![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Kochane dziewczyny, nie mam wprawdzie 30+, ale piszę tutaj, bo może jesteście dobrze zorientowane.
Mam 24 lata i dwójkę malutkich dzieci. Mój mąż przed ślubem rzekomy ideał, już od okresu narzeczeństwa, a może w ogóle odkąd jesteśmy razem ciągle mnie oszukuje. Zaciąga kredyty i zobowiązania, którch nie spłaca, traci wszelkie pieniądze, podkrada mi z portfela, co gorsza moim rodzicom też.. Jakiś rok po śłubie dowiedziałam się jakie z niego ziółko, kiedy przepuścił wszystkie nasze ślubne pieniądze, a do drzwi zaczął dobijać się komornik. Tłumaczył się młodzieńczą głupotą -wybaczyłąm, pojechał pracować w Niemczech żeby to odrobić. Teoretycznie wyszedł na prostą, wynajął mieszkanie, a ja z córką i w zaawansowanej ciąży miałam się do niego przeprowadzić, okazało się, że nie miał nawet pieniędzy na jedzenie, a z mieszkania czekałaby nas eksmisja. Po tygodniu wróciłam do Polski. Pogodziliśmy się gdy urodziłąm synka, nie wiem co mi padło, na myśłenie, że tak się stało, ale wytrzymałam jeszcze rok, podczas którego miał spłacić zaległe raty za mieszkanie itp.. Wrócił do Polski, okazało się (oczywiście nie dowiedziałam się tego od niego), że mieszkania nie spłacił i z odsetkami długu jest niecałe 2,5 tyś euro. Mam dosyć, codziennie kłąmie, nie potrafi powiedzieć słowa prawdy. Pracuje na czarno co 2 tyg przynosząc mi jakieś 300 zł na życie, ale to nie wystarcza ![]() Od stycznia nie płaciłam żadnych rachunków, i tak spłacam pożyczkę, którą zaciągnął w providencie (jakieś 160 zł miesięcznie, więc zostaje mi 140). Chcialabym rozwodu, kilkakrotnie prosilam żeby się wyprowadził, ale do niego nic nie dociera. Co by się nie działo, jest uśmiechnięty jak przysłowiowe prosie w deszcz, niczym się nie zraża. Mam dość, jest mi niedobrze kiedy dzień w dzień słucham jego głupich wymówek i tego jak bardzo on nas kocha. Kiedy dług w Niemczech przekroczy 2,5 tyś euro sprawa pójdzie do sądu i będzie ścigany przez policje i prawdopobnie pójdzie ten dług odsiedzieć.. Nie chcę zostać na lodzie. Ok. Jestem zdecydowana na rozwód. Mam dwójkę malutkich dzieci. Do najbliższego przepełnionego żłobka jakieś 30 km i zero widoków na prace. Nie wiem jak się zorganizować. Rodzice radzą mi, żebym namówiła go na ugodę w sprawie alimentów u notariusza, ot żeby się zobowiązał płacić na dzieci jakąś tam kwotę, powiedzmy po 500 zł. Można tak? Obawiam się, że sąd nie przyzna mi zbyt wiele od osoby "bezrobotnej" i to jeszcze z widokami na pobyt za kratkami.. Podpowiedzcie, gdzie się udać, gdzie pytać, co zrobić? Jeśli rozwód to z orzeczeniem o winie? Nie chciałabym się z nim kłócić, wiem, że jakoś tam kocha te nasze dzieci, ale absolutnie nie jest w stanie myśleć logicznie, czy chcieć im coś zapewnić, czy jakos utrzymać. Wydaje mi sie, ze opisałam to w miarę rozsądnie i rzeczowo, nie chciałabym się zagłębiać we wszystkie jego kłamstwa, oszustwa i obietnice, bo to bez sensu... Ale tez nie jestem taka opanowana i spokojna, gdzies tam chcialabym dla niego jak najlepiej. Jestem klębkiem nerwów, zalamana, zdruzgotana, zaniedbana, nieswoja.. Ciągle przeklinam żeby się uspokoić, krzyczę, chociaż kiedyś nie przklinałam i nawet nie znosiłąm słuchać gdy ktoś przeklinał. Nie jestem sobą, chciałabym odżyć.. w końcu jeśli nie jest mi pisane inaczej to dopiero zaczynam życie.. Jak to wszystko ulozyć. Pomóżcie, doradźcie... ![]()
__________________
Wiosennie i calineczkowo zapraszamy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501801&page=4 Papierki: http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=280191 Decoupage: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=261362 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 314
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Nie czekaj na rozwód!!! Będzie coraz gorzej. Mój były mąz tez pracował "na czarno" (specjalnie, żeby nikt go nie złapał, że zarabia). Za niego też spłacałam pożyczki m. in. właśnie w Providencie. Nie mam pojęcia, gdzie teraz przebywa, a udało mi się jednak zasądzić alimenty. Powiedziałam w sądzie o tym, że jest zdrowym facetem i świadomie wynajduje pracę bez umowy. Udało się i Tobie też się uda. Bałam się wyprowadzić, bo on nie chciał i ja to musiałam zrobić. Nie czekaj. To niczego nie naprawi. Pozdrawiam i czekam na wieści. Pomogę jak tylko będę umiała
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Pierwsza rzecz - rozdzielność majątkowa.
