ciąża i masa problemów

[Palpi]

Witam Was dziewczyny,
Chciałam Was prosić o poradę. Jestem w ciąży w 30 tyg, nie planowałam tego, no ale tak się stało i nie zmienię tego. Ojciec dziecka jest niedojrzałym człowiekiem, nie rozumie co to jest za odpowiedzialność i jakie są koszty posiadania dziecka. Tak na prawdę nie mam u niego dużego wsparcia. Z rodzicami mam nie najlepszy kontakt, mieszkam u mamy teraz, po urodzeniu też nie mam za bardzo innej możliwości.
Mam kilka pytań, na które może znacie odpowiedź.
Jeśli dostanę się na studia w tym roku, to będę mogła się starać o stypendium socjalne, tam jest potrzebny dochód na osobę w rodzinie i teraz nie wiem jak mam to rozumieć. Mieszkam z mamą w wynajętym mieszkaniu później będzie z nami dziecko, czyli będą trzy osoby, ale jesteśmy zameldowane u ojca i tam mieszka jeszcze babcie, więc osób byłoby 5 i dwie zarabiające + emerytury babci itd.
Czyli jak powinnam to liczyć?
Dodatkowo chciałam się dowiedzieć czy samotne matki mają jakieś przywileje jeśli chodzi o żłobki? Bo jeśli ja bym była na uczelni to nie miałabym z kim maluszka zostawić.
Może któraś z Was miałaby jakiś pomysł co do mojej sytuacji? Nie chce siedzieć mamie na głowie żeby mnie utrzymywała, więc pomyślałam o studiach i stypendium.

[201607110949]

Napisane przez Palpi

Jeśli dostanę się na studia w tym roku

dobra rada: odłóż studia na kolejny rok. Za 2 miesiące rodzisz, naprawdę jeszcze się nie spodziewasz jaka ciężka praca przy dziecku Cię czeka. Oszczędź i jemu i sobie dodatkowych stresów. Już lepiej rozglądnąć się za jakąś dorywczą, zdalną pracą, którą możesz wykonywać w domu. Na studia zawsze możesz iść za rok. Świat się nie zwali a będzie Tobie i dziecku o wiele łatwiej.

[mpt]

Napisane przez Palpi

Witam Was dziewczyny,
Chciałam Was prosić o poradę. Jestem w ciąży w 30 tyg, nie planowałam tego, no ale tak się stało i nie zmienię tego. Ojciec dziecka jest niedojrzałym człowiekiem, nie rozumie co to jest za odpowiedzialność i jakie są koszty posiadania dziecka. Tak na prawdę nie mam u niego dużego wsparcia. Z rodzicami mam nie najlepszy kontakt, mieszkam u mamy teraz, po urodzeniu też nie mam za bardzo innej możliwości.
Mam kilka pytań, na które może znacie odpowiedź.
Jeśli dostanę się na studia w tym roku, to będę mogła się starać o stypendium socjalne, tam jest potrzebny dochód na osobę w rodzinie i teraz nie wiem jak mam to rozumieć. Mieszkam z mamą w wynajętym mieszkaniu później będzie z nami dziecko, czyli będą trzy osoby, ale jesteśmy zameldowane u ojca i tam mieszka jeszcze babcie, więc osób byłoby 5 i dwie zarabiające + emerytury babci itd.
Czyli jak powinnam to liczyć?
Dodatkowo chciałam się dowiedzieć czy samotne matki mają jakieś przywileje jeśli chodzi o żłobki? Bo jeśli ja bym była na uczelni to nie miałabym z kim maluszka zostawić.
Może któraś z Was miałaby jakiś pomysł co do mojej sytuacji? Nie chce siedzieć mamie na głowie żeby mnie utrzymywała, więc pomyślałam o studiach i stypendium.

Świetna motywacja, ale widzisz, stypendium to są grosze przy kosztach utrzymania dorosłej kobiety z dzieckiem. Poza tym noworodka nie oddasz do żłobka. Odpuść na rok, teraz zajmij się sobą i dzieckiem.

