tamtego dnia siedział w domu), a to coś mu wypadło. Nawet jak teoretycznie siedzi w domu, to ciężko mu ruszyć tyłek, bo siedzi przed komputerem, czy wymyśla inne wymówki. Denerwuje mnie taki stan rzeczy, on twierdzi, że to normalne, ale czy to dziwne, że chcę się z chłopakiem po prawie 2 tygodniach zobaczyć? No jak każdy mam swoje potrzeby (bliskości, czy choćby sam seks), a najzwyczajniej w świecie teraz czuję się samotna będąc w związku. Jak do niego przemówić, gdy nawet aluzje z serii, że mam na niego ochotę nie przyspieszają jego inicjatywy?

A mówiłaś mu, że Ci się to nie podoba? Że czujesz się olewana i sama w tym związku?

[karolina190891]

Mozesz z nim porozmawiac, ale czy to cos da skoro jego zdaniem to jest normalne?

[majajaj]

nie możesz mu się bez przerwy podawać na tacy - podejrzewam, że to głównie Ty inicjowałaś spotkania, jeszcze jak piszesz mu, że masz na niego ochotę itd, to on nie musi się ze swojej strony w ogóle starać i pewnie zaczęło go to nudzić. zaplanuj sobie jakoś dzień sama, nic mu nie proponuj, nie odzywaj się, czekaj na jakiś jego ruch. Pokaż mu, że on też się musi trochę postarać - wyjdź gdzieś z koleżankami, niech zobaczy, że też masz własne życie. W sprawach łóżkowych też mu wszystkiego nie ułatwiaj, bycie odrobinę niedostępną jeszcze żadnej z nas chyba nie zaszkodziło

[evelynaa]

Napisane przez Madziapromyk

mój facet (razem 2,5 roku) ma dla mnie coraz mniej czasu. Jeszcze całkiem niedawno widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, a teraz nie może wygospodarować dla mnie nawet dnia, bo a to ustawił się z kolegą (potem kolega go wystawił, to umówił się na kolejny dzień, czyli tamtego dnia siedział w domu), a to coś mu wypadło. Nawet jak teoretycznie siedzi w domu, to ciężko mu ruszyć tyłek, bo siedzi przed komputerem, czy wymyśla inne wymówki. Denerwuje mnie taki stan rzeczy, on twierdzi, że to normalne, ale czy to dziwne, że chcę się z chłopakiem po prawie 2 tygodniach zobaczyć? No jak każdy mam swoje potrzeby (bliskości, czy choćby sam seks), a najzwyczajniej w świecie teraz czuję się samotna będąc w związku. Jak do niego przemówić, gdy nawet aluzje z serii, że mam na niego ochotę nie przyspieszają jego inicjatywy?

Szczerze? Skoro tak się dzieje, że on traci zainteresowanie, to po prostu być może w Waszym związku panuje nuda? Chodzi mi o zawsze powtarzający się schemat spotkań. Może warto Go czymś zaskoczyć? To po raz. Ja na Twoim miejscu nie próbowałabym Go traktować tak jak On Ciebie. Jeśli Ci zależy na nim to nie kop sobie sama dołków. Bo może to odebrać w różny sposób. I po 2 powinnaś z nim porozmawiać. Wszystko zależy od Ciebie jak to rozegrasz ja wyraziłam tylko to jak zachowałabym się w Twojej sytuacji

[Madziapromyk]

Napisane przez ciezko_jest_lekko_zyc

Co za bzdety, aż żal czytać.
"Oddałam się" facetowi po pół roku związku, a miałam na to ochotę duuużo wcześniej. I co? I jest ze mną od 4 lat i nigdy mnie nie olewał ze spotkaniami. I nie stracił żadnej "motywacji do zdobywania".
No tak, bo przecież jedyną motywacją faceta do zdobywania kobiety jest tylko oczekiwanie aż "wystawi tyłek" a jak już "wystawi" to żaden się nie stara

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------



A mówiłaś mu, że Ci się to nie podoba? Że czujesz się olewana i sama w tym związku?

mówiłam wiele razy, ale on zawsze zbywa to mówiąc, że przecież on musi coś zrobić, albo tak mu się tydzień ułożył. z tym, że nawet jak siedzi od rana w domu, to najwcześniej uda mu się dotrzeć do mnie wieczorem, bo musi się wyspać po nieprzespanej nocy (bo grał w pokera, oglądał nhl, czy siedział po prostu przed monitorem).

