Maminsynek.Kolejne walki.Bezsensowne?!

[bbehindBLUEeyess]

Kiedyś o tym gdzieś pisało,ale to było tak dawno,że mam wrażenie że mogłam być w tedy innym człowiekiem.
Są takie fale,wiecie?
Coś siś dzieje, w coś si trąca później jest spokój. Myślę sobie-przeszło. Będzie okej. I nadchodzi nowy sztorm.

Taka walka pozbawia mnie sił.
Ostatnio kupowaliśmy prezent na komunie Jego ich chrześnicy. Miał być złoty łańcuszek. Nagle TŻ zasugerował pierścionek, oglądaliśmy. Trochę mnie to zaskoczyło,bo miało być inaczej... w końcu nie wiedział jaki rozmiar wziąść, mówię::weźmy większy, będzie mogła kiedyś go założyć. Więc zadzwonił do mamy..."halo" jaki ma rozmiar?Aha,dobrze, to wezmę większy" i jakieś ta coś tam jeszcze.
Pojechaliśmy na zakupy,jakieś drobiazgi, po powrocie pokazał mamie już w drzwiach pierścionek. Okazało się że poprstu mama też wczesniej kupiła pierścionek swojej pierwszej wnuczce..
oczywiście ubrał się w nowe ciuchy i poszedł sie pokazać mamie.
Tydzień wcześniej tak samo, poszedł się pokazać...
i jeszcze wcześniej też....
gdy spędzaliśmy razem weekend zadzwonił ojciec(jestem PRZEKONANA że ona go napuszcza) z pretensjami ze nie wiedzą co sie z nim dzieje.

Ostatnio spędzialiśmy mało czasu razem- praca i szkoła. a teraz gdy z nim jestem to po prostu ONA jest znowu ze wszystkich stron. Przecież to jest chore...!!


Teraz wyjeżdżamy za granice ja z nim do jego rodziny(ale bez jego rodziców) Boje sie tego wyjazdu.


Dodam że dzwonią do siebie,ona się pyta co on jadł na obiad....Boże...
a ja go kocham bo pomijając to wszystko(relacje z matką) jest na prawdę kochany. Tylko że nie jestem wcale najważniejsza.
Boję się.

[Kruche Ciastko]

Nie wiem co jest dziwnego w tych relacjach z mama. Ona sie troszczy, on ma z nia kontakt i tyle.

[201803111829]

Maminsynka się nie zmieni.


Chyba że wyjedziesz na drugi koniec świata, zamkniesz go w piwnicy, zakneblujesz i przywiążesz do łóżka. Wtedy będzie cały twój.

[PaulaCooper]

Jak wyzej - maminsynka sie nie zmieni.
Mozesz sprobowac. Jednak jesli sie nie uda - zostaw go, chyba ze chcesz sie meczyc cale zycie.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[Nightmare666]

Uważam, że przesadzasz

[mushroomhunter]

A ile szanowny maminsynek ma lat? Bo jeśli jest nastolatkiem, albo trochę więcej, to takie zachowanie rodziców jest raczej naturalne. Mój brat też przychodzi do mamy i pyta, czy dobrze wygląda. W twoim opisie nie widzę patologii.

I pisz dziewczyno po polsku, bo się to ciężko czyta.

[mary_poppins]

Ja też się pokazuję mamie w nowych ciuchach - to coś zdrożnego..?

Autorko, według mnie albo przesadzasz, albo podane przez Ciebie przykłady są tymi lżejszymi. Nie widzę tu maminsynka, tylko faceta który ma kontakt ze swoją rodziną - ot, tyle. Jeśli chodzi o przykład z pierścionkiem - nie wiem co w tym złego że skonsultował się z matką, ona zapewne lepiej od Ciebie się orientuje jaki rozmiar palca ma jego chrześnica, skoro już kupowała taki prezent to ma doświadczenie. Co do ciuchów - zupełnie nie pojmuję problemu. Tak samo, jak z telefonami do rodziców.