[Palpi]

Wątpię żebym znalazła jakąkolwiek pracę bez żadnego wykształcenia. Poza tym, moja mama uważa, że powinnam iść na studia i przynajmniej coś robić a nie tylko siedzieć w domu na jej garnuszku.
Z tego co się dowiadywałam to od 5 miesiąca normalnie przyjmują dzieci do żłobka. Co oznacza, że przez dwa miesiące będę musiała znaleźć inny rodzaj opieki nad dzieckiem.

[Damayanti]

w Twojej sytuacji "rodzina" to Ty, mama i dziecko. a najlepiej będzie jeśli pójdziesz do osoby, która zajmuje się stypendiami i poprosisz o pomoc w wypełnieniu wniosku. jest tam wiele pytań, które są problematyczne i można się wyłożyć i coś źle wypełnić.

[mpt]

Napisane przez Palpi

Wątpię żebym znalazła jakąkolwiek pracę bez żadnego wykształcenia. Poza tym, moja mama uważa, że powinnam iść na studia i przynajmniej coś robić a nie tylko siedzieć w domu na jej garnuszku.
Z tego co się dowiadywałam to od 5 miesiąca normalnie przyjmują dzieci do żłobka. Co oznacza, że przez dwa miesiące będę musiała znaleźć inny rodzaj opieki nad dzieckiem.

Nie widzę tego. Prędzej znajdziesz pracę na pół etatu albo i 3/4 po maturze, niż ogarniesz studia na I roku+dziecko. Żłobek nie jest na cały dzień.

[201607110949]

Napisane przez Palpi

Wątpię żebym znalazła jakąkolwiek pracę bez żadnego wykształcenia. Poza tym, moja mama uważa, że powinnam iść na studia i przynajmniej coś robić a nie tylko siedzieć w domu na jej garnuszku.
Z tego co się dowiadywałam to od 5 miesiąca normalnie przyjmują dzieci do żłobka. Co oznacza, że przez dwa miesiące będę musiała znaleźć inny rodzaj opieki nad dzieckiem.

Nie zazdroszczę Ci sytuacji bo z jednej strony matka ma rację: narobiłaś sobie kłopotu i głupio, żebyś nie musiała brać za to odpowiedzialności zwalając utrzymanie dziecka, które kosztuje masę, na mamę. Z drugiej strony - 5 miesięczne dziecko, nawet jeśli dostanie miejsce w żłobku, to jeszcze kompletne maleństwo, dla którego mama jest całym światem. Nie oddałabym do żłobka takiego szkraba. Co innego jakaś zaufana opiekunka, najlepiej z rodziny. Ale żłobek? Gdzie wciąż rozprzestrzeniają się nowe zarazki i tak naprawdę nie wiesz co się z Twoim niemowlakiem dzieje? Ono Ci nie powie po powrocie do domu, że pani w żłobku za mało je przytulała. Zresztą, mam wrażenie, że jak urodzisz to sama się przekonasz jaka to odpowiedzialność i jakie problemy. Póki co dziecko jest dla Ciebie bytem abstrakcyjnym.

[201604181004]

XXI wiek gdy studia stają się systemem zarobkowym młodych samotnych matek, tego jeszcze nie grali.

Po prostu daj sobie spokój. Stypendium socjalne nie jest dla osób które wykorzystują studia do zarobku, tylko dla osób które chcą studiować ale nie mają za co, to raz, dwa rzadko kiedy przyznają je już z rozpoczęciem studiów. Możliwe że szybciej wylecisz z dziennych niż stypendium dostaniesz.

