Wszystko wskazuje na to, że całe życie będę sama...

[parvatti]

... ponieważ jestem nieatrakcyjna i nieśmiała. Brakuje mi tylko choroby psychicznej, której i tak się pewnie nabawię z tej samotności... Zdaję sobie sprawę z tego, że nikogo to nie obchodzi, ale musiałam się wyżalić.

[Visez]

acha

[babie_lato]

Każda potwora znajdzie swojego amatora.

Z resztą wygląd to nie wszystko. Może w pewnym wieku owszem, jednak z czasem podejście się zmienia. Z ładną, ale pustą osobą, nie ma o czym rozmawiać. Z resztą gdyby tylko obiektywnie ładni ludzie mieli szanse na związek to ludzkość prędzej czy później by wyginęła. Każdemu podoba się co innego i kto inny. To, że dla kogoś druga osoba będzie atrakcyjna nie oznacza, że dla innej również.
Jednak, tak jak wspomniałam, wygląd to nie wszystko, bo uroda kiedyś przeminie.

[Visez]

Napisane przez babie_lato

Każda potwora znajdzie swojego amatora.

Z resztą wygląd to nie wszystko. Może w pewnym wieku owszem, jednak z czasem podejście się zmienia. Z ładną, ale pustą osobą, nie ma o czym rozmawiać. Z resztą gdyby tylko obiektywnie ładni ludzie mieli szanse na związek to ludzkość prędzej czy później by wyginęła. Każdemu podoba się co innego i kto inny. To, że dla kogoś druga osoba będzie atrakcyjna nie oznacza, że dla innej również.
Jednak, tak jak wspomniałam, wygląd to nie wszystko, bo uroda kiedyś przeminie.

A ja kiedyś słyszałam że tak nas widzą inni jak sami siebie postrzegamy. Jeśli same siebie akceptujemy i dobrze czujemy się w swoim ciele tak samo będzie akceptować nas otoczenie. Grunt to podejście - sama nie lubię wiecznie naburmuszonych i niezadowolonych osób (bo kto lubi...?) Wygląd to sprawa drugorzędna.

[Kendra66]

Napisane przez Visez

A ja kiedyś słyszałam że tak nas widzą inni jak sami siebie postrzegamy. Jeśli same siebie akceptujemy i dobrze czujemy się w swoim ciele tak samo będzie akceptować nas otoczenie. Grunt to podejście - sama nie lubię wiecznie naburmuszonych i niezadowolonych osób (bo kto lubi...?) Wygląd to sprawa drugorzędna.

masz racje. mam koleżankę (uroda przeciętna, troszkę nadwagi), która sama o sobie ma zdanie, że jest sexy i facetom się podoba i faktycznie tak jest-nie narzeka na powodzenie, wręcz przeciwnie
póki nie polubimy siebie, to dla otoczenia też atrakcyjni nie będziemy.

[grubella]

A co Ci się w sobie , w swoim wyglądzie czy swojej osobowości Autorko wątku nie podoba?
Opisz się może dokładnie /wygląd i charakter/to zobaczymy czy naprawdę jest jak sugerujesz ,że jesteś nieatrakcyjna.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Wygląd da się podretuszować, zmienić na korzystniejszy.
Zobacz w takich programach metamorfozy kobiet. Jak nieraz zupełnie nie do poznania kobieta się zmieni.Wystarczy odpowiednio dobrany ciuch, makijaż, fryzura.
Nad wadami charakteru też można popracować.

A to czy będziesz sama czy z kimś to tylko od Ciebie zależy.

Popatrz na ulicę/a właściwie na chodniki/. Idą setki ludzi.
Czy wszyscy tam to "jak z obrazka"?Idą kobiety przeciętne z wyglądu chude i bardzo puszyste, i niezbyt ładne, i z krzywymi nogami, i źle ubrane, cudacznie umalowane... I większość z nich ma lub miała partnerów. Nie zawsze kobiety atrakcyjne z wyglądu mają szczęśliwe życie osobiste. Często nawet mimo filmowej urody i figury modelki są zdradzane i porzucane.
Bo to nie w tym rzecz.
Możesz spodobać się komuś nawet nieatrakcyjna zewnętrznie.
Bo masz coś ważniejszego. Jakieś zalety, ciekawą osobowość , nietuzinkowe podejście do życia, coś czym ujmiesz kogoś ,przyciągniesz.
I może to trzeba wyeksponować, pokazać?

Poczekamy na to co napiszesz o sobie. Wtedy łatwiej będzie coś doradzić.
I jeszcze proszę wiek podaj.

[magica]

Wygląd to nie wszystko. Znam wiele ładnych samotnych dziewczyn i tych mniej atrakcyjnych z ciachami u boku. Polecam Ci zadbać o wnętrze. Tak jak dziewczyny piszą:uwierzyć w siebie. Znajdz w życiu coś w czym jesteś dobra, jakąś pasję czy talent. bo co z tego, że byłabyś piękna jak na starość nic Ci to nie da. A piękne wnętrze jest wieczne.
Znam parę osób, które nie są seksbombami, ale emanują czymś tak pozytywnym, że dla mnie są piękniejsi od tych wszystkich missek.