Albo jesteś przeczulona, albo to co opisałaś to wierzchołek góry lodowej. W podanych przykładach nie widzę jakiejś chorej zależności od rodziców.

[Fleur_D]

Napisane przez mary_poppins

Ja też się pokazuję mamie w nowych ciuchach - to coś zdrożnego..?

Autorko, według mnie albo przesadzasz, albo podane przez Ciebie przykłady są tymi lżejszymi. Nie widzę tu maminsynka, tylko faceta który ma kontakt ze swoją rodziną - ot, tyle. Jeśli chodzi o przykład z pierścionkiem - nie wiem co w tym złego że skonsultował się z matką, ona zapewne lepiej od Ciebie się orientuje jaki rozmiar palca ma jego chrześnica, skoro już kupowała taki prezent to ma doświadczenie. Co do ciuchów - zupełnie nie pojmuję problemu. Tak samo, jak z telefonami do rodziców.

Albo jesteś przeczulona, albo to co opisałaś to wierzchołek góry lodowej. W podanych przykładach nie widzę jakiejś chorej zależności od rodziców.

Dokładnie.
Choć wszystko zależy od jego wieku i częstości występowania takich zachowań. Ale ogólnie to nie widzę niezdrowej relacji.
Odniosłam wrażenie, że bardziej boli Cię to, że nie radzi się Ciebie. I nie trzyma sztywno ustaleń w każdej, nawet najdrobniejszej kwestii. Jakie to ma właściwie znaczenie czy kupił pierścionek czy coś innego. A Ty od razu wielce zdziwiona. Na zakupach ludzie często zmieniają zdanie. Wyluzuj trochę, bo potem się nakręcasz i ziejesz ogniem nawet w błahych sytuacjach.

[Rena]

Napisane przez bbehindBLUEeyess

Kiedyś o tym gdzieś pisało,ale to było tak dawno,że mam wrażenie że mogłam być w tedy innym człowiekiem.
Są takie fale,wiecie?
Coś siś dzieje, w coś si trąca później jest spokój. Myślę sobie-przeszło. Będzie okej. I nadchodzi nowy sztorm.

Taka walka pozbawia mnie sił.
Ostatnio kupowaliśmy prezent na komunie Jego ich chrześnicy. Miał być złoty łańcuszek. Nagle TŻ zasugerował pierścionek, oglądaliśmy. Trochę mnie to zaskoczyło,bo miało być inaczej... w końcu nie wiedział jaki rozmiar wziąść, mówię::weźmy większy, będzie mogła kiedyś go założyć. Więc zadzwonił do mamy..."halo" jaki ma rozmiar?Aha,dobrze, to wezmę większy" i jakieś ta coś tam jeszcze.
Pojechaliśmy na zakupy,jakieś drobiazgi, po powrocie pokazał mamie już w drzwiach pierścionek. Okazało się że poprstu mama też wczesniej kupiła pierścionek swojej pierwszej wnuczce..
oczywiście ubrał się w nowe ciuchy i poszedł sie pokazać mamie.
Tydzień wcześniej tak samo, poszedł się pokazać...
i jeszcze wcześniej też....
gdy spędzaliśmy razem weekend zadzwonił ojciec(jestem PRZEKONANA że ona go napuszcza) z pretensjami ze nie wiedzą co sie z nim dzieje.

Ostatnio spędzialiśmy mało czasu razem- praca i szkoła. a teraz gdy z nim jestem to po prostu ONA jest znowu ze wszystkich stron. Przecież to jest chore...!!


Teraz wyjeżdżamy za granice ja z nim do jego rodziny(ale bez jego rodziców) Boje sie tego wyjazdu.


Dodam że dzwonią do siebie,ona się pyta co on jadł na obiad....Boże...
a ja go kocham bo pomijając to wszystko(relacje z matką) jest na prawdę kochany. Tylko że nie jestem wcale najważniejsza.
Boję się.

nie bardzo rozumiem zwlaszcza o tym sztormie i innym czlowieku. A pierscionek czy lancuszek to i tak nie dla Ciebie, wazne zeby sie podobal chrzesnicy.