[Palpi]

Napisane przez SALIX

Nie zazdroszczę Ci sytuacji bo z jednej strony matka ma rację: narobiłaś sobie kłopotu i głupio, żebyś nie musiała brać za to odpowiedzialności zwalając utrzymanie dziecka, które kosztuje masę, na mamę. Z drugiej strony - 5 miesięczne dziecko, nawet jeśli dostanie miejsce w żłobku, to jeszcze kompletne maleństwo, dla którego mama jest całym światem. Nie oddałabym do żłobka takiego szkraba. Co innego jakaś zaufana opiekunka, najlepiej z rodziny. Ale żłobek? Gdzie wciąż rozprzestrzeniają się nowe zarazki i tak naprawdę nie wiesz co się z Twoim niemowlakiem dzieje? Ono Ci nie powie po powrocie do domu, że pani w żłobku za mało je przytulała. Zresztą, mam wrażenie, że jak urodzisz to sama się przekonasz jaka to odpowiedzialność i jakie problemy. Póki co dziecko jest dla Ciebie bytem abstrakcyjnym.

Ja wiem, że 5 miesięczne dziecko to zupełny maluszek. Moim marzeniem nigdy nie było urodzenie dziecka i pozostawienie go komuś innemu pod opiekę, bo ja mam ważniejsze sprawy. Ale wiecznie nie będę mieszkała z mamą przecież, bez wykształcenia sobie nie poradzę, bo nawet jeśli znajdę pracę to za grosze a będę musiała utrzymać siebie, dziecko i mieszkanie.

Napisane przez drabineczka

XXI wiek gdy studia stają się systemem zarobkowym młodych samotnych matek, tego jeszcze nie grali.

Po prostu daj sobie spokój. Stypendium socjalne nie jest dla osób które wykorzystują studia do zarobku, tylko dla osób które chcą studiować ale nie mają za co, to raz, dwa rzadko kiedy przyznają je już z rozpoczęciem studiów. Możliwe że szybciej wylecisz z dziennych niż stypendium dostaniesz.

Oczywiście, bo ja uważam chcę wykorzystać studia do celów zarobkowych.... Raczej chodzi mi o to, żeby mieć wykształcenie i móc zapewnić dziecku godną przyszłość, a stypendia socjalne istnieją więc chciałabym uzyskać pomoc. Wiem, że nie "zarobie" sobie na tym.

[skazana_na_bluesa]

dziewczyny dobrze piszą - rok cię nie zbawi, a dla tego dziecka to będzie ogromna różnica. odnoszę wrażenie, że skoro nie planowałaś tej ciąży to i dziecko będziesz traktować po macoszemu...

[201604181004]

1. wykształcenie wyższe to przywilej nie obowiązek
2. nie stać cię na studia to cię na nie nie stać
3. dzieci się z powietrza nie biorą

[Palpi]

Napisane przez skazana_na_bluesa

dziewczyny dobrze piszą - rok cię nie zbawi, a dla tego dziecka to będzie ogromna różnica. odnoszę wrażenie, że skoro nie planowałaś tej ciąży to i dziecko będziesz traktować po macoszemu...

Gdybym miała możliwość pozostania w domu z dzieckiem i zajmowania się nim to bym chętnie została. Ale weź pod uwagę to, że moja mama wcale nie musi zapewniać mi mieszkania jeśli się nie uczę i nic nie robię.

Napisane przez drabineczka

1. wykształcenie wyższe to przywilej nie obowiązek
2. nie stać cię na studia to cię na nie nie stać
3. dzieci się z powietrza nie biorą

1) doskonale wiem, że wykształcenie wyższe to przywilej a nie mój obowiązek, ale bez porządnego wykształcenia nie mam co liczyć na dobrze płatną pracę a co za tym idzie nie będę miała jak utrzymać własnego dziecka.
2) Nie bardzo rozumiem do czego to stwierdzenie odnosisz.
3) Owszem dzieci się z powietrza nie biorą, ale antykoncepcja zawodzi. Gdybym wiedziała, że będę jedną z dziewczyn które zaliczą "wpadkę" darowałabym sobie seks.

[201607110949]

Napisane przez Palpi

Ja wiem, że 5 miesięczne dziecko to zupełny maluszek. Moim marzeniem nigdy nie było urodzenie dziecka i pozostawienie go komuś innemu pod opiekę, bo ja mam ważniejsze sprawy. Ale wiecznie nie będę mieszkała z mamą przecież, bez wykształcenia sobie nie poradzę, bo nawet jeśli znajdę pracę to za grosze a będę musiała utrzymać siebie, dziecko i mieszkanie.