Druga - rozwód z orzeczeniem o winie. JEGO winie. Żeby się potem nie okazało, że zażąda od Ciebie alimentów.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach. Terry Pratchett Maskarada |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Zacznij od rozdzielności majątkowej, aby w żaden sposób nie obciążały cię długi męża- to raz.
Dwa- niech nie przyjdzie ci do głowy godzenie się z kimś takim, bo będzie tylko dziecko nr3 i jeszcze większy kanał.Dlatego staraj się o rozwód z orzeczeniem o jego winie, to korzystniejsze dla ciebie i dzieci. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Lec do adwokata i uporządkuj sprawe majątku i to szybko.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Dzięki
![]() Co do rozwodu, cały czas mam tą myśl (pewnie głupią), że nie chcę być z nim w jakiejś waśni. Jak ja to mówię, to dobry chłopak, posprząta, ugotuje, dziećmi się zajmie, gdyby nie te hocki z pieniędzmi i kłamstwa.. Boję się, że on będzie zły gdy będę chciała rozwodu z orzeczeniem o winie, ale z drugiej str on się mną, czy też raczej nami nie przejmował... I tu jest ten problem ![]() Co bym do niego nie mówiła, on tego nie przyjmuje do wiadomości, bawi się z dziećmi, gapi się w telewizor lub ścianę i nawet nie zmienia miny.. Jeśli mam obiekcje to zawsze jest "Przecież Cię słucham", a później usiłuje mnie przytulać jakby nigdy nic, chociaż już nie raz mówiłam, że nie chcę żeby mnie dotykał ![]() W przypadku domu, to mieszkam w starym domu moich rodziców, a on nawet nie jest tu zameldowany, ale policją nie chciałbym go przepędzać... Chociaż o tyle dobrze, że mamy dach nad głową bez konieczności płacenia czynszu...
__________________
Wiosennie i calineczkowo zapraszamy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501801&page=4 Papierki: http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=280191 Decoupage: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=261362 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 571
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Cytat:
Z tego co wiem, możesz o nią wystąpić do sądu. Powodów masz aż nadto. Przestań się nad nim litować, weź się w garść i ratuj siebie i dzieciaki. Możliwe, że faktycznie ma problemy psychiczne, ale to też nie powód, żeby go po głowie głaskać. Najpierw się od niego uwolnij faktycznie i formalnie. Potem możesz się zastanawiać jak mu pomóc. Oczywiście rozsądnie, żeby dalej nie ciągnął Cię na dno.
__________________
Jeśli ludzie koniecznie chcą pouczać innych ludzi, to powinni pamiętać, że inni ludzie też wiedzą to i owo o ludziach. Terry Pratchett Maskarada |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Dzięki Tenny04, oczywiście masz rację.. jestem rozdarta, ale muszę walczyć o siebie i dzieci przede wszystkim...
__________________
Wiosennie i calineczkowo zapraszamy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501801&page=4 Papierki: http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=280191 Decoupage: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=261362 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Wspołczuje... sama byłam z podobnym "przypadkiem", choc moze nie az tak drastycznym, bo gdyby mnie okradł, to bym go chyba na kopie wywaliła z domu. Sa na swiecie miedzy normalnymi ludzmi urodzenia kłamcy i manipulatorzy. Sama nie raz sadziłam, ze ex ma nierówno pod sufitem, do tego stopnia był nieodpowiedzialny. Myslałam, ze moze jakos dojrzeje, ale chyba mu to nie grozi. Nie czekaj, nie zwlekaj, naprawde szkoda czasu na kogos takiego i najlepsza rada jaka moge Ci dac- to pozbądz sie skrupułów.