[Kumatka]

Niestety nie ma w tych zmartwieniach żadnej przesady,to że facet nie wyrósł z roli małego chłopca może być dla partnerki strasznie wkurzające i co najgorsze to się nie zmieni.Konkurencja z mamusia jest trudna,w tym związku to ona jest dla niego najważniejsza,nic na to nie poradzisz,ale miłość nie wybiera,jak to mówią jest ślepa.

[asos_]

Napisane przez _Tinkerbell

Maminsynka się nie zmieni.

[Ljus]

Mi się wydaje że autorka nie przesadza, a raczej jest to nagromadzenie wielu małych sytuacji w których zdanie mamy jest na pierwszym miejscu. Tzn wszystko zależy od wieku, ale jeśli jesteście już taką poważną parą to rozumiem że to moze być nie do wytrzymania. A wielu ludzi ma chore relacje z rodzicami i wiele matek chcialoby na wieki zajmować 1 miejsce w życiu syna.
Rozmawiasz z nim o tym? On wie, że ta sytuacja Cię wkurza czy udajesz że nie ma problemu?

[Ivi 1988]

Coz moge poradzic...

Chyba mozna to skomentowac tak,ze to od faceta zalezy - o ile nim jest, bo nie wiem, w jakim wieku mlodzieniec.
Bo moja mama uwielbia mojego brata i sie do niego ciagle "tuli", jednak on takiej "opieki" nie chce i odrzuca.
Niektorzy sa z mami blisko, bo z nia moga o wszystkm pogadac i byc moze nie maja wielu przyjaciol- a mama "zawsze jest".

Jesli nadal mieszka z rodzicami i jest w tzw wieku szkolnym, to ciezko mi widziec problem.
Jesli jest jednak facetem minimum 25 lat i gdzie jeszcze mieszkalibyscie raze, to chyba wtedy mozna zalozyc watek.

[acideve]

Ja byłam z mamisynkiem 7 lat i uwierz nie da się go zmienić, nawet jak urodziło nam się dziecko TRAGEDIA. Teraz nie jesteśmy razem juz ponad 2 lata i Ona co jakiś czas nawet w moje życie próbuje ingerować. A On dalej jest pod jej dużym wpływem.

[Rena]

faktycznie czasem sa wrecz patalogiczne relacje, zwlaszcza jak mama faceta jak samotna (wdowa, rozwiedziona czy inne nieszczesliwe przypadki) wtedy potrafi naprawde walczyc z dziewczyna syna jak z autentyczna rywalka. Ale w tym watku te przyklady tego nie wykazuja, to ze konsultowal prezent dla jakiegos dziecka z jego rodziny z mama, to ona naprawde mogla to dziecko dobrze znac i wiedziec co sie moze podobac, podczas gdy autorka watku nie wiadomo ile razy chrzesnice faceta widziala. Poza tym sprawy rodzinne konsultuje sie z rodzina, a zwiazkowe w zwiazku. Nie widze przekroczenia barier intymnosci. Ubrania tez kazdy widzi na innych - jedni lubia o tym plotkowac inni nie.

[Ivi 1988]

Napisane przez Rena

Poza tym sprawy rodzinne konsultuje sie z rodzina, a zwiazkowe w zwiazku..

Wlasciwie to bardzo dobra puenta na ten temat.

[kuka2960]

Ale jesteście jednostronne...

A może jego matka nie ma nikogo innego? Może ma wredne koleżanki z pracy, męża pijaka, a reszta rodziny nie żyje? I może on to wie i nie chce matki olać i zostawić na resztę życia samej?

A może autorko tematu nie zauważasz tego jak kupi sobie coś nowego, a gdy idzie to matki to może usłyszeć "ładnie Ci w tym".

Też kiedyś będziecie miały dorosłego syna, który będzie od urodzenia waszym oczkiem w głowie i nagle po 20 latach przyjdzie jakaś kobieta i będzie chciała go zabrać tylko dla siebie - pomyślcie czy tak łatwo będzie odpuścić ;]

Z jednym natomiast się zgodzę w 100%: "Poza tym sprawy rodzinne konsultuje sie z rodzina, a zwiazkowe w zwiazku.."