Jasne. Zanim to wykształcenie zdobędziesz (ogromnym kosztem dziecka i swoim - dla dziecka: nieodwracalnym) miną co najmniej 3 lata. Przez ten czas możesz od bardzo prostych prac zaczynając, spokojnie zdobyć już jakieś doświadczenie zawodowe, o wiele bardziej cenne na rynku. Wkoło pełno wykształconych bezrobotnych, gdzie Ty zyjesz skoro uważasz, że dyplom mgr da Ci pracę? Chcesz kasy to wręcz do szkoły zawodowej idź.

[201604181004]

1. ale to twój problem a nie państwa które nie ma wcale obowiązku sponsorować ci macierzyństwa i fantazji o lepszej przyszłości
2. no jak to do czego?
3. no, zawodzi. ale jak ktoś bardzo nie chce zajść w ciążę to w nią nie zajdzie. nie znam przypadku kobiety która stosując gumki i pigułki na raz albo łącząc inne metody np NPR i gumkę zaszła w ciążę. no nie znam. więc wiesz, dla chcącego nic trudnego.

[Ingenting]

Dlaczego nie wybierzesz zaocznej szkoły policealnej? Będziesz mogła poświęcić czas dziecku, zdobyć zawód i być może nawet poszukać dorywczej pracy.

[Gwiazdeczka1978]

Nie słuchaj głupich przytyków nie związanych z tematem. Ktos chce sobie podreperowac humor Twoim kosztem.
Owszem masz pierwsza kolejnosc jesli chodzi o złobek jako samotna matka, powinnas juz wybrac i zgłosic dziecko, bo robi sie to w marcu poprzedniego roku (np u mnie). Mozesz starac sie o dofinansowanie posiłków, czy opłaty na złobek (zalezy od dochodu), mozesz starac sie o alimenty na dziecko (nawet powinnas), mozesz wpisac w rodzinę siebie i dziecko, badz siebie , mame i dziecko, zalezy... jak napiszesz wiecej na priv, napisze Ci wiecej, bo to zalezy od sytuacji, co dla Ciebie lepsze. Powodzenia i slicznego, zdrowego ,malucha.
Na studia idz, jesli dasz rade, jesli masz wsparcie, rób, co uwazasz za słuszne, bo to twoja przyszłosc i powinnas o nia zadbac. Dziecko nie zginie jak pół dnia bedzie miec inna opieke, mnóstwo matek przeciez tak robi.

[201604181004]

Poza tym zgadzam się z SALIX studia z doskoku to głupi pomysł. Jak chcesz "kręcić hajs" teraz zaraz to sobie po prostu odpuść i wybierz jakiś dobrze opłacany zawód z kategorii tych które studiów nie wymagają.

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Aha i nie, nie mam złego humoru, po prostu jako uczciwie zarabiający na siebie student czuję się zgorszona postawą pt: mam dziecko w drodze, od faceta nie będe się starać o pieniądze bo jest niedojrzały, pójdę na studia tam mi dadzą pieniądze i przeliczanie kto jest gdzie zameldowany i co się najbardziej opłaca. Studia w tym wszystkim są najwidoczniej najmniej ważne, a najbardziej opłacalne bo jak sama autorka wątku mówi - i mam musi ją w domu trzymać i socjala dostanie.
Także ten, przepraszam że śmiem ocenić czyjąś postawę. ;- ) zabijcie mnie za to.

[overmind]

odpuść sobie sobie uczelnię, bo będziesz tam na pół gwizdka, może się nawet nie utrzymasz tam, a niemowlak będzie (o ile) w żłóbku. teraz, mimo wszystko, powinnaś zostać w domu z dzieckiem, a z uczelnią spróbować za rok. przy okazji - o jakim kierunku myślisz?