Jak dziewczyny pisza- pierwszy krok to rodzielnosc majątkowa, bo dporowadzi Cie do ruiny. Druga, rozwód( mozesz sie starac z orzeczeniem o jego winie, zreszta słusznie, ale potrwa to dłuzej, a kłamca bedzie zapewne łgał w sądzie, zeby sie wywinąć- ja bym jednak próbowała). Dwa- wyprowadz go. Bedac w trakcie sprawy rozwodowej nie ma potzreby, zeby zalegał w mieszkaniu. Jesli trzeba policji, trudno, wiem, ze to ciezkie, ale inaczej sie go chyba nie pozbedziesz. Kolejna sprawa- alimenty, zasądz sądownie- koniecznie. Ugodę to sobie mozesz połozyc w kibelku, jestes z kłamca i manipulantem, który kradnie i oszukuje bez mrugniecia okiem. Zapewniam na 100%, ze zadnej ugody sie nie bedzie trzymał. Ale spróbuj, chocby teraz, daj mu miesiac czy dwa, niech juz daje. Ja bym jednak nie ryzykowała, zasądziłabym sądownie. Kolejna sprawa jesli nie daje na czas, a masz wyroksądowy,masz prawo zwrócic sie do komornika o wszczecie egzekucji. Prosisz o wydanie zaswiadczenia o bezskutecznej egzekucji(zapewne taka bedzie) i składasz wniosek do MOPSU o wypłaty z funduszu alimentacyjnego. W tej sposób dostajesz regularnie alimenty z MOPSU co miesiąc. MOPS wypłaca z tego co wiem do 500 zł. Zycze powodzenia, jesli masz jakies pytania, to smiało, odpowiem na ile bede wiedziec. Nie czekaj, pomysl o dzieciach, nie lituj sie nad nim, nie warto, on Cie jeszcze nie raz w trabe zrobi, jesli bedzie miec okazję. Nie trzymaj złodzieja w domu, choc obstawiam, ze ciezko bedzie sie z nim definitywnie rozstac, poniewaz, przyczepił sie jak rzep ofiary i nie pusci tak łatwo. Ustal terminy widzen z dziecmi, bo bedzie wpadał kiedy mu sie zechce. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Dajanko, mam wrażenie, jak cię czytam, że nie jesteś przekonana do końca ani do rozwodu, ani do pogonienia takiego beznadziejnego męża (a masz komfortową sytuację, bo masz gdzie mieszkać, a mąż nie jest zameldowany). Ty sama chyba ciągle naiwnie wierzysz, że on się zmieni. A nie zmieni się, pozostanie takim dupkiem, który was tylko finansowo pogrąża całe życie.
Dlatego zadbaj o siebie i dzieci. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Cytat:
![]() Właściwie... idąc tym tokiem rozumowania, to w każdym człowieku da się znaleźć dobrą stronę, nawet w ostatnim skończonym kryminaliście. Może nawet trzeba ją próbować odszukać, tylko niekoniecznie żyć w towarzystwie takich ludzi, bo być może zwyczajnie się do tego nie nadają. Pytanie tylko co Ci po takiej ilości tej dobroci i czego sama właściwie chcesz i oczekujesz od sytuacji, w której się znalazłaś. Innymi słowy albo jesteś zdecydowana na rozwód albo nie. Przyszłość, która rysuje się dla Twoich dzieci to alimenty od ojca, który... pojawia się i znika i... jeżeli dobrze rozumiem, matka bez pracy. Wobec takich perspektyw... za swoje błędy odpowiadasz sama, nie będę Cię próbowała oceniać, choć mam własne zdanie, ale wychodzę z założenia że szkoda nerwów, zastanów się natomiast, co dobrego przyniesie Twoim dzieciom dalsze pozostawanie w małżeństwie z tym człowiekiem. Odpowiedzialność za długi ojca w przypadku życia we wspólnym gospodarstwie domowym? Wstyd za jego postępowanie? Brak szacunku? Wzorzec nie nadający się do naśladowania? Wiecznie nieszczęśliwą i próbującą się z nim dogadać matkę? Szukającą w nim miłości oraz wsparcia, którego nie ma? Jeżeli zdecydujesz się na rozwód, walcz o alimenty i o ich skuteczną ściągalność, idź do pracy, a wtedy istnieje szansa, że karta się odwróci. Trochę mniej myślenia o małżonku a wszystkim wyjdzie to tylko na dobre. Zwłaszcza, że on nie zadaje sobie trudu zbierania myśli do - za przeproszeniem - kupy wobec zaciągania długów, a już na pewno nie interesuje go rodzina i jej przyszłość. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
moj eks mąz tez klamał i to codziennie, zaciagał kredyty, ktore ja spłacałam, nie pracował, za to kradł kase co dzień-i to niemale kwoty, pozniej nie chcial sie wyniesc z meiszkania...ogolnie jazdy mialam takie ze ciesze sie ze mam to za soba. i ty tez bedziesz mieć.pieniędzy nei odzyskałam i nei odzyskam juz pewnie nigdy a miałby ich sporo do oddania .zresztą przez neigo jestem w rejestrze dłuzników...ale to juz szczegół wszytskiego co z nim maiłam nieprzyjemnośc przezyć.