[Fleur_D]

Napisane przez kuka2960

Ale jesteście jednostronne...

A może jego matka nie ma nikogo innego? Może ma wredne koleżanki z pracy, męża pijaka, a reszta rodziny nie żyje? I może on to wie i nie chce matki olać i zostawić na resztę życia samej?

A może autorko tematu nie zauważasz tego jak kupi sobie coś nowego, a gdy idzie to matki to może usłyszeć "ładnie Ci w tym".

Też kiedyś będziecie miały dorosłego syna, który będzie od urodzenia waszym oczkiem w głowie i nagle po 20 latach przyjdzie jakaś kobieta i będzie chciała go zabrać tylko dla siebie - pomyślcie czy tak łatwo będzie odpuścić ;]

Z jednym natomiast się zgodzę w 100%: "Poza tym sprawy rodzinne konsultuje sie z rodzina, a zwiazkowe w zwiazku.."

Chyba nie przeczytałaś wątku zbyt dokładnie. Większość Wizażanek nie widzi nic niezdrowego w tej relacji, a Ty piszesz tak jakby sto dziewczyn wcześniej w niewybrednych słowach zjechało matkę faceta. Czytanie ze zrozumieniem jest ćwiczone już w gimnazjum

[Rena]

Napisane przez kuka2960

Ale jesteście jednostronne...

A może jego matka nie ma nikogo innego? Może ma wredne koleżanki z pracy, męża pijaka, a reszta rodziny nie żyje? I może on to wie i nie chce matki olać i zostawić na resztę życia samej?

A może autorko tematu nie zauważasz tego jak kupi sobie coś nowego, a gdy idzie to matki to może usłyszeć "ładnie Ci w tym".

Też kiedyś będziecie miały dorosłego syna, który będzie od urodzenia waszym oczkiem w głowie i nagle po 20 latach przyjdzie jakaś kobieta i będzie chciała go zabrać tylko dla siebie - pomyślcie czy tak łatwo będzie odpuścić ;]

Z jednym natomiast się zgodzę w 100%: "Poza tym sprawy rodzinne konsultuje sie z rodzina, a zwiazkowe w zwiazku.."

no jasne znam jeden taki przypadek i wiesz jak to sie skonczylo? Gosciu probowal popelnic samobojstwo, by tylko uwolnic sie od nadopiekunczosci matki.

[chwast]

Mnie by to przeszkadzało i nie uważam tego za normalne, nie chciałabym aby taka osoba była moim partnerem.
Ale też wydaje mi się, że nic z tym nie zrobisz.

[kuka2960]

Napisane przez Fleur_D

Chyba nie przeczytałaś wątku zbyt dokładnie. Większość Wizażanek nie widzi nic niezdrowego w tej relacji, a Ty piszesz tak jakby sto dziewczyn wcześniej w niewybrednych słowach zjechało matkę faceta. Czytanie ze zrozumieniem jest ćwiczone już w gimnazjum

Och przepraszam, że uraziłem Panią Dorosłą. Jakbyś użyła odrobinę inteligencji, to byś zauważyła do kogo skierowane były moje słowa - bez zbędnego zakładania, że do wszystkich... I nie piszę "jakby sto dziewczyn wcześniej(...)" lecz do konkretnych osób - chyba dla takich ludzi jak Ty zacznę pisać bez oczywistych skrótów myślowych.

Napisane przez Rena

no jasne znam jeden taki przypadek i wiesz jak to sie skonczylo? Gosciu probowal popelnic samobojstwo, by tylko uwolnic sie od nadopiekunczosci matki.

No w takim wypadku to już jest faktycznie przegięcie...