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez drabineczka

1. ale to twój problem a nie państwa które nie ma wcale obowiązku sponsorować ci macierzyństwa i fantazji o lepszej przyszłości
2. no jak to do czego?
3. no, zawodzi. ale jak ktoś bardzo nie chce zajść w ciążę to w nią nie zajdzie. nie znam przypadku kobiety która stosując gumki i pigułki na raz albo łącząc inne metody np NPR i gumkę zaszła w ciążę. no nie znam. więc wiesz, dla chcącego nic trudnego.

Ciekawa jestem czemu jestes taka złosliwa, zawistna, przemadrzała? Współczuje Ci, szczesliwy człowiek nie jest taki wredny. Przeszkadza Ci tak bardzo, ze dostałaby stypendium czy inną pomoc, która de facto jej sie nalezy?

[201604181004]

Napisane przez gwiazdeczka

Ciekawa jestem czemu jestes taka złosliwa, zawistna, przemadrzała? Współczuje Ci, szczesliwy człowiek nie jest taki wredny.

Za to ty jesteś dzisiaj przesympatyczna

Nie, po prostu pewne zachowania mi się nie podobaja i ich nie pochwalam. Przepraszam że śmiem to wyrazić i nie aprobuję każdego pomysłu każdej wizaznki.

[201607110949]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie słuchaj głupich przytyków nie związanych z tematem. Ktos chce sobie podreperowac humor Twoim kosztem.

kto? i gdzie? Bo wiesz, ja jestem matką, mam koleżanki matki, więc trochę o tym co mówię wiem Piszę bo chcę ostrzec przed planami, które łatwo mogą spalić na panewce gdy okaże się, że dziecko będzie chorowite albo ząbki dadzą mu popalić.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Dziecko nie zginie jak pół dnia bedzie miec inna opieke, mnóstwo matek przeciez tak robi.

Mnóstwo matek uważa również, że Danonki to samo zdrowie albo, że jak się ma grypę to nie należy dziecka karmić piersią. żaden to argument, że "dużo ludzi tak robi". Skazywanie tak maleńkiego dziecka na opiekę (nie wiadomo jak wyglądającą) w obcym miejscu u obcych ludzi, wśród zarażających się wciąż czymś dzieci to dla mnie po prostu egoizm. Co innego jak się ma nóż na gardle i trzeba do pracy popylać, żeby mieć za co pieluchy kupić - ale żeby sobie postudiować? No ja was proszę... Jak się na studia chciało iść to trzeba było się zabezpieczać a nie liczyć teraz na socjal i robić dziecku krzywdę. Bo tak, jest to dla niego ogromna krzywda emocjonalna.

[201604181004]

Oh droga SALIX czemu jestes taka złosliwa, zawistna, przemadrzała?

[Palpi]

Napisane przez SALIX

Jasne. Zanim to wykształcenie zdobędziesz (ogromnym kosztem dziecka i swoim - dla dziecka: nieodwracalnym) miną co najmniej 3 lata. Przez ten czas możesz od bardzo prostych prac zaczynając, spokojnie zdobyć już jakieś doświadczenie zawodowe, o wiele bardziej cenne na rynku. Wkoło pełno wykształconych bezrobotnych, gdzie Ty zyjesz skoro uważasz, że dyplom mgr da Ci pracę? Chcesz kasy to wręcz do szkoły zawodowej idź.

No tak, mogę sprzątać itd. i żeby to robić mogę zostawiać dziecko w domu, ale żeby się uczyć to już nie?

Napisane przez drabineczka

1. ale to twój problem a nie państwa które nie ma wcale obowiązku sponsorować ci macierzyństwa i fantazji o lepszej przyszłości
2. no jak to do czego?
3. no, zawodzi. ale jak ktoś bardzo nie chce zajść w ciążę to w nią nie zajdzie. nie znam przypadku kobiety która stosując gumki i pigułki na raz albo łącząc inne metody np NPR i gumkę zaszła w ciążę. no nie znam. więc wiesz, dla chcącego nic trudnego.

Mogłabyś sobie odpuścić udzielanie się w tym wątku? Rozumiem, że w Twoich oczach to mój problem i nie mam prawa oczekiwać żadnego wsparcia, masz takie prawo.