weź rozwód, najpierw-tak jak dziewczyny radza, rozdzielnośc majatkowa. będzie dobrze.cięzko-ale koneic koncow poradzisz sobie.zobaczysz! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Nie byłam w takiej sytuacji, ale doświadczone dziewczyny dobrze radzą.
1. Rozdzielność majątkowa. 2. Eksmisja - choćby z policją, trudno, walczysz o swoje dzieci też. 3. Rozwód z jego winy. Co ci z tego, że to "dobry chłopak", skoro manipulant, oszust i złodziej. I nie potrafi się ogarnąć i zmienić. ON ZAWSZE JUŻ BĘDZIE TAKI!!! Chcesz kogoś takiego nieść przez życie na swoich barkach? On uważa, że właśnie tak będzie, dasz się nabrać, jaki to on dobry i po raz kolejny się mu uda pożyć na twój koszt. Jest miły, bo wie, że żyje na tobie jak pasożyt. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Jakie trzeba mieć klapki na oczach, by po takim pasożycie, oszuście, kombinatorze, żałosnym faceciku powiedzieć, że to "dobry chłopak"??? No jakie???
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | ||||||
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Wczoraj moja sąsiadka wychwalała go pod niebiosa i klepała jakie to ja mam szczęście.. -mało co, a zaczęłabym się śmaić na środku drogi jak głupia... ![]() Bo wiesz, wszyscy nie wiedzą wszystkiego... Święta racja, a już o mnie trafiłaś w sedno.. Nie jestem szczęśliwa i ogólna atmosfera jest do niczego, wiem, że dzieci to czują, a z drugiej strony zastanawiam się, czy lepiej im będzie bez ojca? ![]() Co do pracy to już nawet myślałam, żeby przeprowadzić się gdzieś do miasta, gdzie miałabym jakieś perspektywy... ![]() Cytat:
![]() No i dziękuję za wsparcie, wiem, że dam radę -muszę ![]() Cytat:
![]() Zawsze było mi go żal, wydawał mi się taki niezaradny, niedzisiejszy, myślałam, że beze mnie zginie... taki ze mnie typ smamarytanki, czy też żałosnej idiotki... Miał przej..bane dzieciństwo, najpierw śmierć matki, później alkoholizm ojca i jego śmierć i tak zawsze pod górkę.. Jak głupia jeszcze przed ślubem myślałam, że sam nie miał takiej zwyczajnej normalnej rodziny to tym bardziej będzie dbał o swoją, będzie umiał to docenić.. A kiedy zaszłam pierwszy raz w ciążę dosłownie nosił mnie na rękach.. Jaka byłam głupia... ![]() Cytat:
![]() Jeszcze gdzieś we mnie tkwi ta wiara, że on jest dobry, że on chciał dobrze... tylko mu nie wyszło... wariatka ![]() To takie podświadome, bo w zasadzie wiem jak jest i nie wierzę w bajki, a tu jakoś tak...
__________________
Wiosennie i calineczkowo zapraszamy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501801&page=4 Papierki: http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=280191 Decoupage: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=261362 Edytowane przez dajanka87 Czas edycji: 2011-03-29 o 18:52 |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Nie, pan mąż co się nie zmieni, pozostanie takim dupkiem jak jest całe życie, przy takim podejściu do kasy, życia, skazana jesteś przy nim nie tylko na życie bez poczucia bezpieczeństwa finansowego, ale zwyczajnie na biedę, bo długi trzeba będzie pospłacać, jak nie będzie miała skąd, to pożyczy z dziwnych miejsc, a wtedy zapukają do drzwi smutni panowie z bejsbolem.