[rnm]

sama zakładam właśnie podobny scenariusz do autorki wątku samotność trochę z wyboru, a trochę z musu. w pewnym wieku trudno poznać kogoś interesującego i... wolnego

[marlena009]

Jeśli nie podoba Ci się Twój wygląd, to może spróbuj coś w nim zmienić? Myślę, że na to jak wyglądamy i czy czujemy się atrakcyjne mamy duży wpływ. Zmień może garderobę/makijaż/fryzurę, tak żebyś czuła się fajnie. Wiadomo, że ciała nie zmienisz, ale każdemu podoba się co innego. Mojej koleżance, która uważam, że jest superładna - podobają się na przykład faceci z nadwagą, co powszechnie uważa się za nie do pomyślenia
A co do nieśmiałości, to ja też tak miałam, musisz po prostu przemóc się i zacząć otwierać się na ludzi, może masz jakąś jedną bliższą koleżankę, która jest towarzyska i zacznie Cię na przykład wkręcać w jakieś towarzystwo tak, żebyś mogła nawiązać relacje z ludźmi w Twoim wieku i się ośmielić.
I nie przejmuj się, na pewno znajdziesz kogo z kimś będziesz się dobrze rozumieć i komu się spodobasz. Ja sama nie jestem duszą towarzystwa i nie wyglądam idealnie i pewnego dnia - nie mogłam w to nawet uwierzyć - nawet się nie spodziewałam, kiedy spotkałam JEGO
Powodzenia!

[kalincia]

Napisane przez parvatti

... ponieważ jestem nieatrakcyjna i nieśmiała. Brakuje mi tylko choroby psychicznej, której i tak się pewnie nabawię z tej samotności... Zdaję sobie sprawę z tego, że nikogo to nie obchodzi, ale musiałam się wyżalić.

Ile masz lat? Tak do 20 - 25 lat no normalne podejście zakompleksionej panny. Minie. Jak więcej i nic się nie zmienia - to jednak problem psychiatryczno-psychologiczny.

[brulionbebeb]

A ja Cię, autorko, rozumiem, bo do niedawna sama tak myślałam. I irytowały mnie teksty w stylu "uwierz w siebie", kiedy serwowały mi go koleżanki niekoniecznie ładniejsze/zgrabniejsze/mądrzejsze, a mimo to spotykające się z przystojnymi facetami. Bardzo ciężko jest uwierzyć w tym momencie w siebie. Najgorsze jest oglądanie naprawdę średnio urodziwych dziewczyn prowadzających się z fajnymi chłopakami, i myśleć, że przecież wcale nie jesteś taka brzydka, a mimo to nikt Cię nie chce. Rozumiem, bo przynajmniej 10 lat upłynęło mi na takim myśleniu.

I wiem, że ten tekst też Cię zirytuje tak samo, jak przez lata irytował mnie: nie wiesz, kiedy i gdzie spotkasz kogoś fantastycznego, kto nie będzie widział świata poza Tobą. Dla niego będziesz najpiękniejszym, najzgrabniejszym i najseksowniejszym stworzeniem na Ziemi. Ja wreszcie spotkałam kogoś takiego, zupełnie się tego nie spodziewając i nie podejrzewając, że na najbardziej babskim z możliwych kierunków spotkam naprawdę cudownego faceta.

Po prostu bądź cierpliwa, otwarta i nie bój się ludzi. Staraj się zawsze wyglądać tak, jakbyś miała spotkać swojego przyszłego męża albo swojego przyszłego szefa Życzę powodzenia i głowa do góry!

[_ema_]

Napisane przez brulionbebeb

A ja Cię, autorko, rozumiem, bo do niedawna sama tak myślałam. I irytowały mnie teksty w stylu "uwierz w siebie", kiedy serwowały mi go koleżanki niekoniecznie ładniejsze/zgrabniejsze/mądrzejsze, a mimo to spotykające się z przystojnymi facetami. Bardzo ciężko jest uwierzyć w tym momencie w siebie. Najgorsze jest oglądanie naprawdę średnio urodziwych dziewczyn prowadzających się z fajnymi chłopakami, i myśleć, że przecież wcale nie jesteś taka brzydka, a mimo to nikt Cię nie chce. Rozumiem, bo przynajmniej 10 lat upłynęło mi na takim myśleniu.

I wiem, że ten tekst też Cię zirytuje tak samo, jak przez lata irytował mnie: nie wiesz, kiedy i gdzie spotkasz kogoś fantastycznego, kto nie będzie widział świata poza Tobą. Dla niego będziesz najpiękniejszym, najzgrabniejszym i najseksowniejszym stworzeniem na Ziemi. Ja wreszcie spotkałam kogoś takiego, zupełnie się tego nie spodziewając i nie podejrzewając, że na najbardziej babskim z możliwych kierunków spotkam naprawdę cudownego faceta.

