Problem z rodzicami..

[woalkaa]

Problem z wagą mam, ale chyba większy mam z moimi rodzicami...
Chyba będzie długo ;/

Nie mam figury modelki, ani twarzy pani z gazety, ale nie jestem też chorobliwe gruba. Głównie mam problem z brzuchem i ramionami.
Owszem, chciałabym schudnąć, być szczupła i tak dalej no ale wiadomo, że nie jest to superłatwe.

Problem jest z moimi rodzicami.. moja mama CIĄGLE (nie przesadzam, czasem nawet kilka razy w ciagu dnia) mówi mi jaka to jestem gruba, jak źle wyglądam, i jak bardzo zazdrośći innym że mają ładne zgrabne córki.
Miliony razy słyszałam już jakie moje koleżanki mają swietne figury, płaski brzuch itd, a ja jestem tak okropnie gruba.
Wkurza się też na mojego chłopaka, że akceptuje mnie taką jaką jestem. Według niej powinien mnie zmuszać, stawiać warunki żebym tylko schudła.
Uważa, że jestem głupia skoro myśle, że mu sie podobam, bo przecież zaden chłopak nie chce mieć grubej, brzydkiej dziewczyny...
(Jestem z chłopakiem od 3 lat, nie przytyłam ani nie zbrzydłam nagle, więc widział od początku, że nigdy nie zostane modelką)

Studiuje w innym mieście, wczoraj wróciłam do domu i dosłownie nie zdążyłam zdjąć butów a słysze, że 'nadal nic nie schudłaś,lato idzie mogłabyś w końcu przejrzeć na oczy'. O ile zawsze po prostu nic na to nie odpowiedział tak dziś kazałam jej sie zamknąć bo mam tego dość. Wiem, że nie powinnam tak mówić ale no ja naprawde już mam tego dość.
Ona nawet potrafi powiedzieć, że znajomi sie ode mnie odwrócą, nie znajde pracy bo jestem gruba. Nie wiem ile w tym prawdy, ale rzekomo ona nie może przestać sie wstydzić za mnie, bo już tyle osób jej powiedziało czemu ja się tak strasznie zaniedbałam i że to nie do pomyslenia ze młoda dziewczyna tak może wyglądać.

Owszem, jestem troche drażliwa na tym punkcie no ale chyba każdy nie lubi ciągle słyszeć jaki to jest brzydki.. zwłaszcza ze ja mam lustro i widze jak jest.. nie uważam się za piękną i zgrabną, ale no w minute moge znaleźć osoby z mojego otoczenia które sa znacznie grubsze ode mnie, a nie sa odtrącane przez otoczenie tylko dlatego ze nie maja figury modelki.

Rozumiałabym gdybym była chora i musiala schudnąć dla zdrowia, a mimo to sie objadała. No ale czuje sie dobrze, nie umieram po wejściu na pierwsze piętro.. Nie noszę jakiś krótkich spodniczek, czy bluzek do pępka, żebym wyglądała niesmacznie. Raczej nosze dość luźne ubrania, ale też nie jakieś namioty.

Dziewczyny, mi jest naprawdę z tym strasznie przykro. Momentalnie mam łzy w oczach jak to wszystko słysze. Wiem, że minie weekend, wyjade i nie bede musiala jej słuchac. Ale no nie moge zrozumieć jak tak można.. Wydaje mi się że rodzice powinni akceptować swoje dzieci takie jakie są... Ja nie wymagam chwalenia jak to ładnie wygladam, tylko po prostu nie wypominanie mi tego na każdym kroku.
Nie wiem czy nie jestem przewrażliwiona za bardzo, ale wydaje mi się ze to wszystko nie jest normalne ;/

[vyenna]

Nie jest normalne, ale trudno cokolwiek poradzić. Nie wiem dlaczego Twoja mama ma taki problem z Twoją wagą, ale chyba jedyne rozwiązanie to ignorować, ignorować, ignorować. Sama się sobie podobasz, chłopakowi się podobasz, więc o czym tu jeszcze mówić...

[lubielubielubie]

moja mamusia nosi rozmiar xs, ja m/l i tez kiedyś mi (zwłaszcza Tato) mówili weź trochę schudnij itp..ale wgl się tym nie przejmowałam i przestali..teraz czasem jak otwieram wieczorem lodówkę potrafią powiedzieć wez to zamknij bo Ci tyłek urośnie ale tez puszczam to mimo uszów...jak przestaniesz reagować, przestana Cię męczyć : przetestowane

[kiciakasia]

Jeżeli lubisz siebie i waga nie rzutuje na Twoje zdrowie, to nie reaguj.
Albo zapytaj, dlaczego tak Ci dogryza, powiedz, że sprawia Ci przykrość.

[paula78]

Powiedz matce, że ty zazdroscisz koleżanka mądrych, wykształconych mam,itp
Lub olej sprawe , usamodzielnij się, wyprowadż i zerwj kontakty.

[kotnaplocie]

Napisane przez paula78

Powiedz matce, że ty zazdroscisz koleżanka mądrych, wykształconych mam,itp
Lub olej sprawe , usamodzielnij się, wyprowadż i zerwj kontakty.

Bardzo ładnie napisane i w pełni się zgadzam.