Napisane przez Ingenting

Dlaczego nie wybierzesz zaocznej szkoły policealnej? Będziesz mogła poświęcić czas dziecku, zdobyć zawód i być może nawet poszukać dorywczej pracy.

Zajęcia szkół policealnych są w weekendy, wtedy nie ma otwartych żłobków więc nie będę miała z kim dziecka zostawić.

[201604181004]

No ale tak realnie, jak ty to sobie wyobrażasz?
Nie masz właściwie gdzie mieszkać, z matka nienajlepsze relacje, stypendium na studiach nie przyznają w październiku, możliwe że dopiero doczekasz się go w maju 2014, do tego czasu od poniedziałku do piątku czasem od 8 do 18:30 będziesz musiała gdzieś dziecko odstawić (no na zajęcia też musisz dojechać i z nich wrócić), pieniędzy nie masz a stypendium socjalne jest maleńkie nawet dla studenta który mieszka za półdarmo w akademiku i żywi skromnie sam siebie nie mówiąc o dziecku, gdzie tu sens i gdzie tutaj pomysł, bo nie wiem.

[201607110949]

Napisane przez drabineczka

Oh droga SALIX czemu jestes taka złosliwa, zawistna, przemadrzała?

bo mi mleko w cyckach skwaśniało i mam przerzuty na mózg

Napisane przez Palpi

No tak, mogę sprzątać itd. i żeby to robić mogę zostawiać dziecko w domu, ale żeby się uczyć to już nie?

takie dziecko zostawia się samo gdy jest konieczność. Zarobek może być koniecznością - to się już musisz dogadać z rodzicami i ojcem dziecka, czy będzie. Studiowanie w tym momencie jest fanaberią, za którą zapłaci istota, która powinna być Ci oczkiem w głowie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez SALIX

kto? i gdzie? Bo wiesz, ja jestem matką, mam koleżanki matki, więc trochę o tym co mówię wiem Piszę bo chcę ostrzec przed planami, które łatwo mogą spalić na panewce gdy okaże się, że dziecko będzie chorowite albo ząbki dadzą mu popalić.



Mnóstwo matek uważa również, że Danonki to samo zdrowie albo, że jak się ma grypę to nie należy dziecka karmić piersią. żaden to argument, że "dużo ludzi tak robi". Skazywanie tak maleńkiego dziecka na opiekę (nie wiadomo jak wyglądającą) w obcym miejscu u obcych ludzi, wśród zarażających się wciąż czymś dzieci to dla mnie po prostu egoizm. Co innego jak się ma nóż na gardle i trzeba do pracy popylać, żeby mieć za co pieluchy kupić - ale żeby sobie postudiować? No ja was proszę... Jak się na studia chciało iść to trzeba było się zabezpieczać a nie liczyć teraz na socjal i robić dziecku krzywdę. Bo tak, jest to dla niego ogromna krzywda emocjonalna.

Daj spokoj, ile matek wraca po macierzynskim do pracy? Jaka krzywda? czy Ty aby nie przesadzasz?

[Koko Szanelll]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie słuchaj głupich przytyków nie związanych z tematem. Ktos chce sobie podreperowac humor Twoim kosztem.
Owszem masz pierwsza kolejnosc jesli chodzi o złobek jako samotna matka, powinnas juz wybrac i zgłosic dziecko, bo robi sie to w marcu poprzedniego roku (np u mnie). Mozesz starac sie o dofinansowanie posiłków, czy opłaty na złobek (zalezy od dochodu), mozesz starac sie o alimenty na dziecko (nawet powinnas), mozesz wpisac w rodzinę siebie i dziecko, badz siebie , mame i dziecko, zalezy... jak napiszesz wiecej na priv, napisze Ci wiecej, bo to zalezy od sytuacji, co dla Ciebie lepsze. Powodzenia i slicznego, zdrowego ,malucha.
Na studia idz, jesli dasz rade, jesli masz wsparcie, rób, co uwazasz za słuszne, bo to twoja przyszłosc i powinnas o nia zadbac. Dziecko nie zginie jak pół dnia bedzie miec inna opieke, mnóstwo matek przeciez tak robi.