Po prostu bądź cierpliwa, otwarta i nie bój się ludzi. Staraj się zawsze wyglądać tak, jakbyś miała spotkać swojego przyszłego męża albo swojego przyszłego szefa Życzę powodzenia i głowa do góry!

Wypowiem się jako średnio urodziwa dziewczyna - mężczyźni jak widać mają zupełnie odmienne gusta niż my. Dzisiaj mam jakiś dzień podłamki i cała moja pewność siebie poszła spać, jak spojrzałam w lustro to szczerze powiedziałam 'borze, jaka jestem brzydka'. Cóż bywa, dawno mi się taki dzień nie zdarzył, i pewnie długo nie będzie kolejnego, więc nie rozpaczam. Pociesza mnie fakt, że jestem z niesamowicie przystojnym panem i nie mam zielonego pojęcia co on we mnie widzi - figurę mam fajną, ale niestety z buźki szału nie ma. On twierdzi, że jestem piękna, więc wierzę na słowo I powiem Ci, że odkąd z nim jestem na prawdę uwierzyłam, że to prawda. Czasem zdarzy mi się tylko taki dzień jak dzisiaj, ale to rzadko.

Uwierz w siebie. Ludzie widzą Cię taką, jaką Ty siebie widzisz.

[Figula94]

Fakt, cholernie ciężko jest uwierzyć w siebie, tym bardziej, kiedy jest się samotnym. Mi się poprawiło po latach, bo znalazł się ktoś kto mnie zaakceptował, a nawet więcej...

Ja zaczęłam się odzywać do ludzi na internecie i tam znalazłam znajomych, jak i miłość. Spróbuj albo uwierzyć w siebie, zaakceptować siebie i rzeczywistość, a jeśli nie to zmienić coś tak, żeby było lepiej, tak, żebyś sobie się podobała. Możesz też do kogoś zagadać, w realu, albo w sieci, bo to bez różnicy, chociaż mi przed osobami z sieci było łatwiej się otworzyć. Mogłam dzielić się zainteresowaniami, bo poznałam osoby na stronach tematycznych, później doszły inne rozmowy. Mimo wszystko, wiele było osób, które mnie nie akceptowały, nie odpisywały, ale znalazło się też wiele innych, bardzo mi to pomogło. Także jeśli chodzi o otwarcie się w stronę innych ludzi, w realu, w szkole... Znacznie więcej zaczęłam rozmawiać z innymi.

[Metamfetaminax]

Wiesz,ja przez większość życia tak o sobie myślałam,ba! Nawet moja rodzona siostra taką miała opinię o sobie,bo obie jesteśmy introwertyczkami . I się zadręczałyśmy tym i to było nie do zniesienia. Aż pewnego dnia obie trafiłyśmy na swoich facetów,którzy mogliby być z ładnymi kobietami,które są zgrabne mają idealną twarz,ale czasem pora w końcu w siebie uwierzyć. Ja wiem,że to ciężko uwierzyć w siebie,ale uwierz to zdziała cuda.. Tylko ja dalej mam takie myśli,że mój Tż mógłby mieć taką babkę,że każdy by się za nią oglądał,ale wybrał mnie i chcemy spędzić razem resztę życia,jeśli pokonamy wszystkie nierówności na drogach jakie będą stawać Bo w pewnym momencie facet,przestaje zwracać uwagę na wygląd kobiety. Wnętrze jest najważniejsze A jak to się mówi"Ładna miska jeść nie daje"

[brulionbebeb]

Napisane przez _ema_

Wypowiem się jako średnio urodziwa dziewczyna - mężczyźni jak widać mają zupełnie odmienne gusta niż my. Dzisiaj mam jakiś dzień podłamki i cała moja pewność siebie poszła spać, jak spojrzałam w lustro to szczerze powiedziałam 'borze, jaka jestem brzydka'. Cóż bywa, dawno mi się taki dzień nie zdarzył, i pewnie długo nie będzie kolejnego, więc nie rozpaczam. Pociesza mnie fakt, że jestem z niesamowicie przystojnym panem i nie mam zielonego pojęcia co on we mnie widzi - figurę mam fajną, ale niestety z buźki szału nie ma. On twierdzi, że jestem piękna, więc wierzę na słowo I powiem Ci, że odkąd z nim jestem na prawdę uwierzyłam, że to prawda. Czasem zdarzy mi się tylko taki dzień jak dzisiaj, ale to rzadko.

Uwierz w siebie. Ludzie widzą Cię taką, jaką Ty siebie widzisz.

Też jestem z niesamowicie przystojnym panem (a przynajmniej moim zdaniem ) i tak samo jak Ty nie wiem, co on we mnie widzi. Kiedy mówi, że jestem piękna, wywracam oczami xd Ale fakt. Panowie mają jakiś odmienny gust. Znałam wielu facetów, którzy byli zakochani na zabój w dziewczynach, które zdaniem mnie i moich koleżanek urodziwe nie były