[chwast]

tak wygląda wypalający się związek niestety

a nuda? nie wiem nawet jakby była nuda to koleś powinien się starać u mnie w związku nie zawsze jest super dziko, czasem jest bardzo nudno - ale i tak się widzimy i staramy się ten stan zmienić :P

[evelynaa]

Napisane przez chwast

a nuda? nie wiem nawet jakby była nuda to koleś powinien się starać u mnie w związku nie zawsze jest super dziko, czasem jest bardzo nudno - ale i tak się widzimy i staramy się ten stan zmienić :P

Niby tak, ale my kobiety też powinnyśmy czasami wziąć sprawy w swoje ręce. Może trzeba go w jakiś sposób nakierować? Bo być może facet nie jest świadom tego, że dziewczyna lubi robić różne rzeczy. Wiecie jak z nimi jest, trzeba prosto i obrazowo, bo inaczej się nie domyślą:P

[chwast]

Napisane przez evelynaa

Niby tak, ale my kobiety też powinnyśmy czasami wziąć sprawy w swoje ręce. Może trzeba go w jakiś sposób nakierować? Bo być może facet nie jest świadom tego, że dziewczyna lubi robić różne rzeczy. Wiecie jak z nimi jest, trzeba prosto i obrazowo, bo inaczej się nie domyślą:P

ale ja nie powiedziałam, że tylko on ma się starać. W swojej wypowiedzi mówiłam w liczbie mnogiej, że MY się staramy. Nikt nie ma się starać w związku mniej lub bardziej - dajesz z siebie tyle ile dostajesz od drugiej osoby

sory są ze sobą 2,5 roku i on nie jest swiadom co ona lubi robić? jezu to niech lepiej od razu to zakończą

[niebieskie_oczko]

Dla mnie to oznaka, że facetowi przestaje zależeć i nie czerpie satysfakcji ze związku. Samo to, że woli siedzieć w domu sam zamiast spotkać się ze swoją dziewczyną jest już smutne.

Rozmowa, rozmowa, rozmowa.

[evelynaa]

Napisane przez chwast

ale ja nie powiedziałam, że tylko on ma się starać. W swojej wypowiedzi mówiłam w liczbie mnogiej, że MY się staramy. Nikt nie ma się starać w związku mniej lub bardziej - dajesz z siebie tyle ile dostajesz od drugiej osoby

sory są ze sobą 2,5 roku i on nie jest swiadom co ona lubi robić? jezu to niech lepiej od razu to zakończą

Aj, to przepraszam, mój błąd.
Sytuacja nie została opisana zbyt szczegółowo, dlatego można siać wiele domysłów. 2,5 roku to dużo czasu, owszem, ale może być też tak, że po prostu przestali razem gdzieś wychodzić, może nigdy tego nie praktykowali, może spotykają się często ze znajomymi, a na jakieś wypady we 2 nie wybierają się. Ciężko to ocenić po wątku jaki został przedstawiony. Nie wiem jak to wygląda, dlatego zaproponowałam co zaproponowałam :P
liczy się to, jaką decyzję podejmie główna zainteresowana.

[chwast]

Napisane przez evelynaa

Aj, to przepraszam, mój błąd.
Sytuacja nie została opisana zbyt szczegółowo, dlatego można siać wiele domysłów. 2,5 roku to dużo czasu, owszem, ale może być też tak, że po prostu przestali razem gdzieś wychodzić, może nigdy tego nie praktykowali, może spotykają się często ze znajomymi, a na jakieś wypady we 2 nie wybierają się. Ciężko to ocenić po wątku jaki został przedstawiony. Nie wiem jak to wygląda, dlatego zaproponowałam co zaproponowałam :P
liczy się to, jaką decyzję podejmie główna zainteresowana.

no jasne rozumiem ale mnie to na dobry związek i przede wszystkim powazny nie wygląda - zwłaszcza z jego strony. Tak się po prostu wtedy nie robi i tyle no :P

[Clemence]

Napisane przez madebyvirginia

Wydaje mi sie, ze facet sie wypalil. Przemysl wasz zwiazek. Sproboj zrobic to, co on. Przestac wykazywac sie inicjatywa. Jesli mu zalezy, to sam sie nia wykaze. JEsli jednak przestalo mu zalezec, to nic sie nie zmieni, co bedzie oznaka, ze mu nie zalezy.

W skrocie napisalabym to samo.
Ale w koncu naprawde wykazalabym sie inicjatywa po czasie i wyjasnila,ze jest jak napisalas nam.I ze po prostu nie mozna tak dalej ciagnac i wybor jego-co zrobi z tym..

Bliskosc-rozumiem,napisalas chocby sam seks, wcale niekoniecznie..
chyba predzej bycie z kims :P w poerwszej kolejnosci

[sublime]

Zainteresuj się sobą, zamiast biegać za nim.
Możesz, owszem, spróbować rozmowy, ale zazwyczaj kończy się to tym,
że facet czuje się "przymuszony" do zabiegania,
a przecież nie chcesz być opcją dla kogoś, kto jest Twoim priorytetem.

Zmień fryzurę,
wyjdź z koleżankami.

Każdy ma kryzysy w związku, mniejsze, lub większe.
To, że on potrzebuje przestrzeni, może, ale zazwyczaj nie musi
oznaczać, że się znudził.

Zawsze możesz mu opowiedzieć o koleżance X, której chłopak Y,
się nią mniej interesuje i udać, że musisz jej coś poradzić, ale nie wiesz co.

Obracanie kota ogonem jest takie fajne.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

[limonka1983]

Olej go tak, jak on olewa Ciebie... Jeśli nie zauważy zmiany w Twoim zachowaniu, chyba trzeba będzie pogodzić się z zakończeniem związku... Jednak mam nadzieję, że go "olśni" i zauważy Twój brak inicjatywy... Jeśli nadal mu zależy, sam zacznie się odzywać i znajdzie czas na spotkania.