[Ivi 1988]

Napisane przez kuka2960

Też kiedyś będziecie miały dorosłego syna, który będzie od urodzenia waszym oczkiem w głowie i nagle po 20 latach przyjdzie jakaś kobieta i będzie chciała go zabrać tylko dla siebie - pomyślcie czy tak łatwo będzie odpuścić ;]"

Ze jak prosze? To co, lepiej,zeby zyl jak odludek i dziwak bez kobiety cale zycie, bo ja bede zbyt zalosna i zazdrosna,zeby byl szczesliwy? Niech zyje ze mna w domku i razem sie zestarzejemy? To jest to lepsze wyjscie,co niby wiekszosc matek ma okreslone dla swoich doroslych synow?
A ja myslalam,ze szczescie syna jest wazniejsze.

[kuka2960]

Napisane przez Ivi 1988

Ze jak prosze? To co, lepiej,zeby zyl jak odludek i dziwak bez kobiety cale zycie, bo ja bede zbyt zalosna i zazdrosna,zeby byl szczesliwy? Niech zyje ze mna w domku i razem sie zestarzejemy? To jest to lepsze wyjscie,co niby wiekszosc matek ma okreslone dla swoich doroslych synow?
A ja myslalam,ze szczescie syna jest wazniejsze.

Po co popadać ze skrajności w skrajność? Tu rozmowa toczyła się o chwaleniu się nowym ubraniem, czy pytaniu o rozmiar pierścionka. A mówienie o byciu odludkiem i dziwakiem bez kobiety jest conajmniej nadinterpretacją..

[Ivi 1988]

Napisane przez kuka2960

Po co popadać ze skrajności w skrajność? Tu rozmowa toczyła się o chwaleniu się nowym ubraniem, czy pytaniu o rozmiar pierścionka. A mówienie o byciu odludkiem i dziwakiem bez kobiety jest conajmniej nadinterpretacją..

Przeczytaj jeszcze raz swoj poprzedni post.
Zalozylas, ze kazdej z nas bedzie ciezko "go (naszego przyszlego syna) puscic" do innej baby.
Jak mozna zalozyc, ze wiekszosc kobiet taka jest?

[kuka2960]

Napisane przez Ivi 1988

Przeczytaj jeszcze raz swoj poprzedni post.
Zalozylas, ze kazdej z nas bedzie ciezko "go (naszego przyszlego syna) puscic" do innej baby.
Jak mozna zalozyc, ze wiekszosc kobiet taka jest?

Byłem przekonany że sposób napisania tego akapitu a do tego zakończenie go ";]" było delikatną sugestią aby potraktować go z drobnym przymrużeniem oka, szczególnie fragment u "odpuszczeniu syna dla obcej kobiety".

EDIT: no i jeszcze sugerowałbym abyś także przeczytała go ponownie, bo dla mnie puścić kogoś wolno, a odpuścić komuś pewne zachowania, to są diametralnie różne sprawy.

[Ivi 1988]

Napisane przez kuka2960

Byłem przekonany że sposób napisania tego akapitu a do tego zakończenie go ";]" było delikatną sugestią aby potraktować go z drobnym przymrużeniem oka, szczególnie fragment u "odpuszczeniu syna dla obcej kobiety".
.

Dziewczyny wola kase i samochod od twojej zaj** osobowosci
I rozmiar ma znaczenie, oj ma


Masz racje, fajnie sie tak gada

[kuka2960]

Napisane przez Ivi 1988

Dziewczyny wola kase i samochod od twojej zaj** osobowosci
I rozmiar ma znaczenie, oj ma


Masz racje, fajnie sie tak gada

yyyy? że co proszę?

[Ivi 1988]

Napisane przez kuka2960

yyyy? że co proszę?

No przeciez dalam na koniec, wiec git, nie?

[kuka2960]

Napisane przez Ivi 1988

No przeciez dalam na koniec, wiec git, nie?

nie

[Ivi 1988]

Napisane przez kuka2960

nie

No wlasnie to,ze piszesz, ze kazda baba bedzie miala problem z puszczeniem przyszlego syna z objec do drugiej kobiety, tez takie git nie bylo..
Moze kiepski zart to bardziej...