Szansę to możesz dać RAZ, drugi- to głupota i naiwność oraz krzywda dla dzieci. Masz tylko 24 lata i już 2 dzieci, pan tylko do tego się nadaje, dlatego uważaj. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Wiesz to już nawet nie chodzi o to co on wyczynia, kombinuje, kłamie, ale właśnie o ten brak bezpieczeństwa i brak zaufania... moje zostało tak zaszargane, że nie potrafię mu zaufać i nie będę umiała i taki związek nie ma dla mnie sensu..
Ostatnio dużo myślę o dzieciach, widzę, jak bardzo go kochają, ale nie będę z tego powodu poświęcać reszty życia, przynajmniej taka mama nadzieję.. Aha, jak mu powiedziałam, co i jak ogólnie to stwierdził, że chce żeby dzieci z nim były ![]() I że nawet jeśli się teraz rozejdziemy, to choćby pod koniec życia, ale znów będziemy razem, bo jesteśmy sobie pisani ![]() To mnie dosłownie powaliło... Co do dzieci.. już dwoje.. Ja wiem jak to wygląda, jak historia pt "wpadka za wpadką", ale tak nie było.. Chciałam dzieci rok po roku, mam nadzieję, że dzieciaki będą ze sobą zżyte kiedyś tam w przyszłości.. Obecnie twierdzę, że mi nie przytrafiło się w życiu nic lepszego niż rodzeństwo i może oni też tak kiedyś stwierdzą... Oczywiście chciałam, wtedy kiedy jeszcze było ok, byliśmy w dobrej sytuacji i uczuciowej i finansowej...
__________________
Wiosennie i calineczkowo zapraszamy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=501801&page=4 Papierki: http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=280191 Decoupage: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=261362 Edytowane przez dajanka87 Czas edycji: 2011-03-29 o 19:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Nie martw się, komuś takiemu żaden sąd 2 małych dzieci nie przyzna, ktoś taki może mieć w ogóle problemy z płaceniem alimentów. Zwyczajnie, przy takim mężu jesteś w sumie skazana na biedę i niepewność, a czy jest coś gorszego, gdy nie wiesz, czy dzieciom np. kupisz leki czy buty na zimę.
Jesteś młoda, dasz sobie radę i uwierz- za jakiś czas sama będziesz w szoku, jak mogłaś być z kimś takim. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Cytat:
Życzę Ci, żeby nie skończyło się tylko na myśleniu... |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Ja Ci w kazdym razie radze nie zwlekać. Z tego, co opisałas, fatalnie trafiłas i wybrałas. To juz nie te czasy, kiedy trzeba być z męzem bez względu na wszystko. On sie nie zmieni, dzieci przyzwyczają sie bardziej do niego i bedzie im trudniej. No i nie wiesz, czy dzisiaj, lub jutro nie wezmie kolejnego kredytu. Zycie jak na minie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 18
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Goń gnoja!!! Jak teraz cos nie zrobisz to zmarnujesz sobie życie.Jeszcze jesteś młoda dasz rade kobiety zawsze dadzą.Bo jak bedzesz z nim to miłości i zrozumienia nigdy nie doznasz a to nam bardzo potrzebne.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Wszystkie długi zaciągnięte przez męża w czasie trwania małżeństwa są też Twoimi długami, zrobiona w tej chwili rozdzielność majątkowa tego nie zmienia. Więc jeżeli on trafi do sądu, a ty zaczniesz pracować, to nawet po rozwodzie, komornik ma prawo zajmować część Twojej pensji. Jedynym ratunkiem dla Ciebie jest teraz wystąpienie do sądu o rozdzielność majątkową z datą wsteczną, ale nie będzie łatwo ją uzyskać, jeżeli prowadziliście razem gospodarstwo domowe, bo przypuszczalnie mogłaś korzystać z pieniędzy z tych kredytów. Ale spróbować warto - ważne jest, żeby miało to miejsce przed rozwodem, bo rozwód równa się rozdzielności majątkowej z dniem jego orzeczenia i nie da się już tego zmienić na rozdzielność z datą wsteczną.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Kochana nie czekaj bo nie będzie lepiej.. U mnie też nieznajomi się zachwycali jaki to mój mąż jest wspaniały.. Bo przy ludziach to on umiał grać i to idealnie.. Tylko Ci co znali nas trochę lepiej wyłapywali jego dziwne zachowania i dziwne odzywki w moim kierunku, które czasem mu się "wypsnęły" przy ludziach... A to co się działo w naszym mieszkaniu za zamkniętymi drzwiami to wiem tylko ja sama.. i ewentualnie sąsiedzi, którzy napewno sporo słyszeli.. Bała się odejść i to bardzo - bałam się, że nie dam sobie rady.. ale jakoś daje
