|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 210
|
rozstanie z rozsądku
Cześć dziewczyny. Z góry dziękuję, jeśli przebrniecie przez tego posta. Rozstałam się z chłopakiem po półtorej roku związku, mam 17 lat. Mam bardzo mieszane uczucia. Czuję, że wciąż jestem w nim zakochana, uwielbiam jego towarzystwo i chcę żeby wszystko było jak dawniej. Z drugiej strony boję się znowu spróbować mu wybaczyć. Podjęłam taką decyzję, bo poczułam się zraniona i chciałam się uwolnić od ostatnich nieporozumień między nami. Poszło o niezgodność charakterów, że jest mało ambitny, dużo mówi a mało robi. O to że koloryzuje, kręci, jest niezrównoważony emocjonalnie, manipuluje moimi emocjami i uczuciami. Chciałam dać sobie czas na przemyślenie i powiedziałam, że chce "rozstania" na tydzień. Przyjął to dość dobrze, ale próbował mnie przekonywać, brać na litość (teksty w stylu: "mam ochotę rzucić się pod samochód, nie zrobię tego ale czuję się strasznie"). Nie kontaktowaliśmy się wtedy, ale kiedy przypadkiem się spotkaliśmy powiedział że miał mały wypadek i niegroźnie potrącił go samochód. Nie uwierzyłam mu, nie miałam już wtedy do niego zaufania. Po tygodniu, kiedy rozmawialiśmy, zapytałam o to. Do końca próbował mnie przekonywać, że miał ten wypadek aż przycisnęłam go do muru i musiał się przyznać. Powiedział, że zrobił to wtedy żebym zwróciła na niego uwagę i przychylniej popatrzyła, później musiał to ciągnąć bo głupio było mu się przyznać. Dla mnie to szczeniackie i perfidne kłamstwo, tym bardziej w takim momencie. Cały czas wahałam się czy nie wrócić do niego, ale nie mogłam uwierzyć, że tak głupio się zachował, stracił moje zaufanie totalnie. On był gotowy od początku naprawiać swoje wady, z resztą zawsze się starał. Ja już nie wiedziałam, czy jest sens. Też mam swoje za uszami, bywałam nie w porządku wobec niego, czepiałam się byle głupot, chciałam, żeby zmieniał dla mnie różne rzeczy. On się starał, ja wymagałam wciąż więcej, jestem ambitną perfekcjonistką-dużo wymagam od siebie ale i od innych. W końcu rozstaliśmy się. Oboje rozmawialiśmy dużo. Z jednej strony spędziliśmy ze sobą mnóstwo świetnych, szczęśliwych chwil. Oboje mówimy, że to półtorej roku było najpiękniejszym czasem w naszym życiu. Jest nam strasznie przykro zostawiać tyle wspólnych wspomnień, planów. Wiele jego cech uwielbiam, świetnie się z nim bawię, szanuje mnie, starszych, moim i swoich rodziców, jest opiekuńczy, bystry, odpowiedzialny, czuły. Mieliśmy wspólne zainteresowania, znajomych, tematy do rozmów, podejście do życia, ludzi. Większość zalet to prawie jak u mojego ideału. Jednak kilka wad zaważyło na mojej decyzji: ostatnie kłamstwo, frustracja utratą zaufania do niego, jego małe ambicje. Bałabym się budować coś stałego z kimś, kto popada w rozpacz z błahego powodu i tłumaczy to problemami z dzieciństwa. Mój post jest bardzo nieskładny, ale nie jestem w stanie opisać w skrócie wszystkiego. Powiedzcie mi proszę, czy rozważałyście kiedyś takie rozstanie z rozsądku? Czy lepiej odejść i spróbować ułożyć sobie coś na nowo (nie wyobrażam sobie nowego, lepszego chłopaka, w tym momencie mam wrażenie, że tacy nie istnieją) czy jednak jeszcze raz zaryzykować cierpienie i dać nam szansę?
__________________
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić. — Albert Einstein |
|
|
|
|
#2 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Malo ambitny - w jakim sensie? Ile on ma lat? W czym miala by sie przejawiać ta ambicja?
Z czym cie oklamal? |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 210
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Mało ambitny w sensie ja dużo lubię rozmawiać o przyszłości. Chcę pracować na wakacje, staram się w szkole żeby zdać dobrze maturę, myślę o studiach. On też postawił sobie jakiś cel, ale za bardzo do nauki sie nie przykładał. Ma dużo gorsze wyniki w szkole w porównaniu ze mną. O pracy na wakacje pomyślał dopiero, kiedy ja sama rozpoczęłam temat. Ma podejście: chcę robić to co mi się podoba, a jakoś to będzie.