Dokładnie!

Uważam, że nie powinnaś rezygnować ze studiów, bo potem jeszcze ciężej będzie Ci się do tego zabrać.
Jeśli chodzi o stypednium to prawdopodobnie będziesz się liczyć Ty, Twoja mama i dzidziuś. Możesz też dostać zapomogę z uczelni (w sprawie tzw. nagłych wypadków losowych- tu zalicza się powiększenie rodziny), możesz też popytać w interesującej Cię uczelni, czy oferują jakąś pomoc w takich sytuacjach. Poza tym niektóre uczelnie prowadzą takie programy pro-rodzinne-np. mama na studiach, żeby młode kobiety nie musiały rezygnować z macierzyństwa lub decydować się na nie bardzo późno.

drabineczka, nierozumiem Twojego oburzenie To nie jest wina dziewczyny, że w tym kraju mamy aż nadmiar studentów.

A co do stypek, to chyba mało jeszcze w życiu widziałaś, bo prawdziwi krętacze na ogół je dostają, a nie Ci, którzy ich naprawdę potrzebują.
Przykład: mój sąsiad z piętra- ma rodziców lekarzy- specjalistów światowej sławy, właścicieli sieci prywatnych klinik, mających oblrzymią wille na obrzeżach miasta, wakacje w RPA, i takie tam. A mieszka w akademiku i dostaje najwyższe stypednium socjalne ;] z czego się głośno śmieje.

Aaa i mamy z dziećmi mają przyznawane pokoje 1-osobowe

[juritka_94]

Moja rada - złap sie roboty i pracuj a za rok wybierz studia zaoczne.
Jestem przeciwniczką okradania państwa w ten sposób....

Za chwile forum mnie zlinczuje, ale już wyjaśnie o co mi chodzi. Mieszkałam swego czasu z parą, która nie garneła się do roboty bo wywijali się forsiastą rodziną i zawsze jakimiś wymówkami (lepszymi niż dziecko). Banda nierobów, którzy zamiast szukać roboty siedzą w domu i żyją na koszt uczciwie zarabiających podatników. I ja mam w przyszłości oddawać podatek na osoby, które nie chcą nawet dać rady w życiu ??

Ja rozumuje tak - seks = odpowiedzialność a co za tym idzie na wszystkie konsekwencje trzeba się PRZYGOTOWAĆ czyli rozplanować itd. Moim zdaniem jakiekolwiek zasiłki, stypendia itd. powinny być przyznawane osobom o wyjatkowych zdolnościach, rencistom (autentycznym a nie symulantom), osobom niepełnosprawnym a dla samotnych matek - max. pół roku a potem koniec.

[201604181004]

Napisane przez Koko

A co do stypek, to chyba mało jeszcze w życiu widziałaś

Tja, argument nie do zbicia

[201607110949]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Daj spokoj, ile matek wraca po macierzynskim do pracy? Jaka krzywda? czy Ty aby nie przesadzasz?

Nie, nie przesadzam. Tzn tak, kobiety wracają do pracy najczęściej z dwóch powodów: bo muszą z powodów finansowych i chcą wyrwać się z domu. Ja to jak najbardziej rozumiem, z tym, że wszystko jest fajnie jak praca nie trwa od rana do nocy i dzieckiem zajmuje się ktoś bliski. Żłobek spoko, ale jak dziecko trochę podrośnie. Rozmawiałam z kilkoma pediatrami, każdy radził aby co najmniej pierwszy rok spędzić z dzieckiem w domu bo to niezwykle ważne dla jego rozwoju; byle książkę weźmiesz do ręki i będziesz mieć wypisane jakie to niesie za sobą korzyści. Widzę jak chowa się dziecko w domowych warunkach a jak zachowuje dziecko żłobkowane od małego. To, że coś jest dobre dla matki, nie musi być dobre dla dziecka, czasem dobrze jest się poświęcić.