![]() Będzie Ci ciężko i to bardzo.. samo podjęcie decyzji, to dopiero pierwszy krok.. ale najważniejszy i musisz się go mocno trzymać.. bo będziesz miała ochotę wrócić i to nie raz.. ale wierz mi, że nie warto.. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Dajanka - a te pieniądze z kredytów czy innych źródeł na co on przeznacza? Rozdaje biednym? Przepija? Przegrywa na automatach? Gdzieś ta kasa musi! Czy rozmawialiście o tym? Wydaje mi się, że nadal do kochasz. A on kocha WAS. Może warto pomyśleć o próbie rozwiązania problemu a nie od razu o rozwodzie? Wg mnie decyzję o rozwodzie należy podjąć, kiedy upadnie ostatni powód do bycia razem, a tym są WASZE dzieci .
__________________
Szefowa wydziału ds. niemożliwych |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Współczuję Ci tej sytuacji naprawdę, bo wiem co znaczy tkwić w toksycznym związku przez długi czas i trzymać się go kurczowo z głupią nadzieją, że będzie lepiej.
Teraz wiem, że lepiej nie będzie bo czekałam bardzo długo czasu w swoim związku na to, że będzie tak jak na początku.. wielka miłość, duże plany, świat dookoła wprost nieistniejący ![]() Tak było kilka lat temu i teraz- dopiero teraz- wiem, że nigdy nie wrócimy do tamtych chwil, kiedy jeszcze się nie znaliśmy na tyle aby wiedzieć, że nie będziemy umieli razem żyć. I też popełniłam wielki błąd biorąc ślub z tym człowiekiem, bo głupia miałam po raz kolejny nadzieję, że to NAS zmieni. Nie zmieniło. I też mam córeczkę, również mi jest ciężko i wstyd mi się przyznać do tego, że czekałam tak długo na to że będzie inaczej i że straciłam własne poczucie wartości przy tym człowieku i poczułam się dosłownie nikim, do takiego stanu mnie doprowadził człowiek z którym zaplanowałam sobie całe moje życie ![]() Wyjechałam za nim za granicę bo tam mieszkał od kilku lat, zrezygnowałam ze swoich pasji, zostawiłam po prostu wszystko i po kilku miesiącach mieszkania z nim przeżywszy nie jedną przykrą dla mnie sytuację wróciłam do Polski żeby studiować, bo miałam po prostu dość. Niestety okazało się, że jestem w ciąży i tak się moje zycie potoczyło dalej. Ślub, nadzieja na wielkie zmiany, ale po porodzie dziecka nie odczułam od męża wielkich chęci na to żeby żyć w trójkę razem szczęśliwie(był z nami na spacerze zliczając- 5razy, nie więcej). Stwierdziłam, że to nie ma sensu. Zostałam w Polsce, żeby się uczyć. Mam tą komfortową sytuację, że mogę zostawić malutką z moją mamą i dalej się kształcić, ale nadal żyje z tym człowiekiem, przejmując się jego ciągłymi pretensjami do mnie o to ze tutaj zostałam. Ale powiedziałam dość. Nie wiem na jakim jestem dokładnie etapie w tym momencie bo powiedziałam mu, że koniec z poniewieraniem mojej osoby i traktowaniem mnie jak śmiecia, który nigdy nie miał i nadal nie ma nic do powiedzenia. Nie będę się odzywała co do kwestii finansowych bo przysyła mi pieniądze i nie zaciąga żadnych kredytów, ale niestety żyje tylko dniem dzisiejszym, nie ma konkretnych planów na przyszłość, wychodzi z założenia że "będzie jak ma być". A mnie już to przestało bawić i w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem szczęśliwa będąc z tym człowiekiem i nigdy nie będę dopóki nie zacznie mnie szanować. A na szacunek nie mam co liczyć, skoro tyle czasu wykazywał to że liczy się tylko to co on myśli i co ma do powiedzenia ![]() Nie licz więc na pozytywne zmiany w swoim facecie. Oni się nie zmieniają. Skoro raz zrobił taką rzecz(nie wspominając, że gdyby mój mnie okradł albo moich rodziców to bym go chyba zabiła) to będzie to robił już zawsze.