Jest dwa lata starszy ode mnie. Okłamał mnie z tym wypadkiem... Ma zwyczaj ubarwiania rzeczywistości żeby lepiej wypaść. Kiedyś robił tak częściej, ale od kiedy oboje zaczęliśmy nad tym pracować zmienił to na lepsze, choć nadal się to zdarza
__________________
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić. — Albert Einstein |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Te negatywne cechy u Twojego byłego u mnie spowodowałyby tę samą decyzję, którą Ty podjęłaś. A co jeszcze moglibyście razem wypracować i na ile zmiana jest możliwa to trudno wyrokować, sama musiałabyś zaryzykować o ile chcesz. Bacząc na to, że oboje jesteście bardzo młodzi to coś tam pewnie można by zmienić, choć z drugiej strony czy warto swoje młode lata poświęcać aby kogoś tam zmieniać bez żadnej gwarancji na powodzenie przecież..
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 246
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Po co chcesz być z kimś do kogo nie masz zaufania, kto woli ubarwić jakaś opowieść zamiast powiedzieć ci całą prawdę? Miałaś kiedyś takiego chłopaka jak twoj. Mało ambity, ciągle obiecywał, zapewniał, że szuka pracy a tak naprawdę nie było. Też ubarwiał swoje opowieści, gdy np spóźnił się do mnie wymyślał, że był w szpitalu, że ktoś go porwał itp. Nie wiem gdzie miałam oczy bo taki typ się nie zmieni. Chcesz się ciągle zastanawiać czy aby na pewno mówi prawdę, czy znowu nic sobie nie wymyślił, pewnie nie. Nie wracaj do niego. To nie ma sensu, ty mu nie ufasz, a on tobą manipuluje. Jesteś jeszcze w młodym wieku, nie warto się znowu w to pakować, znajdziesz sobie kogoś lepszego, kto będzie cię traktował lepiej.
Edytowane przez inezka92 Czas edycji: 2013-06-24 o 08:05 |
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 199
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Wydaje mi się, że podjęłaś mądrą decyzję. Ludzie albo są ambitni albo nie, a jeśli Ty należysz do tej pierwszej grupy a on do drugiej, to możecie mieć problem, zresztą już macie, bo Ciebie to gryzie. Facet zachowuje się dziecinnie, rzucanie się pod samochód, czyli teksty pt wezmę ją na litość, no litości, dosłownie. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Może dobrze byłoby to przeistoczyć w relacje koleżeńską o ile się da. Niektórzy ludzie będąc w sytuacji podbramkowej potrafią naprawdę zmienić się na lepsze. Obawiam się, że jeżeli facet się nie zmieni, nie będzie miał żadnych ambicji i będzie leniwy, to i Ty możesz na tym stracić. A kiedyś również możesz się za niego wstydzić. Jesteś jeszcze bardzo młodą osóbką, przed Tobą najważniejsze lata życia i dobrze by było, gdyby u Twego boku był silny charakterem mężczyzna, który będzie Cię wspierał i popychał do tego dobrego, a nie stał w miejscu.
__________________
"Every day is a new day" |
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 138
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Masz 17 lat i nie wyobrażasz sobie być z nikim innym ? Dziewczyno takich jak on na pewnio w Twoim życiu przewinie się wielu. Po co tracić czas na kogoś kto cię okłamuje ? Poszukaj sobie kogoś kto jest Ciebie wart. W związku nie chodzi tylko o miłe chwile itp chodzi również o szczerość oraz zaufanie bez tego ani rusz.
__________________
<ciach_reklama> |
|
|
|
|
#8 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 210
|
Dot.: rozstanie z rozsądku
Nie wyobrażam sobie bycia z kim innym, bo ten miał wiele wspaniałych cech. Był kulturalny, opiekuńczy, oddany, każdy problem potrafiliśmy rozwiązywać rozmową. Większość się udało, jednak są takie rzeczy które pozostały. M.in. to kłamstwo
Zastanawiam się czy to dałoby się zmienić, bo wiem że on chce spróbować i będzie się starać, obawiam się po prostu, że skoro już raz to zrobił, to może to powtórzyć
__________________
Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie jak go wskrzesić. — Albert Einstein |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:11.











Zastanawiam się czy to dałoby się zmienić, bo wiem że on chce spróbować i będzie się starać, obawiam się po prostu, że skoro już raz to zrobił, to może to powtórzyć