__________________
![]() ![]() Daj każdemu dniu szanse stania się najpięknieszym w całym twoim życiu ![]() Z zawodu kosmetyczka, masażystka. Doradca Forever Living Products, Bandi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Witam mam 22 lata, mam małe dziecko, jestem 4 lata po ślubie.
Mąż narobił długów o których dowiedziałam się przypadkiem, miał je już przed ślubem ale zataił to przede mną. Pieniądze oddawał matce która obiecywała spłacać jego kredyty, jednak wogóle tego nie robiła. Jest okropnie zadłuzona spłaca kredyt kredytem. kiedy zaczely, rzychodziły wezwania do zapłaty, on sie nie zamierzał nawet tłumaczyc, mówił ze nie moja sprawa a jak zechce to wezmie i nastepny bo musi mamusi pomagac. Przy nastepnym kredycie ja trzymałam papier w reku a on sie wypierał ze wogóle cokolwiek wział. Aby załagodzic sytuacje jego matka caly czas twierdzila ze placi, czego wogóle nie robiła, on dobrze o tym wiedział ale mówił co mu kazała matka. Jak komornik komornik zajal nam konto to juz nie wytrzymałam i kazałam mu sie wynosic do matki. on wogóle sie nie interesuje tymi kredytami i mam wrazenie ze nic sie nie przejmuje tym ze nie bedziemy mieli za co żyć. Mieszkam z rodzicami, nie pracuje nie wiem co robic, napewno niewróce do meza. Ja płacze i tłumacze mu że nie mamy na życie a on mi się śmieje w oczy i mówi że jemu komornik nic nie zrobił i jego ciągle gadanie ze jakoś to bedzie. jestem załamana nie wiem co powinnam zrobić, rozwód separacja, boje się tego |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Betko, ale rozwód w TAKIEJ sytuacji to jedyne wyjście, zanim głupi mąż jeszcze bardziej was pogrąży, zacznij od rodzielności majątkowej i nigdy, przenigdy nie zgadzaj się żyrować mu czegokolwiek. Szukaj jakiejkolewiek pracy, aby mieć jakiś pieniądze, bo prz takim mężu to i z alimenta,mi będzie problem. Twój mąż i teściowa są na równi pochyłej, nie daj ty się tam zapędzić. Przy takim męzu czeka cię tylko bieda i nędza.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Żadnego kredytu nie podpisywałam i niczego mu nigdy w życiu nie podpisze.
Mąż na pewno na nic się nie zgodzi polubownie. Teściowa wszystkim rozpowiada ze dobrze wiedziałam o jego zadłużeniu, a to kłamstwo. Jak ja mam to udowodnić przed sadem. O rozwodzie myślę cały czas ale boje się podjąć pierwsze kroki nie wiem od czego zacząć, czy długo to potrwa jeśli on nie będzie się zgadzał na rozwód, podział majątku . Na pewno będzie utrudniał. Boje się że sobie nie poradzę. Nie moge aktualnie podjac pracy, muszę się zajmować dzieckiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Idź do prawnika, są też tacy, że nie musisz płacić za poradę; poszuka porady na stronach dla kobiet, nie zgadzaj się na rozwód bez orzekania o winie, bo to dla ciebie niekorzystny układ. Po prostu zacznij działaś, zbierać informacje, nie marnuj sobie i dziecku życia.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 672
|
Dot.: Rozstanie, alimenty, rozwód.. ciężko mi na sercu:( Pomóżcie..
Betko, przed rozwodem postaraj się o rozdzielność majątkową z datą wsteczną. Dowiedz się u prawnika jakie masz na nią szansę, wydaje mi się, że większe, niż autorka wątku. Może zacznij z mężem rozmowę o tych długach i nagrywaj ją na dyktafon? Będziesz miała dowód w sądzie, szczególnie jak on rzuci znowu, że to nie Twoja sprawa itp.
__________________
Edytowane przez Juliette88 Czas edycji: 2011-04-18 o 19:34 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.